• Nie Znaleziono Wyników

Aspekt lokalny procesów globalizacji Local aspect of globalization

2. Lokalny wymiar globalizacji

Stwierdzić należy, że w pierwszym okresie globalizacji, który w ocenie ekonomistów przypadł na lata 1885-1914, procesy globalizacji znajdowały swe odbicie w sferze gospodarek lokalnych (miejskich) głównie poprzez zjawisko masowej emigracji z Europy i z Chin. Emigracja ta pociągała za sobą wymóg utworzenia odpowiedniej infrastruktury, aby ułatwić napływ i masowe przemieszczanie się ludzi, ogólnie jednak istniała tendencja do pozbywania się zbędnych nisko wykwalifikowanych robotników, którzy byli postrzegani jako problem społeczny13

.

Z punktu widzenia zaangażowania na szczeblu lokalnym okres, o któ-rym mowa, nie ma specjalnego znaczenia. Miasta były jedynie pasywnymi uczestnikami i „odbiorcami” w działaniach związanych z globalizacją.

W drugim okresie, który rozpoczął się tuż po zakończeniu drugiej woj-ny światowej i trwa do dnia dzisiejszego, nastąpiła odbudowa poszczegól-nych krajów ze zniszczeń wojenposzczegól-nych oraz stworzenie nowego porządku w ekonomii. Rządy zdemontowały wojenne instytucje i centra decyzyjne, a globalizacja uzyskała istotne znaczenie14.

11

Dz.U. z 1993 roku, nr 61, poz. 284 z pózn. zm.

12 Dz.U. z 1977 roku, nr 38, poz. 167.

13 Korzyści obu stron z tej migracji zostały przedstawione przez Edwarda G. Wakefielda w 1834 roku, a więc pół stulecia przed tym, jak powstały układ nabrał znaczenia w pań-stwach innych niż Anglia. E.G. Wakefield, England and America, Augustus M. Kelley, New York 1967.

14 Jej trzy główne aspekty to: 1) liberalizacja wymiany dóbr i usług, 2) otwarcie rynków finansowych i prowadzenie polityk ukierunkowanych na ułatwienie międzynarodowych przepływów kapitału, 3) adaptacja szerokiej gamy polityk ukierunkowanych na wzrost stopnia zaawansowania technologicznego.

Aspekt lokalny procesów globalizacji 169 Pierwsze trzydzieści lat, aż do połowy lat 70-tych, charakteryzowało się

szybkim tempem wzrostu gospodarczego, spadkiem bezrobocia i niską inflacją. Taki stan rzeczy można było zauważyć we Francji i innych

uprze-mysłowionych państwach europejskich, Ameryce Północnej i Japonii. Załamanie gospodarcze nastąpiło w wyniku kryzysu naftowego, czyli podniesienia przez państwa OPEC (Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową) cen ropy w roku 1973 oraz w roku 1979. Najbardziej ucier-piały państwa tzw. „trzeciego świata”, jako że popyt na wytwarzane w nich produkty spadł wraz z obniżeniem się dochodów ich głównych nabywców, czyli mieszkańców państw wysoko rozwiniętych. Do słownika ekonomii weszły nowe słowa – deindustrializacja, globalna restrukturyzacja i deloka-lizacja. W latach 80-tych ubiegłego wieku, gdy podwyżka cen ropy wpływa-ła negatywnie na ekonomię przemysłową, interwencja rządów narodowych przynosząca ulgę obywatelom ich państw była potrzebna bardziej niż kiedy-kolwiek. Państwa zaangażowały się jednak w proces liberalizacji ich gospo-darek, co uczyniło interwencję niemożliwą15

.

Powstałe okoliczności nie były sprzyjające dla miast i obszarów miejskich funkcjonujących w zindustrializowanym świecie. Po pierwsze ich sytuacja zmieniła się w ten sposób, że okazywały się one coraz bardziej bezsilne wobec zagrożeń dla ich form aktywności ekonomicznej ze strony konkurentów znajdu-jących się w innych gospodarkach miejskich odległych o setki czy nawet tysiące kilometrów i położonych w innych krajach oraz na innych kontynentach16

. Jed-nocześnie jednak powstały nowe możliwości, których wykorzystanie zależało tylko i wyłącznie od rozsądku i aktywności miejskich decydentów. Z możliwo-ści tych skorzystały takie miasta jak Boston, San Francisco, Toronto, Cambrid-ge, Sztokholm, Chicago, Montreal czy Barcelona.

