• Nie Znaleziono Wyników

1

Jeśli chodzi o stosunek Kazimierza Ajdukiewicza do kwestii języ­

kowego znaczenia wyrażeń, to — idąc za niektórymi w tym zakresie opiniami historyków polskiej filozofii XX wieku — należałoby przy­

jąć, że autor Wykładów z semantyki logicznej w swojej, pochodzącej z lat trzydziestych, teorii znaczenia wyrażeń starał się uniknąć ich traktowania jako abstrakcyjnych bytów, powodowany respektem wo­

bec ewentualnego zarzutu hipostazowania, a na hipostazowanie właś­

nie „[...] filozofowie polscy byli bardzo uczuleni, głównie za sprawą Kotarbińskiego. Dlatego też — pisze dalej Henryk Skolimowski w swojej cennej, co trzeba podkreślić, monografii — Ajdukiewicz

* Niniejszy artykuł jest rozwinięciem części moich rozważań zawartych w wydanej przed kilku laty monografii {Język, wyrażenia i znaczenia. Semiotyka Kazimierza Ajdu­

kiewicza. Częstochowa 1993). W artykule niniejszym nie wchodzę w logiczne szczegóły dyrektywalnej teorii znaczenia Ajdukiewicza, co uczyniłem we wspomnianej monografii, lecz staram się pokazać Husserlowskie inspiracje obecne w filozofii języka Ajdukiewicza oraz semiotyczno-logicznej korespondencji tej filozofii z filozofią autora Badań logicz­

nych. Chciałbym zaznaczyć, że w nieco zmienionej formie artykuł został opublikowany w: „Studia Semiotyczne” 2001, nr 25, s. 141—161.

definiował znaczenie w kategoriach synonimiczności i nie chciał ry­

zykować definicji znaczenia jako takiego.”1

Podobną opinię wyraża A. Lubomirski w ważnej rozprawie po­

święconej recepcji filozofii Fregego w szkole lwowsko-warszawskiej.

Stwierdza on, że Ajdukiewicz przyjmował „od początku (tak samo zresztą, jak inni autorzy polscy, a inaczej niż Frege) taką perspektywę semantyczną, w której język stoi po prostu — bez pośrednictwa żad­

nego tertium w rodzaju fregeańskiego świata sensów — naprzeciw poznawanej rzeczywistości”2. I mimo że „Ajdukiewicz wielokrotnie mówił o »sądach« (w niepsychologicznym rozumieniu tego terminu) jako znaczeniach (czyli sensach) zdań, i [mimo że] można by nawet niekiedy podejrzewać, że mówiąc »sąd« (»sąd w znaczeniu logicz­

nym«) miał na myśli coś odpowiadającego temu, co Frege nazywał

»myślą« [Gedanke]”3, to jednak — pisze dalej cytowany autor — Aj­

dukiewicz twierdził zarazem, że wartość logiczna odnosi się w jego koncepcji nie do sądów w znaczeniu logicznym, czymkolwiek by one były, lecz do zdań jako wyrażeń językowych i że wartość ta musi być zrelatywizowana do języka. „Prawda i fałsz — cytuje A. Lubomirski referat Ajdukiewicza z paryskiego kongresu filozoficznego z 1935 roku

— to nie absolutne, lecz względne cechy zdań, cechy, które im przy­

sługują tylko w odniesieniu do jakiegoś języka.”4

Konkluzja A. Lubomirskiego dotycząca tej właśnie kwestii jest następująca: „[...] poznanie, w szczególności poznanie prawdziwe, musi się dać scharakteryzować bez wykraczania poza całość składają­

cą się z poznawanej rzeczywistości i języka, w którym o tej rzeczy­

wistości się mówi; na Fregeańską koncepcję ujmowania przez podmiot poznający preegzystującej w »trzecim królestwie« absolutnie i odwiecz­

1 H. S k o l i m o w s k i : Polish Analytical Philosophy. A Survey and a Comparison with British Analytical Philosophy. London 1967, s. 142; I d e m : Kazimierz Ajdukiewicz

epistemologia odzwierciedlona w języku. Tłum. A. O l e c h. „Zagadnienie Nauko- znawstwa” 1983, T. 19, z. 3 (75), s. 286.

