• Nie Znaleziono Wyników

W 1963 w nowojorskim „Tog-Morgn Zhurnal” Menasze Unger, syn żabieńskiego cadyka Szulima Dawida Ungera, na którego dwo-rze Izaak Hirschhorn, ojciec Aarona, późniejszego pisarza Adolfa Rudnickiego, był gabajem i cieszył się wysoką, uprzywilejowaną pozycją, opublikował wspomnienie o wspólnej młodości wywołane pierwszym powojennym spotkaniem. Więcej ich chyba nie było. Ostatnim śladem łączności między przyjaciółmi z młodzieńczych lat było uczestnictwo Ungera w żałobnym nabożeństwie poświęconym pamięci Rudnickiego, które odbyło się w paryskiej synagodze w 1990 roku. W 1963 roku wraca do wspomnień z roku 1922, kiedy trzyna-stoletni Aaron przystąpił do bar micwy. Do obowiązku bohatera tej uroczystości należy przeczytanie fragmentu Tory i ksiąg prorockich oraz wygłoszenie komentarza do nich. Jego wybór padł na podanie o ofiarowaniu Izaaka. Według Ungera mowa Aarona „przepełniona była refleksją niewierzącego i zaszokowała zebranych pobożnych. Zapowiadała nowe drogi, którymi podąży jej autor”1.

Do takich wspomnień wywoływanych z pamięci po czterdziestu latach należy podchodzić z bardzo ograniczonym zaufaniem. W jed-nak tym przypadku informacji o uroczystości i mowie wchodzącego w dorosłość Aarona można chyba dać wiarę. Uprawdopodobnione zostanie to przez powrót do tej starotestamentowej narracji w dwu

1 M. Unger, Un célèbre écrivain polonais fils d l’intendent d’un rabbi, „Tog-Morgn Zhurnal” 17 IV 1961 (korzystam z tłumaczenia na francuski, mps).

dużo późniejszych prozatorskich utworach Rudnickiego o jednobrz-miącym tytule: Ofiarowanie Izaaka, a powstają one dopiero w kilka lat po przekazie Ungera. Pierwszy pojawia się w tomie Teksty małe

i mniejsze (1971), drugi w zbiorze Noc będzie chłodna, niebo w purpurze

(1977), dowodząc, że myślenie o sensie tej ofiary towarzyszyło uczniowi chederu, który Torę i proroków znał na wyrywki, przez całe życie.

Osobnym pytaniem, na które odpowiedź pozostanie tylko w sferze domysłów i prawdopodobieństwa, jest kwestia przesłania tego wystą-pienia. Czy mogło ono być tak radykalne, że manifestowało postawę niewierzącego młodego człowieka? Nie mamy tekstu tej mowy, nie mamy innych świadectw tego wydarzenia, pozostają domysły snute na podstawie nikłych danych biograficznych i dające się potwierdzić w młodzieńczej debiutanckiej powieści zatytułowanej Szczury (1932).

Zmiana nazwiska, czy raczej przyjęcie literackiego pseudonimu, nie oznaczała w przypadku Adolfa Rudnickiego odcięcia się od żydostwa, jego uczucia religijne raczej stygły, razem z nimi przywiązanie do tra-dycji, ale nigdy nie odstąpił od żydowskiej tożsamości i żydowskiego losu. W swojej ostatniej książce w cyklu pod znamiennym tytułem

Pożegnania powraca do minionego czasu, pisząc: „We wczesnej

mło-dości nawet byłem znawcą świętych tekstów, stąd widziano we mnie «nadzieję ludu izraelskiego». We wszystkich żydowskich domach gdzieś na dnie kufra leżał Machzor […] Wielu bliskich, których spotkałem na szlakach wygnańczych, nie zabrało ze sobą Machzora, lecz z Machzorem czy bez wracali do swojego losu – pogodzeni. […] Wracali do Księgi, gdyż byli synami Księgi”2.

