• Nie Znaleziono Wyników

Frazeologizmy bêd¹ce œwiadectwem na „piœmienne” myœlenie cz³owieka

4. Ars scribendi w polskiej frazeologii

4.2. Frazeologizmy bêd¹ce œwiadectwem na „piœmienne” myœlenie cz³owieka

W tym podrozdziale omówiê jednostki, które nie wi¹¿¹ siê semantycz-nie z nazywasemantycz-niem umiejêtnoœci pisania, czytania liter, a charakteryzuj¹ cz³owieka, okreœlaj¹ jego stosunek do zjawisk œwiata zewnêtrznego. Tego typu zwi¹zki — wed³ug mnie — s¹ œwiadectwem na „piœmienne” myœlenie, ale tak¿e mówienie cz³owieka.

Rozwa¿ania na temat „piœmiennego myœlenia” cz³owieka zacznê od s³ów Waltera J. Onga, który w pracy poœwiêconej dyferencjacji kultury oralnej i piœmiennej, zatytu³owanej Oralnoœæ i piœmiennoœæ. S³owo poddane technologii, tak pisze na temat wynalazku pisma: „G³êbsze rozumienie oralnoœci [...] pozwala nam lepiej zrozumieæ nowy œwiat pisma, to, czym on jest naprawdê oraz czym rzeczywiœcie s¹ ludzie piœmienni: ludzie, któ-rych proces myœlenia nie wyrasta³ w sposób naturalny, lecz zosta³ ukszta³-towany czynnikami podporz¹dkowanymi, bezpoœrednio lub poœrednio, technologii pisma. Bez pisma umys³ piœmienny nie funkcjonowa³by, nie móg³by myœleæ tak, jak to czyni; i to nie tylko w trakcie czynnoœci pisania, lecz nawet wówczas, gdy zwyczajnie oddaje siê myœlom w postaci oralnej.

65

4.2. Frazeologizmy bêd¹ce œwiadectwem...

Pismo przekszta³ci³o ludzk¹ œwiadomoœæ znacznie bardziej ni¿ jakikolwiek inny wynalazek”16.

Z kolei Derrick de Kerckhove w ksi¹¿ce pt. Pow³oka kultury pod-kreœli³, ¿e alfabet oddzia³a³ na cz³owieka w sposób radykalny i bezwzglêd-ny, bo wprowadzi³ dwie uzupe³niaj¹ce siê rewolucje: jedna z nich nast¹pi³a w mózgu, druga w œwiecie zewnêtrznym, przy czym — jak wskaza³ w in-nym miejscu „[...] wprowadzenie zwyczaju czytania i pisania w wyniku nie da³o poprzedniego œwiata plus czytelników, lecz œwiat alfabetu: nowy

œwiat, w którym wszystko postrzegane jest przez umiejêtnoœæ czytania i pisania”17. Przywo³ane s¹dy potwierdzaj¹ tezê, ¿e wynalezienie pisma musia³o g³êboko oddzia³aæ na myœlenie cz³owieka, a tym samym i na jêzyk, którym siê pos³uguje. W.J. Ong przytacza wiele dowodów na ró¿nice miê-dzy cz³owiekiem zakorzenionym w kulturze cyrograficznej (pismo) i typo-graficznej (druk), a ¿yj¹cym w kulturze pierwotnej, opartej tylko na s³owie mówionym, przekazie ustnym18. Ró¿nice te generalnie dotycz¹ innego uj-mowania otaczaj¹cej cz³owieka rzeczywistoœci: albo z perspektywy dŸwiê-ku (dŸwiê-kultura oralna), albo przez zmys³ wzrodŸwiê-ku. Zreszt¹ pismo dokona³o intensyfikacji i eskalacji tego zmys³u, to z kolei wp³ynê³o na zmianê to¿sa-moœci cz³owieka, sta³o siê fundamentalnym czynnikiem determinuj¹cym przyjmowanie innych postaw cz³owieka wobec œwiata, spowodowa³o zró¿-nicowanie jego aktywnoœci i dynamiki g³ównie w przestrzeni mentalnej, jak równie¿ sensualnej. Alfabet zredukowa³ pos³ugiwanie siê wszystkimi zmys³ami jednoczeœnie (w³aœciwoœci takie przypisuje siê mowie) i ograni-czy³ je wy³¹cznie do kodu wzrokowego, który w kulturze piœmiennej

uwa-¿any bywa za najbardziej uprzywilejowany, mimo ¿e wspó³czeœnie coraz czêœciej podkreœla siê, ¿e rozwój technik elektrycznych implikuje nawrót do orientacji s³uchowej19. To zjawisko mo¿na równie¿ obserwowaæ w jêzy-ku. Cz³owiek ma predyspozycjê do u¿ywania metafor wizualnych, tj.

czê-œciej woli powiedzieæ: „widzê, co masz na myœli”, ani¿eli „s³yszê ciê”20. Mate-ria³ egzemplifikacyjny zwi¹zany z kultur¹ s³owa pisanego zdaje siê to potwierdzaæ.

