N r. Ś3 (
141) Cena numoru
1mi. Lu b lin , dnia
17października
1920. Rok IV.
A dres R e d a k c ji i A d m inistracji:
K rakow skie Przedm ieście 7, I piętro (Lokal Stow . R o b o t n i k ó w Chrzęść.).
Redaktor przyjmuje:
w poniedziałki, wtorki, środy i piątki od godz. 6—7 wieczorem.
W p i l n y c h sprawach redakcyjnych, jak rów nież we wszystkich kwestiach, obcho
dzących o s o b i ś c i e redaktora „Robotnika", należy się zwracać pod adresem:
Feliks Kozubowski. ul. Szopena 21, m. 12.
TYGODNIK POŚWIĘCONY SPRAW OM W A RST W PRACUJĄCYCH.
--- Organ Stowarzyszenia Robotników Chrześcijańskich. .... ...
P R Z E D P Ł A T A W Y N O S I : k w a r ta ł, z p r z e s y łk ą 12 mk., d la cz ło n k ó w S t o w a r z y s z e n ia na p ro w in c ji z p rz e s 9 mk.
C E N Y O G Ł O S Z E Ń : Z a w ie rs z p e tito w y 1 -szpnltow y na o s t a t n ie j s tr o n ie 6 mk , na 1-ej s tro n ie 8 mk , w t e k ś c ie 10 mk. D ro b n a o g ło s z e n ia po 40 fe n . za k a ż d y w y ra z . A D M I N I S T R A C J A o t w a r t a c o d z ie n n ie od go d z. 9 — 3 po p oł. i od 5 — 9 w ie c z o re m z w y ją tk ie m ś w ią t f n ie d z ie l.
P R A C Ą i Ł A D E M .
O demokratyczny charakter konstytucji.
Podczas gdy bohaterska nasza ar- mja w ywalcza dla Polski należne jej g r a nice i kładzie p od w alin y pod przyszły, mocarstw owy rozwój Rzeczypospolitej—
sejm nasz radzi nad k o n s ty tu c ją czyli ustaw ą zasadniczą państwa, od której zależeć będzie pomyślność i potęga na
rodu. I jeżeli' wszyscy g od zim y się na to, że bez krw awego trudu naszego ż o ł
nierza na nic nie zd ały b y się najlepsze ustawy, to z drugiej strony nie ulega w ątpliw ości, iż bez dobrej, należycie przemyślanej i praw dziw ie d e m o k r a ty cznej konstytucji wspaniale czyny armji polskiej m usiałyb y pójść na marne. S ł u sznie więc zainteresowanie budzi w ca
łej Polsce dyskusja, tocząca się obecnie w sejmie nad projektem konstytucji.
W szczególności warstwy pracujące p o winny z jak najw iększą u w a g ą śledzić jej przebieg, zwłaszcza, że i prawica i skrajna lewica sejm owa chcą w szelki
mi sposobami przykroić konstytucję do swoich, partyjno-klasowych interesów.
Z a ró w n o bowiem jedna, j a k i druga stro
na, patrzą na konstytucję ja k o na środek, który na przyszłość ma im zapewnić rządy w kraju.
Z tego założenia wychodząc, p ra
wica sejmowa obstaje gwałtownie za d w u iz b o w y m sejmem, t. j. za sejmem, złożonym z izby poselśkiflj i z senatu.
W e d ł u g projektu, popieranego przez prawicę, senat nie byłby instytucją w ścisłem znaczeniu demokratyczną, . g d y ż w skład jego wchodziliby przedstawicie
le różnych władz autonomicznych, w oje
wódzkich, kościelnych i t. d., b ą d ź z urzędu, b ą d ź w drodze w y b o r ó w . ' L e wica sejmowa, a zwłaszcza socjaliści, zw alczają ten projekt jak najostrzej, d o m agając się sejmu jednoizbow ego, to.
jest takiego, jaki m am y obecnie.
A le socjaliści idą znacznie dalej w rozpędzie reformatorskim. P ragnęliby oni odrazu na sw oją m odłę przerobić całą konstytucję. Rzucają się z bez
m y ślną zaciekłością na wszelkie u r z ą dzenia, które w czemkolwiek m og ły b y przyp om n ieć organizację dawnej, sz la
checkiej Rzeczypospolitej. Śmieszni par- tyjnicy! jak g d yb y forma ważniejsza była od treści! Nie rozum ieją w swym szale niszczenia i w swej niechęci do
przeszłości, że p raw dziw y postęp zasa
dza się na rozum nem ulepszaniu tego, co nam przekazały minione pokolenia.
