• Nie Znaleziono Wyników

23 X 1923 – 31 VIII 1924

Z

ygmunt Władysław Michał Lisowski urodził się 13 listo-pada 1880 r. w Krakowie jako syn Władysława, adwokata, i Michaliny z Nowo-sieleckich. Początkowo, aż po pierwsze klasy gimnazjalne, nauki pobierał w domu, a przyczyną była nie tylko dobra sytuacja materialna rodziny, ale prze-de wszystkim słabe zdrowie Zygmunta. Zapewniono mu jednak w ten sposób świetne przygotowanie, bo gdy trafił do Gimnazjum Św. Anny w Krakowie, ukończył je w 1898 r., uzyskując świadectwo dojrzałości „pierwszego stopnia z odznaczeniem”. Zdecydował się wówczas pójść w ślady ojca i podjąć studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Przyszły uczony był pilnym studentem, a wszystkie egzaminy składał z naj-wyższymi notami. Interesował się szczególnie historią prawa, brał czynny udział w seminariach: Stanisława Estreichera z prawa niemieckiego, Bolesława Ula-nowskiego z historii prawa kościelnego i prawa polskiego oraz Stanisława Wrób-lewskiego z prawa rzymskiego. Obok studiów prawniczych pogłębiał znajo-mość historii, słuchał wykładów i uczestniczył w seminariach profesorów krakowskich: S. Smolki, W. Czermaka, S. Krzyżanowskiego i K. Potkańskiego.

W 1902 r. uzyskał absolutorium, a w 1904 r. – doktorat. Wówczas otrzymał stypendium Ministerstwa Wyznań i Oświaty na studia zagraniczne. Odbył je w Paryżu (1904/05) w zakresie kultury świata antycznego i prawa rzymskiego.

Studia obejmowały m.in.: ćwiczenia z papirologii u prof. A. Jacoba, z paleografii łacińskiej u prof. E. Châtelaina, studia nad starożytnościami greckimi u prof.

B. Haussoulliera, epigrafiki łacińskiej u prof. R.L.V. Cagnata; pracował też pod kierunkiem romanisty prof. A. Audiberta.

A. Gulczyński

30

Po powrocie rozpoczął w październiku 1905 r. praktykę prawniczą w gali-cyjskiej Prokuratorii Skarbu w Krakowie i kontynuował ją do 1919 r. Wkrótce umożliwiono mu wyjazd na dalsze studia do Lipska, gdzie zdobywał wiedzę w zakresie papirologii (u prof. U. Wilckena) i egiptologii (u prof. G. Stein-dorffa), przede wszystkim jednak w zakresie prawa rzymskiego, uczestnicząc w słynnym seminarium romanistycznym prof. L. Mitteisa (1906/07). Niebawem zaczął ogłaszać swe pierwsze prace z zakresu prawa rzymskiego i z tego przed-miotu habilitował się na Uniwersytecie Jagiellońskim w 1916 r. na podstawie rozprawy pt. Studya nad sposobami nabycia własności w rzymskim Egipcie (Kraków 1913) na wniosek sławnych nie tylko wówczas, ale i dziś profesorów Stanisława Wróblewskiego jako referenta i Fryderyka Zolla (seniora) jako koreferenta.

Rozpoczął wykłady z prawa rzymskiego na UJ jako docent prywatny, kontynuu-jąc swą pracę urzędniczą w Centrali Krajowej dla Gospodarczej Odbudowy Galicji, dokąd oddelegowany został z Prokuratorii Skarbu (1916–1919).

Rok 1919 stanowił przełom w życiu Zygmunta Lisowskiego. Przeniósł się wówczas do Poznania i z miastem z tym związał się do ostatnich swych dni.

W lutym otrzymał propozycję objęcia nadzwyczajnej katedry prawa rzymskiego powstającego właśnie w Poznaniu uniwersytetu. Na stanowisko to został powo-łany przez Komisariat Naczelnej Rady Ludowej w dniu 8 lipca, lecz z mocą wsteczną od dnia 1 kwietnia. Faktycznie bowiem od początku kwietnia uczest-niczył w posiedzeniach rady Wydziału Filozoficznego. Obok trzech innych profesorów (A. Peretiatkowicza – prawo państwowe, T. Brzeskiego – ekonomia polityczna, J. Rutkowskiego – historia gospodarcza) wchodził w skład pierwszej, zalążkowej Rady Wydziału.

