inwariantów zwi¹zków frazeologicznych
5.4. Polisemia i homonimia zwi¹zków frazeologicznych
nie posiadaj¹ swych odpowiedników w postaci twierdz¹cej / przecz¹cej, wiêc nie tworz¹ antonimicznych par, np.: i jêzyka, i piora by nie sta³o czy ¿adne pioro wypisaæ ani jêzyk tego wymówiæ nie mo¿e oraz jêzyk nie mo¿e wys³o-wiæ, pióro nie mo¿e wy³o¿yæ itp. o zjawiskach przekraczaj¹cych mo¿liwoci ludzkiej wyobrani (SXVI)43.
Za wchodz¹ce w relacje antonimiczne mo¿na uznaæ tak¿e wczeniej analizowane frazeologizmy o ogólnym znaczeniu zapamiêtaæ co, utrwa-liæ co w pamiêci, np.: zapisaæ co w pamiêci//w sercu, zapisaæ siê w czy-jej pamiêci oraz postaci wariantywne tych zwrotów: zanotowaæ//za-karbowaæ co w pamiêci i o znaczeniu przeciwnym: wykreliæ kogo, co
z pamiêci//z serca zapomnieæ o kim, o czym. Podobnie zwrot chwyciæ za pióro//wzi¹æ siê do pióra//j¹æ siê pióra, który znaczy zacz¹æ pisaæ, zostaæ pisarzem, mo¿na uznaæ za antonim wspó³czesnej jednostki porzu-ciæ pióro przestaæ pisaæ, zaniechaæ twórczoci literackiej, poniewa¿ opo-zycja miêdzy nimi zasadza siê na linii wyznaczojej przez punkty: moment pocz¹tkowy i koñcowy czynnoci pisania. W przytoczonych frazeologizmach opozycyjne znaczenia wynikaj¹ z samych definicji, niekoniecznie wiêc za-le¿noci antonimiczne musz¹ polegaæ na antonimii cz³onów44.
Alternacje o pod³o¿u antonimicznym w materiale egzemplifikacyj-nym wystêpuj¹ stosunkowo rzadko i ograniczaj¹ siê w³aciwie do przyto-czonych przyk³adów. Mimo skromnej bazy materia³owej mo¿na wysnuæ wniosek, i¿ w wiêkszoci antonimy frazeologiczne bazuj¹ na kontracie barw, kolorów. Wa¿na jest tu wizualnoæ. Wydaje siê to uzasadnione, niewa¿ wynalazek pisma zwi¹zany jest g³ównie ze zmys³em wzroku, po-strzegania.
5.4. Polisemia i homonimia zwi¹zków frazeologicznych
Z regu³y w literaturze lingwistycznej zjawisko polisemii i homonimii charakteryzowane jest ³¹cznie. Wynika to z faktu zazêbiania siê obu zja-wisk, a tym samym z chêci ich odró¿nienia. Zagadnienie to by³o ju¿
przedmiotem dociekliwych analiz, m.in. szczegó³owo omówi³ je Janusz Wróblewski w artykule pt. Polisemia (wieloznacznoæ) i homonimia
pro-43 Szczególnie du¿o tego typu jednostek odnotowanych zosta³o w S³owniku czyzny XVI wieku. W wiêkszoci s¹ to frazy, które funkcjonuj¹ we wspó³czesnej polsz-czynie, np.: [o czym] lepiej nie pisaæ; [o kim] nie masz//nie najduje siê co (albo nic) pisaæ;
nie (po)trzeba wiele//nic pisaæ; nie wstydaæ siê pisaæ.
44 Por. A. P a j d z i ñ s k a: Zwi¹zki frazeologiczne nazywaj¹ce akt mowy..., s. 103.
blemy, postulaty, dlatego w pracy jedynie pokrótce przyjrzê siê ró¿nym kon-cepcjom45.
Pierwsza z nich okrelana bywa jako koncepcja etymologiczna (hetero-geniczna), a jej zasad¹ jest tzw. maksymalna polisemia. Wed³ug tej teorii przez polisemiê rozumie siê wystêpowanie jednego wyrazu w dwóch lub wiêcej znaczeniach, które musz¹ byæ w jaki sposób ze sob¹ powi¹zane.
