• Nie Znaleziono Wyników

P o d ogólną ha z w ą , „beton" rozum iem y zlepieniec sztuczny, pow stały z m a te ry a łu zlepiającego czyli za­

p ra w y i kam ieni o różnej wielkości, któ re zajm u ją miejsce m a te ry a łu w ypełniającego a z arazem tw orzą ż otaczającą z a p raw ą nierozdzielną całość, podobnie ja k z najdujące się w przyrodzie zlepieńce np. breccien i konglom eraty. Do w y konania b e to n u zn a jd u ją użycie;

różne rodzaje zap raw i w e d łu g m a te ry a łu zlepiającego otrzy m u je b e to n o dpow iednie dokładniejsze określenia.

B eton znali ju ż R zym ianie i w ykonyw ali b u d o ­ wle b etonow e w p odobny sposób, ja k w dzisiejszych czasach. Znam y zabytki budo w lan e ze starożytności, które w całości .lub w części w ykonane są z m asy ber tonow ej i któ re m im o tysięcy la t istn ie n ia jeszcze dzi­

siaj są niezm ienione i silne, ja k ska ta. W tym w zglę­

dzie szczególniej zasłu g u ją na u w agę rzym skie budow y w odociągow e, k tórych liczne pozostałości zn ajd u ją się w Sław onii. T akże poza sw oją ojczyzną w ykonyw ali Rzym ianie budow le betonow e, ja k to dow odzą u trzy ­ m a n e cło d n ia dzisiejszego re sz ty w R ich m o n d i w P e - yensey (Anglia), w Sław onii i zatoce n e apolitańskiej,

ak w a d u k t „ P o rt d u G ard" przy N im es w połud n io w ej Francyi, zbudow any za czasów cesarza A ugusta. T ak w starożytności, ja k i w w iekach średnich, zasto- sow yw ano b eto n nietylko do fu n d am en to w an ia, ale i do sklepień. W y k onane z b e to n u sklepienie krzy­

żowe w łaźn iach D ioklecyana m a średnicę 23-50 m.

R ów nież z b e to n u została w yk o n an ą w e w n ątrz k ase- to w a n a k o p u ła P a n te o n u w R zym ie o średnicy około 42-00 Tn W głów nej n aw ie kościoła św . P io tra znajduje się paraboliczne sklepienie z b e to n u o rozpię­

tości 26 m . a strzałce około 45-50 m . R zym ianie używ ali do b e to n u w ap n a, któ re gaszono n a po­

w ietrzu z w ielką staran n o ścią. Z naczny p ostęp w w ie­

dzy w ykonyw ania budow li betonow ych, a zarazem w fa- brykacyi w yrobów cem entow ych, d a tu je się w now szych czasach z początkiem bieżącego stulecia i to w A nglii,- w n a stęp stw ie w ynalezienia R o m a n i P o rtla n d cem entu.

T e h y drauliczne prze tw o ry w y p arły wszelkie dotychczas ' używ ane h ydrauliczne spoję do przyrządzania b eto n u ta k, że dzisiaj w całej E u ro p ie tylko te m a te ry a ły byw a ją stosow ane do podobnych celów. W y jątek m a m iejsce tylko n a w yspach m orza Ś ródziem nego i A dryu- tyckiego, gdzie do kolosalnych budow li p ortow ych i obro n n y ch np. w P o la u żyw ają b e to n u z ziem i .san- torinow ej. W yjątkiem je s t także w ulkaniczny w ytw ór t r a s n a d R en em .

... . Najlepsze, c e m e n ty .w y rab ian o z początku w Anglii i F ran cy i, później w N iem czech. W A ustry i i n a W ęgrzech p o w stały dopiero w o statn ich trzydziestu la tach fabryki R o m an i P o rtla n d cem entu. W m iarę p o stęp u w fabrykacyi cem entów n astę p o w a ł rozw ój budow li b etonow ych i fabrykacya w yrobów c e m en to ­ w ych . T echnicy angielscy pierw si zajęli się tym m a - ' te ry ałern bud o w lan y m i n a jego zastosow aniu u g ru n ­ tow ali now e k o nstrukcye i przem ysły. Co głow nie przyczyniło się; w Anglii do szybkiego rozpow szechnię--'' n ia budow li betonow ych, to sp ra w a kosztów . B eton okazał się znacznie tańszy, niż ro u r ceglany o ró w n ej dobroci. P om iędzy 50 a 60 rokiem a d m irał i cya angielska zap ro jek to w ała w ielkie pow iększenie po rtó w , k tó re p o ­ m iędzy 1865 a 1875 rokiem w ykonano z b eto n u w p o rta c h w ojennych P o rtsm o u th i C h ath am i takow e zaliczyć należy bezw zględnie do najw iększych istn ieją­