Rudnicki wcześnie zrywa z rodzinnym domem i nigdy już do nie-go nie powraca, zaciera miejsce urodzenia, w biograficznych notach zmienia imiona rodziców i nazwisko ojca. Nie pojawiają się oni nawet w intymnym dzienniku prowadzonym od 1947 roku do śmierci. Musiał u podstaw tego wyparcia istnieć jakiś traumatyczny konflikt między synem a starym już ojcem. Był Aaron ostatnim z siedmiorga rodzeństwa, a ojciec jego w roku narodzin najmłodszego syna miał 46 lat. Dużą ostrożność należy zachować przy próbie doszukiwania się elementów biograficznych w powieści Szczury, ale psychoanalityczna lektura

55

W imię syna. Prawo i przekroczenie w Ofiarowaniu Izaaka Adolfa Rudnickiego

tej powieści, którą w innym miejscu przeprowadziłem, dużo by tu wyjaśniała3. Znamienne, że w utworze tym nie ma prawie wzmianek o matce, są dwie powtarzające się w swoich rolach wdowy: wdowa G-wa i wdowa M-owa (zwracam tu uwagę, że powieść ukazała się rok przed Schulzowskimi Sklepami cynamonowymi, w których miejsce matki kwestionuje młodsza od niej Adela). Tym samym spór nabrał podwójnego znaczenia: to nie tylko konflikt na linii: dojrzewający, buntujący się syn–ojciec, ale, jak wiemy od czasów Freuda, także: młody człowiek–Bóg. Ojcowsko-synowski konflikt jest zjawiskiem archety-picznym, tu osadzenie go w tekście Tory jest uprawomocnione tradycją religijnego wychowania. Podobny zabieg obserwujemy także w innych utworach, jak choćby w Niekochanej (1936), tyleż nadpisanej na Pieśni nad Pieśniami, co pozostającej w opozycji do biblijnego archetekstu.

Rudnicki wzorem swoich współwyznawców prowadzi dialog z tek-stami budowanymi piętrowo. Wychodzi nie tylko od Tory, podejmuje polemikę z opowieściami rabinicznymi i chasydzkimi, wreszcie z tekstami literackimi z tej tradycji wyrosłymi, zwłaszcza zaś z Kafką. To tradycja midraszy sytuuje święty tekst w wiecznym teraz, opowiadany z inaczej rozłożonymi akcentami, reinterpretowany, jest cały czas żywy i odkrywa nowe perspektywy, nie przekraczając granic prawowierności. Tak istotę gatunku ujmuje Paweł Śpiewak: „Wszelako o istocie midraszy stanowi, jak sądzę, szczególne doświadczenie czasu. Tora w perspektywie juda-izmu rabinicznego obejmuje wszystkie wymiary ludzkiego życia i nie ulega zmianom z upływem lat. Bóg sam dał Torę i dlatego wszystkie zawarte tam słowa, hebrajskie litery, prawa są święte i ponadczasowe. Midrasz kwestionuje linearność czasu. W perspektywie słowa Bożego czas przeszły i przyszły stale na siebie oddziałują”4.

Izraelska badaczka twórczości pisarza, Ruth Szenfeld, zwraca uwagę, że spośród kilku próz odwołujących się do genologicznej tradycji judaistycznej jeden z utworów zatytułowany Ofiarowanie

Izaaka, narracyjny, nawiązuje do midrasza agady i opowiada historię

inspirowaną Pismem w tonie żartobliwym, anegdotycznym, znacznie obniżającym dostojność pierwowzoru. Gatunek ten powstający już

3 Por. J. Wróbel, Miara cierpienia. O pisarstwie Adolfa Rudnickiego, Kraków 2004 (tu rozdział Halucynacje młodości. „Szczury”, s. 157–168).

w czasach po zburzeniu Świątyni wchłaniał elementy kulturowe społeczności większościowych, pozostając z nimi w żywym dialo-gu. Groteskowa fabuła, leksyka, które nie boi się słowa „telewizor” i wulgaryzmu (z inicjalną literą i wykropkowaniem) oraz frazeologia miejscami przypominająca gazetowy język z okresu powstania utworu są przykładami żywotności gatunku. Jednak w literaturze polskiej chyba na Rudnickim się kończącej. Drugie Ofiarowanie stanowi wyłącznie komentarz, a raczej dwa warianty komentarza i nawiązuje do tradycji midrasza halachicznego5.