Z kolei homonimiê pojmuje siê jako jedn¹ formê dwóch lub wiêcej ró¿nych wyrazów, które nie s¹ ze sob¹ powi¹zane ¿adnym znaczeniem i nie s¹ ze sob¹ spokrewnione etymologicznie. W myl drugiej koncepcji, tzw. ho-mogenicznej (semantycznej, monogenetycznej), homonimy to wyrazy ma-j¹ce identyczn¹ postaæ czy to fonetyczn¹, czy graficzn¹, przy czym ich zna-czenie nie jest spokrewnione ani etymologicznie, ani genetycznie, tj. pier-wotnie znaczenia, które by³y ze sob¹ powi¹zane w toku ewolucji tak siê przekszta³ci³y, ¿e nie sposób ich ju¿ ³¹czyæ (np.: zbieg zbiegniêcie siê oraz
uciekinier). Natomiast przez polisemiê rozumie siê posiadanie przez wyraz znaczeñ powi¹zanych genetycznie.
Zaprezentowane ujêcia s¹ najbardziej rozpowszechnione w literaturze przedmiotu, s¹ równie¿ najczêciej przytaczane przez lingwistów, ale nie mo¿na pomin¹æ jeszcze dwóch innych, bardziej skrajnych, spojrzeñ na omawiane zjawiska. Wed³ug jednej z tych koncepcji uto¿samia siê homoni-miê z polisemi¹, nie odró¿nia siê obu zjawisk (jeden znak jêzykowy odno-szony jest do ró¿nych obiektów, desygnatów; mówi siê tu w³aciwie o istnie-niu tylko polisemii). Kolejna koncepcja zak³ada istnienie tylko homonimów (ka¿demu znaczeniu odpowiada jeden znak, wyraz), bo homonimia istnie-je niezale¿nie od stosunków historycznych miêdzy wyrazami46.
Jeszcze inne spojrzenie na polisemiê i homonimiê prezentuje Jan Tokarski, który uwa¿a, i¿ w przypadku obu tych zjawisk nale¿y mówiæ o dwóch ujêciach jednego problemu, który zosta³ ró¿nie rozwi¹zany, tj. gdy spojrzy siê na zjawisko od formy do znaczeñ (jedna forma ma kilka zna-czeñ), ma siê do czynienia z polisemi¹, jeli za wychodzi siê od znaczeñ do znaku (eksponuje siê na pierwszym miejscu ró¿ne znaczenia, które maj¹ identyczn¹ formê) mówi siê o homonimii47.
Aby ustosunkowaæ siê do zaprezentowanych stanowisk, nale¿y wpierw przyjrzeæ siê wybranemu materia³owi jêzykowemu. Zaledwie pobie¿ny ogl¹d materia³u pokazuje, i¿ w wiêkszoci przypadków ma siê do czynienia ze zjawiskiem polisemii: jeden zwi¹zek ma najczêciej dwa znaczenia, które
45 J. W r ó b l e w s k i: Polisemia (wieloznacznoæ) i homonimia problemy, postu-laty. W: Jêzyk, teoriadydaktyka. Materia³y VI Konferencji M³odych Jêzykoznawców--Dydaktyków. Opole, 2021 maja 1979. Red. J. To k a r s k i. Kielce 1980, s. 136152.
46 Podajê za J. W r ó b l e w s k i: Polisemia (wieloznacznoæ) i homonimia..., s. 139
140.
47 J. To k a r s k i: S³ownictwo. Warszawa 1971, s. 117118.
121
5.4. Polisemia i homonimia...
s¹ ze sob¹ spojone w wiêkszym lub mniejszym stopniu, np.: wspó³czesne zwroty: malowaæ//pisaæ itp. pod kogo a) malowaæ, pisaæ itp. naladuj¹c kogo, b) malowaæ, pisaæ itp. schlebiaj¹c czyim gustom, cztery litery a) eufeministycznie zamiast wyrazu dupa (dawniej zamiast wyrazu kiep), b) cz³owiek niezaradny; niedorajda, ciamajda (SJPSz),
czekaæ//le-¿eæ//spoczywaæ w tece a) o akcie, dokumencie, podaniu itp.: byæ dot¹d nie-za³atwionym, b) o utworze: nie byæ dot¹d wydanym, mieæ//pozostawiæ//
trzymaæ co w tece a) mieæ jak¹ sprawê do za³atwienia; zwlekaæ z za³atwie-niem tej sprawy, b) mieæ utwór gotowy; zwlekaæ z wydaza³atwie-niem gotowego utworu (SF).