Nie sposób zakwestionowaæ s¹du, i¿ pismo diametralnie zmieni³o œwia-domoœæ cz³owieka. Nie znaczy to oczywiœcie, ¿e przekszta³ci³o j¹ na gorsz¹.

Ka¿da bowiem nowa technologia rozwija, wspiera i pozwala uzewnêtrzniæ

16 W.J. O n g: Oralnoœæ i piœmiennoœæ. S³owo poddane technologii. T³um. J. J a p o -l a. Lub-lin 1992, s. 113.

17 D. d e K e r c k h o v e: Pow³oka kultury. Odkrywanie nowej elektronicznej rzeczy-wistoœci. T³um. W. S i k o r s k i, P. N o w a k o w s k i. Warszawa 2001, s. 45, 52.

18 Por. W.J. O n g: Oralnoœæ i piœmiennoœæ..., s. 25—31.

19 M. M c L u h a n: Wybór tekstów. Red. E. M c L u h a n, F. Z i n g r o n e. T³um.

E. R ó ¿ a l s k a, J.M. S t o k ³ o s a. Poznañ 2001, s. 171, 197.

20 D. d e K e r c k h o v e: Pow³oka kultury..., s. 111.

5 Homo...

potencja³y drzemi¹ce w cz³owieku, ubogaca jego ¿ycie, tak zewnêtrzne, jak i wewnêtrzne, zwielokrotnia równie¿ jego aktywnoœæ intelektualn¹.

Pismo zmieni³o œwiadomoœæ cz³owieka i przenios³o mowê ze œwiata oralno--audialnego w sensorium wizualnoœci, przez co przekszta³ci³o te¿ mowê i myœlenie21.

Zanim bêdê obserwowaæ skutki „piœmiennej rewolucji”, zatrzymam siê jeszcze nad kwesti¹ myœlenia jêzykowego, chocia¿by z tego wzglêdu, ¿e jêzyk bywa czêsto okreœlany narzêdziem myœli czy zwierciad³em kultury.

Najogólniej proces myœlenia jêzykowego pojmowany jest jako proces cerebracji jêzykowej, odbywaj¹cy siê w g³owach ludzkich, za pomoc¹ zaœ

uzewnêtrznienia siê myœlenia jêzykowego dokonuje siê proces obcowa-nia indywiduum w spo³eczeñstwie. Myœlenie jêzykowe objawia siê w sferze fonetyczno-akustycznej (wymawianiowo-s³uchowej) oraz w sferze graficz-no-optycznej (pisano-wzrokowej). W zale¿noœci od tych dwóch rodzajów myœlenia wyró¿nia siê spo³eczeñstwa niepiœmienne oraz piœmienne, przy czym pierwszemu z nich w³aœciwe jest tylko myœlenie wymawianiowo-s³u-chowe, cech¹ charakterystyczn¹ drugiego jest umiejêtnoœæ myœlenia wy-mawianiowo-s³uchowego oraz pisano-wzrokowego22.

Poni¿sze rozwa¿ania poœwiêcê myœleniu graficzno-optycznemu (pisa-no-wzrokowemu) cz³owieka. Bêdê próbowa³a odpowiedzieæ na pytanie:

w jaki sposób cz³owiek ¿yj¹cy w „galaktyce Gutenberga” myœli o sobie, przed-stawia siebie (antropocentryzm) oraz percypuje œwiat zewnêtrzny, wyko-rzystuj¹c do tego celu technologiê pisma, i w jaki sposób znajduje to od-zwierciedlenie w jêzyku, w szczególnoœci zaœ w po³¹czeniach wyrazowych?

