• Nie Znaleziono Wyników

ALFONS KLAFKOWSKI

18 X 1956 – 31 VIII 1962

W

latach 1956–1962 rektorem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza był Alfons Klafkowski, prawnik, profesor prawa międzynarodowe-go publicznemiędzynarodowe-go na Wydziale Prawa i Administracji.

Obejmował urząd jako elekt, wybrany przez Senat Akademicki w wolnych wyborach. Przystępował do jego pełnienia w czasie, który – jak wiemy – przy-niósł wielkie przeobrażenia w życiu kraju i jeszcze większe rozbudził oczekiwa-nia. Polska „wiosna w październiku”, oznaczająca odwrót od stalinowskich me-tod rządzenia krajem i rozpoczynająca krótki okres jego demokratyzacji, stanowiła również w środowisku akademickim ważną cezurę. Znowelizowana ustawa o szkołach wyższych z września 1956 r. podkreślała samorządność uczelni, nakładając na organy szkół wielką odpowiedzialność za los nauki i za przyszłość studiującej młodzieży. Przed nowym rektorem stawały trudne wy-zwania, związane zarówno z doniosłością zapoczątkowywanego trendu odnowy, jak i z jego niedoskonałością. Uniwersytet wyszedł z epoki stalinizmu poważnie okaleczony i osłabiony. Wielu wybitnych profesorów przebywało na przymu-sowej emeryturze, struktury Uczelni były nadwerężone wskutek likwidacji sze-regu dyscyplin naukowych i zamknięcia licznych kierunków studiów; kilkuletnia indoktrynacja popsuła klimat w katedrach i na ławach studenckich. Od osobo-wości nowego rektora, od jego naukowego i moralnego autorytetu, od jego or-ganizatorskiego talentu, operatywności, odwagi i zręczności, a przede wszystkim od jego osobistego zaangażowania w służbę Uczelni miała w dużej mierze zale-żeć przyszłość Uniwersytetu.

H. Olszewski

192

Alfons Klafkowski urodził się 2 sierpnia 1912 r. w Poznaniu. Jego ojciec Jan zarabiał jako murarz, matka Władysława, z domu Szczechowiak, zajmowała się wychowywaniem trzynaściorga dzieci. Miał dwóch synów: Wojciech jest chemi-kiem, Piotr językoznawcą.

W latach 1931–1936 był studentem Wydziału Prawno-Ekonomicznego Uniwersytetu Poznańskiego. Debiutował zawodowo w roli dziennikarza w re-dakcji proendeckiego „Dziennika Poznańskiego”, redagowanego przez Józefa Winiewicza, a jednocześnie pisał doktorat na temat Systemu sankcji według art. 16 Paktu Ligi Narodów w wojnie włosko-abisyńskiej w latach 1936–1938 w Katedrze Prawa Międzynarodowego Publicznego u Bohdana Winiarskiego. Wybuch woj-ny zniszczył materiały zebrane do dysertacji i przerwał plawoj-ny naukowe, ale na krótko. Jeszcze w czasie wojny powstała w Warszawie praca pt. Okupacja nie-miecka w Polsce w świetle prawa narodów, przygotowana we współpracy z Julianem Makowskim. Praca, która przyniosła autorowi stopień naukowy doktora nauk prawnych, została wydrukowana w Wydawnictwie Instytutu Zachodniego i spotkała się z żywym i życzliwym przyjęciem krytyki. Rok później opublikował A. Klafkowski drugą monografię Podstawy prawne granicy Odra–Nysa na tle umów:

jałtańskiej i poczdamskiej. Wkrótce ukazał się szereg drobniejszych rozpraw i stu-diów, które zwróciły uwagę opinii naukowej na młodego badacza, który podej-mował problemy poznawczo ważne i użyteczne społecznie, a przy tym mocno deficytowe. Kiedy w 1953 r. Alfons Klafkowski podsumował swe dociekania książką Sprawa traktatu pokojowego z Niemcami, cieszył się już sławą wytrawnego, jednego z najlepszych w Polsce, znawcy spraw niemieckich. Nie przerwała po-myślnie rozwijającej się kariery nieudana habilitacja, której teza, głosząca wyż-szość norm prawa międzynarodowego nad prawem wewnętrznym, nie znalazła uznania wśród skupionych na Wydziale luminarzy nauk prawnych.

