• Nie Znaleziono Wyników

Człowiek – istota śmiertelna

II. Metafi zyczny horyzont fi lozofi i „wspólnego czynu”

1. Człowiek – istota śmiertelna

Wypowiedzenie nowego słowa w dziedzinie fi lozofi i wiąże się z dokonaniem wglądu w istotę rzeczy, oznacza redefi nicję rudymentarnych metafi zycznych rozstrzygnięć, niesie ze sobą konieczność przedarcia się przez warstwę skostniałego, bezwiednie przyjmowanego języka i obrazu świata. Jest poszukiwaniem nowego horyzontu, w którego obrębie myśl będzie mogła podjąć próbę zrozumienia rzeczywistości czy też nakreślenia projektu mającego za cel jej przekształcenie. Jest ponownym zapy-taniem o świat i człowieka, a zarazem wejściem w spór z dotychczasową tradycją.

Tego rodzaju wgląd stał się udziałem myśli Nikołaja Fiodorowa. Jego oryginalna koncepcja była „nowym słowem” w fi lozofi i (nie tylko rosyjskiej, ale i światowej), gdyż niosła w sobie nieznane dotąd spojrzenie na świat i człowieka. Horyzont jego projektu wyznaczyły dwie fundamentalne opozycje: o p o z y c j a m i ę d z y ż y -c i e m a ś m i e r -c i ą oraz o p o z y -c j a m i ę d z y d o b r e m a z ł e m. To one sta-nowią metafi zyczne ramy Fiodorowowskiej myśli. Pierwotne rozstrzygnięcia w ich obrębie przesądzają o budowie całej koncepcji, w ich granicach realizuje i organizuje się myślenie Fiodorowa, to one wyznaczają horyzont idei „wspólnego czynu”. Rzecz jasna, jako takie, opozycje te nie były odkryciem Fiodorowa. Jego niezaprzeczalny wkład stanowiło jednak ich nowatorskie oraz konsekwentne przemyślenie, a także wyprowadzenie z nich konkretnego projektu p r z e o b r a ż e n i a całości bytu.

Redefi nicja metafi zycznych założeń dotyczy w fi lozofi i Fiodorowa przede wszyst-kim człowieka. To właśnie na nim ogniskuje się Fiodorowowska optyka, to jego los ma na uwadze autor Filozofi i wspólnego czynu, to jego wreszcie pragnie zbawić.

Przesądza to o a n t r o p o c e n t r y z m i e myśli Fiodorowa – fi lozofi a „wspólnego czynu” jest w istocie sporem o s e n s c z ł o w i e c z e ń s t w a.

Pragnąc wejrzeć na nowo w istotę człowieka, Fiodorow cofa się do samego po-czątku ludzkich dziejów – do miejsca, w którym człowiek opuszcza świat zwierzęcy i rodzi się jako człowiek właśnie, a więc do momentu a n t r o p o g e n e z y. Cofnięcie się tak daleko nie jest niczym przypadkowym. Fiodorow usiłuje na nowo odsłonić najbardziej pierwotne, fundamentalne, a zarazem przyjmowane w sposób bezrefl ek-syjny cechy człowieczeństwa. Redefi nicja człowieczeństwa wiąże się z reaktualizacją sensu zapomnianego, przypomnieniem treści najpierwotniejszej.

Problemom tym poświęcił Fiodorow odrębny, niewielkich rozmiarów tekst za-tytułowany Postawa horyzontalna i wertykalna – śmierć i życie (Горизонтальное

положение...). Swietłana Siemionowa stwierdziła, iż jest to „najważniejszy utwór w spuściźnie Fiodorowa”1, natomiast Stephen Lukashevich, autor pierwszej niero-syjskojęzycznej monografi i o Fiodorowie, uczynił go podstawą rekonstrukcji sy-stemu „Moskiewskiego Sokratesa”2. Zgadzając się w tej kwestii z wymienionymi autorami, spróbuję odnaleźć w owym artykule węzłowe rozstrzygnięcia, stojące u podstaw fi lozofi i „wspólnego czynu”. Na początek zajmę się rozróżnieniem naj-pierwotniejszym – opozycją między życiem a śmiercią. To właśnie opierając się na niej, Fiodorow rozpoczyna dedukcyjny proces defi niowania istoty człowieczeństwa.

Zdaniem Fiodorowa, cechą wyróżniającą człowieka spośród świata przyrody, cechą specyfi cznie ludzką i czyniącą człowieka człowiekiem jest ś w i a d o m o ś ć ś m i e r t e l n o ś c i (сознание смертности). To wraz z nią narodził się człowiek:

„Początek człowieczeństwa jest ściśle związany ze świadomością śmiertelności” [II, 249 (781)]. Rozpoznanie siebie samego jako bytu śmiertelnego było przebudzeniem się człowieka z nieświadomego siebie zwierzęcego snu, a zatem kluczowym, inaugu-racyjnym wydarzeniem w procesie antropogenezy3.

