• Nie Znaleziono Wyników

CZYLI PROGRAM MUZEUM OTWARTE I PRZYJAZNE

W dokumencie NASZ WSPÓLNY DOM (Stron 155-166)

Podziwiając dzisiaj pięknie odrestaurowane i zmodernizowane – w ciągu niecałego dziesięciolecia – budynki wielu oddziałów Muzeum Narodowego w Krakowie, a w nich atrakcyjnie i nowocześnie zaaranżowane stałe galerie oraz nietuzinkowe wystawy czasowe, uzupełnione zazwyczaj o liczne atrakcje, niechętnie wracamy we wspomnie-niach do początków tego stulecia, kiedy nic nie wskazywało na to, by takie rezultaty były możliwe do osiągnięcia, na dodatek w tak krótkim czasie.

A przecież to w tamtych latach, w pierwszym pięcioleciu XXI wieku, powstawały zręby planu wielkich przeobrażeń MNK, tworzone przez jego nową dyrektor Zofię Go-łubiew, która – obejmując tę funkcję w 2000 roku – uznała dostosowanie działalności muzealnej do wymogów XXI wieku za główne swoje zadanie. To również wówczas wy-kluwał się jej program komfortowej obsługi publiczności, znany pod hasłem Muzeum otwarte i przyjazne, jaki wprowadzała w następnych latach.

„Otwarcie na widza”, o jakim wtedy myślała dyrektor MNK – sklepiki, szatnie, re-cepcje, toalety, audioprzewodniki – dawno już miały za sobą muzea zachodnioeuro-pejskie, które wkroczyły na kolejny etap rozwoju i w czasach zdominowanych przez konsumpcję starały się dorównać coraz modniejszym centrom handlowym, poszerzały swoją działalność o nowe funkcje i usługi (m.in. kawiarnie, restauracje, sklepy), po-nadto wprowadzały wyrafinowane formy wystawiennicze mające przyciągać publicz-ność. Polskie muzea natomiast, na początku stulecia, musiały rozwiązywać bardziej prozaiczne problemy. Brakowało im pieniędzy na wszystko – na utrzymanie, remonty, konserwację eksponatów, urządzanie wystaw; z każdym rokiem spadała w nich fre-kwencja. Gdyby nie szkolne wycieczki, większość naszych muzeów zamieniłoby się w pustelnie z kustoszami w roli przeorów i szatniarkami w roli zakonnic1, ironizowano w tygodniku „Wprost”.

Dla Muzeum Narodowego w Krakowie były to trudne czasy. Otrzymywało ono ograniczone dotacje ministerialne, systematyczna „opieka” sponsorska nad insty-tucjami kultury w Polsce była w powijakach, rozpoczęte remonty wspierał w miarę swoich możliwości Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa (SKOZK). Spada-jąca frekwencja na stałych i czasowych ekspozycjach, poza wyjątkami, ograniczała wpływy ze sprzedaży biletów i wydawnictw, stanowiących ważną pozycję w budżecie każdego muzeum.

1 W. Chełminiak, Habsburgowie atakują, „Wprost” 2002, nr 5.

157

Źródłem zarabiania pieniędzy potrzebnych na organizację wystaw i prowadzenie remontów stał się wynajem powierzchni, co jeszcze dziesięć lat temu wydawało się nie do pomyślenia2, jak opisywał sytuację MNK ówczesny jego wicedyrektor, Marek Mróz.

Stąd wynikała konieczność redukcji własnych kosztów funkcjonowania i poszukiwania oszczędności. Sytuacja muzeów jest odzwierciedleniem tego, co się dzieje w kraju, społeczeństwo ubożeje, ludzie stają przed wyborem, czy kupić bilet do muzeum, czy wydać pieniądze na inne potrzeby. Może jest to też wynik zachłyśnięcia się łatwiejszy-mi sposobałatwiejszy-mi na spędzanie czasu3, zastanawiano się w krakowskiej prasie nad przy-czynami spadku zainteresowania muzeami w mieście, które w 2000 roku było jedną z dziewięciu Europejskich Stolic Kultury, a pierwszą w Polsce wybraną przez UE.