Podjęcie pracy naukowej w Poznaniu musiało być dla Lisowskiego sporym wyzwaniem. Nie można nawet podjąć próby porównania zasobów bibliotecz-nych krakowskich i poznańskich w zakresie prawa rzymskiego. Przystąpił zatem do organizowania biblioteki, która niestety w znacznej części uległa zniszczeniu w czasie drugiej wojny. Na prof. Lisowskim spoczywał cały ciężar pracy dydak-tycznej i naukowej, gdyż dopiero krótko przed wojną katedra otrzymała ryczałt na opłacenie asystenta, obsługującego także katedrę prawa kościelnego.

Dogłębne wykształcenie romanistyczne pozwoliło Lisowskiemu nie tylko kontynuować dotychczasowe zainteresowania naukowe, ale także rozszerzyć je.

Do osiągnięć pierwszych poznańskich lat należy dokończenie po śmierci Fryde-ryka Zolla (seniora) jego podręcznika pt. Rzymskie prawo prywatne (Pandekta). Na podstawie pozostawionych przez Zolla materiałów Lisowski przygotował tom V tego dzieła: Prawo familijne i spadkowe (Warszawa – Kraków 1920) – połowę stanowi opracowanie pozostawionego przez Zolla rękopisu, połowę

samodziel-ZYGMUNT LISOWSKI (1923 – 1924) 31 ny tekst. Natomiast krótko przed wojną opracował obszerne hasła pt. Noxa und noxia, Noxalis actio, ogłoszone w prestiżowej encyklopedii wiedzy o starożytności (Realencyclopädie der classischen Altertumswissenschaft, Supplementband VII, Stuttgart 1940). Inne drobniejsze prace dotyczyły historii prawa, prawa współczesnego oraz organizacji nauki i nauczania.

Ważnym kierunkiem zainteresowań badawczych było prawo obowiązują-ce, a nawet tworzenie prawa. Wielkim osiągnięciem było znakomite tłumacze-nie tłumacze-niemieckiego kodeksu cywilnego z 1896 r. i wydatłumacze-nie go z komentarzem i uzupełnieniami odzwierciedlającymi aktualny stan prawny na ziemiach pol-skich (Kodeks cywilny obowiązujący na ziemiach zachodnich Rzeczypospolitej Polskiej, Poznań 1933). Profesor Lisowski zaangażował się również w proces unifikacji prawa i to w momencie, gdy Komisja Kodyfikacyjna przygotowała już projekt prawa małżeńskiego, który spotkał się ze znaczną krytyką przede wszystkim ze strony Kościoła. Władze zakonu jezuitów postanowiły wówczas wystąpić z odpowiednią inicjatywą. Z prośbą o opracowanie projektu zwrócono się właśnie do Z. Lisowskiego, grożąc niemal, że projekt ten zostanie uzgodniony w Kurii Rzymskiej i wniesiony do sejmu. Spowodowało to spór wewnątrz Kościoła. Rozwiązano go w ten sposób, że kardynał A. Hlond przesłał pro-jekt Lisowskiego do Watykanu. Specjalna komisja papieska uznała go za jeden z lepszych w Europie, zgodny z interesem polskiego Kościoła. Zainteresowa-nie tym problemem wynikało z postawy i aktywności religijnej prof. Lisow-skiego. W 1929 r. grupa doradców kardynała Hlonda założyła tajny Zakon Służby Bożej o charakterze nieformalnego zrzeszenia, skupiający katolicką inte-ligencję w celu pracy „nad charakterem katolickiej Polski”. Do zakonu weszli wybitni przywódcy Stronnictwa Narodowego, Stronnictwa Chrześcijańsko-Na-rodowego i ugrupowań konserwatywno-ziemiańskich. Obok Z. Lisowskiego znaleźli się tu m.in. profesorowie Uniwersytetu Poznańskiego: Stefan Dąbrow-ski, Antoni Jurasz, Stanisław Kasznica, Bohdan Winiarski i Adam Żółtowski.

Grupa ta wywierała pewien wpływ na stanowisko prymasa Augusta Hlonda.

