• Nie Znaleziono Wyników

Szlaki, 2014, R. 9, nr 1-2

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szlaki, 2014, R. 9, nr 1-2"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Szwendania okoliczne

W numerze

Jedna karta – wiele możliwości

Mała Strażnica

KĄTEM oka

Fot. Arkadiusz Ławrywianiec

lutego 2014 roku rozpo- czął się ostatni etap re- montu torowisk tramwajowych na placu Wolności w Katowicach.

Przez pierwsze trzy dni, do nie- dzieli 16 lutego, prace trwały za- równo od strony ulicy 3 Maja, jak i ulicy Gliwickiej. Od poniedział- ku 17 lutego prace są prowadzo- ne tylko od strony ulicy 3 Maja, co umożliwi zawracanie tramwa- jom jadącym od strony Chorzo- wa Batorego.

Zmiany od 17 lutego dotyczą li- nii kursujących na kierunku Kato- wice – Chorzów Batory. Od tego dnia linie nr 7 i 20 mają możli- wość zawracania na placu Wol- ności, dzięki czemu kursują od- powiednio z Łagiewnik i centrum Chorzowa do przystanku Katowi- ce Sobieskiego.

Po przejściu przez plac Wolno- ści podróż można kontynuować specjalnie uruchomioną linią wahadłową nr 0, która jeździ na odcinku Katowice Plac Wol- ności (przystanek przed skrzy- żowaniem z ulicy Juliusza Sło- wackiego) – Katowice Rynek.

Dwukierunkowy tramwaj kursuje południowym torem (po stronie Galerii Katowickiej) obsługując po drodze przystanek Katowice Dworzec PKP.

W dalszym ciągu obowiązują zmiany dotyczące linii tramwa- jowych nr: 6, 11, 13, 14, 18, 19, 36 i 39. Linie nr: 30, 33 i 40 pozo- stają zawieszone.

Szczegóły znajdują się na stronie 7 bieżącego numeru „Szlaków”.

Redakcja

ŚKUP… i jeździsz taniej!

Śląska Karta Usług Pu- blicznych będzie służyć między innymi do pła- cenia za przejazdy ko- munikacją publiczną. To najbardziej innowacyjny i zaawansowany techno- logicznie projekt w ska- li całego kraju. Kiedy zostanie uruchomiony ŚKUP, wejdzie też w życie nowa taryfa, ale wszyst- kie bilety kupowane za pomocą tego systemu po- zostaną w takich samych cenach, jak obecne.

Z

a pomocą karty będzie można płacić za przejazdy jednora- zowe (bilety jednorazowe), umoż- liwi ona również zakup wszyst- kich rodzajów biletów okreso- wych. Nowa taryfa uzupełniona zostanie także o tańsze od do- tychczasowych, nowe rodzaje bi- letów. Od momentu uruchomie- nia nowej taryfy zlikwidowana zostanie opłata za przewóz ba- gażu lub zwierząt.

Nowym rozwiązaniem, powsta- łym dzięki systemowi ŚKUP, bę- dzie taryfa odległościowa. W tym przypadku koszt przejazdu uza- leżniony będzie od długości po- konywanej trasy. Korzystający z tej taryfy pasażerowie, którzy będą podróżować na najkrót- szych odcinkach, zapłacą mniej

niż dotychczas. Pokonanie 1 ki- lometra kosztować będzie 2,40 złotego, za odległość od 1,1 do 2 kilometrów będzie trzeba zapła- cić 3 złote. Informacja dotycząca odległości między konkretnymi przystankami będzie dostępna na rozkładach jazdy. Pasażerowie nie będą musieli znać i pilnować stref bądź pokonywanej odległo- ści – system sam pobierze odpo- wiednią opłatę, w zależności od wybranej taryfy.

Korzystną dla pasażerów zmia- ną będzie wprowadzenie elektro- nicznych biletów 30- i 90-dnio- wych – termin ich obowiązywa- nia każdy pasażer będzie mógł dostosować do własnych potrzeb, od dowolnego dnia miesiąca.

W systemie elektronicznym po-

zostaną dostępne wszystkie do- tychczas obowiązujące bilety okresowe, uzupełnione o nowe, tańsze od obecnych. W systemie ŚKUP będzie można korzystać z biletów okresowych z limitem przejazdów, które będą tańszy- mi wersjami obecnych biletów okresowych.

Jak zaoszczędzić do kilkudziesięciu złotych w roku?

W przypadku biletów elektro- nicznych należy pamiętać o każ- dorazowym zarejestrowaniu wej- ścia do pojazdu. Osoby, które chciałyby płacić za bilety okre- sowe jeszcze mniej, powinny pa- miętać o przyłożeniu karty rów- nież przy wyjściu. Odnotowana

na karcie taka sama liczba wejść i wyjść pozwoli na zakup kolej- nego biletu na analogiczny okres z 5-procentową zniżką, co pozwo- li na zaoszczędzenie do kilkudzie- sięciu złotych w skali roku.

ŚKUP to nowoczesna karta miej- ska, której innowacyjność, w po- równaniu do funkcjonujących rozwiązań, polega na możliwości korzystania z szerokiego wachla- rza usług w różnych miejscach za pomocą jednej karty, działa- jącej w ramach dużego, spójnego projektu. Ponadto system będzie otwarty na przystępowanie do niego kolejnych instytucji i wpro- wadzanie dodatkowych funkcji czy elementów. Tego typu roz- wiązania nie ma nigdzie w Polsce.

ak

14

podpis

Śląska Karta Usług Publicznych będzie służyć między innymi do płacenia za przejazdy komunikacją publiczną

m.kzkgop.pl m.kzkgop.pl

ROZKŁAD JAZDY

zawsze pod ręką

w Twoim telefonie

(2)

CZYM ŻYJĄ GMINY

w skrócie...

Redaktor naczelna:

Katarzyna Migdoł-Rogóż Redakcja:

Anna Koteras, Łukasz Kosobucki, Emil Markowiak, Paweł Wieczorek Korekta:

Renata Chrzanowska

Opracowanie grafi czne i skład:

GREATIO Grzegorz Bieniecki Druk:

Comsoft Krzysztof Ewicz Nakład:

20 000 egzemplarzy Wydawca:

Komunikacyjny Związek Komunalny GOP Adres redakcji:

Komunikacyjny Związek Komunalny GOP 40-053 Katowice, ul. Barbary 21a tel. 32 742 84 14

szlaki@kzkgop.com.pl www.kzkgop.com.pl

Wpisane do rejestru dzienników i czasopism pod poz. Pr 1979

PILCHOWICE I SOŚNICOWICE

Dwie nowe gminy w KZK GOP

Dwie nowe gminy – Pilchowice i Sośnicowice – dołączyły do Komunikacyjnego Związku Komunalnego GOP z początkiem tego roku. Po ich przystąpieniu Zwią- zek liczy dwadzieścia siedem gmin członkowskich.