cych dzieł b udow lanych. Podczas gdy w C h ath am in żynier p row adzący ro b o ty B ern ay s zaznaczył n a ow e czasy nadzw yczajną śm iałość i odw agę w zasto so w an iu b e to n u do,' w szelkich celów, to w P o rtsm o u th p ro ­ w adzący bud o w ę okazyw ali p ew n ą obaw ę. Z astosow y- w ali b eto n skrom nie a nie m ogąc się zdobyć n a odw agę, p oprzestali n a ćzęściowem w y konaniu m urów z cegły w edług pierw otnego p lan u . F irm a F ranciszka B ro th e rs’a w ystaw iła w iele kilkopiętrow ych dom ów m ieszkalnych

n a w yspie W ig h t w całości z b e to n u od p iw nic do szczytów z w szystkiem i w ew n ętrz n em i k o nstrukcyam i, w yb u d o w ała dla angielskiego m in isterstw a w ojny ko- * szary, i w y k o n a ła znaczną liczbę b udow li w odnych, p ortow ych i m ostów . Za przy k ład e m A nglii poszła F ran cy a i N iem cy .-W A ustry i dopiero w 1854 roku w ykonano bardzo zajm ujący o bjekt z b eto n u a m ia­

now icie śluzę dla żeglugi F ranciszka Józefa n a D u n aju w W ęgrzech. M a sa b e to n o w a w y n o si2 0 .0 0 0 m 3. W A ustryi p rzed 25 la ty p rzystąpiono dó fabrykacyi p ły t cho­

dnikow ych, posadzek i dachów ek, a n a stęp n ie różnych innych w yrobów b udow lanych, a wreszcie do w yko­

n y w an ia budow li w odnych, ba se n ó w itp. Gdy daw niej w ykonyw ano okrągłe i ja jo w a te ru ry w w szelkich po trzeb n y ch w ielkościach do kanalizacyi i odw odniania, to p rzed 12 laty rozpoczęto w A ustry i b udow ać k a­

na ły z b eto n u u bijanego (S tam pfbeton). Skoro m a ­ g istra t W ied n ia z b ad ał tę m etodę b u d o w y k anałów , u z n a ł za k orzystną i o dpow iednią ta k pod względam i technicznym i, higenicznym i, ja k i ekonom icznym i i w y­

k o n a ł najw iększą część k an a łó w W ied n ia w ed łu g tego sy stem u — rozpow szechnił się tenże szybko w całych A ustro -W ęg rze ch tak , że dzisiaj m ało znajdzie m iast, w którychbym z szczególnych lokalnych w zględów w yk o n y w an o k a n ały z kam ien ia lu b cegły.

; S tosunkow o w kró tk im czasie oceniły w ładze w o j­

skow e w A ustry i zalety budow li betonow ych. P o p rze­

prow adzonych dośw iadczeniach i za in cyatyw ą je n e ra ła W e rn e ra p ostanow iło m in isterstw o w ojny w arow nie i re d u ty o b ronne koło K rakow a i Przem y śla w ykonać z b e to n u ; sta ło się to w lata ch 1882 — 1888.

S ą to m oże najw iększe budow le betonow e, ja k ie kie­

dykolw iek w ykonano w kró tk im stosunkow o czasie.

