O PRZEMYSŁAWIE
KSIĘCIU OŚWIĘCIMSKIM
O CECYLII
MAŁŻONKI JEGO DZIWNEJ STATECZNOŚCI.
I
Bhzko polskich granic w Małej Polsce, jest góra ska lista i wysoka od Tatrów korzeń swój prowadząca, która wysokością niemało innych przechodzi. Góra w okolicy
ozdohnemi równinami otoczona, z której sławna rzeka
Pnii-'P°iZą zi ®WÓj bi6rZe 1 nurt SWÓJ środkiem Korony
ołskiej ku północy do samego miasta Gdańska prowadzi szi Bz7ka\.™? slodfcą ze Sie,,, Bałtyckiego morza mic. sza. Bzeka zaprawdę innych rzek w Koronie Polskiej
tło-sa\wXT «** »*** *» ¿«“ I
SleiZte dr„T » ~ Je<ir Cies^stie *> Szlszka teraz
rowane Osme™sti<= ‘1« Korony dawno
inkorpo-Dzieła Ltieyana Siemieńskiego. Tom VIII.
' -r'
' dzieła"LUĆYANA ^EMIK.ŃSKIECO.
Te ksieztwa trzymali potomkowie Piasta króla pol
skiego kędy są bardzo piękne równiny, i uciesznemi pa- Sami i "gestemi łąkami i stawy, wiey i lasy pieknemi
otoczone, aż pod same Tatry rozciągające się przeplatane wsiami, miasteczkami i zameczkami dosyć zaludnionemu
Ksieztwo Oświęcimskie trzymał Przemysław potomek
Piastów młodzieniecurodą piękną, laty przystojnemi
męz-kiemi od Pana Boga obdarzony. Ten dla jego wysokiego
urodzenia, a więcej dla grzecznych i bardzo ku każdemu
układnych obyczajów, u wszystkich pogranicznych panów
był wzięty, u poddanych zaś swoich, których szlacheckiego
stanu niemało miał, w wielkiem był poszanowaniu. W do
statkach też był, jako wiek tamten niósł niepośledni, tak,
iż swoją pierwszą fortuną zostawał ukontentowany, ao na
bycie przyszłego szczęścia i pomnożenie państwa swego
zgołanie dbał. Wszystkajegouciecha było myśliwstwo, i tak
się z tem rozpościerał, że żadnych uciech i zabaw nad to
nie miewał. Winu i Wenerze w głowę był nieprzyjacielem,
i takich,którzytego zbytnie używali, na swym dworze
nie-rad chował.
Widząc szlachta jego i poddani pana swego. już w leciech męzkich przerastającego, a do postanowienia
i stanu małżeńskiego najmniej niemyślącego, długo dosyć milczeli.
Aż czasu jednego, gdy książę sprawował bankiet na
dzień urodzenia swego zwyczajny, na wszystką szlachtę
księztwa swego, kędy będąc weseli, podawali książęciu
okazyę stanu małżeńskiego, zalecając mu grzeczne panny, jako to pospolicie przy wesołym trunkubywa, jedni tańcem,
drudzy uciesznemi rozmowami się bawiąc, cały on dzień
pana swego cieszyli. Lecz to książę mimo się puszczał, i naj
mniej sobie tego, co mu perswadowali nie smakował.
Obchodziło to bardzo szlachtę, lubo poddaną, iż ksią
żę będąc w dojrzałym męzkim wieku, małżeństwa sobie nie smakował, i żadnego znaku powierzchownego do tego
sługom swym ani słowem najmniejszem nie pokazowa!. We szli w radę nazajutrz życzliwi poddani i słudzy książęcy, i obrali z pośrodka siebie jednego, którystateczną powagą
HISTORYA O PRZEMYSŁAWIE I O CECYLII. 99
i wymową inszych celował, aby ich życzliwą radę i zda
nie wszystkichksiążęciu opowiedział,który nie wymówiwszy
się z tego, rzecz krótką do księcia uczynił.