Zasady zawarte w projekcie prof. Lisowskiego odpowiadały maksymali-stycznym żądaniom Kościoła. Dla katolików przewidziano m.in. obowiązkowe śluby kościelne. W ten sposób wyznaniowy typ prawa małżeńskiego obowiązy-wałby również na ziemiach byłego zaboru pruskiego. Unifikacja osobowego prawa małżeńskiego nie została jednak przeprowadzona przed wybuchem woj-ny, choć w kwietniu 1939 r. na sesji episkopatu w Warszawie zapadła decyzja o skierowaniu „w przyszłości” projektu Lisowskiego do sejmu.

Dnia 21 lutego 1921 r. Naczelnik Państwa mianował Z. Lisowskiego profe-sorem zwyczajnym prawa rzymskiego. Nowy rok akademicki rozpoczął już jako

A. Gulczyński

32

drugi z kolei dziekan Wydziału Prawno-Ekonomicznego. Jednocześnie pełnił urząd prorektora. Stanowiska te (studenci wydziału prawa stanowili ponad po-łowę wszystkich studentów uniwersytetu) dały mu dobre przygotowanie do pełnienia funkcji rektora, jaką powierzono mu po śmierci prof. Heliodora Świę-cickiego, w wyniku wyborów w dniu 23 października 1923 r. Trudno było nie kontynuować jego dokonań, choć Lisowski, sprawny administrator, dostrzegł pewne dziedziny, którym należało poświęcić większą uwagę. Prorektorem w czasie kadencji Lisowskiego był paleontolog prof. dr Wilhelm Friedberg.

Podkreślając zasługi swego poprzednika, rektor Lisowski uważał, że z jego odejściem zakończył się okres „Sturm und Drang” niekontrolowanego rozwoju uczelni, polegającego na jej rozbudowie, tworzeniu nowych jednostek w obawie, że przyjdą czasy mniej korzystne. Dostrzegł mianowicie konieczność pracy we-wnętrznej – oceny sytuacji, uporządkowania nabytków, nakreślenia kierunków rozwoju. Skupił się zatem na pracach mniej błyskotliwych: usprawnieniu admi-nistracji, uregulowaniu stanu posiadania majątku uniwersyteckiego, w tym Soła-cza i Golęcina. W Soła-czasie Jego kadencji utworzono dwie nowe komisje senackie:

prawniczą i kuratorium opieki nad młodzieżą akademicką, ustalono zasady funkcjonowania drukarni jako wyodrębnionej gospodarczo jednostki uniwer-syteckiej, zaczęto egzekwować obowiązek składania rocznych sprawozdań gospodarczych przez zakłady, ustalono zasady opieki i kontroli nad pomocni-czymi siłami naukowymi. Odbiciem sytuacji gospodarczej kraju było, niestety, wstrzymanie budowy nowych gmachów uniwersyteckich. Kontynuowano jedy-nie prace przy budynku dla katedr chemicznych (dzisiejsze Collegium Che-micum).

Z uwagi na żałobę po śmierci rektora Święcickiego ograniczono uroczysto-ści o charakterze ogólnouniwersyteckim. Odbyło się jedynie wręczenie dyplomu doktora honoris causa prof. Józefowi Rivolemu, tytułu przyznanego jeszcze w poprzednim roku akademickim. Druga uroczystość przypadła w piątą roczni-cę powstania Uniwersytetu, choć poświęcona była przede wszystkim uczczeniu pamięci H. Święcickiego (7 maja 1924 r.). Wówczas odsłonięto w Collegium Minus poświęconą mu tablicę autorstwa Marcina Rożka.

Wielką wagę przykładał rektor Lisowski do budzenia w społeczeństwie zro-zumienia i zainteresowania problemami Uniwersytetu, uznania uczelni przez mieszkańców Wielkopolski za własną, niezwykle ważną instytucję. Wyrazem tego było nie tylko kontynuowanie powszechnych wykładów uniwersyteckich organizowanych także poza Poznaniem, ale przede wszystkim utworzenie dwóch instytucji mających pomóc w trudnej sytuacji finansowej uczelni. Był to działający od jesieni 1923 r. Wojewódzki Komitet Pomocy pod

przewodnic-ZYGMUNT LISOWSKI (1923 – 1924) 33 twem wojewody Adolfa hrabiego Bnińskiego oraz powstałe w marcu 1924 r.

Towarzystwo Przyjaciół Uniwersytetu Poznańskiego.