O

becnie obszar działania KZK GOP rozciąga się od granicy z województwem małopolskim na wschodzie po granicę z wo- jewództwem opolskim na za- chodzie. To pokazuje, jak ważne miejsce zajmuje KZK GOP w or- ganizowaniu transportu publicz- nego w regionie.

Stały rozwój KZK GOP jest dowo- dem na to, że wykonywana praca oraz sposób rozliczeń i fi nansowa- nia komunikacji miejskiej są do- brze oceniane zarówno przez mia- sta, które go tworzą, jak i gminy, które chcą dołączyć do tej struk- tury. Przypomnijmy, że od roku 1999 KZK GOP składał się z 23 miast. Od roku 2009 Związek two- rzony jest już przez 25 uczestni- ków (w tym roku do KZK GOP przystąpiły Piekary Śląskie i Py- skowice), natomiast od grudnia

2013 roku KZK GOP składa się z 27 gmin członkowskich.

W Pilchowicach funkcjonuje już komunikacja organizowana przez KZK GOP, na liniach nr 59 i 236.

Od 16 grudnia 2013 roku na teren gminy Sośnicowice wjeżdża auto- bus nr 624, a od 1 stycznia 2014 roku również linia autobusowa nr 924 organizowana jest przez KZK GOP.

Sośnicowice położone są w po- łudniowo-zachodniej części wo- jewództwa śląskiego, dziesięć ki- lometrów od centrum Gliwic, na granicy z powiatem kędzie- rzyńsko-kozielskim. Teren ten to pogranicze Niziny i Wyży- ny Śląskiej – na obszarze wiel- kiego kompleksu leśnego, mię- dzy Opolszczyzną a Górnym Śląskiem. Gmina zajmuje po- wierzchnię 116,2 kilometrów

kwadratowych, z czego na miasto Sośnicowice przypada 11,7. So- śnicowice status miasta odzyskały w 1996 roku. Gminę zamieszku- je 8,7 tysięcy osób, a samo mia- sto ma 1,9 tysięcy mieszkańców.

Pilchowice są siedzibą gminy w powiecie gliwickim, w połu- dniowo-zachodniej części wo- jewództwa śląskiego. Gmina ta liczy ponad 11 tysięcy miesz- kańców. Tworzy ją siedem so- łectw z koloniami i przysiółka- mi. Są to: Pilchowice, Żernica, Stanica, Wilcza, Nieborowice, Kuźnia Nieborowska i Leboszo- wice. Obszar gminy to 67,5 ki- lometrów kwadratowych, z tego 21 stanowią lasy będące otuliną Parku Krajobrazowego „Cyster- skie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich”.

kmr

 KATOWICE

Urząd Miasta Katowice oraz Śląski Uniwersytet Medyczny w Kato- wicach zapraszają wszystkie Panie na „Dzień kobiet ze zdrowiem”, który odbędzie się w dniu 7 marca w Centrum Dydaktycznym Wydziału Nauk o Zdrowiu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, przy ulicy Medyków 12c w Katowicach, w godzi- nach od 9.00 do 18.00.

W ramach tej akcji Panie będą mogły skorzystać między innymi z bezpłatnych badań profi laktycznych, porad kosmetycznych, die- tetycznych, wykonać testy przesiewowe oraz uczestniczyć w cie- kawych wykładach.

 GLIWICE

6 marca w Hotelu Silvia Gold w Gliwicach odbędzie się 3. edycja konferencji dotyczącej perspektyw rozwoju logistyki w aglomeracji śląskiej. O tym, jak w pełni wykorzystać potencjał obszaru leżącego u zbiegu autostrady A1 i A4 porozmawiają przedstawiciele miasta Gliwice, eksperci z branży, inwestorzy zainteresowani lokowaniem swojego kapitału w regionie oraz ci, którzy już prowadzą działal- ność biznesową na Górnym Śląsku.

 MYSŁOWICE

Uczniowie z Mysłowic znaleźli się w gronie ponad 160 tysięcy uczestników, którzy przyłączyli się do największej akcji ekologicz- nej w Polsce – „Listy dla Ziemi”. W dniach 15-30 kwietnia 2014 roku napisze je blisko 1200 dzieci z 14 mysłowickich placówek oświatowych.

 SOSNOWIEC

24 lutego br. wznowiony został ruch tramwajów linii nr 26 przez wiadukt nad ulicą Orląt Lwowskich w Sosnowcu. Nie oznacza to jednak, że zakończyły się już prace w tym miejscu.

Wykonawcy inwestycji pozostają jeszcze do wykonania prace wykończeniowe, które jednak nie powinny już zakłócić ruchu tramwajowego.

Fot. KZK GOP

Po przystąpieniu do KZK GOP Pilchowic i Sośnicowic Związek liczy 27 gmin członkowskich

UWAGA PASAŻEROWIE

!

z

sodf õzru}hf xolfd

z

xolfd õsrg}lhpq|

z

sodf

õgzru}hf

z

sodf

rg}lq|õgqlõvrerw|ö

 

;

(3)

ROZMOWA „SZLAKÓW”

Dla szwendaczy bardzo ważna jest otaczająca nas przyroda

Lipa szerokolistna jest pomnikiem przyrody

W ubiegłym roku jedno ze szwendań odbyło się w Świętochłowicach, celem wyprawy była Góra Hugona

Uczestnicy odkrywają ciekawe historycznie miejsca

Fot. Paweł Graja

Fot. Paweł Graja Fot. Paweł Graja Fot. Paweł Graja

Czym są Śląsko-Zagłębiowskie Szwendania Okoliczne?

To cykl sobotnich wycieczek, or- ganizowanych przez Centrum Kultury Katowice oraz Wydział Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego. Od wrze- śnia 2012 roku, średnio dwa razy w miesiącu, zbieramy się w róż- nych miastach Śląska i Zagłębia w mieszanym towarzystwie.

Skąd taka nazwa: Szwendania Śląsko-Zagłębiowskie?

To śląskie słowo, które mi się bar- dzo spodobało. Nie ukrywam, że od kilkunastu lat moich ścisłych kontaktów ze Śląskiem, bo jestem z Będzina, wiele słów z gwary ślą- skiej wpadło mi w ucho i do nich właśnie należy szwendanie. A dla- czego śląsko-zagłębiowskie? Stara- my się, czasem z przymrużeniem oka, integrować ze sobą Śląsk z Za- głębiem i dlatego naprzemiennie staramy się spacerować po ślą- skich i zagłębiowskich miastach.

Uczestnikami szwendań są prze- cież mieszkańcy zarówno Śląska, jak i Zagłębia.

Jaka idea przyświeca tym wyprawom?

