• Nie Znaleziono Wyników

Postawienie diagnozy determinuje decyzję co do metody terapii. Stwierdziwszy całkowity rozkład tradycyjno-religijnego porządku świata społecznego oświeceniowi diagności orzekli o braku możliwości dalszego podtrzymywania jego trwania. Czy to

79 R. Wonicki, Marka Siemka interpretacja Heglowskiej teorii państwa, „Przegląd Filozoficzny – Nowa Seria” 2014, Nr 1 (89), s. 113–114; P. Szymaniec, op. cit., s. 35.

80 R. Wonicki, op. cit., s. 113.

metodami pokojowymi, czy na drodze rewolucji w kolejnych dwu stuleciach dokonywa-ła się przebudowa porządku społecznego i zmiana sposobu jego legitymizowania.

Oświecenie jest identyfikowane jako historyczny moment zwycięstwa wolności i rozumu nad religią i przednowoczesnymi mitami wspólnotowymi. Od tego momentu porządek społeczny miał być tak kształtowany, by stwarzał możliwie najszersze pole do działania jednostki, która – jeśli tylko stworzyć jej ku temu warunki – będzie działać racjonalnie. Zrodzonemu na gruncie tych założeń programowi modernizacji świata współtowarzyszyła pierwsza rewolucja indywidualistyczna. W jej ramach dokonała się indywidualizacja jednostki, której nadany został status podmiotu – już nie tylko ilościo-wego elementu kolektywnych struktur, lecz bytu wyposażonego w cechy „jakościowe”. Od tej pory w charakterystyce nowoczesnego podmiotu podkreśla się takie jego atrybu-ty, jak samosterowność, autarkiczność, racjonalny egoizm. Jednocześnie cechy te two-rzyły – jak zgrabnie wyraził to Zbigniew Bokszański – podstawę infrastruktury men-talnej liberalnego ładu politycznego82. Roli liberalizmu w procesie przejścia od porządku tradycyjnego do nowoczesnego nie sposób przecenić, przez co zasługuje on na osobne omówienie. W tym miejscu wystarczy jedynie zauważyć, że liberalizm – jak chyba każda filozofia społeczna – potrzebował własnej wizji podmiotu. Wizja ta pełniła przede wszystkim doniosłą rolę teoretyczną, niekoniecznie znajdując pokrycie w rzeczywistości. Określone wyobrażenie podmiotu stanowiło założenie, przy którym możliwa była argu-mentacja, wykazująca realność liberalnego projektu politycznego i społecznego. Szcze-gólne miejsce w owym projekcie zajmowało pojęcie ładu. Było ono kluczowe ze wzglę-du na kontekst, w którym nowoczesne pojęcie podmiotu miało funkcjonować, a bez którego wiele szczegółowych rozwiązań, w tym również prawnych, nie da się poprawnie zinterpretować.

Scott Lash, charakteryzując nowoczesność, stwierdził, że dominuje w niej logika struktur83. Mimo iż autor szerzej nie rozwinął tego wątku, łatwo się jednak domyślić, co miał na myśli. Nowoczesność, jakkolwiek dokonała destrukcji tradycyjno-religijne-go porządku świata zachodnietradycyjno-religijne-go, nie rezygnowała jednak z pojęcia porządku jako ta-kiego. Odczarowując świat, poprzez zakwestionowanie myślenia magiczno-religijnego, dokonała powtórnego jego zaczarowania, stwierdzając, że nowy ład społeczny jest naturalną konsekwencją demaskacji zafałszowań poprzedniej epoki i ujawnienia praw-dziwej, racjonalnej natury człowieka. Po fazie rewolucyjnej anomii nastąpiła instytu-cjonalizacja indywidualizmu, oparta na własności, umowie, burżuazyjnej rodzinie

82 Z. Bokszański, Indywidualizm a zmiana społeczna. Polacy wobec nowoczesności – raport z badań, Warszawa 2007, s. 46.

83 S. Lash, Foreword: Individualization in a Non-Linear Mode, [w:] Individualization:

Institutional-ized Individualism and its Social and Political Consequences, red. U. Beck, E. Beck-Gernsheim, London 2002, s. VII.