Po zakończeniu kadencji na kolejny rok akademicki 1924/25 został prorek-torem, zgodnie z przepisami ustawy o szkołach akademickich niejako z urzędu, gdyż stanowisko to – począwszy od Lisowskiego – zaczął obejmować ustępujący rektor. Później był jeszcze członkiem komisji senackich do opraco-wania statutu uniwersytetu (rok akademicki 1933/34), członkiem (od roku 1935/36), a później przewodniczącym Komisji Dyscyplinarnej dla Profesorów (od roku 1947/48), przewodniczącym takiej komisji dla pracowników admini-stracyjnych (od 1938/39). Zabierał też głos w doniosłych sprawach, takich jak konieczność wprowadzania oszczędności na uniwersytecie (1925 r.) czy protest (wraz z innymi profesorami) w sprawie bezprawnego aresztowania posłów i osadzenia ich w Brześciu (w grudniu 1930 r.).

Doświadczenie i autorytet prof. Z. Lisowskiego wykorzystywano także na wydziale prawa, powierzając mu funkcję dziekana i prodziekana. Był dziekanem w latach: 1921/22, 1931/32, 1932/33 oraz 1945/46 i 1946/47, przez sześć lat pełnił ponadto funkcję prodziekana tegoż wydziału, wywierając znaczny wpływ na kierunek jego działalności. Pracował z wielkim zaangażowaniem, osobiście redagował pisma, czytał korespondencję, swą troskę o podopiecznych wyrażał m.in. przyjmując wszystkich studentów pierwszego roku, dzięki czemu – co wskazywano jako Jego szczególną cechę – znał wszystkich studentów osobiście.

Obowiązki administracyjne nie przerywały pracy dydaktycznej. Oprócz kur-sowego wykładu z prawa rzymskiego prof. Lisowski wykładał zarys prawa cy-wilnego dla ekonomistów, encyklopedię prawa, prawo cywilne porównawcze, elementy romanistyczne we współczesnym prawie cywilnym. Prowadził też seminarium, podczas którego dokonywano porównawczej egzegezy tekstów prawa rzymskiego i współczesnego prawa cywilnego. Każdy wykład był nie-zwykle starannie przygotowany, a „wykładał z ogromnym temperamentem, w tempie – jak wspominał Jego uczeń prof. K. Kolańczyk – tak szalonym, że notować z pożytkiem mogli tylko najbardziej wprawieni słuchacze. Mimo to wykłady były licznie uczęszczane, gdyż były jasne i przystępne, podane w niena-gannej formie zewnętrznej, a przy tym bogato ilustrowane przykładami prak-tycznymi i nierzadko przetykane iskierkami subtelnego i dyskretnego humoru”.

Inny student, późniejszy znany krytyk muzyczny, Jerzy Waldorff w swej pamięci zachował prof. Lisowskiego, który uczył „jak mieć poczucie odpowiedzialności za słowo. Żeby znaczyło co ma znaczyć i żeby nie było ich w zdaniu ani o jed-no więcej niż trzeba”.

Egzaminy trwały u prof. Lisowskiego bardzo długo. Mimo powagi, krył w sobie wielką łagodność, co studenci niejednokrotnie wykorzystywali. Bywał

A. Gulczyński

34

impulsywny, choć równie szybko zapominał o gniewie. Zadawał w czasie egza-minu kilkadziesiąt pytań, a sam egzamin trwał tym dłużej, im student był słabiej przygotowany. Próbował na różny sposób tłumaczyć swą łagodność. Gdy zda-wała urodziwa studentka, twierdził żartobliwie: „Taka z pewnością prędko wyj-dzie za mąż i nie przyniesie wstydu uczelni”, w przeciwnym wypadku komen-tował: „Biedactwo, już i tak jest pokrzywdzona przez naturę, trzeba jej dać przynajmniej szansę zdobycia zawodu”. Sposobem na zdanie egzaminu było też zdenerwowanie egzaminatora, który później tak uzasadniał swą decyzję: „Nie mogłem go przecież «spalić», bo mógłby pomyśleć, że się na nim mszczę”. Ta-kie egzaminy były jednak przyczyną rozterek profesora, z powodu Jego wyo-strzonego poczucia sprawiedliwości i samokrytycyzmu. Chcąc jakoś rozwiązać ten problem, wezwał na egzamin swego adiunkta, a późniejszego następcę, dr. Kazimierza Kolańczyka. Po długim egzaminie Profesor podsumował:

– No, jak pan widzi, wcale nieźle!