— Znamy zacny książę wielkie cnotytwoje,ludzkość
i miłość ku poddanym swoim, tak, iż nas bezpiecznych czy
nią, żem ja jeden z pośrodka ich będąc obrany, śmiem
imieniem wszystkich podufałe kilka słów odnosić; za dozwo leniem jednak proszę twojem, czego wszyscy życząi pragną
po tobie. Nie czynię się godniejszym ani wymowniejszym,
iż na mnie to wszyscy włożyli, ufam tem więcej, jako pa nu swemu, któregoś zawsze wiernego i szczerego doznawał poddanego, i za to znałem łaskę i znam, iteraz co powiem, rozumiem, że dalszą zjednać sobie obiecuję łaskę. A iż ci się wszystko do nas podoba, nas też niemniej przymioty twoje zdobią książęce, przeto sobie wszyscy wspólnie ży czymy, abyś nam długo wdobrem zdrowiu panował, a jeśli
jeszcze jednąrzecz, którą wniosę, uprosimy, daleko szczęś liwszymi będziemy, gdy do słodkiego i uciesznego stanu małżeńskiego serce twenakłonimy, aby tak z zacnych przod
ków państwoto, nie na obce, ale na dziedzicznetwe potomki przypadło. Bieżą bowiem dni człowieka jako woda i wiatr i żaden ich czas przemijający niezastanowi,akwiat młodości
twojej kwitnący cicha starość i nieznaczna prześladować usiłuje, żadnemu ani młodemu, ani dojrzałemu śmierć nie
użyta długiego życia nie dozwala i czasu kiedy nie opo
wiada. Zaczemproszę imieniem wszystkich życzliwych sług twoich, abyś tę moją krótką mowę wdzięcznie przyjąwszy,
onę uważył,—i to coby do rozszerzenia i zachowania pań
stwa twego przyjął, aby całe państwo twoje przez potom
stwo z własnej krwi twojej nabyte, rządzone było i nam na długie lata za błogosławieństwem pańskiem panowało. A to bez porządnego małżeństwa być nie może, i jeśli na
to jako uważny pan nie pozwolisz, daremne nasze stara
nie i te życzliwe rady poddanych twych zostaną. Nadto,
jeślibyć się samemu około tego starać ciężko zdało, tylko
rozkaż, my sami staranie uczynimy, iż wedle stanu wyso-. lego i zacnego, tobie podobnego towarzysza, wedle myśli
obiecuje-uv , «U małżonkę .a "-Izami, “':'XSii ‘ * ■
Zinbała i godna łoża twego towarzyszką był .
lhZ«iTżySySpoddanych; niecbcial jednak tego, po |
sXXaó, aby mi te milo byle, lakiem, przędą zlewy |
“ ‘o 2 zdumiałem dobrzeintencyo waszą, czego mi życzy- 1
He że mnie przymuszacie do tego, do czego mię mysi m
•)a ’najmniejniewiedzie, bo ja teraz wolnym będąc, w ni -
wole mie zaprowadzić usiłujecie. Biorę to sobie jednak do dobrego namysłu, abym i radą waszą zgołame gardził,i
X mi“ą zdllo pożyte^» i przystojnego uwa^ł.
Przito abyścic mi sio dnia trzeciego wszyscy stawił, kędy «Xio odemuio ostatnia odpowiedź o mojśm wedle
zda-”£si°X"eszli sio wszyscy szlachtat i poddani ■
do książęcia, kędy książę rzecz taką krotką
Affektemwaszym dobrym, niedawnoprzełożonym me
wardze i dobrowolnie radzie waszej, z dobrego namydli
podpadam, ufając wam, iż mnie dobrze i — radzicie z tego jednak starania, którem się oświadczacie i na się bierzecie, abyście mnie wedle woli waszej malzon ę szu mieli z tego was wypuszczam i wolnymi czynie sam się
pomocą bożą, bo «"ddpX
W człowieku, nie od kogo innego pochodzi, tylko od Pan Bo "a samego, temu tedy stan mój i małżeństwa przyszłej szczęście poruczam,i spodziewam się, iz z jego
nej dobroci małżonkę i towarzysza sobie. znajdę takiego, z którym spokojne i miłe życie i zdrowie i niebo mieć mo- .