2 A. L u b o m i r s k i : Gottlob Frege i szkoła Iwowsko-warszawska. W: Polska filo ­ zofia analityczna. Analiza logiczna i semiotyczna w szkole lwowsko-warszawskiej. Red.

M. H e m p o l i ń s k i . Wrocław 1987, s. 257.

3 Ibidem.

4 Ibidem; por. K. A j d u k i e w i c z : Definicja [1936]. W: I d e m : Język i poznanie.

T. 1: Wybór pism z lat 19201939. Warszawa 1960, s. 247.

nie prawdziwej (bądź fałszywej) myśli nie ma tu miejsca”5. A w przy­

pisie do tej konkluzji dodaje, że jego uwagi dotyczą tylko jednego okresu w twórczości Ajdukiewicza (można się domyślić, iż jest to okres radykalnego, a także, być może, umiarkowanego konwencjona- lizmu) i że większość trudności lwowsko-warszawskiej filozofii języka wynikała z faktu, że szkoła ta „nie znalazła [...] zadowalającego spo­

sobu przezwyciężenia alternatywy: albo psychologizm, albo zgoda na

»idealność« takich tworów, jak »sensy« czy »znaczenia« (czy to w wer­

sji Fregego, czy np. w wersji Husserla)”6.

Moja interpretacja jest odmienna od interpretacji H. Skolimow­

skiego i A. Lubomirskiego. Odmienność ta nie eliminuje z filozo­

fii języka Ajdukiewicza bytów podobnych Fregeańskim „sensom”, a w szczególności Husserlowskim „znaczeniom”, choć — co pragnę podkreślić — nie zaprzecza przywołanej już konkluzji A. Lubomir­

skiego, tj. że poznanie powinno się dać scharakteryzować bez wy­

kraczania poza rzeczywistość i język, w którym się o tej rzeczywistości mówi. Co więcej, moja interpretacja stanowi dookreślenie tego, co zdaniem A. Lubomirskiego jest w filozofii języka Ajdukiewicza nie­

dookreślone. Uważam bowiem, że stanowisko Ajdukiewicza dotyczą­

ce pojęć i sądów w sensie logicznym (jeśli weźmie się pod uwagę prace tego autora zawarte w jego dwutomowym zbiorze Język i poznanie, pochodzące z okresu radykalnego i umiarkowanego konwencjonaliz- mu lub do tego okresu się odnoszące, a także jego Wykłady z seman­

tyki logicznej, które wygłosił w Uniwersytecie Jana K azimierza we Lwowie jesienią 1930 roku7) jest następujące: Ajdukiewicz ich nie neguje powodowany np. nominalistycznymi przekonaniami, lecz do­

konuje ich semiotycznej eksplikacji8. Eksplikacja ta jest szczególnie

5 A. L u b o m i r s k i : Gottlob Frege..., s. 257—258.

6 Ibidem, s. 258.

1 Wykłady К. Ajdukiewicza z semantyki logicznej nie zostały dotąd ogłoszone drukiem. Ajdukiewicz wygłosił je w semestrze zimowym roku akademickiego 1930/1931, ich stenograficzny zapis sporządził pan Kazimierz Szałłajko, który w latach osiemdzie­

siątych udostępnił je (wraz z wykładami Ajdukiewicza z teorii poznania także z tamtego okresu) Panu Profesorowi Janowi Woleriskiemu.

8 Ajdukiewicz dokonał semiotycznej eksplikacji wielu problemów filozoficznych, np. problemu: idealizm vs. realizm, problemu uniwersaliów czy problemu empiryzm v.ę.

aprioryzm.

widoczna w rozprawie O znaczeniu wyrażeń, którą można potrakto­

wać jako wstęp do tego, co kilka lat później zostało rozwinięte w roz­

prawie Język i znaczenie jako teoria języków spójnych i zamkniętych oraz nawzajem nieprzekładalnych, która miała interesujące konsek­

wencje epistemologiczne w postaci radykalnego konwencjonalizmu.

W tej ostatniej rozprawie Husserlowskie idee dotyczące znaczenia wyrażeń są już mniej widoczne, a dla czytelnika niewprowadzonego w filozofię Ajdukiewicza mogą być w ogóle niezauważalne.