W 1950 r. Alfons Klafkowski został prodziekanem Wydziału i zastępcą pro-fesora, a w rok później – w związku z ponownym wyborem Bohdana Winiar-skiego na sędziego Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze – objął Katedrę Prawa Międzynarodowego Publicznego. W latach 1952–1955 był już dziekanem i dał się poznać jako energiczny i zadziorny, ambitny i niepokor-ny włodarz ważnego Wydziału. Kiedy w 1955 r. otrzymał powołanie na stano-wisko profesora nadzwyczajnego, dysponował wszystkimi atutami, by ubiegać się o fotel rektora.

Dnia 11 października 1956 r. Senat przytłaczającą większością wybrał go na rektora na trzyletnią kadencję. Jego konkurenci, także prawnicy: Zdzisław Kaczmarczyk i Michał Sczaniecki – otrzymali po jednym zaledwie głosie. Pro-rektorami u jego boku zostali: do spraw nauki – matematyk, prof. Andrzej

ALFONS KLAFKOWSKI (1956 – 1962) 193 Alexiewicz, ds. nauczania – pedagog, doc. Józef Kwiatek. Przekazanie mu przez poprzednika władzy rektorskiej odbyło się 18 października. Alfons Klafkowski przystąpił do pełnienia urzędu z głęboką świadomością odpowiedzialności za los Uczelni i z mocnym przeświadczeniem, że wyzwaniom trudnego czasu po-trafi sprostać. Poświęcił Uniwersytetowi cały swój czas i talent, identyfikował się z nim. Był przekonany, że dobro Uczelni stanowi wartość nadrzędną, że to, co służy pomyślności Uczelni, rozpoznaje najlepiej on sam. Stąd jasno i w moc-nych słowach lubił określać metody i strategiczne cele swej działalności; nazy-wał ją „dyplomacją bezpośrednią”, strategią pozbawioną podwójnego dna, źle znoszącą „zawoalowania” i krętactwa. Był władczy, ale i rozważny. Instynkt polityka podpowiadał mu, gdzie tkwią granice ryzyka w grze, którą prowadził.

W wielu kwestiach miał zresztą rację; w końcu nie mógł nie zdawać sobie spra-wy m.in. również z tego, że udana kadencja na stanowisku rektora może stać się trampoliną dla trwałego sukcesu w późniejszej karierze zawodowej i naukowej.

Wykorzystując zatem klimat „popaździernikowej wiosny” 1956 r. i czując za plecami poparcie uniwersyteckiego elektoratu, Alfons Klafkowski rozwinął na-der dynamiczną aktywność na rzecz umocnienia rangi Uniwersytetu w środowi-sku. Pomagała mu znowelizowana ustawa o szkołach wyższych i zawarte w niej zasady autonomii i samorządności uczelni. Konsekwentnie głosił, że Uniwersy-tet im. Adama Mickiewicza stanowi niekwestionowane centrum naukowe i kul-turalne miasta i regionu. Toczył też zażarte i często skuteczne batalie w obronie Uniwersytetu z ministerstwem i władzami miasta, w których stawką były etaty, finanse, inwestycje. Wszystko to na progu rozpoczynającej się kadencji znajdo-wało się w opłakanym stanie. Równie dotkliwy był odziedziczony po czasach stalinowskiej indoktrynacji i ubezwłasnowolnienia kryzys moralny. Mając tego świadomość, Alfons Klafkowski podjął ostrą walkę z tymi, o których sądził, że stają mu na drodze w „odgruzowaniu” – jak mawiał – prestiżu Uniwersytetu.