– Ale przecież, panie rektorze, właściwie przez cały czas pan sam mówił!

– To prawda, ale widział pan, że kandydat się nie sprzeciwiał!

Profesor Z. Lisowski nie miał daru lub szczęścia do uczniów. Jego asystent i następca Kazimierz Kolańczyk doktoryzował się u prof. Zygmunta Wojcie-chowskiego, gdyż przez wiele lat bardziej interesował się dawnym prawem pol-skim niż prawem rzympol-skim. Do sukcesów profesora należy jedynie zaliczyć przeprowadzenie w Poznaniu habilitacji w zakresie prawa rzymskiego Edwarda Gintowta z Krakowa (1946), z powodu jego konfliktu z tamtejszym środowi-skiem naukowym.

Po wybuchu drugiej wojny światowej trafił do rodzinnego Krakowa, gdzie pracował w Radzie Głównej Opiekuńczej (kwiecień 1941 – marzec 1945).

Udzielał się w tajnym nauczaniu, był egzaminatorem na podziemnym Uniwersy-tecie Jagiellońskim, a od marca do maja 1945 r. już oficjalnie wykładał na uczel-ni tej prawo rzymskie. Wrócił jednak do Poznauczel-nia, gdzie znów powierzono mu obowiązki dziekańskie (1945–1947). W 1946 r. został prorektorem w trudnej sytuacji, gdy rektor Dąbrowski zmuszony został do urlopu. Jego obowiązki przejął wówczas dotychczasowy prorektor Stefan Błachowski, a funkcję zastęp-cy prorektora Senat powierzył dziekanowi Wydziału Prawno-Ekonomicznego Z. Lisowskiemu.

Po wojnie kontynuował działalność w Kuratorium Fundacji Zakładów Kórnickich (od 1950 r. jako prezes), został też przewodniczącym Zarządu Wojewódzkiego Komitetu Opieki Społecznej w Poznaniu (w latach 1945–1948), gdzie kierował pomocą udzielaną repatriantom. Jednakże drugim obok Uniwer-sytetu głównym polem aktywności prof. Z. Lisowskiego stało się Poznańskie

ZYGMUNT LISOWSKI (1923 – 1924) 35 Towarzystwo Przyjaciół Nauk, którego członkiem został krótko po przybyciu do Poznania, w 1920 r. Od roku 1927 był sekretarzem generalnym Towa- rzystwa oraz przewodniczącym Komisji Nauk Społecznych (do 1947 r.). Jesie-nią 1945 r. powierzono mu godność prezesa. Nie traktował jej jako zaszczytu, lecz jako społeczny obowiązek. Towarzystwo posiadało m.in. muzeum prehi-storyczne, galerię obrazów, bibliotekę, prowadziło działalność wydawniczą.

W okresie powojennym, kiedy utracono większość zbiorów archeologicznych i zbiorów sztuki prof. Lisowski znacznie przyczynił się do rozwoju działalności wydawniczej Towarzystwa. Do minimum ograniczył aparat administracyjny, sam wykonywał prace redakcyjne, przygotowując teksty zarówno młodszych, jak i doświadczonych naukowców. W 1947 r. przeprowadził reorganizację To-warzystwa, polegającą m.in. na stworzeniu w nim czterech wydziałów.

Po przejściu na emeryturę w 1951 r. PTPN stało się głównym terenem Jego działania.

W 1921 r. prof. Lisowski został członkiem Komitetu Redakcyjnego „Ruchu Prawniczego i Ekonomicznego” (ukazującego się od 1925 r. do dziś pod tytu-łem „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny”), wydawanego przez Uniwersytet Poznański i funkcję tę pełnił do wybuchu wojny. Po wojnie wraz z prof. Zygmuntem Wojciechowskim był współzałożycielem i współredakto-rem „Czasopisma Prawno-Historycznego” (1948–1949), a później członkiem Komitetu Redakcyjnego (1951–1952) i Rady Redakcyjnej (1953–1955). Był członkiem korespondentem PAU (od 1945 r.), a następnie członkiem czynnym (od 1950 r.). Należał też do Societé d’Histoire du Droit w Paryżu. Prof. Z. Li-sowski był odznaczony m.in. Krzyżem Komandorskim Orderu Polonia Restitu-ta (1936) i Złotym Krzyżem Zasługi (1948).

