• Nie Znaleziono Wyników

Parowa Fabryka Pilników

w K rakow ie, ulica Lubicz Nr. 2 2

(3— 21 ) wyrabia wszelkiego rodzaju

p i l n i k i

w najlepszych gatunkach,

jakoteż podejmuje się nasiekania starych.

Poleca się fabrykantom, ślusarzom etc. ręcząc za dobry wyrób, rzetelną usługę i za przystępne ceny.

Nakładem Krak. Tow. Technicznego.

W A C Ł A W P IE N IĄ Ż E K

dawniej 2 1 1 ( 3 —21)

F. G r o n e m e j e r

w K r a k o w i e , u l. F l o r i a ń s k a I,, 11 SKŁAD S ZK ŁA i LUSTER

oraz podejmuje s ię :

o s z k le n i a k o ś c i o ł ó w , p a ł a c ó w i b u d y n k ó w , j a k r ó w n ie ż r e p e r a c y i t y c h ż e .

W drukarni Aleksandra Słomskiego i Sp. w Krakowie.

Nr. 4.

Prenumerata z przesełką:

roczna . . 5 Złr.

półroczna 2 Złr. 50 ct kwartalna . 1 Złr. 50 ct

w Niemczech:

roczna . . . . 10. marel półroczna . . 5 marel

w Rosyi:

Nr. pojedynczy .

K r a k ó w IB. L u te g o 1895. V

.rubli rubli

n

j / j

Rok IX.

Wychodzi 1 i 15 w

Inseraty przyjmują się po

cenie 2 5 ct. za cm.1" je­

dnorazowego ogłoszenia.

Adres ltedakcyi Gołębia 20, I. p.

A dres Administracyi, dru­

karnia Al. Słomskiego i Sp.

w Krakowie Szpitalna 19.

Towarzystwa Technicznego Krakowskiego.

T R E Ś Ć : Walne zgiomadzenie Towarzystwa.

nowo odkryty składnik powietrza. •

— Kolej gazo - Ogłoszenia.

- Sprawy Towarzystwa. — Kronika. — W odcinku : Argon,

W ain e doroczne Zgrom adzenie T o w a rz y s tw a d. 2 2 -g o lutego 1 8 9 5 .

Przew odniczący p. W ł. K a c z m a r s k i . S ek re ta rz Ś m i a ł o w s k i. C złonków obecnych 39.

P rzew odniczący zagajając posiedzenie z daje s praw ę z czynności Z arządu od d. 18-go stycznia b. r . ; ozn a j­

m ia, iż nadeszło pism o od lw ow skiego T o w a rzy stw a Politechnicznego, zapraszające do w yd aw an ia w spól­

nego o rg a n u , w reszcie pośw ięca słów kilka w sp o m n ie­

niu zm a rły ch w r. 1894 członków : ś. p. M arka W y­

sockiego, sta r. inżyniera kolei p ań st. i S ta n isła w a El- ja sz a R adzikow skiego, budow niczego m . N ow ego Sącza.

Z grom adzeni o d d ają cześć pam ięci z m arły c h ko­

legów przez p ow stanie. P o przyjęciu p ro to k o łó w z w al ­ n ych zg rom adzeń z d. 18 stycznia 1895, a następ n ie z dorocznego w alnego zgrom adzenia, odbytego w dniu 20 lutego 1894, . o d czytał sek retarz E u sta ch y Ś m ia- łow ski n astę p u ją c e spraw o z d an ie Z arz ąd u :

Szanow ne Zgrom adzenie!

P rz y stę p u jąc do zd ania sprayyy z czynności za r. 1894, m usim y przedew szystkiem stw ierdzić, że T o ­ w arzystw o nasze w ty m roku, ta k sam o ja k daw niej, praco w ało w raz o b ran y m k ie ru n k u i dążyło w y trw ale do w ytkniętego celu, którym je s t z je d n ej stro n y w y­

walczenie technikom należnego w społeczeństw ie w p ły ­ w u i stanow iska, z drugiej p ra c a dla pow szechnego d o b ra, b ęd ąca za razem najle pszą i najp ew n iejsz ą dro g ą do osiągnięcia pow agi i uznania.