Założony przez Rudnickiego odbiorca zna dobrze opowieść biblijną i tradycję jej odczytania i zwróci uwagę na każdy element jej reinterpretacji. Ambicją pisarza jest dodać od siebie coś nowego i aktualnego, zachowując przy tym uniwersalny charakter przekazu. Utwory te jednak opublikowane zostały już po 68 roku, gdy ocalała jeszcze grupa potencjalnych czytelników znająca kulturowe szyfry znalazła się już poza Polską. Sam pisarz z goryczą wspomina lata siedemdziesiąte, kiedy opublikował trzy tomy najmocniej i najgłębiej osadzone w tradycji żydowskiej. „Nikt nigdy w kraju tymi utworami się nie zajmował. Nie zachowałem w pamięci żadnej wypowiedzi godnej pamięci. W tym okresie ustał także odbiór czytelników”6.

Wspólna dla obu Ofiarowań wyraźna jest ironiczna postawa narratora przejawiająca się w śmiałym sięganiu po elementy grote-skowe i dystansowaniu się do istniejących odczytań. Tak na przykład na górze Moria pojawia się nie jeden, ale dwaj aniołowie, duży i gruby dla Abrahama, dla Izaaka mały i nieudany, egzegez jest kilka a każda jest możliwa i prawdziwa.

Oba Ofiarowania zasługują na osobne wnikliwe odczytanie. Linearną lekturę każdego z nich przedstawiłem w innym miejscu7. Tym razem chciałbym zaproponować spojrzenie na to, co wspólne dla obu genolo-gicznie niepodobnych do siebie utworów. Do takiego sposobu lektury szczególnie uprawnia, co rzadkie w literaturze, jednobrzmiący tytuł dla

5 R. Schenfeld, Korzenie kulturowe Adolfa Rudnickiego, [w:] Literackie portrety Żydów, red. E. Łoch, Lublin 1996, s. 33–45.

6 A. Rudnicki, Dżoker Pana Boga, Warszawa 1989, s. 345.

7 Por. J. Wróbel, Miara cierpienia…, dz. cyt, tu rozdział Podwójne Ofiarowanie Izaaka, s. 269–285

57

W imię syna. Prawo i przekroczenie w Ofiarowaniu Izaaka Adolfa Rudnickiego

dwu różnych tekstów tego samego autora. Zgodnie z zasadą wyrażoną skrótem pardes ich interpretacja powinna zawierać cztery poziomy wykładni: peszat niosący znaczenie podstawowe, remez – symboliczne i alegoryczne, derasz – agadyczne i talmudyczne, sod – mistyczne.

Utwory będące przedmiotem interpretacji mają ten sam prosty a zarazem znamienny tytuł, w którym pojawia się wyłącznie imię Izaaka, co stanowi wyrazisty sygnał, że w obu przypadkach akcent położony jest na postać syna. Nie stoi to w sprzeczności z faktem, że postać i rola Abrahama będzie przez pisarza poddana szczegółowym analizom. Anioł z opowiadania rozdziela znacząco dwie jego role podkreślając: „Nie wiem, co usłyszał o j c i e c I z a a k a , a co P a t r i a r c h a , mąż prawy i bogobojny, mąż wybrany, obarczony obowiązkami r ó w n i e ż  wobec świata, nie tylko wobec siebie i syna swojego” (O, 349)8.

