• Nie Znaleziono Wyników

Haszomer Hacair i żydowskie kluby sportowe - Edward Skowroński-Hertz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Haszomer Hacair i żydowskie kluby sportowe - Edward Skowroński-Hertz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

EDWARD HERTZ-SKOWROŃSKI

ur. 1920; Sanok

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków, dzieciństwo, dzielnica żydowska, organizacje żydowskie, Haszomer Hacair

Haszomer Hacair i żydowskie kluby sportowe

Dzielnica żydowska była dość biedna, nie była taka tego. W dzielnicy tam mieszkali ludzie, ale nie znałem ich, nie miałem [z nimi] żadnego kontaktu. Jeżeli miałem kontakt, to tylko z dziećmi w moim wieku, może trochę więcej. To rozmawialiśmy o piłce nożnej. To Hapoel był, to były Hakoah, te kluby sportowe. To więcej nas interesowało jak wszystko inne.

Tak, [czasem chodziłem do organizacji Haszomer Hacair]. To brat mój starszy ode mnie, to była duża różnica między nami, prawie sześć lat mniej więcej różnicy między nami, on był kierownikiem tego. To była organizacja harcerska, wszystkie wycieczki, wszystkie te organizował i tego. To był mój brat Izrael. Kurt, właściwie nazywał się Kurt.

[Czy ja byłem] aktywny? A no bardzo mało aktywny. Co ja mogłem aktywny być?

Albo sport mnie obchodził, albo to przy piętnastu lat, szesnastu, co ja mogłem być aktywny.

Data i miejsce nagrania 2006-12-25, Hajfa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Paweł Iwanina

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bo ja brałem te listy, oddawałem u nas – tam było takie biuro specjalne – otwierali każden list, czytali, hop zamknęli, oddawali mi, a ja chodziłem tego. To była moja praca,

Wzięli mnie do Pawiaku i w Pawiaku byłem dwa tygodnie i później wysłali mnie do Auschwitz.. W Auschwitz nie było miejsca, to mnie wzięli do Gross-Rosen, to

On był bardzo porządny człowiek i byliśmy przyjaciółmi.. We Francji byłem przyjacielem

Tam, gdzie pracowałem, ja nie wiem… Ale o kolegach [z dzieciństwa] nie mogę powiedzieć, bo myśmy nigdy jako dzieci nie myśleli [o tym].. Między nami nie

No, [do młodych ludzi w Lublinie] mogę powiedzieć tylko, że powinni pamiętać, że byli kiedyś Żydzi i Polacy razem.. Był pewien

Byłem kilka razy pierwej w Izraelu, przyjeżdżałem jako turysta do brata mego z kibucu.. W Izraelu to ja [pracowałem] przy zegarkach, przy częściach [do

Później był taki stół pochyły i wtedy wozili mężczyźni glinę na ten stół, a my mieliśmy formy i takie okrągłe coś z drutem, tym się ściągało nadmiar gliny, i cegłę

Natomiast jest również prawdą, że spod lubelskich wsi przychodzili rolnicy zaprzyjaźnieni, przywozili a to jakąś kurę, a to jakiś kawałek mięsa, tak że to nie był