Muzeum Narodowe w Krakowie, pomimo tych niesprzyjających okoliczności, nie ustawało w zabiegach o publiczność. Zadecydowano – ze względu na zmianę rytmu życia i pracy większości społeczeństwa – o wydłużeniu godzin jego funkcjonowania, aby ekspozycje stały się łatwiej i dłużej dostępne. Najpierw okazjonalnie, m.in. w związ-ku z wystawą francuskich impresjonistów w 2001 rozwiąz-ku, a na stałe rok później, po raz pierwszy od z górą pół wieku. Gmach Główny i krakowskie oddziały MNK przestały być otwarte wyłącznie od godz. 10.00 do 15.30, zwiedzanie było można rozpocząć już od 9.00 rano, a zakończyć nawet o godz. 18.00, poza oczywiście poniedziałkiem, który – podobnie jak w większości muzeów w Europie – pozostawał i wciąż pozostaje dniem bez publiczności.

Te iście rewolucyjne zmiany czasu otwarcia MNK wtedy jeszcze nie stanowiły re-guły obowiązującej we wszystkich oddziałach przez cały tydzień, ale zostały doce-nione przez zwiedzających i media, które znając sytuację finansową MNK (budżet haniebnie niski), apelowały, tak jak „Dziennik Polski”, do potencjalnej widowni – Bądź-my po stronie muzeum, tak jak ono usiłuje być – wbrew przeciwnościom – po stronie naszych potrzeb4. W następnych latach jeszcze kilkakrotnie zmieniano godziny zwie-dzania MNK, lecz nie uległa odwróceniu tendencja wydłużania czasu jego pracy. Wy-chodząc naprzeciw oczekiwaniom zwiedzających, m.in. na podstawie własnych badań marketingowych, MNK wprowadziło podział na dwa sezony: letni – z myślą o turystach (od maja do końca października) oraz zimowy – z myślą o mieszkańcach Krakowa i okolic (od listopada do końca kwietnia).

Oprócz wydłużonego czasu pracy krakowskie Muzeum Narodowe wprowadzało zróżnicowane ceny biletów i, z biegiem lat, wzbogacało ofertę o nowe propozycje, w tym dotychczas nieznane i tak niezwykłe, jak nocne zwiedzania wystaw adresowane do zamożniejszej publiczności, zapoczątkowane – na ogólnopolską skalę – również 2 E. Grochala-Włodek, Muzeum jak firma, „Rzeczpospolita” 29.04.2002.

3 WT, Muzea tracą zwiedzających, „Dziennik Polski” 22.03.2002.

4 AN, Rewolucja w muzeum, „Dziennik Polski” 30.01.2002.

przy okazji ekspozycji malarstwa francuskich impresjonistów i w przyszłości z powo-dzeniem powtarzane przy innych prezentacjach. Latem 2002 roku zaproponowano, po raz pierwszy w historii tej instytucji, bilety rodzinne przeznaczone dla rodziców z mi-nimum dwojgiem dzieci w wieku do lat 16. Te bilety pozwalają sporo zaoszczędzić5, wyjaśniano w Sekcji Promocji MNK, informując przy okazji o losowaniu wśród ich na-bywców albumów i innych wydawnictw MNK.

Z kolei w niedzielę, uznaną za dzień rodzinnego spędzania wolnego czasu, zapew-niono publiczności bezpłatny wstęp na stałe ekspozycje, zgodnie z jej oczekiwaniami wyrażonymi w specjalnym badaniu przeprowadzonym przez MNK w 2007 roku. Nawią-zano w ten sposób do pierwszych lat istnienia Muzeum, które w poszukiwaniu nowych form dotarcia do widzów zaoferowało im w 1892 roku wstęp za darmo w każdą pierwszą niedzielę miesiąca. Sto dwadzieścia lat później, na przełomie 2012 i 2013 roku, Muzeum ufundowało – jako „prezent świąteczny” – wejście do swoich oddziałów aż przez cały miesiąc, z czego skorzystało prawie 100 000 zainteresowanych.

Nawet podczas kryzysu, jaki dotknął krakowskie instytucje kultury i turystykę w 2009 roku, Muzeum Narodowe wychodziło naprzeciw zwiedzającym – musimy zro-bić coś, żeby przyciągnąć więcej ludzi – i jako jedyne obniżyło ceny biletów. Jednocze-śnie zaproponowało zamożniejszej publiczności spotkania w muzeum w atmosferze zdrowego snobizmu przy muzyce i winie, pomyśleliśmy też o pakietach rodzinnych i biletach, które ważne są 14 dni6.