Zaczem kiedy wam się tak zda i podoba, niechże si. 3 X- Bogn podoba, a to wam dobrem słowem
obiecrńc iż żądaniu waszemu wkrótce dosyć uczyni., mi Zdnik wszyscy obiecujcieproszą, iż którąkolwiek sobie
3Xką obiX abyście jój wszelakie P»-—
i uczciwość jako własnej pani swej oddawali, _ Niech n
dzy wami żaden nie będzie, któryby o mojem obiam
HISTORYA O PRZEMYSŁAWIE I O CECYLII. 101
■yv.z'.
ukontentowania narzekał: bo wasza rzecz była radzić o do bru mojem, mojazaś wedle woli swej obrawszy sobie przy
jaciela, panią waszą uczynić.
To wszyscy zgodnie i mile przyobiecali, i na tę de- klaracyę pana swego weseli byli tak, iż nic na ich ochocie nie schodziło, i owszem co prędzej dnia pożądanego i we sela pańskiego oczekiwać sobie życzyli. A po tej dekla-
racyi rzetelnej rozeszli się wszyscy wesoło do domów
swoich.
W kilka niedziel potem, książę Przemysław zwoławszy co przedniejszych sług swoich, rozkazał, aby na pewny czas myśliwcy o zwierzynę się starali, śpiźarnia aby wsze-lakiemi dostatkami opatrzonabyła, piwnice by podostatkiem
napojów, wina, piwa, małmazyi etc. napełnione były, po
koje obiciem ksiąźęcem ozdobione, tak dla siebie jako dla
przyszłych gości. To wszystko prędko urządzili posłuszni słudzy, z podziwieniem nic nie wiedząc o zamyśle pańskim;
aż naostatek rozpisać listyrozkazał, zapraszając na pewny
dzień zacnych gości i swoich na wesele.
Była niedaleko zamku wioska nazwiskiem Brandys,
którą Przemysławowi przodkowie nadali byli starym słu
gom swoim, aby z tej daninyna wygodę zawsze byli zam kowi. W tej wiosce pierwszym był Teofil, któremu Pan
Bóg dał córkę Cecylię; a jako to czasem w ubogich do mach', łaska pańska obficie znak wiernych posług- różnemi sposobami nagradza, tak Teofila opatrzył Pan Bóg córką nadobną, iż gładszej trudnoznaleźć było w wielkich domach, a do tego tak pobożną i stateczną na umyśle, iż nigdy po sobie w postępkach swych płochości ani lekkomyślności
nie pokazała żadnej, a lubo w skromnem życiu pański ja kiś statek osiadł sercejej, i ochędóztwo wedle kondycyi bardzo jej szlachetnie służyło, w usługiwaniu rodzicom sta
rym niewypowiedzianą miłość pokazując, domowe gospo
darstwo i prace z wiernem posłuszeństwemi wygodą pilnie
odprawowała. Przemysław często mimo domek jej na my-śliwstwo przejeżdżając się, widział ją nieraz wodę niosącą,
upatrował jej dziarskośći wstyd wrodzony z daleka, tak, iż
mu serce wszystko dobre u niej tuszyło, często upatrując
j02 ' ■ ■ dzieła LUCYANA SIEMIEŃSKIEGO. ^
tóe pokazywał, aż gdy przyszło do postanowieało, tedy
a te, a nie z i»»« *™*6 “« n,nr“-. .
Przyszedł dzień wesela z radością oczekiwanego, a iz
żadnej wieści o pannie młodej nie było, wszystkim to
wpo-dziwienie poszło. Lecz książę wezwawszy Teofila do siebie, o wszystkiem mu zamysł swój otworzył, i kazał mu dom
swój ozdobić wedle swej kondycyi, i żeby z córką gotow
był goście przyjmować, którzy z nim przyj adą.
A -dy już godzina do obiadu przychodziła, i wszystko 'gotowe było,’ muzyka też na taki fest przygotowana ocze kiwała,-wtem książę Przemysław,już jakoby jadącej oblu bienicy drogę zajechać z gośćmi niektórymi umyślił.
Cecylia "nie będąc o niczem wiadoma, odprawiwszy domowe posługi z dragiemi dziewczynami, wychodzi przed
dom widzieć przyszłą panią swoją.
Przybliżywszy się Przemysław ku niej, zawołał, jeśli
jest ojciec jej w domu?—Która z wielką uczciwością, po
korą i poszanowaniem pana swego odpowiedziała: „Jest.'