Frazeologizmy bowiem odbijaj¹ utrwalony w jêzyku obraz œwiata, prze-chowuj¹ panuj¹ce w danej epoce stosunki obyczajowo-spo³eczne, ludzkie pogl¹dy i przekonania, pokazuj¹ wreszcie, w jaki sposób ewoluuje metafo-ryczne myœlenie cz³owieka, który w miarê postêpu cywilizacyjnego patrzy na ró¿norakie zjawiska bardziej ni¿ kiedykolwiek abstrakcyjnie23.

Nale¿y podkreœliæ, i¿ kwestia „piœmiennego myœlenia” nie jest proble-mem nowym. By³a poruszana wielokrotnie przez przedstawicieli ró¿nych dyscyplin naukowych, dlatego m.in. nie bêdê koncentrowaæ siê na diffe-rentia specifica oralnoœci i piœmiennoœci24. Podstawowym celem tej czêœci

21 Por. W.J. O n g: Oralnoœæ i piœmiennoœæ..., s. 118—119, 121.

22 Por. J. B a u d o u i n d e C o u r t e n a y: O jêzyku polskim. Warszawa 1984, s. 140—143.

23 Por. A. P a j d z i ñ s k a: Frazeologia a zmiany kulturowe. „Poradnik Jêzykowy”

1988, z. 7, s. 480; A.M. L e w i c k i, A. P a j d z i ñ s k a: Frazeologia. W: Encyklopedia kultury polskiej XX wieku. T. 2: Wspó³czesny jêzyk polski. Red. J. B a r t m i ñ s k i. Wro-c³aw 1993, s. 320—321.

24 Por. m.in. nastêpuj¹ce prace: D. de K e r c k h o v e: Pow³oka kultury...; M. M c L u -h a n: Wybór pism. PrzekaŸniki, czyli przed³u¿enie cz³owieka. Galaktyka Gutenberga.

67

4.2. Frazeologizmy bêd¹ce œwiadectwem...

pracy jest dostarczenie jêzykowych œwiadectw na „myœlenie pismem”. Jest to o tyle interesuj¹ce, ¿e dot¹d nie podjêto próby wykazania, jak bardzo cz³owiek „cyrograficzny” uzale¿niony jest od pisma i w jaki sposób uaktyw-nia siê to w jêzyku.

Polszczyzna wspó³czesna obfituje w zwi¹zki frazeologiczne, które maj¹ swe Ÿród³o w „kulturze oka zamiast ucha”25. Niejednokrotnie przecie¿

w codziennych sytuacjach s³yszy siê, ¿e ktoœ ma coœ wypisane na czole, na twarzy, w oczach, ktoœ zapisa³ coœ w pamiêci, w sercu, ¿e ktoœ ma nogi w iks, ¿e ktoœ jest dla kogoœ alf¹ i omeg¹, albo ¿e ktoœ ma twarz, cerê pergaminow¹ itd. Rzadko kiedy uœwiadamiamy sobie, ¿e te jednostki jêzy-ka odsy³aj¹ do technologii pisma, wszystkie bowiem w swej strukturze zawieraj¹ jakiœ komponent, który odnosi siê albo do samej umiejêtnoœci pisania (wypisaæ, zapisaæ), albo do nazwy narzêdzia, materia³u pisarskiego (pergamin), czy liter alfabetu (alfa, omega, iks). W moim przekonaniu, tego typu zwi¹zki determinuj¹ „myœlenie pismem”, tym bardziej ¿e wszyst-kie one w pewnym sensie pokazuj¹ cz³owieka przez pismo. Warto przyjrzeæ siê dok³adniej materia³owi leksykalnemu, tak wspó³czesnemu, jak i histo-rycznemu.

Ju¿ w polszczyŸnie dawnych wieków mo¿na odnaleŸæ jednostki fra-zeologiczne, które charakteryzowa³y cz³owieka zarówno pod wzglêdem in-telektualnym, jak i somatycznym z punktu widzenia pisma. Pocz¹tkowo nie by³o ich wiele, przyrost interesuj¹cych mnie frazeologizmów obserwujê dopiero od XVI wieku. W XV wieku dopiero zaczyna siê proces formowa-nia omawianej warstwy leksykalnej, kszta³tuj¹ siê wtedy przewa¿nie poje-dyncze leksemy, bêd¹ce albo spuœcizn¹ jêzykow¹ po naszych przodkach z epoki pras³owiañskiej, albo wyrazami zapo¿yczonymi. Ten fakt mo¿e t³u-maczyæ œladow¹ iloœæ omawianych jednostek frazeologicznych u zarania polszczyzny. Inna sprawa, ¿e wówczas najwiêcej po³¹czeñ wyrazowych od-nosi³o siê do sfery ¿ycia religijnego oraz spo³eczno-prawnego. Dlatego ni-niejsze rozwa¿ania rozpocznê od XVI wieku, poniewa¿ materia³ pokazuje,

¿e ówczesna frazeologia ju¿ wtedy odwzorowywa³a „piœmienne myœlenie”

cz³owieka.

