• Nie Znaleziono Wyników

Dotknąć nieznanego

W dokumencie Świadomi i pomocni (Stron 121-129)

w grudniu 2011 roku w wiosce Bawbaw na półwyspie freetown odbywały się inicjacje do stowarzyszenia Bondo. Kilkanaście mło-dych kobiet zabrano do tajnego lasu. najpierw sprawdzono ich dziewictwo, a następnie poddano ekscyzji. Kiedy powróciły do wioski, mieszkańcy zebrali się, aby je powitać. Kobiety były ubrane jedynie w spódniczki. tym, które okazały się nie być dziewicami, odkryto pośladki. rodzice w napięciu oczekiwali ogłoszenia wy-ników tego testu. jeśli córka nie miała stosunku płciowego przed inicjacją, są zawsze bardzo dumni. w przeciwnym razie rodzina okrywa się hańbą, a najbardziej matka, która zwyczajowo powinna

Świadomi i pomocni 120

pilnować córki. w centrum wioski mężczyźni zbudowali dla nowych członkiń Bondo chatę. Kobiety spędziły w niej w samotności kilka dni. z wnętrza dochodziły śpiewy.

Obserwacja tych zwyczajów była budzącym sprzeczne emocje do-świadczeniem. Pojechałam tam razem z antropolożką anaïs Menard, która od dawna bada lokalne zwyczaje w Sierra leone. Przypadkowi turyści prawdopodobnie nie mieliby szans na wejście do wioski w czasie inicjacji. Samotne podróżowanie pozwala na dokładniejsze poznanie kultury. (a.B.)

Popularną formą turystyki etnicznej, która z powodzeniem rozwijana jest w krajach Afryki Zachodniej, np. w Burkina Faso, Beninie, Ghanie, są kilkudniowe pobyty podróżnych w wioskach (ang. community based tourism), pozwalające na bliższe i głębsze (przynajmniej w założeniu) poznanie lokalnej kultury. Goście mogą asystować przy codziennych zajęciach, pobierać nauki rę-kodzieła, a nawet uczestniczyć w niektórych obrzędach. Duże różnice kulturowe związane z podstawowymi aspektami życia (dieta, przyzwyczajenie do pewnego poziomu komfortu itp.), ale również potrzeba zachowania pewnego dystansu wobec przyby-szów, decydują o konieczności budowy osobnych miejsc noclego-wych oraz wytypowania wśród członków społeczności osób, które będą opiekunami gości podczas ich pobytu w wiosce. W Sierra Leone i Nigrze tego typu turystyka dopiero raczkuje.

W Nigrze pierwsze projekty z zakresu z zakresu community based tourism realizowane są przy współpracy organizacji poza-rządowych i agend rozwojowych działających w okolicach Par-ku W (w wioskach Karey Kopto, Brigambou, Moli). Głównym motywem podejmowanych działań nie jest jednak w tym przypadku potrzeba wyeksponowania walorów etnicznych, ale godzenie po-trzeb społeczności lokalnych i ochrony przyrody (patrz rozdział 4).

W Sierra Leone również podejmowane są próby wypromo-wania takich wycieczek (np. Rogbonko Village Retreat w prowincji północnej), jednak na razie każdy przyjezdny może liczyć na afry-kańską gościnność, która obejmuje wikt, opierunek i możliwość uczestniczenia w codziennych zajęciach. Od tego sympatycznego zwyczaju odchodzi się niestety w miejscach częściej odwiedza-nych (wybrzeże). Proces przekształcania się gościnności w biznes ujmuje wyjątkowości doświadczeniom turystów, ale jest natural-nym następstwem rosnącej liczby odwiedzin. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez A. Southon (2009) w Burkina Faso, Mali i Senegalu, lokalne modele rozwoju turystyki etnicznej mogą być zgodne bądź też zdecydowanie rozbieżne z paradygmatem zrów-noważonego rozwoju. Decyduje o tym bardzo wiele czynników, tak wewnętrznych – związanych z lokalną społecznością – jak i zewnętrznych. Jak podkreśla cytowana autorka, nie zidentyfiko-wano ich jeszcze ostatecznie, problem ten wymaga dalszych badań.

Bliskie relacje między turystyką a życiem codziennym lo-kalnych społeczności oprócz korzyści niosą też ze sobą liczne problemy. Walther i in. (2008), opisując wpływ rozwoju turystyki na malijską krainę Dogonów, wskazują na takie zagrożenia jak nierównomierna dystrybucja korzyści związanych z turystyką, wzrost patologii społecznej i destabilizacja tradycyjnego modelu społeczeństwa. Wzrost liczby turystów zainteresowanych miej-scową kulturą wiąże się często z jej utowarowieniem i komer-cjalizacją. Przejawy tego zjawiska można obserwować również w Nigrze; mimo wielu inicjatyw mających na celu zachowanie wysokiego poziomu lokalnego rzemiosła (patrz rozdział 4) biżu-teria i inne przedmioty wyrabiane z przeznaczeniem na pamiątki często są gorszej jakości niż te tworzone na potrzeby własne. Do najważniejszych problemów, które mogą towarzyszyć rozwojowi turystyki ściśle związanej z lokalnymi społecznościami, nale-żą: neokolonialne podejście zewnętrznych partnerów projektu, brak zrozumienia potrzeb miejscowej ludności, brak znajomości

Świadomi i pomocni 122

mechanizmów rynkowych rządzących rozwojem turystyki, brak funduszy na inwestycje, a w końcu różnice opinii wśród mieszkań-ców i zawłaszczenie prawa do podejmowania decyzji przez jedną z grup (Simpson 2008).

Jakkolwiek to właśnie walory etniczne są najbardziej wyra-zistym walorem turystycznym omawianych krajów, istotną mo-tywacją wielu podróżników jest też zainteresowanie historią i jej materialnymi przejawami.