Po drugie, w konsekwencji redukcji zdolności do interwencjonizmu ze strony rządów narodowych, członkowie władz miejskich okazali się zdani sami na siebie i na ich własne środki. W większym niż dotychczas stopniu

15 Należy zaznaczyć, że to nie globalizacja i uosabiające ją międzynarodowe korporacje narzuciły ograniczenia rządom, ale to rządy dążyły do liberalizacji i „narzuciły sobie” niezdolność do interwencji.

16 Pierwszymi przykładami deindustrializacji i restrukturyzacji mogą być działania podej-mowane w konsekwencji kryzysu, jaki dotknął niemieckie Zagłębie Ruhry, angielskie miasta przemysłowe (Manchester itp.) oraz miasta amerykańskie położone na północno-wschodnich obszarach USA przy granicy z Kanadą, określanych jako Pas Rdzy – np. Newark, Buffalo, Paterson, Baltimore czy Wilmington.

to od nich zależało przetrwanie zarządzanych przez nich miast i ukształto-wanie ich ekonomicznej przyszłości. Gdy w Manifeście Miast Europejskich (Eurocities Manifesto) z 1988 roku deklarowano, że „teraz jest czas miast”, w znacznym stopniu była to jedynie odpowiedź na narzuconą im rzeczywi-stość. Przez ten okres „przywódcy” miast promowali łączące różne miasta organizacje takie jak Metropoles i Eurocities, Międzynarodowa Unia Władz Lokalnych (International Union of Local Authorities) i bardzo wiele podob-nych na wszystkich szczeblach od narodowego do globalnego. Miasta zaczę-ły rozwijać własną politykę zagraniczną, za niektórymi miastami amerykań-skimi przyjęły deklaracje potępiające wojnę w Wietnamie, zawarto znaczną ilość umów o miastach bliźniaczych (siostrzanych) itd. Konkludując można stwierdzić, że władze miast na całym świecie zaangażowały się w wymiarze międzynarodowym, w którym ich aktywność stale rosła.

Innym ważnym aspektem doświadczeń z globalizacją lat osiemdziesią-tych i późniejszych jest to, że dla miast europejskich w szczególności był to okres burzliwy, pełen znaczących napięć (niepokojów). Wpływ GATT, a od 1995 roku Światowej Organizacji Handlu (WTO) intensywnie wzrastał. Pojawiła się zakrojona na skalę globalną reakcja przeciw oporowi wobec globalizacji, wprowadzono EURO jako wspólną walutę dwunastu państw członkowskich UE, przyjęto Jednolity Akt Europejski i Traktat o Unii Euro-pejskiej (Maastricht). Prowadzono politykę otwarcia wobec państw Europy Środkowej, podczas gdy Chiny, Indie i inne ekonomie państw „trzeciego świata” okazały się konkurencyjnymi obszarami produkcyjnymi, a regional-ne umowy o wolnym handlu były realizowaregional-ne we wszystkich dziedzinach globalnej ekonomii. Innymi słowy był to okres poważnych mikro i makroe-konomicznych zmian i znaczących gospodarczo przekształceń politycznych w regionach i na poziomie globalnym.

Obok międzynarodowego zaangażowania miejskich decydentów ele-mentem o podstawowym znaczeniu w tym okresie jest fakt, że znane sprzed 1914 roku zaufanie do polityki imperializmu i kolonializmu, „dyplomacja wojenna” i wyścig w kierunku uprzemysłowienia zostały zastąpione jako podstawa (uwarunkowanie) ekonomicznych decyzji przez czynniki wydaj-ności, produktywności i racjonalnych procesów rynkowych. Wprawdzie imperializm i przedsięwzięcia wojskowe nie znikły zupełnie, ale teoria „niewidzialnej ręki rynku” Adama Smitha i poglądy Davida Ricardo