Wdał się w długi spór z władzami o wejście profesorów Uniwersytetu do Komi-tetu Nagród m. Poznania, żądał jawności procedur przyznawania tych nagród. Zdecydowanie, choć bezskutecznie protestował przeciwko administra-cyjnej decyzji władz Poznania skrócenia roku akademickiego w związku z ko-niecznością oddania domów akademickich na potrzeby Międzynarodowych Targów Poznańskich. Był przeciwny przeniesieniu renomowanych Targów Książki do stolicy. Kiedy na pierwszej fali październikowej odnowy zaczęto rozważać sprawę ograniczenia w Poznaniu pomieszczeń zajmowanych przez władze partyjne, Alfons Klafkowski zgłosił chęć przejęcia gmachu Komitetu Wojewódzkiego PZPR na potrzeby Uczelni. Podobnie proponował zajęcie ko-legium pojezuickiego na pl. Kolegiackim.

H. Olszewski

194

Ze szczególną konsekwencją zwracał się przeciwko rzeczywistym i do-mniemanym przeciwnikom podważającym hegemonię Uniwersytetu. Uznając za

„rewir łowiecki” Uniwersytetu cały północno-zachodni obszar Polski, zwalczał kolejne propozycje powołania Uniwersytetu w Szczecinie. Spierał się z rektorem Akademii Medycznej Antonim Horstem i dziekanem Zdzisławem Stolzmannem o podział kwot z Fundacji Forda, których Uniwersytet był depozytariuszem.

Bronił się przed udostępnianiem auli i sal wykładowych instytucjom i organiza-cjom „z zewnątrz”, czyniąc jedyny wyjątek dla Filharmonii Poznańskiej. Prote-stował przeciwko odwlekaniu przez resort decyzji reaktywowania zasłużonego kwartalnika „Ruch Prawniczy i Ekonomiczny”. Domagał się, by szpalty zeszy-tów naukowych UAM udostępniano wyłącznie etatowym pracownikom Uczelni.

Popadł w konflikt z rektorem Wyższej Szkoły Ekonomicznej Józefem Górskim, ponieważ ten sprzeciwiał się reaktywowaniu działalności Sekcji Ekonomicznej na Wydziale Prawa. Krytykował „kibiców”, pracujących na drugich etatach poza macierzystą Uczelnią. Nazwał „sobiepanami” grupę profesorów Wydziału Filo-zoficzno-Historycznego – m.in. Kazimierza Tymienieckiego, Józefa Kostrzew-skiego i Zdzisława KępińKostrzew-skiego – za to tylko, że wchodząc w skład komitetu przygotowującego Millenium, „zataili” , iż ponad wszystko są profesorami Uni-wersytetu. Podobny gniew rektora wywołał afisz, na którym profesor Zygmunt Szweykowski figurował jako kierownik tzw. Uniwersytetu Powszechnego Towa-rzystwa Wiedzy Powszechnej, nie zaś jako profesor UAM. Niechęć cechowała stosunek rektora do Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, które chlubi-ło się swą niezależnością; nazywał czchlubi-łonków jego kierownictwa „maklerami naukowymi”. Od Instytutu Zachodniego domagał się, by na nowo zdefiniował swe drzewo genealogiczne, uznając, że jest „wytworem Uniwersytetu”. Za ciało obce na mapie naukowej kraju uważał Polską Akademię Nauk; przez sześć lat demonstrował jawną wobec niej wrogość: była dlań synonimem naukowego pasożytnictwa, forum uprawiania działań pozornych, podmiotem destrukcji.