Liczne stanowiska archeologiczne na Saharze świadczą, że była ona zamieszkana już w paleolicie (Nantet 2008). Nieco póź-niej – w neolicie – powstały liczne w górach Aїr rysunki naskalne.

Do najbardziej imponujących stanowisk należy Dabous (ryc. 3.10).

Na ciemnych skałach wyryto tu ponad osiemset sylwetek ludzi, wielbłądów, koni, nosorożców i wielu innych zwierząt. O wyjąt-kowości miejsca decydują jednak ryty dwóch naturalnej wielkości żyraf. Prehistoryczny artysta z wielką precyzją oddał wzory na ich ciałach. Co ciekawe, widać wyraźnie, że od głów żyraf biegną liny, być może uprzęże. Stanowisko zostało opisane dopiero w 1987 roku (Bradshaw Foundation, strona internetowa), było jednak wcześniej dobrze znane mieszkańcom okolic. Wiele wskazuje na to, że zaglądali tu również turyści podróżujący przebiegającą nie-daleko drogą transsaharyjską. Nieodpowiedzialnemu zachowaniu niektórych z nich przypisuje się zniszczenie fragmentów rytów, a także dodanie nowych rysunków (dla niewprawnego oka trud-nych zresztą do odróżnienia od prehistorycztrud-nych oryginałów).

W 1999 roku Fundacja Bradshaw sfinansowała konserwację rytu oraz wykonanie jego odcisku. Stanowisko objęto dozorem, a w celu zapewnienia mu stałej opieki wydrążono w pobliżu studnię. Do zadań strażnika należało oprowadzanie gości, powstrzymywanie ich od deptania rysunków, odnotowywanie wszystkich wizyt oraz pobieranie opłaty za zwiedzanie.

Chociaż dokładne datowanie rysunków naskalnych jest trud-ne (wiek żyraf z Dabous oceniany jest na ok. 6 tysięcy lat), są otrud-ne

Świadomi i pomocni 124

na tyle stare, że brak precyzji nie ma dla przeciętnego turysty więk-szego znaczenia. Pewną trudność dla podróżnika pojmującego świat w kategoriach wyniesionych z Europy czy Ameryki może jednak stanowić to, że w przypadku elementów dziedzictwa związanych z kulturą współczesnych mieszkańców pojęcie wieku jest bardzo względne. W Nigrze dominuje tradycyjne budownictwo, do któ-rego wykorzystuje się jako budulec suszoną na słońcu cegłę banko.

Podobnie jak materiał, również wzorce architektoniczne są stałe.

W tej sytuacji obiekt o liczącej setki lat historii może być wizual-nie bliźniaczy z budowlą współczesną. Konfuzję może pogłębiać świadomość tego, że gliniana architektura wymaga regularnych poprawek i uzupełnień. Nawet jeśli zabytek szczyci się setkami lat historii, pewna (pytanie – jaka?) jego część mogła powstać przed miesiącem. W tej sytuacji łączenie walorów turystycznych z przy-należnością do konkretnej epoki wydaje się zupełnie chybione.

O wyjątkowości i wadze zabytków stanowią przede wszystkim ich wygląd oraz znaczenie dla tożsamości regionu.

Ważną częścią dziedzictwa architektonicznego Nigru jest architektura wiejska. W tradycji architektonicznej widoczne są zarówno wpływy plemienne, jak i regionalne, bo budowniczo-wie bazują na lokalnie dostępnych materiałach. Obszar między Tahoua a Birni n’Konni wyróżniają potężne gliniane spichlerze i oryginalne meczety (ryc. 3.11). Nad Nigrem, w okolicach Ayorou, żywa jest tradycja zdobienia domów charakterystycznymi ma-lowidłami. Z kolei tradycyjne domostwa nomadów – Fulbejów i Tuaregów – są łatwymi do przeniesienia szałasami z trzcinowych mat. Wzorce te bywają wykorzystywane na potrzeby turystycznej bazy noclegowej, i to również daleko poza granicami Nigru. Sza-łasy Songhajów służą wypoczywającym w południowej Francji (Campement Tamana, strona internetowa).

Agadez, funkcjonujący od stuleci port karawan, jest nie tylko znaczącym ośrodkiem handlowym i ważnym centrum politycznym, ale też jednym z najpiękniejszych miast Sahary.

ryc. 3.12. Pusty taras hotelu de l’aïr, w tle wielki Meczet. agadez, niger.

| fot. s. im. kulczyk, styczeń 2012.

Charakterystyczny meczet z wysokim na 27 metrów minaretem (ryc. 3.12) oraz stara medyna z pięknymi przykładami architektury sudańskiej są turystycznymi wizytówkami całego Nigru. Ponieważ miasto jest jednocześnie punktem początkowych wycieczek na pustynię, w okresach stabilizacji było licznie odwiedzane przez turystów. W 2006 roku przyjechało ich ok. 5,5 tysiąca (Touraoua 2011). Kilkanaście hoteli (architektura i wystrój większości z nich nawiązywały do tradycji regionu) wypełniało się co sobotę, wraz z lądowaniem bezpośredniego samolotu z Paryża. Napięta sytuacja polityczna spowodowała jednak, że od 2008 roku liczba odwie-dzających miasto oscyluje wokół zera. Większość obiektów noc-legowych zamknięto bądź zmieniono ich funkcję. Brak gości nie tylko oznacza zerowe lub znacząco niższe dochody bardzo wielu grup zawodowych, ale ogranicza też możliwości finansowania remontów i renowacji niezbędnych dla zachowania dziedzictwa architektonicznego.

W dokumencie Świadomi i pomocni (Stron 121-129)