Elastyczna polityka cenowa ograniczała spadki dochodów i poza wzrostem fre-kwencji przynosiła także profity wizerunkowe jakie w swoim raporcie o muzeach narodowych w Polsce, zakończonym ich rankingiem – wygranym przez MNK – opi-sywał w 2013 roku tygodnik „Polityka” – W konkurującym z Warszawą Krakowie na wystawy stałe i czasowe jest jeden bilet za 19 zł, nic więc dziwnego, że to muzeum ma rocznie ponad dwa razy więcej zwiedzających niż stolica7.W 2013 roku Muzeum Narodowe w Krakowie przystąpiło do zainicjowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego programu propagującego wstęp do muzeów za złotówkę dla dzieci i młodzieży.

Zmiany wprowadzane w pierwszej dekadzie bieżącego stulecia dzisiaj wyda-wać się mogą czymś banalnym, ale wtedy burzyły one zasady obowiązujące przez lata w krajowym muzealnictwie, ponadto miały wpływ na mentalność pracowników muzeum, przyzwyczajonych do ustalonych od dawna reguł, które w nikłym stopniu uwzględniały funkcje służebne wobec widzów. Ten stan sankcjonowała notabene Ustawa o muzeach (1996) wyznaczająca hierarchię ważności realizowanych przez 5 MM, Zwiedzanie i losowanie, „Dziennik Polski” 31.07.2002.

6 M. Skowrońska, Sztuka w walce z kryzysem, „Gazeta Wyborcza” 22.04.2009.

7 P. Sarzyński, Z czym do narodu?, „Polityka” 2013, nr 44.

159

nie celów, w której najwyżej ustawiono gromadzenie, przechowywanie, konserwację i naukowe opracowanie zbiorów, a ich upowszechnienie (udostępnianie) znalazło się na dalszym miejscu.

Idea muzeum otwartego i przyjaznego wymagała jednak kompleksowego prze-kształcenia, na wielu obszarach, tej wielodziałowej instytucji. Z tą myślą został opraco-wany przez kierownictwo Muzeum Narodowego, i przyjęty przez Radę MNK, Ramowy program działania Muzeum Narodowego w Krakowie na lata 2004–2007, w dziejach krakowskiego Muzeum pierwszy plan czteroletni. Zakładał on przede wszystkim – zgodnie z przyjętą w 2001 roku misją Muzeum – zwiększenie skali, zakresu i ukie-runkowania upowszechniania, podniesienie frekwencji o ponad 50% (do 400 000 zwiedzających rocznie) i zwiększenie poziomu przychodów własnych. Te ambitne i od-ważne zamierzenia wiązały się z koniecznością przeprowadzenia remontów oddzia-łów i modernizacji galerii stałych, ich uatrakcyjnienia, a także wprowadzenia większej liczby działań o charakterze promocyjnym, poszerzenia oferty edukacyjnej i dostoso-wania organizacji zwiedzania do potrzeb publiczności. Wymienione zadania pojawiły się również w kolejnym planie, rozpisanym na lata 2007–2013, w którym jako główny cel strategiczny wyznaczono jego przekształcenie w instytucję nowoczesną, odpowia-dającą światowym standardom XXI wieku, równocześnie mocno osadzoną i czerpiącą z własnej tradycji i historii.

W pierwszych latach XXI wieku, kiedy nie istniał jeszcze dostęp do funduszy unij-nych, z których krakowskie Muzeum Narodowe perfekcyjnie skorzystało w latach póź-niejszych [więcej na ten temat w rozdziałach: „Oddziały MNK – perły krakowskiego krajobrazu” i „Muzeum Narodowe w Krakowie w XXI wieku – w kalejdoskopie wspo-mnień” – przyp. P.W.], osiągnięcie przez MNK celów zapisanych w planie na lata 2004–2007 było naprawdę wielkim wyzwaniem. A jednak udało się…