(labo-Aspekt lokalny procesów globalizacji 171 rystyczna teoria wartości, teoria kosztów komparatywnych itp.) osiągnęły rozmiar akceptacji i zastosowania, jakiego nie miały nigdy przedtem. To było środowisko, w którym rozwijała się aktywność miast i obszarów miej-skich. Miasta i regiony miejskie zaczęły kierować się kryterium konkuren-cyjności i podejmować inicjatywy strategiczno-ekonomicznego planowania. Ciężar rozwoju odpowiedniej i zadowalającej przyszłości gospodarczej miast spoczywał niewątpliwie na barkach przedstawicieli najwyższych władz miejskich (decydentów). To do nich należało zapewnienie mieszkańcom i innym osobom przebywającym na zarządzanym przez nich terenie odpowied-niego znaczenia i szansy rozwoju, możliwości realizacji ich aspiracji i pełnego potencjału znajdującego swe odzwierciedlenie w odpowiednim poziomie życia. Najistotniejsze pytanie brzmiało: jak to osiągnąć?, co należy zrobić? Odpowie-dzią na to pytanie były dwie koncepcje: miejskiej konkurencyjności17

i miej-skich planów strategiczno-ekonomicznych (USEP).

Trzeba stwierdzić, że miasta od dawna były zaangażowane w planowa-nie strategiczne, ale było to ograniczone tylko do zagadplanowa-nień związanych z wykorzystywaniem gruntów, infrastrukturą, budownictwem itd. USEP jest

17

Michael Porter i Paul Krugman sprowadzają pojęcie konkurencyjności do kwestii pro-duktywności. W tym ujęciu konkurencyjność ogranicza się do produkcji o wysokiej wy-dajności, z odpowiednim wykorzystaniem posiadanych zasobów i maksymalizacją do-chodu per capita. Według drugiego podejścia wyznacznikiem konkurencyjności są pozytywne wyniki w międzynarodowej wymianie dóbr (towarów) i usług. Don McFe-tridge podsumowuje dyskusję – konkurencyjność to zarówno produktywność i dochody, jak i wyniki handlowe. Zdaniem P.K. Kresla nie jest to podejście właściwe. Wskazuje on, że można zwiększyć wyniki utrzymując wydajność, ale przy uzyskaniu tego używa-jąc mniej siły roboczej. Wynik – większa produktywność, tj. wydajność licząc na poje-dynczego pracownika, i konkurencyjność, ale kosztem zwiększenia bezrobocia. Nie jest to bez wątpienia opcja dobra dla jakiegokolwiek polityka. Poza tym nie wszystkie kraje lub miasta mają „do dyspozycji” ten sam czas pracy (np. w USA jest to 1960 godzin rocznie, a w Norwegii 1450 godzin rocznie), co wskazywałoby na to, że maksymalizacja wyników obliczanych na pojedynczą osobę niekoniecznie stanowi cel wszystkich spo-łeczności i że nie powinny być one oceniane jako konkurencyjne lub nie na podstawie tego właśnie kryterium. Autor ten prezentuje inną definicję konkurencyjności, która zo-stała opracowana w toku prac Miejskiego Projektu Konkurencyjności (Urban Competi-tiveness Project). Zgodnie z tą definicją miasto lub region miejski jest konkurencyjny w stopniu, który obejmuje (zależy od): wzrost dochodów i jakości pracy, jakość środo-wiska, stan budownictwa mieszkaniowego, stan infrastruktury, formy zarządzania, miej-skie udogodnienia, stopień nierówności dochodów i wyłączeń socjalnych w kontekście dążeń i wartości mieszkańców pojedynczego miasta lub regionu miejskiego. Szerzej na ten temat zob. P.K. Kresl, How urban economies meet the challenges of

pod tym względem inny, ponieważ jego celem jest optymalizacja wykorzysta-nia zasobów ludzkich i innych zasobów zmierzająca do osiągnięcia general-nego porozumienia co do zadań, jakie mają być wykonane w związku z ocze-kiwanym i pożądanym stanem gospodarki lokalnej. Wykorzystanie gruntu

i inne rodzaje planowania mają rzecz jasna wpływ na konkurencyjność ekonomiczną i przyszły stan gospodarki, ale to nie jest ogólnie rzecz biorąc

cel podstawowy. Faktycznie USEP jest szczegółowym ćwiczeniem, które może być postrzegane jako składające się z 5 podstawowych elementów:

1) zadanie sprawdzenia siły i słabości obszarów miejskich w odniesieniu do obszarów konkurencyjnych,

2) uczestnictwo ogółu społeczeństwa i wszystkich ważnych jednostek w regionie w ćwiczeniu, które wyraźnie ukaże aktualne aspiracje i pro-blemy (troski) mieszkańców i jednostek,

3) projekt planu strategiczno-ekonomicznego urzeczywistnia faktyczne dążenia i obawy, które już zostały zidentyfikowane,

4) mobilizacja lokalnych zasobów ludzkich w kontekście wyraźnych obo-wiązków oraz podziałów kompetencji ze zrozumieniem, kto lub która agencja (jednostka organizacyjna) ponosi odpowiedzialność za realiza-cję zamierzonych działań i za jej efekty,

5) regularna obserwacja i ocena procesu realizacji i jego wyników.

