• Nie Znaleziono Wyników

Nawiązania do owego wzorca były w XVI na tyle liczne, że konieczne staje się ograniczenie pola badawczego. W niniejszej analizie wzięto więc pod uwagę tylko przekłady całego Psałterza, pomijając translacje cząstkowe, często ograniczające się do kilku zaledwie tekstów (jak np. parafrazy psalmowe w Rytmach Mikołaja Sępa Szarzyńskiego). Jako pierwszy chronologicznie uwzględniono Żołtarz Dawidów Walentego Wróbla, jako ostatni zaś – Biblię gdańską (1632), w której doświadczenia translatorskie czasów renesansu zyskały zwieńczenie. Pominięto więc średniowieczną tradycję tłumaczeniową, reprezentowaną przez Psałterz

floriański i Psałterz puławski; pominięto też tzw. przekład krakowski

zwany Wietorowskim (1532 i 1535). Niestety, niemożliwe było również uwzględnienie Psalmów Dawidowych na modlitwy chrześcijańskie

prze-łożonych… Pawła Milejewskiego, które w 1587 r. wydał Aleksy Rodecki

(była to druga edycja, z pierwszej nie dochował się żaden egzemplarz)5.

Żołtarz Dawidów na rzecz polską wyłożony Walentego Wróbla,

mający tradycję rękopiśmienną, a do druku przygotowany przez Andrzeja Glabera z Kobylina i wydany po raz pierwszy w 1539 roku, a także Psałterz Dawidów przypisany Mikołajowi Rejowi, wydany prawdopodobnie około 1546 roku, starają się zachować poetykę he-brajskiego oryginału, choć są wobec niego znacznie swobodniejsze niż wymienione wyżej trzy wcześniejsze translacje.

Żołtarz Wróbla jest pierwszym przekładem swobodnym,

prze-znaczonym dla czytelników niewykształconych. Do tekstu, którego składnię i leksykę Wróbel znacznie uprościł, dodano obszerne ob-jaśnienia. Psałterz Reja natomiast oparty został na łacińskiej wersji Jana van den Kampen (Joannes Campensis), zawierającej dosłowne tłumaczenie psalmów i ich swobodną parafrazę. Rej dodał do tekstu argumenty i modlitwy, czyniąc ze swego Psałterza książkę użyteczną: służyć mogła do refleksji teologicznej oraz do modlitwy poszerzonej o wątki aktualne. Warto dodać, że nagłowiczanin zrezygnował

5 Zob. K. Meller, „Ducha zacnego doktora Pawła Milejewskiego, którym pałał i ty psalmy pisał…” – podsłuchane, [w:] Dwór mający w sobie osoby i mózgi rozmaite. Studia z dziejów literatury i kultury, pod red. B. Sienkiewicz i B. Judkowiak, Poznań 1991, s. 9–23.

z przestrzegania biblijnego podziału na wersety, formując w wielu miejscach tekstu dłuższe akapity.

Psałterz Dawida Jakuba Lubelczyka (1558) umieszczać należy

w tej właśnie, Wróblowo-Rejowej tradycji. Nie kierowały tłumaczem ambicje filologiczne, choć tu i ówdzie widoczne są ślady korzystania z wersji opartych na dociekaniach naukowych. Głównym jego celem było przygotowanie Psałterza użytecznego dla społeczności zwykłych, nieuczonych wiernych6.

Lubelczyk przygotował – jako pierwszy tłumacz Psałterza na ję-zyk polski! – tekst wierszowany, co więcej, opatrzył go zapisem melodycznym. Jest więc ta księga śpiewnikiem religijnym, w którym kancjonał dołączony do psalmów stanowi ich naturalne uzupełnienie. Następnym tłumaczem Psałterza na polskie wiersze stał się w 21 lat później Jan Kochanowski.

Zanim jednak ujrzała światło dzienne parafraza Jana z Czarno-lasu, kilku innych tłumaczy poświęciło swą pracę psalmom: w 1561 r. wyszła drukiem wersja katolicka zwana Biblią Leopolity, w dwa lata później kalwińska Biblia brzeska, w której Księgę Psalmów przełożył zapewne Grzegorz Orszak, w 1564 r. przedrukowano z niej w Brześciu sam Psałterz, a w latach 1570–1572 wydrukowano w Nieświeżu – ze zmianami redakcyjnymi, których tłumacz nie zaakceptował – anty-trynitarską Biblię przełożoną przez Szymona Budnego.

