• Nie Znaleziono Wyników

Geografia literatury niemieckiego oświecenia Geography of German Literature of the Age of Enlightenment

Streszczenie

Wychodząc od inspiracji zrodzonych z dyskusji postulujących konieczność „uprzestrzennienia narracji historycznych” (spatial turn), artykuł omawia wy-brane aspekty geograficznego zorganizowania literatury i życia literackiego niemieckiego oświecenia. Daleko idące kulturowe i polityczne różnice między poszczególnymi regionami prowadziły do wzajemnej rywalizacji i generowały impulsy rozwojowe, ale jednocześnie powodowały, że niemieckie oświecenie było oświeceniem różnych prędkości i miało różne oblicza. Pod jego sztanda-rem spotykały się nierzadko sprzeczne intencje, a te same pojęcia były inaczej rozumiane i funkcjonalizowane. W pierwszej połowie wieku taka niekompa-tybilność zachodzi między rywalizującymi ze sobą o literacką hegemonię Lip-skiem a Zurychem, później w oparciu o odrębne lokalne uwarunkowania wła-snymi drogami podąża literatura w józefińskim Wiedniu.

Słowa klucze: niemieckie oświecenie, przestrzeń, spatial turn, regionalne zróżnicowanie, józefinizm.

Abstract

Based on inspirations from discussions postulating the necessity of spatializa-tion of historical narratives the paper considers select aspects of geographical organisation of literature and literary life in Germany in the age of Enlighten-ment. Extensive cultural and political differences among many German re-gions created a situation of reciprocal competition with significant impulses for literary and ideological developments. Thus the German Enlightenment was a movement with many velocities and different characteristics. Under its banner met sometimes contradictory intentions and the same terms were

understood and applied in diverse ways. In the first half of the 18th century an incompatibility came into existence between Leipzig and Zürich, two cities which were fighting for literary hegemony in the whole German-speaking world. Literature of the Josephinian Vienna went later its own way condi-tioned by local circumstances.

Key words: German Enlightenment, space, spatial turn, regional differences, Josephinism.

Oświecenie to w historii literatury niemieckiej epoka, która obejmuje wiek XVIII. Wprawdzie już w latach 70-tych tego stulecia pojawiają się głosy postu-lujące antyklasycystyczny program literacki określany mianem „burzy i naru”, a podróż Goethego do Włoch w roku 1786 uznawana jest zgodnie za po-czątek klasyki weimarskiej, ale zjawiska te nie zamykają w Niemczech „epoki świateł”. Pozycji utylitarnie, ale też doktrynalnie używanego „rozumu” bronią jeszcze w latach 90-tych tacy autorzy, jak Friedrich Nicolai, Georg Christoph Lichtenberg czy Georg Forster. Długa perspektywa czasowa powoduje, że niemieckie oświecenie musi być interpretowane jako proces o silnej dyna-mice wewnętrznej, którego oblicze wcale nie jest jednorodne. Wystarczy cho-ciażby przypomnieć, że Lessing bardzo krytycznie oceniał dokonania Gott-scheda, a poezja Klopstocka istotnie odbiegała od wzorców wykształconych w liryce anakreontycznej. Ta wielość postrzegana w czasowym horyzoncie całego wieku nie może oczywiście dziwić. W podobny sposób ewoluowała literatura oświecenia także w Polsce. Specyfika tradycji niemieckiej polegała wszakże na tym, że na proces diachronicznego rozwoju nakładały się silne różnice regionalne pozwalające mówić także o przestrzennym zróżnicowaniu niemieckiej literatury oświeceniowej.

Problem ten zauważono już dużo wcześniej, a najbardziej prominent-nym przedstawicielem takiej perspektywy w germanistycznych badaniach historyczno-literackich był Joseph Nadler, autor monumentalnej pracy pt. Literaturgeschichte der deutschen Stämme und Landschaften (1912-1918)1. Chcąc sprostać wyzwaniu, jakim było terytorialne i polityczne roz-bicie Niemiec, Nadler nie próbował sprowadzać całości dziejów literatury niemieckiej do jakiegoś jednego paradygmatu rozwojowego, ale przedstawił