„Rozkaż mu do mnie.” Zsiadł z wozu i już przybliżającego się staruszka Teofila ręką pogłaskał, i na stronę trochę odwiódłszy, rzeki: „Wiesz—prawi—żem jest panem twoim,
ciebie też doznałem szczerym sługą i życzliwym podda
nym: cokolwiek mnie się podoba, tobie mniemam, wdzięcz no będzie; czego ja po tobie potrzebuję, abyś wiedział, że
córkę twoją chcę mieć za małżonkę.”
*Na niespodzianą mowę zdumiał się starzec,
izbojaź-nią odpowiedział:
__Nic mnie chcieć, nic nie chciec potrzeba, tylko coby
się panu memu podobało.
Zatem wziąwszy go za rękę, wprowadził go w dom, i rzecze:
_ „Trzeba mi przy tobie i żonie twojej nieco z córką
twoją mówić,” którą gdy rodzice zawołali, rzecze Prze
mysław :
— Chcę, abyś żoną moją z przejrzenia bożego została;
pewienem tego, iż gdy się to stanie, woli mojej we wszyst
kiem wygadzac będziesz umiała, i woli swej od mojej ni gdy nie będziesz odłączała, i cokolwiek z tobą czynić dę, to wszystko wykonasz powolnie.
HISTORYA O PRZEMYSŁAWIE I O CECYLII. ’ i 03
Na co ona strachem zdjęta odpowiedziała dosyć jed
nak bezpiecznie:
— Ja panie mój tego nie jestem godna, ale jeśli to wola twoja, nie wzbraniam się; służebnicą, nietylko żoną twoją być jestem gotowa. Wiesz panie mój urodzenie moje i lichą kondycyę; przeciwko woli twojej nietylko co czynić, ale i myśleć nie będę. Co mi rozkaźesz, by też i umrzeć,
sprzeciwiać się w tern nie będę.
— Dosyć—rzecze książę,i tak wywiódłszy onę przed
dom, pokazawszy ją ludziom, rzekł do panów i poddanych ' swoich:
— Ta jest żona moja, ta jest pani wasza, tę szano
wać i tej słuchać będziecie.
Ażeby ta ostatnia lichego szczęścia swego w nowe
mieszkanie nie przyprowadziła, rozebrać onę z lichych
szatek, i przytomnym paniom ubrać w kosztowne szaty na to przygotowane rozkazał; i gdy ją panie ubrały, żaden córki Teofiłowej nie poznał.
Tam zaraz ksiądz był w pogotowiu, który ślub dał
i błogosławieństwo.
Wsadzono zatem pannę młodą na wóz na to przygo towany z inszemi paniami i gościami zaproszonymi; z rado
ścią wszystkich przyprowadzona była na zamek, z wielką uczciwością i wspaniałością, kędy kilka dni uroczystość
weselna z ceremoniami odbywała się.
Wkrótce potem tak wiele łaski Pan Bóg jej użyczył,
iż nie jaku w domku ubogini, ale jako na dworze książę
cym ona pani wychowana była, i tak do siebie wszystkie
animusze pociągnęła mądremi swemi postępkami, że wszys
cy z ochotą jej służąc, i powinność swoją oddając, bieg
łość w rzeczach wysokich przyznawali; gdyż ani tam znać
było stanu człowieka ubogiego córki, tak w życiu jako w obyczajach, taka w słowach powaga, taka wdzięczność
i umiejętność w gestach, iż do wielkiego podziwienia wielu
mądrych ludzi przywodziła: a nietylko w państwach ksią żęcych, ale i pobliźszych prowincyach sława o niej słynęła
dobra, i siła ich widzieć ją z daleka przyjeżdżało. Zaczćm Pizemysław lubo małego stanu białogłowę roztropną za małżonkę wziął, ale szczęśliwego małżeństwa z wielkim ho
DZIEŁA ŁUCYANA SIEMIEŃSKIEGO.
norem domu swego zażywał, i niemało z tego się cieszył,
iż tak wysoką cnotę ubóztwem zakrytą znalazł, mądrym
od pospólstwa w tej mierze był nazwany.
Niedługi czas minął, jako potem dziatkami zaszła, ozem wszystkich poddanych w oczekiwaniu potomka uwe-
seliła, gdy córkę, dziwnie piękne stworzenie na świat wy dała/luboby by ii sobie wszyscy męzkiej płci potomka ży
czyli, a najbardziej sam Przemysław, ale i tern co Pan Bóg dał, wszystko państwo swe uweseliła.
