• Nie Znaleziono Wyników

Powyższe ustalenia chciałbym podsumować syntetycznym nakreśleniem wizji świata społecznego, jaka moim zdaniem stoi za przedstawionymi wyżej komponentami podmiotowości w prawie prywatnym. Wyłaniający się z cywilistyki obraz rzeczywi-stości społecznej przywodzi na myśl obraz świata kreślony przez funkcjonalizm socjo-logiczny. Można wskazać na wspólne dla obu tych perspektyw marginalizowanie świadomościowego aspektu działającego podmiotu lub, w przeważającej mierze, ogra-niczający swobodę jednostkowego działania charakter struktur społecznych. Jakkolwiek funkcjonalizm prezentowany jest w socjologii jako nurt wybitnie „antyindywiduali-styczny”, przez co mogłoby dziwić zestawianie go z indywidualistycznie zorientowanym prawem cywilnym, to zdać sobie jednak należy sprawę z nieco odmiennych konotacji terminu „indywidualizm” w obu tych obszarach. Problematyka wolności podmiotu rozpatrywana jest w socjologii przede wszystkim w kontekście niezdeterminowania jego działań przez struktury społeczne. Pełna wolność oznaczałaby w tym kontekście sytuację, gdy cała aktywność jednostki wyznaczana jest przez jej „prywatne” systemy wiedzy i preferencji, wytworzone w całkowitej izolacji od otoczenia społecznego219. Tymczasem cywilistycznie pojmowana wolność to wolność kształtowania własnej sy-tuacji prawnej w granicach określonych przez porządek prawny. Wolność ta oznacza więc w gruncie rzeczy możliwość działania podmiotu w granicach społecznych ogra-niczeń. Podmiot prawa cywilnego, by móc efektywnie działać, musi zdawać sobie sprawę z istnienia systemu norm i wartości, w obrębie których może dokonywać własnych wyborów. Cywilistyka w zasadzie abstrahuje od poznawczych, aksjologicznych i nor-matywnych komponentów składających się na tak istotną w indywidualistycznych nurtach socjologicznych kompetencję działającego podmiotu, wyraźnie natomiast ak-centuje społeczne jego ograniczenia.

218 Reprezentatywny przedstawiciel takiego zapatrywania, T. Dybowski, pisze: „Jak widać, tzw. teoria adekwatności – przynajmniej w przedstawionym tu ujęciu – nie jest jedną z filozoficznych koncepcji przy-czynowości jako kategorii ontologicznej, lecz stanowi fragment teorii odpowiedzialności rozpatrywanej od strony związku przyczynowego jako jednej z jej przesłanek”. Jednak wcześniej ten sam autor stwierdza, że „jest zarówno postulatem rozumu, jak i wynika to z intuicji społecznej, że między szkodą a zdarzeniem, z którym ustawa wiąże powstanie odpowiedzialności, musi istnieć obiektywne powiązanie, aby zostały spełnione warunki powstania odpowiedzialności. Powiązanie to ma charakter obiektywny w tym sensie, że nie jest subiektywnym wyobrażeniem człowieka o wzajemnym stosunku między zjawiskami, lecz jest jed-nym z komponentów otaczającej nas rzeczywistości. Stanowi ono przedmiot poznania i konstatacji, a nie oceny z punktu widzenia kryteriów moralnych” – T. Dybowski [w:] System…, s. 247.