„Negatywne” działania, w których płynął pod prąd nie tylko opinii społecz-ności uniwersyteckiej, ale i polityki władz, przeplatał Alfons Klafkowski z osten-tacyjnym popieraniem tej polityki. Włączał Uniwersytet do aktywnego udziału w kultywowanych przez władze państwa inicjatywach: dbał o uczestnictwo w ob-chodach oficjalnych rocznic, takich np. jak piętnastolecie PRL, dwudziestolecie PPR, zachęcał do udziału w pochodach pierwszomajowych; próbował upo-wszechniać kult Mickiewicza – patrona Uniwersytetu i wskrzesić tradycję Wszechnicy Piastowskiej. Uznanie communis opinio doctorum wzbudziła podjęta z jego inicjatywy przez Senat uchwała o włączeniu dziejów tajnego Uniwersyte-tu Ziem Zachodnich do dziedzictwa UniwersyteUniwersyte-tu Poznańskiego.

ALFONS KLAFKOWSKI (1956 – 1962) 195

Traktując znowelizowaną ustawę o szkołach wyższych z 10 września 1956 r.

jako punkt wyjścia do „decentralizacji w myśleniu o Uniwersytecie” i zarazem jako impuls do rozwijania jego samorządności, która daje szansę wyprowadze-nia go ze stanu „ubezwłasnowolniewyprowadze-nia”, Alfons Klafkowski przystąpił z właś-ciwą energią do porządkowania spraw w samej Uczelni. Wymagały tego zresz-tą okoliczności: Uniwersytet stawał w obliczu nowych zadań, rozrastał się, wzrastała liczba studentów, powstawały nowe kierunki studiów, rozwijały się studia zaoczne, uruchomione zostały punkty konsultacyjne Uniwersytetu w licznych miastach regionu, pojawiała się pilna potrzeba rewizji wielu do-tychczasowych struktur. Wierzono, że nauka będzie „rozkwitać w wolności dyskusji i krytyki”.

Rektor witał więc z radością powracających z banicji profesorów i przygo-towywał dla nich należne im miejsca pracy. Stopniowo udało się powołać niektóre kierunki, które poprzednio – w pierwszych latach pięćdziesiątych – zamknięto. I tak wróciła na Uniwersytet katedra socjologii. Przywrócono filo-logię klasyczną, etnografię, filofilo-logię romańską, pedagogikę i astronomię. Na Wydziale Prawa utworzono pracownię historii doktryn polityczno-prawnych jako zaczątek przyszłej katedry oraz uruchomiono wreszcie Sekcję Ekono-miczną. Rektor był inicjatorem i wykonawcą tych zmian, przy czym za pod-stawę jego działań służył siedmioletni – pierwszy w historii Uczelni – plan rozwoju Uniwersytetu na lata 1956–1965, powstały w dużej mierze dzięki jego wysiłkowi. Plan umożliwił m.in. restrukturyzację Archiwum Uniwersyteckiego, które w 1957 r. otrzymało status samodzielnej placówki naukowo-badawczej w randze zakładu. Wiele czasu pochłaniały rektorowi sprawy Biblioteki Głównej, która – jak się wyrażał Klafkowski – była prawdziwym „kotłowi-skiem spraw personalnych”. Jeszcze więcej energii wkładał on w przywrócenie Uniwersytetowi stanowiącej jego własność, a zabranej mu w 1951 r. drukarni.

„Uniwersytet nie może rozwijać się naukowo – mówił w przemówieniu inaugu-racyjnym w 1957 r. – bez możliwości druku. Nie można mówić o normalnym rozwoju naszego Uniwersytetu, a jednocześnie podawać w wątpliwość potrzebę zwrotu tej drukarni”. Demagogiczny argument władz, że to sami pracownicy drukarni nie chcą powrócić do uczelni, nazywał „argumentem dla kmiotków”.

Ostatecznie drukarnia stała się integralną częścią Uniwersytetu w czasie drugiej kadencji rektorskiej Alfonsa Klafkowskiego.