Główną ideą szwendań jest ukaza- nie przyrody wkraczającej w prze- strzeń naszych miast. Przyrody zepchniętej na boczny tor, pe- ryferia, jak i tej ucywilizowanej, prezentowanej w formie parków czy ogrodów. Stawiamy również na wielopokoleniową integrację mieszkańców Śląska i Zagłębia, którzy wspólnie odkrywają pięk- no przyrody, jaką dysponuje nasze województwo.

Czyli powiedzenie „cudze chwalicie, swego nie znacie”

w Waszym przypadku się nie sprawdza?

Dokładnie tak. Celem jest do- tarcie do miejsc, które pomimo swej lokalizacji „tuż za rogiem”

zazwyczaj nie są dostrzega- ne. W czasie jednej z przygoto- wawczych wypraw, bo takie też

robimy, natknęliśmy się na cieka- wą rzecz. Szliśmy doliną Ślepiot- ki od Ochojca w kierunku Ligoty i jak weszliśmy w chaszcze, to zo- baczyliśmy ruiny młynu z połowy XIX wieku. Podobnie było w Żo- rach. Odkryliśmy gichtę, czyli ru- iny huty znajdującej się pośrodku lasu w bezpośrednim sąsiedztwie stawów rybnych. Takie perełki też staramy się znaleźć.

Kto jest uczestnikiem szwendań?

Bardzo ważnym aspektem naszych wycieczek jest wielopokolenio- wość ich uczestników – wspól-

nie spacerują ze sobą co najmniej trzy pokolenia, wymieniając się spostrzeżeniami oraz doświad- czeniami. Średnio w każdej wy- cieczce uczestniczy od trzydziestu do pięćdziesięciu osób. Najmłod- szy nasz uczestnik miał rok i sie- dem miesięcy, a najstarszy około osiemdziesiątki.

Tak naprawdę na wycieczkę może wybrać się każdy, bo udział w niej jest bezpłatny.

Tak. Jedyne, o co prosimy jako organizatorzy, to o wcześniejszy kontakt z nami, abyśmy mogli

przewidzieć frekwencję, jaka bę- dzie na wycieczce. Informacje o naszych szwendaniach znajdu- ją się na stronie internetowej Cen- trum Kultury Katowice, w infor- matorze, który można zabrać u nas na miejscu i na Facebooku. Moż- na również zadzwonić pod numer 32 609 03 18 i zgłosić chęć udziału w wycieczce. Czekamy zawsze do ostatniej chwili.

Jak dokładnie wygląda taka wycieczka?

Najpierw bardzo solidnie się do niej przygotowujemy. Sprawdzamy

dogodne połączenia autobusowe, tramwajowe i czasem kolejowe do danego miejsca, aby osoby, któ- re chcą dotrzeć do nas z różnych rejonów, mogły to zrobić. Wy- znaczamy trasę i w umówionym miejscu o ustalonej porze się spo- tykamy. Po przywitaniu wszyst- kich i krótkim omówieniu trasy i tematu wycieczki, wyruszamy na szwendanie. Przez dobrych kilka godzin – od czterech do ośmiu – zwiedzamy naszą piękną ziemię.

Na koniec – po wspólnym po- żegnaniu – rozjeżdżamy się do domów.

Ciekawe jest również to, że w Wa- szym przedsięwzięciu korzysta- cie z komunikacji miejskiej.

Jest bardzo pomocna w dotarciu do wyznaczonego miejsca zbiórki.

Korzystamy głównie z komunika- cji KZK GOP. Ona jest powszech- nie dostępna, wielu uczestników ma bilety miesięczne, więc nie ma żadnego problemu.

Kiedy i gdzie w najbliż- szym czasie można z Wami pospacerować?

W marcu są dwa szwendania okoliczne. 8 marca wybierzemy się z Szopienic do Chelsea. Cho- dzi oczywiście o Czeladź, ale tak właśnie nazwaliśmy tę wyprawę.

Rozpoczniemy ją na rynku w Szo- pienicach i stamtąd skierujemy się w stronę osiedla Borki, gdzie przejdziemy przez interesującą ko- lonię robotniczą z przełomu XIX i XX wieku. Dotrzemy również do Parku Tysiąclecia w Sosnowcu, a spacer zakończymy pod nieczyn- ną kopalnią „Saturn” w Czeladzi.

Natomiast 22 marca spotkamy się na placu Letochów, historycznym rynku w Rodzionkowie, a zakoń- czymy ją w Labiryncie Skalnym, zlokalizowanym na granicy Byto- mia i Tarnowskich Gór. Szczegóło- we informacje można znaleźć na stronie Centrum Kultury Katowi- ce: ck.art.pl. Już teraz zapraszam serdecznie nie tylko miłośników przyrody i historii.

Rozmawiała Katarzyna Migdoł-Rogóż

Szwendania okoliczne

Od 2012 roku Centrum Kultury Katowice im. Krystyny Bochenek wraz z Wydziałem Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego organizują cykl sobotnich wycieczek po naszym województwie. Poszwendać można się w ciekawych miejscach w doborowym towarzystwie. O Śląsko-Zagłębiowskich Szwendaniach Okolicznych opowiada ich pomysłodawca – Paweł Graja z Centrum Kultury Katowice.

Paweł Graja jest pomysłodawcą Śląsko-Zagłębiowskich Szwendań Okolicznych

Fot. Arkadiusz Ławrywianiec

(4)

RAPORT „SZLAKÓW”

Czy nowa „15” zachęci?

S

zybkość, dostępność, estetyka, cena – to pierw- sze słowa-klucze, które przychodzą mi do gło- wy na pytanie, czym zachęcać do komunikacji miejskiej. Zachęcać, ale kogo i właściwie po co?

Części dotychczasowych pasażerów podobno za- chęcać nie trzeba – byle do końca nie zniechęcić ich stanem taboru czy wypadaniem kursów. Za- chęcanie nowych osób jednak jest konieczne, jeśli komunikacja publiczna ma się rozwijać – choćby po to, aby zmniejszać korki w naszych miastach.

Tak rozumiem prowadzony w ostatnich latach przez Tram- waje Śląskie kilkusetmilionowy projekt unijnych inwestycji.

Jasne, można narzekać, że to głównie łatanie najbardziej zde- gradowanych odcinków. Jest tam jednak także kilka przedsię- wzięć, które można uznać za elementy rozwoju. To tworze- nie nowej oferty; zachęcanie, aby do tramwaju przesiadły się osoby, które dotąd jeździły samochodem albo... autobusem.

Taką lepszą tramwajową ofertę w pewnej mierze mogą dać nowe odcinki torów pojawiające się stopniowo na trasie li- nii 6 i 19, kursujących między centrami Katowic i Bytomia.

Pod warunkiem skracania czasu jazdy pewnie przyciągną

nowych pasażerów – wcześniej samochodziarzy.