Jak już zaznaczyłem na wstępie, prawo cywilne, a za nim i jego nauka, w gruncie rzeczy ignorują biologiczny i psychologiczny aspekt natury ludzkiej, a w każdym bądź razie nie przywiązują do niego takiej wagi, jak choćby prawo karne. Jakkolwiek pewne rudymentarne właściwości człowieka muszą być z konieczności uwzględniane również w prawnej charakterystyce osób fizycznych, to jednak poza zainteresowaniem prawa prywatnego pozostaje sfera przeżyć psychicznych jednostki, zaś zainteresowanie jej rozwojem biologicznym ogranicza się do przypisania a priori określonych kompetencji do działania w obrocie prawnym osobom znajdującym się w poszczególnych przedziałach wiekowych. Z kolei konieczność zapewnienia intersubiektywnej kontroli przekazu za-wartego w oświadczeniach woli sprawia, że złożony mechanizm podejmowania decyzji (w tym cała sfera motywacyjna) zostaje w cywilistyce zredukowany do zakomunikowa-nego na zewnątrz przejawu technicznie pojmowanej „woli”. W nieco większym stopniu jest on uwzględniany jedynie w przypadku niektórych nieprawidłowości w jego funk-cjonowaniu, co znajduje wyraz w instytucji wad oświadczeń woli i ubezwłasnowolnienia. Zasadniczym przedmiotem prawnych regulacji i naukowych analiz jest natomiast społeczny wymiar jednostkowej aktywności, która mimo iż spontaniczna, w ostatecznym rozrachunku prowadzić ma do osiągnięcia pożądanego stanu ładu społecznego. Sponta-niczność ta gwarantowana jest przez naczelną zasadę tej gałęzi prawa, czyli zasadę au-tonomii woli. O ile jednak taki aspekt wizji świata społecznego jest silnie akcentowany przez cywilistów, o tyle trudniej znaleźć wyjaśnienia wskazujące na sposób osiągania owego stanu dynamicznej równowagi. Na pierwszy rzut oka cywilistyka zdaje się ten aspekt zupełnie pomijać, w czym znowu można by się dopatrywać liberalnych inspiracji, odsyłających w kwestii wyjaśnienia fenomenu spontanicznego porządku do metafizycz-nej metafory „niewidzialmetafizycz-nej ręki”. Wydaje się jednak, że w przypadku współczesnego prawa cywilnego takie wyjaśnienie koherentnych skutków swobodnych zachowaniach podmiotów prywatnoprawnych byłoby nieadekwatne i zbyt naiwne.

Posiłkując się deklarowanymi na wstępie funkcjonalistycznymi inspiracjami, wska-zywałbym w powyższym zakresie na subtelne mechanizmy przystosowania i kontroli, równie silnie, choć bardziej dyskretnie wpisane w prawo cywilne, co akceptacja dla jednostkowej innowacyjności. Jeśli działania tych podmiotów, pomimo pozorów sponta-niczności, odznaczają się jednak pewną regularnością, to poszukiwanie jej przyczyn wydaje się być rzeczą naturalną. Normatywne ramy dla działań podmiotów prawa cywil-nego stanowią wspomniane już wcześniej normy i wartości, pośród których normy praw-ne, jakkolwiek dominujące, nie są jedynymi. Inne normy występują w prawie cywilnym w mniej lub bardziej zwerbalizowanej formie, czy to jako odesłania do „zasad współżycia społecznego”, „społeczno-gospodarczego przeznaczenia prawa”, „ustalonych zwyczajów”, czy też w postaci dyrektywalnych bądź opisowych zasad prawa – nienadużywania praw

podmiotowych, równorzędności stron, bezpieczeństwa i pewności obrotu, ochrony dobrej wiary itp. Częściej, niż mitygującą jednostkową samowolę, funkcję tego typu wzorców podkreśla się ich pomostowy charakter – dzięki nim prawo cywilne zyskiwać ma stały kontakt z życiem społecznym, a przez to również swoistą aktualizację bez udziału pra-wodawcy220. Jednak ich regulatywna rola nie budzi wątpliwości, szczególnie w konfron-tacji z zasadą autonomii woli. Jeśli bowiem ta pierwsza nadaje upoważnienie do podej-mowania przez jednostkę innowacyjnej aktywności, to pozostałe zasady w przeważającej mierze mają za zadanie aktywność tę limitować, w imię wartości prowspólnotowych (np. zasady współżycia społecznego) bądź kooperacyjnych (np. zasada ochrony dobrej wiary, zasada bezpieczeństwa obrotu).