D latego spra w y znaczenia ogólniejszego staw iam y n a p ierw szem m iejscu.

Ze sp ra w tak ic h w spom nieć przedew szystkiem m u sim y n a d e r w a żn ą organizacyę krajow ego b iu ra hydrograficznego, co do której też T ow arz y stw o n a ­

sze z abierało głos w odpow iedzi n a k w estyonaryusz N am iestnictw a. Odpow iedź ta , z red agow ana przez za­

p roszoną ad hoc kom isyę, złożoną z członków , p o ­ św ięcających się specyalnie hydrotechnic e, w yczerpała prze d m io t d okładnie i w szechstronnie, a zn an ą je s t S zanow nym P a n o m z łam ó w „ C zasopism a “, w któ- re m w całości b y ła dru k o w a n ą.

In n a s p raw a rów nej doniosłości — kw esty o n a ry u sz m inistery aln y o stan o w isk u i p ra w a c h cyw ilnych te ­ chników — doszła n as dopiero z końcem ubiegłego ro k u i zna jd u je się w sta d y u m o b ra d zw ołanej w tym celu ankiety.

S p ra w a now ej u staw y b udow la nej dla m . K ra­

kow a , p o stąp iła znacznie naprzód. O dnośna kom isy a żywo się n ią zajm uje i p rzyspiesza sw e prace tak , iż w krótce będzie m ogła przedłożyć S zanow nym P a n o m sw e wnioski. Do sp raw ogólniejszego znaczenia zali­

czyć także należy wmiosek członka T a d e u sz a M arcoina, o rocznych k a rta c h kolejow ych, o graniczonych na Galicyę.

Stosow nie do pow ziętych przez Szanow nych" P a ­ nów u chw ał, u daw aliśm y się w tej spraw ie do je d n e ­ go z członków R ad y k o lejow ej, n a stęp n ie zaś w n ie­

śliśm y petycyę do P re zy d en ta kolei państw o w y ch , p rze­

syłają c ją rów nocześnie do p o p arcia lw ow skiem u T o ­ w a rzy stw u politechnicznem u, oraz izbom han d lo w o - przem y sło w y m w e Lw ow ie i w K rakow ie.

R u c h u m ysłow y T o w a rzy stw a objaw ił się prze­

dew szystkiem w naszem „C zasopiśm ie", które dzięki gorliwej pracz k o m itetu redakcyjnego, oraz ofiarności re d a k to ra odpow iedzialnego, Dr. B androw skiego, ro ­ zw ijało się n a d e r pom yślnie, um ieszczało cenne a rty ­ kuły i p oruszało wiele sp raw b ardzo w ażnych.

O żyw iona dyskusya, ja k ą w yw ołały rozp raw y o „Czasopiśm ie" przy końcu ubiegłego roku, zakoń­

czona podw yższeniem dotacyi „C zasopism a" i u c h w a ­ le niem w niosku cz ło n k i Horoszkiew icza, dążącego do

w ym iany czasopism z lw ow skiem T ow arzy stw em po- litechnicznem , n ajlepiej św iadczy o w ielkiem zajęciu, jak ie w ydaw nictw o nasze budzi w śród ogółu człon­

ków i u z n an iu ich dla żm udnej p rac y re d a k to ra . U znania tego nie skąpiła m u i ta p o w a ż n a liczba członków , którzy p ra g n ą c ja k najszerszego roz- zw oju „C zasopism a", żąd ają w ydaw an ia w spólnego o rg a n u z lw ow skiem T ow arzystw em .

