• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1926.10.12, R. 6[!], nr 118

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1926.10.12, R. 6[!], nr 118"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

i baZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA Ą

księżyca Poniedziałek Serafina

W torek Maksymiljana b.

Środa Edwarda kr.

Dziś wschód słońca o godz. 6 19 zach. 5,14

Jutro , , , 6 20 , 5,12

Dziś . księżyca „ U, 0- 7,36

Wąbrzeźno, wtorek 12 października 1926 r.

weksped. miesięcsnie 1,50 x< z od- noizeniem przez poczt, 20 gt i nieprzewidzianych, przy wrtrzy ia' przed,iębior>twa, złożeniu pracy, przerwaniu ko- ikacji. otrzymujący nie ma prawa tądeć pozatermi- ppwych dostarczeń gazety, lub zwrotu eony abona­

mentu. Za dział orrłotzen. redakcja uie odpowtada.

Nr. 118

feSs

O głoszenia

>0 gr. Rabatu udziela tle .—

,G1o j Wąbrzeski” wychodzi trzy razy tygodn.

niedziele c, śród, i piątek. Skrzynka poezto- Redakcja i administracja ul. Mickiewicza 11 Poznań 204.252.

Rok VI

Brak wiary.

.W iara pnenosi góry*, mówi Pibmo święte.

W iara to nieprzebrana źródło energii życiowej.

W iara jeat ibawieielka ludzkości! Kto mawia- rę, ten żyje i atara się zachować sobie to życie, praeoiwnie kto nie wierzy, ten umarł dla Boga i dla świata. Biada temu, kto stracił wiarę, a nie na nadziei jej odzyskania. Człowiek wierzący jest zdolny do największych i najheroiczniejszych wysiłków. Dowodem tego owe nieprzeliczone 1 rzesze męczenników, rycerzy krzyżowych, aposto- Uów, misjonarzy i tylu innych krzewicieli i obroń-

|eów wiary. W iara zachęcała ludzi do opuszcze­

nia świata i zamknięcia się w ciemnych i głu­

chych muraeh klasztornych albo do udania się w samotne góry lub bezludna pustynie, wiara pozwalała ludziom wznosić największe świątynie, świadczące jeszcze kilka lub kilkanaście set lat po ich śmiorei o potędze wiary fundatorów;

wiara także budowała szpitale, ochronki i siero­

cińce; wiara wreszcie zapalała i zapala gorli- jO wych wyznawców do zbadania tajemuic ziemi

* przestworza, oceanów i odległych lądów, kędy

| nie dotarła jeszcze wiadomość o wierze i jej po-

® tędze. Słowem, wiara tylko utrzymuje przy ży-

® ciu, rozlewa światło swoje na umysły pokorne, garnące się do życia prawdziwego, duchowego,

| która pogardza życiem ciała, bezdusznej materji,

■ podlegającej ciągłej przemianie.

W iara utrzymuje narody. W szelki naród, I który stracił wiarę, upadał i przestał żyć. Tyl-

| ko naród wierzący, mający nadzieję i miłujący

swą wiarę się ostoi mimo tysięcy przeszkód i nie- I przyjaciel! a w końcu wiara go zbawi. W iara i w Zmartwychwstanie Polski zapalała go do walk o niepodległość i pozwoliła mu odrodzić się wr postaci niepodległego państwa. I zdawało^ się, W. że naród, który przez tyle lat wszystko poświę- I ćał dla tej wiary, był nią przejęty do głębi ser- J| ca swego, cierpiał dla niej na mroźnych stepach Sybiru i Kamczatki i w groźnych więzieniach V Pres i przelewał krew swą w tylu wojnach i

■ powstaniach, — że naród ten, uzyskawszy wol- J ność dzięki tej właśnie wierze, będzie się sUral

| zachować ją jako najcenniejszy skarb, zaszcze­

piając wiarę tę dzieciom swoim, aby wierzyły i przez to żyły i dążyły do udoskonalenia. Oby tak było!

Tymczasem co się dzieje? W iara upada, I ginie i staje się pośmiewiskiem dla jednych a powodem gniewu i pogardy dla drugich. Brak wiary daje się odczuwać coraz więcej w rządzi®

i sądzie, w rodzinie i szkole, w handlu i rze­

miośle, w domu i na ulicy. Jeden drugiemu nie wierzy. Niema zaufani?, bo niema wiary. Kto nie wierzy w Boga i jego przykazania, ten gar­

dzi także przepisami wszelkiemi i ustawami i nie ufa bliźniemu, dlatego że z upadkiem wiary ustała także i miłość bliźniego a człowiek stał się człowiekowi wilkiem.

Niema zaufania wzajemnego. Rząd nie ufa narodowi, a naród rządowi. Pracodawca nie ufa pracobiorcy, a ten boi się przyjąć pracę, bo nie wie, czy tamten mu zapłaci. W handlu niema

| kredytu, bo brak wiary i zaufania. Pieniądz niepewny, dłużnik tern więcej, a wierzycielom nie wierzą, bo nie są pewni jego stałości. W urzędaeh, wojaku, szkole, wszędzie niepewność dnia i brak wiary podkopały zaufanie i wzajem­

ny szacunek. W szędzie podupadek i zanik. Co jest powodem tego? brak wiary! Biada tym, którzy przyczynili się i przyczyniają się do upad­

ku wiary w narodzie, bo są grabarzami własnej Ojczyzny. Ale ci właśnie, których wiara i zau­

fanie narodu, postawiły na najwyższych stano­

wiskach, aby stamtąd świecili i dawali dobry przykład, ci nie mają wiary, a brak wiary zabił u nich sumienie i miłość Ojczyzny. Prędzej nie

ustaną w Polsce przesilenia rządowe, aż na cze­

le kraju staną ludzie gorącej wiary, wiary w Boga, w naród i samego siebie. W iara w' nie zmienność jednolitych i jasnych, a sprawiedli­

wych ustaw wzmocni zaufanie do władz i są­

dów. Ossczędnfe gospodarka kraju i wartościo­

wy pieniądz, któremu nie będą zagrażały czarne giełdy i spekulacje niesumiennych, bo niowie rżących obywateli i geszefciarzy, — ustali prze­

mysł, handel i rzemiosło. A wtenczas można się spodziewać dobrobytu i rozkwitu oświaty i kultury.

Jednakże wszystko polega na rodzinie osta­

tecznie. Bo rodzina jeat tą komórką, z której składają się coraz to większe zrzeszenia, które w końcu budują jednolite, bo jednomyślne pań­

stwo. Jeżeli w rodzinach zabraknie wiary, od- bije się to i na gminie, v pcwiecie, prowincji i całym kraju, bo k-iżdy kraj składa się prze­

cież tylko z samych rodzin i ich członków.

Naród to jedna wielka rodzin: ! Jeżeli w rodzinie panuje niedowiarstwo, brak zaufani-, samowola pijaństw o, złodziejstwo, ’wszeiecztńst wa;

jeżeli rodzice stracą zaufam© do dzieci, albo dzieci przestaną szanować rodziców, wtenczas następuje rozprzężenie i eo za tęm idzie ossustwo i mor­

dy. Takich kilka lub kilkanaście rodzin w gmi­

nie i mamy anarchję. W ięesj takich gmin i powiatów, a mamy gotowe podłoże do buntów i rewolucyj. W ięc pamiętajmy, że wszelki upadek ma początek swój w rodzinie, bo z niej wycho­

dzą dobre lub złe jednostki.

Co podtrzymuje zaś ten upadek wi&ry? Sa­

mowola, będąca poniekąd następstwem wojny z powodu braku ojca lub starszych braci. W cze­

sne zarobkowanie. Lekkomyślne traktowanie dzieci i młodzieży. Z!e przykłady rod ideo w, zwłaszcza upijających się do bezprzytomności lub przeklinających ojców. Pobłażliwość matek względem niedoświadczonych córek, którym po­

zwalają na różnorakie, zwykle kosztowna wy bryki, jak mody, flirt, kina, cukiernie i roman- sy bezwstydne, pochłaniane jeżeli nie jawnie to pokryjómu, wobec ez^go niejedni rodzice wpa­

dają w drugą ostateczność i zabraniają wogólo wszelkich książek, co naturalnie jest wielkim błędem, bo najlepszym przyjacielem csłowieka jest i zostanie zawsze dobra książka.

Brak wiary objawia się także nst inntm po­

lu, mianowicie przedsiębiorczości ludzkiej. Da­

wniej młody i wyuczony swego fachu młcdzie- niec, pełen był przedsiębiorczości, garnął się do ludzi i do świata, udawał się w inne strony, aby poznać głębiej swój zawód i nabyć doświadcze­

nia, niejeden uciekał aż za granicę, a po latach, dojrzały, wykształcony i obyty wracał do kraju i osiedlał się tam, zarabiając uczciwie na życie i służąc radą ogółowi. Dzisiaj młody pomocnik lub robotnik zostaje na miejscu i odbiera maj­

strowi swemu chlęb, podkopując u klienteli jego zaufanie. Każdy obawia się ruszyć w świat, boi się niepowodzeń i trudów, nie ufa sobie, bo brak m u... wiary w siebie i swoje siły, dlatego, że brak mu wiary w Opatrzność Boską, która kieruje losami człowieka.

Brak wiary objawia się u nieuczciwych han­

dlarzy i kupeów, którzy z chęci natychmiasto­

wego bogacenia się, eprzedeją za drogie pienią­

dze liche towary, podkopując tern samem zau­

fanie kupujących i naturalnie własny interes, bo nieuczciwość kupca odbija się zawsze na nim samym.

Brak wiary w stałość pieniądza podkopuje cnotę oszczędności. Roiwielmożniająca się z h ś

biurokracja wywołuje zanik zaufania w ludno­

ści do wszelkich urzędów i urzędników, a ci z braku wiary w stałość posady i dostateczne wy­

nagrodzenie upadają na duchu ,i zanieduują powierzone im urzędy i tak wkoło ciągle.