W każdym z wyremontowanych i zmodernizowanych w ciągu kilku lat miejsc, do których rychło powróciła publiczność, pamiętano o zwiedzających, o ich potrzebach i oczekiwaniach. Z inicjatywy dyrektor MNK w oddziałach krakowskiego Muzeum uru-chamiano dotąd nieliczne w polskich muzeach kawiarenki (pierwszą była „Café pod Kasztanowcem” w Kamienicy Szołayskich, otwarta w 2005 roku), otwierano sklepiki muzealne z wydawnictwami i pamiątkami, wydzielano strefy relaksu. Rekultywowano ogrody (Dom Józefa Mehoffera i Kamienica Szołayskich), rewitalizowano dziedzińce (Kamienica Szołayskich, Dom Jana Matejki, Pałac Biskupa Erazma Ciołka), przygoto-wując je pod planowane koncerty, odczyty, spotkania, warsztaty i, po prostu odpoczy-nek. Zwiedzanie nie musi być przecież sztywne. Nawet w najpoważniejszych muzeach jest miejsce na luz8, przekonywał Marek Świca, wicedyrektor ds. naukowych MNK,

8 R. Romanowski, Kulturalne kawiarenki, „Gazeta Wyborcza” 24.02.2006.

przypominając, że kawiarnie przy poważnych muzeach to standard. Tak jak normą w muzeach na świecie są eleganckie hole, recepcje i szatnie, funkcjonalne i estetyczne windy oraz toalety, przystosowane także dla osób z niepełnosprawnościami. Wszystkie te udogodnienia wprowadzano w oddziałach Muzeum Narodowego w Krakowie!

W XXI wieku szczególną troską otoczyło ono osoby z niepełnosprawnościami, na początek przystosowując budynki do ich potrzeb. W 2002 roku zainstalowano w Gma-chu Głównym windy. Jedną wewnątrz, a drugą na zewnątrz, gdyż reprezentacyjne schody do tego budynku dla osób z dysfunkcją ruchu były poważną przeszkodą. Za-montowano również podnośniki (ten mający najdłuższą drogę i do pokonania kilka po-destów połączonych schodami kosztował aż 100 tys. zł9), przygotowano wyodrębnione miejsca parkingowe. Ogromny wydatek MNK na te cele, w części tylko sfinansowany przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON), opłacił się. Zadowoleni byli zwiedzający, a o Muzeum już wtedy mówiono, że jest placówką wzorcowo dostosowaną do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Pozytywnie za-skoczone są zagraniczne wycieczki osób na wózkach, bo odbiega to od ich wyobraże-nia o polskich muzeach10, zauważono w „Gazecie Krakowskiej”.

9 KaK, Bliżej wielkiej sztuki, „Gazeta Krakowska” 20.09.2002.

10 KaK, Strzeż się tych miejsc, „Gazeta Krakowska” 12.09.2002.

Zwiedzanie wystawy „Fin de Siècle w Krakowie. Grafika użytkowa, tkaniny, rzemiosło artystyczne ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie”

161

W I edycji konkursu „Kraków bez barier”, zorganizowanego w 2007 roku przez Urząd Miasta Krakowa oraz Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji, jury jedynie wyróż-niło konsekwentną pracę dyrekcji i pracowników Muzeum Narodowego w Krakowie w dostosowywaniu oddziałów Muzeum do potrzeb osób z niepełnosprawnościami oraz działania zmierzające do pełnej dostępności zbiorów w nim prezentowanych. W na-stępnych edycjach tego konkursu MNK zdobywało główne nagrody, i to wielokrotnie [więcej w rozdziale 1. „Oddziały MNK – perły krakowskiego krajobrazu – przyp. P.W.].

Otwarcie na środowisko osób z niepełnosprawnościami poprzez usunięcie przede wszystkim barier architektonicznych – co nie było troską społeczeństwa ani przed stu laty, ani nawet jeszcze w latach 90. minionego stulecia – stanowiło jedno z głównych zamierzeń kolejnego planu MNK na lata 2007–2013 zakładającego m.in. wzmocnienie jego marki jako instytucji nowoczesnej i otwartej dla wszystkich.

