• Nie Znaleziono Wyników

Czy istnieje kod Leonarda da Vinci?

C. E Ewangelia F Filipa ii Ewangelia M Marii [[Magdaleny]

Na wstępie zacytujmy tłumaczenie fragmentów apokryficznej Ewangelii Filipa o których będzie mowa.

„Trzy chodziły z Panem zawsze: Maryja, Jego matka, Jej siostra i Mag-dalena, ta, którą nazywa się Jego towarzyszką. „Maria” bowiem to Je-go siostra, i JeJe-go matka, i JeJe-go towarzyszka” (EvPhil 32)21.

„Sophia, którą nazywają bezpłodną, jest matką aniołów, a towarzy-szką Chrystusa jest Maria Magdalena. Pan kochał Marię więcej niż wszystkich uczniów. I całował ją w jej usta wielokrotnie. Inne kobie-ty widziały go, jak kochał Marię, spytały go: dlaczego kochasz ją wię-cej niż nas wszystkie” (EvPhil 55)22.

Dwa kontrowersyjne słowa w EvFlp 55 mogą niepokoić: „towarzyszka” i „całował w usta”. Przyjrzyjmy się tym dwóm zagadnieniom bliżej.

1. „„Towarzyszka” JJezusa

Przede wszystkim musimy pamiętać, że Ewangelia Filipa została napi-sana prawdopodobnie w języku greckim, a później przetłumaczone na

ję-19Zob. R.P. Boismard, Discoveries in the Judaean Desert, vol. III, Clarendon; Oxford 1962, 144; J. O’Callaghan, Papiros neotestamentarios en la cueva 7 de Qumran?, Biblica 53(1972), 96.

20Por. np. H. Langakammer, Ewangelia według św. Marka. Wstęp – przekład z oryginału – komentarz (Pismo święte Nowego Testamentu, t. III.2), Pallotinum; Poznań 1977, 38.

21Tłumaczenie za: Apokryfy Nowego Testamentu (red. M. Starowieyski), t. I: Ewangelie apokryficzne, cz. I, TN KUL; Lublin 1986, 135.

22Tłumaczenie za: W. Myszor, Ewangelia Marii, Studia Theologica Varsaviensia 13(1975) 2, 151.

zyk koptyjski23. Z aramejskim więc nie ma nic wspólnego. Może jedynie, że prawdopodobnie sam Jezus mówił w tym języku.

Zwróćmy jednak uwagę na dwa (przetłumaczone już wyżej) fragmenty tej ewangelii w języku koptyjskim, odkryte właśnie w Nag Hammandi (ryc. 6 i 7).

W powyższych tekstach znajdujemy dwa terminy: koinonôs (z języka gr.) i hôtre (od gr. syneimi)25, oba przetłumaczone jako „towarzyszka”. Pierwszy z terminów oznacza „towarzysza”, „uczestnika” czegoś, „wspólni-ka” w czymś26. W Nowym Testamencie w ten sposób św. Paweł określa swojego współpracownika: „Tytus jest moim towarzyszem (koinonos) i tru-dzi się ze mną dla was” (2Kor 8,23). A św. Piotr w ten sposób pisze byciu uczestnikiem (koinonos) chwały, która ma się objawić (1P 5,1) i o byciu uczestnikami (koinonoi) w Boskiej naturze (2P 1,4). Nie widać tu żadnej konotacji matrymonialnej, co więcej, akcent wyraźnie przesuwa się z ma-terialnego udziału w pracy apostolskiej na udział w wiecznej chwale Ojca. Kolejny termin (kopt. hôtre) w sensie ogólnym oznacza bycie „złączo-nym” z kimś27, a kontekstu poprzedzającego, w którym zostało użyte koi-nonôs, nie możemy wnioskować, że chodzi o znaczenie „być żoną” ale ra-czej o relację jaka zachodziła pomiędzy nauczycielem i uczniem:

„towarzy-Sławomir Stasiak – Czy istnieje kod Leonarda da Vinci?