Może również i mnie, jeśli w końcu cywilizowana stanie się cała trasa z mojego Chorzowa do Ka- towic (na razie został jeszcze odcinek starych torów między Stadionem Śląskim a chorzow- skim AKS-em).

Zupełnie nową jakość widzę jednak w udrożnie- niu tramwajowego połączenia Katowic z Sosnow- cem, gdzie jeździ linia 15. Większość tej trasy jest dwutorowa, jednak na około 1,5-kilometro- wym odcinku między oboma miastami tor był dotąd tylko jeden. Ograniczało to przepustowość, wymuszając określo- ną koordynację ruchu tramwajów, z wykorzystaniem mija- nek. Trwająca likwidacja jednotorowego „wąskiego gardła”

zwiększy przepustowość linii.

Kompleksowy remont torów na kilku innych ważnych od- cinkach tej trasy powinien też dość istotnie skrócić czas jazdy. Dotąd przejazd „piętnastką” z katowickiego Rynku przed sosnowiecki dworzec kolejowy trwał zgodnie z roz- kładem 33-34 minuty. Natomiast przyspieszony autobus (z katowickiej ulicy Skargi przed dworzec w Sosnowcu)

jedzie rozkładowo około 20 minut. Znacznymi nakładami remontowany jest również dalszy odcinek tej linii – do du- żych sosnowieckich osiedli – Środuli i Zagórza. Tramwa- jarze zapowiadają, że na „piętnastkę” wypuszczą część no- wych tramwajów...

I teraz pytania. Czy wszystkie te nakłady zachęcą pasaże- rów? Czy sosnowiczanie będą chcieli przesiąść się z „osiem- setek” do tramwaju? Czy rozkład nowej „piętnastki” stanie się na tyle konkurencyjny, by w przyszłości ograniczyć liczbę kursujących aleją Roździeńskiego autobusów? Czy odno- wiona tramwajowa trasa nie przegra z mającą rosnąć – jak sygnalizują Koleje Śląskie – liczbą regionalnych pociągów, jadących z Sosnowca przez Katowice do Tychów...

Mam wrażenie, że remont i uruchomienie nowej „piętnast- ki” to ostatnio najlepsza szansa w naszym specyfi cznym ko- munikacyjnie regionie, aby przekonać się, czy duże inwesty- cje w odnawianie istniejącej infrastruktury mogą przełożyć się na sympatię do komunikacji miejskiej. Także w kon- tekście zapowiedzi Tramwajów Śląskich, które z nowych środków unijnych chciałyby przedłużyć trasę „piętnastki”

w Zagórzu.

Mateusz Babak FELIETON

Fot. Tramwaje Śląskie

T

ramwaje Śląskie oraz KZK GOP przygotowały atrak- cję dla wszystkich zakochanych.

W piątek 14 lutego 2014 roku uru- chomiony został specjalny walen- tynkowy tramwaj. Przez cztery popołudniowe godziny, na tra- sie między Słoneczną Pętlą a pla- cem Miarki kursowała „Zakocha- na bana”. – Dzięki wsparciu KZK GOP przejazd tym tramwajem był bezpłatny, a wrażenia na pewno pozostaną w pamięci zakochanych na długo – mówi rzecznik Tram- wajów Śląskich Andrzej Zowada.

„Zakochana bana” to zabytkowy wagon typu N, z charakterystycz- nym sercem w miejscu numeru linii, z walentynkowymi ozdoba- mi i wyjątkowym charakterem.

– Do podróży walentynkowym tramwajem zaprosiliśmy nie tyl- ko zakochane pary. Zabytkowe wnętrze, połączone ze współgrają- cym z atmosferą tego dnia wystro- jem, sprawiły, że przejazd ten był miłym akcentem w codziennych podróżach komunikacją – zazna- czyła Anna Koteras z KZK GOP.

Jaki piękny tramwaj!

„Zakochaną baną” podróżowały nie tylko zakochane pary. Tram- waj ozdobiony sercami i baloni- kami zachwycał również przypad- kowych pasażerów. – Jaki piękny tramwaj! Nie mógłby taki kurso- wać codziennie? – zachwycała się pani Krystyna z Katowic, która podróżowała zabytkową „eNką”

pierwszy raz. Szans na przejazd jeżdżącym zabytkiem jest znacznie więcej. Do połowy marca „eNka”

kursuje ulicą 3 Maja w Katowicach od Rynku do placu Wolności, jako tymczasowa linia nr 0. W wagonie zwiedzać można wystawę zdjęć, poświęconą liniom tramwajowym kursującym przez Katowice.

Wracając do Walentynek – warto dodać, że organizatorzy „Zakocha- nej bany” dla wszystkich zakocha- nych przygotowali konkurs foto- grafi czny. – Konkurs skierowany był do zakochanych, którzy w wa- lentynkowym tramwaju zrobili so- bie romantyczne zdjęcie i przysłali je do nas – mówi Andrzej Zowa- da. Jury, w skład którego weszli przedstawiciele Tramwajów Ślą- skich i KZK GOP wybrało zwy- cięzców. I nagrodę wygrali Patry- cja Boj i Damian Szynal, II miejsce zajęli Ewelina Kokoszka i Marcin Góżański, a III miejsce zdobyli Ka- tarzyna Urbańczyk i Damian Ziaja.

Gratulujemy!

az

„Zakochana bana”

Tego dnia zdanie „ko- cham Cię” pada znacznie częściej niż na co dzień.

Walentynki, obchodzone corocznie 14 lutego, wro- sły już w naszą kulturę na dobre. Spółka Tram- waje Śląskie i KZK GOP tego dnia przygotowały specjalną atrakcję dla za- kochanych. W Walentyn- ki po katowickich torach kursowała „Zakochana

bana”! „Zakochaną baną” podróżowały nie tylko zakochane pary

Trzecie miejsce to przecież ciągle podium

Laureaci drugiego miejsca w konkursie na najbardziej romantyczne zdjęcie

To właśnie zdjęcie wygrało w walentynkowym konkursie fotografi cznym

(5)

RAPORT „SZLAKÓW”

Jedna karta – wiele możliwości!

Projekt System Śląskiej Karty Usług Publicznych prowadzony jest przez dwadzie- ścia jeden miast aglomeracji górnośląskiej. Dodatkowo kartą będzie można płacić w pojazdach komunikacji miejskiej w kolejnych ośmiu gminach.

P

rojekt ŚKUP jest jednym z naj- bardziej innowacyjnych i za- awansowanych technologicznie w skali całego kraju. Wybór karty jako nośnika systemu podyktowa- ny jest dbałością o szeroki dostęp do niego dla wszystkich użytkow- ników, bez względu na przykład na wiek. W przyszłości nośnikiem takim będą mogły być również inne urządzenia, między innymi telefony komórkowe.