Obecne w prawie normy i wartości składają się na normatywny porządek stosun-ków międzyludzkich, który – podobnie jak i równowaga przez niego zapewniana – ma dynamiczny charakter. Porządek ten wytwarzany jest w toku społecznej interakcji, a zarazem interakcję tę umożliwia i konstytuuje. Za F. Longchampsem można powtórzyć, że „pewne zasady utrzymują się dzięki temu, że przestrzega ich pewna grupa ludzi, a zarazem, że pewna grupa ludzi utrzymuje się dzięki temu, że przestrzega pewnych zasad”221. Przekładając tę myśl na inny język, można powiedzieć, że mamy tu do czy-nienia z instytucjonalizacją, rozumianą jako wytwarzanie przez zbiorowość wzorów zachowań i ich internalizacją przez jednostkę, jako konieczną przesłanką jej efektywne-go uczestnictwa w zbiorowych praktykach. Przyswojenie tych wzorców jest z jednej strony konieczne dla prawidłowego odczytania („usensownienia”) otaczającej jednostkę rzeczywistości, z drugiej zaś stanowi warunek „zmieszczenia się” przez nią z jej projek-tami w obowiązującym porządku społecznym.

Świat oparty na regułach i instytucjach prawa cywilnego to świat zdominowany w przeważającej mierze myśleniem celowo-racjonalnym. Właściwość istnienia przypisu-je się tu zarówno bytom przyrodniczym i innym ludziom, jak i obiektom społecznym bądź kulturowym, o ile mogą być przedmiotem technicznego (strategicznego) rozporzą-dzania. Wszelkie obecne w nim obiekty charakteryzuje przymiot wymierności ekono-micznej lub społecznej, wyrażalnej w wysiłku koniecznym do ich zdobycia222. Składniki tego świata traktowane są jako zewnętrzne wobec podmiotu i zdatne do zapanowania nad nimi. Wartość działania jest wyznaczona przez jego zgodność z celem, czyli założonym wcześniej stanem rzeczy, zaś osiągnięcie tego celu jest empirycznie weryfikowalne

220 Ze względu na charakter tej części pracy nie chcę w tym miejscu rozstrzygać, na ile te pozaprawne odesłania rzeczywiście mają „pozaprawny” charakter, a na ile są tworem kultury prawnej.

221 F. Longchamps, Z problemów poznania prawa, Wrocław 1968, s. 23.

222 Por. J. Mizińska, Wartości moralne i wartości instrumentalne, czyli jak walczyć z dżumą?, „Studia Filozoficzne” 1984, nr 4, s. 107.

w oparciu o obserwowalne skutki223. Nie trzeba przekonywać, że działania podmiotów prawa cywilnego, przede wszystkim czynności prawne, w pełni odpowiadają tej charak-terystyce – prowadzą do zewnętrznych wobec działających podmiotów (choć niekoniecz-nie materialnych) stanów rzeczy, są w określonym stopniu przewidywalne i w zasadzie dają się wyodrębnić (ustalić) jako byty w miarę niezależne od kontekstu, w którym są dokonywane224.

Motywacją pobudzającą do działania w świecie zorganizowanym według zasad racjonalności instrumentalnej ma być zdobywanie lub powiększanie kontroli nad oto-czeniem: możliwości rozporządzania przedmiotami, wywierania na nie wpływu, przy-stosowywania ich do swoich potrzeb225. Owo dążenie do zdobywania lub przekształcania obiektów przyrodniczych, technicznych czy społecznych wynika z konieczności pod-trzymywania biologicznej i społecznej egzystencji jednostki. Dlatego z tej perspektywy całe otoczenie podmiotu jawi się jako zbiór obiektów fizycznych i kulturowych, zdatnych do podporządkowania się jego prywatnej strategii, zmierzającej do uczynnienia ich użytecznymi dla niego. Dominująca pragmatyczna postawa wobec otoczenia w połącze-niu z ograniczonością będących do dyspozycji zasobów sprawia, że również inni ludzie mogą być postrzegani jako przeszkody na drodze do realizacji indywidualnych celów czy też konkurenci w konsumpcji deficytowych dóbr. Rodzą się w ten sposób wielowar-stwowe stosunki konkurencji, w których podmiot nastawiony na maksymalizację korzy-ści i minimalizację kosztów rozpoznaje w innych uczestnikach życia społecznego przede wszystkim współzawodników w rywalizacji o posiadanie i wpływy, sam zaś zostaje tak samo zidentyfikowany przez inne, podobnie kalkulujące jednostki226.