Do w szystkich w aro w n i w yrobiono około 200.000 n i.8 b eto n u i m im o szczupłego sto su n k u m ięszaniny 1 : 1 0 zużyto o krągło 4000 w agonów p o rtla n d cem entu. N iestety w ykonano praw ie w szystkie te budow le siłam i za- m iejscow em i, a n a w e t do w szystkich budow li użyto w yłącznie cem e n tu sprow adzonego z N iem iec, gdyż z p ow odu w ysokich frach tó w austry ack ie fabryki nie m ogły konk u ro w ać ż niem ieckiem i, znajdującem i się w pobliżu. W o sta tn ic h dziesiątkach la t w ykonano w iele znaczniejszych budow li b etonow ych ja k : zbior­

ników ,- tu rb in , m u ró w brzegow ych, fu n d am en to w ań p od m aszyny, sklepień, cyste rn gazow ych itp.

Mimo ty ch w ielu w ykonanych budow li A ustro- W ę g ry p o zostają jeszcze znacznie w tyle w obec N ie­

m iec w zakresie u m iejętności w y konyw ania ro b ó t b e ­ tonow ych ta k pod względem ilości, ja k i doskonałości.

U n as zaś ta w iedza je s t p raw ie w pow ijakach, a prakty czn e w ykonyw anie nie je s t o p a rte n a znajo­

m ości m a te ry a łó w używ anych i ich każdorazow em zb a­

dan iu . W reszcie n ieznajom ość w łasności b eto n u je s t przy­

czyną zastosow y w ania n ajnieodpow iedniejszych k o n stru - kcyj i w ym iarów d ó b u d o w li' betonow ych. Z tych ogólnych przyczyn zro zu m iałą je s t nieufność do ro b ó t betonow ych, w ykonyw anych przew ażnie przez ha n d larzy m a tery ałó w b udow lanych, a nie przez zaw odow ych techników , kiedy ro b o ty b u dow lane ta k z b e to n u a m oże i jeszcze w ięcej, niż z k am ienia i cegły, p o trzeb u ją za­

w odow ego k ierow nictw a, jeżeli m ają być doskonałej i odpow iadać s w em u przeznaczeniu. Szablonow ego i m a ­ chinalnego w y konyw ania ro b ó t b e tonow ych przez d y ­ letan tó w n a ochotnika nie m ożna zaliczać do sztuki budow niczej, lecz u w ażać tylko za k ra m a rstw o b e to ­ now e. W k rajach zasobnych w do b re i trw a łe gatunki kam ieni m im o to b e to n m a liczne zasto so ­ w a n ie — u nas, chociaż p o siadam y p rzew ażnie liche, ła tw o w ietrzejące i po p a ru la ta c h rozpadające się g atu n k i kam ieni — b eto n u użycie je s t m ałe.

B udow anie z b eto n u byw a zw ykle nieekonom iczne z przyczyny b łądzenia w ciem ności. W sk u tek tego o bjaw ia się rozczarow anie w oczekiw aniu w ielkich oszczę­

dności tak, że później n astę p u je p o w ró t do znanych stary ch k o nstrukcyj.

W najw iększej liczbie w ypadków użyto w m ięjsce jedn o stk i kubicznej m u ru ceglanego ta k ą sa m ą jed n o stk ę b e to n u bez zred u k o w an ia w ym iarów w ed łu g jego w y ­ trzym ałości. P odo b n ie najczęściej n iew łaściw y je s t w y­

b ó r m a te ry a łó w ta k zlepiających, ja k i w ypełniających, niew łaśc iw e p rzyrządzanie i w y rab ian ie b e to n u , które niezaw sze p o w inny być jednakow e, lecz w każdym w ypadku ściśle zależne od celu, m iejscow ych w aru n k ó w zastosow ania, p o trzebnej w ytrzym ałości, n iep rzep u - szczalności w ody itd. P ro fan o m w ydaje się, że w y­

starcza przy p atrzen ie się kilku ro b o to m betonow ym , u chw ycenie jed n e j form ułki do m ięszaniny, ażeby p o ­ d ejm ow ać się w ykonyw ania k o nstrukcyj z b etonu.