Na darmo badają przyczyny naszego upad­

ku różni profesorowie i zagraniczne komisje z rzeczoznawcami na czele. Ponieważ są to prze­

ważnie lud ie bez wiary, masoni i żydzi, więc też bezskuteczne są ich badania, dopóki me przy­

gnają jawnie, że brak nam wi*»ry. Jedynie wiara, gorąca wiara może nas zbawić. lylko wiw.ra w Bogs& i Opatrzność Jego zdoła nas u- chować od ponownego upadku. W iary trzeba, wiary w własne siły i powodzenie, bo dopóki będziemy się spuszczbii na pomoc ateistycznych masonów i żydowskich bankierów, póty będzie­

my upadali, aż dostaniemy się w niewolę krwio­

żerczych żydów i butnych Prusaków, jak to już nam zapowiedział ów żyd z „Cdlosseum* war szawski^go.

Umacniajmy »ię w wierze i łączmy się prze­

ciw zalewającemu nas niedowiarstwu, (uzbrój­

my się w trwały puklerz wiary u na piersi za.

wieśmy ^ryngraf, jak ongiś nr&ojeowie nasi, ci rycerze przedmurza chrześcijaństwa, a nie zbu­

rzą nas żadne bramy piekielne, bo wiara święta łączy nasz Kościołem, a więc będziemy niezwy- ciężeni. Ciało to rzecz marna i przejściowa ale duch jest, nieśmiertelny. Broniąc ducha, obroni­

my i ciało, bo i ono kiedyś zmartwychwstanie.

A więc precz z niedowiarstwem, z brakiem zaufania i npsdkiem wiary! Prośmy B^ga, aby wzmacniał b s r w wierze, & wiara pozwoli nam pokonać wszvstkie trudności. Gdy zapał, do W ’ary ogarnie serca polskie, wtenczas zniknie wzajemne niechęć i niezaufenie i rozbroi na­

szych przsciwników, a zdziwiani przykładem będą eheieli posiąść tę wiarę, która ludzi uszla­

chetnia i czyni ich dziećmi bożemi.

Frfedecensis.

BHand ma przybyć do Warszawy.

W arszawę. „Nasz Przegląd* donosi, że w sferach dyplomatycznych mówią o spodziewanym przy jeździ® do W arszawy francuskiego ministra Brianda. Urzędowego potwierdzenia tej wiado­

mości dotychczas niema.

Strajk robotników przy budowie portu w Gdyni

W arszawa. W porcie w Gdyni aastrajko- wało 400 robotników, zatrudnionych przy budo­

wie portu. Powodem strajku jest ni«wypłacenie dodatku sezonowego.

Zjazd biskupów polskich w Poznaniu.

W arszawa. W dniach od 18 do 20 bm. od­

będzie się w Poznaniu zjazd biskupów polskich pod orz? wodnictwem prym«sa arcybisk. Hlonda.

DniaObm. przyjechał ks. prymas Hlondó godz.

11 pociągiem kurjerskim do T srunia, skąd udaje się do Trzemeszna, a w niedzielę, 10 bm., przy­

bywa na ingres do Gniezna.

Przymusowe lądowania polskiego samolotu wojskowego na terenie niemieckim.

Głogowa. W środę w przelocie z Poznania do Krakowa byl zmuszony z powodu defektu mo­

toru lądować w okolicy Głogowa (na Śląsku Dolnvm) polski samolot wojskowy.

Załoga składała eię z dwóch cfirerów, a n- zbrojenie samolotu było: 1 karabin maszynowy i przyrząd do spuszezsuia bomb.

W ładza niemieckie ramolu! obłożyiy aresz­

tem a oficerów internowały.

Ponowny wybuch strajku w Anglji.

Londyn. Z górą 2000 robotników rozpoczę­

ło strajk na znsk protestu przeciwko zakazowi

władz niewpuszexania do portu przedstawicieli-

syndykatu robotników trsnsportowyeh.

(2)

Pr^fcnt Rzplihj icDglat is życia Komitet Obrony Państisa. ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA C z y ż b y w o b lic z u w o jn y ?

W a rsz a w a . R a d a M in istró w n a p o sied z e n iu w d n iu 8 . b m . u c h w aliła p ro je k t ro z p . P re z y d e n ta R z p litej o u tw o rz e n iu K o m ite tu O b ro n y P a ń s tw a .

D o z a d a ń K . O . P . n a le ż e ć b ę d zie o g ó ł z a g a ­ d n ie ń d o ty c zą c y c h o b ro n y p a ń s tw a i p rz e p ro w a ­ d z e n ie w y ty c z n y c h d la z o rg a n iz o w a n ia m o b iliza ­ c y jn e g o w y siłk u p a ń stw a . P o z a te m d o c e ló w K . O . P . n a le że ć b ę d z ie u z g o d n ie n ie i o p in ja w sz e l ­

Z k o sz e m w ę g la w p a d l d c s tu d o t

Nieszczęśliwy wypadek przy pracy.

Grudziądz. N ie szc zę śliw y w y p ad e k z a sz e d ł p rty u lic y K o ściu szk i 1 9 . N ie ja k i J a n S ta w ic k i z am ie sz k u jąc y p rzy u li­

c y M ick ie w ic za 2 3 , z n o sił w ę g ie l, u g in a ją c się p o d c ę ż a re m k o sz a , d o p iw n ic y , p . P lith a .

W p iw n ic y z n a jd u je się stu d n ia p o k ry ta c ie n k ie m i d e s k a m i. Z a ję ty p rac ą S ta w ic k i, n ie p rz y p u sz c za jąc , ż e w tern m iejscu m o że b y ć stu d n ia , n a s tą p ił n a d e sk i, o b ład o w an y k o - iz em w ę g la .

P o l z n a c zn y m tv m c ię ża re m , d e sk i u stą p iły i n iesz c zę s- siw y S taw ick i ru n ą ł w g łę b ię stu d n i. R o zleg ł się p rze ra źliw y

N o e n y n a p a d b a n d y c i w B u e h w id d zie p o d G ria k ią d z e m .

Grudziądz. N ie zw y k le ś m ia łe g o n a p a d u d o k o n a li o n e - g d a j z a m a sk o w a n i b a n d y c i n a fo lw a rk w ła śc ic ie la p . J. T ilc h a .

K o rz y stają c z n ie o b o c n o śc i w ła śc ic ielu p . T ilc h a , k tó ry o b e c n ie z n a jd u je się w A m e ry ce , b a n d y c i p o w zię li z am iar o g rab ie n ia je g o d o m u , g d z ie (ja k ich p o in fo rm o w an o ), p rz y p u ­ sz cz ali o b ło w ić się w ię k sz ą ilo ścią g o tó w k i.

Bandyci w maskach pukają do okna.

G d y z ap a d ła n o c , je d e n z z a m ask o w a n y c h b a n d y tó w z a c z ą ł p u k p .ć w a z y b ę o k ie n n ą .

N ie p rz y p u sz cz a ją c n ic z łe g o , g o sp o d y n i d o m u o tw o ­ rzy ła o k n a , z a p y tu ją c sie , k to p u k a ł

Pod groźbą śmierci żądali wydania pieniędzy.

W m g n ie n iu o k a je d e n z b a n d y tó w w sk o cz y ł d o m iesz ­ k a m i, z ła p a ł g o sp o d y n ię z a rę c e g ro ią c ś m ie rc ią w ra zie

staw ia n ia o p o ru . . . . .

D w a j in n i b a n d y c i w m ię d zy c za sie p o c z ęli w ią za ć n ie­

sz c zę śliw a k o b ie tę , p o ło żd i n a łó ż k o p le ca m i d o g ó r.,- i z« -

Ś la d y o k ru tn e j z b ro d n i w rz e ź n i m ie jsk ie j w C h o jn ic a c h

W c z y sz c z a ln i z n a le z io n o c z ę ść rą c z k i d z ie c k a , Io w ą, c z ę ść p ie rsi i d w ie n ó ż k i.

W u b ie g łą śro d ę d w a j ro b o tn ic y , z a ję c i w rz e ­ ź n i m ie jsk ie j b y li ś w ia d k a m i o k ru tn e j k rw a w e j z ja ­ w y , k tó ra n a g le u k a z a ła się ic h o c z o m . O to . w c z y sz cz a ln i n a tra fio n o n a p o rą b a n e sz c z ą tk i m a ­

łeg o d z iec k a . Z n a leź li o n i m . i. c z ę ść rą c z k i, d w ie n ó ż k i i le w ą c z ę ść p ie rs i.

Z a w e z w a n y d r. P ie lo w sk i stw ierd z ił, ż e to są u d z k ie c z ę śc i c ia ła , m ia n o w ic ie d z iec k a . P o z a

| F

...--- --- ---Ltgg

K p t. O rliń sk i o sw y m

22.000 kim. — g »«1«. minut.

B o h a te r fan ta s ty c zn e g o lo tu W a rs z a w a — T o k io — W a rsz a w a, k p t. O rliń s k i/p o d z !elił się w u b . p o n ied z ia łe k w iec zo rem w K a sy n ie L o tn ic ze m w ra ż e n ia m i z e sw e j p o - w e tr..n e j p o d ró ż y z g ro n e m d z ie n n ik a rz y .

2 J.C O k im . w 121 g o d z . 1 6 m in u t! N a a p a ra cie z p o - iam zn e m i sk rz y d łam i, z p ę k n ię tą i d ru te m p rz y tw ierd z o n ą śm ig ą, w z w y c ię sk ie j w tT c e z ja p o ń s k im i ta jfu n a m i, p o p rz ez sy b e ry jsk ie ta jg i ^ d z ie p rz y m u so w e ład o w a n ie g ro z iło w p ro st g ło d o w ą ś m ie rc ią ! F a n tas ty c zn y , n ie p ra w d o p o d o b n y lo t!

T y lk o P o la k to p o trafi! .

Z e w z ru sz e n iem i * s k u p ie n iu s łu c h a n o o p o w ia d a n ia k p t. O rliń s k ie g o , O d d a jm y m u te raz g ło s :

Odlot

k

Warszawy.

N a d z ień 2 7 -g o s ie rp n ia b y ł o statec z n ie p rzy g o to w an y m ó j o d lo t z W a rsz a w y . A w łaś c iw ie p rz y g o to w a n y n ie h y ł, g d y ż w o sta tn ic h d n ia ch n ie m ia łe m jesz cz e w sz y stk ic h p o ­ trz e b n y c h w iz p a sz p o rto w y c h . M a sz y n a ta k ż e n ie b y ła je sz cz e z u p e łn ie g o to w a d o ta k d a le k ie g o lo tu . D o p ie ro 2 8 -g o p ? i w iec z ó r p a s z p o rty m iałe m ju ;’ w k ie sze n i, a K u b ia k z a a p a ­ ra t rę cz y ł... Z d ec y d o . a łem się lec ie ć. D n ia 2 7 -g o o ś w icie , g o d z in a b y ła 4 .3 5 p rzy je ch a łem n a lo tn isk o . O d p ro w ad z iło m n ie k ilk u p rz y ja c ió ł i d w ó c h o fic e ró w z P o s e ls tw a J a p o ń sk ieg o . Ja p o ń c zy c y o d rad z a li lo o i, jm e trze g ają« m n ie :

— P rz e z K o re ę p rze le ci p a n ja ..o ta k o , a le w sa m e j J a p o n ji n a tra fi p a n n a ta jfu n ... L e p ie j n ie ry zy k o w a ć!