R u c h u m ysłow y w zakresie żywnego słow a był o wiele obfitszym , niż w la ta c h poprzednich. O bjaw ił się on w szeregu odczytów i p ogadanek, k tórych od­

b y ło się sześć, a m ianow icie:

P . r a d c a S t r y j e ń s k i m ów ił o u reg u lo w a­

n iu p lacu - d okoła p o m nika M ickiewicza n a R yn k u krakow skim , później zaś o fabryce w yrobów drzew nych.

P a n dyr. D ą b r o w s k i op isał i przed staw ił n a ­ d er prak ty czn y sposób a n k ro w an ia k om ina fabrycznego.

P a n P rof. S t e i n g r a b e r zapoznał n a s z n o ­ w ym i sp osobam i p rz erab ian ia ropy i w yzyskaniem jej przetw orów do ośw ietlenia i op ału .

P a n S t a n i s ł a w H o r o s z k i e w i c z p rz e d sta ­ wił T o w arzy stw u no w ą k o nstrukcyę k o tła parow ego.

P a n K o s s u t h w reszcie rozpoczął n a d e r za jm u ­ ją ce odczyty o przem yśle fabrycznym w K rólestw ie Polskiem , któ ry ch dalszem u ciągow i sta n ęły n a p rze­

szkodzie w spom nione wyżej roz p raw y o „Czasopiśm ie"

naszem . Z aznaczyć tu ta j m usim y z przyjem nością, iż

A R G O N

n o w o o d k r y ty sk ła d n ik p o w ietrza .

W r. 1891 ogłosił Sm ithsonian In stitu tio ri w W a ­ szyngtonie 4 n a grody za ro z p raw y nau k o w e, o dno­

szące się do p ow ietrza. Pierw sz a n a g ro d a w kwocie 10.000 d olarów p rzeznaczoną z o stała za w ażne i n o ­ w e odkrycia w tej dziedzinie, n a stę p n e po 5.000 d olarów , 2 .500 d olarów i m e d al in s ty tu tu za rozpraw y, m a jąc e n a celu albo w ażniejsze zasto so w a n ia pow ie­

trza, albo też populary zo w an ie dotychcząsow ych w ia ­ dom ości n aszych o pow ietrz u . T e rm in zg łaszania tych ro z p raw u p ły n ą ł z dniem 31 stycznia 1895.

Z a danie w yznaczone najw yższą n a g ro d ą m ogło w szerszych kołach w yw ołać p ew ne zdziwienie. — W szakże od la t przeszło stu b a d a się rok rocznie po­

w ietrze, a w h isto ry i tych b a d a ń z apisane są rozgło­

śnie nazw iska takiego L avoisiera, C avendislia, P ro u ta , Gay L ussaca, H um b o ld ta, D avy’ego, D um asa, B un sen a R e g n a u lta i wielu, wielu innych, aź do najnow szych czasów . K w estyą skład u pow ietrz a z d aw ała się ju ż

w ro k u u biegłym zapan o w ało w śród n a s znaczne oży­

w ienie i ta k odczyty, ja k i in n e z g rom adzenia nasze cieszyły się zw iększonym w spółu d ziałem członków .

Z grom adzeń w ogóle odbyło T ow arzy stw o nasze 11, z tych trzy w alne. Z arząd o b rad o w ał n a 16 po­

siedzeniach.

W ycieczek odbyliśm y d w ie: do fabryki p. L. Zie­

leniew skiego, gdzie o g lądaliśm y kocioł now ej k onstruk- cyi członka H oroszkiew icza, oraz do zak ład u b raci M uranyich, w celu o bejrzenia tegoż.

Do w ycieczek także m usim y zaliczyć w yjazd g re­

m ialny członków T o w arzy stw a do L w ow a n a III.

Z j a z d T e c h n i k ó w p o l s k i c h i K o ś c i u s z k o ­ w s k ą W y s t a w ę , gdzie dzięki u przejm ości zjazdo­

wego k o m itetu znaleźliśm y n a d e r m iłe i gościnne p rzy ­ jęcie.

