W sierp n iu 1891 r. pow ierzył mi tw ó rca pom nika Mi
ckiewicza, p. T eo d o r R ygier, O pracow anie techniczne s tro ny architektonicznej p om n ik a a to n a podstaw ie w ła sn y ch szkiców i m odeli, a rvięc w ykonanie b u d o w y fu n d a m e n tów , usta w ien ie ciosów i g rup, a po ukończeniu ty c h że p ow ierzonem m i zostało w y konanie otoczenia w e
dług p o m y słu rad . bu d . S tryjeńskiego. Takie, ściśle określone stanow isko za jm ow ałem przy tej budow ie.
U w ażam sobie za obow iązek złożyć czytelnikom Cza
s opism a spra w o zd a n ie i sp ostrzeżenia, k tóre pod wzglę
d em konstru k cy jn y m nie są m oże niezw ykłe, lecz g odne z a n o to w an ia ; m oże k om uś p osłużą kiedyś a dziś gd y sp raw a je s t św ieżą, m oże .wielu zainteresują.
M ateryałem użytym do bud o w y po m n ik a je s t g ra n it z łom ów Biella (okolice Lago M aggiore), b ę d ą cych w łasnością In nocentego P iro y an o w M edyolanie:
g ra n it te n w y b ran y m został przez p. R y g iera głó
w nie z pow o d u b a rw y zbliżonej do b a rw y brązu , przez co osiągnięto bezsprzecznie jednolitość kolory
styczną. Zbytecznem p raw ie — zdaje m i się — b y ło b y zbijać tw ierdzenie w ielu, iż n ależało użyć g ra n itu k rajow ego, w zględnie tatrzańskiego ; sp ra w a ta m a dw ie s tro n y ; idealną* k tó rą każdy uznaje, u jaw n iającą chęć sta w ian ia narodow ego m o n u m e n tu z m a te ry a łu n a n a szej ziem i się z najdującego i re aln ą , m ożliw ości o trzy
m a n ia ciosów w dow olnych roz m ia rach . Każdy, kto zna ło m y choćby w okolicach K rakow a, kto wie, ile tru d ó w i kosztów w y m aga u rządzenie tychże, dróg d ojazdow ych etc., kto wie, ile p o ch ła n ia pieniędzy d o b ra n ie się do w a rstw dla eksploatacyi m ożliw ych, p rzyznać m usi, iż nie m ożliw ą rzeczą było liczyć n a g ra n it tatrz ań sk i, z którego d o tąd nie o trzym asz sto
p n ia 2 m t długiego, a nie dopiero ciosów o p o trz e bn y c h tu w y m ia ra c h ; b a rw a zaś m ia ła ty m razem także pierw szorzędne znaczenie.
W ed łu g litery k o n tra k tu , b u d o w a p o m nika m iała m ieć u k ład monolitowy. T em w yrażeniem chciano n a znaczyć. iż b u d o w a m a się składać z m ożliw ie w iel
kich b r y ł ; w a ru n e k te n n astręczał pow ażne tru d n o ści ju ż to ze w zględu n a w łaściw ość ło m u , w ydającego b ry ły tro ch ę ograniczonych w ym iarów , ju ż to ze w zględu n a tru d n o ść przy osadzan iu ciosów.
Z dołączonego p la n u łatw o ocenić, iż uzyskanie ciosów o w y m iarach n. p. 4 - 2 0 X 1 '1 3 X 0 ‘15, albo głów nego trzp ien ia o w y m iarach 1-5 2 X 1 '5 2 X 1 '8 0 w je d n ej sztuce przed staw ia ju ż tru d n o ści m im o, iż w sp o m n ian y łom dobrze je s t u rządzony i silnie eks:
plo ato w an y . Z tego w a ru n k u w y p ad ł też tak i u k ład sto su g pionow ych, iż n a całej części p olerow anej w i
doczne są jedynie po cztery stosugi n a dw u bocznych stro n ach , a i w części n iepolerow anej w idzim y także potężne bryły.
W y konanie fu n d a m en tó w nie przed staw iało szcze
gólnych trudności, w obec zdania przez ko m itet (prof.
Z acharjew icz) w yrażonego, iż najlepiej szukać s ta łego g ru n tu (calca). Jed n ak calec znaleźliśm y d o piero w 4-50 m t głębokości, m inąw szy sta ry d re w n ia ny w odociąg i S -krotny b ru k (środkow y n a w e t dobrze u trz y m a n y ); było to zresztą do p rzew idzenia z uw agi c hoćby tylko n a dzisiejsze położenie posadzki kościoła M aryackiego. .
