• Nie Znaleziono Wyników

Figura nowojorskiej apokalipsy

W pisarskiej wyobraźni Chwina widoczną figurą apokaliptyczną jest wstrząs dziejowy wywołany atakiem terrorystycznym na Nowy Jork. Wiąże się on z motywem dwóch wież World Trade Center. Jarosław Płuciennik, pisząc o 11 września 2001 roku jako wydarzeniu medialnym i literackim, zauważa, że „wydarzyło się coś, co można nazwać jednym z najważniejszych użyć retoryki wzniosłości we współczesnej nam kulturze popularnej”440. Płuciennik wyróżnia dwa rodzaje wzniosłości związane z tą katastrofą. Pierwsza to wzniosłość technologiczna, dotycząca osiągnięć cywilizacji, które współcześnie odczytywane są jako przełomowe. Symbolem tego rodzaju wzniosłości były właśnie niebotyczne wieże World Trade Center. Drugi rodzaj wzniosłości, związany z wydarzeniami medialnymi rozgrywającymi się wokół nowojorskiej katastrofy, jest połączeniem wzniosłości technologicznej z apokaliptyczną. Płuciennik pisze:

Wydarzenia 11 września 2001 roku były zaplanowane w taki sposób, aby stać się angażującym widza przedstawianiem telewizyjnym. Już Pseudo-Longinos w swoim traktacie o wzniosłości zauważał szczególną skłonność rodzaju ludzkiego do oglądania klęsk i katastrof. Być może jest to jedna z przyczyn popularności wyobraźni apokaliptycznej441.

Stefan Chwin, jako doskonały obserwator współczesności, nie mógł pominąć w swojej twórczości wydarzeń związanych z atakiem terrorystycznym na Stany Zjednoczone Ameryki Północnej i wszelkimi tego konsekwencjami. Pisarz w Dzienniku dla dorosłych snuje rozważania na temat możliwości manipulacji, jakie wytworzyły medialne informacje na temat reakcji Ameryki po atakach z 11 września i w jak łatwy sposób do świadomości zbiorowej trafiły odmieniane przez wszystkie przypadki słowa

439 Ibidem, s. 271.

440 J. Płuciennik, Literatura, głupcze!, Kraków 2009, s. 161.

441 Ibidem, s. 162.

185

„Al-Kaida” i „Ben Laden”. Nie chcę tutaj wgłębiać się w wywody Chwina dotyczące obecności „Hipotezy Wielkiej Manipulacji” w świadomości zbiorowej, pragnę tylko zaznaczyć, że w sytuacji, gdy społeczeństwo staje przed wydarzeniem wytwarzającym uczucie wzniosłości, wówczas w poszukiwaniu źródła swojego lęku związanego z obserwacją katastrofy w łatwiejszy sposób przyjmuje informacje wyjawiające jej ukryte przyczyny. W tej sytuacji medialne sugestie trafiają na podatny grunt i mogą mieć bardzo duże znaczenie dla postaw odbiorców. Wynika z tego, że wzniosłość może zaburzać ocenę rzeczywistości i stać się źródłem powstania rozmaitych teorii spiskowych.

Taki kontekst można odnaleźć w powieści Żona prezydenta, której wydarzenia rozgrywają się w cieniu nowojorskiego dramatu. Szczególnie wymowne pod tym względem jest zakończenie powieści, w którym snujący całą historię bohater, Nick Karpiński, znajdujący się w szpitalu psychiatrycznym, próbuje przekonać doktora Burne’a o słuszności swoich teorii w sprawie ataku terrorystycznego na World Trade Center. W powieści nie brakuje także innych wydarzeń dotyczących znanych faktów z drugiej połowy XX i przełomu XXI wieku. Oto niektóre z nich:

Pan myśli, że Marylin Monroe, ot tak po prostu się zabiła? Że FBI nie maczało w tym palców? Że księżna Diana, ot tak po prostu zginęła w wypadku samochodowym? Że atak na World Trade Center to była, ot tak, po prostu, robota jakichś zwariowanych Arabów?