W o b rad ach Z jazdu członkow ie nasi żyw y b rali udział, a Z arządow i u d ało się pozyskać dla zjazdu je ­ dnego z prelegentów , w osobie p. J a n a Z ubrzyckiego, k tó ry za sp ra w ą z arząd u w ygłosił n a d e r przychylnie p rzyjęty odczyt p. t.: „ P r o f i l , a s t y l w a r c h i ­ t e k t u r z e " .

Członków now ych p rzybyło 7-m iu. O becnie liczy T ow arzy stw o razem 167 członków , 107 m iejscow ych, a 60 zam iejscow ych.

K sięgozbiór nasz, dzięki skrzętności p a n a b iblio­

tekarza, prof. S ta d tm u llera, pow iększył się o 27 to

-daw n o za łatw io n ą tak, że w pierw szej linii m ogło się rozchodzić ju ż tylko o ilościowe oznaczanie składników w celu p rzekonyw ania się, czy z biegiem la t nie zm ie­

n ia się ilościow y sto su n ek poszczególnych składników p ow ietrza. N owsze b a d a n ia zajm o w ały się n a d to do- k ła d n e m określeniem hygienicznego niejako znaczenia p ow ietrza ta k dla ś w ia ta roślinnego ja k i zwierzęcego.

Słow em zdaw ało się, że pow ietrze dobrze ju ż znam y, że te re n ten p rzeszukany na w szystkie strony, że now sze b a d a n ia ch y b a nic now ego o istocie p ow ietrza pow iedzieć nie będą m ogły, że p rzeto p o zostanie ju ż n a zaw sze pew nem , iż p ow ietrze je s t m ięszan in ą głó­

w nie tle n u i azo tu w sto su n k u 2 0 1 objętości tlen u n a 79*9 objętości azotu z m a łą dom ieszką bezw odnika węglowego, zm ienną ilością p a ry w odnej i b ardzo m a ­ łych ilości innych ciał, ja k ozonu, w o d y utlenionej, soli am onow ych, p y łu p o w ietrznego i t. p.

N ajniespodziew aniej atoli p ew ność ta została zni­

w eczoną p rzedziw nem odkryciem a r g o n u , now ego składnika pow ietrza — odkryciem , któ re zaalarm ow ało nietylko św iat nau k o w y , alo rów nocześnie zaintereso w ało w szystkich, którzy w jakikolw iek sposób z a jm u ją się p o stęp am i n aukow ym i człowieka — w

jakiejkol-m ó w i 2 b roszury. O becnie ob ejjakiejkol-m u je 601 tojakiejkol-m ów , 96 broszur, oraz 10 kart, stanow iących w in w en tarzy 290 nu m eró w .

P o d względem ad m in istra cy jn y m to tylko m am y do n ad m ienienia, iż Z arząd n a żądanie D yrekcyi szkoły przem ysłow ej, pow iększył lokal donajęciem 3-go piętra, oraz że z p o w odu pow iększenia d otacyi „C zasopism a", zaszła p o trzeb a podw yższenia w kładek członków m iej­

scow ych z 10-ciu n a 12 złr. rocznie.

W reszcie nie m ożem y tu pom in ą ć zaznaczenia, iż w ro k u u biegłym w zięliśm y udział w obchodzie setnej rocznicy w iekopom nej przysięgi, złożonej przed stu laty n a R y n k u krakow skim . N a uroczystość tę w ysłaliśm y d ep u tacy ę i złożyliśm y z jej pow o d u 20 zlr.

n a pom n ik T ad eu sza Kościuszki.

K ończąc n a tern sp raw ozdanie nasze, życzymy, by T ow arzy stw o po d kierunkiem now ego zarządu, k tó ry S zanow ni P a n o w ie za chw ilę wybierzecie, rozw i­

ja ło się ja k n ajpom yślniej i kroczyło w ytrw ale ku w zniosłym celom swoim .

Po wzięciu do w iadom ości przez Z grom adzenie pow yższego spraw o zd an ia, za b ra ł głos Dr. B androw ski i p rze d staw ił sta n finansow y „C zasopism a", o raz b u ­ dżet tegoż n a rok 1895.