W sw oim czasie pojaw iały się zdania, iż należało b e to n o w a ć ; zasadniczo nie m ożna się nie godzić n a te n doskonały sposób f u n d a m e n to w a n ia ; dziś p ow ażam się tw ierdzić, iż użyty sposób b y ł pew niejszy, n a j
p ierw dlatego, iż dotąd nie zauw ażyłem żadnego osia
d an ia p o m nika, a dalej z tego p ow odu, iż przy sp o sobności budow y k a n a łu p lac odw adniającego, n a tr a fiłem w n asypisku w głębokości P 5 0 m t n a 2 p o tężne p u ste ja m y ; w praw dzie ń a m iejscu, gdzie stoi p om nik nie znalazłem n i ć . podobnego, — lecz zdaje się, że w p odobnych w ypadkach, w nasypiskach, r y z y ko m oże m ieć fataln e n a stęp stw a.
F u n d a m e n t pom n ik a je s t w ięc w ykonany z k a m ienia w apiennego (Mydlniki i P odgórze) łam an eg o , n a zap raw ie w apien n ej z dom ieszką cem en tu (szcza- k o w sk ieg o ); co 50 cm przechodzi . dla w yró w n an ia w arstw a b e to n u 20 cm g ru b a.
W yk o n an ie ciosów je s t w zorow e i bez p rzesady m ożna pow iedzieć, iż w ty m sto p n iu je s t ono możli- w em tylko w e W łoszech, gdzie tra d y cy a 2000 la t żyje w tej pięknej gałęzi p rzem ysłu.
P rzy u sta w ia n iu ciosów d o b rą u sługę św iadczył ń am żóraw wózkowy, w ypożyczony z fabryki L.
Ziele-niew skiego w K rakow ie, w ielką zaś p om oc m iałem w tem , iż p rzedsiębiorca d ostaw y g ran itó w p rzy słał w celu osadzenia ro b o tn ik a A ngelo P ag ąn d eg o . człow ieka óddanego spraw ie cala duszą i dośw iadczeniem , u g ru n - tow an em m etylko znow u odw ieczną trad y cy ą, ale i osobistem i za letam i spokoju, cierpliw ości i su m ie n ności, p rzy stosunkow o m iernych w ym a g an ia ch (pięć franków dziennie); najw ięcej rozw agi, spokoju, no i...
szczęścia w y m ag ało ustaw ien ie głów nego trzpienia, ważąnego ca. 24..000 kg.
Fugi" 1111ę d z y 'cio sam i w ypełniono m u re m ceglanym n a cem encie, bacząc, aby g ran itu doty k ała su ch a cegła i pozostaw iając d ro b n e kanaliki i większy o tw ó r w środku, aby p ow ietrze m ogło krążyć i aby tym sposobem m u r i g ra n it u trzy m a ć suchym .
U staw ienie gru p nie prz ed staw iało zresztą żadnych szczególnych trudności, jedynie do usta w ien ia figury sam ego p oety w ypadło ruszto w an ie podw yższyć-z p o w odu n iedostatecznej średnicy b ę b n a , n a któ ry się łań c u c h n aw ija, albow iem żóraw wózkow y nie był u m yślnie do naszego celu kon stru o w an y m .
W yko n an ie otoczenia p o m nika przed staw iało je d y nie p ew n ą tru d n o ść w przyg o to w an iu te re n u , który przez fu n d a m e n t ż óraw ia wózkowego i rob o ty około zapro w ad zen ia gazu w w ielu kieru n k ac h m u siał być p o ru sz o n y m ; doły zasypyw ano cienkiem i w arstw am i, ub ijan o , obficie zlew ając w odą. Z resztą b ru k w raz z p ły tam i gran ito w em i, stanow iącem u podział wielkie- go (30 m t średnicy) ko ła ułożono na piasku. P ły ty te g ran ito w e p o chodzą z łomów* w Z uckm antel na a u str. Szląsku (wł. F orster), b r u k zaś w łaściw y s ta now ią pieńki tz. pruskie, p orfirow e, do koloru dobierane i pochodzą (fioletowo czerw one) z łom ów B ardnow - skiego w M iękini i (ciem no siwe) L e benheim ów w Za- lasie.