Na pocz¹tku przywo³am zwi¹zki, które zawieraj¹ konstytutywne dla kultury piœmiennej czasowniki: pisaæ i czytaæ (uwzglêdniê te¿ bliskoznacz-niki, np.: notowaæ, kreœliæ itd.)26. Wszystkie jednostki, które zostan¹ tu zaprezentowane, ³¹czy to, ¿e w ich powstaniu wykorzystano podstawow¹

Poza punktem zbiegu. T³um. K. J a k u b o w i c z. Warszawa 1975 oraz M. M c L u h a n:

Wybór tekstów...; W.J. O n g: Oralnoœæ i piœmiennoœæ...; M. M a r o d y: Technologie intelek-tu. Jêzykowe determinanty wiedzy potocznej i ludzkiego dzia³ania. Warszawa 1987.

25 M. M c L u h a n: Wybór pism..., s. 27.

26 W pracy wezmê równie¿ pod uwagê zwi¹zki frazeologiczne z czasownikowymi formacjami wspó³rdzennymi, np. zapisaæ (siê), wyczytaæ itd.

5*

funkcjê pisma: utrwalanie mowy przez zast¹pienie znaków akustycznych znakami wizualnymi27.

Ju¿ w polszczyŸnie XVI wieku funkcjonowa³y zwroty, które wi¹za³y siê ze sprawnoœci¹ ludzkiego umys³u: nazywa³y proces zapamiêtywania, utrwa-lania czegoœ w pamiêci, np.: na sercach//na tablicach serca (albo duszy-czek)//na duszach//na umyœle//w sercach//w myœlach//w serca napi-saæ (warto przytoczyæ wariantywne postaci tego zwi¹zku: napinapi-saæ w sercu swym, pisaæ w sercu//na sercu//na tablicy serca, na sercach//w sercu//

w serce pisaæ), napisaæ (komu albo dla kogo) na pamiêæ ‘aby ktoœ pamiêta³’

czy jednostka w g³owie sobie krysiæ ‘rozmyœlaæ, notowaæ w pamiêci’ (SXVI).

Ponadto wiele cytatów zamieszczonych w leksykonie polszczyzny XVI wie-ku poœwiadcza, ¿e pisanie nie by³o ju¿ wtedy czynnoœci¹, maj¹c¹ na celu jedynie utrwalanie czy powielanie tekstów, por. nastêpuj¹ce cytaty:

(przen.) we wnêtrznoœciach piersi moich noszê napisan¹ naukê two-jê (RejPs 61; KmitaPsal A2v),

ten znak na czelech naszych napisan jest mas³em / s³onin¹ / serwat-k¹ / i czym innym plugawszym (OrzList cv),

Czyœæ g³osem niech wszyscy s³ysz¹ w sercu swem pilnie pisz¹ (RejKup y8v; BielKron 43v; BudBib Prov 7/3),

Pisz prawa twe palcem twoim na sercach naszych (SkarKazSej 702b).

Pisanie na czole, sercach czy we wnêtrznoœciach cz³owieka potwierdza fakt, ¿e umiejêtnoœæ pisania doœæ szybko w polszczyŸnie przesta³a byæ wi¹-zana tylko z kreœleniem liter, znaków i sta³a siê czynnoœci¹ rozwijaj¹c¹ abstrakcyjne myœlenie, dogodn¹ do metaforycznego ogl¹du cz³owieka i jego otoczenia.