Połowicznym natomiast sukcesem zakończyły się zamiary rektora uspraw-nienia pracy Senatu i poddania go własnej kontroli i przez to zniesienia rodzaju dwuwładzy. Sprawa była trudna, bo choć Senat był wciąż jeszcze nieliczny,

H. Olszewski

196

przecież składał się z wybitnych uczonych, którzy mając mandat swoich wydzia-łów, śmiało przeciwstawiali rektorowi swoje racje i nie pozwalali prowadzić się na krótkiej smyczy. Spektakularnym tego przykładem była porażka rektora w głosowaniu nad własnym wnioskiem o to, by prodziekani nie mogli zastępo-wać dziekanów na posiedzeniach Senatu. Inna sprawa, że w wielu podstawo-wych kwestiach Senat zgodnie i godnie z rektorem współpracował, a polemiki Alfonsa Klafkowskiego z Mikołajem Rudnickim, Wiktorem Steffenem, Alfre-dem Ohanowiczem czy Romanem Pollakiem, często ostre a nawet zjadliwe, były twórcze, stały na wysokim poziomie i były – co najważniejsze – nacecho-wane dążeniem do najlepszych dla Uczelni rozwiązań. Trwałą zdobyczą pozo-stało przyjęcie pożytecznych zasad usprawniających procedowanie tego organu oraz wprowadzenie drogi służbowej między struktury Uniwersytetu. Rygory-styczne przestrzeganie tej ostatniej było dla rektora formalnym potwierdzeniem jego zwierzchniej władzy w Uczelni.

Alfons Klafkowski chlubił się potencjałem ludzkim, jaki zgromadzono w Uniwersytecie. Chętnie powtarzał, że Uniwersytet tyle jest wart, ile znaczą jego pracownicy. Był też zwolennikiem – jak podkreślał – „śmiałej polityki ka-drowej”. Polegała ona przede wszystkim na ściąganiu uczonych na wakujące i nowo tworzone stanowiska, a także na utrudnianiu odpływu profesorów na inne uczelnie. Poszukiwaczy dodatkowych źródeł dochodów poza macierzystą szkołą traktował jako dezerterów. Od pracowników żądał nie tylko respekto-wania zasad pragmatyki służbowej, ale i manifestorespekto-wania swych więzi z Uniwer-sytetem; profesorowie, którzy w jego przeświadczeniu sprzeniewierzyli się tej zasadzie, nie mogli liczyć na jego pobłażanie. Przekonał się o tym m.in. wspo-mniany profesor prawa Józef Górski, który za rektoratu Klafkowskiego nie otrzymał katedry prawa cywilnego. Wielki niepokój rektora wywoływał fakt odchodzenia z Uniwersytetu docentów chemików z powodu braku pełnego obciążenia dydaktycznego. Krytykował też historyków prawa, szczególnie peł-niącego urząd dziekana Józefa Matuszewskiego, za przedkładanie współpracy z historykami nad współdziałanie z własnym wydziałem.

„Śmiała polityka kadrowa” miała za punkt wyjścia uznanie pracy na rzecz Uniwersytetu za podstawowy obowiązek pracowniczy. Klafkowski nazywał to pracą „na dwie zmiany” i podkreślał, że „etat to nie tylko pobory”. Uważał, że wszelkie „narzekanie na brak sposobności do czynu jest sposobem ukrywania własnej niemocy”.

W przemówieniu inauguracyjnym, otwierającym rok akademicki 1957/58 stwierdzał: „Każdy, kto na naszym Uniwersytecie wybiera drogę do wyróżnienia

ALFONS KLAFKOWSKI (1956 – 1962) 197

inną niż poprzez pracę, będzie piętnowany jako przemytnik”. Nie krył, że rze-telnego wykonywania obowiązku pracy oczekuje także od pracowników partyj-nych. Na posiedzeniach Senatu ostro zwracał się przeciwko „wszelkim reliktom średniowiecza uniwersyteckiego” i piętnował próby starszych profesorów „za-kładania gniazd rodzinnych w katedrach i zakładach”. W czasie burzliwego, trwającego 11 godzin posiedzenia Senatu, w dniu 13 września 1959 r., poświę-conego sprawie dalszego zatrudnienia w Uniwersytecie profesorów, którzy ukończyli siedemdziesiąty rok życia, nie zgodził się na przedłużenie stosunku służbowego profesorom Czesławowi Znamierowskiemu i Stefanowi Rosiń-skiemu z własnego wydziału. Miał swoiste poczucie hierarchii akademickiej.

