• Nie Znaleziono Wyników

– N NOWE T TECHNICZNE ŚRODOWISKO ŻYCIA C CZŁOWIEKA

2. M MASS M MEDIA J JAKO ŚRODOWISKO W WYCHOWAWCZE

Środki społecznego komunikowania, a zwłaszcza telewizja i internet, wtargnęły dziś do serca życia rodzinnego. Są one w wielu przypadkach przyjęte jako nowy członek rodziny. Kiedy rodzi się dziecko szuka się dla niego w domu „własnego kąta”. Kiedy pojawia się telewizor zmienia się tak-że umeblowanie mieszkania. Również zakup komputera prowadzi do reor-ganizacji urządzenia domu. Niestety nie wszystko kończy się na zmianie umeblowania mieszkania. Obecność mediów elektronicznych w domu, prowadzi często do istotnego „przemeblowania” ludzkiego myślenia i war-tościowania11. Co gorsza, wielu rodziców nie zdaje sobie zupełnie sprawy ze skali zagrożeń w tym względzie. Niekiedy wręcz cieszą się, że ich dzieci spędzają całe godziny przed telewizorem czy komputerem. Sądzą bowiem, że w ten sposób łatwiej im jest sprawować kontrolę nad swymi dziećmi oraz że w ten sposób unikną one kontaktu ze złym towarzystwem.

Tymczasem media te stanowią integralną część codziennego życia ro-dziny, odgrywają znaczącą rolę w budowaniu jej różnych reguł i rytuałów. Narzucają one rodzinie rozkład dnia, zmieniają jej zwyczaje, oraz stanowią bogaty temat rozmów i dyskusji. W wielu domach telewizor i komputer przyjęły rolę ważkiego „wychowawcy”. Daje to niekiedy rodzicom poczucie

9Por. F. Gawryś, Pokolenie internetu, Więź 40 (1997) nr 6, s. 99.

10Por. J. Petry-Mroczkowska, Przywrócić dzieciństwo, Więź (1997) nr 6, s. 43.

zwolnienia ich z zainteresowania się problemami dziecka. Rodzice aż nad-to częsnad-to widzą w telewizji sojusznika w ucieczce od trudów wychowania. Niepokojącym wychowawczo zjawiskiem jest więc to „zastępowanie” czy „wyręczanie” przez media rodziców w pełnieniu przez nich wielu funkcji ro-dzicielskich, głównie opiekuńczo-wychowaczych12. W związku z tym Jan Paweł II ostrzegał: „dzieci pozostawione w rodzinie samym sobie znajdują zazwyczaj główny punkt odniesienia w telewizji, propagującej często wzor-ce życia nierealnego lub zdemoralizowanego, wobec których ich niedojrza-ły zmysł rozeznania nie jest jeszcze w stanie należycie zareagować”13.

Sygnalizowany coraz częściej problem „mediatyzacji” życia rodzinnego powoduje, że szklany ekran telewizora lub komputera wypełnia w znacz-nym stopniu czas wolny członkom rodziny. Był czasokres, kiedy małe dzie-ci poznawały ludzi przez spotkania rodzinne, przyjadzie-cielskie. Tworzyły mniej czy bardziej serdeczne więzi międzyosobowe. Obecnie dom staje się zamkniętą fortecą, która napełnia się całkiem inną obecnością. Od młodo-ści rodzice i dzieci uczą się rozpoznawać radiowe głosy, przyzwyczajają się do określonych osób, które poznają dzięki telewizji. Spikerzy, komentato-rzy, aktorzy i sportowcy, a także politycy wkroczyli do domów. Cykliczne programy wprowadzają na stałe konkretne osoby i bohaterów filmowy do życia rodzinnego. Ludzie przeżywają często ich losy, utożsamiają się z ni-mi, jakby to byli ich najbliżsi.

Oglądanie telewizji jest łatwe, nie wymaga specjalnych umiejętności, ta-kich jak czytanie lub pisanie, wystarczy tylko patrzeć i słuchać. Kojarzo-ne jest ono często z odpoczynkiem i relaksem, czyli z czymś co jest przy-jemne – można wygodnie rozsiąść się w fotelu, pozostać we własnym do-mu i uczestniczyć wprawdzie biernie, w ekscytujących wycieczkach po świecie, podziwiać egzotyczne zaułki, bezpiecznie obserwować działania wojenne, akty agresji, czy różne kataklizmy14. Umożliwia goszczenie w lu-ksusowych posiadłościach, podglądanie ludzi w sytuacjach bardzo pry-watnych lub przeżywanie emocji filmowych bohaterów.