W celu dostosowania Muzeum do potrzeb osób z niepełnosprawnością wzroku w 2008 roku uruchomiono program pod nazwą Zobaczyć niewidzialne, który przewi-dywał m.in. samodzielne zwiedzanie ekspozycji i dotykowe poznawanie obiektów. Na tę okoliczność w Gmachu Głównym i Pałacu Biskupa Erazma Ciołka przygotowano specjalne tabliczki i przewodniki napisane brajlem, objaśniające kolekcje eksponowa-ne w stałych galeriach; w pałacu Ciołka udostępniono również kopie arcydzieł sztuki gotyckiej, przeznaczone do dotykowego poznawania. Audioprzewodniki wyposażono w audiodeskrypcyjne pliki, czyli słowne opisy ekspozycji i zabytków ułatwiające odbiór sztuki. Z kolei osoby z niepełnosprawnością słuchu mogły liczyć na pomoc przewodni-ków objaśniających sztukę w języku migowym.

Muzeum Narodowe w Krakowie z wielką mocą dbało również o inne grupy zwie-dzających: dzieci (w Krakowie MNK było pionierem w propozycjach zajęć dla tej grupy wiekowej), młodzież i rodziny, a także seniorów. To adres, gdzie osoby starsze są oczekiwane11, mówiono w 2011 roku o MNK – laureacie konkursu „Muzeum przyjazne seniorom” zorganizowanego przez władze samorządowe Małopolski i Krakowa.

Z myślą o publiczności ze wszystkich środowisk i grup wiekowych MNK przygo-towywało liczne programy edukacyjne, artystyczne, wydawnicze, rozrywkowe i rekre-acyjne [więcej na ten temat w rozdziale „Żywe centrum edukrekre-acyjne” – przyp. P.W.].

W bogatej i zróżnicowanej ofercie ułożonej przez specjalistów wielu dziedzin znajdo-wały się rozmaite formy służące poznaniu sztuki i jej prezentacji, m.in. wykłady, pre-lekcje, warsztaty, zajęcia praktyczne, pokazy, specjalne ścieżki zwiedzania, projekcje filmowe, koncerty, przedstawienia teatralne, gry miejskie i muzealne.

W swoich oddziałach Muzeum miało również do zaoferowania szeroki zestaw pamiątek, np. w 2010 roku powodzeniem cieszyły się czekolady Wedla w etykietach

11 E. Piłat, Dobry klimat dla siwych włosów, „Dziennik Polski” 17–18.12.2011.

z reprodukcjami obrazów Matejki, Wyspiańskiego i Wyczółkowskiego, dostępne były również tematyczne puzzle oraz seria przyborów szkolnych i zeszytów z nadrukami reprodukcji Wyspiańskiego. Od tamtego czasu lista pamiątek ulegała ciągłemu wzbo-gacaniu. Tym bardziej, że w 2012 roku Muzeum nawiązało stałą współpracę z firmą zewnętrzną w zakresie produkcji i dystrybucji pamiątek muzealnych, które wykonywane były przez jedną wytwórnię działającą na zlecenie i z akceptacją MNK, zapewniając jed-nolitą linię produkcyjną oraz pełny nadzór na rozpowszechnianiem wizerunków dzieł.

Wymieniając różne grupy publiczności odwiedzające Muzeum Narodowe w Kra-kowie, nie można pominąć turystów zagranicznych, których liczba rosła od czasu wej-ścia Polski do Unii Europejskiej, wraz z rozwijającą się turystyką w ramach wspólnoty europejskiej, tańszą komunikacją lotniczą i rozwojem internetu, a także rosnącą na świecie popularnością Krakowa, najbardziej rozpoznawalnego, obok Warszawy, pol-skiego miasta.

Od 2004 roku dla osób zwiedzających Muzeum indywidualnie dostępne były audio-przewodniki w dwóch językach obcych (angielski, niemiecki), w 2010 roku zaś w wy-remontowanej Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach przygotowano dla obcokrajowców audioprzewodniki w pięciu językach. Z obsługą zagranicznych gości

Otwarcie wystawy „Nie tylko Art Déco”

163

wymagającą znajomości języków obcych związany był projekt nauki języka angiel-skiego przez pracowników, którzy na co dzień mają kontakt z publicznością, czyli osób obsługujących kasy i szatnie, pilnujących wystawy i ochraniających Muzeum. Zadanie to realizowano w latach 2012–2014.