Gdy w rok potem i coś więcej matka córeczkę oną
od piersi zostawiła, napadła książęcia Przemysława fanta-
zya, albo raczej ciekawość jakaś, jak to w panach czasem
bywa (niech sądzą mądrzy, azali pochwały godna), doświad czyć małżonki swej obiecanej wiary, z posłuszeństwem sta tecznego umysłu.
Przyzwawszy jej do siebie, czołem zmarszczonem do niej tak rzecze:
__ Wiesz dobrze Cecylio, i rozumiem, żeś nie zapa miętała z jakiegoś stanu poszła i jakoś w dom mój weszła; dosyceś mi miłą; i kochaną jest, ale powinnym moim i szlachcie mojej nie tak dalece, bo obciążliwemi to
animuszami przyjmują, żeśstanu tak podłego, i żeś córkę tę powiła. A toż ja chcę w to potrafić i pokój z nimi uczy nić, i tę córkę, którąś niedawno porodziła, odebrać. Com umyślił, wykonać chcę. A choć dla tego powiadam, iż nie chcę cię mieć tego niewiadomą, któraś woli mojej dosyć
czynić raz obiecała, przeto cierpliwość swoją pokaż mi w tem, którąś mi jako na początku, tak i zawsze na po
tem powinnaś oddawać.
Co ona usłyszawszy, ani słowem, ani twarzą najmniej
nieporuszoną odpowiedziała:
— Tyś naszym panem, ja i ta maluczka dziecina có reczka twoja, oboje twojemiśmy, rzeczami,jakoswemi podług upodobania swego postępuj, bo co się tobie podoba, to się mnie nie podobać nie może. Niczego sobiemieć nie życzę, co-
by do serca twego nieprzypadło; ani czas żaden, ani śmierć żadna odmienić mię w mojej woli przeciw tobie nie może.
Za takim responsem sam w sobie wesoły zostawał, nie pokazując jednak tego powierzchownie, tylko jakoby
HISTORYA O PRZEMYSŁAWIE I 0 CECYLII. 105 smutek sobie jakiś zmyślony, i wtem od niej odszedł, wóz przygotowany kazawszy zaprządz, do folwarku niedalekie
go odjechał. Ztamtąd wiernego sługę swego do księżny
wyprawił, którego w poważnych sprawach swych umiejęt nego doznawał; a ten z takiem poselstwem do niej w sam wieczór przybył:
— Cokolwiek przynoszę, przezacna pani, z rozkazania
pana mego czynić muszę; wszak ty jako mądra, uwaźysz,
iż każdy sługa tak powinien czynić, jako pan każę. Zle
cił mi to pan, abym tę dziecinę twoją, za wiadomością jednak twoją od ciebie odebrał, której podobno już więcej nie obaczysz. Nieszczęśliwa godzina, nieszczęśliwamojamo
wa, wktórćj mi to wykonać wedle pańskiego rozkazania potrzeba.
Co usłyszawszy księżna, z wielkiem sercem, ani wes tchnienia, ani łzy najmniejszej nie wypuściła z oczu; wi
dząc już wolę małżonka swego— tylko wziąwszy panienkę
na ręce swoje, onej się chwilkę przypatrowała i mile ca łowała, a zatem znak krzyża świętego na nią włożyła, do onego sługi rzekła: „Powinieneś ty to — prawi — coć książę pan mój zlecił i nakazał, sprawować; bierz tę dzie cinę jako masz rozkazanie, tylko cię o to proszę, abyś od zwierza srogiego i drapieżnegoptaka ochraniał tego ciałecz-ka, aleć jeślić i to rozkazano, czyń tak jakoć kazano.”
I z tern odjechał.
Pojechał sługa do pana swego, któremu gdy opowie
dział mowę i animusz księżny, pobożność chrześciańskaru szyła go, że od płaczu wstrzymać się nie mógł, srogość
jednak przedsięwzięcia nie złamała jegoumysłu. Opatrzyw
szy książę przystojnie panienkę niewinną a córeczkę swo ją, potajemnie onego sługę z białogłową jedną stateczną
do księżny Opolskiej siostry swej na wychowanie posłał, aby tam córeczka jego mimo wszystkichinszych ludzi wia domość, zkądby jej urodzenie było, wychowana była i w obyczajach świątobliwych, domu książęcego godnych,
wyćwiczona była.