Z a p ó ź n o b y ło się c o fać ... P o g o d a b y ła c u d o w n i, m o ­ to r fu n k c jo n o w ał, K u b ia k u śm iec h a ł się c h y trz e, le c z p e w n y sie b ie m ru cz ąc p r. d n o s e m :

— J a p o ń s k ie g a d a n ie !

W Mosk ale.

L o t b y ł tru d n y . P o g o d a o k ro p n a . 1 1 5 k im . c d w a li­

liśm y w c ią g u 5 g o d z in i 3 5 m in u t, z p o w o d u m g ły le c ą c c z ęsto n a w y so k o śc i 1 0 9 m tr. R ek o rd m ó j w p a rę d n i p ó ź n e j p o b ił lo tn ik s o w iec k i G ro m o w , p rz ela tu ją c tę p rze s trz eń w c iąg u 5 g . i 2 0 m in u t, le cz le cia ł z w iatre m . N a lo tn is k u w M o sk w ie p o w ita ł n a s p re z es A w io c h in a z g ro n em so w ie ­ c k ic h lo tn ls ó w , o ra z n k t. K ą trz y ń sk i, p o lsk i a tta c h e w o jsk o ­ w y . Z a ra z p o to m b y ł b a n k ie t w k a sy n ie lo tn ic z e m , n a k tó ­ ry m p re z es A w io c h in a w y g ło s ił t :a st, w y ra ża ją cy ra d o ś ć z p rz y ­ b y c ia p o b k ic h lo tn ik ó w . P o d w u g o d z in n y m o d p o c z y n k u w y le c ie liśm y d a le j

Moskwa — Kazań.

D o K az an ia p o sz ło n a m z n ac z n ie le p ie j. P o g o d a b y ła p ię k n a , w -łatr ty ln y . D o p ie ro p rz ed a am y m K a z an ie m z ac zą ł p a d a ć d e s z c z i n a s ta ła m g ła . T rz eb a b y ło le cie ć n a d sa m ą z ie m ią . A te re n -b y ł z u p e łn ie o b cy , lu sy i m o k rad ła . P o tem lu t n s d s a m e m k o ry te m v V o łg i. P o w o li z a p a d a ł z m ro k i p ra­

w ie p o c ie m k u d o t rliśm y d o K a za n ia. L o tn isk a n ie z n ałem i sz u k a łe m g o d łu ż szy c z as , le cz b e z sk u te c z n ie n a d W o łg ą . B y ł m o m e n t,’ż e c h c ia łem ju ż w o b e c z b l ż a jąc e j się n i c y w y lą ­ d o w ać n i p o d m ie jsK ie m p o lu . B y ło b y to fa ta ln e, g d y ż a p a ra t ro z b iłb y się n ie w ą tp liw ie n a b a g n is ty m g ru n c ie , W re sz c ie z .b a c z y liś m y p ło n ą c e o g n isk a . B y ł to d a n y n a m p rz e z lo tn i­

k ó w so w ie c k ich z n a k z lo tn is k a . S k iero w a łem ta m n a ty c h ­ m ia st a p » r* t i w y ląd o w a łe m sz cz ęśliw ie . W o g ó le m u s z ę p rzy ­ z n ać , że p o d c za s c a łe g o lo tu sz cz ęśc ie m i s p rz y ja ło .. P o w y ­ lą d o w a n iu p o sz ed łe m n a te le g raf, a p o tem d o h o telu sp a ć.

K u b ia k n ie s tru d zo n y p rze z c a ły c za s lo tu , p o z o s ta ł p rz y a p a ­ ra cie i c o ś p rzy n im m a js tro w a ł, n a p ra w ia ł, o p a try w a ł tro ­ sk liw ie ...

O 6 -e j ra n o n a zn a cz o n y b y ł d a lsz y lo td o O in s k a . w y n o ­ sz ą c’.’ 1 6 3 0 k im . W c h w ili s ta rta p rz y szła n a g le m g ła D o - s td iś rn y ró w n ież w o s ta tn ie j c h w ili w ia d o m o ść, ż e c ały U ra l z a m g lo n y . P o z o staliśm y w ię c p rze z n o c w K a ra n iu i d o p ie ro

k ic h s p ra w o d o n io słe m z n a c z e n iu d la o b ro n y p a ń s tw a . P rz e w o d n ic z ą c y m K O P . je st p re z y d e n t R z p lite j, p o z a tem w sk ła d K . O . P . w c h o d z ą : p re z e s R a d y M in ., m in iste r s p ra w w o jsk ., m in iste r s p ra w w e ­ w n ę trz n y ch , m in . sk a rb u , o ra z g e n e ra ln y in sp e k to r sił z b ro jn y c h , k tó ry z u rz ę d u je s t g łó w n y m re fe ­ re n te m K . O . P .

k rzy k o ra tu n e k . Z b ieg li się p ra w ie w szy sc y d o m o w n ic y u s iłu ją c w y d o strć S ta w ic k ieg o . N ares z cie p o d łu g im c z a s ie u d a ło się p o s te ru n k o w e m u p o i. p a ń s tw , w y d o b y ć n iesz cz ęśli­

w ą o fiarę p rac y w s ta n ie n ie p rz y to m n y m n a w ie rz c h . Z a w e z w a n o lek a rza , k tó ry u d z ie lił ra n n e m u p ierw sz e j p o m o c y .

S ta w ic k i o d n ió s ł p o w s ż n e p o k a lec z e n ia g ło w y i rą k - R a .n e g o o d w iez io n o d o d o m u i o d d a n o o p ie ce ro d z in y . S tan jeg o n ie b u d z i o b a w . _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

p e w n ie n iem , ii n ic z łeg o je j s ię n ie s ta n ie , je ś li w sk aż e im m e jsc e , g d z ie się z n a jd u ją p rz y sła n e d o la ry z A m e ry k i.

Łup w dolarach.

G o sp o d y n i p rz eraż o n a n a p a d em o p ry s tk ó w , w s k a za ła m iejsc e p a d p o d u sz k ą g d z ie b y ło z aled w ie 2 0 d o la ró w .

P o z a b ra n 'u g o tó w k i i u k ry te g o w sz a fce re w o lw eru , ro z k az ali b a n d y ci g o s p .d y n i n ie w s ta w a ć z łó żk a p rze d g o ­ d z in ą 8 m ą ran o .

Ucieczka pod osłoną ciemności.

P o p e w n y m c ta e ie , k ie d y p . P ilc h o w i o c h ło n ę ła z w iel­

k ie g o p rz eraż e n ia , p o d n io s ła al& rm . Z b ie g ła się p ra w ie c a ła w ie ś . W sz cz ę to p ^ g o ń z a b a n d y ta m i. P rz e iz u k a n o p raw ie c a łą o k o lic ę w io sk i, je d n a k ż e b e z re zu ltatu . B a n d y c i k o rz y ­ s ta jąc z c iem n o ści n o c y , u lo tn ili się w n iew iad o m y m k ie ru n k u .

Na tropie zbrodniarzy...

Z aw e z w a n a p o lic ja c zy n i e n e rg ic z n e d o c h o d z en ia i je s t ju ż n a tro p ią d w ó s h o so b n ik ó w p o d e jrz a n y c h o u d z ia ł w

n a p a d zie . _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

m o rd o w a n iu , k tó re n a stąp iło p rz e d k ilk o m a d n ia m i c iałk o d z iec k a p o rą b a n o .

P ra w d o p o d o b n ie d z ia ła ła tu z b ro d n icz a rę k a m a tk i, k tó ra , b y z a trz e ć z a b ó jstw o p o k ra ja ła w b e stia lsk i sp o só b c iałk o , rz u c a ją c s z c zą tk i d o c z y sz c z a ln i p rz y rz e źn i m ie jsk ie j. D a lsz e w y n ik i ś le d z tw a trzy m a n e są w ta je m n ic y .

n a s tęp n e g o d n ia o św ic ie w y s ta rto w aliś m ? . P o g o d a b y ła c u ­ d o w n a , n ieb o c zy ste , u p rł n ie d o w y trz y m a n ia . S ta rt b y t b a rd z o tru d n y z p o w o d u m a łe g o lo tn is k a .

Ural exy nie Ural.

P o g o d d n ie w esz liśm y z n o w u w m g łę , k tó ra to w arz y ­ sz y ła n a m p rz e z c a ły c za s lo tu p o n a d U ra le m , a ż d o O m s k a . D o o ritw d y n ie w in d o m " , ja k to b y ło z ty m p rz elo tem p rze z U ra l! W y so k o m ie rz w sk az y w a ł w y so k o ść d o 1 0 9 0 m tr., a a p a ­ ra t o c ie ra ł się p ra w ie o la sy s o .n o e i s k a ły z a k ry te z resz tą m g ła. B a rd z o to b y ł n ie b e zp ie cz n y e ta p ! K u b ia k tw ierd ził, ż e U ^ a lu n ie w id z iał i s p rz e e ra ł się p o tem z e m n ą , że to w ca le n ie b y ł U ra l! D o O rn sk a p rz y le c ie liśm y p o lo c ie trw a ­ ją cy m 9 g o d z in : 8 m in u t.

Łwowisniii w OaBwku.

W O m sk u p ie rw sz y , w ięk sz y , z o rg a n iz o w a n y a ta k d z ie n ­ n ik a rz y i fo to g rafó w , Z p o śró d g ru p y d z ien n ik a rz y w y su n ą ł się jak iś c zło w ie k i p rz em ó w ił d ? m n ie p o p o lsk u , o g ro m n e w zru sz o n y , ją k a ją c się m ie s z a ją c s ło w a p o ls k ie z rc s v js k ie m i.