Rudnicki pisze swoje biblijne wariacje w warunkach kryzysu świato-poglądowego, którego jest świadomy i daje temu wyraz w wielu tekstach. Pragnie, by jego nowe odczytania starych historii stanowiły odpowiedź na wyzwania współczesności, starym wzorom nadając nowe kształty. W tym geście sięgnięcia do najstarszej tradycji judaizmu i odwadze radykalnego jej reeinterpretowania tkwi, paradoksalnie, najgłębszy i niezanegowany przez zwątpienie element jego religijności. Pisarz może sobie pozwolić na bunt i sprzeciw, dopóki jednak komentuje biblijny tekst, pozostaje w obrębie świata judaizmu. Współczesny charakter opowieści i komentarzy Rudnickiego ma kilka wymiarów. Po pierwsze, najbardziej podstawowe i jednocześnie najmniej zaznaczone w tek-ście – zabiera on głos po Zagładzie i powojennych pytaniach o Boga w i po Auschwitz. Muszą w nim budzić sprzeciw wszelkie przejawy przemocy, nawet osłoniętej Boskim autorytetem, musi zadawać sobie pytanie, czy Abraham nie nazbyt łatwo chce poświęcić swego syna. Po drugie, zabiera głos w warunkach komunistycznego totalitaryzmu, co sygnalizuje jedynie aluzyjnie, jak choćby w groteskowych dialo-gach dwóch aniołów, którzy rozmawiają tak, jakby co dopiero wyszli z posiedzenia biura politycznego i relacjonowali zmiany w aktualnej linii partii, a nie przekazywali nowego Boskiego polecenia:

8 Cytaty oznaczone według wydań: O – A. Rudnicki, Opowiadania wybrane, Wrocław 2009, N – Noc będzie chłodna, niebo w purpurze, Kraków 1977.

– Wielkie zmiany zaszły u nas, Abrahamie! I one to uratowały twojego syna […]

Tak, Abrahamie, zaszły u nas pewne zmiany – potwierdza gruby (O, 344).

Po trzecie – pisarz przymierza opowieść biblijną do wielkich światowych przemian generacyjnych sygnowanych datą 68 roku:

Gdyby ci starcy trochę się ruszali, zobaczyliby, iż ziemia ma krwi po dziurki od nosa, że teraz wieją inne wiatry, że chcą tańczyć, śpiewać, kochać, niczego innego nie chcą! W chwilach wolnych od miłości chcą patrzeć w telewizor, a odrywając się od niego, chcą wrócić na tapczan; Pana w mini spodenkach, w mini spódniczce – oto kogo im potrzeba, a nie Pana z nożem w zębach (O, 347).

Zjawiska tego czasu, jak bunt młodych przeciw starszemu pokoleniu, ruchy nonwiolencyjne, feminizm i upomnienie się o prawa kobiet – wszystko to da się wyczytać w ironicznej opowieści Rudnickiego9. Nagła zmiana tonacji z patetycznego i lakonicznego stylu wzoro-wanego na biblijnym pierwowzorze na wręcz groteskowy pojawia się w momencie odwołania rozkazu przez Boskich posłańców. „«Dlaczego dwóch» – niepokoił się Patriarcha. Nie było j e d n e g o godnego zaufania” (O, 337).

Narrator z dużą dozą humoru opisuje moment lądowania aniołów, ich ostro kontrastowa charakterystyka jest rodem z burleskowo-far-sowych scenek. Podkreśla tonem znawcy:

Na czas z-nieba-zstąpienia wysłannicy przyjmują ziemskie pospolite twarze, niekiedy nawet przesadzają w pospolitości, nie chcą budzić ani grozy, ani nadmiernego uwielbienia, które uniemożliwiłoby kontakty (O, 339).