W tak ich w a ru n k a c h cel b y w a zwykle chybiony, p ie­

niądz w y dany zm arn o w an y , a rezu ltatem rozczarow anie i niechęć do b e to n u . Gdy u n as stosunek m ięszaniny 1 :7 u w ażanym je s t z a g ran icę daleko p o su n iętą, to w Anglii, F ran cy i i Niem czech w yk o n u ją b udow le b etonow e z m ięszaniny 1 :1 8 , rozum ie je d n a k się, że decyzya w y m iarów i sto su n k u m ięszaniny do dopuszczalnych g ranic o p a rtą być m u si n a g ru n to w n ej znajom ości użytych m a te ry a łó w i k onstrukcyj w beto n ie, n a w y- tra w n e m dośw iadczeniu a zarazem w yko n an iu przez w yuczonych i zaw odow ych robo tn ik ó w . Z tych w szy­

stkich w zględów ro b o ty betonow e, jeżeli m a ją być dosko­

n a łe i zu pełnie odpow iednie celowi, m uszą być w y­

k onyw ane w ed łu g zarządzeń specyalisty inteligentnego, posiadającego w ykształcen ie techniczne. Przecież ju ż przy w y k onyw aniu ta k prostej rzeczy, ja k zap raw y

70

w apiennej do m urów , postępow a nie je s t przew ażnie w adliw e. Dalej przy w y k onyw aniu b udow li b etonow ych w w ielkich m asach, a osobliw ie fun d a m en to w a n iach , k a n a ła c h itp., spraw d zan ie ro b o ty je s t tru d n e , gdyż sam o ciśnienie w ykonanej budow li w p ro st polepsza złą ro b o tę , ale p rzy b u d o w a ch nadziem nych, przy m ostac h o znacznej rozpiętości itp. u w idacznia się do­

bitnie, o ile R zym ianie przodow ali W tego rodza ju ro ­ b o tach. O ni p rzykładali w ielką w agę do należytego p rzyrządzenia zapraw y, a n a w e t w tym celu b yły u s ta ­ now ione p ań stw o w e urzędy. Dzisiaj zaś, w w ieku po­

s tę p u , często zaw odow i technicy sprzeciw iają się użyciu b e to n u przy b u d o w ach n adziem nych a jed y n ie tylko z pow odu n iedbałości w prz y rząd zan iu m ięszanin i w y­

k o n a n iu budow y. Najlepsze m a te ry a ły w ręk ach p ro ­ fanów w y d ają złą m ięszaninę. W Niem czech i w A ustryi istnie ją przed sięb io rstw a i fabryki n a w ielką skalę u rz ądzone dla budow li i w yrobów b etonow ych pod k ierow nictw em w ykształconych techników . R o b o ty ich cieszą się z u p ełn em zaufaniem i zadow oleniem a za­

razem p o dobne zakłady są g łów nym i i najw iększym i czynnikam i, potęgującym i o dbyt fabrykom cem entu.

B eton daje się form ow ać w re g u la rn e i n iereg u larn e , k szta łty sposobam i prostszym i, aniżeli ka m ie ń n a tu ra ln y lub sztuczny. P rzy ka m ie niu n a tu ra ln y m obra b ian ie je s t ro b o tą ciężką a p rzy sztucznym proces w yp a lan ia k osztow nym , obydw a w y m agają zdolnego robotnika, ażeby te sa m e k sz ta łty otrzym ać, co z ła tw o śc ią w y­

k onuje się z beto n u . Często spotkać się. m ożna z m nie­

m an iem n a w e t techników , że b e to n je s t m a te ry a łe m łam liw ym i w nadzw yczajnych w y p ad k ach nie daje dostatecznej pew ności. P o d ła m liw ością należy ro zu ­ m ieć w ielką sztyw ność, czyli b ra k elastyczności. T y m ­ czasem d obry b e to n je s t przedew szystkiem sztucznym k am ieniem i rów nie, ja k n a tu raln y , n iezupełnie elastyczny.