Każdy z tych elementów jest kluczowy dla uzyskania przez USEP pozy-tywnego efektu.

W wyniku globalizacji stwarzającej dla nich nowe zagrożenia i szanse (możliwości), kierunkowo przekształcane gospodarki miejskie, które pier-wotnie były jedynie pasywnymi uczestnikami życia gospodarczego podpo-rządkowanymi decyzjom zarówno rządów państwowych, jak i prywatnych przedsiębiorstw, zaczęły aktywnie decydować o własnej przyszłości gospo-darczej. I to na nich spoczywa główna odpowiedzialność za ich własną przy-szłość ekonomiczną. Jeśli prowadzona jest właściwa polityka, w konse-kwencji której podejmowane są właściwe działania, może to przynieść wła-dzom miejskim i mieszkańcom znaczące korzyści. Elementem tej polityki są prowadzone działania planistyczne, a narzędziem jej realizacji uchwalane akty prawa lokalnego (miejscowego)18.

Aspekt lokalny procesów globalizacji 173 Zmiana klimatu wokół „spraw lokalnych” nastąpiła najpierw w USA, a potem w innych krajach. Ustawiczne niedobory w kasach gminnych, nie-wystarczające dochody z podatków, których nie pozwalał podwyższyć strach przed gniewem wyborców, dokuczliwe koszty zadłużenia w bankach, permanentna niezdolność do uporania się z problemami socjalnymi i miesz-kaniowymi, upadanie i tak zaniedbanych dzielnic, rozrost stref bezruchu gospodarczego, wszystko to sprawiło, że najbardziej ociężały z sektorów postanowił nie tylko upodobnić się do przedsiębiorstw, ale i zaszczepić w sobie logikę komercyjną, otwierając się na innowacje i przedsiębiorczość. Badania przeprowadzone w różnych krajach ukazują, że nie tyle samo funkcjonowanie formy przedsiębiorstwa, co fakt obowiązywania autentycz-nej konkurencji okazuje się decydujący dla standardu usług. Gminy zaczy-nają zwykle od „nieśmiałych” eksperymentów z odszczepianiem samodziel-nych jednostek budżetowo-wynikowych, aż po przekształcanie ich w od-dzielne formy własności19

.

Cechą charakterystyczną aktywizacji gospodarczej gmin był m.in. pro-ces kształtowania nowych form partnerstwa, aliansów i „sieciowania”. Dłu-gotrwała współpraca między sektorem publicznym, prywatnym i sektorem organizacji pozarządowych oznacza, że podejmowane są wspólne projekty, które powinny zakładać, między innymi, osiąganie dodatkowych „korzyści społecznych”, które nie byłyby generowane przez programy czysto publicz-ne, charytatywne czy też komercyjne20

.

W państwach rozwiniętych pojawiło się pojęcie entrepreneurial

gover-nance oznaczające rozkwit samorządności sposobem przedsiębiorczym.

19

Zazwyczaj nową formę wypróbowuje się najpierw w żłobkach, przedszkolach i domach opieki, gdzie bezpośrednie opłaty za usługi ponoszone przez użytkowników tych usług stanowią relatywnie spory udział w dochodach. Ceny tych usług nadal ustalane są drogą polityczną i manewr finansowy możliwy jest tylko po stronie kosztowej.

20 Można się zastanawiać nad kwestią uległości samorządów wobec silnych partnerów reprezen-tujących biznes, niemniej praktyka wykazuje, że to właśnie samorządy lokalne skłonne są za-ryzykować i że wypatrują w nowym partnerstwie szans na „regenerację społeczną” gminy. W aspekcie przedsiębiorczego stylu zarządzania kluczowy staje się w nowych organizacjach partnerstwa styl kierowania, budowanie kompetencji kierowniczej wśród kadry gminnej i zdolności menedżerskie pozwalające na zidentyfikowanie i zagospodarowanie kompetencji wszystkich uczestników porozumienia. Dopiero te umiejętności mogą przesądzić o przedsię-biorczym podejściu w rozumieniu zdolności do nowej kombinacji czynników produkcji, rów-nież i tych znajdujących się poza własną kontrolą.