P raw dziw y postęp i szczerze d em okra
tyczne urządzenia m u sz ą też wspierać się na prawie i na moralności chrześci
jańsk ie j. I tu pokazuje się, że socjali
stom wcale nie chodzi o zagw arantow a
nie sw obód demokratycznych. Jedynem ich dążeniem jest zniszczenie istniejące
go ustroju społecznego. Poniew aż zaś najsilniejszemi jego podstawami są: w ia ra, ko ś c iół i rodzina, więc socjaliści d o m agają się: 1) świeckiej szkoły czyli wyrzucenia wiary i religji z nauczania i wychowania; 2) rozdziału Kościoła od państw a t. j. odebrania Kościołowi ka
tolickiemu dotychczasowego charakteru i pozbaw ienia go w p ły w ó w moralnych, jakie posiada w społeczeństwie; 3) ś l u b ó w cywilnych z prawem nieogranicz-o- nem rozw odów , czjdi zniszczenia r o d z i
ny chrześcijańskiej.
Przeciw ko tym żądaniom kliki ży- dowsko-socjalistycznej niema nawet po
trzeby protestować, gdy ż znaczna w ię
kszość sejmu z całą stanowczością je potępi.
O ile jednak te zuchwałe ui oszcze- nia naszych zbolszewiczonyeh pepesow- ców robotnicy polscy m uszą odeprzeć bezwzględnie, o tyle nie m ogą dopuścić, aby do konstytucji zakradły się p osta
nowienia, z duchem czasu niezgodne lub hamujące demokratyczny rozw ój społe
czeństwa.
Z a takie, z duchem czasu niezgod
ne urządzenie można śmiało uw ażać se
nat w składzie, p rop on ow an ym przez komisję konstytucyjną. Najlepiej byłoby utrzymać zasadę je d n o iz b o w o ś c i. G d y b y jednakże większość sejmu oświadczyła się za stworzeniem senatu, to niechaj będzie 011 wybieralny również w drodze 5-przymiotnikowego glosow ania z ogra
niczeniem wieku kandy datów do lat 40, jak to jest np. we Francji. T ego ro
dzaju senat byłby instytucją nawskróś dem okratyczną i równocześnie lepiej spełniłby swoje zadanie, aniżeli ten, za którym obstaje prawica.
W pewnych wypadkach, gdy m ia
nowicie chodzi o powzięcie uchwal szcze
gólnego znaczenia dla narodu i państwa, sejm powinien dzielić sw oją moc usta
wodawczą z calem społeczeństwem, to znaczy, że w takiej sprawie należałoby odbyć g losow an ie ludow e (plebiscyt albo, inaczej m ówiąc, referendum). T a
kie głosow ania są dość częstem zjaw is
kiem w Szwajcarji i nikt nie u w a ż a ich tam za szkodliwe.
Nowoczesny, kapitalistyczny rozwój społeczeństwa w ym aga wreszcie ochro
ny pracy w najszerszem tego słowa po
jęciu. Zadania tego nie spełnią n ależy
cie urzędy państwowe, g d y ż nigd y b iu rokracja nie zdoła zastąpić żywych or
ganizacji społecznych. D late go należy jak najszybciej powołać do życia izby pracy, gd z ie b y znaleźli ochronę wszyscy pracujący, bez w zg lędu na to, czy nale
ż ą do inteligencji, czy do sfer robotni
czych.
O to najważniejsze zatem żądania, jakie wysuwać może i pow inna w tej chwili warstwa robotnicza. P ow tarza
my je raz jeszcze:
1) K o ś c ió ł katolicki musi pozostać krrśTTfrłenT- pmTnjrłcyrrr,
2) szkoła musi być wyznaniowa, 3) śluby muszą być kościelne, 4) sejm jednoizbowy z odw ołaniem
się do
5) g lo s o w a n ia lud ow e g o i 6) izby pracy.
J a h z a s t a ć m i l i o n e r e m .
M
ożesz szczęsny schwycić los, ieć w swem życiu wieczne lato, iljon krągły schow ać w trzos, arek tysiąc łożąc na to!ugniótłs zy los, jak wosk nne odtąd p ędzić życie, stnieć bez codziennych trosk, żyć nadal w dobrobycie!
L
ecz by mogło to się stać, śnić by m ogła dola złota, epiej, niż w bierności trwać osom szczęścia otwórz wrota.J
ak to zrobić? Łatw o rzec!eśli tylko kto chce tego, eden sposób (o tem wiedz) uż istnieje od pierwszego!
O
to przegląd ścisły zrób szczędzonej twej gotów k i, dlicz tysiąc, no i kup bligację „ m iljon ów ki".a nią może m iljon paść, ieeh 110 ruszy los numerem!) ic nie robiąc będziesz waść a j p r a w d z i w s z y 111 m i 1 j o n e r e m !
2.
R O B O T N I K .
