• Nie Znaleziono Wyników

I.2. MEDIA ARCHITEKTURY - WIZJE, DZIEŁA, MITY

I.3.2. ELASTYCZNA FUNKCJONALNOŚĆ - TRANSFORMING

Płynna zmiana własnych kształtów, wolny dostęp do niezwykłych umiejętności, dysponowanie nieograniczoną mobilnością, gwarancja niezniszczalności, absolutna inteligencja to zespół walorów, które cechują istoty żyjące w światach fantastyki, stworzonych w wyobraźni człowieka. Zainteresowanie tego typu zdolnościami wyznaczają poniekąd horyzonty naszych snów, marzeń, dążeń, projektów, dzieł. Ich odzwierciedlenia znajdujemy w tworzonych od stuleci scenariuszach literackich, wizjach malarskich czy eksperymentach technicznych. W ostatnim ćwierćwieczu stały się one inspiracją dla wykreowania kulturowego fenomenu, którego istotę streszcza pojęcie: transformers. Najszerzej kojarzy się ono z postaciami bohaterów ze świata zabawek. Transformer - robot, samochód, łódź, samolot, wahadłowiec - w jednym

„ciele”, karoserii. Jest to bezpośrednia odpowiedź cywilizacji konsumpcji na niezaspokojony głód wciąż nowych „zabawek”. Znudzenie nimi - po coraz krótszym czasie użycia - jest „gaszone” dosłownie kilkoma ruchami kreującymi nowe ich postaci. Zabawki tego rodzaju mają zakodowane sekwencje możliwych transformacji.

Im mają więcej wariacji przekształceń, tym są bardziej ekscytujące i oczywiście droższe. Na urzeczywistnieniu i rozwinięciu tej formy zaspokajania potrzeb dzieci - również tych dorosłych - zbudowano potęgę światowych koncernów, produkujących zabawki.

Pomysł transformersów podjęły i rozwinęły branże stymulujące popyt na rynku wydawnictw komiksowych, filmów czy gier komputerowych. Po wyprodukowanym w 1986 roku pierwszym animowanym filmie The Transformers: the Movie powstały trzy generacje superprodukcji filmowych o dokonaniach tych fikcyjnych robotów, zamieszkujących planetę Cyberton. Zapewne Transformers:The Dark of the Moon - film zrealizowany w technologii 3D, którego premiera odbyła się 1 lipca 2011 roku - będzie miał następne części. O kontynuację tych fantazji zadbają koncerny multimedialne, emitując - oparte na motywach transformerów - kolejne edycje komputerowych gier z odpowiednio udoskonalanymi konsolami do ich obsługi.

54

Zjawisko The Trasformers ma swoje analogie - a nawet wcześniejsze zwiastuny - w architekturze. Są nimi koncepcje budowli, których nie ogranicza ostatecznie zdefiniowana forma, przeznaczenie czy lokalizacja. Inteligentne budynki zdolne do samoistnych zmian kształtów, modyfikujące swoje funkcje, swobodnie poruszające się w czasoprzestrzeni oto wciąż niezaspokojone fantazje wizjonerów architektury.

Skojarzenia świata techniki ze światem estetyki - entuzjastycznie manifestowane przez futurystów - są nadal twórczą inspiracją. Fanatyczne teksty futurystów w rodzaju: […] ryczący samochód, który zdaje się pędzić po taśmie karabinu maszynowego, jest piękniejszy od Nike z Samotraki - dzisiaj budzą zdystansowane reakcje.55 Jednak modernistyczny ideał architektury-maszyny, który zawładnął wyobraźnią awangardy początku XX wieku ma swoich kontynuatorów, podejmujących próby urzeczywistnienia ideału budynku - transformera.

Na fali tzw. drugiego skoku technologicznego w latach 60. XX wieku stworzono kolejne, nowoczesne wizje rozwoju cywilizacji.56 Doświadczenia epoki kultu maszyny zostały wzmocnione efektami pierwszych zastosowań komputera. Fascynacja tym narzędziem rozbudziła nowe obszary wyobraźni tej grupy twórców, których naturalnym żywiołem kreacji są granice realnej rzeczywistości, marzeń i iluzji. Z tego nurtu wyłoniły się między innymi fantazje zwizualizowane przez angielskich architektów z grupy Archigram. W ich koncepcji Wędrującego Miasta, zademonstrowanej w 1963 roku na londyńskiej wystawie, zostały skumulowane zasadnicze atrybuty architektury - maszyny - transformera. Spotkała się ona z szerokim rozgłosem. Wśród publikowanych opinii pojawiły się również negatywne recenzje. W jednej z nich - przypisywanej Giedionowi - wybrzmiały ponure obawy przed antyhumanitarną wizją kroczącego miasta z budynkami pomyślanymi jak

55 Baumgarth Ch.: Futuryzm. Warszawa 1978, s. 35.

56 Wprawianie w ruch obiektów architektonicznych okazało się tendencją inspirującą szeroko eksperymenty artystyczne w obszarze sztuk wizualnych w drugiej połowie XX wieku. Kreacje stymulowane ideą rytmu i ruchu przyjęły miedzy innymi miano kierunku nazywanego op-artem. Fascynacja ruchem kształtowała realizacje tzw. sztuki kinetycznej. O ile, op-art wywoływał złudzenie ruchu oparte na napięciu między konstrukcją formalną a warstwą kolorystyczną, to dzieła sztuki kinetycznej budowane były także na podstawie środków trójwymiarowych i mobilnych. W tym nurcie poszukiwań estetycznych lokuje się również sztukę mechaniczną, sygnowaną także pojęciem mec-art.