Mimo to je s to n elastyczny, gdyż p ró b y d okonane w N iem ­ czech w ykazały, że sklepienie beto n o w e obciążone obni­

żyło się w kluczu do 29 m m . bez o kazania się pęknięcia, a po usun ięciu obciążenia pow róciło do 14 m m . Jeszcze dobitniejszy dow ód elastyczności b e to n u m ieści się w tem , że w ro k u 1876 w stuttgardzkiej fabryce ce m en tu koło Ulm w y konano w je d n ej sztuce z b eto n u kom in 86 m. w ysoki. P od o b n ie w ro k u 1884 w fabryce ju ty w Irlandyi w e d łu g „T h e m echanikal W o rld “ w ystaw iono z b eto n u k om in 48 m . w ysoki. O bydw a istn ie ją ku z u p ełn em u zadow olnieniu i je s t przecież n ie ­ m ożliw ością u w ażać m a te ry a ł taki za nieelastyczny, k tó ry w k ształcie pusteg o słu p a 48 m . wysokiego o p iera się bez uszkodzenia znacznym oscylacyom w y­

w ołanym przez w iatry . (Dok, n ast).

B IB L IO G R A F IA .

Z zapisu W ładysław a Pepłow skiego pozostającego w zawiadywaniu Kasy pomocy dla osób pracujących na polu naukowem, imienia D ra Józefa Mianowskiego, — opuściła prasę drukarską w W arszawie 1894. nader po­

pularnie napisana „N a u k a m u ra rstw a “ przez Telesfora Szpadkowskiego byłego gubernialnego budowniczego.

Dla majstrów i czeladzi m urarskiej i dla p raktyku­

jących w zawodzie budownictwa, jestto cenny podręcznik, ja k to sądzić musimy z części I szej omawiającej „W ią­

zanie m urowe" z kamienia i z cegły w m urach ciągłych, w słupach i w kominach, z którego łatwo pouczać się m ogą murarze praw ideł wiązań murowych, tak często zaniedbywanych w praktyce, głównie z braku wiadomości.

Gdy wytrzymałość murów stoi w prostym stosunku do prawidłowej roboty m urarskiej, przy odpowiednej do­

broci m ateryałów , gdy w obee możliwych oszczędności w kapitałach budowlanych, wszelkie wym iary grubości m urów, sprowadzane są do minimum, to jakże na czasie wskazane je st, by rozszerzać znajomość praw ideł sztuki m urarskiej u pracujących w tym zawodzie i to w spo­

sób przystępny i przekonywujący. — Zadaniu temu uczy­

n ił zadość Telesfor Szpadkowski doświadczony, bo prze­

szło 50 lat praktykujący, budowniczy; pozostaje tylko dalsze zadanie dla wszystkich polskich architektów i bu­

downiczych zachęcania do korzystania z podręcznika na­

szych m ajstrów , podm ajstrzych i czeladzi młodszej m u­

rarskiej ; podręcznik ten bowiem pozwoli im przy ma­

łym zasobie w ykształcenia elem entarnego, zaznajomić się samodzielnie z prawidłam i swego, kunsztu...

„Po zrozumieniu i przyswojeniu podanych zasa d ,—

powiada w przedmowie autor, — uczeń stanie do m u­

rowania wsmocniony przekonaniem, że swoje rzemiosło, już w tym początkowym zakresie, wykonywa umiejętnie, a przeto z pożytkiem dla swego kraju".

Podręcznik omawiany, ma cenę bardzo przystępną, a nawet stosunkowo niską w obec 100 pięknie litogra- fowanyeh tablic, starannego i bardzo czytelnego druku, którą tłomaczy tylko zapis fundacyjny im ienia Dra J ó ­ zefa Mianowskiego.

Podnieść w końcu m usimy czystość języka, jasny a szczególniej treściw y i zwięzły wykład, w racjonalnym układzie nauki omawianej, jako prawdziwe zalety popu­

larnej, pierwszej książki polskiej w zawodzie m urarstw a.

Chęć w yrugowania obcych wyrazów z praktyki m u­

rarskiej, pozwala autorowi używać wyrazu stylca zamiast fuga — wreszcie prostow ać błędne używanie nazwy m u la rz zamiast m urarz, a wielokrotne doświadczenia zniewalają go do omawiania szczegółowego błędnych wiązań jako takich, oraz do jasnego tłomaczenia i pouczania budowy kominów fabrycznych, do których dotąd najczęściej po­

woływać musimy specyalistów obcokrajowców’.

