• Nie Znaleziono Wyników

Lista Judenratu - Mieczysław Fik - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Lista Judenratu - Mieczysław Fik - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MIECZYSŁAW FIK

ur. 1923; Turobin

Miejsce i czas wydarzeń Turobin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Turobin, II wojna światowa, Żydzi, Niemcy, Judenrat, lista, Niemka, rozstrzelanie Żydów, Fajga Baumfeld,

Lista Judenratu

Jak Niemcy nastali, to bardzo męczyli Żydów, były te różne kontrybucje. Żydzi myśleli, że się w jakiś sposób uratują. Mieli taki Judenrat, władzę żydowską, zrobili listę mądrzejszych obywateli, takich, którzy byli przed wojną w gminie radnymi, jakimiś ważniejszymi i to przekazali Niemcom. Wydali tych naszych, bo chcieli się podchlebić Niemcom – aresztowali ich wszystkich. A tych wywieźli najpierw do Izbicy, później do Oświęcimia.

Podczas wojny, przyjechali z Niemiec Niemka i Polak. On był w niewoli z 1914 roku, nazywał się Snopek. Był w niewoli w Niemczech i tam się ożenił z tą Niemką.

Podczas okupacji przyjechali tu, bo on pochodził z tych stron, z naszej gminy. Była to bardzo porządna kobieta, starsza. Jeden jej brat pracował przy Hansie Franku w Krakowie, jeden był w policji, też w Turobinie byli przez jakiś czas, tu mieli swój przydział. Ona prowadziła taką knajpę i ratowała, kogo mogła: a to księdza od aresztowania, a to jeszcze kogoś, niewinnych ludzi. Jak aresztowali tych ludzi z listy Judenratu, to mieszkańcy jej powiedzieli i ona tłumaczyła temu bratu, że to niesłusznie, że to tylko podstęp, jak tak można! Ci Niemcy jej słuchali, bo była jedyną prawdziwą Niemką na tym terenie.

Wyaresztowali za to tych Żydów z Judenratu, wywieźli ich do lasu i w lesie w dąbrowie wystrzelali. Między innymi Fajga Baumfeld była wtedy w domu – jej ojciec był w Judenracie, a ona tak się tego ojca trzymała, że wzięli i ją. Z tym ojcem została rozstrzelana.

Najpierw przywieźli w okolice cmentarza. Przed cmentarzem jest taki dół – to mi jedna kobieta opowiadała, bo trzepały konopie czy len w tym dole. Niemcy przyjechali z tymi Żydami do rozstrzelania, a te kobiety narobiły pisku, zaczęły uciekać. I starszy Niemiec wyszedł tam do nich, po niemiecku wstrzymał to rozstrzeliwanie, i przerzucili ich do lasu.

Później, jak już zostali zabici, to łapali ludzi, sołtysa, żeby stamtąd sprzątnąć te ciała i wywieźć na kierkut. Mój wuj też został wzięty do tego, mówił o tej mojej znajomej, że

(2)

była razem z ojcem.

Data i miejsce nagrania 2009-03-02, Turobin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Monika Śliwińska, Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A ten Sowiet, może to też był Żyd w mundurze, wyjął pistolet i już chciał go zastrzelić, ale podskoczył drugi Żyd, taki stolarz, i mówi: „Nieprawda, ja też jestem Żyd, to

Oni mieli takie mary, jakby stół i po dwie rączki; kładli na to zmarłego i przykrywali jakimś płótnem. Jak nie miał kto płakać, to były wynajęte specjalne

Patrzymy, a z zachodu idzie masa ludzi piechotą – uciekali: policja, cywile, całymi dniami, może i nocami – uciekali przed Niemcami. Ktoś mówi: „O, jakieś wojsko idzie” –

Jeden ksiądz przed samą wojną chodził po domach i mówił: „Nie bójcie się Niemców, bo Niemcy to nie są źli ludzie”, dawał jeszcze jakieś obrazki.. A posterunek policji przed

Jak wojna wybuchła, zatrzymałem się na miejscu, w domu, byłem przy rodzicach.. W 1942 roku w sylwestra, 31 grudnia, zostałem zaprzysiężony do organizacji o nazwie

Jeden Żyd, który miał sklep żelazny, się ukrył; gdzieś został pod tymi zabitymi.. Później stamtąd wyszedł; widziałem tego Żyda

Najgorzej mnie poruszało, jak te dzieci za rękę prowadzili i one tak szły… U Niemca nie było litości, jeżeli już cięty był na Żydów.. Mogli ich wywieźć na jakąś wyspę,

Oni byli głównie Polakami; może nie byli ochotnikami, tylko ich mieli na listach z dawnych posterunków policji i chcieli, żeby tu była taka władza polska.. To było