To bogactwo „spotkania” tak wielu różnych ludzi samo w sobie jest i może być czymś dobrym. Korzyści tej nowej sytuacji są niezaprzeczalne. Nie ulega wątpliwości, że przyspiesza ona rozwój umysłowy dzieci i mło-dzieży, wzbogaca dziedzictwo kultury, że umysły i serca młodych ludzi ła-twiej otwierają się na wielkie problemy ludzkiej wspólnoty: pokój, sprawie-dliwość i rozwój.

Tadeusz Reroń – Mass media – koń trojański w procesie wychowania …

12Por. J. Izdebska, Media elektroniczne a proces wychowania w rodzinie. Wyzwania dla edukacji medialnej, w: Rodzina - dziecko - media, red. L. Dyczewski, Lublin 2005, s. 142.

13Jan Paweł II, Zapewnijcie dzieciom przyszłość w pokoju. Orędzie na XXIX Światowy Dzień Pokoju [8 XII 1995], „L’Osservatore Romano” (wyd. pol) 17 (1996) nr 1, p. 6 (odtąd: OR).

14Por. M. Wawrzak-Chodaczek, Miejsce telewizji w życiu codziennym rodziny, Wrocław 1977, s. 73.

Rodzice muszą zdawać sobie jednak sprawę z tego, że obecne w domu media elektroniczne nie są tylko ważnym źródłem wiedzy o świecie, dyspo-nują ogromnymi możliwościami kształtowania pozytywnych postaw ludz-kich, przyczyniają się do odnowy życia społecznego, kształtowania ducha dialogu i solidarności międzyludzkiej, czy są pomocne rodzinie w przeka-zie całego dprzeka-ziedzictwa kulturowego narodu. Nie mogą nie zauważyć, że me-dia te, mogą też propagować mniej istotne wartości albo opowiadać się po stronie antywartości15. Wszechobecna telewizja, czy internet mogą szko-dzić życiu dziecka przez propagowanie fałszywych wartości i wzorów postę-powania, przez rozpowszechnianie pornografii i obrazów brutalnej prze-mocy, oraz przez wpajanie moralnego relatywizmu. Są one niekiedy twór-cami nowoczesnych mitów, fałszywych autorytetów i czynnikiem tak bar-dzo warunkującym ludzkie zachowanie, że można traktować go jako czyn-nik ograniczający wolność. Jan Paweł II o kulturze medialnej pisał: „kul-tura medialna jest tak głęboko przepojona typowo postmodernistyczną mentalnością, dla której jedyną absolutną prawdą jest ta, iż nie istnieją prawdy absolutne, a nawet gdyby istniały, byłyby niedostępne dla ludzkie-go rozumu i tym samym pozbawione znaczenia”16.

Ponadto na skutek bardzo częstego oglądania programów telewizyjnych i gier komputerowych przesyconych scenami przemocy coraz więcej dzieci przeżywa stany lękowe, koszmary senne, nadpobudliwość. Niepokojące jest również zjawisko zwane „odwrażliwieniem”, przejawiające się w utra-cie wrażliwości dziecka na ból, utra-cierpienie, nieszczęśutra-cie drugiego człowieka. Świat dziecka to również patologia zachowań ekranowych złodziei, przestępców i bandytów, stosują przemoc wobec dorosłych i rówieśników, wchodzą w konflikt z prawem. Takie zachowania wywołują destrukcyjne zmiany w psychice dziecka. Jan Paweł II w Orędziu na XXIX Światowy Dzień Pokoju w 1996 r. stwierdził: „przemoc przekształca wrodzony entu-zjazm dzieci w rozczarowanie i cynizm, a ich odruchową dobroć w obojęt-ność i egoizm”17.

Odbiór przekazów medialnych cechuje bardzo często bierne, przedmio-towe poddawanie się oddziaływaniu mediów, ograniczony i często znie-kształcony stopień rozumienia odbieranych informacji, brak kompetencji odbiorczych. Dlatego też natłok treści w mediach powoduje, że dzieci czu-ją się zagubione, zdezorientowane, bezbronne wobec eskalacji kultury ma-sowej, zagrożone jej pluralizmem. Tworzy się ten sposób specyficzna świa-domość medialna.

15Por. J. Izdebska, Media elektroniczne, dz. cyt., s. 140.

16Jan Paweł II, Rozgłaszajcie to na dachach. Ewangelia w epoce globalnej komunikacji. Orędzie na XXXV Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu [24 I 2001], OR 22 (2001) nr 4, s. 4.