1 Por. J. Nadler, Literaturgeschichte der deutschen Stämme und Landschaften, Bd. 1-3, Regensburg 1912-1918.

Geografia literatury niemieckiego oświecenia 125 tę historię, jako sumę procesów i dokonań właściwych dla poszczególnych niemieckich prowincji. Ukoronowaniem wielorakich regionalnych dążeń były trzy różne modele estetyczne, w których zbiegły się różne drogi rozwo-jowe niemieckiej tradycji: klasyka (stare plemiona), romantyzm (nowe ple-miona) i barok (plemię bawarsko-austriackie). Takie ujęcie procesów histo-ryczno-literackich w niemieckim obszarze językowym wydaje się samo w sobie ciekawe, ale Nadler, aby zadośćuczynić scjentystycznym oczeki-waniom pozytywizmu, wypełnił swą koncepcję treściami wyprowadzonymi z teorii rasy i biologicznego determinizmu spod znaku Darwina. Tym spo-sobem dobrze się wpisał w duchowy klimat czasu, a później robił karierę w III Rzeszy (ciesząc się wówczas zapewne wysokim impact factor), ale dziś tej pracy już nikt nie cytuje, ponieważ volkistowska retoryka i rasi-stowskie myślenie bezpowrotnie trafiły na ideowy śmietnik historii.

To nie znaczy, że czysto formalne aspekty metodologii Nadlera uległy takiej samej kompromitacji. Przestrzenną czy regionalną perspektywę w badaniach historyczno-literackich legitymizują dziś kulturo- i literaturo-znawcze koncepcje rozwijające się w ramach tzw. spatial turn. Współczesna humanistyka, której tradycyjne zainteresowania koncentrowały się na pro-cesach historycznych, pod wpływem głębokich przeobrażeń na przełomie XX i XXI wieku (globalizacja, przestrzeń cyfrowa) coraz częściej odwołuje się do kategorii przestrzeni, jako swoistego metodologicznego klucza pozwalającego lepiej analizować zjawiska kulturowe i społeczne. Postulując swoiste „uprzestrzennienie narracji historycznej” (Edward Soja), zaczęto sobie coraz mocniej uświadamiać stosunkowo prostą prawdę, że czas nie istnieje w oderwaniu od przestrzeni, w której człowiek jest tak samo uko-rzeniony jak w historii. „Wir verlieren uns im Raum, der nach allen Seiten offen ist, und wir sind vom Raum gehalten, denn er umgibt uns. Er ist – auch ohne uns. Und er wird unserer in dem Maße, wie wir uns darin umtun und ihn uns aneignen, indem wir nicht nur Grenzen vorfinden, sondern auch Grenzen ziehen, indem wir nicht nur uns an Orten orientieren, sondern neue Orte schaffen und die Welt zu unserem Raum machen, sie uns aneignen, sie‚verräumlichen’. Wenn wir uns im Raum nicht verlieren wollen, müssen wir ihn uns aneignen, ihn markieren”2.

2 K. Schlögel, Im Raume lesen wir die Zeit. Über Zivilisationsgeschichte und Geopolitik, München-Wien 2003, s. 49.

Takie rozpoznania pozwoliły zauważyć, że również kategorie prze-strzenne są produktem praktyk społecznych i kulturowych oraz mają status dyskursywny czy symboliczny. Taką tezę sformułował już na początku lat 70-tych Henri Lefebvre3, a na przełomie tysiącleci na trwale zadomowiła się ona w naukach społecznych i kulturoznawstwie, a także w badaniach litera-turoznawczych. Literatura może być traktowana jako medium, za pomocą którego stosunkowo łatwo wykazać kulturowo skonstruowany charakter postrzegania i doświadczania przestrzeni, ponieważ w sferze literackiej fik-cji każda forma przestrzennej organizafik-cji dochodzi do skutku, jako efekt świadomych pisarskich zabiegów i warunkujących je kontekstów kulturo-wych. Jeśli natomiast spojrzymy na całość procesów historyczno-literackich, wówczas ze współczesnych dyskusji wokół kategorii przestrzeni można wyprowadzić przesłanki pozwalające konstruować alternatywne narracje historyczno-literackie, narracje organizowane wokół struktur prze-strzennych i zachodzących między nimi procesów komunikacyjnych. Cie-kawym przykładem aplikacji tego dyskursu do historiografii literackiej może być pochodząca z 2011 roku praca wiedeńskiego germanisty Wynfri-da Kriegledera pt. Eine kurze Geschichte der Literatur in Österreich, która prezentuje takie właśnie alternatywne podejście do kwestii historii literatury austriackiej. W tradycyjnym ujęciu próbowano zwykle na samym początku zdefiniować przedmiot badań, czyli określić specyficzny charakter czy sta-tus literatury austriackiej, sięgając do kategorii estetycznych sprzęganych zwykle z zewnętrznym kontekstem politycznym czy społecznym, tak aby odróżnić literaturę austriacką od literatury niemieckiej. Kriegleder natomiast z pełną świadomością rezygnuje z takich wstępnych ustaleń, porządkują-cych tok i konstrukcję wszystkich późniejszych wywodów. Zamiast tego koncentruje się na przedstawieniu autorów, książek i instytucji decydują-cych o kształcie życia literackiego na obszarze współczesnej Austrii, uzna-jąc, że takie wyeksponowanie kategorii przestrzeni pozwoli uniknąć wikła-nia się w spory i dyskursy związane z ideologią narodową, która od XIX wieku istotnie patronowała koncepcjom historyków literatury4