Zob.: Hussakowska M., Sobieraj M.: Mały słownik nowej sztuki. Kraków, ss. 16-19.

55

stalowe czołgi poruszające się mechanicznie i oczywiście kruszące, jak to czołgi robią, pejzaż i wszystkich pozostających na zewnątrz ludzi.57

Wbrew powierzchownemu wrażeniu, jakie mógł budzić koncept Miasta Kroczącego był on idealistyczną apoteozą nowoczesnego środowiska, które stwarza dla siebie człowiek, po to by osiągnąć w nim pełnię wolności, różnorodności i wygody.

Kolejne odsłony tego snu Archigram proponował w projekcie Contro land Coice Living z 1967 roku oraz następnych: Moment Village i Instant City. 58 Wciąż zachowują one powab pop-artowskich utopijnych miraży - co nie znaczny, że brakuje dzisiaj ich zdeterminowanych propagatorów.59 Z perspektywy upływającego półwiecza od tych publikacji dokonał się zasadniczy przełom w pozycji samego Archigramu. Z grupy fantazjujących wizjonerów stali się projektantami architektury - rzeczy zbudowanych.

Wystarczy przypomnieć, że członkami Archigramu byli - obok Dennisa Cromptona, Rona Herrona czy Petera Cooka - również Richard Rogers i Norman Foster.

Po euforii lat 60. kolejne kryzysowe dziesięciolecia wymusiły ostudzenie futurystycznych fantazji. W tym czasie nawet ambitne programy lotów kosmicznych poddano głębokim korektom. Nie ma jeszcze człowieka na Marsie, a przecież z perspektywy ówczesnych prognoz XXI wiek miał ten sen urzeczywistnić.

W sferze architektury symptomy kryzysu wiązały się ściśle z weryfikacją doktryny modernistycznej. Ostatnie dziesięciolecia XX wieku przyniosły wymierne znamiona postępu technologicznego. Nie osiągnął on jednak miary wyznaczanej przez wizjonerskie koncepcje w rodzaju: morskiej cywilizacji Kiyonori Kikutake czy miasta rolniczego Kishō Kurokawy.60 Znalazły one rozwinięcie w scenariuszach literatury science fiction oraz w filmowych adaptacjach. Architektów zaś nadal inspirują przemyślenia metabolistów, którzy postrzegali architekturę i miasta jako żywe organizmy, poddawane ciągłym cyklom przemiany, odnowy oraz destrukcji.

57 Jencks Ch.: Modern Movements in Architecture. Penquin Books 1973, p. 291.

Zob.: Wujek J.: Mity i utopie architektury XX wieku. Warszawa 1986. ss. 168-172.

Hall P.: Monumental Folly. “New Society”24 October 1968.

58 Jencks Ch.: Ruch nowoczesny w architekturze. Warszawa 1987, ss. 329-336.

59 http://nt.interia.pl/galerie/technauka/latajacy-dom-jutra-niezwykly-sterowiec-zdjecie,iId,921263,iAId,65340

60 Ibidem, ss. 346-372.

56

W tym ujęciu nie traci na aktualności również idea Homo movens, wyrażona neologizmem przez Kurokawę. Najkrócej streszcza ona dominujący dzisiaj profil człowieka - istoty żyjącej w ciągłym ruchu - nomada z wyboru. Zapis rzeczywistości, którą ogarnia jego percepcja układa się w dynamicznie transformowaną sekwencję obrazów - form - figur.

Dostępne dzisiaj technologie stosowane w architekturze pozwalają na realizację namiastek idei budowli - transformerów. Najczęściej sprowadzają się one do zestrojenia w integralną strukturę trwałej konstrukcji nośnej budowli z ruchomymi częściami posadowienia, ścian, stropów, fasad czy elementów instalacji. Zakładając upowszechniania osiągnięć technicznych szeroko wdrażanych w przemyśle militarnym, lotniczym czy samochodowym, realną perspektywą stają się płynnie transformowane budowle. Miarodajną ilustracją tych tendencji są obiekty architektoniczne, realizowane za pomocą metod projektowania parametrycznego i z zastosowaniem nanomateriałów budowlanych. Realna synchronizacja tego typu technologicznych możliwości ośmiela kolejne pokolenia wizjonerów architektury, dla których poruszający się wszechświat nie jest wyłącznie kosmologiczną hipotezą.

57