Oglądane mimochodem programy telewizyjne, w tle wywierają także wpływ na domowników, kształtują atmosferę życia domowego. Właściwie jest to pewnego rodzaju przygotowanie do zdecydowanie nagannej posta-wy, jaką jest znieczulica społeczna. Obserwując obojętność rodziców na drastyczne sceny przedstawiane na ekranie, dzieci mogą uczyć się podob-nej reakcji, czyli obojętności18.

Omawiając zagadnienie wpływu środków społecznego przekazu na ży-cie rodziny nie można pominąć także tego, jak sama rodzina jest w nich przedstawiana. Z jednej strony, jak pisze Jan Paweł II, „małżeństwo i ży-cie rodzinne ukazywane są często w sposób wrażliwy, realistyczny, ale i to-lerancyjny, który hołduje takim cnotom, jak miłość, wierność, przebacze-nie i wielkoduszny dar z siebie dla innych”19. Jeśli ukazywane są napięcia, konflikty, niepowodzenia oraz błędne decyzje, to w taki sposób, by „odróż-nić prawdziwą miłość od jej wypaczenia i ukazać niezastąpione znaczenie rodziny jako podstawowej jednostki społeczeństwa”20. Z drugiej strony wie-le probwie-lemów życia rodzinnego jest przedstawianych w sposób niewłaści-wy, gdyż bezkrytycznie ukazuje się niewierność małżeńską, a jednocześnie lansuje się rozwód, antykoncepcję, aborcję i homoseksualizm. „Takie pro-gramy - dodaje Papież - promujące sprawy wrogie małżeństwu i rodzinie, szkodzą dobru wspólnemu społeczeństwa”21.

Ambiwalentny (niejednoznaczny moralnie) charakter współczesnego przekazu medialnego widoczny jest szczególnie wyraźnie w roli, jaką w ostat-nich dziesiątkach lat odegrała telewizja. W jednym ze swoich orędzi Jan Pa-weł II wskazywał na jej głęboki wpływ na życie rodzinne. Podkreślił przy tym, że może ona wzbogacać życie rodzinne, umacniać więzi wewnątrz rodziny i relacje społeczne. Może umacniać religijną tożsamość i kształtować życie moralne i duchowe. Może jednak również szkodzić życiu rodzinnemu „przez propagowanie fałszywych wartości i wzorów postępowania, przez rozpo-wszechnianie pornografii i obrazów brutalnej przemocy przez wpajanie mo-ralnego relatywizmu i religijnego sceptycyzmu przez przedstawianie bieżą-cych wydarzeń i problemów w sposób celowo wypaczony; przez agresywną reklamę, odwołującą się do najniższych instynktów; wreszcie przez zachwa-lanie fałszywych wizji życia, które sprzeciwiają się zasadzie wzajemnego sza-cunku oraz utrudniają ustanowienie sprawiedliwości i pokoju”22.

W odniesieniu do małżeństwa i rodziny Jan Paweł II napisał w „Liście do Rodzin”, że „nasza cywilizacja winna uświadomić samej sobie, że po-Tadeusz Reroń – Mass media – koń trojański w procesie wychowania …

18Tamże.

19Jan Paweł II, Media w rodzinie, or. cyt., p. 2-3.

20Tamże.

21Tamże.

22Jan Paweł II, Telewizja w rodzinie: kryteria właściwego wyboru programów. Orędzie na XXVIII Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu, OR 15 (1994) nr 4, s. 8.

mimo licznych osiągnięć pozytywnych jest z wielu względów cywilizacją chorą i źródłem głębokich schorzeń człowieka. Dlaczego jest właśnie tak? Dlatego że cywilizacja ta została oderwana od pełnej prawdy o człowieku, od prawdy o tym, kim jest mężczyzna i kobieta jako istota ludzka. W re-zultacie cywilizacja ta nie potrafi właściwie zrozumieć, czym naprawdę jest dar osób w małżeństwie, czym jest miłość odpowiedzialna za rodzi-cielstwo, na czym polega autentyczna wielkość rodzicielstwa i wychowa-nia”23. Można więc bez przesady powiedzieć, że środki masowego przeka-zu, nawet gdy starają się poprawnie informować, jeżeli nie kierują się zdrowymi zasadami etycznymi, nie służą prawdzie w jej wymiarze zasa-dniczym. Dramatem jest, że nowoczesne środki komunikacji społecznej są poddane pokusie manipulacji przekazem, zakłamując prawdę o czło-wieku.

Telewizja jest też przykładem, jak media mogą wpływać negatywnie na życie rodzinne, niezależnie od treści przekazu. Nawet jeśli przekazywane przez nią treści nie budzą zastrzeżeń od strony moralnej, to jednak czas, jaki zabiera członkom rodziny, grozi osłabianiem więzi międzyosobowych, a nawet swoistym wyobcowaniem.