Niektóre z przytoczonych zwi¹zków mo¿na odnaleŸæ w dzisiejszej pol-szczyŸnie, chocia¿ w innej postaci — skutek dzia³ania procesu transfor-macji, por.: zapisaæ coœ w pamiêci//w sercu, zapisaæ siê w czyjejœ pamiêci, te¿ notowaæ//zakarbowaæ coœ w pamiêci. Czasownik (za)pisaæ oznacza

w³a-œciwie tyle co ‘utrwaliæ, zapamiêtaæ’, przy czym materia³, na którym siê pisze, jest nietypowy: serce, pamiêæ, dusza, umys³. Zestawione leksemy s¹ abstrakcyjnymi pojêciami, zwi¹zanymi z szeroko pojêt¹ mentalnoœci¹ cz³o-wieka, ³¹cz¹ siê z aktywnoœci¹, zdolnoœci¹ umys³u ludzkiego. Cz³owiek nie tylko w perspektywie pisma postrzega proces ‘zapamiêtywania’, ale rów-nie¿ ‘zapominania’. W polszczyŸnie jest wiêcej jednostek, które nazywaj¹

27 A. H e i n z: Historia jêzykoznawstwa. Kraków 1979, s. 3.

69

4.2. Frazeologizmy bêd¹ce œwiadectwem...

czynnoœæ pamiêtania ani¿eli wykreœlania z pamiêci, np.: wymazaæ kogoœ, coœ z pamiêci ‘wypuœciæ, wybiæ, zatrzeæ, wyrugowaæ, wygluzowaæ’ (zwi¹zek odnotowany w Swil, SW, SJPSz), gluzowaæ z pamiêci ‘zapominaæ’ (SW), por. te¿ cytaty zamieszczone w Swil:

Jeszcze nie wygluzowana z serc naszych wdziêcznoœæ winna, Bogactwa nigdy nie potrafi¹ wygluzowaæ mi³oœci.

Kolejne jednostki leksykalne s¹ podobne pod wzglêdem struktury for-malnej do wy¿ej zaprezentowanych, choæ maj¹ inne znaczenia: nazywa-j¹ pewne stany zachodz¹ce we wnêtrzu cz³owieka, np. XVI-wieczne jed-nostki: na [czyjej] twarzy napisaæ w znaczeniu ‘daæ poznaæ’, mieæ na czole napisane oraz wspó³czesne postaci tego zwrotu: mieæ napisane na czole

‘uzewnêtrzniaæ coœ wyraŸnie, œwiadczyæ o czymœ swoim wygl¹dem’ oraz mieæ coœ wypisane na czole//na twarzy//w oczach//na gêbie (z kwalifi-katorem: pospolity, potoczny) ‘mieæ wygl¹d zewnêtrzny œwiadcz¹cy o cha-rakterze, nastroju, usposobieniu posiadacza’ (USJP). Tu równie¿ zosta³a uwypuklona czynnoœæ pisania, ale z po³o¿eniem nacisku na skutek tego, co zosta³o utrwalone. Wa¿na jest tutaj wizualnoœæ, poniewa¿ to, co zosta³o napisane, zreszt¹ równie¿ na nietypowym materiale pisarskim: czo³o, twarz, gêba, oczy, wyraŸnie ukazuje stan emocjonalny, odczucia cz³owieka. O ile wy¿ej zapisywano coœ w pamiêci, sercu (a wiêc nie by³o to w ¿aden sposób widoczne, poniewa¿ odnosi³o siê do sfery wewnêtrznych prze¿yæ), o tyle tutaj twarz odbija, odzwierciedla nastrój czy usposobienie cz³owieka, uze-wnêtrznia coœ swoim wygl¹dem, daje po sobie coœ poznaæ (choæ mo¿na wi-dzieæ coœ oczami duszy//wyobraŸni).

Cz³owiek nie tylko ustanawia siebie za materia³ pisarski, na którym mo¿na coœ pisaæ, ale równie¿ mo¿na w nim czytaæ, np.: w oczach//minach czyich czytaæ ‘z nich dochodziæ, domyœlaæ siê’ (SL), czytaæ w czyichœ oczach //w myœlach//w czyimœ sercu ‘odgadywaæ czyjeœ myœli, domyœlaæ siê czy-ichœ uczuæ’, wyczytaæ coœ komuœ z twarzy//z oczu ‘domyœliæ siê czegoœ, wy-wnioskowaæ coœ z wyrazu twarzy, oczu; odgadn¹æ’ (USJP). Czytaæ mo¿na z oczu, twarzy (wa¿ne to, co cz³owiek uzewnêtrznia), jak równie¿ z myœli, serca, duszy (wnêtrze cz³owieka). O ile wybranie odpowiedniego