Wygodniejszy w użyciu

Wprowadzanie biletów elek- tronicznych jest powszechnym trendem w komunikacji miej- skiej. Taki bilet jest wygodniej- szy w użyciu – jeden nośnik zastę- puje wiele biletów. Elektroniczny system umożliwia również wpro- wadzanie elastycznych rozwią- zań taryfowych, co jest korzyst- ne dla pasażera. System zapewni także przekazywane na bieżąco dane statystyczne, które pozwo- lą na sprawniejsze zarządzanie transportem.

Dzięki tym zaletom systemy elek- troniczne stają się standardem, rozwiązaniem korzystnym zarów- no z punktu widzenia pasażerów, jak i organizatorów komunikacji zarówno w Polsce, jak i w Euro- pie. W ten trend wpisuje się rów- nież system Śląskiej Karty Usług Publicznych, który wykorzystując doświadczenia innych organiza- torów, jednocześnie jest rozwią- zaniem innowacyjnym, łączącym wiele funkcji.

System Śląskiej Karty Usług Pu- blicznych umożliwi wykorzystanie najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych, a karta zbliże- niowa pozwoli na obsługę systemu elektronicznych płatności.

Funkcje ŚKUP:

Usługi komunikacyjne

W autobusach i tramwajach

zostaną zainstalowane urządzenia do pobierania opłat za przejazdy.

Usługi kultury

Dzięki specjalnym modułom bę- dzie można kupić bilety wstępu do rozmaitych instytucji kultury.

Usługi rekreacyjno-sportowe Zainstalowane w instytucjach sportowych moduły umożliwią zakup biletów oraz korzystanie z dodatkowych usług, na przykład wypożyczania sprzętu.

Usługi parkowania

W strefach płatnego parkowania (w Bytomiu, Chorzowie, Katowi- cach, Piekarach Śląskich, Tychach i Zabrzu) zostaną zamontowane parkomaty do pobierania opłat za parkowanie, które będą zinte- growane z systemem ŚKUP.

Usługi biblioteczne

W bibliotekach karty będą peł- nić przede wszystkim funkcję identyfi kacyjną. Biblioteki mają- ce możliwość rezerwacji książek przez swoją stronę internetową będą mogły udostępnić tę funk- cję w Portalu Klienta.

Inne usługi

W urzędach samorządu teryto- rialnego będzie możliwa identy- fi kacja posiadacza, wypełnianie i wysyłanie formularzy urzędo- wych oraz dokonywanie płatno- ści bezgotówkowych.

Nie tylko bilet

Niewątpliwie jedną z najważniej- szych dla użytkowników funkcji będzie możliwość wykorzystania karty jako biletu elektronicznego.

Bilety elektroniczne funkcjonują

w wielu miastach, a zasady ich działania, mimo pewnych różnic, są podobne. Zasada aktywacji bi- letów przy wchodzeniu do pojaz- du obowiązuje między innymi:

we wszystkich miastach Holandii, w Londynie, Moskwie, Wilnie czy Kownie. W miastach polskich roz- wiązanie takie działa między in- nymi: w Poznaniu, Częstochowie, Rybniku czy Jaworznie.

Rejestracja wyjścia z pojazdu (przyłożenie karty do czytnika przy wychodzeniu) obowiązko- wo przyjęta jest w całej Holandii, natomiast między innymi w Lon- dynie, Poznaniu, Rybniku czy Ja- worznie, podobnie jak w syste- mie ŚKUP, jest opcją dobrowolną.

W tych miastach, tak jak w aglo- meracji górnośląskiej, pasaże- rowie przykładający swoją kar- tę także przy wychodzeniu, płacą za bilet odpowiadający faktycznie przejechanej odległości bądź mają szansę skorzystać z promocyjnych cen biletów okresowych.

ak

P

rzez ponad 22 lata funkcjonowania KZK GOP kilka- krotnie wieszczono już rozpad Związku. Nic takiego się jednak nie stało, a tendencja wręcz się odwróciła. Związek zrzesza dziś 27 gmin, najwięcej w swojej historii. Skąd ta po- pularność? Komunikacja to obecnie jeden z najdroższych elementów funkcjonowania przestrzeni publicznej. Mało kto może sobie pozwolić, by zorganizować ją samodzielnie.

Gdy w 1991 roku zakładano Komunikacyjny Związek Ko- munalny GOP, protokół założycielski podpisało 11 gmin.

Nikt nie mógł wtedy przewidzieć, jak rozwinie się całe przed- sięwzięcie, tym bardziej, że głosy pesymistów i optymistów rozkładały się mniej więcej po równo. Z biegiem czasu oka- zało się jednak, że liczba członków rośnie, a do Związku sukcesywnie przystępowały nie tylko małe miejscowości, ale także duże miasta, takie jak: Dąbrowa Górnicza (1992 rok), Bytom (1995 rok) czy Gliwice (1997 rok). Ostatni trans- fer miał miejsce zaledwie dwa miesiące temu, do Związku przyjęto Pilchowice i Sośnicowice, tworząc tym samym sym- boliczną „klamrę”, spinającą ościenne województwa. Obszar działania KZK GOP – jak zauważyło przy tej okazji biuro prasowe – rozciąga się obecnie od granicy z województwem

małopolskim na wschodzie po granicę z woje- wództwem opolskim na zachodzie.

Choć przez dwie dekady nie brakowało zawi- rowań związanych z komunikacją, trzeba przy- znać, że jedno się nie zmieniło. Żadne z miast nie zrezygnowało z członkostwa, a Związek wciąż funkcjonuje na zasadach pełnej dobrowolności.

Przystępują do niego tylko ci, którzy chcą, a ja- koś tak się dzieje, że wraz z upływem lat tych, którzy chcą, jest coraz więcej. Oczywiście nie

zawsze było tak różowo. Swego czasu o oderwaniu się od KZK GOP myślały Gliwice, podobne głosy pojawia- ły się też w Mysłowicach czy mniejszych miejscowościach.

Protesty wzbudzała wysokość dotacji płaconych przez gmi- ny, zmieniająca się liczba kursów czy kontrowersje wokół cen biletów. Czasem ścierały się racje polityczne, a czasem, jak w przypadku Bytomia, chodziło o miejsca pracy, aku- rat w tym przypadku dla kontrolerów. Zresztą radni tego miasta, jako jedyni do tej pory, podjęli uchwałę o opuszcze- niu szeregów KZK GOP. Po pół roku się z niej wycofali i do większej rewolucji jednak nie doszło.

Obecna sytuacja Związku to nie przypadek, tylko odzwierciedlenie rzeczywistości. Kosz- townej rzeczywistości dodajmy, bo komunika- cja jest dziś potwornie droga. I ciągle drożeje.