W kontaktach z publicznością, zwłaszcza młodzieżą, coraz częściej i śmielej sięgano w MNK po nowoczesne technologie i multimedia. Zastosowano je, po raz pierwszy w tak dużym wymiarze, w odrestaurowanej Galerii Sztuki Polskiej XIX wie-ku, czyli w Nowych Sukiennicach, których otwarcie w 2010 roku promowano pionier-ską w polskich muzeach interaktywną techniką mobilną Augumented Reality oraz równie oryginalnymi aplikacjami w telefonach komórkowych.

Kilka lat wcześniej, w 2002 roku, Muzeum Narodowe w Krakowie zasłużyło na mia-no prekursora wśród muzeów krakowskich, wydając na płycie CD pierwszy multime-dialny przewodnik po wszystkich swoich oddziałach, uzupełniony rok później o kolejny CD-ROM – dwujęzyczny przewodnik po Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukien-nicach. Multimedialna była również strona internetowa MNK, kompletnie zmieniona i unowocześniona w 2014 roku, którą w ciągu roku odwiedzało prawie 600 000 osób.

Muzeum Narodowe w Krakowie w tamtych latach także należało do instytucji bar-dzo aktywnych w mediach społecznościowych. Między innymi utrzymywało dwa fanpa-ge na Facebooku, mające ponad 26 500 sympatyków (2014) – niezmiennie najlepszy

Publiczność na wystawie „Tak jest. Marcin Maciejowski”

wynik wśród muzeów narodowych, profil na portalu Twitter z bieżącymi informacja-mi i ciekawostkainformacja-mi, kanał na You Tube z plikainformacja-mi filmowyinformacja-mi i własnyinformacja-mi reklamainformacja-mi – 61 000 wyświetleń. W 2010 roku uruchomiona została platforma internetowa „Wirtu-alne Muzeum” (www.i-mnk.pl), która umożliwiała zwiedzanie online wybranych galerii i wystaw. MNK posiadało też wówczas, jako jedyne muzeum w Polsce, swoją stronę na portalu społecznościowym pinterest.com.pl, gromadzącym materiały wizualne; było również obecne na Instagramie, najpopularniejszym serwisie społecznościowym ze zdjęciami, atrakcyjnym szczególnie wśród ludzi młodych.

Znaczący wpływ na popularność MNK w minionych kilkunastu latach, na rozwój jego więzi i kontaktów z publicznością, na ich intensywność i interaktywność, miały wystawy czasowe. W swej większości wyróżniające się oryginalną tematyką, atrakcyj-ną formułą prezentacji i wielością uzupełniających je przemyślanych dodatków (edu-kacja, wydawnictwa, wydarzenia kulturalne, artystyczne). Entuzjastyczne przyjęcie wielu z nich dowiodło, że możliwe jest zainteresowanie kulturą przeszłości nie tylko jej koneserów oraz wyrobionych miłośników sztuki, lecz także zachęcenie do jej bliższe-go poznania szerszej publiczności, poszukującej ambitnej rozrywki, ciekawej nowości i gotowej do uzupełniania wiedzy. I, co nie jest bez znaczenia, można to uczynić bez obniżania poziomu jakości ekspozycji. Na ich odbiór przez widzów ma wpływ, poza kulturą obsługi, komfort zwiedzania, jaki zapewnić mogą np. podpisy eksponatów – czytelne, dobrze widoczne, przystępnie napisane, opisy sal wystawowych, krótkie przewodniki oraz inne wydawnictwa, audioprzewodniki; istotne są również miejsca do siedzenia dostępne w przestrzeniach wystawienniczych, niezbędne na czas przerwy w zwiedzaniu, a także oddzielne strefy odpoczynku.

Wysoka frekwencja w MNK na spektakularnych wystawach [opisywanych w roz-działach: „Kunsztowne wystawy mistrzów” i „MNK w kalejdoskopie wspomnień” – przyp. P.W.] oraz pozytywne o nich opinie w mediach i zadowolenie zwiedzających wskazywały, że Muzeum utrwaliło się w społecznym odbiorze jako miejsce atrakcyjne, przyjazne i ogólnodostępne, proponujące ciekawe doświadczenia estetyczne.