G ru p y o dlane z ostały w pra cow ni Nelly’ego w R zy
m ie m eto d ą tz. a cire p erd u e, ła ń c u c h zaś w p racow ni Jakubow skiego i Ja rra w K rakow ie. E kielslń.
N O T A T K I T E C H N I C Z N E .
Piec szach tow y do wypalania cementu, systemu B ernarda Libana, nadaje się doskonale, jak doświadcze
nie nauczyło, do wypalania cementu także węglem drze
wnym. P . Bernard Liban, właściciel fabryki cementu w Bonarce pod Krakowem, otrzym ał zamówienie na taki piec aż do wschodniej Syberyi, gdzie tylko o drzewnym węglu może być mowa. — F irm a Kamieński i Grosman, przedsiębiorstwo budowy dróg publicznych w W arsza
wie, otrzymała od rządu rosyjskiego koncesyę i sub- wencyę 200.000 R sr. na wybudowanie fabryki cementu
w miejscowości Kamyszet, 200 wiorst za Omskiem, — urządzenie bowiem tej fabryki okazało się koniecznem ze względu na kolej syberyjską, do budowy której nie
podobna przecież płacić 35 R sr. za beczkę cementu z Europy. — W idzieliśm y umowę zawartą między p.
Bernardem Libanem, członkiem naszego Towarzystwa, a pp. Kamieńskim i Grossmąnem i szczerze się cieszymy z powodzenia polskiego technika i przemysłowca. — Suk
ces to tem większy, że firm a warszawska napróżno szukała w Niemczech pieca do podpału węglem drze
wnym, a zdecydowała się na piec syst. p. Libana po świetnym wyniku próby w Bonarce dokonanej. — Zby- tecznem nadmieniać, że próba ta przy n a s z y c h c e n a c h w ę g l a d r z e w n e g o wypaść m usiała bardzo drogo.
M . D . Kolej żelazna elektryczna z podziemnym przew o
dem. Uliczną kolej elektryczną z podziemnym przewo
dem ukończono właśnie w W ashingtonie. J. Fischera, biuro patentowane w W iedniu, podaje w krótkości co n a stęp u je; Do ram y zwykłego w agonu przymocowane są dwa żelazne drągi tej samej długości, co ramy.
Jeden z nich służy jako kolektor; pod jednem ze sie
dzeń umieszczony jest akmulator, dostarczający stałego prądu, bo około 8 wolt, a połączony jest z drugim d rą żkiem. W odległościach około 1 5 1 od siebie, między reilsam i zapuszczone są do ziemi żelazne skrzynki, na po
wierzchni których umieszczono po parze dobrze izolowa
nych a trochę sterczących p łyt, które z powierzchnią ko
lektora i z tą ostatnią się ścierają. Wyżej w zmianko
wane drążki ślizgają się po tych powierzchniach. Na spodniej stronie pokryw skrzynek umieszczone są ele- ktro-magnesy, okręcone drutem miedzianym, z którego jednym końcem połączony je st jeden drążek. W olne bieguny magnesów działają na arm aturę, składającą się z dwu płytek węglowych, będącą w połączeniu z g łó wnym przewodem prądu. Pod temi węglowemi pły tk a
mi znajdują się inne takie same płytki, połączone z powierzchnią kolektora. — Skoro więc wagon a raczej drążek dotknie powierzchni płyty, natenczas m agnes rozpoczyna swoje działanie przez prąd pochodzący z a- kum ulatora w w agonie umieszczonego i przyciąga do siebie arm aturę; w skutek tego stykają się dwie pary, naprzeciw siebie leżących węglowych płytek i głów ny prąd dąży od nich do drążka kolektora przy wagonie będącego i przechodzi zwykłym trybem do motora.
System ten, jak utrzym ują, ma doskonale działać.
Zeitschr. der Oest. Ung. u. Arch. Ver.
N ajszybszą łódź torpedową ma m arynarka angiel
ska. Łódź długości 200 stóp, szerokości 19 a głębokości 14 stóp z maszynami o sile 5000 H P — robi przecię
tnie 5 5 — 98 kilometrów na godzinę.
Glin jako m ateryał na okręty. A dm iralicya angielska poczyniła próby nad zastosowaniem glinu do budowy okrętów, z którychpokazało się, że glin, z powodu swej lekkości tak pożądany m ateryał, nie nadaje się do tego celu z powodu, że bardzo łatw o ulega działaniom wody morskiej.