Wystarczy uzmysłowić sobie, że jeden nowo- czesny autobus to wydatek około miliona zło- tych, a gdy będziemy chcieli mieć napęd hy- brydowy – nawet więcej. Do tego dochodzą wydatki na paliwo, obsługę linii i tras, które – ze względu na specyfi kę aglomeracji śląskiej – należą do najdłuższych. A wszystko to przy ciągle spada- jącej liczbie pasażerów, czyli wpływów z biletów. Nic więc dziwnego, że na samodzielne organizowanie komunikacji decydują się tylko nieliczni, a gminy, chcąc nie chcąc, mu- szą szukać sojuszników i dzielić się kosztami. A te z roku na rok są coraz większe.

W tej grze nie ma więc miejsca dla solistów, chyba że bardzo bogatych. Śląskie miasta do takich nie należą, choć trzeba też uczciwie przyznać, że inne aglomeracje, na przykład Warszawa czy Kraków, wydają na komunikację publiczną

jeszcze więcej.

FELIETON

Tomasz Głogowski

Duży może więcej?

W bibliotekach karty będą pełnić przede wszystkim funkcję identyfi kacyjną

Śląska Karta Usług Publicznych ułatwi parkowanie pojazdów w miastach, które przystąpiły do projektu

Czytniki karty ŚKUP w pojazdach komunikacji miejskiej

Fot. Dominik Gajda Fot. Daniel Janeczko Fot. Dominik Gajda

(6)

A

utobus to (według polskich przepisów) pojazd samo- chodowy fabrycznie wyposażo- ny w więcej niż 9 miejsc, łącznie z miejscem dla kierowcy. Przy- stosowany jest do przewozu pa- sażerów i ich bagażu. Może mieć jeden lub dwa pokłady, może cią- gnąć przyczepę bagażową.

Już ta prosta defi nicja encyklo- pedyczna pokazuje, jak szybko dokonuje się postęp w dziedzi- nie miejskiej komunikacji zbio- rowej. Dziś, gdy wymagamy, aby na przystanek zajeżdżał niskopo- dłogowy, elegancki pojazd, poma- lowany na kolory przewoźnika, wymyty i wysprzątany, przysto- sowany do przewozu osób niepeł- nosprawnych, dobrze ogrzewany zimą, a wentylowany latem, trud- no nam sobie wyobrazić, żeby taki wóz ciągnął jeszcze przyczepę!

Omnibus motorowy

A zaczęło się wszystko, podobnie jak przy tramwaju, od wozu cią- gniętego przez konie. I – pomi- jając czasy bardzo zamierzchłe, gdy każda furmanka nadawała się do przewożenia ludzi – prędko nastąpił podział na pojazdy miej- skie i dalekobieżne. Poprzednika- mi autobusów w międzymiasto- wym transporcie pasażerskim były dyliżanse, dobrze nam znane z we- sternów. Kryte, oszklone pojazdy ciągnięte przez konie po ulicach dużych miast zwano omnibusa- mi. Bardzo prędko, bo już w XIX wieku w krajach uprzemysłowio- nych podjęto próby zastąpienia koni w omnibusach silnikami pa- rowymi, jednak konieczność wo- żenia dużych masowo i objętościo- wo zapasów wody oraz paliwa nie sprzyjały rozwojowi konstrukcji tych pojazdów.

Przełomem okazało się wynale- zienie silnika spalinowego, po- czątkowo o zapłonie iskrowym.

Wówczas, pod koniec XIX wieku, oprócz niewielkich samochodów osobowych, zaczęto produkować większe pojazdy do przewozu to- warów, a stąd już niedaleko było do zabudowania na podwoziu standardowej ciężarówki kabiny dla pasażerów. Tak powstał w fi r- mie Benz w Niemczech pierwszy

„omnibus motorowy” (1895 rok), wkrótce tego typu pojazdy zaczę- to nazywać autobusami. Pierwsze wozy projektowane od początku z przeznaczeniem do przewozu pasażerów powstały w fabryce Stoewer w Szczecinie około 1900 roku. Niebawem okazało się,

że w dużych samochodach lepiej funkcjonuje silnik wysokoprężny (diesel) i w takie jednostki napę- dowe zaczęto zaopatrywać auto- busy w okresie międzywojennym.

Obniżenie podłogi

Bardzo długo kierowca autobu- su traktowany był jak prosty fur- man; siedział na odkrytym siedzi- sku obok silnika. Dopiero w latach dwudziestych XX wieku upo- wszechniły się autobusy, w któ- rych zabudowana kabina pasa- żerska obejmowała także miejsce kierowcy. Kolejny postęp to po- czątek stosowania nadwozi samo- nośnych, po raz pierwszy zrobio- no to we francuskich autobusach Chausson, w 1942 roku.

Potrzeba zwiększenia zdolności przewozowej autobusów, w tym zwłaszcza miejskich, przyczyniła się do budowy pierwszych kon- strukcji wieloosiowych (w tym przegubowych) i piętrowych.

W latach 50. autobusy zaczę- ły wyróżniać się konstrukcyj- nie od budowy innych pojazdów drogowych. Przede wszystkim w miejsce klasycznego układu napędowego (silnik umieszczo- ny z przodu, napędzane koła tyl- ne) zaczęto stosować coraz czę- ściej silnik umieszczony z tyłu lub pod podłogą. W autobusach użytkowanych w ruchu miejskim upowszechniły się drzwi automa- tycznie otwierane przez kierow- cę. Ze względów bezpieczeństwa,

stopniowo zaniechano również stosowania przyczep na rzecz au- tobusów przegubowych. Pierwsze próby obniżenia podłogi w celu ułatwienia wsiadania i wysiada- nia na przystankach czyniono dopiero w latach siedemdziesią- tych. Wówczas również, w związ- ku z „modą” na ekologię oraz alar- mistyczne raporty tak zwanego Klubu Rzymskiego o groźbie ry- chłego wyczerpania się złóż ropy naft owej, zaczęto zwracać bacz- ną uwagę na zmniejszenie spala- nia paliwa i ograniczenie emisji spalin. Typowy miejski autobus z początków lat 70. wciąż jednak bardzo różnił się od konstrukcji nam współczesnych, za to bardzo przypominał produkowane wów- czas autokary dalekobieżne.

Polskie autobusy

Pierwsze autobusy polskiej kon- strukcji powstały w okresie mię- dzywojennym w zakładach Ur- sus. Były to niewielkie pojazdy, na podwoziu lekkiej ciężarów- ki, zdecydowanie nieodpowied- nie w roli pojazdów komunikacji miejskiej. Próbowano temu zara- dzić zakładając wyspecjalizowane fi rmy, które sprowadzały z krajów zachodnich duże podwozia auto- busowe, głównie produkcji brytyj- skiego Leylanda, i zabudowywa- ły na nich we własnym zakresie karoserie (powszechnie stosowa- no wówczas karoserie drewniane z blaszanym poszyciem). Warto tu pamiętać, że jednym z najwięk- szych zakładów tej branży były warsztaty w Katowicach, przy obecnym PKM Katowice. Użyt- kowano też, choć w ograniczo- nej ilości, autobusy importowa- ne w całości.