P o niew aż rach u n k i odnośne nie były przedłożone K om isyi lustrac y jn ej do sp raw dzenia, odłożono u c h w a ­ lenie b u d żetu „C zasopism a" do następ n e g o

posiedze-nia, poczem n a zaproszenie przew odniczącego, p. S t e ­ f a n K o s s u t h , re p re z e n ta n t T o w arzy stw a w stałej delegacyi III Z jazdu techników polskich, zdał sp raw ę z u k o n sty tu o w a n ia się tej delegacyi i z pierw szych jej czynności.

W dalszym ciągu p. S t a n i s ł a w K r z y ż a n o w ­ s k i przedłożył sp raw o zd an ie K om isyi lu stracy jn ej i w niósł udzielenie a b so lu to ry u m skarbnikow i p. S ta n i­

sław ow i K ułakow skiem u, z podziękow aniem za w zo­

row e p row adzenie ksiąg. P o uchw alen iu jed n o m y śln em tego w niosku p rzyjęto b u d żet T o w arzy stw a n a rok 1895 w edług propozycyi Z arz ą d u :

Przychód.

1. W kładki 106 członków m iejscow ych po 12 z ła ... 1272 zła.

2. W k ład k i 60 członków zam iejscow ych po 5 z ła... 300 zła.

R azem p rzychód 1572 zła.

Rozchód.

1. L okal . . . ... 18 0 zła.

2. K u r s o r ... 216 zła.

3. S ub w en cy a Czasopism a. . . 900 zła.

4. O p raw a k s ią ż e k ...25 zła.

5. S p ła ta kosztów w prow a dz enia ośw ie­

tlen ia g a z o w e g o ... 24 zła.

6 . Ośw ietlenie lokalu i o p ał . . . 30 zła.

7. D r u k i ... 50 zła.

w iek dziedzinie w iedzy., R zecz m a się w krótkości, a k n a s tę p u je :

P ro feso r lord R a y 1 e i g h , znakom ity fizyk a n ­ gielski, za jm u je się od d aw n a m ożliw ie d okładnem oznaczaniem gęstości rozm aitych gazów W ciągu ty ch b a d a ń zrobił on spostrzeżenie, że azot w ydzielony ze zw iązków chem icznych, n p . z am o n ia k u (który je s t zw iązkiem azo tu z w odorem ), m a gęstość m niejszą, a więc je s t lżejszy, niż azot, otrzy m an y z pow ietrza.

I ta k n . p. zauw ażył on, że gdy azot chem iczny (wy­

dzielony ze zw iązków azotow ych), w y p ełn iający dane naczynie, w ażył 2-296 gram ów , to azot pow ietrzny w ażył 2-3103 gram ów , a więc o 0-0112 g ram ów w ię­

cej. R óżnica ta oczywiście b ardzo m a ła i zn ajd u je się praw ie w g ranicach nieodzow nych b łędów b ad an ia, atoli poniew aż stale się pow tarza ła, zw róciła uw agę R ayleigha, zm usiła n iejako do z ap y tan ia się, sk ąd m oże ona pochodzić? N ajprostszem b yło oczywiście przypuszczenie, źe je d e n lub dru g i azot m a w sobie ja k ą ś dom ieszkę gazow ą, k tó ra albo zm niejsza, albo też zw iększa ich w agę. A zot chem iczny m ógł zaw ierać dom ieszkę lżejszą, coby obniżyło jego ciężar, azot p o ­ w ietrzny zaś m ógł być cięższym z p ow odu jak ie jś

do-m ieszki cięższej. P okazało się atoli, że żadne ze zn a­

nych ciał nie zn ajd u je się w azocie pow ietrznym . —•

N asu n ęła się przeto konieczność przypuszczenia, że ow ą dom ieszką azotu atm osferycznego j e s t j a k i e ś c i a ł o n o w e , d o t y c h c z a s n i e z n a n e . I tu w ła ­ śnie zaczyna się ow a p rzedziw na p ra c a uczonych, praca, w k tórej d o p raw d y nie w iedzieć, co więcej p o ­ dziw iać: czy bystro ść i trafn o ść w rozu m o w an iu , czy n ie sły c h a n ą w y trw ało ść w pok o n y w an iu przeszkód, czy tę szlach etn ą ciekaw ość um ysłu, k tó ry nie sp o ­ cznie, dopóki zagadki nie rozw iąże.