Ciekaw¹ historiê w polszczynie ma zwi¹zek znaleæ siê w kropce zna-leæ siê w trudnej, skomplikowanej sytuacji, w trudnym po³o¿eniu, zrêcz-nie wybrn¹æ ze skomplikowanej sytuacji, w³aciwie siê zachowaæ (SJPSz, SF). W SW zwi¹zek ten funkcjonowa³ w innym znaczeniu dzielnie, przy-tomnie, jak nale¿y. Walery Pisarek przytacza jeszcze inne znaczenia tego frazeologizmu zaczerpniête z ró¿nych róde³: trafnie post¹piæ, znaleæ siê w k³opotliwym po³o¿eniu, znaleæ z trudnej sytuacji dobre wyjcie. Zmiana znaczenia tego frazeologizmu dokonywa³a siê od znaczenia dzielnie siê zachowaæ w kierunku znaleæ siê w trudnej sytuacji. Aby mo¿na by³o dziel-nie siê zachowaæ, musia³a zajæ odpowiednio trudna sytuacja, z któr¹ trze-ba by³o siê uporaæ. St¹d kolejne znaczenie znaleæ dobre wyjcie z trudnej sytuacji. Z czasem jednak element skomplikowania sytuacji wzi¹³ górê nad elementem poradzenia sobie z ni¹. Jak pisze W. Pisarek, zwrot znaleæ siê w kropce, bêd¹cy kalk¹ francuskiego se trouver à point, by³ u¿ywany przez osoby bardziej z¿yte z francuszczyzn¹ w pierwotnym znaczeniu, w nowym za znaczeniu, rozwiniêtym ju¿ na gruncie polskim, przez osoby nie znaj¹-ce jêzyka francuskiego. Omawiany zwrot wywodzony bywa ze specjalistycz-nego s³ownictwa ludzi, bêd¹cych bywalcami strzelnic: prawdopodobnie oznacza³ trafiæ w punkt rodkowy, kropkê w tarczy48.
Czasami jednak trudno orzec czy dana jednostka jest wieloznaczna, czy jednoznaczna, np.: odstawiæ//wykrêciæ//wyci¹æ//zrobiæ numer za-chowaæ siê dziwnie, zaskakuj¹co, nienormalnie, ale tak¿e post¹piæ spryt-nie, zrêcznie (SPP), alfa i omega pocz¹tek i koniec, absolutny autorytet w jakiej dziedzinie, wyrocznia, warsztat pisarski sposób pisania danego autora, zasób rodków artystycznych, jakimi siê pos³uguje, tworzenie, pisanie (SJPSz). Aby siê upewniæ, nale¿a³oby wnikliwie i osobno analizo-waæ zaprezentowane frazeologizmy. Przyk³adowo jednostka stawiaæ kogo,
48 W. P i s a r e k: Znaleæ siê w kropce. Jêzyk Polski 1966, z. 4, s. 315316.
W SJPSz kropka ma znaczenia: znak graficzny w kszta³cie okr¹g³ej plamki; punkt,
ma³a okr¹g³a plamka; punkt. Jednak, jak podano w s³owniku, zwi¹zek znaleæ siê w kropce nie jest powi¹zany ze znaczeniami tego leksemu.
co poza nawias//poza nawiasem uznawaæ kogo za zbytecznego, nie-potrzebnego gdzie, w jakim zespole, wykluczaæ kogo z jakiego rodowi-ska, przestawaæ siê czym zajmowaæ, wykluczaæ co z krêgu swoich zain-teresowañ mo¿e uchodziæ za wieloznaczn¹, poniewa¿ pierwsze znaczenie odnosi siê do osoby, drugie za do rzeczy. Wynika to ze schematu walen-cyjnego zwi¹zku, który wymaga wype³nienia rzeczownikiem osobowym lub nieosobowym. W wypadku frazeologizmów: wykreliæ kogo, co z pamiê-ci//z serca oraz ³abêdzi piew mo¿na mówiæ o dwóch znaczeniach. Pierw-szy z nich podwójne znaczenie zawdziêcza alternuj¹cym komponentom, tj. pamiêci i sercu wybranie odpowiedniego leksemu ró¿nicuje znaczenie zwi¹zku. Jeli wykrelamy kogo, co z serca, to przestajemy go kochaæ, a jeli wykrelamy kogo, co z pamiêci to zapominamy o kim, o czym.
Zwi¹zek ³abêdzi piew odnosi siê albo do ostatniego utworu w karierze pisarza, albo do dzie³a, które ma ogromn¹ wartoæ dla ludzkoci, ponie-wa¿ zamyka pewien etap w historii czy w literaturze, jest zatem dzie³em prze³omowym. Jednak¿e wspó³czesne u¿ycia tego frazeologizmu nie po-krywaj¹ siê z jego definicj¹ s³ownikow¹. Jednostka ta nie jest ju¿ zwi¹-zana z jedn¹ tylko domen¹ ¿ycia cz³owieka, odnosi siê do ró¿nych sfer jego dzia³alnoci nie tylko literackiej, ale i sportowej, politycznej, admini-stracyjnej49. Wyra¿enie to znaczy dzi ostatni przejaw czyjej dzia³alnoci w jakiej dziedzinie50.