Paweł Wieczorek

TAKIE BYŁY POCZĄTKI

UŚMIECHNIJ SIĘ



Idzie sobie chłopak ulicą w No- wej Hucie.

Podchodzi do niego kilku gości w dresach i pyta:

– Wisła czy Cracovia?

– Spokojnie panowie, ja z War- szawy jestem…



Pukanie do bram raju. Otwie- ra św. Piotr. Przed nim piłkarz.

– Ktoś ty? – pyta św. Piotr.

– Jestem piłkarzem polskiej re- prezentacji!

– To jak trafi łeś do bramy?



Przychodzi Indianin do wodza i mówi:

– Dlaczego mamy takie brzyd- kie imiona?

– Brzydkie? A nie podoba ci się imię syna – Sokole Oko?

– No... podoba...

– A imię brata – Ryczący Niedź- wiedź?

– No... podoba...

– To nie zawracaj mi głowy, Śmier- dzący Mokasynie!



Wiekowy rolnik i jego żona opie- rają się o ścianę chlewu, kiedy ko- bieta tęsknie przypomina, że za ty- dzień będzie złota rocznica ich ślubu.

– Zróbmy przyjęcie, Stefan – zasu- gerowała. – Zabijmy świnię.

Rolnik drapie się w siwą głowę:

– Rany, Elka – mówi w końcu – nie widzę powodu, żeby świnia ponosiła odpowiedzialność za coś, co stało się 50 lat temu.



Statek badawczy kolejny miesiąc pływa po oceanie. Załoga po cichu zaczyna popijać z tęsknoty za lą- dem. Kapitan postanowił prze-

rwać pijaństwo i zebrał całą zało- gę na pokładzie:

– W związku z zaobserwowanymi przypadkami nadużywania alko- holu na pokładzie, zobowiązuję wszystkich do wyrzucenia całych zapasów wódki do morza!

Na pokładzie zaległa grobowa ci- sza. I nagle, gdzieś z tylnych rzę- dów, rozlega się radosny głos:

– Kapitan ma rację! To hańba! Bez

dwóch zdań należy cały zapas al- koholu wyrzucić za burtę!

Załoga zszokowana. Po chwili od- zywa się bosman:

– Hej, wy tam, z tylnych rzędów!

Czy ktoś udzielił głosu nurkom?



Dwaj złodzieje po włamaniu do dużego sklepu odzieżowego sortują garderobę, odkładając do dużych toreb wszystko, co sta- nowi większą wartość. Nagle je- den ze złodziei pokazuje drugie- mu kolorowy sweter.

– Spójrz! Kosztuje 590 złotych!

Przecież to rozbój w biały dzień!

– Racja, to zwykłe złodziejstwo.



Do biura podróży przychodzi klient i mówi:

– Mam 50 euro. Chciałbym za to jakieś niedrogie wczasy, ale żeby na miejscu była biblioteka,

bilard, basen, siłownia, sauna, a w pokoju – telewizor, kom- puter i kino domowe.

– Nie ma u nas czegoś takiego.

Ale chce pan takie za darmo, i to zagraniczne?

– No pewnie.

– Proszę się zgłosić do szwedz- kiego więzienia.



Rozmawiają dwaj starsi pano- wie. Jeden mówi do drugiego:

– Zbliża się wasza rocznica ślu- bu, nieprawdaż?

– Tak – odpowiada drugi – i to spora, bo 20.

– Wow! I co zamierzasz zrobić z tej okazji dla swojej żony?

– Zabiorę ją na wycieczkę do Australii.

– Nieźle, a co zrobisz dla żony z okazji 25 rocznicy ślubu?

– Pojadę i przywiozę ją z po- wrotem.

Od dyliżansu do autobusu

Jak wyglądały pierwsze autobusy? Na pewno były to wozy ciągnięte przez konie. Tak naprawdę poprzednikami autobusów w międzymiastowym transporcie pasażerskim były dyliżanse i omnibusy. Wtedy nawet nikomu się nie śniło, że w przyszłości po- jazdy te mogą mieć napędy hybrydowe…

Fot. Arkadiusz Ławrywianiec

Kiedy budowano pierwsze autobusy, nikt nawet nie przypuszczał, że w przyszłości pojawią się pojazdy z napędem hybrydowym

(7)

INFORMATOR KZK GOP

(8)

NA SZLAKACH Z KZK GOP

– Pali się, widzę, że w budynku naprzeciwko się pali – pięcioletni Maksymilian z przejęciem relacjonuje strażakowi, co widzi na obrazku. W „Małej Strażni- cy” dzieci uczą się, jak się zachować, kiedy są świadkami jakiegoś niebezpiecz- nego zdarzenia, nie tylko pożaru. Szybka reakcja może uratować komuś życie.

Co jakiś czas media obiegają przecież informacje o heroicznej postawie malców, którzy w takich sytuacjach zachowują zimną krew i niosą pomoc. Takich zacho- wań trzeba uczyć od najmłodszych lat. Wspaniale robią to strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Katowicach-Szopienicach.

P

omysł na „Małą Strażnicę”

został przeniesiony do nas z Kolonii. – Dwa lata temu gru- pa ofi cerów z Komendy Miej- skiej PSP w Katowicach gościła w Niemczech. Podpatrzyli, jak strażacy nie tylko pokazują naj- młodszym sprzęt i samochody oraz oprowadzają po strażnicy, ale przede wszystkim uczą dzie- ci bezpiecznych zachowań. Tak też w trzy miesiące powstało no- watorskie Centrum Edukacji dla Dzieci, pod nazwą „Mała Straż- nica” w Katowicach-Szopieni- cach – opowiada starszy kapi- tan Mirosław Wiktor, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Katowicach-Szopienicach.

Ofi cjalne otwarcie miało miejsce 25 kwietnia 2013 roku. To jed- na z nielicznych takich placó- wek w Polsce. Ma służyć eduka- cji dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym.

Po prostu ogromne są te węże

Zajęcia w „Małej Strażnicy” po- dzielone są na trzy bloki tematycz- ne, każdy po pół godziny. Pierw- sza część ma miejsce w garażu, gdzie dzieci zapoznają się z pod- stawowym sprzętem ratowniczym oraz pojazdami pożarniczymi.

– Oprócz tego strażacy w garażu opowiadają o naszej pracy, załą- czają syreny. To zawsze najbar- dziej podobało się dzieciom, kiedy do nas przychodziły, nie mogliśmy zrezygnować z oprowadzania ich

po garażu przy projekcie „Mała Strażnica” – wyjaśnia kapitan Wiktor. Rzeczywiście na przed- szkolakach, które właśnie przy- jechały na zajęcia, ogromna hala garażowa z przeróżnego rodza- ju pojazdami strażackimi robi wielkie wrażenie. – Ale te węże duże, po prostu takie ogromne – rzuca w pewnej chwili Jakub.

