• Nie Znaleziono Wyników

D ZIEJE ATEN. 59*

W dokumencie Historya starożytna (Stron 69-73)

KRAJ I JEGO MIESZKAŃCY. NAJDAWNIEJSZE WSPOMNIENIA I POMNIKI

ROZDZIAŁ 5. D ZIEJE ATEN. 59*

punktem głów nym dla całego kraju. T am n a zam ku obok św iątyń A teny m ieszkali królow ie z ro d u T ezeusza i przyłączyli jeszcze do At- tyki E 1 e u s i s z żyznem polem triazyjskiem , n a k tó rem w edług p o ­ dań m itycznych bogini eleuzyńska D em eter najpierw ej n au czy ła ludzi rolnictw a. W skutek w ędrów ki D orów schroniło się do A ttyki m nó­

stw o zbiegów, k tó rzy pomogli A teńczykom odeprzeć n ap aści doryckie (w tedyto potom kow ie T ezeusza mieli u tra c ić godność k rólew ską n a rzecz potom ków m itycznego .N estora, przybyłych z Peloponezu); p o ­ tem w yruszyli n a w yspy i do Azyi Mniejszej, zak ła d a jąc ta m m iasta jońskie.

Dawny ustrój społeczny i polityczny w Atenach. — W szystko to jed n ak były opowieści bajeczne i niepew ne. P ew n em je s t tylko, że d a w n a o r g a n i z a c y a ateń sk a była r o d o w a , źe ca ła ludność dzie­

liła się n a 4 pokolenia czyli f y l e (phylai, zw an e: Geleontes, H opletes, Argadeis, Aigikoreis) i n a 12 fralry i, z któ ry ch k ażd a obejm ow ała 30 rodów (gene). W ład zę królew ską i tu tak że stopniow o ograniczono, a królow ie z dziedzicznych stali się dożyw otnim i. Obok króla, b a - s i l e u s , stanęli urzędnicy znaczni: p o l e m a r c h o s , naczelny wódz,, i a r c h o n ; ten arch o n potem s ta ł się n a w e t naczelnikiem rz ą d u i ja k o u rzędnik n ajw yższy zyskał pierszeństw o p rzed królem , którem u pozo­

stały tylko obow iązki kapłańskie i n a d z ó r n a d nabożeństw em . N azn a­

czan o z ra z u w szystkich trz e c h n a la t 1 0; lecz gdy ustan o w io n o jesz­

cze 6 sędziów , t h e s m o t h e t a i , w ybieranych tylko n a ro k jeden, to odtąd (683 r.) zaczęli się zm ieniać w szyscy urzędnicy corocznie i w szystkich 9 zw an o a r c h o n t i r i a i , chociaż ta n a z w a n ależała się tylko naczelnikow i rząd u , którego iimieniem oznaczano ro k (stąd arch o n eponym os, co niew łaściw ie u w a ż a się za tytuł). C o raz b a r ­ dziej rosło znaczenie m ożnych rodów . G łównym organem rząd ó w ary sto k raty czn y ch były R a d a n a A r e o p a g u t. j. n a w zgórzu A resa, złożona z byłych arch o n tó w , k tó ra w ybierała w szystkich urzę- I dników , sądziła sp raw y karne, m iała n ajw yższy n a d z ó r n a d w szyst-

| kiem i o w szysikiem stanow iła. Członkowie jej sp raw o w ali sw ą go-

; dność dożyw otnio. W ogóle cały rz ą d należał do szlachty, E u p dv t r i d a i ; d w a inne sta n y : geom oroi czyli w ieśniacy, i dem iurgofc^gi- rzem ieślnicy, nie m iały żadn y ch p raw p o lity czn y ch , a n a w e t były w zupełnej zależności od garstk i m ożnych. U E up a try d ó w bow iem bogatszych zadłużali się w ieśniacy n a z a staw sw oich gruntów , któ ry ch plon ja k o p ro cen t m usieli od d aw ać wierzycielom , zatrzy m u jąc sobie tylko część szóstą. W ten sposób zn aczn a część ludności ateńskiej do stała się w p o d d ań stw o E u p atry d ó w , a n a w e t w ich n i e w o l ę ;