Bardzo ważną sprawy obmurowania belek — omawia autor w § 47. zaznaczając nieświadomość murarzy w nie- dbałem obmurowyw aniu belek pułapów, wywoływujące znaczne osłabienia budowli. — Do sposobów prakty­

cznych zamurowywania końców belek, w celu uchy­

lenia możności psucia się belek z powodu wilgoci mu­

rowej, oraz często i własnej, zaleca autor robienie

71

odstępów w około- końca' belki, oraz nad każdą belką przerwę w mm ze, staranną przysk lepić, wzbraniając nie­

jako-równocześnie, obmazywaó końce belek smołowcaini, które to powłoki utrudniają ulatnianie się wilgoci.

W obec tak wielu sposobów, praktykowanych do ob- murowywania końców belek, a w obec tak częstej wy­

miany zmorszałych lub zagrzybionych pułapów — podać musimy bardzo praktyczną wskazówkę, doświadczeniem własuein sprawdzoną, że do obmurowania belek, należy używać cegieł pustych, zwanych także rurkowymi.

W iadom ą jest nam bowiem zasada, że każdy budulec mniej lub więcej suchy, winien w budowli tak być za­

murowany, jak gdyby leżał w przewiewnym magazynie, — dlatego też kombinujemy jak największą wentylacyę dla belek zostawianiem różnych otworów i odstępów.

Gdy wprost czoła belki zamurujemy cegły, rurkowe warstwie, dozwolą bez oszpecenia -pozostawić te otwory przy tynkowaniu, nawet w fasadach frontowych zdo- okręgi, z których budowniczowie i inżynierow ie musieliby oboiciazkowo należeć do jednego z 2 -cli istniejących Sto­

tychczas żadnej' o dpow iedzi, jednakow oż z przedłożonych aktów dochodzenia przekonał się. że W ładza przem ysłow a z calu energią przeprow adziła dochodzenie i w innych przekroczeń należycie ukarała.

W dalszym ciągu W ydział w ygotow ał p o danie do w ładzy przem ysłow ej, aby odebrała izterym członkom

konccsye lub zaw iesiła na przeciąg jednego roi,-u za. p o ­ stęp o w an ia ubliżające godności sta n u budow niczego i stw ierdzone udzielanie swej firm y osobom trzecim . C o 'd o d ru g ie g o 'p u n k tu W ydział w ysto so w ał p e- tycyę w m yśl uch w ały W alnego Zgrom adzenia do R ad y m iasta K rakow a o zaostrzenie przepisów p r z y p otw ier­

d za n iu p la n ó w , zaprow adzenie w m yśl ustaw y kontroli w ykonyw anych robót iv K rakow ie i przesy ła n ia w y ka ­ zów składanych deldaracyi. P e ty cy a ta została p rzy ­ dzielona Komisyi w ydelegow anej z ło n a R a d y m iejskiej do p rzeprow adzenia reorganizacyi B u dow nictw a m iejskie­

go a w obec słusznych po stu lató w tejże i m ających dobro obyw ateli i budow niczych n a celu nie m ożna w ątp ić o pom yśkiem jej załatw ieniu.

In n ą niem niej w ażn ą sp raw ą , k tó rą W ydział w tym czasie się. zajął, je s t w ygotow anie i przesłan ie u m o ­ tyw ow anej petycyi do M inisteryum sp raw w ew nętrzn y ch 0 w ydzielanie więcej m ia st oprócz L w ow a i K rakow a odnośnie do nowej ustaw y dla przem ysłu budowniczego.

P etycyę tę M inisterstw o sp raw w ew nętrznych z a ­ łatw iło odm ow nie, ośw iadczając, że nie widzi p otrzeby załatw ien ia jej przychylnie.

W skutek w ydanego ro zporządzenia przez M agistrat, aby budow niczow ie nie rozpoczynali ro b ó t p rzed z a tw ier­

dzeniem p lanów , W ydział w niósł p odanie do M agistratu, aby p rzed k ład an e do z atw ierdzenia p lan y stro n y otrzy ­ m yw ały w krótszym czasie, niż obecnie się dzieje - - a w raza ch nagły ch i nieci erpiących zw łoki w krótkiej drodze pozw olenie udzielane być m ogło. Z żalem p r z y - (hudzLzuznaczyć, ik p o d a n ie to.zostało bez odpowiedzi.