Orientacja przedsiębiorcza samorządu lokalnego znalazła swe wypełnienie w koncepcji postnowoczesnego współrządzenia lokalnego. Samorząd, który „buduje” rynek na potrzeby gminne, wprowadza bony edukacyjne i inne elementy mechanizmu konkurencji, dopuszcza innych wykonawców tam, gdzie dotąd dzierżył monopol, tworzy partnerskie relacje z innymi aktorami (reprezentującymi sektor publiczny, biznes czy też organizacje pozarządo-we), jest samorządem ucieleśniającym ideę przedsiębiorczego współrządze-nia. Można powiedzieć, że istotą postnowoczesnego współrządzenia jest właśnie owo przedsiębiorcze, kolektywne wychwytywanie i zagospodaro-wywanie szans na rozwój21

.

Nie można nie zauważyć, że polityka lokalna również wpływa na roz-wój globalny. Przede wszystkim stwierdzić należy, że rozroz-wój społeczności lokalnych w swej masie decyduje o rozwoju globalnym, który nie może zaistnieć, gdy nie ma rozwijających się środowisk lokalnych (podmiotów gospodarczych, usługowych, administracyjnych, zasobności podmiotów fizycznych itp.). Rozwój lokalny jest niezbędny dla rozwoju globalnego. Brak harmonijnego, zrównoważonego rozwoju lokalnego, powoduje defor-mację w międzyśrodowiskowych i międzyregionalnych stosunkach ekono-micznych, funkcjonowaniu instytucji publicznych i struktur społecznych mających wpływ na rozwój globalny. Prawidłowy rozwój lokalnego kapitału ludzkiego poprzez odpowiednią politykę edukacyjną i ustawiczne kształce-nie się ludności dorosłej zwiększa poziom aktywności i mobilności ekono-micznej ludności, co ma silny wpływ na ograniczenie stopy bezrobocia. Lokalne czynniki rozwoju i lokalne bariery rozwoju mają tu bardzo wyraźny wpływ na globalne wskaźniki rozwoju22

.

21 Z. Barczyk, Ewolucja przedsiębiorczego podejścia do samorządności lokalnej w dobie

postępującej globalizacji [w:] Globalna gospodarka – lokalne społeczeństwa: świat na progu XXI wieku, red. J. Osiński, Warszawa 2001, s. 139-151.

22 Oprócz tego zauważyć należy, że niedorozwój poszczególnych środowisk lokalnych, duże dysproporcje rozwojowe między nimi, słabe oddziaływanie lokalnej polityki spo-łecznej na usuwanie tych różnic poważnie zmniejszają osiągnięcia rozwoju globalnego. Istnienie przez czas dłuższy takiej sytuacji zagraża spójności administracyjno-przestrzennej kraju, ponieważ wcześniej lub później pojawiają się konflikty między władzą lokalną, regionalną i centralną. Z tego powodu właściwie prowadzona prorozwo-jowa lokalna polityka społeczna ma tak istotne znaczenie dla rozwoju globalnego. Lo-kalna polityka społeczna wpływa na materializację efektów rozwoju, ponieważ powstają szkoły, ośrodki zdrowia, biblioteki, domy kultury, urządzenia sportowe itp., co na trwałe

Aspekt lokalny procesów globalizacji 175 Kończąc ten wątek podkreślić należy, że szczególna rola w tworzeniu właściwego klimatu dla rozwoju przedsiębiorczości przypada władzom samorządowym. Chodzi tutaj o ukierunkowane, wielotorowe działania prowadzące do podniesienia pozycji konkurencyjnej samorządu poprzez stworzenie sprzyjających warunków lokalizacyjnych dla mieszkańców oraz potencjalnych inwestorów. Powinny to być bez wątpienia działania planowe, a swoje „rozwinięcie” powinny one znajdywać w normach prawa stanowio-nego, stanowiących instrument osiągnięcia pożądanych stanów rzeczy.