i społeczeństwie obywatelskim84. Jednak nadanie instytucjonalnych podstaw indywi-dualizmowi było tylko fragmentem szerszej zakresowo operacji podmiany „symboli” organizujących jednostkowe wyobrażenia o rzeczywistości społecznej. Zabieg ten za-skakująco często charakteryzowany jest w kategoriach zastępowania przednowożytnych mitów wspólnotowych mitami nowoczesności85. Przez Giddensa proces ten opisywany jest z kolei jako „tworzenie tradycji” – nowoczesność za pomocą tzw. „wynalezionych tradycji”, często pozornie zakorzenionych w historii, starała się legitymizować nowo wprowadzane instytucje społeczne86.

Mit, o jakim w powyższym kontekście mowa, nie jest, rzecz jasna, fabularyzowa-ną opowieścią na wzór mitów archaicznych. Jest natomiast zespołem twierdzeń, których podstawowa funkcja polega na wyjaśnianiu świata i upraszczaniu jego złożoności, do-starczaniu wzorców dla znaczących działań ludzkich i motywowaniu do ich podejmo-wania, podtrzymywaniu bytu określonych instytucji i praktyk poprzez wytwarzanie przekonania o ich konieczności bądź oczywistości. Odgrywa też mit istotną rolę inte-gracyjną, spajając zbiorowość wokół określonych wartości. Funkcje te może realizować z różnym nasileniem, nierzadko przybierając postać narzędzia perswazji czy wręcz „kontrolera wyobraźni”87. Taki właśnie perswazyjno-kreacyjny charakter miały wielkie mity nowoczesności – rozumu i postępu. To przede wszystkim za ich pomocą miało się dokonać wykorzenienie uprzednich wyobrażeń o organizacji świata społecznego i za-szczepienie w ich miejsce nowoczesnych idei.

Zastępowanie mitów, trzymając się przywołanej konwencji, nie odbywa się wy-łącznie w sferze języka, choć język w działalności mitotwórczej odgrywa niepoślednią rolę. Zdolność mitu do legitymizowania określonego porządku i sterowania zbiorową wyobraźnią ma swoje granice, wyznaczone osiągnięciem momentu radykalnej niezgod-ności pomiędzy „mitycznym” obrazem świata a aktualnym stanem rzeczywistości. Mit jako odpowiedź na zapotrzebowanie na sens i ład świata traci swą zdatność do progra-mowania rzeczywistości, gdy nie jest już w stanie wyjaśnić dostrzegalnego w niej braku koherencji. Kontrola za pomocą mitu jest zazwyczaj niezwykle silna – ogranicza

84 Ibidem.

85 Do grona przedstawicieli tej konwencji zaliczyć należałoby – w charakterze prekursora – Maxa Webera i jego koncepcję odczarowywania świata. Natomiast wprost o wytwarzaniu przez nowoczesność mitów, których celem miało być zajmowanie miejsca mitów przednowożytnych, piszą m.in. J.-C. Kauf-mann, Ego. Socjologia jednostki, Inna wizja człowieka i konstrukcji podmiotu, przekł. K. Wakar, Warszawa 2004, s. 78; A.W. Nowak, Podmiot, system, nowoczesność, Poznań 2011, s. 38.

86 A. Giddens, Życie w społeczeństwie posttradycyjnym, [w:] U. Beck, A. Giddens, S. Lash,

Moderni-zacja refleksyjna, przeł. J. Konieczny, Warszawa 2009, s. 126.