Zdawałoby się niepoważne rozważania na temat sposobów przejawiania się anielskich posłańców ściśle korespondują z uwagami Majmonidesa na temat całkowicie bezcielesnego charakteru aniołów, które są inte-ligencjami bez substancji, a których cielesna forma zależy wyłącznie od umysłu i siły wyobraźni tego, w którego widzeniu się pojawiają10.

Gruby anioł kierujący swój monolog do Patriarchy zachęca go, by zauważył: „główne nieszczęście świata […] m ł o d o ś ć ! […] Ledwo stare zastępy wypracują wiarę, reguły, prawa, obyczaje,

le-9 O feministycznym aspekcie wątku „śmiechu Sary” u Rudnickiego piszę szerzej w: J. Wróbel, Miara cierpienia…, dz. cyt., s. 276–278.

59

W imię syna. Prawo i przekroczenie w Ofiarowaniu Izaaka Adolfa Rudnickiego

dwo obleką to w język, w którym zawarta jest tajemnica do końca, wystarczy odpowiedni odsiew, Abrahamie! gdy oto zjawia się nowy miot i wrzuca wszystko do błota. D o b r z e już nie wystarcza, musi być l e p i e j ” (O, 350).

Anioł-terminator, młodszy i mizerny, mało poważny, ale sprytny i inteligentny przypisany jest Izaakowi i tylko do niego z całą sympatią i serdecznością się zwraca.

Do pejzażu duchowego drugiej połowy dwudziestego wieku należy także erozja tradycyjnej religijności opartej na hierarchii i posłuszeństwie:

Od wieków toczą się spory zastąpienia słowa «sługa» słowem «niewolnik» […] Stare zastępy są za niewolnikiem, a przeciwko słudze. […] Każda nowa generacja zaczyna go od nowa. Jest przeciw niewolnikowi na początku, a za nim na końcu (O, 350).

Rudnicki, przeskakując od sensu teologicznego do politycznego, żongluje znaczeniami słów, ukazuje raczej sam mechanizm sporu niż jednoznacznie opowiada się za jednym stanowiskiem. Groteskowa konwencja utworu narracyjnego wyklucza całkowitą powagę i zamiast jedynie słusznej wykładni proponuje ruch myśli i sensów rodzących się ze sporu czterech obecnych na scenie postaci – Abrahama, Izaaka i dwóch dodanych dla kontrastu aniołów – oraz piątej, nieobecnej, Sary. Jakby tego było mało, jest jeszcze perspektywa służącego, który ciesząc się z ocalenia Izaaka, nie jest zdziwiony, że była to jedynie próba, bo w jego niewolniczej perspektywie „Pan panu oka nie wykole” (O, 354).

Płaszczyzny, które można nazwać umownie politycznymi, religijnymi i społecznymi, współistnieją ze sobą i spotykają się w ważnych punktach. Tradycyjny obraz Boga jako surowego ojca zostaje podważony w tym samym momencie, gdy zachwiany jest autorytet ojca w patriarchalnej rodzinie. Sprzeciw wobec przemocy wyrażony przez młodych domaga się zarazem nowego wizerunku Boga, jak i nowego modelu rodziny, w którym kobieta upomina się o swoje prawa i miejsce.

Już nigdy mój dom nie będzie dawnym spokojnym domem – myśli dalej patriarcha, coś zmieniło się na dobre. Powstanie nowy dom, a w nim nowy zwarty front mężczyzny i kobiety przeciw staremu niepotrzebnemu mężczyźnie (O, 356).

Wobec barwnego charakteru fabularnej wersji Ofiarowania, Ofiarowanie stanowiące komentarz ma w naturalny sposób charakter naznaczony powagą, narrator streszcza i komentuje prezentowane stanowiska. Zde-rzone zostają tu ze sobą dwie perspektywy, następuje konfrontacja dwu radykalnie niepodobnych do siebie interpretacji. Pierwszą nazwać można by w uproszczeniu religijną, a drugą świecką, gdyby nie to, że narrator nie przeciwstawia ich sobie aż w tak prosty sposób.