Że zaplanowane jak w zegarku uderzenie dwóch samolotów w dwie wieże World Trade Center nie miało usankcjonować wojny z talibami i zajęcia Afganistanu, tak żeby można było poprowadzić tamtędy rurociągi, którymi popłynie ropa do portów Zatoki Perskiej?442

Poprzez ukazanie spiskowych obsesji bohatera, Chwin przedstawia jedną z charakterystycznych cech naszej współczesności. Atak na World Trade Center ukazany zostaje jako fundamentalna figura generująca teorie spiskowe. Nie bez znaczenia w tworzeniu opartych na podobnych hipotezach scenariuszy jest apokaliptyczny charakter samych wydarzeń i ich oddziaływanie na wyobraźnię.

Żona prezydenta to pierwsza książka Chwina napisana po nowojorskiej katastrofie. Bez trudu można więc odnaleźć w niej kilka miejsc, które do tego wydarzenia będą nawiązywać. Nie są one jednak przedstawione na pierwszym planie, jako główny

442 S. Chwin, Żona prezydenta, Gdańsk 2005, s. 190.

186 problem utworu, ale systematycznie pojawiają się w tle wydarzeń, zaznaczając swoją obecność. Oto kilka przykładów:

W poczekalni nie było nikogo oprócz niej. Założyła nogę na nogę. Wygładziła sukienkę na kolanach. Na ścianie wisiał duży obraz olejny przedstawiający Statuę Wolności z dawną panoramą New Yorku, na której było jeszcze widać dwie bliźniacze wieże World Trade Center443.

W niedzielne wieczory odwiedzał nas czasem Richard Ernst T., dziennikarz jednej z nowojorskich gazet, znajomy ojca z czasów młodości, który teraz mieszkał na Manhattanie, parę kroków od spalonych wież World Trade Center (…)444.

Z przestronnego gabinetu na dwudziestym ósmym piętrze, którego duże okna w wiktoriańskim stylu wychodziły na północną stronę miasta, widać było ogromny lej po zburzonych wieżach Word Trade Center (…)445.

Dyskretne umieszczanie odwołań do wydarzeń z 11 września ukazuje, jak długo w ludzkiej świadomości utrzymuje się pamięć apokalipsy. Obraz przedstawiający Statuę Wolności i Word Trade Center ma przypominać Amerykanom o wierze w niezwykłość i wyższość własnego narodu, którego wolność ma opromieniać cały świat. Paradoksalnie, mimo materialnego zniszczenia budynków, miejsce po nich nadal jest istotnym symbolem ich obecności, wystawia na próbę wyobraźnię, która musi odtworzyć wzniosły obraz wież, zniszczonych podczas wrześniowej apokalipsy.

W zakończeniu Dziennika dla dorosłych Chwin, by wyrazić rolę ważnych dla niego miejsc, ponownie sięga po motyw wież World Trade Center. We fragmencie oznaczonym wymownym tytułem Moje dwie wieże pisze:

Kiedyś przyśnił mi się taki sen. Oto nagle z nizinnych i górzystych terytoriów Europy znikły wszystkie Ratusze i Katedry, tak jak z panoramy Manhattanu pewnego dnia znikły dwie słynne wieże z metalu i szkła. Widok dwóch wież – wieży gdańskiego Ratusza i wieży Oliwskiej Katedry, na pogodnym albo burzliwym niebie nad moim miastem –

443 Ibidem, s. 122.

444 Ibidem, s. 134.

445 Ibidem, s. 139.

187 codzienny i odświętny – kształtował mnie od dziecka i stabilizował mój duchowy świat446.

Autor Hanemanna, by uwypuklić nagłość onirycznego zniknięcia dwóch wzniosłych elementów gdańskiej przestrzeni, wybiera jako składnik porównania nowojorskie wieże. Dotyka przy tym jeszcze jednego wymiaru doświadczenia człowieka, a mianowicie możliwości utraty fundamentalnych, zanurzonych w pisarską duchowość obrazów. Przyczyną sennego niepokoju jest tu uczucie podwójnego braku, który jest źródłem wzniosłości. Albowiem, jak pisał Burke: „Wszystkie ogólne wyobrażenia braku znamionuje wielkość, wszystkie bowiem budzą trwogę – pustka, ciemność, samotność i cisza”447. Brak, o którym pisze Chwin, ma jeszcze dodatkowy sens, bo w jego cieniu pozostaje figura nowojorskiej apokalipsy.