P o n ie w a ż praca, k tó rą p odjąć w yp ad ało , leżała ju ż w zakresie chem ii, p rzeto lord R a y l e i g h za­

p rosił do w sp ó łp raco w n ictw a znanego chem ika a n ­ gielskiego prof. R a m s a y a i z nim razem d o ta rł do celu.

R ozchodziło się przedew szystkiem o wydzielenie nieznanego ciała z pow ietrza. Do tego celu podążyli dw iem a drogam i. Pierw szą p o d ał jeszcze G a v e n d i s h przed 11Ó la ty ; w ykazał on b ow iem , że gdy d an ą o bjętość pow ietrza zam knie się w ru rc e szklannej n a d rozczynem zasadow ym i p o dda działan iu iskry ele­

k try czn ej, o bjętość zm niejsza się z p o w odu, iż pod

30

8 . Czyszczenie lokalu . . . 15 zła.

9. P o r t o r i a ... 15 zła.

10. P rz e d p ła ta n a dzienniki polityczne 20 zła.

11. Należytość sta łej delegacyi w iecu te ­ chnicznego w W ied n iu . . . . 16 zła.

12. W y d atk i d r o b n e 20 zła.

13. W y d atk i n ieprzew idziane . . . 61 zła.

R azem rozchód 1572 zła.

Rrzew odniczący dziękuje Z arządow i i Członkom T o ­ w a rzy stw a za p o p a rc ie i gorliw ość, a zw ra cając się do m łodych Członków, zachęca do gorliw ego p o p ie ­ ra n ia p ra c T o w arzystw a.

Dr. B androw ski dziękuje Z arządow i i prezesow i za gorliw e i pom yślne p row adzenie sp ra w T o w arzy ­ stw a.

P rzy stąp io n o do w y b o ru now ego Zarządu.

Na prezesa w y b ra n y m został 1 9 -tu głosam i n a 37 głosujących, p a n K a r o l Z a r e m b a . N a w ice­

prezesa niem al jedn o m y śln ie p a n M i e c z y s ł a w D ą ­ b r o w s k i , gdy je d n a k tenże ośw iadczył stanow czo, że w y b o ru nie p rzyjm uje, odbyło się p o w tó rn e gło­

sow anie, w którem zastępcą prez esa w y b ra n o p a n a W ł a d y s ł a w a K a c z m a r s k i e g o .

Na członków Z arząd u w y b ra n i zostali p. p .: prof.

K a r o l S t a d t m u l l e r , S t a n i s ł a w K u ł a k o w ­ s k i , E u s t a c h y Ś m i a ł o w s k i , W ł a d y s ł a w E k i e l ś k i , R a j m u n d M e u s , T a d e u s z M a r

-w pły-w em elektryczności azo t łączy się z tlen e m n a zw iązek rozpuszczalny w rozczynaćh z a sa d o w y ch ; — chcąc w te n sposób u su n ą ć z pow ietrza c a łą ilość azotu, w yp ad n ie — p oniew aż tlen zn ajdujący się w pow ietrzu nie w ystarcz a do zw iązania całej ilości az o tu — dom ięszać p e w n ą ilość tle n u ; po u sunięciu az o tu m o żn a n a d m ia r tle n u za b ra ć za pom o cą zasa­

dow ego rozczynu k w asu pyrogallusow ego, w k tórym tlen ła tw o się rozpuszcza. Otóż dośw iadczenia, jak ie w te n sposób w ykonali R ayleigh i R am say , w ykazały, że po usunięciu tlen u i a z o tu z p ow ietrza p o zostaje zaw sze m a ła ilość gazu, k tó ra w żad en sposób nie daje się zw iązać z tlenem . Gaz ten nie je s t przeto azotem . W ynik te n — stale się p o w tarzają cy , nie m ógł ulegać w ątpliw ości tem więcej, że ja k się p o ­ kazało, C avendish ta k ą resztkę po w ietrza zaw sze o trz y ­ m yw ał, nie zw ra cając na n ią bliższej uw agi.