Uświadamiając sobie śmiertelność, człowiek stanął oko w oko z własną skończo-nością, uzmysłowił sobie swój nieuchronny kres. Spostrzegł, iż jego istnienie jest nie-ustannie zagrożone nieistnieniem, nicością. Natknął się na absurd, ponieważ myśl o śmierci to myśl niemożliwa do pomyślenia: niepodobna pomyśleć bezwarunkowej pustki, czystego nic, gdyż trzeba byłoby w tym celu wyobrazić sobie stan pozbawio-ny wszelkiej myśli. Tymczasem nie udaje się nam przedstawić sobie sytuacji, w któ-rej nasza wyobraźnia, myśl i jaźń nie istnieją – jest to wewnętrznie sprzeczne, nasz umysł nie radzi sobie z takim zadaniem. Uświadomienie sobie własnej śmiertelności było wobec tego doświadczeniem bezgranicznie traumatycznym, zderzeniem z ab-surdem przekraczającym zdolność rozumienia i rujnującym wszelki sens4. Śmierć okazuje się graniczną i ostateczną porażką ludzkiej egzystencji – „jest ostatecznym absurdem, będąc zarazem ostateczną prawdą”, jak wyraził się Zygmunt Bauman5. Fiodorow powie, że śmierć leży poza sferą sensu, który mogą nadawać światu nasze uczucia lub rozum – śmierć niesie w sobie tylko zniszczenie:

Aby zrozumieć śmiertelność obiektywnie, nie należy, oczywiście, wnosić do świata ze-wnętrznego ani rozumu, ani uczucia – pozostanie wówczas po prostu ślepa siła albo ruch ślepych cząsteczek, a naturalnym następstwem ślepoty jest konfl ikt; konsekwencją konfl ik-tu zaś będzie unicestwienie, rozpad [II, 251 (784)].

1 С. Семенова, Философ будущего века: Николай Федоров, Москва 2004, s. 183.

2 S. Lukashevich, N.F. Fedorov. A study in russian eupsychian and utopian thought, London 1977.

3 Tego samego zdania jest Edgar Morin, autor fundamentalnego studium o antropologii śmierci L’Homme et la mort. Morin twierdzi, iż to właśnie przede wszystkim świadomość śmiertelności wy-różnia człowieka spośród świata zwierzęcego i posiada w tym kontekście o wiele większe znaczenie niż umysł, język czy też umiejętność wytwarzania narzędzi. Zob.: Z. Bauman, Śmierć i nieśmiertelność.

O wielości strategii życia, przeł. N. Leśniewski, Warszawa 1998, s. 20.

4 Zob.: M. Hagemeister, Nikolaj Fedorov. Studien zu Leben, Werk und Wirkung, München 1989, s. 62.

5 Z. Bauman, Śmierć i nieśmiertelność…, s. 22.

Według Fiodorowa, zyskanie świadomości było ściśle związane z przyjęciem przez człowieka p o s t a w y w e r t y k a l n e j (вертикальное положение) [zob. II, 249 (781)]. Oba procesy przebiegały paralelnie: „Wyobraźnia ludzka, pierwotne my-ślenie kształtowało się wraz z przyjęciem przez człowieka postawy wertykalnej; była ona jego świadomością” [II, 257 (792)]. Postawa ta oznacza dla Fiodorowa oderwa-nie się od przyrody, która pozostaje bytem oderwa-nieświadomym, oderwa-nierozumnym, ślepym oraz, co za tym idzie, ś m i e r c i o n o ś n y m (смертоносный). Wyraża ona wyod-rębnienie się z nieświadomego świata zwierzęcego. Jak pisze Fiodorow: „Zwierzę, z powodu właściwej sobie pozycji horyzontalnej, odczuwa tylko części, żyje jedynie bieżącą chwilą” [II, 251–252 (784)]; zwierzę nie pojmuje więc swojej skończoności i śmiertelności, odczuwa jedynie sytość lub głód i ból. Innymi słowy, nie odnosi się ono do możliwości swojego nieistnienia, a więc nie umiera, nie potrafi umrzeć – umierają jedynie ludzie. Jak ujęła to Siemionowa: „Śmierć panuje w całej przyrodzie, ale tylko człowiek określa siebie jako ś m i e r t e l n e g o”6. Rewolucyjny krok poza przyrodę, który stawia p o - w s t a j ą c y człowiek, polega zatem na uzyskaniu samo-świadomości, a więc świadomości własnej śmiertelności.