Wydaje się, że opis ten w ogólnych zarysach mógłby odpowiadać pewnym elemen-tarnym i dość uproszczonym założeniom, leżącym u podstaw „klasycznego” prawa cy-wilnego. Nie są to rzecz jasna założenia ujawniane wprost, ale dające się wyprowadzić ze sposobu ukształtowania szeregu instytucji tej gałęzi prawa, a niekiedy, choć może nieco ryzykownie, wywnioskowane a contrario z milczenia prawodawcy. Prawo cywilne sku-pia się, jak zostało to już na wstępie stwierdzone, na zewnętrznych przejawach aktywno-ści podmiotów, w zasadzie ignorując całą sferę ich przeżyć i motywacji. Do otoczenia tych podmiotów wprowadza za to liczne twory społeczne, w postaci umów i innych in-stytucji prawnych, pełniących ewidentnie służebne role jako narzędzia realizacji prywat-nych zamierzeń. Żadne reguły ani zasady wprost nie zabraniają przedmiotowego

223 R. Kwaśnica, Dwie racjonalności od filozofii sensu ku pedagogice ogólnej, Wrocław 1987, s. 36–37.

224 Te trzy właściwości skutków działań instrumentalnych R. Kwaśnica wyraził za pomocą triady po-jęć: przedmiotowość–przewidywalność–finalność – R. Kwaśnica, op. cit., s. 37.

225 J. Habermas, Teoria działania komunikacyjnego, t. 1, Racjonalność działania a racjonalność

spo-łeczna, Warszawa 1999, s. 160. 226 J. Mizińska, op. cit., s. 107–108.

traktowania innych uczestników obrotu prawnego, bo nawet w zasadzie autonomii woli, pomimo jej niezaprzeczalnie prawnonaturalnego, kantowskiego rodowodu, akcentuje się obecnie głównie jej aspekt formalny, wyrażający się w swobodzie podejmowania decyzji i kształtowania treści wzajemnych stosunków. Aksjologia prawa cywilnego już dawno zasymilowała większość wartości wolnorynkowych, uznając konkurencję za dopuszczal-ny czy wręcz pożądadopuszczal-ny składnik organizacji niektórych stosunków społeczdopuszczal-nych. Zasady współżycia społecznego w żadnym przypadku nie mogą być traktowane jako moralne drogowskazy, wskazujące precyzyjne orientacje etyczne, a co najwyżej jako dość niedo-określone granice akceptowalnych społecznie zachowań. W tych warunkach prawo cy-wilne, nie roszcząc sobie pretensji wychowawczo-moralizatorskich, a jedynie regulatyw-ne, dalekie jest od piętnowania działań powodowanych czysto ekonomiczną kalkulacją.

Powyższy obraz relacji rekonstruowanych na gruncie prawa cywilnego wskazuje na zasadniczą akceptację dla jednostkowej autonomii. Sankcje prawne, normy impera-tywne dają wyraz określonym preferencjom (przypisywanym za pomocą swoistego „skrótu myślowego” prawodawcy) i mają stymulować jednostkę do podejmowania po-żądanych społecznie zachowań. Niemniej jednak zawsze są to tylko ramy stwarzające, mniej lub bardziej obszerne, pole do dokonywania indywidualnych wyborów.

Przedstawione argumenty, wskazujące na dominację motywacji celowo-racjonal-nej w działaniach podmiotów prywatnoprawnych, nie wyłączają istnienia przestrzeni dla urzeczywistniania alternatywnego typu racjonalności – racjonalności komunikacyj-nej. Jak zresztą twierdził sam Habermas, żaden typ działania nie może dokonać się bez działania komunikacyjnego, które jest w nie immanentnie wpisane227. Z kolei sama sfera stosunków cywilnoprawnych traktowana jest w pracach z zakresu filozofii prawa jako dyżurny przykład przestrzeni realizacji prywatnych celów za pomocą metod kon-sensualnych228. W prawie cywilnym występują elementy racjonalności komunikacyjnej, ale na poziomie realizacji indywidualnych celów – dla osiągnięcia których jednostka musi wchodzić w interakcje z innymi jednostkami, a prawo cywilne, w imię ogranicze-nia samowoli, zmusza ją do dialogu.