„materia-³u” do pisania (np. pamiêæ lub czo³o) decydowa³o o znaczeniu frazeolo-gizmu, o tyle tutaj widaæ brak œcis³ego rozgraniczenia: czy czytamy z

my-œli, czy z oczu, to w³aœciwie zawsze odgadujemy, domyœlamy siê czyichœ

prze¿yæ wewnêtrznych. Patrzenie na cz³owieka jako na materia³ pisarski dokumentuje równie¿ XVI-wieczna frazeologia. Ju¿ wówczas funkcjono-wa³y jednostki, które porównyfunkcjono-wa³y ¿ycie ludzkie do karty bia³ej, go³ej karty lub go³ej tablicy ‘niezapisanej jeszcze’, co poœwiadcza cytat zamiesz-czony w SXVI:

Albowiem jako Filozofowie pisz¹ / i¿ przyrodzenie cz³owiecze rodzi siê jako go³a tablica abo go³a karta (RejPos 63),

czy w SL:

Rozum rodzi siê, jak tablica go³a; co na niej napisz¹, to na sobie no-siæ musi (Rej. Post. L l l 3),

Dzieci, jak tablica, na której nic nie napisano, ale mo¿e siê napisaæ;

a gdy siê napisze, trudno zmazaæ (Petr. Ek. 100).

Umiejêtnoœæ czytania dopuszcza wiêc mo¿liwoœæ rozszyfrowywania sta-nów, doznañ cz³owieka jednoczeœnie z jego wnêtrza i tego, co na zewn¹trz.

Byæ mo¿e wynika to z samej umiejêtnoœci czytania, która jest czynnoœci¹ odtwórcz¹ (w przeciwieñstwie do twórczego pisania), albo te¿ z samego charakteru cz³owieka, w którym przecie¿ mo¿na czytaæ jak w (otwartej) ksi¹¿ce//ksiêdze ‘z ³atwoœci¹ odgadywaæ, co ktoœ prze¿ywa, jakie s¹ istotne cechy jego charakteru’. Zreszt¹, patrz¹c na cz³owieka, mo¿na wiele o nim powiedzieæ, mo¿na w nim doczytaæ siê czego:

Patrz na twarz mojê, a doczytasz siê w niej prawdy (Teat. 55, d. 14) (SL).

Widoczne jest tutaj odniesienie do metafory KSIÊGI, ZWIERCIAD£A, te¿ OBRAZU28.

Do tej pory charakteryzowa³am frazeologizmy, które wi¹¿¹ siê z proce-sem zapamiêtywania, jak równie¿ ukazywania wewnêtrznych emocji, uczuæ cz³owieka w perspektywie technologii pisma. Cz³owiek nie tylko siebie czyni materia³em pisarskim, na którym mo¿na coœ nakreœliæ, z którego mo¿na coœ

wyczytaæ, ale równie¿ zjawiska œwiata zewnêtrznego czêsto s¹ przez niego porównywane czy ogl¹dane z punktu widzenia pisma. Mowa m.in. o wy-obra¿eniu œwiata, który postrzegany jest jako wielka ksiêga napisana przez Boga. W¹tek ksiêgi Boga z ³atwoœci¹ mo¿na odnieœæ do sytuacji cz³owieka, który stanowi przecie¿ czêœæ owego ‘zapisanego’ rêk¹ bosk¹ makroœwiata (jako jego elementarna cz¹stka mo¿e s³u¿yæ za narzêdzie pisarskie). Zreszt¹ cyta-ty zamieszczone w dawnych leksykonach zdaj¹ siê to potwierdzaæ:

Nosiæ [na sobie] napis (pañski) (od przenoœnego znaczenia napis —

‘piêtno, znamiê oznaczaj¹ce przynale¿noœæ cz³owieka do Boga’):

Ka¿dy wierny nosi napis Pañski na sobie (RejPos 252 marg, 252v, [254]) (SXVI),

28 J. M a æ k i e w i c z: Twarz i maska. Potoczne wyobra¿enia na temat szczeroœci i ob³udy. W: „Prace Filologiczne”. T. 46. Warszawa 2001, s. 413—414.

71

4.2. Frazeologizmy bêd¹ce œwiadectwem...

Napisany duchem bo¿ym//boskim:

Wierni s¹ listem Chrystusowym / i maj¹ s³owo Bo¿e na sercach napisane / nie czernid³em ale Duchem Bo¿ym. (WujNT 628, 2.Cor 3/3) (SXVI),

W ksiêdze œwiata niektóre czyta³em kartki (Teat. 9, 84) (SL), Ponad ziemskie walki stoi na siedem pieczêci zawarta ksiêga prawa Bo¿ego, a nikt nie czyta³ w jej kartach ( Krasz.) (SW).