Z bliska zobaczone te egzegezy, obie bardzo stare, są właściwie – obie – bardzo aktualne, bardzo dzisiejsze, nawet nie wiadomo, która z nich bardziej. Z tego wynika, iż również sama legenda pozostała aktualna, mimo jej kostiumu archaicznego (N, 31).

Takimi zdaniami kończy swój wywód i, co znamienne, pierwszeń-stwo oddaje współczesnemu modelowi opowiadania i wyjaśniania biblijnej historii. To biblijną legendę widzi odzianą w historyczny kostium, widząc w niej siłę inspirującą i ciągle aktualizowaną.

Relacjonując pierwszy wykład, nazwijmy go, prawomyślny, Rud-nicki wprowadza więcej sygnałów dystansu wobec komentarza. Swoją podwójną egzegezę kieruje do czytelników świadomych przemian niosących osłabienie religijności, znających też tradycję hermeneutyki biblijnej. W skontrastowanych ze sobą dwu wykładniach działania Abrahama interpretowane są raz w dobrej wierze, jako wypływające z Boskiego nakazu, drugi raz podejrzliwie – jako przejaw pychy i pustki duchowej starego człowieka. „W tej drugiej egzegezie Bóg nie występuje. Jednak żyje tam inny Bóg, równie potężny, równie okrutny […]: Bóg Ja” (N, 31).

Inaczej niż w słynnej interpretacji Kierkegaarda u Rudnickiego nie tylko nie ma zawieszenia etyki, ale właśnie w tej drugiej, świeckiej interpretacji najważniejsza jest moralna ocena czynu ojca składającego syna w ofierze. W momencie powstrzymania jego ręki Abraham zo-staje przywrócony sumieniu. Levinas pisał o Abrahamie, komentując

Bojaźń i drżenie: „razi mnie przemoc Kierkegaarda. Styl bycia mocarzy

i gwałtowników, którym niestraszny ani skandal, ani zniszczenie […]. Ta opryskliwość Kierkagaarda dochodzi do głosu dokładnie wtedy, gdy filozof «przekracza etykę». […] Przywołując Abrahama, opisuje spotkanie z Bogiem w momencie, w którym podmiotowość wzlatuje

61

W imię syna. Prawo i przekroczenie w Ofiarowaniu Izaaka Adolfa Rudnickiego

ku religijności, to znaczy ponad etykę. Można też rozważać inaczej: Abraham słucha głosu, który na powrót wprowadza go w porządek etyczny, i to jest punkt kulminacyjny tego dramatu. Zdumiewa zaś to, że posłuchał pierwszego głosu; co zaś istotne, to to, że miał dość dystansu wobec posłuszeństwa, by ostatecznie ulec głosowi drugiemu”11.

W odczytaniu Rudnickiego tradycyjne postrzeganie Abrahama jako posłusznego Boskiemu rozkazowi przenosi tę postać w przeszłość. Egzegeza wymaga podkreślenia, że takich ludzi i takiej religijności już nie ma. „W głębi mamy przed sobą ogród rajski, skąd ludzkość ruszyła w drogę ku naszym czasom, ku nam zajętym tysiącom rzeczy, nie wiadomo czemu służącym” (N, 25–26).

Pisarz jest tu bliższy myśleniu Levinasa, który bardziej dziwi się temu, że Abraham posłuchał pierwszego głosu niż drugiego, który powstrzymał jego rękę z nożem. Obie egzegezy przedstawione przez Rudnickiego łączy pogłębiona refleksja na temat ofiary i jej roli w ludzkim myśleniu o mechanizmach rządzących światem. Lęk przed śmiercią i cierpieniem znajduje wyraz w poszukiwaniu i pragnieniu ofiary, której złożenie pozwoliłoby uciec przed niebezpieczeństwem i nieuchronnym wyrokiem. Pisarz analizuje właściwy człowiekowi mechanizm pierwotnego myślenia i przemocy, co nie znaczy, że z nim się solidaryzuje. Oskarżając Abrahama o grzech pychy, uwalnia Boga od odpowiedzialności za zło popełniane przez ludzi.