D ruga m eto d a b y ła pozornie zaw ilszą, acz prędzej do prow adziła do celu. — R a y l e i g h i R a m s a y przeprow adzili pow ietrze, p oprzednio należycie oczy­

szczone, przez cały system a p a ra to w y — w którego poszczególnych częściach m usiały pozostać, z pow o d u zw iązania chem icznego znan e składniki pow ietrza —

c o i n , J ó z e f ' ' P a k i e s , J ó z e f K r y ł o w s k i i E d w a r d U d e r s k i .

Do K om isyi lu stracy jn y j przez aklam acyę weszli p. p .: S t a n i s ł a w K r z y ż a n o w s k i , S t a n i s ł a w Ś w i e r z y ń s k i i W ł a d y s ł a w Z a p a ł o w i c z .

Nakoniec, po krótkiej przem ow ie now o - o b ranego prezesa, o b ra d y zakończono.

Z powodu oferty na rozszerzenie sieci tramwajowej w mieście Krakowie i nrządzenie tramwaju elektrycznego, złożonej przez Towarzystwo belgijskie — otrzymujemy ze strony kompetentnej następujący artykuł:

K olej gazow a — a elektryczn a.

Sprawa rozszerzenia sieci tramwajowej w Krakowie jest na porządku dziennym. Towarzystwo belgijskie wnio­

sło do władz miejskich ofertę, wktórej proponuje gminie wybudowanie trzech bocznych liuij i zastosowanie popędu elektrycznego dla całej sieci.

Nie wchodząc w ocenę wartości względnej projekto­

wanych linij komunikacyjnych, a tem mniej w ocenę samej oferty, uważamy za potrzebne .jeszcze raz zwrócić uwagę kół fachowych i osób interesujących się tą sprawą na tramwaj gazowy, o którym w Nrze 2 Czasopisma

coby zaś przed o sta w ało się bez zm iany, byłoby ju ż czem ś dotychczas n ieznanem . Pow ietrze przechodziło przeto a) przez rozżarzoną ru rk ę w ypełnioną otoczy- n am i m iedzi, w skutek czego u tra c a ło tlen (który z m iedzią zam ieniał się n a tlen ek m iedziow y, ciało stałe nielotne), b) przez ru rk ę w ypełn io n ą kaw ałk am i w a p n a palonego i b ezw odnikiem fosto ro w y m , a w ięc ciałam i, któ re z a trzy m u ją bezw odnik w ęglow y i w il­

goć. Z tej ru rk i do staw ało się p ow ietrze p ozbaw ione tlen u , bezw odnika w ęglow ego i wilgoci do zb iornika o pojem ności m niej więcej 300 ctm . sześć., z którego przechodziło n a stęp n ie c) przez ru rk ę rozżarzoną i w y­

p e łn io n ą otoczynam i m ag n u . Z atrzy m y w ały one azot, w tej b ow iem te m p e ra tu rz e m ag n łączy się b e zp o ­ średnio z azotem n a związek nielotny. A by w reszcie zapew nić się, że istotnie w szelkie ślady tle n u i azotu z p ow ietrza zab ran o , przepędzali a u to ro w ie pozo stały gaz ponow nie i ta k długo przez pow yższy system a p a ­ ra to w y dopóki o bjętość gazu nie pochłoniętego ju ż się nie zm niejszała. — T e n pozostały gaz okazał się identycznym , ty m sam ym , co gaz pozostały po u su ­ nięciu azo tu m eto d ą C avendisha. (C. d. n.).