Wykorzystanie metafory œwiata (te¿ cz³owieka) jako KSIÊGI pisanej rêk¹ Boga dowodzi, ¿e cz³owiek postrzega w perspektywie pisma nie tylko siebie, ale równie¿ zjawiska zwi¹zane ze sfer¹ sacrum. Oczywiœcie przyto-czone dot¹d jednostki frazeologiczne nie wyczerpuj¹ ca³ego rezerwuaru

‘piœmiennego myœlenia’. Stanowi¹ zaledwie jego ma³y wycinek.

Pozostaj¹c w krêgu zwi¹zanym z mentalnoœci¹ cz³owieka, warto przyj-rzeæ siê jednostkom, które pokazuj¹, ¿e przez ‘pismo’ mo¿na równie¿ obser-wowaæ ludzki intelekt. Przede wszystkim chodzi o zwi¹zki, które poœwiad-czaj¹, ¿e wynalazek alfabetu oddzia³a³ mocno na rozwój nauki i wiedzy, w ogólnoœci zaœ przyczyni³ siê do upowszechnienia szkolnictwa i podniós³ poziom edukacji spo³eczeñstwa.

O antropocentryzmie frazeologizmów zwi¹zanych z kultur¹ piœmien-n¹ œwiadcz¹ zwi¹zki, których komponentami s¹ nazwy liter alfabetu, te¿

cyfr, liczb czy znaków graficznych, matematycznych. Niektóre z nich cha-rakteryzuj¹ cz³owieka pod wzglêdem intelektualnym, np. wspó³czesny zwi¹-zek alfa i omega ‘o cz³owieku, który du¿o wie, jest niekwestionowanym autorytetem w jakichœ sprawach’ (USJP); który funkcjonowa³ ju¿ w polsz-czyŸnie XVI wieku, choæ wtedy mia³ nieco inn¹ postaæ: umieæ alfê z bet¹ i oznacza³ ogólnie ‘bycie wykszta³conym’ (por. te¿ jednostki: ktoœ jest alf¹ i omeg¹, byæ//staæ siê dla kogoœ alf¹ i omeg¹ ‘byæ, staæ siê dla kogoœ auto-rytetem, wyroczni¹’ (SJPSz).

W dobie œredniopolskiej odnaleŸæ mo¿na ponadto frazeologizmy, które mimo ¿e nie nazywaj¹ wprost intelektu cz³owieka, to w pewien sposób od-nosz¹ siê do nauki i erudycji, charakteryzuj¹ stosunek pozytywny b¹dŸ

negatywny do wiedzy zawartej w ksi¹¿kach. Przyk³adem s¹ XVI-wieczne jednostki: ksi¹¿ki bêd¹ warcza³y [na kogo] ‘ksi¹¿ki bêd¹ dla kogoœ czymœ

niemi³ym, bêdzie od nich stroni³’, na gard³o ksiêgam odpowiedzieæ ‘byæ prze-ciwnikiem ksi¹¿ek’ czy le¿eæ na ksiêgach w znaczeniu ‘nie u¿yczaæ swej wiedzy, nie dzieliæ siê z nikim sw¹ wiedz¹’.

Przypisanie przedmiotom martwym, w tym wypadku ksi¹¿kom, w³aœci-woœci istot ¿ywych (ksi¹¿ki — warcz¹; czasownik ten najczêœciej pojawia siê w odniesieniu do zwierz¹t, psów wyra¿aj¹cych z³oœæ) czy traktowanie ich jako przeciwnika, z którym siê walczy (wyeksponowanie gard³a; leksem

gard³o kiedyœ znaczy³ tak¿e ‘¿ycie albo utrata ¿ycia’), œwiadcz¹ o tym, ¿e cz³owiek ju¿ w dawnej polszczyŸnie umiejscawia³ przedmioty zwi¹zane z piœmiennoœci¹ w centrum swojego œwiata, w³aœnie przez proces animiza-cji. Nazywanie cz³owieka ju¿ w tym czasie ¿ar³okiem ksi¹g ‘ten, co wiele czyta’ — wspó³czeœnie funkcjonuje zwrot po¿eracz ksi¹¿ek — dowodzi tego,

¿e patrzenie na ksi¹¿ki jako na rzeczy, które mo¿na skonsumowaæ

(oczywi-œcie w sensie metaforycznym — metafora konsumowania wiedzy) nie jest zjawiskiem nowym w polszczyŸnie.