€ 0 H I STOllYA GRECKA. OKRES II.

kto n a czas nie uiścił się z procentów , ten w raz z ro d zin ą sta w a ł sie w łasnością w ierzyciela, k tó ry m ógł sp rzed ać za granicę jego dzieci, żonę lub satnego dłużnika. Działo się to w skutek w yroków sądow ych, n a m ocy p raw a, którego nie zn ał lud, bo nie było spisane, a znali je ty lk o E upatrydzi.

Zamach Kylona. — W śró d ludu było pełno niechęci, nieraz p rz y ­ chodziło do zaburzeń, Chciał z tego sk o rzy stać am bitny A teńczyk K ylon, zięć ty ra n a m egarejskiego T eagenesa, i z jego pom ocą opano­

w ał zn ien ack a zam ek ateński (około 640 r.). Ale gdy A teńczycy u j­

rzeli n a A kropolis obcą załogę, pospieszyli przeciw ko uzu rp ato ro w i n a w ezw anie a rc h o n ta M egaklesa z ro d u A lkm eonidów, pomimo niezado­

w olenia z rząd ó w szlachty. Kylon uszedł z oblężonego zam ku, jego to w arzy sze zagrożeni głodem poddali się pod w aru n k iem , że będzie im wolno wyjść cało z a granicę. Ledwo opuścili w aro w n ię, złam ano układ i n a rozkaz a rc h o n ta w ym ordow ano b ezbronnych, choć się schronili do ołtarzy Eum enid. Byłoto ś w i ę t o k r a d z t w o, ciężka zb rodnia przeciw ko bogom. Z a dow ód ich gniew u u w aż a n o głód i z a ­ ra z ę , k tó re n astały niebaw em ; a gdy Teagenes w szczął w ojnę i A teń­

czycy utracili w yspę S alam in ę, przygnębieni zupełnie upadli n a duchu.

Prawodawstwo Drakonta. — Pierw szym , k tó ry w A tenach p rzed ­ sięw ziął reform y dla n ap raw y stosunków , był jed en z arch o n tó w r.

620, D r a k o n. S p i s a ł on w szystkie p r a w a ateńskie, n a d k tó ­ ry c h w ykonaniem m iał czuw ać A reopag a k a ra ć za ich n aru szen ie każdego urzędnika. Podobno D rakon u tw o rzy ł tak że zgrom adzenie J u d u . ckklesia, złożone ze w szystkich tych A teńczyków , k tó rz y mogli się w łasnym kosztem uzbroić, oddał im w ybór urzędników i u stan o ­ wił w ielką ra d ę , bule, z 401 członków w ybieranych losem. W sto ­ su n k ach je d n a k ekonom icznych nie zap ro w ad ził żadnej zm iany. Że z a ś te w łaśnie dolegały najbardziej, dlatego później o innych re fo r­

m ach D rakonta zapom niano, a jego p ra w a osław iono ja k o s u r o w e i bezw zględne.

Solon i jego pierwsze czyny.— W szelkie ulgi i zm iany korzystne dla ludu przypisyw ano dopiero Solonow i. N ajsław niejszy z p ra w o ­ daw ców ateńskich pochodził z ro d u królew skiego Kodrydów , lecz zu­

bożały oddał się handlow i, odbyw ał dalekie podróże i p rz e z to n ab y ł w iele dośw iadczenia. Mąż nieposzlakow anej p raw o ści, bolał n a d lo ­ sem lu d u a nadużycia E u p atry d ó w potępiał, m ając n a celu dobro ca­