. W efekcie w jego polu widzenia pojawia się piśmiennictwo formułowane także w in-nych językach niż język niemiecki. Z przeprowadzoin-nych analiz wynika,

3 Por. H. Lefebvre, La production de l’espace, Paris 1972.

Geografia literatury niemieckiego oświecenia 127 że w średniowieczu, podobnie jak w wieku XVII, literatura na tym teryto-rium formułowana była głównie w języku łacińskim, a włoskie opery Mozarta stanowiły pod koniec XVIII wieku integralną część wiedeńskiego życia teatralnego i literackiego. To poszerza perspektywę, ale czasami też ją zawęża. Ponieważ dawne granice monarchii austriackiej obejmowały tereny dużo większe niż terytorium współczesnej Austrii, w kompendium Kriegledera pisarze funkcjonujący poza tym terytorium, jak np. Rilke czy Kafka, pojawiają się tylko na marginesie.

Jeśli spojrzeć na historyczno-literacką rzeczywistość niemieckiego ob-szaru językowego w XVIII wieku z takiego właśnie przestrzennego punktu widzenia, można dojść do równie ciekawych, co zaskakujących wniosków. Zamiast linearnego rozwoju prowadzącego od wyrastających z francuskiego klasycyzmu pism Gottscheda, poprzez płaczliwo-moralizatorskie komedie Gellerta, dramę mieszczańską Lessinga, narodowe hasła „burzy i naporu”, aż do klasyki weimarskiej, która w intencji wielu historyków literatury mia-ła legitymizować polityczne aspiracje niemieckiego mieszczaństwa, zoba-czymy wielość często rywalizujących ze sobą niemieckich regionów, które rozwijały się z różną prędkością, zgodnie ze swoimi mniej lub bardziej lokalnymi uwarunkowaniami i kulturowymi ambicjami poszczególnych władców. Zauważymy też białe plamy i obszary, które w bardzo ograniczo-nym stopniu otwierały się na myśl oświecenia. Taką próbę zbilansowania kulturowego i literackiego dorobku poszczególnych niemieckich prowincji podjął berliński pisarz i wydawca Friedrich Nicolai. W 1781 roku wyruszył w podróż po Niemczech i po Szwajcarii, aby potem zrelacjonować rezultaty swych obserwacji i przemyśleń w dziele pt. Beschreibung einer Reise durch

Deutschland und die Schweiz, im Jahre 1781, którego 12 tomów ukazało się

w latach 1783-1796. Co ciekawe: trasa tej podróży nie prowadziła przez Weimar, gdzie już wtedy przebywali Goethe, Wieland i Herder, tworząc dzieła, które istotnie określiły literacką tożsamość Niemiec przez cały wiek XIX i XX. W efekcie berliński podróżnik przemilczał to, co w ówczesnym życiu literackim i intelektualnym zasługiwało na szczególną uwagę. Nicolai udawał bowiem bezstronnego obserwatora występującego pod sztandarem rozumu i oświecenia, ale w gruncie rzeczy uczestniczył w sporze między protestancką Północą i katolickim Południem, a cała jego argumentacja zmierzała do zbudowania dominującej pozycji Berlina w oparciu o ideolo-gię narodową. W wydawanym przez niego opiniotwórczym berlińskim

czasopiśmie „Allgemeine Deutsche Bibliothek” katoliccy pisarze austriaccy byli przedmiotem nieustającej krytyki.