Ogl¹d wiedzy z perspektywy pisma widoczny jest te¿ w przenoœnym u¿ywaniu nazwy abecad³o ‘elementarne wiadomoœci z jakiegoœ zakresu’

(por. abecad³o krawiectwa, abecad³o dobrego wychowania) (SJPSz). Ju¿

Linde pod has³em abecad³o ‘elementa, pocz¹tki’ notuje podobne do wspó³-czesnych konteksty dla tego leksemu:

Tak g³upia, ¿e azbuki i obiecad³a nie umie (Birk. Ex. D.), Kto pojmie, choæby samo obiecad³o przyrodzenia (Wad. Dan. 23) czy w znaczeniu ‘znamy siê na tym’:

Umiemy wszyscy dobrze obiecad³o (Zab. 15. 273).

Z kolei wyraz alfabet posiada inne znaczenie przenoœne w cytowanym

Ÿródle (SL), por.:

Jaki nam ze wsi parafianin ma przyganiaæ! ón jeszcze alfabetu na-szego nie zna, tj. ‘tonu, sposobu nana-szego’ (Tea. 19. c 79.).

Wspó³czeœnie czêsto zamiast ca³ej nazwy abecad³o u¿ywa siê skróconej postaci — od nazwy pierwszych, pocz¹tkowych liter alfabetu — ABC (lub A b c) na nazwanie ‘pocz¹tków jakiejkolwiek nauki, elementarnych jej zasad’. Mo¿na tu równie¿ wspomnieæ o jednostce ani a, ani b ‘nic a nic, nic zgo³a, na niczym siê nie zna’: Nie umie ani a, ani b (SW). Powy¿sze przyk³ady ukazuj¹, ¿e wzajemna korelacja wiedzy, podstawowych wiado-moœci z jakiejœ dziedziny i abecad³a, wydaje siê uzasadniona, albowiem wynalazek alfabetu jest œciœle zwi¹zany z nauk¹, uczeniem siê. Wszak to on zagwarantowa³ cz³owiekowi poszerzanie horyzontów intelektualnych przez przyswajanie wiedzy.

Warto przytoczyæ jeszcze inne okreœlenia dotycz¹ce nauki i odnosz¹ce siê do cz³owieka zaczerpniête z leksykonu Lindego, por. wyra¿enie zakusiæ litery w znaczeniu ‘nabyæ umiejêtnoœci, nauki’:

*Miêdzy nieukami, a ludŸmi prostemi, i temi, którzy trochê *litery zakusili, a przedtym szko³owali, bywaj¹ dysputy... (Glicz. Wych. G. 4 b.)

73

4.2. Frazeologizmy bêd¹ce œwiadectwem...

czy papierowy doktor (Dwor. 2) ‘tylko na papierze, w dyplomacie, ale nie w g³owie; nieumiejêtny’ (w tym znaczeniu notowany w Swil, SW). Wspó³-czeœnie odnajdujemy œlady nazywania cz³owieka mianem „papierowy”.

Okreœla siê tak ludzi, którzy pe³ni¹ swoj¹ funkcjê wy³¹cznie na papierze, ich kwalifikacje nierzadko s¹ w¹tpliwe, por.: papierowy kierownik//dyrek-tor//minister. Leksem papier(owy) zawieraj¹ jeszcze w polszczyŸnie zwi¹zki, które w mniejszym b¹dŸ wiêkszym stopniu odnosz¹ siê do wysi³ku inte-lektualnego: zagrzebaæ siê w papierach ‘pracowaæ intensywnie, oddawaæ siê z przejêciem pracy umys³owej’ (SF) lub wi¹¿¹ siê z brakiem zdolnoœci

Okreœla siê tak ludzi, którzy pe³ni¹ swoj¹ funkcjê wy³¹cznie na papierze, ich kwalifikacje nierzadko s¹ w¹tpliwe, por.: papierowy kierownik//dyrek-tor//minister. Leksem papier(owy) zawieraj¹ jeszcze w polszczyŸnie zwi¹zki, które w mniejszym b¹dŸ wiêkszym stopniu odnosz¹ siê do wysi³ku inte-lektualnego: zagrzebaæ siê w papierach ‘pracowaæ intensywnie, oddawaæ siê z przejêciem pracy umys³owej’ (SF) lub wi¹¿¹ siê z brakiem zdolnoœci