Rezultat eksplikacyjnej operacji jest taki: fakt znaczenia przez dane wyrażenie (a ściśle rzecz biorąc — przez fizykalny znak mający określony kształt) swojego znaczenia9 jest sprowadzalny za pomocą pojęć syntaktyczno-pragmatycznych do wewnątrzjęzykowej własności tego wyrażenia. Własność ta jest definiowana jako klasa abstrak­

cji według równoważnościowej relacji synonimiczności wskazywalnej w danym języku. Nie wnikając w szczegóły takiego pojmowania zna­

czenia10, pragnę jedynie stwierdzić, że:

1. Nie można mówić o „byciu wyrażeniem w ogóle”, lecz zwrot

„być wyrażeniem” (ergo: „być znaczeniem”, wszak istotą wyrażenia jest właśnie znaczenie) zawsze relatywizuje go do danego języka, w który „wpisuje się” jego użytkownik, a każdy jest zawsze użytkow­

nikiem jakiegoś języka, czyli zawsze w jakiś język — chcąc tego, czy nie — jest wpisany.

2. Koncepcja ta zasadza się na odkrytych przez Ajdukiewicza, a występujących we wszystkich językach, regularnościach dotyczących

9 Znaczeniem tym może być pojęcie nominalne albo funkcyjne, albo też logicznie rozumiany sąd, które to kategorie — z grubsza rzecz biorąc — mogą być pojmo­

wane, jeśli chodzi o ich ontologiczny status, jako Fregeańskie Sinn lub Gedanke, jako Husserlowskie ideale Bedeutung z Logische Untersuchungen bądź wreszcie jako Satz an sich lub Begriff an sich В. Bolzana (por. K. A j d u k i e w i c z : Problemat transcendental­

nego idealizmu w sformułowaniu semantycznym. W: I d e m: Język i poznanie. Т. 1..., s. 265), aczkolwiek — co w niniejszym artykule podkreślam — najbliższe owemu znaczeniu okazuje się ideale Bedeutung Husserla pojmowane jako ausdrückliche Bedeu­

tung (por. К. A j d u k i e w i c z : O znaczeniu wyrażeń. W: I d e m : Język i poznanie.

T. 1..., s. 135; I d e m : Język i poznanie. W: ibidem, s. 147).

10 Dokładną analizę tego pojmowania znaczenia przedstawiłem w monografii Język, wyrażenia i znaczenia...

sposobu używania wyrażeń w odpowiednich sytuacjach, w których znajduje się podmiot tego języka. Z regularności tych zdają spra­

wę właściwe każdemu językowi reguły (dyrektywy) uznawania zdań, które — czego Ajdukiewicz jeszcze wówczas nie stwierdzał — na­

leżą do metajęzyka odnośnego języka niższego rzędu i które pozwa­

lają zdefiniować wspomnianą relację synonimiczności. Głoszą one, że użytkownik języka znajdujący się w danej sytuacji winien uznać określone zdanie, jeśli pragnie być nadal użytkownikiem tego języka, tj. jeśli nie chce — przez odrzucenie tego zdania bądź przez zajęcie neutralnej postawy asertywnej — pogwałcać znaczeń wyrażeń tego języka. Uznanie tego zdania jest bowiem przez wspomnianą sytuację motywowane.

3. Koncepcja ta może, acz nie musi, być powiązana z teorią języ­

ków spójnych i zamkniętych. Nie była z nią powiązana w rozprawie 0 znaczeniu wyrażeń (1931); była natomiast — w rozprawie Język 1 znaczenie (1934). Do pewnych kwestii związanych z koncepcją języ­

ków spójnych i zamkniętych oraz nawzajem nieprzekładalnych pow­

rócę w drugiej części niniejszego artykułu. Rozpatrzę w niej niektóre stwierdzenia zawarte w cytowanych wypowiedziach Skolimowskiego i Lubomirskiego. Część trzecią natomiast poświęcę wspomnianej se- miotycznej eksplikacji pojęć i sądów rozumianych logicznie, czyli lo­

gicznie rozumianych znaczeń.