Mass media często wychowują postawy bierne. Dzieci oglądające tele-wizję są bardziej zorientowane w świecie, ale nie są zdolne do wysiłku sa-modzielnego przemyślenia spraw na ich poziomie. Nie pogłębiając myśle-nia środki przekazu utrudmyśle-niają poszukiwanie prawdy, nie otwierają na wszystkie wartości, zarzucają erudycją, którą niedoświadczony intelekt uważa za obraz świata, za życiową mądrość. Po prostu mylą wartości. Są szkodliwe głównie dla tych młodych ludzi, których nie nauczono samo-dzielnego myślenia24. Rodząca się pod wpływem „konsumpcji telewizyjnej” bierność dotyka także codziennej aktywności, ważnej dla pełnego rozwoju dzieci i ludzi młodych. Czas poświęcony oglądaniu telewizji okrada z wie-lu możliwości angażowania się w życie rodziny, jak również w sprawy po-zarodzinne. Szczególnie dramatycznie wpływ to na dzieci. Jednym z naj-wymowniejszych przykładów jest osłabienie nawyku czytania.

Innymi negatywnymi przejawami bierności wynikającej z oderwania od świata realnego, jest zaniechanie niezwykle ważnych dla rozwoju dzieci za-baw grupowych, rozmów z rówieśnikami oraz aktywności fizycznej (sportu, rekreacji, prac ręcznych). Telewizja stała się organizatorką życia rodzinne-go. Ze względu na znaczną zdolność kształtowania poglądów i zachowań, „osoby pracujące w mediach mają, zdaniem Jana Pawła II, moralny obo-wiązek nie tylko na wszelkie sposoby pokrzepiać, wspomagać i wspierać rodziny, ale także kierować się mądrością, zdrowym rozsądkiem i

uczciwo-23Jan Paweł II, List do rodzin [22 II 1994], Watykan 1994, nr 20.

24Por. M. Gogacz, Problem środków masowego przekazu w religijnej kulturze rodziny, „Col-lectanea Theologica” 42 (1972) f. 3, s. 110.

ścią w sposobie prezentacji zagadnień dotyczących płciowości, małżeń-stwa i życia rodzinnego”25.

Należy też podkreślić, że świat rzeczywisty na ogół niewiele ma wspól-nego z obrazem świata przedstawiawspól-nego w programach dla dzieci lub mło-dzieży. Świat ukazywany przez środki społecznego przekazu jest ze swej natury ułomny. Jest jednostronny, widzi się tylko fragment, nie ma zapa-chu, nie można go dotknąć, a ponadto koncentruje się na wydarzeniach niecodziennych i często negatywnych. W związku z tym trzeba przed nie-którymi programami telewizyjnymi ze względu na ich negatywny wpływ dziecko chronić. Szczególnie niebezpieczna jest ucieczka w wirtualny, nie-prawdziwy świat.

Dziecko, które na tym etapie rozwoju poszukuje wzorów do naśladowa-nia, nie ma wystarczającego rozeznanaśladowa-nia, czy dany bohater rzeczywiście jest tego godny. Jeżeli mu się w tym nie pomoże, jeżeli razem z dzieckiem ro-dzice będą się biernie poddawali wszystkiemu, co płynie z ekranu, wów-czas dziecko przyjmie za pewnik to, co usłyszy i zobaczy.

Warto zwrócić uwagę, że telewizja nie tylko oddziałuje na dzieci, ale również na dorosłych. Oznacza to, że może ona wpływać na dzieci również poprzez rodziców-telewidzów. Znaczenie telewizji jako środowiska wycho-wawczego może więc się potęgować, ponieważ telewizja oddziałuje na bez-pośrednich wychowawców dziecka, którzy w sposób świadomy lub nie-świadomy stają się nie tylko sami wychowankami telewizji, ale również wy-chowawcami w duchu kultury preferowanej przez telewizję.

W zderzeniu z falą „nadinformacji” płynącą z mediów elektronicznych rodzice ulegają szokowi gwałtownej destabilizacji. Rodziny dziś czują się coraz mniej zdolne do podejmowania swych tradycyjnych zadań wycho-wawczych w obliczu złożoności problemów i nadmiaru nie kontrolowanych informacji. Pragną one, aby edukacja publiczna służyła większą pomocą młodemu człowiekowi w kształtowaniu zachowań i wartości, w celu spro-stania trudnym problemom współczesnego świata.