U d e rz y ł m n ie c h a ra k te ry s ty c z n y a k c e n t.M o w a b y ły z ro ­ sy jsk a z n iek sz tałco n e , le c z a k c e n t b y ł ja k iś sw o jsk i, s p e c ja ln y ...

B y ł to L w o w ia n in , b . je n ie c a u s trja c k i k tó ry tu o d ro k u 1 9 1 5

o s ia d ł i o ż e n ił się . .

— T u m ó w p a n o L w o w i, p ro si? m n ie z e łz am i w o e z sen . Ponad syberyJsSsSeKii tajgami.

N a d ru g i d z ie ń rin o w y le c ieliś m y z O m sk a d o K ra ­ sn o ja rsk a (1 3 0 0 k im ., w c ią g u 7 g o d z in ) i p o p rze n o c o w a n iu w d ils z ą d ro g ę d o C zy ty (1 6 0 0 k im .). P o g o d a b y ła p ię k n a, m o to r d z iała ł w y ś m ie n ic ie . N a sz c z ę ście ! G d y b y ta k b o w ie m z p n w o d u ja k ie g o k o lw ie k d e fe k tu p rz y sz ło lą d o w ać ! N ie d a j B o ż e ! D o k o ła n ie zm ierzo n e la s , b a g n a ta jg i... O k ie m n ie o g a rn ie s z . W p ro m ie n iu 1 0 0 k lin , d o k o ła ż y w e j d u sz y n ie ­ m a ! P rzy sz ło b y c h y b a z g in ą ć g ło d o w ą ś m ie rc ią w raz ie p rz y ­ m u s o w e g o lą d o w a n ia ! W id o k b y ł w s p a n ia ły , d z ik i i g ro ź n y . z S c ze g ó ln ie p ię k n ie b y ło n a d je zio re m B ajk alsk ie m .

Wzras*njące powitanie w Charbinie.

D o la tu ją c d o C h a rb in n o g a rn ę ło m n ie w z ru sz e n ie ta k ie , p k ie o d c zu w a łe m p ó ź n ie j, g d y p o w ra ca łe m d o W a rsz aw y . W ie ­ d z iałe m , ż e z as tan ę tu m licz n ą k o lo n ię p o ls k ą z tę s k u io n ą d o P o lak i i s p ra g n io n ą w iad o m o ś c i z u k o c h a n e g o k ra ju . Is to tn ie n a lo tn isk u o c z ek iw ało m n ie k ilk a se t ro d a k ó w . P a n ie p łak a ły s a m o lo t n a sz o b rz u c o n o k w ia ta m i, e n tu zjaz m h y ł o g ro m n y . W iec z o rem p rz y h e rb a tce o p o w iad a ć m u sia lem d łu g o i o b s z e r­

n ie o P o ls c e .

W krainie wsehoriwłcegi* słońca.

C ięż k o b y ło ro z sta ć się z ro d ak a m i w C h a rb im e , le c z trz e b a b y ło d a le j lec ie ć. N a jb liż s z y m e tap e m m in ła b y ć H ei- d ż o n a K o rei. Z a b ra k ło n a m je d n a k b e n z y n y i m u sieliśm y z sw ró c ić d o s ta c ji M u k d e n d o k ą d p rz y b y liśm y p o 3 e c h g o ­ d z in a c h . P o z a o p a trz en iu się w b e n zy n ę , ru sz y liśm y n a z a ju trz d o H e id ż o .

W le cie liśm y n a te ry to riu m k ra in y w sc h o d z ąc e g o sło ń c a . Ssampau i Ślimaki plecione.

N a ty c h m ia s t p 9 n a sz m p rzy lo cie o d b y ł sie b a n k ie t. T o ­ a s tó w b y ło w iele , s z a ń ip m a d o sk o n a łeg o w b ró d .

A d o te g o s k o s z to w a liś m y p o ra z p ie rw sz y jap o ń sk i p rz y sm a k , t. j. ś lim a k i p ie c z o n e . W c ale to n ie z łe . T y lk o K u b iak b a rd z o się k rz y w ił, g d y m u p o w ied z ian o p o tem , z e z jad ł ślim a k i.

W Tokib-

W h o telu n a H e id z o o d w ie d ził m n ie m ie jsc o w y m e - te re o lo g i o d ra d z a ł d a lsz eg o lo tu p rz e p o w ia d a ją c siln y ta jfu n w n a jb liż szy m c za sie . P rz e cz e k a łe m w ię c d w a d n i. a p o te m z d ec y d o w a łem się d o le cie ć d o T o k io . P rz e s trz e ń z H e id ż o d o T o k io , w y n o sz ą cą I6 G 0 k im . o d b y w aliś m y w c ią g u 9 g o d z in 1 9 m in u t, p rz y d o b re j p o g o d z ie i g o rz v stn v m w ie trz e . L e c ie ­ liśm y n a d m o rze m n a w y so k o śc i 2 4 0 9 m tr. G d y i te j w y ­ s o k o ś c i p rz e d sa m e m T o k io o b n iż y liśm y lo t w p a d l śm y w

J. E. ks. Prymas Hlond w Toruniu.

T o ru ń . W so b o tę o g. 3 m . 1 5 p o p o łu d n iu p rz y b y ł d o T o ru n ia J . E m . k s. a rc y b is k u p p ry ­ m a s P o ls k i H lo n d . K s . p ry m a sa p o w ita li n a d w o rc u p rz e d s ta w ic ie le w ład z , p a ń s tw o w y c h i s a m o rz ą d o w y ch . P o p rz e jś ciu p rz e d fro n te m k o m p a n ji h o n o ro w e j s z k o ły p o d o fic e rs k ie j, k tó ra s p re z e n to w a ła b ro ń , J . E m in e n c ja k s. p ry m a s u d a ł się d o s a li re c e p c y jn e j d w o rc a , g d z ie p rz e­

m ó w ie n ia w y g ło s ili w im ie n iu w o je w o d y s ta ro s ta B o g o cz , w im ie n iu d u c h o w ie ń s tw a k s. b is k u p L a u b itz , p re z e s S ą d u A p e la c y jn e g o d r. B a s z c z y ń ­ s k i, w im ie n iu w o js k o w o śc i g e n . Z a rz y c k i, p re ­ z y d e n t m ia s ta B o lt o ra z p rz e d s ta w ic ie le u rz ę d n i ­ k ó w , S o k o ła i h a rc e rstw a .

J e g o E m in e n c ja k s. p ry m a s H lo n d b ę d ą c w z ru s z o n y o d p o w ie d z ia ł k ró tk o , d z ię k u ją c z a s e r ­ d e c z n e w y ra z y p o w ita n ia i p rz y w ią z a n ia d o je g o o so b y .

Z d w o rc a d o s to jn ik k o śc io ła u d a ł się s a m o ­ c h o d e m d o P o d g ó rz a , g d z ie p rz y b ra m ie try u m ­ fa ln e j, w y s t& w io n jj p rz e d ta m te js z y m k o śc io łe m p o w ita ł p ry m a s a k s. p ro b o sz c z D o m a c h o w sk i, i b u rm is trz Ż e b e r.

Z P o d g ó rz a k s. p ry m a s u d a ł s ię d o T rz e m e ­ s z n a , s k ą d p o p rz e n o c o w a n iu u d a je się s a m o c h o ­ d e m w d a ls z ą d ro g ę d o G n iez n a .

Protest posła Baczewskiego.

B e rlin . N a a o b o tn iem p o s ie d z e n iu s e jm u p ru s k ie g o p o se ł p o ls k i B a c z e w s k i z g ło sił d o p rz e ­ w o d n ic z ą c e g o p ro te s t p rz e c iw k o p ra k ty k o m n a k o m isji d la s p ra w w s c h o d n ic h , d z ię k i k tó ry m u n ie m o ż liw io n o m u p rz y s łu c h iw a n ie się o b ra d o m n & d z a g a d n ie n ia m i z a s a d n ic z e j w a g i, a d o ty c z ą- c e m i b e z p o ś re d n io d o li p o ls k ie j m n ie js z o ś c i w P ru s a c h .

P o s e ł B a c ze w sk i z a z n a c z y ł, s k o ro p rz e d s ta ­ w icie l rz ą d u , p ru s k ie g o u z n a ł z a s to s o w n e o d m ó ­ w ić w y g ło s z e n ia m e g o re fe ra tu w o b e c n o śc i p rz e d ­ s ta w ic ie li p o lsk iej lu d n o ś c i, w ta k im ra z ie ^ w o b n o p rz y p u sz c z a ć , iż m ia n o o m a w ia ć z a rz ą d z e n ia z m ie rz a ją c e d o p o z b a w ien ia p o ls k ie j m n ie js zo ś c i E rz y s lu g u ją c y c h je j p rs w .

BiUa decydująca w Chinach.

L o n d y n . M ię d z y w o js k a m i K a n to n u a a r- m ją m a rs z a łk a S u n ą ro z e g ra ła się w a ln a b itw a o w ła d z ę w ś ro d k o w y c h C h in a c h .

a tm o s fe rę n ie sły c h a n ie ro zp a lo n ą . Z ro b iło się n rg le tak g o ­ rąc o , iż w p ie rw s z e j c h w ili m iałe m w ra ż e n ie , ż e m o to r w y ­ b u c h ł i a p a ra t się z a p a lił. M a p a n a sz a b y ła n ie d o k ła d n a i n ie m o g liśm y w p ierw sze j c h w ili się z o rie n to w ać , g d z ie z n a j­

d u je się’ lo tn isk o . W y ląd o w a liśm y n a p rz e d m ie śc iu K u ru so - m a , g d z ie d o p ie ro p o in fo rm o w a w sz y się o p o ło ż e n iu lo tn isk a, w y s tarto w a liś m y p o n o w n ie i p o k ilk u m in u ta c h b y liśm y ju ż

n a w ła śc iw e® lo tn isk u . ,

N a lo tn is k u tłu m y . W o jsk o p rez e n to w ało b ro n , ty ­ sią c e d z ied z c h o rą g ie w k a m i P o lsk i k rzy c zy : b a n z a j! b a n z a j!

M u sieliśm y p rz ed n im i p rze d efilo w ać w o łają c ró w n ie ż : b a n ­ z a j! K w iató w m n ó s tw o ... D o h o telu o d p ro w a d za m n ie k p t.