2

Kiedy bierze się pod uwagę wyłącznie ogólnie dostępne prace Aj- dukiewicza oraz wspomniane Wykłady..., to trudno zgodzić się ze stwierdzeniem Skolimowskiego, że ich autor w swojej teorii znaczenia z lat trzydziestych dlatego definiował je jako wewnątrzjęzykową włas­

ność synonimicznych wyrażeń, że chciał uniknąć zarzutu hipostazowa- nia, na które „filozofowie polscy byli bardzo uczuleni głównie za

sprawą Kotarbińskiego”11. W części piątej niniejszego artykułu wska­

zuję, nie wchodząc w szczegóły semiotyczno-ontologicznej argumen­

tacji, że Ajdukiewicz bynajmniej nie miał awersji do abstrakcyjnych i ogólnych bytów, skoro wielokrotnie występował w obronie uniwer- saliów.

Nie mogę także zgodzić się z poglądem A. Lubomirskiego, który głosił, że chociaż Ajdukiewicz wielokrotnie mówił o sądach w sensie logicznym, których ontologiczny status wydaje się przywodzić na myśl status Gedanke Fregego, to przecież nie sposób uważać, iż Ajdu­

kiewicz akceptował tego rodzaju byty, albowiem — i tu Lubomirski podaje rozstrzygający dla swej opinii argument — Ajdukiewicz wyraź­

nie stwierdzał, że wartość logiczna odnosi się nie do sądów, lecz do zdań i, co więcej, że musi być zrelatywizowana do języka.

Przytoczonego tu stwierdzenia Ajdukiewicza, na które powoływał się Lubomirski, nie można pozostawić bez dokładniejszego komen­

tarza. Pochodzi ono z września 1935 roku, dokładnie: jest wypowie­

dzią Ajdukiewicza z paryskiego Międzynarodowego Kongresu Filozo­

fii Naukowej, czyli z okresu, kiedy Ajdukiewicz był jeszcze radykal­

nym konwencjonalistą; stanowisko to porzucił rok później, co ogłosił w Krakowie podczas III Polskiego Zjazdu Filozoficznego. Radykalny konwenqonalizm był epistemologiczną teorią wyrastającą z semioty­

cznej koncepcji języków spójnych i zamkniętych oraz nawzajem nie- przekładalnych. Jeśli zatem wyraz „prawdziwy” występuje w dwóch takich nieprzekładalnych nawzajem językach (ściśle rzecz biorąc, nale­

żałoby powiedzieć, że jeśli występuje on w metajęzykach tych języ­

ków), to ma w każdym z nich odmienny, zrelatywizowany do tych języków sens; sens, co oczywiste, jest nieprzekładalny, podobnie jak nie są przekładalne, a zatem nie są równoznaczne, żadne dwa wyra­

żenia z dwóch nieprzekładalnych nawzajem języków. Jednakże wyraz

„prawdziwy” nie ma w tej semiotyczno-epistemologicznej koncepcji klasycznego, inaczej mówiąc: semantycznego sensu. Kiedy bowiem w latach trzydziestych Ajdukiewicz mówił o języku, zawsze miał na myśli język zinterpretowany intensjonalnie, a nie ekstensjonalnie.

11 H. S k o l i m o w s k i : Polish Analytical Philosophy..., s. 142; Id em : Kazimierz Ajdukiewiczepistemologia odzwierciedlona w języku..., s. 286.

Semiotyka Ajdukiewicza z tego czasu jest semiotyką areferencjalną, dlatego użyciem wyrazu „prawdziwy”, podobnie jak i innymi wyraza­

mi, rządzi syntaktyczno-pragmatyczna dyrektywa uznawania zdań, która — w przypadku tego wyrazu — głosi: jeśli chcesz mówić językiem J i nie chcesz pogwałcić właściwego temu językowi przypo­

rządkowania znaczeń, to na podstawie uznania zdania Z tego języka powinieneś być gotów uznać zdanie, które brzmi „zdanie »Z« jest w J prawdziwe”. Jednakże takie stawianie sprawy przez radykalnego konwencjonalistę nie jest równoważne deklaracji jego nieomylności, która brzmiałaby: „Jeśli uznaję jakieś zdanie, to jest ono tym samym prawdziwe.” Radykalny konwencjonalista twierdzi jedynie: „Jeśli uznaję zdanie, jestem gotów o tym zdaniu orzec, że jest ono praw­

dziwe.” Nie stwierdza się zatem równoważności „prawdy” i „uzna­

wania”, a to, co się stwierdza, jest de fa cto — acz Ajdukiewicz o tym nie mówi — cząstkową definicją „zdania, o którym winno się być gotowym orzec jego prawdziwość” za pomocą „zdania uznanego”.

