I.
Mały Wersal.
— Ma fol! to nie do zniesienia... rzekła, obrywając
w roztargnieniu listki z róży, pani Stanisławska, która
niegdyś jako panna Osterhausen równie świetną jak krótką
na dworze króla Augusta odegrała rolę.—Król ani spoj
rzeć na nas nie raczył, jest w tern jakaś tajemnica, którą zbadać...
Tajemnicą tą... przerwała hrabina Hirschau—tak
łatwą do zbadania, jest młodość.
— Masz słuszność, hrabino. Anna Orzelska jest ide ałem piękności, jest to pączek w chwili rozwinięcia—ozwała
się hrabina Flemingowa. I cóż dziwnego, że nasz rycerski monarcha, prawdziwy znawca i wielbiciel wszystkiego co
piękne, otaczając godną podziwu Annę oznakami swych
--- 'I)Z|1..j A j rcYAXA SIEMIEŃSKIlilK)._____ _ względów, wzrok nasycony od więdniejących kwiatów
odwraca? . . ,
— Król—rzekładotknięta tenu słowy pani Stanisław ska —król tym razem powrócił z Polskizupełnie innym: ze
starzał się. ., , ,
__ Zestarzał?-. Trzeba go umieć odmłodzić,—odparła
hrabina Hirschau, damadworu księżniczki Józefiny, a znana z szyderstwa pani Fuchsowa dorzuciła półgłośno:
_ Zwycięztwa panny Osterhausen poszły w niepa
mięć. Ils sont passes cesjours de fete.
I coraz więcej zaczęła nabierać ognia szermierka
słowna, nierzadka w tem miejscu. Było to bowiem w sa
lonie hrabiny Hirschau, znanem ognisku drezdeńskiego świata, na początku wiosny 1730 r.
Fryderyk August, elektor saski i król polski, który
w zamiłowaniu przepychu, stolicę swą wspaniałemi przy
stroił gmachami, i wśród najwyższego nawet życia marno
trawnych rozkoszy, w razie potrzeby bohaterem być nie
przestawał, powrócił od niejakiego czasu z Polski, i znowu dwór drezdeński, nie bez słuszności niemieckim Wersalem zwany, stał się świątynią piękności, dowcipu i wdzięku Drezno było podówczas co do smaku i wytworności jedy
nym odniciem francuzkiego dworu, i tylko król August umiał wiernie odzwierciedlać obyczaje w grobie nawet po dziwianego Ludwika XV-go. Równie i tu jak we Francyi kobiety dostarczały dworowi, który August koło siebie utworzył, żądanego uroku niewyczerpanym zasobem pełnej wdzięku pustoty. Że dzień każdy na tym dworze był niejako nowym oddziałem romansu, bogatym w
najzawik-łańsze intrygi, wypływa z natury rzeczy, a raczej z na
tury kobiet. Tc bowiem ubiegały się na wyścigi o zaszczyt wiernego naśladowaniawersalskich swych wzorów, zaszczyt
tem szlachetniejszy, jeżeli je opinia podnosiła do równej z pierwszemi wysokości, lub w tejże samej jak tamte po grążała głębi. W kole towarzyskie«), rzeźkie obudziło się życie, powrot króla otwarł długi szereg świetnych uroczys tości, a nowa gwiazda, która zabłysła na drezdeńskim
dworze, stawała się hasłem groźnej rewolucy buduarowej. Anna hrabina Orzelska, wyższa pięknością i dowcipem nad
PIERŚCIONEK HRABINY ORZELSKIEJ 115
cały ogół płci swojej w stolicy, przybywszy z królem
z Warszawy, sama jedna trzymała berło tej niewieściej
potęgi, przed którą mnogie współzapaśnicżki z upokorze
niem ustąpić musiały, gotując się pokątnie do srogiej mię
dzy sobą wojny. Poranek,w którym powyższa toczyłasię
rozmowa w salonie hrabiny Hirschau, był pierwszym po
nocy balowej, pełnej niepowetowanych klęsk wszystkich
piękności Drezna, nad któremi odniosła Anna z nikim nie-
podzielane zwycięztwo. Ale zwyciężone starały się żądłem
ironii i szyderstwa głęboko w bliźnie serca zapuszczanem
ulżyć własnemu cierpieniu.
— O tak!-prowadziła dalćj pani domu,—zwycięztwo
Anny jest to fait accompli. Ale czyż August jest Damo
nem albo Leandrem, któryby morza dla miłości przepły
wał? Świetne dni hrabiny Kónigsmark i pani Cosel nie
zbyt długo trwały; o! i dla Anny uderzy godzina — tylko
umieć korzystać z tej godziny, a tryumf niewątpliwy!
Sidła intryg już rozstawione. Baczność moje panie! Co do
mnie, niczego silniej nie pragnę, niż wydobyć ten cud
wdzięków z tajemniczego cienia, w który się osłania.