Muzeum Narodowe w Krakowie zaistniało w świadomości społecznej również dzię-ki organizowaniu rozmaitych wydarzeń nadzwyczajnych, uzupełniających podstawową jego działalność, które ze wzmożoną aktywnością pojawiały się od połowy pierwszej dekady tego stulecia. Miały przede wszystkim zachęcać ludzi – zwłaszcza tych, którzy do muzeów zazwyczaj nie zaglądają – do złożenia w nim wizyty, przekonać ich do uczestnictwa w projektach oferowanych przez MNK.

Akcje te można ująć w kilka zasadniczych grup. Jedna z nich obejmowała pro-jekty edukacyjno-artystyczne, także promocyjne, przygotowane przez MNK w jego wnętrzu oraz w przestrzeni publicznej. Należały do nich m.in. Galeria jednego obrazu (2004/2005), cykl Przewodnik (2005/2006), projekt Ulica Jaremy (2008) oraz Muzeum

165

Forum uruchomione oficjalnie w 2011 roku. Głośno było również o tzw. galeriach ple-nerowych: na krakowskich Plantach, Błoniach i na… płocie.

Drugą grupą eventów były akcje okolicznościowe, zazwyczaj jednorazowe zwią-zane z konkretnymi faktami i uroczystościami w najnowszej historii Muzeum Naro-dowego w Krakowie. Te bezprecedensowe imprezy służyły podtrzymaniu jego więzi, również emocjonalnych, z publicznością. Na przykład: zamknięcie Galerii Sztuki Pol-skiej XIX wieku w Sukiennicach (2006), pożegnanie z galeriami w Muzeum Książąt Czartoryskich (2010), wykupienie z depozytu obrazu Józefa Mehoffera (2011), wybory symbolu EUROPEUM, nowego oddziału MNK (2013).

W minionych latach bieżącego stulecia Muzeum Narodowe w Krakowie często było zapraszane do współpracy przez organizatorów uznanych przedsięwzięć, corocz-nie powtarzanych, mających swoją tradycję i cieszących się ogólnopolskim zaintere-sowaniem. Należały do nich m.in. „Małopolskie Dni Dziedzictwa”, „Małopolski Piknik Lotniczy”, Festiwal „Święto Ogrodów”, „Noc Teatrów”, Targi Książki i Targi Edukacyj-ne, Festiwal Kultury Żydowskiej, Festiwal Art Boom, Miesiąc Fotografii w Krakowie.

W 2013 roku dołączyły nowe imprezy, w tym m.in. zaplanowana na lata akcja Ratujmy

Otwarcie wystawy „Edward Dwurnik. Obłęd!” – koncert zespołu Piotra Lutyńskiego

ptaki, w której ramach zainstalowano w oddziałach Muzeum Narodowego w Krakowie kilkadziesiąt budek lęgowych dla ratowania gatunków ptaków znikających z Krakowa.

Na osobną wzmiankę zasługuje stałe uczestnictwo MNK, od 2006 roku, w do-rocznym styczniowym finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym czasie każdy mógł zwiedzić wystawy i galerie MNK, czynne do późna jedynie tego dnia, za dobrowolny datek na Wielką Orkiestrę, na której rzecz prowadzone były też zbiórki pieniędzy w oddziałach Muzeum Narodowego w Krakowie. W Sukiennicach trzykrot-nie funkcjonował sztab krakowski WOŚP (w latach 2012–2014). Jednym z efektów współpracy MNK z Fundacją Jurka Owsiaka była obecność krakowskiego Muzeum na

Na osobną wzmiankę zasługuje stałe uczestnictwo MNK, od 2006 roku, w do-rocznym styczniowym finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym czasie każdy mógł zwiedzić wystawy i galerie MNK, czynne do późna jedynie tego dnia, za dobrowolny datek na Wielką Orkiestrę, na której rzecz prowadzone były też zbiórki pieniędzy w oddziałach Muzeum Narodowego w Krakowie. W Sukiennicach trzykrot-nie funkcjonował sztab krakowski WOŚP (w latach 2012–2014). Jednym z efektów współpracy MNK z Fundacją Jurka Owsiaka była obecność krakowskiego Muzeum na

W dokumencie NASZ WSPÓLNY DOM (Stron 155-166)