87 Szerszego przeglądu różnych sposobów pojmowania mitu dostarczają m.in. J. Jabłońska-Bonca, op.

cit.; M. Woźniak, Doświadczanie historii. Kulturowy i społeczny wymiar mitu rewolucji, Lublin 2003; A. Korczak, Porządek wśród mitów według Mircei Eliade, „Idea. Studia nad strukturą i rozwojem pojęć fi-lozoficznych” 2014, nr XXVI, s. 281.

wyobraźnię, determinuje język, narzuca wzorce zachowań – mit określa granice tego, co „możliwe do pomyślenia”. Żeby ją przełamać trzeba środków co najmniej równie intensywnych. Do złamania siły mitu dochodzi przy tym raczej drogą długotrwałej erozji niż gwałtownej rewolucji. Funkcja organizowania za pomocą mitu ludzkich do-świadczeń nabiera zaś szczególnego znaczenia w okresach kryzysu. Gdy niewystarcza-jące okazują się racjonalne metody interpretowania rzeczywistości, zaś „to, co miało być trwałe i przewidywalne, okazało się być niestabilne i kruche”, człowiek współczesny przestaje się różnić od swoich prymitywnych przodków, stając się tak samo podatny jak oni na quasi-magiczne rozwiązania otaczających go problemów88.

W analizowanym przeze mnie przypadku kryzysu przednowoczesnego obrazu świata destrukcja porządku opartego na tradycyjno-religijnych fundamentach była oczy-wista – konieczne było jedynie zaproponowanie odpowiednio atrakcyjnej alternatywy. Alternatywą tą miał stać się porządek oparty na rozumie. Nowoczesna wiara w nieuchron-ność postępu i samodoskonalenia ludzkości przybrała zatem postać kolejnego mitu escha-tologicznego – walka z mitem-przesądem w imię rozumu sama okazuje się być ufundo-wana na mitycznych podstawach. Zauważyć jednak trzeba, że wbrew częstej, dość powierzchownej interpretacji idei liberalnych, opartej na wiedzy o długofalowych następ-stwach zainspirowanych przez nie zmian, jej celem nie było odrzucenie idei ładu jako takiego. Przeciwnie – nowoczesność jest skrajnie odległa od anarchicznych zapędów, choć oczywistym jest, że związane z nią projekty polityczne nie służyły legitymizowaniu zastanego porządku, lecz dostarczeniu argumentów na rzecz jego zmiany, usprawiedli-wiając rewolucję89. Jednak samo pojęcie porządku miało zostać zachowane, choć nowe miały być jego podstawy. J.-C. Kaufmann twierdzi nawet, że oświeceniowa koncepcja rozumu miała charakter głęboko religijny – rozum miał być zarówno wielkim założyciel-skim mitem nowoczesności, jak i medium, za pomocą którego myśl naukowa miała za-stąpić myśl religijną90. Racjonalność stanowiła więc analogon dogmatów religijnych, determinując – jak niegdyś one – nowy porządek świata. W tych okolicznościach to jednostka miała dostosować się do nowych warunków, nie zaś na odwrót. Wymuszało to postrzeganie zachowań stanowiących odchylenie od założonego wzorca racjonalności jako wadliwych i projektowanie środków ich korygowania. Nie ma nic przypadkowego w fak-cie, że to właśnie w tym momencie historycznym przeprowadzono szereg wielkich kody-fikacji prawa cywilnego. Z perspektywy konstruowania nowego porządku społecznego

88 T. Sikora, Koncepcja mitów politycznych w filozofii Ernsta Cassirera, „Idea. Studia nad strukturą i rozwojem pojęć filozoficznych” 2014, nr XXVI, s. 166–167.

89 Ch. Taylor wskazuje w tym kontekście na teorię polityczną Johna Locka, która, w odróżnieniu np. od teorii Grocjusza, miała wyraźnie kontestatorski charakter – por. Ch. Taylor, Nowoczesne imaginaria

społeczne, przekł. A. Puchejda, K. Szymaniak, Kraków 2010, s. 11–12 i 16–17. 90 J.-C. Kaufmann, op. cit., s. 78.

