• Nie Znaleziono Wyników

Działalność w partii Poalej Syjon-Lewica i odbywanie kary w więzieniu na Zamku - Dawid Sztokfisz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Działalność w partii Poalej Syjon-Lewica i odbywanie kary w więzieniu na Zamku - Dawid Sztokfisz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

DAWID SZTOKFISZ

ur. 1912; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, życie polityczne, Poalej Syjon-Lewica, więzienie na Zamku

Działalność w partii Poalej Syjon-Lewica i odbywanie kary w więzieniu na Zamku

W młodości zaczęliśmy się zajmować... to co się nazywało partie i organizacje. Dwie dorosłe siostry nie były partyjne, ale reszta dzieci byli zorganizowani. Bracia, starsi bracia – ja byłem trzecim bratem, trzecim synem – a z całości bracia poszli do organizacji, która się nazywała Poalej Syjon-Lewica. To była socjalistyczna partia prosyjonistyczna. I ci dwaj dorośli bracia wciągnęli mnie – byłem trzeci z rzędu, był jeszcze młodszy brat ode mnie – a ja poszedłem też do Poalej Syjon-Lewicy.

Istotą tego odłamu syjonistycznego, to był lewy odłam, lewica, tak się nazywała też, Poalej Syjon-Lewica. Ale nie zajmowali się hachszara, tym przygotowaniem do [wyjazdu do] Palestyny. Zajmowaliśmy się przede wszystkim pracą kulturalną, uświadamianiem w jakim położeniu [Żydzi] się znajdują jako mniejszość narodowa, tak. Jakie położenie ich było, poszukiwanie pracy.

A [mój] najmłodszy brat poszedł do komunistów. A komuniści byli tak w Lublinie, jak w całej Polsce, byli nielegalną organizacją i polski rząd ich prześladował. I jeżeli odkryli jakiegoś komunistę – bo to była nielegalna organizacja, wszystko było w konspiracji – to [był] zaaresztowany, miał proces, a rząd dał wyrok, i on tyle lat poszedł odsiedzieć w więzieniu. Było to słynne więzienie w Lublinie Zamek – teraz zdaje się jest muzeum na Zamku – i ja miałem ten... jak się mówi... honor, cześć, miałem cześć siedzieć tam, ale [ja] nie byłem komunistą. W [latach] trzydziestych była w Lublinie ta, to się tak nazywa, nagonka na komunistów. Na prawo i na lewo wyłapali. Nawet takich jak ja – byłem w Poalej Syjon – też mnie zaaresztowali. I miałem sąd, wyrok, [dostałem] dwa lata… Nieduży wyrok, jak to się mówi, na odczepnego… bo tam policja wiedziała, że ja nie jestem komunistą, bo należałem, byłem nawet przewodniczącym organizacji Poalej Syjon-Lewica. Ale wpakowali mnie do więzienia. I podczas apelacji zatwierdzili ten wyrok pierwszej instancji. Ale wypuścili mnie po odsiedzeniu jeden rok, jeszcze jeden rok darowali mnie na

(2)

odczepnego.

Data i miejsce nagrania 2006-11-19, Ramat Gan

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Jarosław Grzyb

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A jeszcze Lell to powiedział tak: „Wiesz co, dziecko drogie?” – po tym jak ojcu spadło to wszystko i on się tym podparł chyba, użył tego fortelu, żeby ojca zwolnić, że nic

To, to co widziałem w osiemdziesiątym roku, kiedy odwiedziłem Lublin pierwszy raz, to wtedy tam byłem w tej synagodze, gdzie ja chodziłem z ojcem jeszcze

Jak zrobił i jak odmówił ten kidusz, to jest modlitwa przed jedzeniem, i trzymał ten kieliszek wina, ręka mu drżała. To jeszcze pamiętam jak mu ręka drżała w

Bo właściwie bardzo duża część młodzieży żydowskiej opuściła Lublin – bo było straszne bombardowanie i bardzo dużo bomb padło wtedy w Lublinie – i zaczęło się ta

PKWN to był pierwszy tak zwany rząd, który niby powstał w Chełmie, ale faktycznie w Moskwie go utworzyli i przywieźli. Nasz poeta więzienny o tym PKWN-ie

Dopiero jak wjechałam przez Bramę Krakowską na Grodzką, już byłam na Grodzkiej, wtenczas się zorientowałam, gdzie mnie wiozą.. Ja pytałam się: „A gdzie

Tylko że to radio było niekompletne, troszeczkę tam ojciec popstrykał coś, bo później opowiadał, że jak go Lell bił, to przyznał się, że to radio, oni drugi raz jeździli

Cały czas było to robione, najlepiej to było robić w nocy, kiedy już zasypialiśmy, a tu otwierają się drzwi i zaczynają z nami zabawy.. Trzeba było raz dwa te sienniki w