Oddziaływanie środków społecznego komunikowania na członków ro-dziny ma wpływ nie tylko bezpośredni (kontakt z treściami podawanymi przez mass media), ale i pośredni. Dom przestał być miejscem rozmów. Trudno uznać za prawdziwą rozmowę relacjonowanie tego, co widziało się na ekranie albo znalazło w internecie. Przerażająca jest próba mechanicz-nego przeniesienia „świata medialmechanicz-nego” do codzienności. Ludzie często po-wtarzają bezmyślnie pewne powiedzenia zasłyszane w mediach. Dzieci są w tym najlepsze. To odtwarzanie wypowiedzi tworzy jeszcze jedną, dodat-kową przeszkodę w powrocie do świata rzeczywistego. Zabija się miłość i wszystkie inne ważne przejawy życia rodzinnego. Kiedy język rozmowy staje się językiem reklamy, językiem powiedzonek, próbą wyrażenia cze-Tadeusz Reroń – Mass media – koń trojański w procesie wychowania …

25Jan Paweł II, Media w rodzinie: ryzyko i bogactwo. Orędzie na XXXVIII Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu [24 I 2004], OR 24 (2004) nr 2, p. 6.

goś, czego tak naprawdę nie ma w sercu, wówczas zaczyna brakować tego pierwotnego czynnika łączącego ludzi. Pozornie żyje się razem, ale obok siebie.

Łatwo zauważyć, że identyczne przekazy medialne mogą mieć różny wpływ na odbiorców26. Konsekwencje odbioru zależą bardziej od warun-ków społecznych oraz osobowości odbiorcy, aniżeli od samego przekazu. Ten sam przekaz może mieć całkiem odmienny wpływ na różnych odbior-ców, np. jednych, z rodzin rozbitych, sfrustrowanych niepowodzeniami, może pobudzić do działań gwałtownych, za to innych, dobrze w życiu za-korzenionych, po prostu zabawić, zmniejszyć stres życia codziennego.

Szczególnie niebezpieczne w wychowaniu rodzinnym wydaje się być traktowanie telewizji i komputera jako „elektronicznej niańki”. Rodzice rzekają się w ten sposób najważniejszej roli, jaką mają do spełnienia – wy-chowawców własnych dzieci27. Media stają się „elektronicznym gawędzia-rzem”, gazetą, książką obrazkową. Taka sytuacja wydaje się być niezwykle groźna dla kontaktów emocjonalnych między rodzicami a dzieckiem, kon-taktów społecznych oraz normalnego funkcjonowania wychowawczego. Środki przekazu społecznego wyręczają również rodziców w przekazywa-niu swoim dzieciom wiedzy o świecie, określonych norm moralno-spolecz-nych, wartości humanistyczmoralno-spolecz-nych, wzorów naśladowań. Zastępują one tak-że w wielu rodzinach tradycyjne formy wypoczywania w domu i poza do-mem, uwalniając rodziców od konieczności organizowania wspólnego czasu wolnego.

Wiele wskazuje na to, że wychowanie przez rodzinę, wymyka się obecnie spod kontroli. Toteż pojawiają się głosy, aby jak najprędzej tę kontrolę przywrócić. Realizacja kontroli społecznej mediów, w sensie kontroli nadawców, nie jest łatwa do przeprowadzenia w dobie przywiązania do wolności słowa i dziennikarskiej niezależności.

Rodzina nie może się zwolnić ze swych zadań wychowawczych. Nie trze-ba przecież podejmować walki z tym, co może okazać się pożyteczne. Tele-wizja i komputer mogą stać się sprzymierzeńcami rodziców w wychowa-niu, a nie ich wrogami i konkurencją. Tak naprawdę jednak nie o te me-dia tu chodzi. Problem z telewizorem, komputerem, czy radiem, nie jest je-dynie problemem wykorzystania mediów. To jest zagadnienie właściwych relacji między rodzicami i dziećmi, budowania prawdziwej wspólnoty ro-dzinnej.

26Por. T. Goban-Klas, Komunikowanie i media, w: Dziennikarstwo i świat mediów, red. Z. Bauer, E. Chudziński, Kraków 2000, s. 25.

27Zjawiskowo to występuje częściej w tych rodzinach, w których rodzice mają mało czasu, są zajęci pracą zawodową, przebywają wiele godzin poza domem, reprezentują niższy poziom wykształcenia. Por. J. Chrapek, Uwarunkowania recepcji programów telewizyjnych przez młodzież, Lublin 1985, s. 120.

3. TTWÓRCZE KKORZYSTANIE ZZ MEDIÓW