23Zob. Apokryfy Nowego Testamentu (red. M. Starowieyski), t. I: Ewangelie apokryficzne, Lublin 1986, 122-123.

24Teksty zaczerpnięte zostały z: W.C. Till, Das Evangelium nach Philippos, Walter de Gruy-er & Co; BGruy-erlin 1963; http://www.metalog.org/files/till.html.

25Por. W.E. Crum, A Coptic Dictionary, Clarendon Press; Oxford 1939, 726; Zob. również wersję elektroniczną tego słownika: http://www.metalog.org/files/crum.html.

26Por. Słownik grecko-polski (red. Z. Abramowiczówna), t. II, PWN; Warszawa 1960, 685.

27Por. W.E. Crum, A Coptic Dictionary, 726.

Ryc. 6: EvPhil 36(32)

Ryc. 7: EvPhil 59(55)24

szyć”28. Tak zresztą relacjonuje św. Łukasz, pisząc o uczniach: „Gdy raz modlił się na osobności, a byli z Nim (synesan) uczniowie…” (Łk 9,18). A w kolejnej relacji, którą św. Paweł przedkłada Żydom w świątyni czyta-my: „Ponieważ zaniewidziałem od blasku owego światła, przeszedłem do Damaszku prowadzony za rękę przez moich towarzyszy (synonton)” (Dz 22,11). Trudno więc w jakiejkolwiek formie dopatrywać się znaczenia hôtre (od gr. syneimi) jako bycie żoną.

Gdyby zaś chodziło o terminologię w języku aramejskim, to sprawa jest jeszcze bardziej oczywista. W tym bowiem języku „żona” jest określana tym samym terminem co „kobieta”: nešîn (dosł. „żony”; por. Dn 6,25). Podob-nie zresztą jak w języku hebrajskim: nâđîm29. Natomiast „towarzysz” jest określany terminem chăbar (hebr. châbçr)30. Są to więc dwa zupełnie nie-zależne pojęciowo terminy, z których jeden oznacza „żonę” a drugi „towa-rzyszkę”.

2. JJezus jją „„całował ww jej uusta”

W Nowym Testamencie pocałunek był wśród chrześcijan znakiem po-zdrowienia. Świadczą o tym zakończenia licznych listów św. Pawła (zob. Rz 16,16; 1Kor 16,20; 2Kor 13,12; 1Tes 5,26) i św. Piotra (1P 5,14). Znamien-nym jest tekst, w którym autor Dziejów Apostolskich opisuje pożegnanie Pawła z Efezjanami: „Wtedy wszyscy wybuchnęli wielkim płaczem. Rzuca-li się Pawłowi na szyję i całowaRzuca-li go” (Dz 20,37). Pocałunek więc nie mu-siał wyrażać jakiejś szczególnie intymnej relacji pomiędzy dwoma osoba-mi. Jedynie w Starym Testamencie trzykrotnie czytamy o pocałunku o za-barwieniu erotycznym: „Oto kobieta wychodzi naprzeciw - strój nierządni-cy, a zamiar ukryty, wzburzona, nieopanowana, nie ustoi w domu jej no-ga: to na ulicy, to na placu, na każdym rogu czatuje. Chwyciła go i obej-muje (dosł. wenâđeqâh-llô – „i całuje go”), z bezczelną miną doń rzekła: «Miałam złożyć ofiarę biesiadną, dziś dopełniłam swych ślubów, wyszłam tobie naprzeciw, zaczęłam cię szukać, znalazłam…” (Prz 7,10-15); „Niech mnie ucałuje pocałunkami swych ust! Bo miłość twa przedniejsza od wi-na” (Pnp 1,2); „O gdybyś był moim bratem, który ssał pierś mojej matki, spotkawszy na ulicy, ucałowałabym cię, i nikt by mną nie mógł pogardzić” (Pnp 8,1)31. Z powodu tych właśnie tekstów księga Pieśni nad pieśniami zo-stała przyjęta do kanonu ksiąg świętych ST z ogromną trudnością, a i to dopuszczono wyłącznie jej lekturę alegoryczną. W Nowym Testamencie ta-kich tekstów nie spotykamy. W ogóle prawie nie pojawiają się pocałunki

28Por. Słownik grecko-polski (red. Z. Abramowiczówna), t. IV, PWN; Warszawa 1965, 199.