Reasumuj¹c: polisemia jednostek frazeologicznych mo¿e byæ powodo-wana m.in. alternacjami leksykalnymi (ekwiwalenty leksykalne mog¹ de-cydowaæ o ró¿nych znaczeniach frazeologizmów), kontekstem sytuacyjnym (inne znaczenie zwi¹zków zawarte w leksykonach, inne w ¿ywej mowie, w polszczynie potocznej), schematem walencyjnym poszczególnych jed-nostek. Anna Pajdziñska wskazuje jeszcze inne przyczyny polisemii: wielo-znacznoæ cz³onów nominalnych, ró¿na ³¹czliwoæ jednostki z wyrazami kontekstu, przynale¿noæ wyrazów konotowanych do ró¿nych klas seman-tycznych (za wieloznaczne w pracy mog¹ uchodziæ jednostki charaktery-zowane przy okazji tzw. wymian kompatybilnych, np.: lepiæ nad ig³¹//
nad ksi¹¿k¹ itp.)51.
Baza materia³owa dowodzi, ¿e jednostek wieloznacznych odnosz¹cych siê do kultury s³owa pisanego nie ma w polszczynie zbyt wiele. Trzeba jednak dodaæ, ¿e we wspó³czesnym jêzyku zjawisko polisemii wród
anali-49 S. B ¹ b a, J. L i b e r e k: Zmiany znaczeñ frazeologizmów. W: Jêzyk a wspó³-czesne spo³eczeñstwo polskie. Materia³y z sesji naukowej zorganizowanej dla uczcze-nia 75. rocznicy odzyskauczcze-nia przez Polskê niepodleg³oci. Red. Z. Z a g ó r s k i. Poznañ 1994, s. 11.
50 Tam¿e, s. 11.
51 Por. A. P a j d z i ñ s k a: Zwi¹zki frazeologiczne nazywaj¹ce akt mowy..., s. 109
117.
123
Podsumowanie
zowanej klasy jednostek wzmaga siê. Ma to zwi¹zek z tym, i¿ niejedno-krotnie trudno oceniæ, czy dany zwrot jest jednoznaczny czy wieloznaczny (najczêciej omawiane frazeologizmy wystêpuj¹ w dwóch znaczeniach). Ten stan potwierdza tak¿e materia³ ekscerpowany z historycznych róde³, choæ generalnie wiêkszoæ zwi¹zków funkcjonuj¹cych w polszczynie dawnej odnosi³a siê do jednego obiektu b¹d zjawiska. Zdarza³y siê te¿ jednostki wieloznaczne, np.: w g³owie sobie krysiæ rozwa¿aæ, rozmylaæ tak¿e noto-waæ w pamiêci, ksiêgi pisane przepisywane, prowadzone (SXVI), papie-rowa p³eæ delikatna, jedwabna; mleczna, z tablatury z partesów, z reje-stru; przesadnie (SL), kropkê nad i stawiaæ wypowiadaæ co bez ogródki, wyranie, dodawaæ co swojego do cudzej myli (SW, w Swil wystêpuje ju¿
tylko w drugim znaczeniu), nawiasem mówi¹c mówi¹c miêdzy nami, nie krêpuj¹c siê, otwarcie, szczerze, bez ogródki, po prostu (SW), ubocznie, nie przywi¹zuj¹c niby wiele wagi (Swil).
Jak mo¿na wywnioskowaæ, w dawnej polszczynie jednostek polisemicz-nych by³o zdecydowanie mniej ni¿ wspó³czenie. Byæ mo¿e dlatego, ¿e ana-lizowane zwi¹zki powstawa³y na kanwie leksemów, które ju¿ by³y wielo-znaczne. Zreszt¹ frazeologizmy rzadko w porównaniu z pojedynczymi wyrazami zyskuj¹ dodatkowe znaczenia. Jak wskazuje A. Pajdziñska, ma to prawdopodobnie zwi¹zek z bardziej ekspresywnym charakterem jedno-stek frazeologicznych i z ich szerokim, ogólnym znaczeniem, dziêki czemu mog¹ one nazywaæ wielorakie sytuacje. Ponadto frazeologizmy, jako kon-strukcje kilku leksemów, trudniej wprowadza siê do kontekstu ni¿ pojedyn-cze leksemy52. Tymi faktami mo¿na t³umaczyæ niewielk¹ liczbê polisemicz-nych frazeologizmów.