N astępnie W ydział w niósł przez w y słan ą delegacye, złożoną z p p : T. S tryjęńskiego, Z. Luksa i J. P akiesa, p odanie do Dyrekcyi inżynieryi w ojskow ej w sp raw ie odd aw an ia rob ó t budow lanych osobom niefachow ym , ria skutek czego o trzy m ał przyrzeczenie, iż do dalszych ro b ó t b ę d ą w zyw ani tylko budow niczow ie.

Nad sp raw ą zm iany § 4 s ta tu tu Stow arzyszenia, przek a zan ą przez o statn ie W alne Z grom adzenie do [rozpatrzenia i p o staw ien ia odpów iedniego w niosku, za stan a w iał Się W ydział d okładnie i w szechstronnie 1 przyszedł do p rzekonania, iż p ow inien zostać n ie­

zm ieniony.

Oprócz s p raw pow yżej przytoczonych W ydział zajnio - 'w ał się spraw am i m niejszej w agi, ja k o to :

W ystosow ał pism o do w łaścicieli w apienników , któ­

rzy utw orzyh kartel i ustanow ili s ta łą cenę n a w ap n o skaliste i gaszone, aby obniżyli tak o w ą dla budow niczych.

P rze d staw ił ->-ecli k an d y d ató w n a cenzorów do filii b a n k u krajow ego n a żądanie Izby Itandlo w o-przem y- słow ej.

W yznaczył delegatów n a W alne Zgrom adzenie p r a ­ kty k an tó w budow niczy cli.

U zupełnił kom isyę kontro lu jącą w m iejsce w y­

bra n y c h członków przez W aln e Zgrom adzenie, którzy czasow o nie baw ią w Krakowde.

W reszcie sta ra ł się o usunięcie zaległości w kładek od C złonków , któ re znacznie się. z m ie jsz y ły ,a kilka z nich zostały ściągnięte p rzym usow o porządkiem adm inistracyjnym przez W ładzę p rzem ysłow ą. W o sta­

tn im czasie zm uszony by ł W ydział do w niesienia

p ow tórnego pod an ia do W ładzy przem ysłow ej o ścią­

gnięcie ty m sam y m sposobem zaległych w kład ek od kilku C złonków .

Oto je s t zarys p rac i w ysiłków około p o dniesienia sta n u budow niczych i w yw alczenia im przynależnych p raw , a osądzając je, należy się liczyć z faktycznem położeniem rzeczy.

K raków , dn ia 23 m arca 1895 r

Za Wydział S tow arzyszenia:

Sekretarz: Przew odniczący:

l i r . C iió rsliś. K u j m u u<1 T le ii s .

K B O N I K A.

Zarząd Towarzystwa tech. otrzymał następujące pismo

„0. k. Namiestnictwo we Lwowie L. 3.600.

Do Szanownego Towarzystwa Technicznego w Krakowie.

Odnośnie do pisma' cennego z u 7 października 1894 do i 109y. e. k. Namiestnictwo przesyła Szanownemu Towarzystwu 2 egzemplarze statutu organizacyjnego służby hydrograficznej do wia­

domości, a zarazem w y r a ż a z p o l e c e n i a i w i m i e n i u J e g o E k s c e l o n e y i P a n a M i n i s t r a s p r a w w e w n ę t r z n y c h p o d z i ę k o w a n i e z a o c e n i e n i e p ro j e kt.u t e g o s t a t u t u

Lwów. -1,kwietnia 1895. . ., . — B.adeni w. r.“

Z miejskiej komisyi wodociągowej ustąpił prof. Dr. Domański a to. z powodu, iż nie zgadza się z tokiem sprawy wodociągowej w jej obecnej fazie. — Wolno to panu Domańskiemu uczynić — ale nie wypadało motywowane tego postanowienia tein, że komisya nie zgadza

Z miejskiej komisyi wodociągowej ustąpił prof. Dr. Domański a to. z powodu, iż nie zgadza się z tokiem sprawy wodociągowej w jej obecnej fazie. — Wolno to panu Domańskiemu uczynić — ale nie wypadało motywowane tego postanowienia tein, że komisya nie zgadza