był to zabieg oczywisty i konieczny91. Kodyfikacje stanowiły zarówno przejaw wręcz obsesyjnej, nowoczesnej potrzeby porządkowania świata przy pomocy ostrych narzędzi naukowych, jak i regulacji w imię „tworzenia warunków” dla racjonalności92. Pomimo przekonania liberalnie inspirowanych reformatorów o „naturalności” organizacji społecz-nej opartej na wolności i prawach podmiotowych oraz sympatii do spontanicznych me-chanizmów osiągania stanu społecznej harmonii, projektanci nowego porządku nie po-zostawili spraw społecznych samym sobie, lecz budowę nowego ładu oparli na prawodawstwie. Nieprzypadkowo prace nad francuskim kodeksem cywilnym rozpoczę-ły się jeszcze w okresie rewolucji, zaś wszelkich rewolucjonistów raczej cechuje tendencja do przeregulowania, niż deregulacji. W rezultacie u progu nowoczesności ład społeczny osiągany był nie w drodze samoistnych procesów, ale odgórnego przypisania ról i pozycji społecznych.

Należy przy tym zauważyć, że deklarowana przez liberalizm idea regulowania w imię ochrony wolności miała w tym przypadku podwójne znaczenie: nie da się zigno-rować faktu, że jakkolwiek zasada krzywdy wyrażała gwarancje wolności, to jednak czyniła to poprzez wymuszanie na jednostkach samoograniczenia się. Podmiotowość nowoczesna budowana była bowiem jako korelat ładu nowoczesnego – z założenia spój-nego wewnętrznie i opartego na harmonijnej kooperacji. W tym nowym ładzie człowiek miał być jednostką swoiście zdyscyplinowaną, a jego działania regularne, przewidywal-ne i podatprzewidywal-ne na regulacje. Przesłanką takiego stanowiska było przekonanie, że człowiek jest istotą rozumną i społeczną – jako byt w pełni racjonalny kieruje się uniwersalnymi prawami rozumu, zaś nie stanowiąc całości samowystarczalnej dla swej egzystencji, musi wchodzić w relacje z innymi jednostkami. Stąd też wyznaczające podmiotowość „linie graniczne” można też interpretować nie jako linie odgraniczania (autonomii), lecz przy-legania i dostosowania do innych jednostek93.

Jedną z zasadniczych cech nowego porządku społecznego była zmiana punktu odniesienia konstruujących go zasad. W porządku przednowoczesnym odniesienie to stanowił Bóg, ewentualnie szerzej – porządek kosmiczny. W konsekwencji każde naru-szenie zasad tradycyjnego ładu stanowiło też narunaru-szenie porządku naturalnego – było występkiem przeciwko naturze rzeczy. Najczęściej wskazywanym komponentem ładu przednowoczesnego było przeświadczenie o hierarchicznej naturze świata. Przywołany już wyżej podział na stany, na tych którzy modlą się, bronią i pracują, nie miał charakte-ru normatywnego w tym sensie, że określał pożądaną stcharakte-rukturę społeczeństwa. Dawał on po prostu wyraz przekonaniu o naturalnym układzie funkcji społecznych i wynikającym

91 Na kodyfikację jako narzędzie budowania nowego porządku społecznego wskazuje m.in. K. Sójka--Zielińska, Wielkie kodyfikacje XIX wieku, Warszawa 1973, s. 7–8.

92 A. Elliott, Współczesna teoria społeczna,Warszawa 2009, s. 294 i 296.

z tego przypisaniu określonych osób do poszczególnych członów tego podziału. Kwestio-nowanie tego porządku i formułowanie projektów alternatywnych ustrojów społecznych nie było jedynie naruszeniem określonych norm, lecz przede wszystkim działaniem wy-kraczającym poza wyobrażenie ówczesnego człowieka o otaczającym go świecie94.

Zmiana punktu odniesienia zasad konstytuujących nowy porządek społeczny wyrażała się w tym, że punktem tym czyniła określoną charakterystykę człowieka. Przesłanka, w postaci wspomnianej już rozumności i uspołecznionego charakteru każ-dego człowieka, prowadziła do wniosku, że współdziałanie, na które jednostki są ska-zane, samorzutnie doprowadzi do ukonstytuowania się ładu opartego na konsensusie i pokojowej współpracy wszystkich członków społeczeństwa. To, jaką funkcję w społe-czeństwie pełnić będą poszczególne jednostki, nie miało już przy tym charakteru natu-ralnego, lecz przygodny i zmienny, stanowiąc wypadkową społecznego zapotrzebowania i decyzji samego zainteresowanego95.