81

zamieszczoną została pierwsza wzmianka, Nadchodzą li­

czne sprawozdania o funkcjonow aniu kolei gazowej w Dessau i Dreźnie, a brzmią one bardzo przychylnie i dodatnio dla tego nowego środka lokomocyi.

Tram waj gazowy przechodzi ostatnim i czasy ciężkie próby z mrozem i śniegiem, w które tegoroezna zima obfituje, a z prób tych wychodzi zwycięzko, zwłaszcza w porównaniu z tram wajam i elekrycznymi. Ze sprawo­

zdań tych wyjmujemy najważniejsze ustępy, (podług cza­

sopisma „G asteehniker N r. 10 z dn. 15 lutego b. r . “).

Zarzucano kolejom gazowym, że ich motory są sie- dmiokonne, podczas gdy elektryczne tram w aje m ają ele­

ktrom agnes o sile 15 koni, z czego wysnuwano wniosek że tram waj elektryczny łatwiej może pokonać przeszkody ruchu, np. wielkie spadki, śnieżyce i t. p. aniżeli gazowy, który w śniegu ustanie, lub też podczas mrozu zatrzyma się skutkiem zamarznięcia wody chłodzącej cylinder Do­

świadczenie nie stwierdziło jednak tych przewidywań. Od 4 do 11 stycznia panowały w Dessau nieustanne śnie­

życe przy mrozie dochodzącym — 9° 0 ; opad śniegowy wynosił 29 c m .; pomimo tego wozy gazowe kursowały podług planu w śród największej zaw ieji; jeden z nich posuwał pług oczyszczający tor. Parogodzinna przerwa ruchu w pierwszym dniu zawieji spowodowaną była za­

m arznięciem rowków w szynach, których nocy poprze­

dniej zaniedbano odtajać solą. Po posypaniu solą prze­

szkody w ruchu więcej nie było mimo dalszej śnieżycy.

W oda chłodząca cylinder nie zamarzła.

Elektryczne tram w aje okazały się za to daleko mniej odpornymi wobec zimowych przeszkód ruchu. Z Rem- scheid donoszą, że dnia 18 stycznia b. r. ruch kolei elektrycznej był przez cały dzień zatrzym any; w Lubece 14 Stycznia jedna linia do południa, druga do 2-giej po południu s ta ła ; — w Erfurcie były także liczne przerwy.

W Halli zapalił się dnia 20 styczma wieczorem „skutkiem wilgoci" (tak!) wóz elektryczny i stał się niezdatnym do użytku. Z Drezna donoszą, że tram w aje gazowe dały sobie radę i stale funkcjonow ały, podczas gdy wiele wozów elektrycznych stanęło. Powyższe przykłady zdają się wy­

raźnie przemawiać za tram wajam i gazowymi przeciw ele­

ktrycznym.

Sądzimy dalej, że cały aparat drutów, słupków, drąż­

ków, jakiego wymaga tramwaj elektryczny, nie przyczynia się wcale do upiększenia miasta, podczas gdy urządzenie kolei gazowej je st nadzwyczaj proste i obywa się bez tych wszystkich przydatków. W ażniejszem je st jeszcze wzgląd bezpieczeństwa tak ruchu, jak przechodniów. F a ­ chowe pisma obfitują w doniesienia o różnych wypadkach spowodowanych drutam i elektrycznymi w ulicach. Świeżo np. w Bordeaux prąd elektryczny kolei ulicznej spowo­

dow ał sm utne następstw a. W dniu 24 stycznia b. r.

robotnik zajęty naprawą przewodu telegraficznego opuścił

z ręki drut, który zetknął się w ziemią i przewodem kolei elektrycznej. Kilka koni i psów, które nastąpiły na

z ręki drut, który zetknął się w ziemią i przewodem kolei elektrycznej. Kilka koni i psów, które nastąpiły na