Nie definiuje się zatem cząstkowo „zdania prawdziwego” za pomocą

„zdania uznanego” (co brzmiałoby: „Jeśli osoba O uznaje zdanie Z, to zdanie Z jest prawdziwe”), czyli nie miesza się kategorii semantycz­

nej z kategorią pragmatyczną, wszak nie definiuje się pierwszej z nich za pomocą drugiej. Definicja cząstkowa oparta na warunku koniecz­

nym albo wystarczającym ustawia zakres tego, co definiowane, do zakresu tego, co definiujące, w relacji podrzędności albo nadrzędności, gdy tymczasem w owej hipotetycznej (mieszającej owe kategorie) cząstkowej definicji zdania prawdziwego wspomniane zakresy byłyby w relacji krzyżowania się.

Radykalny konwencjonalista twierdzi dalej, że atrybut „praw­

dziwy” stosuje się do zdań, a nie do sądów i — o czym wspominałem

— właśnie to stwierdzenie Ajdukiewicza akcentuje Lubomirski, do­

strzegając w owym stwierdzeniu argument przemawiający za możli­

wością eliminacji z semiotyki Ajdukiewicza z lat trzydziestych takiego pojmowania sądów w sensie logicznym, które byłoby zbieżne z pojmo­

waniem Gedanke w filozofii Fregego. Trzeba jednakże pamiętać, że zdanie, podobnie jak każde wyrażenie językowe, jest zawsze — zgod­

nie z myślą Ajdukiewicza — wyrażeniem jakiegoś języka, że nie ma wyrażeń w ogóle. A bierze się to stąd, że wyrażeniem nie jest — także

według Ajdukiewicza (w czym zaznacza się wpływ Husserla) — jedy­

nie zewnętrzna forma lingwistycznego znaku, czyli nie tylko fizykalna warstwa wyrażenia (np. „grudki kredy na tablicy”), ale także to, co ów znak znaczy, czyli jego językowe (logiczne) znaczenie. To zaś jest w swej poznawczej (treściowej) zawartości w pełni definiowalne przez rządzące danym językiem reguły uznawania zdań12. Wyrażenie jest zatem przedmiotem co najmniej dwuwarstwowym: składa się z war­

stwy fizykalnej oraz znaczeniowej (logicznej). Ale to nie wszystko, albowiem zgodnie z dyrektywalną koncepcją języka (którą, acz z pew­

nymi zmianami, Ajdukiewicz akceptował prawie do końca swego życia) podmiot jest immanentną składową języka wraz z charaktery­

stycznymi dla tegoż podmiotu semiotyczno-pragmatycznymi aktami rozumienia wyrażeń, uznawania zdań itd. W każdej definigi języka, którą Ajdukiewicz przedstawił w latach trzydziestych, podmiot stano­

wi niezbywalną dla tej definicji kategorię, bez której język bądź w ogóle nie jest definiowalny13, bądź bez której nie są definiowalne inne, konstytutywne dla języka kategorie14. Do wspomnianych dwóch warstw, z których składa się wyrażenie języka, należy dołączyć warstwę trzecią — podmiotową. Jest nią — dokładniej mówiąc — akt intencji znaczeniowej związany z danym wyrażeniem, który wraz z aktem intencji spostrzeżeniowej skierowanej na fizykalną warstwę tego wyrażenia jest niczym innym jak właśnie aktem rozumienia tego wyrażenia. A akt rozumienia wyrażenia — i to mocno podkreślam

— stanowi fundamentalną kategorię w semiotyce Ajdukiewicza i jest tym, co — również jako fundamentalne — w filozofii języka Husserla określa się mianem „rozumienia bez naoczności” i „myślenia bez naoczności”15.

12 Po krytyce Alfreda Tarskiego okazało się, że reguły języka pozwalają jedynie na cząstkową definiowalność znaczenia wyrażeń. Zob. K. A j d u k i e w i c z : Zagadnienie empiryzmu a koncepcja znaczenia. W: Id e m: Język i poznanie. T. 2: Wybór pism z lat 19451963. Warszawa 1965.