J a m a W a k i, b a ttac h e w o jsk o w y J a p o n ji w W a rsz a w ie. P rz ez c a ły c za s s e rd e c z n ie m n ą się z a jm o w a ł. W h o te lu Im p e rja l u m iesz c zo n o n a d b ra m ą tra n s p a re n t z p o lsk im n a p isem : N iec h

ż jją p o lsc y a w ia te rz y ! , . -

W T o k io o p ę d z aliśm y 6 d n i. Z lic zy c tru d n o te p rz y ję ­ c ia i b a n k ie ty , ja k ie w y p raw io n o d la n a s ! O b d a ro w a n o n a s te ż m n ó stw e m d ro g o c e n n y c h p rez e n tó w . F o to g ra fo w ie i d z ie n ­ n ik a rz e w p ro st n a s n a p a sto w a li.

O n a sz ej d e k o ra c ji p a n o w ie ju ż w ie d z ą .,. D o d a m ty l­

k o , ż e p o d o b n ie w y so k ie g o o d z n a c ze n ia n ie p o s ia d a ż a d e n 1 itn ik ja p o ń sk i...

Łut powratny.

C a ły 1 jt p o w ro tn y b y ł b a rd z o u c ią ż liw y z p o w o d u ta j­

fu n u . D o O ssak i jesz cz ę lec ie liśm y ja k o ta k o , le c z stą d d o H e id ż y b y ło b a rd z o g o rą c o , a rac ze j w ie trz n o . B y ła c h w ila n a d m o rz em J a p o ń s k ie m , g d y w y d a w a ło n a m się , ż e z g in iem y m a rn ie ... M g ła , h u rag a n . . O rje n to w a ć się tru d n o , a p rz y tem w a lc z y ć trz eb a z w ia tre m , k tó ry w g ro s t u n o s ił a e ro p la n . J a ­ k o ś sz c z ę śliw ie p rze b rn ę liśm y . P n e d p rzy lo te m d o C zy ty p ę ­ k ła n a m w m o to rz e ru rk a d o p ro w a d z a ją c a o liw ę . M u sieliśm y d la n a p ra w y w y ląd o w a ć & n o w u n a s ta c ji w M u k d e n ie. T am k u p iliśm y b e n z y n ę, o le j i n a p ra w iliśm y m o to r. L e ci^ m o to r o d te j p o ry fu n k c jo n o w a ł ju ż fa ta ln ie . T a k d o le c ie liś m y d o B y rek n a te ry to rju m so w ie c k iem .

Połamanie skrsydel.

O b ro n iliśm y s ię sk u te c zn ie p rz e d ja p o ń s k im ta jfu n e m le k c ew a ż ą c s o b ie sy b e ry jsk ie w iatry . L ec z w ła śn ie n a ty c h w ia tra c h sy b e ry jsk ic h g o rze j w y sz liśm y , b o z p o ła m a n e m sk rzy d łem . I to w c ale n ie p o d c z as lo tu . W ia tr p o rw a ł z z ie m i n a sz a p a ra t i rz u cił o p ło t, w y ła m a w sz y k rań c o w e p rz ę s ło le ­ w e g o sk rz y d ła.

R o z p ac z n a s ra b y ła o g ro m n a . W y d a w a ło się , ze p rz y j­

d z ie ju ż w ró c ić d o k ra ju k o le ją . W y s ła łe m te j tre ś c i te le ­ g ram d o P o lsk i. A ty m c za sem K u b ia k c ią g le c o ś p rzy a p a ­ ra c ie m a js tro w a ł p rz y p o m o c y so w ie c k ic h m e ch a n ik ó w i w re ­ sz c ie z am e ld o w a ł m i.

— R y z y k o je st a le p ró b o w a ć lo tu m o ż n a ! , U rad o w a n y p o b ieg łe m w n o c y o b e jrze ć a p a ra t p rz y ś w ie ­ tle p o c h o d n i. Z d ec y d o w aliśm y w ted y d la ró w n o w a g i o d c iąc c z ęść p ra w e g o sk rz y d ła . Z a p ro p o n o w a łe m K u b iak o w i, a b y w ra c ił d o k raju k o le ją , n ie c h c ą c b ra ć n a sw e ją o d p o w ie ­ d z ia ln o ść je g o ż y cia. L e cz K u b ia k z o b u rz en ie m o d p o w ie ­

d z ia ł m i: . ,

j

— . Ja b y m p a n a p o ru c z n ik a ta k o p u ś c ił! N ie d o c z e - k a n ie! P o le c im y ra ze m i d o le c im y d o W a rsza w y !

Najładniejsze miasto.

C za s b y ł c iąg le n ie d o b ry , m o to r fu n k c jo n o w a ł n ie p ra ­ w id ło w o . n o ś n o ś ć a p aratu b y ła z m n ie jsz o n a w s k u te k u s z k o d z e ­ n ia sk rzy d e ł, n ie m o g liśm y w ię c z a b ra ć ze so b ą w ię k s z e j ilo śc i b e n z y n y . T a k e ta p a m i z n ac zn ie d łu ż e j trw a ją c e m i, n iż p rz y p ierw sz y m lo c ie m ie liśm y ' Irk u ck , K ra s n o ja rs k . K a za ń M o sk w a .

A w res z c ie w e m g le , p rz ed s tę s k n io n e m i o c z y m a n a -

S :e m i z a m a ja c zy ły n a m k o n tu ry k o c h a n e j W a rs z a w y .

(3)

I

!- vutsrqponmlkjihgfedcbaZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

wany przez wielką ilość materjałów wybuchowych, które dla

‘iicwyjasntonjch dotyehe^as celów Jankowksi gromadtil w swym domu. W twinku z tem zażądtone xostdo śledztwo

’ 5a!a wHsciciel odniósł jedynie lekkie obrażenia ciała IHGFEDCBA

~ Kolonje wakacyjne dla dzieci pol­

skich z Niemiec i Gdańska na Pomorzu w r.

926. Zwyczajem lat ubiegłych zorganizował z-wiązek Obiouy Kresów Zachodnich szereg ko- lunji wakacyjnych dla dzieci polskich z Niemiec i wol. ni. Gdańska. Ogółem na Pomorzu przy­

bywało 186 dzieci częściowo w koloujaeh zbio­

rowych (Wejherowo, Tczew,) częściowo w jed­

nostkowych (w powiatach Grudziądz, Starogard Newemiasto). Czas pobytu jednego dziecka wy­

nosił przeciętnie 37 dni. Celem przewodnim akcji oprocz wzmocnienia fizycznego dziatwy było- zbl.zenie jej z Polską, gruntowniejsze poznanie przez nią języka ojczystego dość zaniedbanego wskutek przebywania w obuem środowisku za kordonem i wogóle wzmocnienie na duchu przy­

szłych członków społeczeństwa polskiega na ob­

czyźnie. Wszystkie dzieci spędziły mile i zdro­

wo swe wakacje eo w największej mierze za­

wdzięczać należy opiece społeczeństwa po­

morskiego i ofiarności zarówno inssytacyj iak i pojedynczych jednostek. Dyrekcja Okręgu po- czuw& się do szczególnie miłego obowiązku złoże­

nia na tem miejscu swego serdecznego podzię­

kowania wszystkim ofiarodawcom instytucjom oraz tym osobom, które nie szczędziły osobiste­

go :rudu około urządzenia i urozmaicenia poby­

tu na Pomorzu dziatwie polskiej z za kordonu.

it kzczegółme wydatną pomoc okazały Pom.

L rząd Wojewódzki, wydziały powiatowe i ma- miatS? • Ro“orslcieh, *lóre udzieliły w miaię moznośoi subwencyjpieniężnych. Zakłady Krajowe Opieki społecznej w Wejherowie, utrzy- mUjąC«MU? WksUy kosit w Przeciągu 1 y, mie­

siąca 60 dzieci westfalskich, komitety Oby watel- r idWTCL -1 1N.ow«mmie^cie oraz w powia­

tach Grudziądzkim i Starogardzkim. Nie może my tez pominąć milczeniem wysoce obywatel- 1*™^. 8tftuowiską Dyrekcji Szkoły Morskiej w kiń KnnJiw ^^interesownej współpracy czlon- Komitetu z ramienia miejscowego Koła Z.

U. Z. Z. p. Ługeuji Grzankowskiej, a także szcze- golnej uczynności T w. U„u Ziemianek w po w.

Wsiystkiln ‘yu'. którzy się przy- czy mli do przeprowadzeniu powyższej akcji, skła­

damy staropolskie wBóg zapłać14. J " * Toruil^p’’7* sołębi i królików w xoruBlu. Bomoraka Iziw r „ m

J w wnioski do Urzędów Ubezpie^

tzego Urzędu Ubezpieczeń marki stemplowe. Wyż­

szy Urząd Ubezpieczeń wyjaśnia, że wnioski te i w myśl ustawy z dnia i. 7. 1926 r. dol'0^!

? e“P1P ;*J Oz- U. Nr. 98|26 są w myśl art. 142 T«Ł- ua28J ust,*y wolne od opłacania stempli, dó Kas Ch„’Jbln<! WD!°8ki Od Opiftt ^Płowych

Straszna eksplozja ^ysaddla dom w powietrze.

Przyczyną zagadkowe nagromadzenie materjałów wybuchowych.

Wilno. Jak donosz4 z Oszmiany we wsi Kub liny gm:ny Kcewsktej w mieszkaniu włościanina Józefa Jankow­

skiego nastąpiła straszna eksplozja o tak wielkiej sile źe ca­

ły dom został wysadiony w powietrze. Wybuch spowoio-

Zatrzymanie przemytniczek na pograniczu sowieckiem.

W tych dniach w rejonie Rynkout organa straży pogranicznej przytrzymały oddawać już zanetowaue przemytniczki Pauliaę i Michalinę Jankowskie.

Przy pomienionych znaleziono większą ilość soli, którą zamierzały przemycić z& granicę.

Wobec uprawiania częstego przemytnictwa przez wyżej wymienione, skierowano je do dys­

pozycji władz odnośnych.

Śmiertelna bójka.

znanej fabryce „Kshape*' w Przemyślu rozegrała się onegdaj krwawa awantura, która zakończyła się tragicznie.