Konflikt między dwoma wyznaniami nie był jedyną linią podziału prze-biegającą przez ówczesne Niemcy. Polityczny konflikt między Prusami a Au-strią odwoływał się do tego podziału i go instrumentalizował, ale w gruncie rzeczy zasadzał się na sprzeczności interesów dwóch różnych dynastii i repre-zentowanych przez nie filozofii władzy. Nie można zapominać o tym, że rów-nież w obrębie Kościoła ewangelickiego występowały daleko idące różnice generujące napięcia i konflikty. Kalwinizm i Kościół Ewangelicko-Augsburski to były dwa zupełnie różne światy, podobnie jak tradycyjna luterańska ortodok-sja musiała się zmagać z pietystycznymi reformatorami zainspirowanymi pismami Philippa Jakoba Spenera. Już w XVII wieku Samuel Pufendorf, histo-ryk i teoretyk państwa, w dziele pt. O stanie Rzeszy niemieckiej (De statu

impe-rii germanici, 1667) wskazywał na konflikty między rosnącymi w siłę

miasta-mi a starymiasta-mi centramiasta-mi władzy książęcej5. Stąd zrozumiałe jest, że później oświecenie, za którym stały emancypacyjne aspiracje mieszczaństwa, rozwijało się głównie w miastach i ośrodkach uniwersyteckich (Lipsk, Getynga, Ham-burg), podczas kiedy polityczne stolice niemieckich prowincji nie odgrywały w tym dyskursie większej roli (Drezno, Monachium, Stuttgart). Zgodnie z logi-ką tego rozwoju pierwszą próbę stworzenia niemieckiego teatru narodowego podjęto w 1767 roku w Hamburgu: scenę finansowaną przez bogatych miesz-czan nazwano tak ze względu na językowy profil repertuaru, ale też po to, aby zaznaczyć jej niedworski status. Ciekawe, że niecałe dziesięć lat po klęsce tego hamburskiego przedsięwzięcia (1776) cesarz Józef II w odniesieniu do swojego teatru dworskiego wprowadził w obieg termin „teutsches Nationaltheater”. W Wiedniu ten sam termin znaczył jednak coś innego. Podczas kiedy w Ham-burgu stały za tym emancypacyjne aspiracje mieszczaństwa upominającego się także o kulturowy awans języka niemieckiego, cesarzowi chodziło w pierwszej linii o stworzenie prestiżowej i reprezentacyjnej sceny w państwie, którego wielojęzyczność domagała się zawężającej przydawki „teutsch”6

.

5 Por. S. Pufendorf, O stanie Rzeszy niemieckiej, przełożyła E. Namowicz [w:] Państwo

a społeczeństwo. Wizje wspólnot niemieckich od oświecenia do okresu restauracji,

wybór i opracowanie T. Namowicz, Poznań 2001, s. 79-80.

6 Por. F. Hadamowsky, Wien. Theatergeschichte. Von den Anfängen bis zum Ende des

Geografia literatury niemieckiego oświecenia 129 Zupełnie inaczej też rozkładały się zewnętrzne wpływy istotnie stymu-lujące rozwój niemieckiego oświecenia. Łatwo zrozumieć, dlaczego w Hamburgu odwoływano się do tradycji angielskiej, a w przypadku wspo-mnianego wyżej hamburskiego „Nationaltheater” bezpośrednim wzorcem był teatr założony w 1748 roku przez Ludviga Holberga w Kopenhadze. Stały za tym bliskie kontakty handlowe, ale także osobiste doświadczenia pisarzy i intelektualistów. Hamburczyk Friedrich Hagedorn był w latach 1729-31 sekretarzem duńskiego posła w Londynie, a później został rezydu-jącym w Hamburgu przedstawicielem angielskiego towarzystwa handlowe-go „English Court”. Stąd w jehandlowe-go anakreontycznych wierszach można odna-leźć autoironię i poczucie humoru znane z tradycji angielskiej. Podobnie rzecz miała się w przypadku Hanoweru, skąd wprawdzie było stosunkowo daleko do Londynu, ale władcy Hanoweru byli od wczesnego XVIII wieku królami Wielkiej Brytanii, co owocowało żywymi kontaktami nie tylko między obu dworami, choć można się domyślać, że więcej z tych kontaktów wynosili Niemcy niż Anglicy. Założony w 1737 roku uniwersytet w Getyn-dze miał zupełnie inny profil niż tradycyjnie humanistyczny uniwersytet w Lipsku. Dominowały tam nauki przyrodnicze i myślenie odwołujące się do filozoficznego empiryzmu tradycji angielskiej. Jednym z najwybitniej-szych jego profesorów był wykładający fizykę Georg Christoph Lichten-berg, który do historii literatury niemieckiej wszedł jako skandalista i pi-sarz-oryginał, uprawiający równie wówczas w Niemczech egzotyczną sztu-kę aforyzmu7. Lichtenberg bywał wielokrotnie w Anglii, a jego sceptycyzm i myślowa ekscentryczność, sytuująca go poza systemowym myśleniem tradycji niemieckiej, miały najwyraźniej angielską proweniencję.