Nr. 33.Państwowa pożyczka premiowa.
O d dnia 1 paźd ziern ik a r. 1920 k a ż dy ob y w a tel Rzeczypospolitej Polskiej, który n abędzie za 1000 mk. p re m iów k ę p ań s tw o w ą , ma m ożn ość wygrać m iljon marek.
O b lig acje tej pożyczki, bez w z g lę du na w ylosowanie lub niewylosowanie prem ji m iljonow ej, są papierem warto
ściow ym , dający m p osiadaczow i procent z góry określony, term inow o z ag w aran to w a n ym i zawsze posiadającym wartość re
alną oraz cenę pe w ną na obszarze Polski.
O b y w a te l Polski, który zakupi „pre- m ió w k ę “, nic nie traci, ani stracić nie może, g d y ż nie tylko ciągnie zysk z tej sum y p od postacią czteroprocentowego kuponu, ale, jeżeli ma „szczęście", to m oże się stać posiadaczem m iliona marek.
P ożyczk ę tę uchw alił S e jm w dniu 16 lipca b. r., jako pożyczkę w e w n ę trz
ną w wysokości, dochodzącej do 5 mil- jard ó w marek polskich i ja k o w o ln ą od p o d a tk ó w rentowych i kapitałów .
Premia (1 m ilion mk.) będzie wylo- sow yw ana, choćby osiągnięto ze sprzeda
ży obligacji sumę niższą, niż 5 miljardow , w k a ż d ą sobotę, p ocząw szy od dnia 6 listopada r. b. w ciągu pierwszych 20 lat, a w ciągu następnych lat 20 będzie się o d b y w a ła amortyzacja^ pożyczki w drodze losowania, to znaczy, iż p osia
dacz obligacji będzie przez państw o spłacony pełną s u m ą wraz z p r z y p a d a ją cymi procentami po dzień w ylosow ania am ortyzacyjnego.
N abyw ca pożyczki nie potrzebuje przy n ab yw a n iu legitym ow ać się, p o d a wać nazwiska, oczekiwać na p rzy goto
wanie dla niego specjalnej obligacji i tracić czasu na załatwianie sp raw y — będzie j ą m ó g ł bow iem załatwić odrazu i ostatecznie na lat 40.
O b lig a c ja m i 4 proc. Państw ow ej P o ży czk i Prem iow ej, będzie się m ożna w wielu wypadkach p o s łu g iw a ć tak s a mo, jak obligacjam i Pożyczki O d r o dzenia.
1.000.000 — s p r a w
1 . 000.000 —
p o t r z e b1.000.000 — p r a g n i e ń za ła tw isz — z a s p o k o is z — spełnisz
w sobotę
jeśli z a 1 0 0 0 m arek n a b ę d z ie s z
przed 6 listopada,
o b l i g a c j ę
Państwowej Pożyczki Premiowej.
na którą p a ś ć m oże w y g ra n a
1 . 0 0 0 .0 0 0 m a r e k p o l s k i c h .
O s z c z ę d ź t y s i ą c !
K u p „ m i l j o n ó w k ę ” !
W y g r a s z m i l j o n !
Pam iętaj o tych radach, przechodząc obok placów ek sprzedaży
„ M I L J O N Ó W K I ”
4 °'0 Państwowej Pożyczki Premjowej.
Z brodn ie t z e m w y t z a j e k .
W M oskw ie u k azała się niedawno książka, w której autor, niejaki Lacis, pom o cn ik sławnego D zie rżyń skiego , po
daje rezultaty działalności rosyjskiej czerezwyczajki.
Liczby, przytaczane w tej książce—
są to liczb}', wzięte z oficjalnej staty
styki. A więc liczby z pew nością nie
dokładne i dziesięciokrotnie zmniejszone, gdy ż tysiące okrucieństw bolszewickich i niezliczona ilość wykonanych w y ro k ó w śmierci itd. napewno zupełnie celowo nie podane zostaną nigdy do w ia d o m o ści publicznej.
A jednak, jak okropną w j m o w ę p o siadają nawet te oficjalne liczby i ja k ą pogardę i wstręt w zb u d za ją one w duszy bezstronnego czytelnika do w in ow ajców tych okropności i do całego ustroju b o l
szewickiego.
O to cyfry, obe jm u jące d r u g ą po
łow ę 1918 r. i rok 1919:
8 389 osób zostało rozstrzelanych za przestępstwa ogólne (szpiegostwo, spekulację, rozbój, dezercje, kontrrew o
lucję i t. d.).
412 osób rozstrzelano za przynależ ność do kontrrewolucyjnych partjj (ka
deci, monarchiści, mieńszewicy, eserzy).
3 057 osób z abito za uczestnictwo w powstaniach przeciw ko rządowi so
w ietów.