Szacunek dla nestorów sąsiadował u niego z niechęcią, mającą swe źródło – być może – w przegranym niegdyś przed własną Radą Wydziału przewodzie habili-tacyjnym, w czasie którego o wyniku głosowania przesądziła postawa seniorów.

Stawiał więc na młodych; organizował spotkania z nimi i cieszył się ich sympa-tią, choć żądał od nich ciągłego potwierdzania swej przydatności przez sukcesy w badaniu i zdyscyplinowanej pracy organizacyjnej w strukturach Uczelni. I tak sprzeciwiał się propozycjom przedłużenia aspirantury, gdyż był zdania, że dok-toranci i tak mają lepsze warunki pracy i mogą szybciej tworzyć. Studentów nie rozpieszczał. Kiedy w 1957 r. przez Polskę przeszła fala niepokojów w środo-wiskach akademickich, Klafkowski otwarcie zapowiedział, że u siebie strajków nie poprze. Studenci mają studiować, a nie politykować – mawiał. Nawet na utworzenie „Zrzeszenia Chrześcijańskiej Młodzieży Akademickiej” nie wyraził zgody. W dyskusji nad projektem ustawy o szkolnictwie wyższym z 1958 r. stał na stanowisku, że „udział studentów we władzach jest ordynarną demagogią”.

Cytował nawet Władysława Gomułkę, podkreślając, że „roczny wydatek spo-łeczny na jednego studenta jest w Polsce wyższy od przeciętnej płacy wykwalifi-kowanego robotnika w przemyśle”.

Mimo szeregu kontrowersyjnych i mało popularnych posunięć cieszył się Alfons Klafkowski jako rektor bezspornym autorytetem. Zaskarbił go sobie swą aktywnością i bezkompromisowością w działaniu. Były rektor tajnego Uniwer-sytetu Ziem Zachodnich Roman Pollak, delegat Wydziału Filologicznego w Senacie i bynajmniej nie admirator urzędującego rektora, przyznał otwarcie:

po latach bezwolnych, wypełnionych wegetacją, wreszcie habemus papam. Dnia 4 maja 1959 r. Senat bez głosu sprzeciwu wybrał na rektora Alfonsa Klafkow-skiego na drugą kadencję. Funkcje prorektorów objęli: do spraw nauki – poloni-sta prof. Władysław Kuraszkiewicz, do spraw nauczania – astronom, prof. Fry-deryk Koebcke. Po jej zakończeniu w 1962 r. w imieniu Senatu dziękował mu

H. Olszewski

198

za sześć lat służby Uniwersytetowi jego najczęstszy i najbardziej zaciekły adwer-sarz prof. Wiktor Steffen.

Po udanych kadencjach na urzędzie rektorskim nic już nie mogło zakłócić szybkiego kontynuowania kariery naukowej i państwowej przez Alfonsa Klaf-kowskiego. Był jeszcze młody, miał dopiero 50 lat; rzucił się więc w wir pracy z całą właściwą sobie energią i wytrwałością. Przede wszystkim zabrał się do odrabiania zaległości w pracy twórczej. W latach sześćdziesiątych i siedemdzie-siątych powstały te teksty, które miały mu przynieść rozgłos i sławę. Opubliko-wał wtedy swe najważniejsze monografie: Granica polsko-niemiecka a konkordaty z lat 1929 i 1933 (1958); Umowa poczdamska a dnia 2 VIII 1945 r. Podstawy prawne likwidacji skutków wojny polsko-niemieckiej z lat 1939–1945 (1960); Podstawowe proble-my prawne likwidacji skutków wojny 1939–1945 a dwa państwa niemieckie (1966); Zasa-dy norymberskie w rozwój prawa międzynarodowego (1966); Likwidacja państwa pruskiego.