Sprawa miała się tak: Od dłuższego już czasu między dwoma robotnikami, zajętemi sta­

le w fabryce, wybuchały wciąż awantury — na­

prężone stosunki powodowały ciągle bójki. Na dobitek wlazia w to wszystko kobieta. Powsta­

ły na terenie fabryki dwa wrogie obozy. Jeden reprezentowany przsz woźnicę Piotra Jurkiewi- j drugi, gdzie obok stróża nocnego Piotra Wojciechowskiego, wierna jego przyjaciółka Pe- Kurzawiec. la zamiast mitygować swego towarzysza i nie dopuszczać do bójek między mm a Jurkiewiczem, podjudzała go do coraz nowych awantur. Ostatnia z nich zakończyła

się tragicznie. J

. Wojciechowski podszczuty przez Pelagję zabrał się podczas kłótni t&k energicznie do swego nrze- ciwniką, ze ten uderzony dwukrotnie w głowę stracił przytomność, poczem przewieziony do szpKala, na drugi dzień zmarl.

Vv oj Lechowskiego i Kurzaweową osadzono w aresztach. Jak zwykle w takich razach, tłu­

maczą się, że w momencie zbrodni byli podchmie- Znowu burze.

Paryż. Nidokolicą Terpignanu przeszła strasz­

na trąba powietrzna, połączona z ogromną ule- ( poniosło znaczne szkody z po­

wodu ogromnych mas wody. Kilka domów ^o- | spodarsneh trzeba było szybko opuszczać, gdyż groziły zawaleniem. W pobliżu (Jsrot nastąpiło obsunięcie góry. Znajdujący się w pobliżu tor ’

«oiejowy został zasypany ziemią, co apowodowa- -**»**«> guięoi i nrongow w lo wykolejenie pociągu osobowego. Podczas nie- .L E?“oraka Izba Rolnicza w Toruniu

"" ’ -... Gu7ebMDKMrL f Wyst. Drob.u, w 7? ' ^róJikow odbędzie Bię w Toruniu (l Wiktorja) w czssie od H-13 grudni. 1926 r.

dRh8zani»l,r«fqr1nJ!ZtAt,W0WTTT'**t * dekl.r.cje do I oiwsiy do domu, tak przejęta eię tragicin»*Zuier

W ^ln^yw doą ZiMi^^Xo0XeV: uZ° j'

T.™ . d„.„ ,5 ‘n.,:,

p , zamachów samobójczych, z tego 40 procent

■ Fainiki mrsMs cakrundi I w „.SE IS'wW" ““““

nnTOn__ , w ok m ^Hjouow biletów zdawko- ~ Monaster. (Potrójnedzieciobójstwo) Przed

| m woczesnego typu produkuje Prezydent RwE0* wczoraj rozp. tutejszym sądem przysięgłych stanęła niejaka Hill- na wielką skalę nieź/«kv T?. plrtej ? nr «Kuiowamu obrotu pie mer oskarżona o potrójne dzieciobójstwo. W roku

miód i • i • } CZny’ karme|k', iC7nu bo fi ■ nie biletów ZP'rz^dzenie to wykluczaemisowa- I 1919-tyrn porodziła ona dziecko nieślubne które ie kXb 6Bi±^«°hWr?na^e betowe i usta- szcze żyje. Następnie urodziło się fejdXcko w ro-

cukierkl deserowe (drażetw) nych" 5 U onetow, dotyohezas emitowa- Hu, 1921‘ym- Służąca wrzuciła dziecko żywcem do

I i cukier lodowaty mi^Vtd??’emiWsM do 8nmy 300

Dr W A HFMTRfW „ . . kaeh 5 i 25 ił' n. ;'ttlnlea‘one bilety w odein- I Przekroczenie § 218, do czego spowodowana zosta-

I ur. W, a. HMATSCH, - Unisław UwkowemT 7 ” °’2Wa0* Zostaiy bil- ,a P7ef PeWneK° ^podarza. W kwietniu 1925 r.

'I ... . *——--jj nu Bilpiv porodziła znów dziecko, któremu usta irzymała re

Wiadomości potoezne SJwj MWLftBXtts Ś

I ceniu Biblioteki63SZ8 s^&wozdaiaie o poświę- dzeuiem^pmisii^n ‘CWną: Wymianą, przeprowa- zui e się skruszoną, skazana została na 3 lata, 6 mie-

I Staszica- n* ko|ej°wych nn- -ks. bu ń-ńZp 1&J1» na rachunek skar- sięcy i 2 tygodnie więzienia. Ponieważ jest ona je-

I ks Prohnszr-y^T f? ’n D^rcu, dokonanem przez Bank P 1 -ri hiJ®tow państwowych zajmie sic dnak umysłowo ograniczona, przyznane jej zosta-

I Min^i • • o rJa-krysXaT’ orazo Przedstawiania FoIsot’ ^P^ąwsay od 1 stycznia 1927 ną okoliczności łagodzące.

I Młodzieży Polskiej w Wąbrzeźnie podamy dooie zmniejszaną bedzie suma tych biletów tak abv ---- —-L_________ — I ro w następnym numerze. * 1 > w dn. 1 stycznia 1927 suma biletów państwo R 0 Z MI I T” olfCI "

Urząd UbM XzeLX^y Umd’ul WyŻ“? beda’ k^de?° w u Ślab teIef0,!'

z*tyTuluub« i1"101""’Ź6 nbie«»jW oP«“ly Zoo niemu^M ”a -nja “ wV

11 r00Zm'- akcyzy "a Po^diS. dzienni-

i Wpływy uzyskane Z powvzszogo źrńriłfl xrr I jedD>ak wyPa<Jek nawet na stosunki ame-

■ Ji p 1 O fau8twowych. Z b s za kwoty ŁiOZOSU- t0 na czasv dzisiejsze historja nieciekawa “e fakt

do Koo-ćh^h- — ~ W LLTS oSzany

Wyzszy Urząd Ubozpiecżeń. S1*e^tan obiegu biletów państwowych i monet. Synmńe. wyrzeM ‘° sam° w obecności pastora

elektrycznych na ulicy Targowej nozba^L^ d-l obyYałt«1 ^n połknął muzykalną cześć koJn nowilTX*^wyc\ h^oryj o swoim w/brań^u^eTos^a- ta “Szkodw'* OTai O‘eŚÓ Uliey Wolności świat- Su’ “'wrdl^tak poBtad°!, r“rki> *“« °‘kwile chylił si, do ż,dańteXi^1X,5d.dOWOdÓ’ Pr2y'

• bzkody te naprawiono w poniedziałek rano. « siebie dnśó 1 i’ z®. oddyeh»W, wydawał ze • ^eborak mąż odjechał z tem może przeświadcze- g ośne ku-ku-ry-ku. Na szczęście mupnez^eufon1- bei e & ieS 'Ś1Ub Pr«“

Zykalny trn drnbintg lek«rz wkrótce wyjął.

— Pelplin. (EcsporUoja zwłok śp.* ks. bi«- kupa k )Beutreter«) odbyła się w piątek doia 8.

bm. w sposób bardzo uroczysty. W uroczystym żałobnym pochodzie wzięło udział kilku biskupów i około loo księży. Trumnę nieśli alumni semi narjum duchownego. W eksportacji wzięło rów­

nież udział dużo ludzi.

— Puck. (Morderca). W dniu 1-go bm. zo­

stał przetransportowany ao więzienia sądowego w- Wejherowie Augustyn Kryza, który jak wiado­

mo w lipeu rb. dokonał morderstwa rabunkowego w Werblinji. Rozprawa jego jak się dowiaduje­

my, odbędzie się w niezadlugim czasie w Wejhe­

rowie przed sądem przysięgłych.

— Gdańsk. (Rezygnacja wiceprez. Sejmu Gdańskiego.) Wiceprezydent sejmu gdańskiego, poseł Spili (g ej.) zrezygnował ze swej godności.’

— Poznań. (Bluźniestwo komunistów. Dnia 3. bm. o godz. U przed południem odbył się w „Sielance' przy drodze Dębińskiej odczyt ko­

munisty Hempla z Warszawy p. t. „Kościół woju- jący“. Zebranie zagaił znany w Poznaniu agitator p. Bem, zapowiadając, źe jeśli kto będzie się sprze­

ciwiał, to go wyrzuci za drzwi. P. Hempel roz­

począł następnie swój odczyt, poddając komuni­

stycznej krytyce Zjazd Katolicki w Warszawie.

O św. Stanisławie Kostce wyrażał się, że był to człowiek chory, nerwowy, młody, bo zrnarł w 22 ro­

ku życia, bez żadnych zasług i po co takie obcho­

dy dla mego urządzać. Z przykrością należy za­

znaczyć, że wypełniona sala „Sielanki" słuchała tych bluźnierstw ze świętości katolickich zupełnie w milczeniu. Oczywiście p. komunista Hempel, który kształcił się na Leninowskim katecliiźmie^

nie wie, że wzór pracy nad samym sobą jest równocześnie wielkim czynem dla społeczeństwa, a właśnie św. Stanisław Kostka jest takim wzo­

rem czystości i samozaparcia. Pana Hempla je­

dnak takie sprawy, jak czystość, nie interesują, dlatego też zjechał on zaraz na politykę, najpierw w Zjeździe Katolickim widział tylko politykę a na­

stępnie wsiadł na swego ulubionego konika walki z P. P. S. A ludzie słuchali...

Najbardziej zadowolony był p. Bem, który przy najbliższych wyborach zamierza w Poznaniu postawić swą kandydaturę z partii komunistycznej.

— Oliwa. (Koń w restauracji.) W ub. pią­

tek spłoszył się koń pewnego gospodarza i zła­

mawszy dyszel, wpadł do restauracji domu przy btadtgraben 20, przyczem złamał kark. Złudzi nikt nie poniósł szwanku. Oczywiście zdarzenie to wywołało na miejscu tłumne zbiegowisko.

— Srowna pod Łodzią. (Dziecko rozszar Pane przez świnię.) 3 letni Józef Klepczak, po- --- - postawiony w domu bez opieki, napił się karbo- w loruniu (Park * następnie poszedł do chlewa, gdzie rozszar- r. Paia go Świnia. Matka Klepczaka Zufja. powró szczęścia nie poniósł nikt uszczerbku na zdrowiu

lub życiu.

N

(4)

R U C H W Y D A W N IC Z Y .