Trudno powiedzieć, czy był samotnikiem z natury, z wyboru czy z koniecz-ności. Pozostał jednak sam: z dala od pozostałej w Małopolsce rodziny, własnej nie założył. Gdy udało się wyciągnąć go z samotności, jak wspominał Kazi-mierz Kolańczyk, „potrafił błyszczeć w każdym towarzystwie przez swój praw-dziwie galicyjski esprit i bajeczne poczucie humoru, tym bardziej sympatyczne, że nie oszczędzał i samego siebie”. Współpracownicy podkreślali Jego szlachet-ny charakter, dobrotliwość i życzliwość, głęboką kulturę: „za pozorną surowoś-cią w obejściu – wspominał Witold Knoppek – kryła się szlachetna słabość wobec ludzi, wielki humanitaryzm i prostota charakteru”. W odczuciu poznań-skiego wydawcy Jana Jachowpoznań-skiego, był „czasem gderliwy, ale o złotym sercu”.

Podobnie widział Go prof. K. Kolańczyk: „wprawdzie na zewnątrz prof. Li-sowski demonstrował chętnie surową powagę, oschłość, czasami szorstkość, sarkazm, ironię i zniecierpliwienie, ale były to pozory, które potrafiły

onieśmie-A. Gulczyński

36

lić i zniechęcić tylko tych, którzy Go mało znali. Odgadywali to z nieomylną intuicją studenci wszystkich roczników, którzy dobrze wiedzieli, ile pod tymi pozorami kryje się prawdziwej dobroci, wyrozumienia i życzliwości, odwoływali się więc do tych uczuć i nieraz ich nadużywali. W gruncie rzeczy prof. Lisowski był przede wszystkim człowiekiem bezwzględnie prawym, na wskroś uczci-wym”. Wobec studentów i młodych pracowników był bardzo życzliwy i zawsze znajdował dla nich czas.

Mimo choroby starał się dalej prowadzić w swym mieszkaniu zajęcia dla niewielkiej grupki studentów. Zmarł na gruźlicę 17 maja 1955 r., czytając książ-kę. Został pochowany na Cmentarzu Jana Vianneya przy ul. Lutyckiej. Dziś surowym okiem spogląda z portretów na swych następców na wszystkich po-lach swej działalności – rektorskiej, dziekańskiej, a także naukowej. Pod utrwa-loną na konterfektach powagą ukryta jest dobroć i wielki umysł. Miał bowiem prof. Lisowski znakomite przygotowanie do badań nad prawem rzymskim i cywilnym. Było nim wykształcenie zdobyte pod zaborem austriackim i w cza-sie studiów zagranicznych, a także w czacza-sie kilku lat praktyki prawniczej. Mógł dzięki temu zajmować się zarówno prawem najdawniejszym, jak i współcze-snym, oddając się w pełni pracy dydaktycznej i organizacyjnej w ramach Uni-wersytetu i Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk.

Bibliografia

Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Kancelaria Cywilna Naczelnika Państwa, sygn. 95, 97.

Archiwum PAN, Oddział w Poznaniu, Spuścizna prof. K. Kolańczyka, sygn. P.III-76 teczki 16, 140–143.

Archiwum UAM, sygn. 82/237, 152/21, 208/29; Protokoły posiedzeń Senatu 1923/24–1925/26.

Banasiewicz M., Czubiński A., Źródła do dziejów Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, t. 1, Poznań 1973.

Górski J., Wspomnienia z minionych lat, Poznań 2000.

Informacje uczennicy Z. Lisowskiego Marii Godlewskiej, prof. Henryka Olszewskiego, prof.

Władysława Rozwadowskiego.

Jachowski J., Wspomnienia poznańskiego księgarza i wydawcy, Poznań 1959.

Kronika Uniwersytetu Poznańskiego za lata akademickie 1945–1954/55, Poznań 1958.

Kronika Uniwersytetu Poznańskiego za rok szkolny 1923/24 za rektoratu prof. dra Zygmunta Lisowskiego i otwarcie roku szkolnego 1924/25 przez nowego rektora prof. dra Stanisława Dobrzyckiego w dniu 12 października 1924, Poznań 1925.