13 Por. I d e m: O znaczeniu wyrażeń. W: I d e m : Język i poznanie. T. 1..., s. 128 i n.

14 I d e m : Język i poznanie. W: I d e m : Język i poznanie. T. 1...

15 Zob. E. H u s s e r l : Badania logiczne. T. 2: Badania dotyczące fenomenologii i teorii poznania. Część pierwsza. Tłum. J. S id o r e k , przekł. przejrzał A. P ó ł t a w s k i . Warszawa 2000, s. 83—87.

Zgodnie z rozumieniem Ajdukiewicza: „być wyrażeniem” znaczy być użytym jako wyrażenie języka, czyli „być rozumianym”, a zatem

„w akcie intencji znaczeniową ujmować logicznie pojmowany sens”.

A skoro sens jest definiowalny (w sposób pełny albo cząstkowy) zawsze sub specie reguł takiego a nie innego języka, to ów sens jest znaczeniem językowym takiego a nie innego języka. Sens dlatego

„przynależy” do danego języka jako jego językowe znaczenie, gdyż za sprawą tegoż języka, rządzących w nim reguł, można owo znaczenie ująć, określić, zdefiniować.

Cóż zatem znaczy stwierdzenie Ajdukiewicza z lat trzydziestych, że wartość logiczna odnosi się do zdań, a nie do sądów, skoro lo­

gicznie rozumiane sądy są językowymi (logicznymi) znaczeniami zdań?

Znaczy to tyle, że atrybut „prawdziwy” („fałszywy”) odnosi się do zdania, które, jak każde wyrażenie, jest wielowarstwowym przedmio­

tem, z kolei jedną z jego warstw (i to warstwą najistotniejszą) jest logicznie rozumiany sąd. Nie można przecież pojmować stwierdzenia Ajdukiewicza w ten sposób, że oto atrybut ten przysługuje fizykalnej warstwie zdania, albowiem warstwa ta nie jest zdaniem, ale po prostu przedmiotem fizycznym, takim jak np. kamień; te zaś nie są ani prawdziwe, ani fałszywe w sensie, o który w tym wypadku chodzi.

Czemu zatem przysługuje wartość logiczna? Sądowi pojmowanemu jako istota zdania, lecz treść owego sądu (jego intensja) jest określona przez język, ściśle: jest określona przez aparaturę języka, którego elementem jest ów sąd. Nie jest to treść niezrelatywizowana do treści językowej aparatury danego języka, nie jest to jakaś treść w ogóle (sic!). Czym zatem jest zdanie, w myśl koncepcji Ajdukiewicza akcep­

tującego teorię języków spójnych i zamkniętych? Zdanie — to (esen- cjalnie rzecz ujmując) tyle, co sąd, którego treść jest zrelatywizowana i określona treściową zawartością danej aparatury pojęciowej (języka spójnego i zamkniętego). Zewnętrzny, fizykalny wyraz sądu to napis lub brzmienie, które jest dane jako intencjonalny przedmiot intenq'i spostrzeżeniowej. Lecz to, co jest przedmiotem intencji znaczeniowej i co jest dla zdania istotne — to logicznie rozumiany sąd. Ajdukiewicz nigdy nie wyszedł poza Husserlowski sposób pojmowania wyrażeń (pomijam krótki i nie znaczący w tym względzie jego przedwojenny epizod warszawski, kiedy był — jak można przypuszczać — pod

wpływem fizykalistycznej koncepqi języka S. Leśniewskiego). I to stwierdzenie z całą mocą podkreślam. Również w pośmiertnie wydanej Logice pragmatycznej Ajdukiewcza łatwo dostrzec, w jej części doty­

czącej zagadnień semiotycznych, wyraźny wpływ Husserla.