Tego rodzaju koneksje i inspiracje są w miarę łatwe do wytłumaczenia; trudniej zastosować podobny klucz w przypadku wpływów francuskich, które wbrew geograficznej logice nie były wcale największe na zachodzie czy południowym zachodzie Niemiec, ale w Niemczech środkowych czy wręcz wschodnich. Pierwszą stolicą niemieckich oświeconych hołdujących tradycji francuskiej był odległy od Paryża Lipsk, później do podobnej roli aspirował Berlin, choć wtedy nie było tam nawet uniwersytetu. Ale był pałac Sanssouci w pobliskim Poczdamie, gdzie Fryderyk II gościł artystów

7 Polski czytelnik zna te teksty ze znakomitego przekładu Tadeusza Zatorskiego. Por. G. Ch. Lichtenberg, Pochwała zwątpienia. Bruliony i inne pisma, wybór, przekład,

i intelektualistów z całej Europy, w tym najjaśniejszą gwiazdę na oświeco-nym niebie: Woltera. Przypomnijmy, że stałym bywalcem na tych salonach był także Józef Ignacy Krasicki, książę biskup warmiński, którego wysoka pozycja w hierarchii Kościoła katolickiego w niczym nie przeszkadzała niewierzącemu „filozofowi na tronie”. Językiem poczdamskich konwersacji był francuski i dlatego ten szczególny mariaż wyrafinowanego racjonalizmu znad Sekwany i prostolinijnej pruskiej dyscypliny, mariaż, którego duch do dziś unosi się nad Poczdamem, nie wydał dokonań ważnych dla niemieckiej tradycji literackiej (legenda głosi, że to właśnie tam powstała inspirowana pismami Woltera Monachomachia), ale oddziaływał na wyobraźnię pisarzy i pochlebców, którzy uczynili z Fryderyka II narodowego herosa z europej-ską legitymacją intelektualną. Jego legenda zajmowała bardzo długo zbio-rową wyobraźnię Niemców. Fetowali go już współcześni (czego nie lubił), podziwiały go późniejsze pokolenia, fascynował się nim jeszcze Tomasz Mann, autor znakomitego eseju pt. Fryderyk i wielka koalicja.

Podobnie kosmopolitycznym miejscem na mapie niemieckiego oświe-cenia była wspomniana już wyżej Getynga. Cieszący się znakomitą renomą uniwersytet (Georgia Augusta) przyciągał młodzież (głównie szlachecką) z całej Europy, a wysokie uposażenia profesury pozwalały zatrudniać zna-komitych uczonych z całego obszaru języka niemieckiego. Oprócz Lichten-berga wykładali tam pochodzący ze Szwajcarii poeta, lekarz i przyrodo-znawca Albrecht von Haller, orientalista i bibliolog Johann David Michaelis (jego córka Carolina została femme fatale niemieckich romantyków) czy badacz starożytności Christian Gottlob Heyne (jego córka Teresa przyjaźni-ła się z Caroliną, później wyszprzyjaźni-ła za mąż za Georga Forstera, który w pisa-nych do niej z Wilna listach uskarżał się na „polnische Wirtschaft”). Klimat racjonalizmu i duch oświeconej Europy panujący w salach wykładowych Georgia Augusta obudził jednak już wkrótce narodowe duchy. Jesienią 1772 roku grupa tutejszych studentów utworzyła nieformalny związek, który przeszedł do historii literatury jako Gaj Getyński. Należeli do niego m. in. Johann Heinrich Voss, Ludwig Christoph Heinrich Hölty, Johann Friedrich Hahn, bracia Christian i Friedrich Leopold von Stolberg8. Ich lite-rackim idolem był Klopstock, opiewający wtedy germańskie cnoty i czyny,

8 Por. A. Ruiz, Göttingen und der Hain [w:] Zwischen Absolutismus und Aufklärung:

Rationalismus, Empfindsamkeit, Sturm und Drang 1740-1786 (Deutsche Literatur. Eine Sozialgeschichte, hg. von H. A. Glaser, Bd. 4), Reinbek bei Hamburg 1980, s. 92-94.