7 iv e ia b y łetro k o u a isa M " flle d w e g o ,

baZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

p o d rę ­ c z n ik d la o rg a n ó w p o lic y jn y c h i ś le d c z y c h 1* n a ^ s a ł

M a ć k o w ia k , o b e c n ie b u rm istrz w O b o rn ik a c h . P o d ty m ty ^ tu le m w y s z ła c o d o p ie ro n a k ła d e m d r u k .rm J o z e fa *

w K z a ra o tu h c h b a rd z o p o ż y te c z n a k s ią ż k a , k tó ra

w a rto ś ć n ie ty lk o p o d rę c z n ik a d la « * ° d 7 ^ rau rzd^ n *k2^

k ry m in a ln y c h , le c z je s t p o n a d to z a jm u ją c ą ’e ^ S Z F s z e i p u b l;c z n o s c i. a lb o w ie m p rz y ta c z a h c in e p rz ’ M a d y z z y c ia ro z m a ity c h ś ro d o w is k to n a s z e g o ż y c ia a ie s h e g o . to r u ­ c h liw e g o c e n tru m p rz e m y s ło w e g o n a Z" d . w o ro w a d ia n a s w ro z w ic h rz o n e ż y c ie w o k o lic a c h K o d zi p o d c z a s w o jn y ś w ia to w e j. P rz y to c z o n e o n » k ła d y p rz e d s ta w ia ją sie ja k o p ro je k ty n o w e U s ty c T u e . — W y g lą d k s ią ż k i je s t, e s te - ty c z n y . C e n a 2 z ło te , b a rd z o u m ia rk o w a n a te m b a rd z ie j, z k s iąż k ą d ru k o w a n a je s t n a p a p ie rz e b e z d rz e w n y m . D o n a y - c ia w D ru k a rn i N a k ła d o w e j J . K a w a le ra w S z a m o tu ła c h 1 w e w s z y s tk ic h k s ię g a rn ia c h .

O w ce.

O p a s y c h le w n e : . 9 n

J a g n ię ta tu c z n e i m ło d s z e s k o p y tu c z n e

s ta r s i s k o p y tu c z n e , lic h e ja g n ię ta , tu c z n e i d o b rz e o d ż y w io n e m ło d e o w c e . ...

m ie rn ie o d ż y w io n e s k o p y i o w c e

R u ch T o w a rzy stw .

- W ą b r m in o . Z e b ran ie T o w . Z w ią z • u T o w .rz y .tw o d b ę d z ie s ię w ś ro d ę o g o d z . 8 w ie c z . w o k a lu p o d 1B ia ły m O rłe m . P rz ą d e k o b ra o : 1 . W ^ Jb ci- z ^ rz ą d u 2_ Z a )ę c e s ta n o w is k a w s p ra w ie a rty k u łu w „ G ło s ie R o b o tn ik a , 3 . W o ln e fil°S 7 'U p r a s z a s ię o ła s k a w e p rz y b y c ie p re z c só

G iełd a w a rsza w sk a

1 d o la r a m e ry k a ń s k i 9 ,0 0 1 fu n t • n g ie ls k l 4 3 ,7 7 , 1 0 0 fra n k , fra n c . 2 0 ,0 0 /1 0 0 fra n k b e lg . 2 5 ,1 0 . W O fra n k -

1 7 4 2 8 . 1 0 0 k o ro n c z e s k . 2 6 ,7 2 , 1 0 0 b r o w w ło s k ic h 3 4 ,8 9 , 1 0 V s z y lin g ó w a u s tr. 1 2 7 ,2 6 .

G iełd a G d ań sk a

z d n ia 8 p a ź d z in e rik a l9 2 6 r .

' ~ ~ K a 7 7 n o z a 1 0 0 z ł. 5 6 ,9 8 g u ld e n ó w p r z e k a z 5 6 ,9 2 z a d o la r a a m e n 5 1 4 z a fu n t s z te r. a n g ie ls k ic h 2 4 ,9 9 g u ld 1 0 0 g u ld e n ó w h o le n d ., - ż a 1 0 0 f r a n k ó w s z w a jc . —

1 0 0 m a r e k n ie m . 1 2 2 ,6 2 .

P o zn a ń sk i ta rg n a b yd ło.

Z d n ia 8 p a ź d z e rn ik a 1 9 2 6 r.

B y d ło : fiw ln ie : p e łn o m ię s .o d IS O d o 1 5 0 k g . ż y w e j w a g i . p e łn o m ię s . o d 1 0 0 d o 1 2 0 k g . ż y w e j w a g i p e łn o m ię s , o d 8 9 d o 1 0 0 k g . ż y w e j w a g i m ię s iste ś w in ie p o n a d 8 0 k g

m a c io ry i p ó ź n e k a s tra ty ...

2 3 8 - 2 4 0

— 2 3 0

— 2 2 4 2 1 0 - 2 2 0 1 8 0 — 2 2 0

R e d a k to r o d p o w ie d z ia ln y : B o le s ła w S z c z u k a

D ru k ie m i n a k ła d e m „ G ło s u W ą b rz e s k ie g o W ą b rz e ź n o

ftyciąg z .Orętafta Urzędos? nr. 43

Termin płatności podatku majątkowego.

K o m u n ik a t.

1 ) M in is te rs tw o S k a rb u p rz y p o m in a , ż e z k o ń * c e m p a ź d z ie rn ik a 1 9 2 6 r. u p ły w a te rm in p ła tn o ś c i n o w e j r a ty p o d a tk u m a ją tk o w e g o i z e d o te g o

te rm in u . . . . .

a ) p ła tn ic y I g ru p y k o n ty n g e n to w e j (ro ln ic tw o ) o ra z III g ru p y k o n ty n g e n to w e j (d ro b n y h a n d e l, w ie ­ rz y te ln o ś c i p ie n ię ż n e e tc .) o b o w ią z a n i s ą p o k ry ć w c a ło ś c i (łą c z n ie z d o ty c h c z a so w e m i ra ta m i) w y ­ m ie rz o n y im p o d a te k m a ją tk o w y b e z z w y z k i k o n ­

ty n g e n to w e j. . .

b ) p ła tn ic y z a ś II g ru p y (w ię k s z y p rz e m y s ł i h a n d e l) o b o w ią z a n i s ą w ty m ż e te rm in ie u is c ic (łą ­ c z n ie z d o ty c h c z a so w e m i ra ta m i) p o ło w ę p o d a tk u m a ją tk o w e g o w ra z z e z w y ż k ą k o n ty n g e n to w ą .

W y ją te k s ta n o w ią p ła tn ic y k tó ry c h m a ją te k o s z a c o w a n o n ie w y ż e j 1 0 .0 0 0 z ł i k tó rz y w m y s i d o ty c h c z a s o w y c h z a rz ą d z e ń o b o w ią z a n i s ą w te r­

m in ie d o k o ń c a p a ź d z ie rn ik a rb . u iśc ic w e w s z y ­ s tk ic h g ru p a c h u z u p e łn ie n ie d o p o ło w y w y m ie rz o ­

n e g o im p o d a tk u . #

Z a z n a c z a s ię , ż e n ie z w ło c z n ie p o u p ły w ie p o ­ w y ż sz e g o te rm in u p ła tn o ś c i, w ła d z e s k a rb o w e p r z y ­ s tą p ią d o p rz y m u s o w e g o ś c ią g a n ia m e u isz c z o n y c li n a le ż n o ś c i z ty tu łu p o w y ż s z e r a ty o ra z p o p rz e d n ic h z a le g ło śc i w ra z z k a ra m i z a z w lo k ę i k o s z ta m i e g z e k u c y jn e m i. —

M in is te r S k a rb u : ( - ) K la m e r

P o w y ż s z y k o m u n ik a t o g ło s z ą P . P . S o łty s 1 i P rz e ło ż e n i o b s z a ró w d w o rs k ic h w s p o so b u m e n p rz y ję ty .

L . d z . 3 4 4 7 W . P . ł. A R Q s T A

Zgłaszanie chorób zakaźnych.

2 ) W o b e c n ie z g lo s z e n ia p rz e z u rz ę d y p o lic y jn e i le k a rz y , le k a rz o w i p o w ia to w e m u w y b u c h u c h o ró b

z a k a ź n y c h n a ty c h m ia s t p o s tw ie rd z e n iu i n a P rz e;

p is a iiy m fo rm u la rz u p o d a ję d o w ia d o m o ś c i, iż w m y s i S 1 u s ta w y o z w a lc z a n iu c h o ró b z a k a ź n y c h z d n ia 3 0 6 . 1 9 0 0 r. o ra z § 1 p ru s k ie j u s ta w y w y k o n a w ­ c z e j z d n ia 2 8 . 8 . 1 9 0 5 r. z g ła s z a ć n a le ż y w c ią ­ g u 2 4 g o d z in k a ż d y w y p a d e k z a p a d n ię c ia n a c h o­

ro b ę z a k a ź n ą w z g l. ś m ie rc i w sk u te k c h o ro b y za*

k a ź n e j w ła ściw em u u rzęd ow i p olicyjn em u , t. j.

b u rm is trz o w i lu b w ó jto w i, le c z n ie p o s te ru n k o m i H o i- c ji P a ń s tw o w e j — k tó ry o b o w ią z a n y je s t n a ty c h ­ m ia st w y s ła ć d o n ie sie n ie n a p rz e p is a n y m fo rm u la rz u le k a rz o w i p o w ia to w e m u .

W e d łu g § 2 w y ż e j c y to w a n y c h u s ta w o b o ­ w ią z a n i

c h o ró b a ) b ) c ) d ) e )

s ą d o m e ld o w a n ia w y b u c h u z a ra ź liw y c h

le k a rz

g ło w a ro d z in y

o s o b y d o g lą d a ją c e c h o re g o

w ła śc ic ie l m ie sz k a n ia lu b d o m u , w k tó ry m z a k a ź n ą c h o ro b ę s tw ie rd z o n o ,

b a d a c z z w ło k .

O s o b y o d b . d o e o b o w ią z a n e s ą d o z g ło s z e - c h o ro b y z a k a ź n e j ty lk o v te n c z a s , je ż e li le k a rz b a d a ł p o p rz e d n io c h o re g o .

Z p rz e p is u p o w y ż s z e g o w y n ik a ja s n o , ż e le - n ia

n ie

k a rz ^ b a d a ją c y c h o re g o n a z a k a ź n a c h o ro b ę m a p ie rw s z y i b e z w a ru n k o w y o b o w ią z e k z g ło sić s tw ie r­

d z e n ie w z g l. p o d e jrz e n ie z a k a ź n e j c h o ro b y w c ią ­ g u 2 4 g o d z in w ła ś c iw e m u u rz ę d o w i p o lic y jn e m u , k tó ry o b o w ią z a n y je s t n a ty c h m ia s t w y s ła ć d o n ie ­ s ie n ie le k a rz o w i p o w ia to w e m u . P o trz e b n e d o z g ło ­ s z e n ia c h o ro b y fo rm u la rz e , w in n y u rz ę d y p o lic y jn e w y d a w a ć b e z p ła tn ie .