29Por. F. Brown, S.R. Driver, C.A. Briggs, Hebrew and English Lexicon of the Old Testa-ment, Clarendon Press; Oxford 1951, 1081.

30Por. Tamże, 1092. 288.

31Por. M.I. Gruber, Gesty (tłum. Z. Kościuk), w: Encyklopedia biblijna (red. P.J. Achte-meier), Vacatio; Warszawa 1999, 337.

między najbliższymi członkami rodziny (dotyczy to również męża i żony). Jedynie w Ewangelii według św. Łukasza, w przypowieści o miłosiernym ojcu, znajdujemy wyjątek od tej reguły: „A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go” (Łk 15,20). Natomiast w pierwotnym Kościele po-całunek był rozumiany jako znak pozdrowienia ale również jako znak przekazywania życia. Z takim znaczeniem powiązany był bowiem pierwot-nie pierwszy pocałunek pokoju przekazywany przez nowoochrzczonych32.

3. MMaria MMagdalena jjako „„głowa” KKościoła?

W kolejnym fragmencie, L. Teabing w dość autorytatywny sposób stwierdza, że istnieją „niezliczone odniesienia do związku Jezusa z Marią Magdaleną” oraz że to właśnie jej Jezus „dał wskazówki odnośnie do usta-nowienia Kościoła chrześcijańskiego” (s. 315).

Zastanawiające jest stwierdzenie „niezliczone odniesienia”. Z moich po-szukiwań wynika, że wszystkie, czyli trzy, zostały wymienione przez D. Browna: EvPhil 32; EvPhil 55; EvMar 17,18-22. A i tak w żadnym z nich nie ma mowy na temat związku Marii Magdaleny z Jezusem.

Warto również zauważyć, że z tekstu Ewangelii Marii nie wynikają żad-ne dażad-ne chronologiczżad-ne, które sugeruje L. Teabing w swojej wypowiedzi. Przede wszystkim nie zachował się pełny tekst Ewangelii Marii, ani w języ-ku koptyjskim (Berolinensis Gnosticus 850233) ani w języku greckim (Ry-land 46334). Tekst cytowany przez Teabinga następuje po wypowiedzi Marii Magdaleny o tajemnicach przekazanych jej przez Jezusa. Brakuje jednak jego początku, z którego moglibyśmy wnioskować o chronologii. Zresztą na-wet gdyby, to z samego tekstu nie wynikają takie dane. Przytoczmy tekst poprzedzający fragment cytowany przez Teabinga35, co zresztą wyjaśni rów-nież ostatnie jego stwierdzenie dotyczące rzekomych wskazówek Jezusa dla Marii Magdaleny dotyczących ustanowienia Kościoła chrześcijańskiego.

15,1 go i powiada Chciwość:

„nie widziałam cię, gdy schodziłaś w dół, teraz zaś widzę cię, gdy wchodzisz w górę. Jakże więc kłamiesz, że należysz 5 do mnie”. Dusza zaś odrzekła

mówiąc: „widziałam cię, chociaż ty mnie nie widziałaś, ani mnie nie poznałaś, Byłam

dla ciebie ubraniem, a nie poznałaś mnie”. To powiedziawszy odeszła z radością

Sławomir Stasiak – Czy istnieje kod Leonarda da Vinci?

32Por. F. Boscione, Gesty Jezusa (tłum. K. Kozak), WAM; Kraków 2004, 55-61.

33Zachowane fragmenty to 7,1-10,23; 15,1-19,5. Przechowywane w Berlinie.