Geografia literatury niemieckiego oświecenia 131 azylu szukali w wiejskich chatach i dębowych zagajnikach, a na przekór oświeconemu światu i swym profesorom ubierali się w szaty, co do których przypuszczali, że mogli je nosić także Germanie. Przyjmowali germańskie imiona i proste wiejskie pokarmy. Przywołując księżyc i duchy germań-skich przodków, tańczyli wokół starych dębów, zapewne pod wpływem napoju warzonego, jeśli wierzyć Tacytowi9, od dawien dawna w germań-skich lasach. Łączyła ich niechęć do wszystkiego, co francuskie, arystokra-tyczne i dworskie. Pisali wiersze wielbiące wolność i postponujące zapa-trzoną na Francję Europę. Johann Heinrich Voss w wierszu pt. An die

Her-ren Franzosen (1773) z gorzkim sarkazmem komentował dokonania

„panów Francuzów” i ich poczucie kulturowej wyższości wobec całej reszty kontynentu, a zwłaszcza wschodnich sąsiadów.

Niezwykle ważną rolę w życiu literackim niemieckiego oświecenia odgrywał Zurych, gdzie już na początku lat 20-tych Johann Jakob Bodmer

zaczyna wydawać czasopismo pt. „Die Discourse der Mahlern”. Pod koniec lat 30-tych ten szwajcarski filolog (współpracujący bardzo blisko z Johan-nem Jakobem Breitingerem) wystąpił przeciw klasycystycznej poetyce Gottscheda głoszonej z wyżyn jego profesorskiej katedry na uniwersytecie w Lipsku. Francuskim wzorcom przeciwstawił tradycję angielską, a Raj

utracony Miltona uznał za dokonanie, które powinno wyznaczać standardy

w literaturze niemieckiej. Bodmer przeszedł do historii literatury niemiec-kiej także jako pierwszy wydawca Pieśni o Nibelungach. Jej edycja w 1757 roku wiązała się na pewno z jego fascynacją formą eposu (Bodmer wydał nie pierwszą, ale drugą część tego dzieła), ale jednocześnie miała też przypomnieć o literackim dorobku i znaczeniu regionu, w którym powstała (południowo-zachodnie Niemcy), tak aby przeciwstawić się hegemoni-stycznym aspiracjom Lipska i Saksonii. W połowie wieku ta publikacja nie wywołała jeszcze jakiegoś szczególnego echa, a literackiego honoru regionu bronił wtedy raczej Johann Caspar Lavater, teolog i kaznodzieja, którego

Physiognomische Fragmente, opublikowane w latach 1775-1778, wywarły

olbrzymi wpływ nie tylko na niemieckie oświecenie, w szczególności na pokolenie „burzy i naporu”, ale także na całą ówczesną Europę. Fizjonomi-ka robiła zawrotną Fizjonomi-karierę: łączyła moralizatorskie i dydaktyczne natręctwa

9 Por. Tacitus, Germania, zweisprachig, übertragen und erläutert von A. Mauersberger, Leipzig 1971, s. 73.

epoki z estetyczną szarlatanerią twarzy, pozwalając na równie efektowne, co nieprawdziwe diagnozy ludzkich dusz. Lavater był swego rodzaju pomo-stem, który w latach 70-tych łączył literacki Zurych z literackim Weimarem, chociaż kulturowo i politycznie były to zupełnie różne światy. Podczas swo-ich dwóch pierwszych podróży do Szwajcarii (1775, 1779) Goethe spotykał się z Lavaterem, z którym pozostawał wówczas w przyjacielskich relacjach, pielęgnowanych głównie za pomocą listów. Poznał wtedy też Bodmera i nawiązał kontakty, które w przyszłości przyczyniły się do tego, że kla-syczny Weimar był bliżej Szwajcarii, niż można by się tego spodziewać, patrząc na mapę. Wystarczy przypomnieć, że tekst Teatralnego

posłannic-twa Wilhelma Meistra, niedokończonej powieści Goethego, z której potem

urodziły się Lata nauki Wilhelma Meistra, został odnaleziony w 1909 roku właśnie w Zurychu. W połowie lat 80-tych pisarz wysłał odpis tego dzieła do mieszkającej w Zurychu Barbary Schultheß, z którą był zaprzyjaźniony. Po przeczytaniu odesłała tekst do Weimaru, ale wcześniej sporządziła razem z córką jego odpis, który okazał się potem jedynym zachowanym rękopisem zawierającym tekst tej powieści, opublikowanej dopiero w roku 1910.