W ra z ie z m ia n y m ie s z k a n ia lu b m ie js c a z a ­ m ie s z k a n ia , w in ie n u rz ą d p o lic y jn y o te rn u w ia d o ­ m ić w ła ś c ic ie la n o w e g o m ie sz k a n ia w z g l. w ła ś c iw y u rz ą d p o lic y jn y n o w e g o m ie js c a z a m ie s z k a n ia c h o re g o .

N ie s to s u ją c y s ię d o p o w y ż s z y c h p rz e p is ó w , p o d le g a ją u k a ra n iu w m y ś l § 4 5 u s ta w y z d n ia 3 0 6 1 9 0 0 i § 3 4 p ru s k ie j u s ta w y z d n ia 2 8 . 8 .1 9 0 5 r.

g rz y w n ą d o 1 5 0 z ł lu b a re s z te m n a jm n ie j 1 ty ­ g o d n io w y m .

U rz ę d y g m in n e o p u b lik u ją tre ść p o w y ż s z e g o o g ło s z e n ia w s w o ic h g m in a c h w z w y k ły s p o s ó b .

L . d z . 7 5 7 8 /III. A

S T A R O S T A .

Upomnienie

w sp ra w ie u iszczen ia za leg ły ch p od at­

k ów i op łat, k tórych m iejscem p ła tn o­

ści jest K a sa M iejsk a w W ą b rzeźn ie.

M a g is tr a t m ia s ta W ą b r z e ź n a u p o­

m in a w szy stk ich p ła tn ik ó w p od atk ów i op łat, k tó r y c h m ie jsc e m p ła tn o ś c i je s t tu t. K a s a M ie js k a , ż e s k u tk ie m n a k a z u c h w ili, c e le m s f in a liz o w a n ia p r e te n s ji b ą d ź to tu t. s k a r b u m ia s ta , b ą d ź te ż S k a r­

b u P a ń s tw a , o d s f in a liz o w a n ia k tó r e g o z a le ż n e je s t tu t. w y w ią z a n ie s ię z c ią ż ą ­ c y c h z o b o w ią z a ń w re sz c ie s k u tk ie m w y­

d a n y c h o s ta tn io z a r z ą d z e ń p rz e z

z w ie rz c h n ie i n a d z o rc z e , p r z e p r o w a d z i M a ­ g is tr a t tu t. w d n iach n a jb liższy ch eg ­ zek u cję w sp o m nia n y ch , a za leg ły ch d otąd p od atk ów i op łat.

W in te r e s ie w ię c p ła tn ik ó w z a le g a ją c y c h z e z a p ła tą rz e c z o n y c h p o d a tk ó w i o p ła t u p o m in a M a g is tra t o s ta tn ic h o u - is z c z e n ie ty c h z a le g ło śc i b e z z w ło c z n ie , in a c z e j n a r a ż a ją s ię n a z w a n i n a p o s tę p o ­ w a n ie p rz v m u s o w e g o p o b o ru i k o s z ty e g z e k u c ji, k tóre w y n o szą 5 p roc, od za ­ leg łej su m y — co n a j m n iej 1 w .

W ą b rzeźn o , d n . 7 p a ź d z ie r n ik a 1 9 2 6 r .

M a g is tr a t

(—) Schwarz, burmistrz.

Rozporządzenie

p o lley in e d o ty cią ce rejestram i p o b o ro w ych ro csn ik a 1908- N a m o c y u s ta w y z d n ia 2 3 m a ja 1 9 2 4 r. o p o w s z e c h n y m o b o w ią z k u s łu ż b y w o js k o w e j (D z . U . R . P . n r . 6 1 , p o i. 6 0 9 ) w z y w a m w s z y s tk ic h m ę ż c z y z n , u ro d z o - n y a h w ro k u 1 9 0 8 , a w o b rę b ie m ia stu W ą b rz e ź n a s ta le , lu b p rz e jś c io w o p rz e­

b y w a ją c y c h , ab y do dai& 15 listopad a 1926 r. zgłass& li się o so b iście w g o ­ d zin ach od 9 — 12 w R a tu szu (p ok oj 3 _ 4 ) c e le m z a p is a n ia w r e je s tr z e

o ś m n a s to -le tn ie h . . ,

P r z y z g ła s z a n iu n a le ż y p rz e d to z y c d o k u m e n t u ro d z e n ia , a n a ż ą d a n ie ta k ż e in n e d o k u m e n ty s tw ie r d z a ją c e to ż s a m o ś ć

z g ła s z a ją c e g o s ię . . .

W in n i n ie d o p e łn ie n ia w y ż e j o p is a­

n y c h o b o w ią z k ó w b e z u z a s a d n io n y c h p r z y ­ c z y n k a r a n i b ę d ą w m y ś l a r t. 8 ' w y z . P Y to w a n e j u s ta w y g rzyw n ą do 5 0 0 zł, lu b a resztem do 6 ty g o d n i, alb o ob u tem i k a ra m i łą czn ie.

L . d z . 1 4 5 0 8 |II. B .

W ąb rzeźn o, d n . 7 . X . 1 9 2 6 r .

U rz ą d P o lic y jn y .

(—) Schwarz, burmistrz.

P IA N IIA

u ż y w a n e w d o b r y m S ta n ie , b a r d z o k o r z y stn ie sp r z e d :*

B . S a M ń l i

f a b ry k a f o r te p ia n ó w O d d z . w G R U D Z IĄ D Z U u l. G ro b lo w a 4 te l. 2 2 9 .

Ż o n a teg o

d o m o w e g o

n a s ta łą p o sa d ę p o s tu k u je « a ra as

M 81,.D «óFT O m sli“

K Q n rK iim aeiork i ś r a s o w e I k la s y d o c h o - , w u , w ie lk a b ia ła s z ła - | c h ę tn a s z y b - <

k o r o s n ą c a s p r z e d a je j m a ję tn o ś ć N ied źw ied ź •

p . W ą b r z e ź n o . (

O s ie d liłe m

się w R a d iy n le jako weterynarz egzaminowany w Niemczech

D r. S e m ra u

Radzyń Teł. nr. 9.

w ł. F r. S z y m a ń s k i

T el. 5 W Ą B R Z E Ź N O T ul. 5 SPIS POTRAW

O b iad z czterech d ań 1,35

W T O R E K

I II III

nr

Ś R O D A

C z m in a z k lu seczk am i, ro só ł K araś op iek an y z jarzynk ą, cielęcin a z m ak aron em w p ap ryce

K iszk a p ieczon a z k w a śn ą k ap u stą, sch ab z k alafiorem , p ieczeń o b y w a telsk a M izerja

n i

i i i

B arszcz czysty z u szkam i, ro só ł z k u ry Jajk a i szyn k a, k artofle p ieczon e, sztu ­ k a m ięsa w so sie ogórk ow ym

K u rczę p ieczon e p o w ied eń sk u , p olęd ­ w ica po p ortu galsk u , B efsztyk p o n ie­

m ieck u

Ł egu m in a an an asow a

czeladnika

sto ia rsk leh i d w óch u e x n t p rzyjm ie zaraz

W . K a m iń s k i

K jistrj s to la r s k i

W ą b rz . g ł. d w o rz e c .

IV

C Z W A R T E K

I K ap u śniak, ro só ł

II K u rcze p o w ęg iersk u , k otlet d u szon y III P ieczeń cielęca p o w iejsk u , zając p ie­

czon y 1 b u raczk am i, p ieczeń w iep rzow a IV K om p ot

[L O K A L B E Z M U Z Y K IJ

Ogłaszajcie

z 7 m-a prosiętami

d o H p r se d a iiia

HllCZjlsU reltawo.

D z ie n n ik

z a d a ń d o m o w y c h

n a ca ły rok szk o ln y d la u c z n i i u c z e n n ic m ie js c o w y c h s z k ó ł po 1.25 zł, p o leca

G ło sW zesiiJataźao

P o trzeb n y jest od za ra z lu b od 15. X . b r.

su m łen n y, tn e iw f i p ra co w ity

Z g ło s z e n ia p r z y jm u je a d m . „G łosu W ą b r* esk ieg o“.

P cszu k u ję n atych m iast Z b ie g ł p te®

robotnika

z rod zin ą k o w ło s a b ia ła b r o n z o w e ła ty , łe b k o s m a ty , b r o n - z o w y u p r a s z a s ię o d d a ć

m

•'■i o ę A rr|

M ieczk ow sk ?, N ie d ź w ie d ź p o w . W ą b r z e ź n o .

L n z o w y u p r a s z a s ię o d a i

JRi Iff jri z a w y n a g ro d z e n ie m iu r;n i,v lrn w clri N T ird ź w iez

C Z Y S T O C H L E B .

Cytaty

Powiązane dokumenty

munikacji, otrzymujący nie ma prawa żądać pozatermi- nowych dostarczeń gazety, lub zwrotu ceny abona ­ mentu. Za dział ogłoszeń, redakcja nie odpowiada.. O—• Za

Zamówienia piśmienne załatwiamy --- odwrotnie pocztą za zaliczeniem pocztowem

Fortepian, pokój jadalny, pokój męski, maszyny do szycia, stojący zegar, rowery, Centryfuga, kuchnie, serwisy obiadowe, serwisy do kawy, dywany, zegarki kieszonkowe,

padkach nieprzewidzianych, przy wstrzymaniu przedsiębiorstwa, złożenia pracy, przerwania komunikacji, abonent nie ma prawa tądać pozateriunowych dostarczeń gazety, lub

r &gt;

|| Na poczet spłaty starych depozytów utworzy) a Bank Ludowy podług uchwały Walnego Ze-. brania

n ie w ystarczył, aby nikt z nauczycieli nie przy- znał się do znajom ości języka polskiego z oba­.. w y przed utratą

d) na zachód od W ąbrzeźna stanowią granice obwodu obserwacyjnego tereny należące do gm in: Trzciano, Przydwórz, [Bartoszewice, Czaple, dalej granica pow. W ąbrzeźno —