34Zachowane fragmenty to 17,5-21; 18,5-19,5. Przechowywane w Manchesterze.

35Tłumaczenie na język polski za: W. Myszor, Ewangelia Marii, 157-159.

10 dalej. Ponownie przyszła do trzeciej potęgi, którą nazywa się Niewiedzą. Zapytała

duszę mówiąc

to: „Dokąd zmierzasz? W niegodziwości 15 pochwycono cię. Zostałaś

więc pochwycona w sądzeniu!” A dusza odrzekła: „Dlaczego sądzisz

mnie, chociaż ja nie sadziłem? Pochwycono mnie, chociaż ja nie pochwyciłem. Nie 20 poznano mnie, ja zaś poznałem to, że

Pełnia jest rozwiązana, bądź to, co ziemskie, 16,1 bądź to, co niebiańskie”. Gdy dusza

pominęła trzecią potęgę, wstąpiła w górę i zobaczyła czwartą potęgę. Była ona

5 w siedmiu postaciach. Pierwsza postać to ciemność, druga – chciwość,

trzecia – niewiedza, czwarta – pożądanie

śmierci, piąta – Królestwo ciała 10 szósta – mądrość głupoty

ciała, siódma – mądrość rozgniewanego. To jest siedem uczestników w namiętności. Pytają dusze: „Skąd przybywasz,

15 zabójczyni człowieka, albo, dokąd zmierzasz, wymijająca miejsce?” Odrzekła

dusza mówiąc: „To, co pochwyciło mnie, zostało zabite, a to, co zawodzi mnie, zostało pominięte, a moja chciwość 20 zginęła i niewiedza

umarła. W jakimś świecie zostałam uwolniona 17,1 z jakiegoś świata, a w jakimś

odbiciu z jakiegoś odbicia górnego. A węzeł zapomnienia jest przemijający. Od tej chwili 5 osiągnę uspokojenie czasu

w stosownym momencie eonu milczenia”. Gdy Maria powiedziała to, zamilkła, dlatego, że zbawca rozmawiał z nią aż do tego miejsca. 10 Odezwał się zaś Andrzej, rzekł

do braci: „Powiedzcie, co sądzicie o tym, co powiedziała.

Ja doprawdy nie wierzę, aby

15 bowiem to były inne myśli”. Odezzwałł ssię Piotr mmóówiąc oo rozzumieniu

spraw ttego rrodzzaju,

zzapytałł oo nie ww odniesieniu ddo zzbawcy: „„Czzy móówiłł oon zz niewiastą ppotajemnie

20 przzed nnami, nnie zzaś ootwarcie? CCzzy mmy sami mmamy ssię nnawróócićć ii wszzyscy ssłłuchaćć jej? CCzzy oon wwybrałł jją bbardzziej nniż nnas?” 18,1 Wtedy Maria zapłakała mówiąc

o Piotra: „Bracie mój, Piotrze, o czym ty myślisz! Sądzisz, że ja wymyśliłam to sama w swoim 5 sercu, albo że kłamię o zbawcy?

Odezzwałł ssię LLewi zzwracając ssię ddo PPiotra: „Piotrzze, ood ddawna jjesteś

zzagniewany, tterazz wwidzzę, że dręczzyszz kkobietę jjak 10 przzeciwnicy.. JJeśli

zzbawca zzaś uuzznałł jją zza ggodną, kkim jjesteś więc tty ssam, że jją oodrzzucaszz? NNiewątpliwie zzbawca zzna jją

niezzawodnie.. DDlatego uukochałł jją 15 bardzziej nniż nnas.

Jak widać z kontekstu wypowiedź zawartej w Ewangelii Marii [Magda-leny], nie znajdziemy ta ani wskazówek chronologicznych ani tym bardziej potwierdzenia, że to właśnie Maria Magdalena miała stanąć na czele Ko-ścioła chrześcijańskiego.