Uniwersytet Poznański w pierwszych latach swego istnienia (1919, 1919–20, 1920–21, 1921–22, 1922–23) za rektoratu Heliodora Święcickiego. Księga pamiątkowa wydana staraniem Senatu Uniwersytetu Poznań-skiego, pod red. A. Wrzoska, Poznań 1925.

ZYGMUNT LISOWSKI (1923 – 1924) 37

Uniwersytet Poznański w roku akademickim 1922/23. Przemówienie prorektora prof. dr. Lisowskiego na uroczystości inauguracyjnej w dn. 21 X 1923, Poznań 1923.

Zakrzewski Z., Ulicami mojego Poznania. Przechadzki z lat 1918–1939, Poznań 1985.

Zakrzewski Z., Wspominam Poznań. Fakty i refleksje, Poznań 1986.

Kaczmarczyk K., Zygmunt Lisowski (1880–1955), „Przegląd Zachodni” 1955, nr 5–6, s. 313–317.

Knoppek W., Zygmunt Lisowski, „Studia i Materiały do Dziejów Wielkopolski i Pomorza”, t. 1, 1956, z. 2, s. 325–327.

Kolańczyk K. [Zygmunt Lisowski], „Sprawozdania Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk za I i II kwartał 1955 r.”, t. 19, 1955, s. 137–165.

Kolańczyk K., Lisowski Zygmunt Władysław Michał, [w:] Polski słownik biograficzny, t. 17, Wrocław – Warszawa – Kraków, 1972, s. 476–477.

Kolańczyk K., Zygmunt Lisowski, „Czasopismo Prawno-Historyczne”, T. 7, 1955, z. 2, s. 383–384.

Śródka A., Uczeni polscy XIX–XX stulecia, t. 2, Warszawa 1995, s. 511–512.

Wąsicki J., Lisowski Zygmunt, [w:] Wielkopolski słownik biograficzny, Warszawa – Poznań 1981, s. 428.

Dzieje Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu 1919–1969, Poznań 1972.

Kolańczyk K., Wydział Prawa Uniwersytetu Poznańskiego 1919–1959, „Ruch Prawniczy, Ekono-miczny i Socjologiczny” R. 21, 1959, z. 2, s. 1–32.

Krasowski K., August Hlond, 1881–1948, [w:] Wielkopolanie XX wieku, pod red. A. Gulczyńskiego, Poznań 2001, s. 153–168.

Krasowski K., Episkopat katolicki w II Rzeczypospolitej. Myśl o ustroju państwa – postulaty – realizacja, Warszawa – Poznań 1992.

Krasowski K., Próby unifikacji osobowego prawa małżeńskiego w II Rzeczypospolitej, „Kwartalnik Prawa Prywatnego”, R. 3, 1994, z. 3, s. 467-502.

Maisel W., Dorobek naukowy Wydziału Prawa UAM w pięćdziesięcioleciu 1919–1969, „Ruch Prawni-czy, Ekonomiczny i Socjologiczny” R. 32, 1970, z. 21.

Marciniak R., Prezesi Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Ich myśl i dzieło, Poznań 1998.

Nauka w Wielkopolsce. Przeszłość i teraźniejszość. Studia i materiały, pod red. G. Labudy, przy współu-dziale W. Jakóbczyka i S. Weymana, Poznań 1973.

Olszewski H., Sikorska-Dzięgielewska K., Poznańska szkoła historii prawa. Refleksje o badaniach niemcoznawczych w latach 1939–1949, [w:] Studia z historii ustroju i prawa. Księga dedykowana Profe-sorowi Jerzemu Walachowiczowi, pod red. H. Olszewskiego, Poznań 2002, s. 275–293.

Olszewski H., Sikorska-Dzięgielewska K., Poznańskie środowisko historycznoprawne (1919–1939), [w:]

Studia z dziejów państwa i prawa polskiego, [T.] VII, Łódź 2002 [Księga dedykowana prof. Bog-danowi Lesińskiemu], s. 257–273.

Olszewski H., Wydział Prawa w latach 1919–1999, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologicz-ny”, R. 61, 1999, z. 2, s. 1–16.

Wąsicki J., Wydział Prawa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, „Kronika Miasta Poznania” 1989, nr 4, s. 5–17, 1990, nr 1, s. 21–39.

Andrzej Gulczyński

A. Gulczyński

38