Podsumowanie
Obserwacja zale¿noci semantycznych miêdzy zwi¹zkami frazeolo-gicznymi odnosz¹cymi siê do kultury pimiennej pokaza³a, ¿e najbardziej typowym zjawiskiem w ca³ej historii jêzyka polskiego okaza³a siê warian-tywnoæ. Oczywicie innowacje frazeologiczne (modyfikuj¹ce) s¹ specyficz-ne nie tylko dla frazeologizmów mieszcz¹cych siê w wybranym krêgu jed-nostek leksykalnych, poniewa¿ stanowi¹ one centrum procesów innowa-cyjnych zachodz¹cych w polszczynie53. Wariancja leksykalna daje przede wszystkim mo¿liwoæ przebierania w rodkach jêzykowych. U¿ytkownik
52 Tam¿e, s. 116.
53 S. B ¹ b a: Innowacje frazeologiczne..., s. 184.
jêzyka, decyduj¹c siê na wybór okrelonego frazeologizmu, tj. jednej z jego wariantywnych postaci, chce w sposób najbardziej odpowiedni nazwaæ i wyraziæ rzeczywistoæ pozajêzykow¹. Im wiêkszy wachlarz mo¿liwoci ma do wyboru, tym wiêkszy potencja³ nominacyjny. Zreszt¹ cz³owiek lubi zmiany54.
Rzecz istotna, nie wszystkie frazeologizmy s¹ wielokszta³tne. Obok wa-riantywnych istnia³y i istniej¹ równie¿ jednostki niewariantywne, np.: pra-wa krwi¹ pisaæ o srogim prawodawstwie, popisaæ ludzi w zbrojê zmobili-zowaæ (SXVI), chodziæ z papierkiem mieæ rozwolnienie (SW), papier jest cierpliwy (SW, SJPSz). Warianty frazeologiczne nie podlegaj¹ repartycji znaczeñ, w³aciwie zawsze s¹ wariantami fakultatywnymi, pozostaj¹ taki-mi a¿ do czasu, gdy jeden z nich przestanie funkcjonowaæ w jêzyku, wyj-dzie z u¿ycia55. Na przyk³ad wycofa³o siê z obiegu wiele alternuj¹cych w przesz³oci komponentów leksykalnych zwi¹zku zapisaæ co w pamiêci //w sercu. Teraz mo¿na wybieraæ sporód dwóch sk³adników, kiedy by³o ich wiêcej, np.: umys³, myli, dusza, tablica serca itp.
W pracy podjê³am równie¿ próbê oddzielenia zjawiska wariancji od sy-nonimii leksykalnej. Za jednostki synonimiczne uzna³am takie, które znacz¹ to samo, ale cechuj¹ siê odmiennym sposobem obrazowania. Wska-za³am tylko nieliczne przyk³ady tworz¹ce szeregi synonimiczne, por. fraze-ologizmy odnosz¹ce siê do procesu zapominania, pamiêtania czego. Trud-no by³o odnaleæ w zasobie frazeologicznym polszczyzny inne jedTrud-nostki sy-nonimiczne, poniewa¿ tego typu po³¹czeñ nale¿a³oby szukaæ w obrêbie roz-maitych pól semantycznych, nie tylko wród jednostek odnosz¹cych siê do kultury pisma. Jest to pewnego rodzaju utrudnienie. Zw³aszcza dlatego, ¿e mog¹ one wystêpowaæ w bardzo odleg³ym skojarzeniowo materiale. Przy-patrzmy siê jednostkom: oraæ gêsi¹ pisaæ (gêsim piórem), laæ wodê mówiæ, pisaæ za du¿o, niecile, nie na temat (SF) mog¹ one uchodziæ za blisko-znaczniki zwi¹zków charakteryzuj¹cych czynnoæ pisania; kropla w kro-plê jota w jotê kubek w kubek, prawo malowane martwa litera (SW) jednostki te s¹ ci¹gami synonimów (to samo znaczenie, ale inny sposób obrazowania), por. te¿ jednostkê zw¹chaæ pismo nosem, która kie-dy wystêpowa³a równie¿ w postaci zw¹chaæ pi¿mo nosem (SW).
Pozosta³e relacje znaczeniowe, w jakie wchodz¹ frazeologizmy, nie s¹ czêste i typowe dla analizowanego krêgu jednostek. Z pewnoci¹ jednak
podobnie jak warianty (te¿ synonimy) uatrakcyjniaj¹, urozmaicaj¹ i wzbogacaj¹ polsk¹ frazeologiê.
54 Por. K. G i u ³ u m i a n c: Odmianki frazeologiczne..., s. 303.
55 S. B ¹ b a: Innowacje frazeologiczne..., s. 184.