Fundamenta stalow e weszły w użycie w Ameryce przy budowie domów bardzo wysokich. Domy takie t. zw.
scyscrapers funduje się na żelaznych ram ach i ustaw io
nych na nich żelaznych słu p ach ; miejsca między
słu-50
parni itd. wypełnia się murem. I tak np. dom am ery
kańskiego towarzystwa ubezpieczeń ma wysokości 303 slóp z 20 piętram i i zajmuje powierzchnię 8200 stóp kw adratowych. Podstawę tw orzy szereg słupów 2 5 — 30 stóp wysokości, złożonych z ram żelaznych i muru, na nich spoczywa rusztowanie fundamentowe złożone z 32 stalowych słupów o wysokości 15—-20, stó p ; na nich wreszcie opiera się cały dom — a- to z obciążeniem na każdy słup 60 0 — 1300 ton.
Sztuczne kamienie piaskowe pomysłu H. Mehle.
Z m ięszaniny piasku, odpadków piaskowca, żużli i ce zwykłemi narzędziami używanemi do kamienia. Sztu
czny ten kamień wyrabiają w rozmaitych barwach, bo
Tylko widoczną powierzchnię mającego się wyrobić ciosu gładkiego lub profilowanego, na grubość około 20 cm., okłada się tą masą, a reszte uzupełnia się betonem.
Jed en m 3 masy patentowanej wystarcza na około 10 m 3 kamienia. D eutsche B a u ze itu n y 1895.
Ś w iatło Diirra. Pod tem mianem rozpowszechnia Inży
nier D urr z Brem y nowy przyrząd do oświetlania polega
jącego na użyciu przegrzanej pary naftowmj, doprawadza- jąc siłę światła do 14000 norm alnych świec. Przyrząd krzemionkowa ziemia (Kieselguhr) pomięszana z różnymi środkami spająjącymi i zarobiona na wolne ciasto z do
gotowania, mieszania i barwienia, atoli nadzwyczaj zajm u
jący jesc proceder nadający wyrobowi gotowemu na
turalny wygląd.
N a jednej osi osadzone są dwie okrągłe drewniane tarcze 0/4 m średnicy w odległości od siebie 1.5 m.
W równych odstępach, na obwodzie tych tarcz osadzone są panewki odpowiadające sobie, a na nich spoczywają cień
sze osie . pokryte drzewem 9 cm gr. (tworzą więc wałki
drewniane). Te wałki obracają się łatwo około swoich osi, cały zaś aparat około głównej osi i może być w każdej chwili zatrzymany. W ałki, których na obwo
dzie tarcz je st 24, obciągnięte są powłoką papierową;
służy ona jako masa izolacyjna i na nią właśnie przy wolnym obrocie tych wałków, rozciągają najdokładniej sztuczną masę i to pendzlami ze szczeci.
cznym sposobem a po przepiłowaniu odtwarzają jakby z natury wzięty przekrój włókien drzewnych. W ten spo przeto pokrywać najmisterniejsze profile. Można także z rzeczonej masy wyrabiać wiernie skórzane obicia : w ta nie ulega uszkodzeniu; przytem cena, zwłaszcza cienkich fornierów jest, ja k już wyżej wspomnieliśmy, bardzo ni
ska w porównaniu z drzewem, które jest coraz droższe.
W ynalazca i właściciel patentu p. K. Koster w Ko
lonii, któremu na wystawie w A ntw erpii przyznano na
grodę, gotów je st przesłać próby wszystkim, którzy się interesują jego wynalazkiem, albowiem nie jest w położe
niu rozpowszechnienia wyrobów swoich w oddalonych krajach.
rów doznał jeszcze większego udoskonalenia, powierz
chnia ta nie będzie m ogła dorównać przymiotom natu ralnego d rz ew a! Co się tyczy trw ałości, to jeśli się w samej rzeczy przekonamy z czasem o tym przymiocie, nie bę
dzie natenczas wątpliwości, że fornier ten zajmie wybitne stanowusko w teehnicznem zastosowaniu.
51
zmiany wielu maszyn roboczych. Maszyn tych dostarczała renomowana fabryka angielska, w krotce jednak pokazało się, że one ani pod względem ilości, ani jakości nie odpowiadają warunkom zastrzeżonym przy zamówieniu.