O g ó ln a liczba zdław ionych powstań
— 314. Z a b ito czerw onoarm iejców w cza
sie tych p o w s ta ń — 1180.
O to oficjalna kropla tego m orza krwi, w którem pław i się Rosja so
wiecka.
Sprawy robotnicze.
O f ia r n o ś ć ro b o tn ik ów polskich. W Heerlen (w H o la n d ii) o d b y ł się wiec na
szych robotników. Po przem ów ieniu po
sła polskiego składka śród zebranych przyniosła 133.000 mk. na pożyczkę o d rodzenia. U ch w alon o ponadto rezolucję z w ezw aniem do r o b o tn ik ó w holender
skich, aby nie utrudniali transportów broni, amunicji i żywności, przeznaczo
nych dla Polski, walczącej z anarchją i krw a w y m despotyzm em b olszew ików . P o w ia to w a K a s a C h o r y c h w S o sn o w c u posiada obecnie 7 szpitali czyn
nych z 445 łóżkam i i 36 anibulatorjów , w tem 1 centralne i 2 oczne. W ambu- łatorjach tych otrzym uje pomoc około 2500 osób dziennie. Kasa Chorych w y płaca chorym od 50— 90 tys. mk. dzien
nie, co wynosi rocznie około 25 miljo- nów marek! L iczba członków doszła już do 60.000, licząc zaś z rodzinam i p raco
w n ik ó w — do 300.000 osól). O p rócz cen
tralnej Kasy Chorych w Sosnow cu są też fil je w Będzinie, D ą b r o w ie i Z a wierciu.
' Z ŻYCIA NASZEGO STOWARZYSZENIA.
Z bajek nowoczesnych.
Jest uczciwy, co kupił lakierowe buty, i kupiec z honoru dotąd nic wyzuty.
Jest bolszewik, co jeszcze nic nie skradł nikomu i jest do wynajęcia lokal w pewnym domu.
Jest sklepikarz, co cennik miewał w wielkiej pieczy i dziennikarz, co pisał bezstronnie o rzeczy.
Jest paskarz, który oddał na skarb cząstkę złota, i poseł, co w skupieniu zamknął ust swych
wrota.
Jest Niemiec, ,co już nie ma ni jednej armaty i Liga, która zgody wokół sieje kwiaty.
Jest Polak, co się nie dał wziąć na m ów sło
dycze, jest Czech, co prawdziwe pokazał oblicze.
Jest rząd, który rządzić umie bez nahaj ki:
Wszystko to może praw da—ja sądzę, że bajki.
(„Głos Pracy”). Ćwiartka.
N ow i Członkow ie.
Na posiedzeniach Z arząd u, o d b y tych w czasie od końca lipca do pocz.
paździer. b. r. przyjęci zostali na człon
ków naszego S tow arzyszenia pp.:
Banaszek F., Baniewicz M., Bekanowski 5., Bieleń O., C h m ie le w s k a B., C i b o r o wski A., C u p e rt Z., Czy żew ski S., C z e r w ińska J., F r a n k 'A . , G łó w cze w ski S., G ó łk o w s k a M., G iż y c k i A., G o ł ę b io w ski M., G u tt J., Iwański H ., Janiszewska 5., Juszczakówska F., Ja w orski L., K a
licka L , Kasperska I., Kieliszek W ., K o walczyk S., K ozłow ski B., K urek J., K o stecki J., K rzyżanow ska H., Lisowski. S., L ewiński J , Łyś M , M ajewski, M as ło w ska, Matuszkiew icz W . , M o ty k a J., M a zurek J., Nadarkiew icz J., Nazarewicz H , Nazarewicz J., Niecińska W ., Nośo- wslca )., N ow a k M. O s i a k K., P a n k o w ska M., Piasecki W ., Pisera J., P iątk o
wska M.,. Raczyńska, R akow ska A , R o gozińska Z , R ych łow sk a A., S ie law sk a 5., Sik ora J., S k o k o w s k a S., Skomoro- wska E., Stem p n iak Z , S ulew ski )., Sw itelski A., S z o lim o w a B.. Sk ow rone k M., S tadnicka A., Tkacz F., Tyczyński J., W ia tr o w s k i B., W i a t i o w s k i F., Wi- ciejewska W ., W ło d y ń s k a M., W o jc ie chowski S., W o je ń s k a B., W y c z ó ł k o w ski 1., W ę g ł o w s k a M., Zab łock i ]., Ż m i jewska M., Z arn o w ska Ż.
D ru k . "aT " Kossakowska w Lublinie.
Redaktor:
Feliks K ozubow ski.
W y d a w n ic t w o S to w a r z y s z e n ia R o b o tn ik ó w C h r z e ś c ija ń s k ic h w Lublinie.