łej ojczyzny. Z asłynąw szy n ap rz ó d ja k o poeta, w elegiach w ygłaszał

■ sw oje za p a try w a n ia, a jja w e t ta k ro zb u d ził sw oją poezya zap ał A teń­

czyków , że odzyskali n a M egarze u tra c o n ą Salam inę. A żeby przebłagać

ROZDZIAŁ 5. D ZE JE ATEN. 61

gniew bogów, spow odow ał nadzw yczajne postępow anie sądow e, w sku­

tek którego obarczony św iętokradztw em ró d A lkm eonidów s k a z a n a na w ygnanie, poczem p rzy zw an o do A ttyki św iątobliw ych kap łan ó w (Epim enides z Krety), aby przez cerem onie oczyszczające uspokoili obaw y religijne ludu. Solon pozy sk ał sobie tak że w yrocznię delficką, poniew aż za jego sp ra w ą A teny w zięły udział w pierw szej w ojnie św iętej. W ogólności znaczenie jego u w szystkich stronnictw w z ra s ta ła ciągle; w końcu w y b ran o go arch o n tem po to, ab y zap ro w ad ził r e ­

form y i n a d ał now e p raw a. _ ^

Sejsachteja solońska, 594. — Przedew szystkiem zajął się fsolon urządzeniem stosunków ekonom icznych i zniszczył zależność m atery aln ą ludu od E u patrydów . Z a b r o n i ł ra z n a zaw sze b ra ć w n i e w o l ę z a d ł u g i kogobądź z A teńczyków , w szystkich zaś ju ż sprzedanych ja k o niew olników w ykupił kosztem publicznym . Długi zaciągnięte na.

zastaw g ru n tó w zniósł zupełnie i w te n sposób u w ł a s z c z y ł ^ z a d ł u - żonych w i e ś n i a k ó w , którzy dochody z gruntów oddaw ali E upatry- dom. Byłato t. zw. sejsachteja solońska t. j. strząśnięcie ciężarów .

Reformy polityczne Solona. — Z p ra w D rakonta zatrzy m ał Solon tylko p ra w a k a rn e o przelew ie k rw i (które zaw sze odtąd pozostały bez zm iany); w szystkie inne u su n ął albo zm ienił, a u szczuplając w ła ­ dzę areopagu i a rc h o n tó w część jej oddał W ielkiej R adzie i zg ro m a­

dzeniu ludow em u. W i e l k a R a d a , b u l e , złożona z 400 człon­

ków 30-letnich (po 100 z każdej z 4-ch fyl) i z g r o m a d z e n i e l u ­ d o w e , e k k l e s i a , w szystkich pełnoletnich A teńczyków zaw sze potem uchodziły za u tw ó r Solona. A reopagow i, p ró cz sąd o w n ictw a karnego 0 k rew p rz e la n ą , p o zo stał n a d a l najw yższy n a d z ó r n ad p ra w a m i;

w każdej fyli w y b ieran o 10 k an d y d ató w n a u rz ą d arch o n tó w , z tych zaś 4 0 w yznaczeni losem arch o n to w ie musieli we w szystkich sp raw ach zasięg ać zd an ia W . R ad y i podlegali kontroli zgrom adzenia ludow ego.

Cały w ym iar p ra w politycznych Solon o p a rł n a m a ją tk u ziem skim 1 połączył go z podziałem w szystkich obyw ateli na 4 k l a s y m a j ą t ­ k o w e . N ajw yższe urzęd y mogli sp ra w o w a ć tylko ci, k tó rzy ponosili najw iększe ciężary n a rzecz p a ń stw a ja k o właściciele najw iększych posiadłości ziem skich przynoszących co najm niej 500 m iar (medimnoi) zboża albo oliwy i w in a , k lasa zw an a p e n t a k o s i o m e d i m n o i . Niższe urzęd y p iasto w ać i należeć do W ielkiej R ad y mogli tak że i członkow ie dw óch niższych klas m ajątk o w y ch : h i p p e i s , z docho­

dem 300 m iar, obow iązani do służby w ojskow ej k o n n ej, i. z e u g i t a i,, z 200 m iaram i dochodu i obow iązkiem służby w piechocie .ciężko­

zbrojnej ja k o hoplici. Ci w szyscy, k tó rzy m ieli m niej gru n tó w albo

nie mieli ich wcale, stanow ili klasę c z w a rtą , t h e t e s , i byli wolni od w szelkich ciężarów a chodzili na w ojnę tylko w wielkiej potrzebie j a k o lekkozbrojni. W yłączeni od u rzęd ó w i .udziału w Radzie, nale­