Ustawa nr 46 Sojuszniczej Rady Kontroli nad Niemcami (1967); Obozy koncentracyjne hitlerowskie jako zagadnienie prawa międzynarodowego (1968); Ściganie zbrodniarzy wojen-nych w Niemieckiej Republice Federalnej w świetle prawa międzynarodowego (1968); Prawo międzynarodowe publiczne (1971); Układ Polska – RFN z 7 grudnia 1970 r. Podstawy interpretacji w świetle prawa międzynarodowego (1973). Szereg tych monografii ukazał się w tłumaczeniu na języki zachodnie, umacniając rangę autora jako czołowego badacza prawa międzynarodowego.

Osiągnięcia naukowe znalazły ukoronowanie w wysokich godnościach i wy-różnieniach za działalność twórczą. Alfons Klafkowski wszedł do komitetów redakcyjnych renomowanych czasopism w kraju i za granicą, został członkiem ważnych towarzystw i organizacji naukowych. Uzyskał doktoraty honoris causa Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Uniwersytetu Wrocławskie-go. Został laureatem Nagrody Naukowej m. Poznania, a w 1976 r. otrzymał Nagrodę Państwową I stopnia za „wkład w teorię prawa międzynarodowego, a w szczególności za prace o podstawach prawnych granicy polskiej nad Odrą i Nysą Łużycką”. Liczne uniwersytety zagraniczne zapraszały go na wykłady.

Wykładał m.in. w Brukseli, Liège, Gandawie, Moskwie, Kopenhadze, Montrealu, Ottawie, Quebecu, Rzymie, Florencji, Mediolanie, Helsinkach, Tampere i Ha-dze. W parze z aktywnością badawczą szedł udział w działalności państwowej.

Alfons Klafkowski był w latach 1972–1976 posłem na Sejm, zaś w 1978 r.

pierwszym prezesem nowo powołanego Trybunału Konstytucyjnego. Przez wiele lat był członkiem delegacji polskiej na doroczne Zgromadzenia Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych, uczestniczył w Konferencji Bezpieczeń-stwa i Współpracy w Europie w Helsinkach w 1975 r., brał udział w

konferen-ALFONS KLAFKOWSKI (1956 – 1962) 199

cjach Okrągłego Stołu w Londynie, Paryżu, Bostonie i Toronto. W 1978 r. uro-czyście obchodzono na Wydziale Prawa i Administracji jego jubileusz 65-lecia urodzin. Po osiągnięciu wieku emerytalnego Alfons Klafkowski wycofał się z czynnego życia publicznego i zwolnił tempo pracy naukowej. Po krótkiej cho-robie zmarł w Poznaniu w 1992 r.

Bibliografia

Archiwum UAM: akta osobowe, protokoły Senatu i Rady Wydziału Prawa i Administracji.

Kronika Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu za rektoratu Alfonsa Klafkowskiego, Poznań 1965.

Miśkiewicz B., Profesorowi Alfonsowi Klafkowskiemu – zamiast przedmowy, [w:] Polska i świat. Studia nad prawem międzynarodowym i współczesnymi stosunkami międzynarodowymi, pod red. H. Olszewskiego, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Poznań 1978, s. 5–10.

Olszewski H., Prawo międzynarodowe a polska racja stanu. Próba charakterystyki twórczości naukowej Alfonsa Klafkowskiego, [w:] Polska i świat, s. 11–42.

Bibliografię prac naukowych Alfonsa Klafkowskiego oraz jego działalność na polu kształcenia kadry naukowej zestawił T. Gadkowski, [w:] Polska i świat, s. 43–69.

Henryk Olszewski