Stwierdzenie Ajdukiewicza, głoszące że wartość logiczna odnosi się do zdań, a nie sądów, ma swoje interesujące, metafilozoficzno-anali- tyczne podłoże, o którym nie można nie wspomnieć: obiektywnie poj­

mowane poznanie to ogół (spełniających pewne dodatkowe kryteria) logicznie rozumianych pojęć oraz sądów. Jednakże sądy te, podobnie jak logicznie rozumiane pojęcia, nie są „zawieszone w próżni” (co właśnie cechuje poznanie pojmowane jako Sätze an sich Bolzana, Sinnen oraz Gedanken Fregego, Bedeutungen an sich Husserla czy idealne pojęcia Ingardena), lecz są określone co do treści. Aby jed­

nakże być logicznie rozumianym pojęciem albo sądem określonym co do treści, trzeba być językowym znaczeniem wyrażenia nominalnego albo zdania16, czyli trzeba mieć — mówiąc językiem autora Badań logicznychausdrückliche Bedeutung11. Tak rozumiane pojęcia i sądy określone co do treści, czyli językowe znaczenia wyrażeń, tworzą obiektywnie (w znaczeniu: intersubiektywnie) rozumiane poznanie, o którym Kant mawiał, iż posiada allgemeine Gültigkeit, tj. pow­

szechną ważność, a które Ajdukiewicz określał mianem antyirracjo- nalnego, bo spełniającego konieczny (choć niewystarczający) dla anty- irracjonalności warunek intersubiektywnej komunikowalności. Pozna­

nie, które nie jest zwerbalizowane, bądź w ogóle nie jest werbalizowal- ne, jest być może jakimś poznaniem „możliwym”, ale de iure na miano poznania nie zasługuje.

Kończąc tę polemiczną część niniejszego artykułu, chciałbym wy­

raźnie zaznaczyć, że ani w okresie radykalnego konwencjonalizmu, ani

16 Por. K. A j d u k i e w i c z : Problemat transcendentalnego idealizmu w sformu­

łowaniu semantycznym. W: I d e m : Język i poznanie. Т. 1..., s. 266—267; A. O l e c h : W sprawie polemiki Romana Ingardena z Kazimierzem Ajdukiewiczem. „Principia. Pis­

ma Koncepcyjne z Filozofii i Socjologii Teoretycznej” 1996—1997, T. 16—17, s. 173

—177.

17 Zob. E. H u s s e r l : Badania logiczne. T. 2..., s. 128—129; K. A j d u k i e w i c z : Problemat transcendentalnego idealizmu w sformułowaniu semantycznym. W: I d e m : Język i poznanie. T. 1..., s. 266—267.

w okresie późniejszym Ajdukiewicz nie twierdził, że język jest kreato­

rem znaczeń wyrażeń — logicznie rozumianych pojęć i sądów. Język pozwala owe znaczenia ująć, określić, zdefiniować także jako we- wnątrzjęzykową własność wyrażeń synonimicznych, ale takie stawia­

nie sprawy bynajmniej nie wyklucza możliwości mówienia o logicznie pojmowanych pojęciach i sądach jako mieszkańcach tzw. trzeciego królestwa. Ci „mieszkańcy” owego królestwa, którym przytrafiło się być znaczeniami wyrażeń, stali się znaczeniami faktycznymi, a ów fakt jest eksplikowalny jako wewnątrzjęzykowa własność odpowiedniego wyrażenia; ci natomiast, którym się to nie przytrafiło, są nadal jedynie znaczeniami możliwymi. I niektóre prace Ajdukiewicza, w których mówi się o idealnie rozumianej nauce, wyraźnie pokazują zbieżność ontologicznego statusu idealnie pojmowanych zdań (sądów) składa­

jących się na tak pojmowaną naukę z Gedanken Fregego czy Bedeu­

tungen an sich Husserla18.

Na ewentualny zarzut, że stanowisko Ajdukiewicza z okresu ak­

ceptowania przez niego koncepcji języków spójnych i zamkniętych oraz nawzajem nieprzekładalnych jest nie do pogodzenia z możliwoś­

cią akceptacji znaczeń samych w sobie (Sätze an sich, Gedanken, Bedeutungen an sich) i że taka właśnie możliwość zarysowała się dopiero w późniejszych poglądach Ajdukiewicza, da się odpowiedzieć tak: chociaż aparatura pojęciowa języka J \ czyli klasa wszystkich (wyrażeniowych) znaczeń przynależnych wyrażeniom należącym do

cią akceptacji znaczeń samych w sobie (Sätze an sich, Gedanken, Bedeutungen an sich) i że taka właśnie możliwość zarysowała się dopiero w późniejszych poglądach Ajdukiewicza, da się odpowiedzieć tak: chociaż aparatura pojęciowa języka J \ czyli klasa wszystkich (wyrażeniowych) znaczeń przynależnych wyrażeniom należącym do