Dodajmy tu, że zyskanie przez człowieka świadomości oznacza jednocześnie uzyskanie s a m o ś w i a d o m o ś c i przez przyrodę. To właśnie w człowieku przyro-da uprzytomniła sobie samą siebie po raz pierwszy: „Przyroprzyro-da zaczęła uświaprzyro-damiać sobie siebie w synach człowieczych, w synach zmarłych ojców” [I, 389 (497)].

Świadomość, którą zyskał człowiek nie przyniosła mu wyzwolenia – stała się ra-czej rzecz przeciwna. Uświadamiając sobie własną śmiertelność, człowiek już u za-rania doświadczył własnej skończoności i ograniczoności:

Zyskując świadomość samego siebie i nazywając siebie istotą ograniczoną, skończoną, cza-sową, krótkotrwałą, słabą, zależną (tzn. nieposiadającą w samej sobie przyczyny istnienia), przypadkową, niekonieczną – człowiek, najwidoczniej, myślał i mówił t y l k o o ś m i e r -t e l n o ś c i, określał i wyjaśniał sobie śmier-telność; określenia -te -tworzą bowiem same kategorie myślenia, które obejmują w s z y s t k o, c o m o ż l i w e d o p o m y ś l e n i a, i poza którymi nie jest możliwym pomyślenie czegokolwiek; tak więc, jeśli człowiek świa-domie posługuje się rozumem, nie może zapomnieć o śmiertelności, myśli wyłącznie o niej [II, 250 (782)].

Egzystencjalna kondycja człowieka okazuje się kondycją tragiczną. Jego istnienie jest permanentnie zagrożone przez nieistnienie, jego działalność napotyka opór śle-pej przyrody; człowiek jest czasowo i przestrzennie ograniczony oraz bezustannie narażony na śmierć. Odkrycie śmiertelności stanowi zarazem objawienie się ż y c i a jako takiego, które pozostaje jednak metafi zycznie ułomne – jego egzystencjalne podstawy są bardzo kruche. Życie uwikłane jest w śmierć, podszyte nicością. We-dług Fiodorowa, wszelkie „niedogodności” ludzkiej kondycji dają się sprowadzić do

6 С. Семенова, О философских категориях Федорова, [w:] На пороге грядущего. Памяти Ни-колая Федоровича Федорова, сост. А.Г. Гачева, М.М. Панфилов, С.Г. Семенова, Москва 2004, s. 17.

wspólnego mianownika – śmierci. Już człowiek pierwotny intuicyjnie odczuwał ów fatalny związek:

Wszystkie odkrycia, wszystko, co człowiek poznał w swojej nowej postawie (wertykalnej), sprowadza się do uświadomienia sobie własnej śmiertelności, śmiertelność jest bowiem zbiorczym wyrazem wszystkich dręczących człowieka nieszczęść, a zarazem jest świado-mością własnej zależności od siły, której bezgraniczną potęgę dostrzegał człowiek w bu-rzach i nawałnicach, w trzęsieniach ziemi, skwarze, mrozie itp. [II, 251 (783–784)]

Negatywna moc śmierci nie objawia się więc dopiero u kresu życia, lecz kładzie się cieniem na całej ludzkiej egzystencji: „śmierć to nie tylko kres życia, ona prze-nika całe życie, jawiąc się w nim pod postacią wszystkiego, co je niszczy” [IV, 33].

Życie jest życiem ku śmierci, a raz uzyskanej wiedzy o tym nie da się wymazać, choć do pewnego stopnia można ją stłumić.

Przyjęcie postawy wertykalnej oznaczało jednak, co podkreśla Fiodorow, nie tylko wyodrębnienie się z nieświadomego świata przyrody, ale także p r z e c i w -s t a w i e n i e -s i ę mu: „Po-stawa wertykalna była, rzec można, antynaturalną, tzn.

człowiek przeciwstawił się w niej naturze” [II, 257 (792)]. Akt narodzin człowieka był aktem transcendencji poza przyrodę. Ze względu na powszechną śmiertelność człowiek poczuł do przyrody odrazę:

Jedynym celem istot zwróconych ku ziemi, ku pokrywającym ją roślinom i zamieszkują-cym ją innym istotom, jest pożeranie (rozmnażanie jest jedynie uwiecznieniem pożerania);

postawa wertykalna zaś stanowi wyraz wstrętu do pożerania, wyraża pragnienie wzniesie-nia się ponad królestwo unicestwiewzniesie-nia [II, 252 (785)].

W świecie przyrody królują ślepe prawa doboru naturalnego, toczy się bezlitos-na walka o przetrwanie. Z punktu widzenia przyrody (bezlitos-nadmieńmy jedbezlitos-nak, że taki punkt widzenia nie istnieje; przyroda jest ślepa, a świadome widzenie przysługuje wyłącznie człowiekowi) śmierć jest jedynie narzędziem przemiany materii. Przy-roda oznacza kołowrót narodzin i śmierci. Rzekome „prawa” natury to w istocie obojętne na wszystko i nieświadome siebie „b e z p r a w i e” [zob. III, 394]. Człowiek rozpoznaje ów stan i uznaje go za obcy sobie. Jak skomentował to Władimir Wara-wa: „Niezgoda na osobiste unicestwienie – to fakt absolutny i uniwersalny”7.