Ofiara nie dokonana, lecz dostatecznie okrutna, okaże się przecież skuteczna. Ofiara zawsze zmierza ku jednemu, ku zmartwychwstaniu, życie odnawia się wiecznie poprzez ofiarę (N, 31).

Rudnicki nie mówi o tym wprost, ale w jego analizie mechanizmu ofiary istotną rolę odgrywa swoisty skok, jakiego dokonuje Abraham w chwili, gdy powstrzymany od zabicia syna zrozumiał, że w ofiaro-waniu liczy się intencja, natomiast działania przechodzą z płaszczyzny dosłownej na symboliczną. Życie Izaaka zostało poświęcone Bogu przez ojca, co nie oznacza, że musiał on zostać zabity. Przejście od dosłowności do tego, co symboliczne, wytycza drogi myślenia teologicznego i antro-pologicznego. Bóg przestaje być okrutną, mroczną siłą żądającą ofiar, a człowiek może działać w przestrzeni symbolicznej. Każdy pierworodny

syn będzie odtąd ofiarowany Bogu, będzie do Niego należał, żywy a nie martwy. W przytoczonej egzegezie Rudnicki sięga do najbardziej pierwotnego ludzkiego myślenia, do archaicznych wyobrażeń o ofierze, jak i popędowych, nieświadomych sił psychiki człowieka.

Zwierzę świata, zwierzę życia, mówią, jest nienasycone. […] jeśli podsuniesz mu ofiarę, zapomni o tobie. […] Toteż wszyscy znajdujemy się w stałym pości-gu za ofiarą, by: 1) zaspokoić głód świata oraz 2) głód własny, gdyż stworzeni jesteśmy na jego podobieństwo (N, 30).

Mechanizm pierwotnego świata religijnego analizuje podobnie Abraham Heschel:

Przez tysiące lat myślano, że bóstwo i ciemność są jednym i tym samym, bytem przywiązanym do siebie samego i pełnym ślepych żądzy; bytem, który człowiek czcił, ale któremu nie ufał […]. Przez tysiące lat przyjmowano, że najwyższe bóstwo jest wrogo nastawione do człowieka i może je zadowolić jedynie ofiara z krwi12.

U Rudnickiego okrucieństwo nie znika ze świata w chwili zastąpienia ofiary dosłownej przez symboliczną, ale przenosi się z płaszczyzny fizycznego okrucieństwa i przemocy na płaszczyznę przemocy psy-chicznej. Od momentu powrotu z góry Moria między ojcem i synem wykopana zostanie przepaść niezrozumienia i pretensji.

Na płaszczyźnie psychologicznej relacja między Abrahamem i Iza-akiem jest trudna i konfliktowa. Próba złożenia ofiary nadszarpnęła ojcowski autorytet i synowską ufność. W obu utworach przełomem staje się chwila, kiedy starzejący się ojciec traci władzę nad synem, którego stronę bierze także matka. W tym momencie zaczyna się droga syna ku samodzielności, która prowadzi przez bunt. Pogłos autobiografii pisarza i niekłamana gorycz daje się usłyszeć w ocenie starego patriarchy:

Jego «ja» żyło w synu, w tym, którego gardła żądano, w innych, których wypędził z domu albo tak się zachował, iż sami woleli pójść w świat. […] Oni to od dawna stanowili jego ja, nie on sam, ponury, lubieżny starzec (O, 343).

Poza osobistą intencją tych słów, którą można zrozumieć w kon-tekście biograficznym, istotna wydaje się uwaga, iż życie obciążyło starca wszystkimi grzechami, które z sobą niesie, młodość natomiast