Ktoby mi przyświecił w tym zmroku, mógłby sam sobie
wyznaczyć nagrodę!
Trzymam panią za słowo, — ozwał się głos, na
który wszystkie damy odwróciły się ku drzwiom. Młody
książę Anlialt stał w progu.
— Fardonnez moi mesdames,—dodał gość z uśmie
chem—hrabina Hirschau dozwala mi bez oznajmienia wstę
pu do swego salony, nie moja więc wina, żem paniom
przeszkodził. Prócz tego nikt nie dosłyszał mojego lekkiego
pu arna, gdyż te czarujące usta umiały siłą swych zdań
moralnych owładnąć ucho słuchających...
. Pominięto w słowach tych zawartą ironię, gdyż książę zabierał się zaspokoić ogólną względemAnny ciekawość*
— Za ostatnim pobytem króla Augustaw Warszawie,
w kolei rozlicznych uroczystości odbyła się rewia, na któ
rej popisywał się hrabia Rutowski, syn hrabiny Cosel,
jako szef ze swoją świetniejącą blaskiem wojskowego
prze-?? b^aHł-a koionną. Król po ukończeniu przeglądu
w‘to-1;(. MIĘŁA LUCYANA SIEMIEŃ SKIEGO.
warzystwie hrabiego, gdy wtem sokoli wzrok monarchy
dostrzegł w przyległym parku zrywającą kwiaty pełną
wdzięku dziewicę. Wstrzymuje się August, podziwia nie
znaną piękność, rysy jego się ożywiają, i z ust wyrywają sie słowa: „Kto jest tacudnakobieta?” Rutowski uszczęśli wiony zdarzonąsposobnością, wszybkim podskoku przebiega '
bramę parku, i podawszyramię młodej osobie, przyprowa dza ją do nóg króla: „Najjaśniejszy panie, HenryettaDuval była jej matką—mamna to dowody!”
— Po co dowody? — tu sama natura przemawia.
Tak jest — to są rysy biednej Henryetty, która mnie tak gorąco kochała...
— I umarła z miłości — rzeczesierota ze łzami. — Niech w Bogu spoczywa! westchnął z głębokim
żalem król August.—Krzywdę matki sowicie chcę wyna grodzić córce—ty będziesz mojem najdroźszem dziecięciem.
I córka Henryetty otrzymałaogromną pensyę, a nadto
w darze wspaniały wWarszawie pałac, zwany „błękitnym,” gdzie książęce prowadziła życie prześliczna Anna, pod na
zwiskiem hrabiny Orzelskiej. — Czyn godny Augusta.
— Coś nazbyt romansowo.
— Racz wasza książęca mość dokończyć.
— Milczenie jest torturą w tej chwili,prosimy o klucz
zagadki! zawołały ciekawe kobiety.
— Wola pań jest dla mnie prawem. Gdy Fryde
ryk August z planem uzyskania polskiej korony, pierwszy
raz do Warszawy przybył, oczarowały go wdzięki słynnej
pięknością córki francuzkiego winiarza Duval’a. Królewska
miłość uzyskała wzajemność zupełną, lecz bożek wojny
zbyt nagle rozerwał ten rozkoszny stosunek. Karol szwedz
ki zmusił króla Augusta do opuszczenia Warszawy, którą
dopiero wtedy miał znowu zobaczyć, gdy pierwszy po do
szczętnej klęsce u sułtana Achmeda schronienia zażądał.
August kochał Henryettę, lecz wkrótce nowe wrażenia
zatarły jej obraz w jego zmiennem sercu. Za to silniejsze
Henryetty uczucie trawiło ją niszczącym płomieniem. Umarła! zabiło ją zapomnienie Augusta... Anna została pod
PIERŚCIONEK HRABINY ORZELSKIEJ. 117
swej córki, i długo imię ojca było jej nieznanem, chociaż
odbierała wychowanie godne najwyższego rodu. W pośród
wojen i domowych zamieszek, wichrzących nieszczęśliwą Polską, biedny Duval nie mogąc przenieść zupełnej ruiny majątku i cierpień, złączył się ze swojem rzewnie opłaki
wanym dziecięciem. Trzynastoletnia Anna została sierotą, aż do chwili, w której hrabia Rutowski trafem odkrył jćj pochodzenie, i wziąwszy ją do swego domu,braterską oto
czył opieką, z której jak dopiero mówiłem, w ojcowskie
przeszła objęcia. Tem przeto Anna jest w Dreźnie, czei.i już była w Warszawie: najdroższym skarbem królewskiego
serca i najpiękniejszą, najszlachetniejszą z grona kobiet
dworu. Król jest jej ojcem w najobszerniejszymznaczeniu,
zazdrość więc wasza moje panie! jest płonną .. A teraz mam prawo zażądać nagrody — rzekł książę, nachylając się do
ucha hrabiny Hirschau.
II.