Pośpieszył się sługa wierny ztem, i to comu poleco no,milcząco odprawił porządnie.
DZIEŁA LUCYANA SIEMIEŃSKIEGO.
Powrócił książę Przemysław za czasem do swojej
księżny Cecylii, częstokroć twarz, słowa i umysł jćj upa
trując, azali znaku jakiego żalu swego po sobie nie poka-źe, lecz nigdy spostrzedz nie mógł odmiany. Równa jako
i przedtem ochota, równa w sprawowaniu około rzeczy
pilność, jednakie posłuszeństwo małżeńskie, jedna miłość;
żaden smutek u niej nie był uznany, nawet żadna wzmian ka o córce nigdy, bądź to z jakiejkolwiek okazyi mówić
o tern przyszło, bądź to umyślnie książę sam o tem przy taczał, nigdy z ust macierzyńskich o tern mowa słyszana nie była.
Minęło pięć lat, gdy znowu księżna dziatkami zaszła,
i synaczka jedyną pociechęwszystkiego państwa książęciu powiła, dwie lecie onymźe ciesząc się, na ręku swoich go piastowała. Co widząc książę (znowu naniego niepotrzeb na ciekawość nastąpiła i przykre doświadczenie), mówi
do swej księżny.—Jużeśto nieraz odemnie słyszała, źe się
ludzie tem naszem małżeństwemnie kontentują, tern bardziej
żeś męzkiej płci potomka na świat wydała; częstokroćsły
szę szepty jakieś między swymi: „Izaliż my onego Teofila
ubogiego wnuka za pana mieć będziemy? Tak wielkie
księz-two, tak obszerne pańsksięz-two, izalijemu hołdować będzie?”
Siła takich mów między pospólstwem każdy się nasłucha,
w czem ja chcę mieć uspokojenie; przyjdzie to z synem co i z córką, dla tego cię ostrzegam, abyś z nagła o tem usłyszawszy żalu do serca wielkiego nie przypuszczała.
Na co ona odpowiedziała:
— Jużem razślubowała, i teraz powtarzam, że nic nie
mogę ani chcieć, ani nie chcieć, do czegobyś ty panie mój woli swojej nie skłonił. W dziatkach tych nic sobie włas nego nie przypisuję, tylko boleść a pracę; tyś moim i oboj ga ich jest panem, nie szukaj jużwtem rady albo pozwo
lenia mego, prawa swego pańskiego przestrzegaj, albowiem
zsamem wejściem w pałac twój, jako szaty, tak wolęi affek- ta moje z siebie rzuciłam, i z nich się wyzułam, a twojem
własne oblokła: jakkolwiek tedy zamyślisz w rzeczach swo
ich czynić, na to ja też rada pozwolę. Obym wiedziała myśl twoją! zawszebyś jądobrze uznał; ale iż trudno
okien-HISTORYĄ O PRZEMYSŁAWIE I O CECYLII.
ko do serca uczynić, myśl ludzką wiedzieć, twojej naśla
dować zawsze będę woli.
Zdziwił się książę Przemysław białogłowskiej statecz
ności, i sam w sobie sturbowany będąc, odszedł, a w upo
rze swoim zostawając, wyjechał. Onego zaś sługę zwyczaj
nego wysyła doksiężny, ztakiemjako pierwej poselstwem,
który wymyślał racyeiwymówki, aby to pani jego przyk
ro nie było, w czem już drugi raz książęcemu humorowi
i zamysłom jego wygadzać musi, i tak niemiłe poselstwo
sprawować. „Atoż proszę przebaczenia i niewinność swoją
przekładam, żem jakopo córkę, tak i po syna wyprawiony. ’
Onanieporuszona najmniej, ani odmienną twarzą, dzie
cinętak cudownie piękną, nietylko matce samej, ale wszyst
kim ludziom miłą, na ręce swoje wziąwszy, znak krzyża
świętego jako córce uczyniła i błogosławiła, a wlepiwszy
weń na chwilę oczy swe, ucałowała, żadnego żalu nie
pokazując.
—Trzymaj i bierz, a czyń—rzecze—coć zlecono; a o to
cię tylko proszę, jeśli rzec można, abyś od zwierza dra