żeli je d n a k do zgrom adzenia ludow ego i do s ą d ó w l u d o w y c h , lieliaia, k tó re zap ro w ad ził Solon, a przed' k tó re m ożna było pozwać':

urzędników w innych nadużycia. O rganizacyi rodow ej Solon nie z m ie ­ n ia ł i faktycznie wielkich zm ian w ogólności nie w prow adził, bo n a j­

m ożniejsze ro d y posiadały najw iększe g ru n ta ; ale przez to, że w szy st- ló c h A tęńczyków dopuścił do u d ziału w życiu politycznem , a u rzę- ( M o w poddał pod kontrolę całego, ludu, stw o rzy ł p o d s t a w ę do późniejszego rozw oju d e m o k r a c y i ateńskiej.

Inne prawa Solona i wychowanie młodzieży. — P rócz p raw norm u jący ch u strój polityczny, Solon n a d ał jeszcze A teńczykom wiele innych p raw , k tó re określały w szelkie stosunki, a zw racał baczność n a to ,„ab y k a ż d y m iał s t a ł e z a j ę c i e i u trzy m y w ał się z w łasnej p racy . Aby ułatw ić handel, u p o rz ą d k o w a ł m iary, w agi i m onetę, i za­

m ia st stopy egineckiej zap ro w ad ził stopę m o n e ta rn ą eubejską. Szcze­

gólną opieką otoczył w ychow anie m łodzieży, k tó re w A tenach nie było publicznem , ja k w Sparcie, ale było obow iązkiem rodziców , n a d czem czuw ały p ra w a . Kto zan ied b ał n a u czy ć dzieci jakiegoś pożytecznego zajęcia, tem u n a staro ść nie w olno było żąd ać od dzieci, aby go u trz y ­ m yw ały. Było ju ż w A tenach w i e l e s z k ó ł , w k tó ry c h uczono dzieci czytać, p isać i deklam ow ać poezye hom eryczne. J a k zaś dla dorosłych były gim nazya, gdzie się ćw iczono we wszelkiej zręczności ciała, ta k dla dzieci były oddzielne p a l e s t r y (palaistra), do k tó ry ch nikt nie m iał w stępu oprócz nauczycieli. Z ukończeniem la t 18 chłopiec a te ń ­ ski zo sta w a ł m łodzieńcem , e f e b e m , i o d tą d p rzez d w a la ta uczył się robić b ro n ią i n a d z o ro w a ł granice t. j. odbyw ał s ł u ż b ę w o j ­ s k o w ą w ew n ętrzn ą. Z rokiem 20 zyskiw ał w szystkie p ra w a obyw a­

te la i podlegał w szystkim obow iązkom .

Tyrania Pizystrata. — Reform y Solona nie zapew niły trw ałego spokoju. Jedni bow iem nalegali n a niego, aby sam został ty ran em i więcej jeszcze dał ludow i, d ru d zy dom agali się, aby n iek tó re p ra w a zmienił. Przeciw ko niechęciom m usiał się b ro n ić elegiami, a w reszcie oddalił się znów w daleką podróż, żeby się u su n ąć od żąd ań n a ta rc z y ­ wych. W A tenach ponaw iały się zab u rzen ia i trw a ły długo w alki t r z e c h s t r o n n i c t w , u tw o rzo n y ch w trz e c h różn y ch okolicach A ttyki (Pedias, P a r a lia , D iakria) pod kierunkiem trz e c h m ożnych ro d ó w , F ilaidów , A lkm eonidów i N elidów. P i z y s t r a t (Peisistratos) z ro d u N elidów um iał p o zy sk ać najw iększą popularność, m im o ostrzeżeń Solona, k tó ry

W dokumencie Historya starożytna (Stron 69-73)