Podkreślić trzeba, że przedstawiony wyżej obraz porządku społecznego i miejsca jednostki w nim miał status ideału filozoficznego o charakterze wartościującym, służą-cego ocenie stanu zastanego i formułowaniu celów do realizacji96. Stanowisko takie nie pozwala bezrefleksyjnie przyjąć, iż ideał ten został efektywnie zrealizowany. Stwarza on jednak kontekst interpretacyjny dla działań podejmowanych na rzecz jego urzeczy-wistnienia, do którego będę się wielokrotnie w tej pracy odwoływał. Dodać również należy, że milczącym założeniem projektu modernizacji świata było przekonanie o do-stępności i podatności tego świata na zabiegi regulujące. Jakkolwiek bowiem w kantow-skim sapere aude zawierał się apel skierowany do opieszałej w korzystaniu z rozumu jednostki, to jednak stan jej „niepełnoletności” niekoniecznie był przez projektantów nowego ładu uważany za całkowicie przez nią zawiniony. Stąd konieczne wydawało się im wyeliminowanie wszelkich niezależnych od jednostki uwarunkowań ograniczających jednostkową samodzielność rozumu.

Nowoczesność więc to czas konstruowania ładu. Narzędziem, za pomocą którego wprowadzane miały być konieczne zmiany, była nauka, ze względu na jej zdolność roz-poznawania struktur świata, porządkowania go i wyjaśniania. Rezultatem prowadzonych zabiegów miał być świat uporządkowany i ujednolicony97. Taki właśnie charakter miał wspomniany wyżej proces przeprowadzania wielkich XIX-wiecznych kodyfikacji. Za-uważa się, że samo pojęcie kodyfikacji nabrało wówczas nowego znaczenia – o ile bowiem

94 Ch. Taylor, Nowoczesne imaginaria społeczne…, s. 21–22.

95 Ibidem, s. 21–22.

96 T. Buksiński, Postmodernistyczna historia czyli koniec rozumu i wolności, [w:] Wolność i

racjonal-ność, red. T. Buksiński, Poznań 1993, s. 86.

97 S. Richert, Podmiotowość ponowoczesna: wieloznaczność tożsamości czy tożsamość

zabieg unifikacji prawa znany był już od dawna, o tyle w dobie Oświecenia zyskał szcze-gólny sens ideologiczny, jako narzędzie przemian ustrojowych. Nowoczesny kodeks nie miał już być tylko „zwierciadłem prawa” – sprawozdaniem z zastanych reguł zwyczajo-wych. Kodyfikacja – jako przejaw formalnej racjonalizacji prawa – miała więc być narzę-dziem kreowania nowego ładu społecznego i to kreacją ex nihilo – radykalnie zrywającą z doświadczeniami przeszłości98. Fundamentalnej zmianie uległo zatem również założe-nie co do kompetencji prawodawcy, którego rolą założe-nie miało być już tylko pozbawione elementów woluntarystycznych spisywanie i porządkowanie istniejącego prawa, lecz aktywna i prospektywnie zorientowana polityka prawa, służąca budowie nowoczesnego porządku społecznego. Wiara w kreacyjną moc kodeksu przybrała przy tym wyraz niemal magiczny99, sam kodeks zaś jawił się jako byt totalny i omnipotentny, co najlepiej oddaje benthamowskie stwierdzenie, że „co nie jest w kodeksie nie może być prawem”100. Przede wszystkim jednak istotna w omawianym kontekście była metoda budowania nowych kodeksów, oparta na naturalistycznych założeniach swej epoki. Typowym przykładem realizacji tych założeń był niemiecki Bürgerliches Gesetzbuch (BGB), stanowiący wzor-cowy wytwór niemieckiej Begriffsjurisprudenz – oparty na precyzyjnych pojęciach praw-niczych i abstrahujący od aktualnej sytuacji społeczno-ekonomicznej.