• Nie Znaleziono Wyników

Rozgrywające się na scenie świata dzieje człowieka zanurzone są w Bogu. Opisane wyżej relacje pomiędzy osobami w Trójcy Świętej wskazują na możliwość pojawiania się za sprawą Boga odrębnych od Niego rzeczywistości, istniejących jednak zawsze w obszarze na-znaczonego miłością i wolnością oddziaływania trójjedynego Boga. Wszystko, co istnieje, pozostaje w nieustannym odniesieniu do Boga. Może to być odniesienie, które polega na rezygnacji z Boga, oddzieleniu się od Niego, a nawet zanegowaniu Boga, albo też pełnym i posłusz-nym akceptowaniu wszystkiego, co Boskie. Przyjmowanie takich

6 T. Dola, Problem komplementarności współczesnych modeli soteriologicznych, Opole 1994, s. 42–46.

postaw wobec Boga nie będzie tworzeniem jakiejś całkowicie nowej rzeczywistości. Zawierają się one poniekąd w relacjach trynitarnych, w wyzbywaniu się boskości przez Ojca, gotowości jej przyjmowania przez Syna i wolności Ducha, leżącej u podstaw takich decyzji. Dra-matyczne dzieje obdarzonych wolnością istot odrębnych od Boga rozgrywają się zawsze w przestrzeni trynitarnych relacji Boskich osób. Ta przestrzeń wyznacza także granice ludzkich działań, które nigdy nie będą neutralne wobec Boga, ale zawsze będą się w jakiś sposób do Niego odnosiły. Tak opisana rzeczywistość Bosko-ludzkiego świata stwarza ramy dramatu, w którym spotyka się nieskończona wolność Boska ze stworzoną wolnością ludzką8.

Spotkanie w dramacie jest zawsze dialogiem dwóch wolnych podmiotów. Będzie to przede wszystkim dialog pojmowany jako rozmowa. Słowo jest podstawowym sposobem kontaktu pomiędzy istotami rozumnymi i wolnymi. W nim najpełniej można wyrazić swoją myśl, całe osobowe wnętrze. Dialog Bosko-ludzki nie ogranicza się jednak tylko do wymiany słów. Obejmuje on także wszelkie gesty, postawy składające się kształt Bosko-ludzkich dziejów.

W kontekście stwierdzeń o zanurzeniu człowieka w obszarze Boskiego świata, prowadzenia przez niego wielostronnego dialogu z Bogiem pojawia się pytanie o rozumienie wolności. Czy można mówić, że stworzona przez Boga ludzka wolność jest wolnością prawdziwą? Czy człowiek może stawać wobec Boga jako autonomiczny podmiot, który suwerennie podejmuje decyzje dotykające samych podstaw jego egzystencji? Czy pozostając w przestrzeni Bożego oddziaływania, nie jest ograniczany w swej wolności?

W poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania trzeba sięgnąć zamysłu samego Boga jako Autora i Reżysera Bosko-ludzkiego dramatu. Autor napisał dzieło, w którym zaplanował dla ludzkich aktorów różne role do odegrania na scenie świata. Każda z tych ról prowadzi jednak ostatecznie do wspólnego finału, którym jest szczęśliwe spotkanie wszystkich aktorów z Autorem dramatycznego dzieła. W stwórczym zamyśle Boskiego Autora i Reżysera człowiek osiąga bowiem pełnię swego istnienia, staje się szczęśliwy, gdy dochodzi do całkowitej

187

Krzyż jako kulminacja Bosko-ludzkiego dramatu

jedności ze swym Stwórcą. Udział w życiu trójjedynego Boga stanowi ostateczny cel jego egzystencji. Tak rozumiany cel nakreśla horyzont ludzkiej wolności. W jego kręgu wolność jest widziana nie tylko jako niezdeterminowana możliwość wyboru; wolność posiada charakter dynamiczny w sensie dokonywania takich wyborów, które zbliżałyby człowieka do osiągnięcia zamierzonego przez Stwórcę celu. Ludzka istota skierowana jest w swym istnieniu ku udziałowi w życiu Bo-żym. Tak została stworzona przez Boga. Człowiek w swej wolności może podejmować wybory przeciw Bogu, ale będą to jednocześnie wybory przeciwne człowiekowi, kwestionujące sens jego istnienia. O ile decyzje zgodne z zamysłem Boga zbliżają człowieka do Niego jako nieskończonej wolności i tym samym poszerzają obszar jego własnej stworzonej wolności, o tyle wybory wbrew Bogu uderzają w ludzką wolność, zacieśniając jej granice, doprowadzając czasem do zniewolenia i całkowitego zanegowania własnej tożsamości.

Dramatyczny dialog wolności skończonej i nieskończonej trzeba jeszcze rozważyć z innej perspektywy. Spotkanie człowieka z Bogiem ograniczałoby jego wolność, gdyby Bóg ukazywał się człowiekowi w pełni swej doskonałości i chwały. Człowiek nie oparłby się wtedy przyciągającemu pięknu swego Stwórcy. Tymczasem Bóg chce, by na Jego stwórczą miłość człowiek odpowiedział miłością stworzenia, które nie jest zniewolone wielkością Boga, ale jest w stanie pójść za Stwórcą w wolnym, kierującym się miłością wyborze. Stąd Bóg prowadzi dialog z człowiekiem niejako z ukrycia, pozostaje dla niego tajemnicą, odsłaniającą się człowiekowi na tyle, by mógł Boga poznać, a jednocześnie zakrywającą wspaniałość Boskiego oblicza, by nie było ono dla niego zniewalające. Taka sytuacja rodzi niebezpieczeństwo błądzenia człowieka w odkrywaniu Boga, będącego jego przezna-czeniem. W napisanym przez Boskiego Autora dramacie człowiek nie zawsze odnajduje tę rolę, która została mu zaproponowana jako najlepsza w jego życiowej sytuacji. Bywa, że błądzi, oddalając się niebezpiecznie od wyznaczonego mu celu. Na scenę teatru świata wchodzi wtedy dyskretnie Boski Reżyser i wprowadza Aktora prota-gonistę w Bosko-ludzkim dramacie. Jego zadaniem jest odszukanie człowieka, by wyprowadzić go z zagubienia. Ponieważ Boski Aktor

kieruje się miłością nieskończoną, gotów jest na poświęcenie samego siebie, by znaleźć zagubionego; ratuje go, ryzykując własne zatracenie. Moment poświęcenia przez niego życia dla ratowania człowieka jest kulminacyjnym punktem całych Bosko-ludzkich dziejów9.