Marzy o tym, żeby zostać straża- kiem. – Chciałbym pomagać in- nym, jak to robią strażacy i chcę pracować właśnie w tym miejscu – opowiada chłopiec z wypieka- mi na twarzy.

Co jeszcze mogło zaciekawić ma- luchy z katowickiego przedszko- la? Równie duże zainteresowa- nie wśród dzieci wzbudził zjazd po ześlizgu, który służy strażakom do szybkiego przemieszczania się na dolną kondygnację budynku, jak również prowadnice wyciągów spalin, które jeździły raz w jedną, raz w drugą stronę.

Pomocne numery

Kolejny etap zajęć odbywa się w sali edukacyjnej, która powstała

w ramach projektu „Mała Straż- nica”. Tam strażacy prezentu- ją na pomocach dydaktycznych różne sposoby gaszenia ognia.

Każde dziecko ma również oka- zję przymierzyć stroje strażackie.

– Dużą popularnością cieszy się stanowisko z drabinami. Każde dziecko musi przejść taką próbę.

Najpierw przebiera się w tak zwa- ny mundur koszarowy. Po wej- ściu na samą górę trzeba uderzyć w dzwon. Jeśli ta próba się udała, maluch może założyć hełm stra- żacki. Oczywiście najmniejsze dzieci, jeżeli nie chcą, nie są za- chęcane do wykonania tego za- dania, ale większość dzieci chce chociaż spróbować – tłumaczy dowódca jednostki. Strażacy uczą również, jak prawidłowo poinfor- mować o pożarze. Maluchy mogą sprawdzić się w tej roli, ponieważ na przygotowanych do tego sta- nowiskach odgrywają role zgła- szającego pożar i dyspozytora straży pożarnej. – Chcemy po- kazać co, jak i dlaczego się pali i jak gasić pożar, jak należy postę- pować w przypadku zauważenia

pożaru lub innego zagrożenia, jak alarmować straż pożarną oraz inne służby ratunkowe. No i bar- dzo ważne, uczymy dzieci, pod jaki numer telefonu zadzwonić, żeby poinformować odpowied- nie służby – tłumaczą strażacy prowadzący zajęcia. Jak pokazuje życie, liczy się przede wszystkim pierwszy odruch i pierwsza re- akcja. A tak właśnie dzieci mogą pomóc najlepiej, poprzez poin- formowanie o jakimś zagroże- niu. – Trzeba dzwonić pod numer 998 lub 112 – odpowiada ochoczo Natalia, która uważnie wysłucha- ła słów prowadzących.

Przeżywają prawdziwe oblężenie

Ostatni etap zajęć ma miejsce w salce multimedialnej. Tam znaj- duje się manekin, ubrany w mun- dur strażacki i cały sprzęt, któ- rym posługuje się w swojej pracy strażak. – W tej salce mamy sta- nowisko gaśnicze, gdzie dzieci zapoznają się z różnego rodzaju gaśnicami. Maluchy widzą, z cze- go składa się gaśnica, jak można

jej użyć – wyjaśnia kapitan Miro- sław Wiktor. W salce tej wyświe- tlany jest również fi lm o pracy strażaków. W przyszłości ma być ich jeszcze kilka.

Od momentu otwarcia Mała Strażnica jest wprost oblega- na przez grupy dzieci. Aby móc uczestniczyć w zajęciach, trze- ba się wcześniej na nie zapi- sać. W każdą pierwszą niedzielę miesiąca od godziny 10.00 wstęp do strażnicy mają dzieci, które chcą ją zwiedzić indywidulanie z opiekunami, natomiast grupy zorganizowane, czyli przedszko- la i szkoły niebędące uczestnika- mi programu „Florek w Małej Strażnicy” – we wtorki i czwart- ki. Jednostka mieści się w Kato- wicach-Szopienicach przy ulicy Krakowskiej 130, jednak strażacy proszą najpierw o kontakt telefo- niczny pod numerami 32 352 00 92 lub 32 605 31 50.

Warto również wspomnieć, że w 2013 roku Komunikacyj- ny Związek Komunalny GOP organizował podczas wakacji projekt „Lato z KZK GOP” dla dzieci, które w naszym woje- wództwie w tym czasie nigdzie nie wyjeżdżały. Jednym z part- nerów KZK GOP była właśnie Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach, gdzie zajęcia dla dzieci odbywały się w Małej Strażnicy na terenie Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Katowicach-Szopienicach.

Katarzyna Migdoł-Rogóż

Fot. Dominik Gajda

Chłopcy podziwiają całe wyposażenie wozu strażackiego

Być jak bajkowy strażak Sam…

Wejść po drabinie na wysokość trzech metrów i uderzyć w dzwon, to naprawdę nie lada wyzwanie

Sprawdźmy, co i jak się pali...

Czy kiedyś zostaną strażakami?

Każde dziecko chce choć na chwilę założyć hełm strażacki

yp g

p ę y yp g

p ę y

Cytaty

Powiązane dokumenty

Marzano D.O.P.***, Mozzarella Fior di Latte, bazylia, parmezan, szynka parmeńska, Grana Padano D.O.P.***, rukola, pomidorki cherry, oliwa Pomodoro S. Marzano D.O.P.***, Mozzarella

Do naj- większych miast należały: Chełm – stolica ziemi chełmskiej, Hrubieszów, Kryłów, Luboml, Opalin, Pawłów, Ratno, Rejowiec, Sawin, Siedliszcze, Świerże (z

Przewiduje się, że prze- budowa ulicy, obejmująca kom- pleksowy remont nawierzchni tramwajowej, drogi, chodników, miejsc postojowych, uzbrojenia podziemnego oraz trakcji potrwa

Linia autobusowa numer 154 w kierunku Ligoty, po obsłudze przystanku Katowice Uniwersy- tecka pojedzie ulicą Roździeń- skiego, przez rondo, Chorzowską, Sokolską, przez

• Dąbrowa Górnicza Centrum (kierunek Osiedle Mydlice Szpital, Zagórze Expo Silesia)?. • Dąbrowa Górnicza Centrum (kierunek Ząbkowice,

skim, kraśnickim i zamojskim, Najwyższe plony zanotowano w rejo- nie lubelskim i kraśnickim na glebach lessowych, zaliczanych do kompleksu pszennego bardzo dobrego

Spośród rezydencji magnackich powstałych w Warszawie w pierwszej połowie XVII wieku zdecydowanie wyróżniał się pałac należący do faworyta króla Władysława IV,

Sukcesorzy - hobby czy uwarunkowanie genetyczne? Ma³e conieco nie tylko o fotografii Ma³e conieco nie tylko o fotografii.. W ka¿dym wiêkszym mieœcie mo¿na by³o znaleŸæ