Głównym błędem było to, że deszczułki przeznaczone
rowej suszarni starannie suszone. To spowodowało w ła
ścicieli do odesłania maszyn angielskich i sprowadzenia ulepszonych am erykańskich.*) Fabryka w Olszanicy jest pierwszą tego rodzaju w Europie bardzo ważną dla na
szego przemysłu naftowego a przedewszystkiem dla na
szych rafineryi nafty, króre kupują rocznie około 400.000 beczek. Dotychczas beczki te przychodziły do Europy w dostatecznej ilości wraz z naftą z A m eryki i płacono je w' handlu 2,40 — 2,60 złr. za sztukę. W ostatnich latach, jednak przychodzi ich-coraz,m niej, gdyż. pobudo
wano okręty z żelaznymi zbiornikami na naftę, w których transport jest korzystniejszym. Ztąd pow stał obecnie od
czuwany brak odpowiednich beczek w Europie i cena wybitni przemysłowcy nasi podnieśli myśl założenia fa
bryki beczek naftowych z buczyny i sprawa ta utknęła traktacye z wszystkiemi rafineryami austryacko-w ęgier- skiemi o zmianę zwyczaju handlowego obliczania tary a gdy takowe nie doprowadziły do pożądanego rezultatu, za
niechano projektu. I trzeba było aż angielskich przed
Przewodniczący p. Karol Zaremba. Obecni członko
w ie : pp. Ekielski, Kaczmarski, Kryłow ski, Meus, Stadt- miiller, Śmiałowski.
Protokoły z posiedzeń odbytych d. 15 i 22 lutego przyjęto bez zarzutu.
P rzystąpiono' do ukonstytuowania zarządu. Sekreta
rzem obrany został inżynier E ustachy Śmiałowski, skarb
nikiem p. Stanisław Kułakowski, bibliotekarzem prof.
Karol Stadtm uller, gospodarzem lokalu prof. W ładysław Ekielski.
Pan przewodniczący zdał sprawę z ankiety, zwoła
nej w celu dania odpowiedzi na kwestyonaryusz o te
chnikach cywilnych. Keferat ankiety przyjęto i uchw a
lono przesłać c. k N am iestnictwu. Uchwalono dalej zawiadomić członków okólnikiem o podwyższeniu w kła
dek członków miejscowych na 12 zła. rocznie, począwszy od 1 stycznia 1895 r. oraz przedłożyć c k N am iestni
ctwu odnośną zmianę statutu.
Posiedzenie Towarzystwa postanowiono odbyć d.
8 marca rb., stawiając na porządku dziem m ym : 1. Sprawozdanie z odpowiedzi na kwestyonaryusz o technikach cywilnych.
2. Dalszy ciąg odczytu inżyniera Stefana Kossutha o przemyśle fabrycznym w Królestw ie polskiem
3. W nioski członków.
N ad propozycyą,stałej delegacyi I I I Zjazdu T ech n i
ków polskich i Towarzystwa Politechnicznego lwow skie
go, by czasopisma techniczne lwowskie i krakowskie zlać w jedno, wywiązała się ożywiono dyskusya, którą dla spóźnionej pory odłożono do następnego posiedzenia, poczem obrady zakończono.
P o s i e d z e n i e T o w a r z y s t w a dni a 8 mar ca 1895 r.
Przewodniczący wiceprezes p. W ładysław Kaczmarski.
Członków obecnych 22.
Sekretarz E ustachy Śmiałowski.
Przewodniczący otwierając posiedzenie oznajmia, iż nowo obrany zarząd ukonstytuow ał się d. 1 marca rb., wybierając sekretarzem inżyniera Eustachego Smiałow- skiego, skarbnikiem star. inżyniera kolei państ. p. Sta
nisława Kułakowskiego, bibliotekarzem prof. Karola Stadt- miillera, a gospodarzem lokalu prof. W ładysław a Ekiel- skiego. Oznajmia dalej, iż prezydent kolei państwowych dał o d m o w n ą odpowiedź na petycyę Towarzystwa o zaprowadzenie rocznych kart kolejowych ograniczonych na Galicyę i przedstawia obecnych na posiedzeniu no- w-ych członków : p. Henryka Schrankenstein Seheńricha c. k. starszego geometrę, oraz p. Ludwika Panczakiewi- cza, asystenta wyższej szkoły przemysłowej.
N astępnie zabrał głos p. S t e f a n K o s s u t h i po streszczeniu pierwszego sw:ojego odczytu o p r z e m y ś l e f a b r y c z n y m w K r ó l e s t w i e p o l s k i e m , zapoznał