Fiodorow nie jest jednak naiwny – odraza do naturalnego kołowrotu narodzin i śmierci nie oznacza bynajmniej rezygnacji z uczestnictwa w walce o przetrwanie.

Człowiek, bez względu na swoje odczucia, był zmuszony podjąć ową walkę – tym bardziej, że przyroda pozostawiła go nagim i bezbronnym:

Przyjmując postawę wertykalną, człowiek wzniósł się ponad zwierzęce instynkty, mógł obserwować walkę, zastanawiać się nad nią, i na skutek własnej bezbronności musiał ją

7 В.В. Варава, Нравственная философия Николая Федорова, [w:] Н.Ф. Федоров: Pro et contra.

К 180-летию со дня рождения Н.Ф. Федорова. К 100-летию выхода в свет I тома „Философии общего дела”. Антология, сост. А.Г. Гачева, С.Г. Семенова, Санкт-Петербург 2008, ks. II, s. 945.

znienawidzić; ale zarazem nie mógł opuścić pola walki, nie mógł ani uciec, ani odlecieć [II, 253 (786)].

Człowiek pozostaje więc uwikłany w przyrodę, stanowi jej część i właśnie na tym polega jego rozpaczliwe w istocie położenie. Jest transcendencją w ścisłym sen-sie, gdyż przynależy do przyrody, a zarazem, będąc świadomym tej przynależności, wykracza poza nią. Zwracając spojrzenie ku niebu, wciąż stąpa po ziemi. Istnieje w zawieszeniu pomiędzy niebem a ziemią, życiem a śmiercią. Jest, wedle wyrażenia Siemionowej, „żywym, chodzącym paradoksem”8, bytem tragicznie rozdartym, ska-zanym na śmierć i świadomym tego wyroku.

Nie przez przypadek przywołuję tu opozycję nieba i ziemi – Fiodorow sięga po nią w tekście Postawa horyzontalna i wertykalna – śmierć i życie. Ziemia pozostaje w jego optyce residuum ślepych sił, ku ziemi ciąży bezwładna i nieświadoma strona ludzkiego ciała. Ku ziemi ciążą również – co częstokroć odzwierciedla sama ich po-stawa – wszelkie zwierzęta; ziemia jest nieświadomością samą w sobie. Powstający człowiek opuszcza tę sferę: „W królestwie zwierząt nie było miejsca dla człowieka”

[II, 253 (787)]. Człowiek o tyle jest człowiekiem, o ile odrywa się od ziemi i zwraca swój wzrok ku niebu. Ponad ziemię wznosi go jego myśl – a fi zjologicznym tego wyrazem jest zwiększenie się rozmiarów mózgu, wykształcenie się czoła [zob. II, 254 (788)]. Człowiek zwraca się ku niebu, szukając ratunku i ocalenia. Zaobser-wowana przezeń harmonia sfer niebieskich jest bowiem sugestią porządku innego niż ziemski. Ściślej rzecz biorąc: „z tym, co niebieskie, zrosło się u nas pojęcie nie-śmiertelności, a z tym, co ziemskie – pojęcie śmiertelności” [II, 341 (724)]. W tym sensie, naśladując stylistykę biblijną, Fiodorow może rzec: „Królestwo człowieka nie pochodzi ze świata zwierzęcego” [II, 253 (787)]. Na niebo człowiek przenosi także swoich zmarłych: „Śmierć ojców na ziemi zmusiła do przeniesienia ich cie-ni na cie-niebo i zasiedlecie-nia wszystkich ciał cie-niebieskich ich duszami” [II, 254 (789)].

W ten sposób, według Fiodorowa, narodziła się religia, a człowiek stał się animal religiosum: „Religia pierwotna jest zbiorowym [соборное] powstaniem synów w obliczu nieba, wywołanym przez śmierć ojców” [II, 256 (791)]. Sklepieniu nie-bieskiemu odpowiada sklepienie rozrastającej się czaszki ludzkiej; później w ów łańcuch wpisze się także sklepienie świątyni. Jak pisał autor Filozofi i wspólnego czynu: „postawa wertykalna była wyrazem nieposłuszeństwa wobec przyrody oraz pokory w stosunku do Boga i zwrócenia się do Niego jako Kogoś ponad przyrodą”

[II, 252 (785)]. Niebo staje się siedliskiem Boga, który jest życiem i nieśmiertel-nością. Powstając, człowiek odkrywa to, co ponad przyrodą, to, co inne niż byt – odkrywa Boga.

8 С. Семенова, Философ будущего века..., s. 162.