Wszystkie te wersje Psałterza wchodziły w skład kompletnych przekładów Pisma Świętego i były mniej lub bardziej udanymi tłuma-czeniami filologicznymi, zachowującymi formę wersetu przyjętą bądź bezpośrednio, bądź za pośrednictwem Wulgaty z tekstu hebrajskiego. Powstające w takiej obfitości pełne przekłady Biblii (trzy w ciągu 11 lat!) świadczą o wadze, jaką wyznania chrześcijańskie przywią-zywały do posiadania „własnych” wersji świętych ksiąg. Tłumacze korzystali z doświadczeń swych poprzedników i adwersarzy, jeśli idzie o zrozumienie tekstu Pisma Świętego, przyswajali sobie zdobycze biblijnej filologii. Poziom literacki przekładów zależał jednak przede wszystkim od ich talentu.

6 Zob. edycję: Jakub Lubelczyk, Psałterz i kancjonał z melodiami drukowany w 1558 roku, wyd. J. Gruchała i P. Poźniak, Kraków 2010 (Hymnorum Poloniae Antiquorum Corpus, 2).

99

Grzesznik przed Bogiem

Najwybitniejszym tłumaczem Psałterza Dawidowego w XVI w. był niewątpliwie Jan Kochanowski. Jego dzieło jest w istocie metaparafrazą, przenosi bowiem Dawidowe psalmy do świata renesansowej poezji wzorującej się na antyku rzymskim, stosującej właściwe tej poezji metra, programowo stroniącej od surowego piękna hebrajskiej poezji. Harfa Dawida porównana do lutni Orfeusza i Horacego – ten skrót myślowy zdobył sobie stałe miejsce w opracowaniach dotyczących

Psałterza Dawidowego Jana z Czarnolasu7.

Swoistym podsumowaniem działalności translatorskiej w od-niesieniu do tekstu świętego były dwa późne spolszczenia Biblii, przez długi czas używane przez wyznania chrześcijańskie: katolicki przekład jezuity Jakuba Wujka (Nowy Testament wydany w 1593,

Psałterz Dawidów w 15948, a całość w 1599 r.) oraz Biblia gdańska (1632)

opracowana wspólnie przez kalwinistów i braci czeskich, przyjęta także przez luteranów.

W przyswajaniu polszczyźnie tekstów tak dobrze znanych i często stosowanych w życiu religijnym różnych denominacji chrześcijańskich (zwykle przecież w łacińskiej wersji Wulgaty) docenić trzeba trud tłumaczy, który niekiedy polegać musiał na drobnych innowacjach, wprowadzaniu niuansów udoskonalających tekst zarówno w sensie wierności podstawie przekładu, jak i pod względem stylu czy rytmiki. Dodajmy, że większość tłumaczeń zachowuje psalmiczny werset jako formę podawczą; upowszechniano przez to w polszczyźnie ów sposób wyrażania treści religijnych związany z piśmiennictwem semickim. Gdy Wujek pisał w przedmowie do swego przekładu w 1594 r. o wer-secie biblijnym jako o „wierszu dzisia nieznajomym”, nie miał racji o tyle, że ów sposób kształtowania wypowiedzi znali od dziesięcioleci użytkownicy większości polskich psałterzy. Trudno przecenić zasługi tłumaczy w tym względzie: uczyli oni swych czytelników modlitwy

7 Zob. J. Pelc, Jan Kochanowski. Szczyt Renesansu w poezji polskiej, Warszawa 1980 i wyd. nast. (tytuł rozdziału 8 części III); por. K. Meller, Wstęp, [w:] J. Kochanowski, Psałterz Dawidów, Kraków1997, s. 26–29 (Biblioteka Polska).

8 Uwzględniono tę właśnie edycję, a nie pośmiertną wersję z 1599 roku, w której przygotowaniu znaczny udział miała komisja powołana przez zakon jezuitów; zob. K. Gąsiorowski, Dwa psałterze ks. Wujka, „Ruch Biblijny i Liturgiczny” 12 (1959) nr 3, s. 246–259; por. tenże, Ks. Jakub Wujek jako tłumacz „Psałterza Dawidowego”, „Roczniki Teologiczno-Kanoniczne” 7 (1960) z. 3, s. 39–49.

zanurzonej w nie tylko kościelnej tradycji, modlitwy wymagającej kultury obcowania z tekstem trudniejszym niż popularne kancjonałowe „piosneczki” czy nawet parafrazy stylizowane na metra klasyczne.