• Nie Znaleziono Wyników

Intelektualna recepcja teorii mimetycznej

Poglądy prezentowane przez René Girarda spotykają się z pozytywnym i negatywnym przyjęciem. Symptomatyczny jest brak obojętnej postawy wobec wypracowanej przez niego teorii mimetycznej – albo wzbudza ona zachwyt, albo „gorszy”. W ocenach René Girarda ujawnia się osobiste zaangażowanie, tych, którzy go chwalą lub ganią. Poniżej zaprezentowana została recepcja idei René Girarda. Najpierw odniesiono się do oceny Girarda jako osoby, następnie zaprezentowano spojrzenie samego Girarda na recepcję jego głównych opraco-wań. Kolejne kwestie to z jednej strony krytyczna ocena dzieła Girarda, z drugiej zaś jego pozytywna recepcja połączona z apologią prezentowanych przez niego idei. Na koniec wskazano na dziedziny wiedzy, w których ma zastosowanie teoria mimetyczna, odniesiono się do doświadczeń poszczególnych uczonych związa-nych z wykorzystaniem tej teorii w działalności dydaktycznej oraz przywołano przedstawicieli polskiego świata nauki zajmujących się myślą Girarda.

Na temat René Girarda wyraża się pochlebne opinie, w których podkreśla się znaczenie jego myśli oraz przymioty osobiste. W czasie laudacji wygłoszonej przy okazji przyjęcia Girarda do Francuskiej Akademii Nauk Michel Serres stwierdził, że to czego naucza Girard jest nie tylko źródłem wiedzy, lecz także życia480. Inny bliski Girardowi naukowiec – Eric Gans – chwali teorię mimetyczną jako „wielce płodną”, akcentując jednocześnie jej oryginalność481.

René Girard jest porównywany do wielkich współczesnych myślicieli: Alberta Einsteina, Zygmunta Freuda, Émile’a Durkheima i Martina Bubera482. Tak jak oni wpłynął on na nauki humanistyczne. Girard „popchnął do przodu” myślenie na takich obszarach, jak pragnienie mimetyczne i mechanizm kozła ofiarnego, a także wskazał na znaczenie pism żydowskich i chrześcijańskich dla wyjaśnienia kwestii ofiary, przemocy, kryzysów, z których narodziła się ludzka kultura, oraz kryzysów, które wpłynęły i nadal wpływają na percepcję świata. Girard sprawił, że człowiek nie jest w stanie myśleć tak, jak do tej pory. Z tego powodu uzasadnione jest postrzeganie go jako jednego z geniuszy okresu po II wojnie światowej, który zaproponował nowatorskie i przekonujące zarazem spojrzenie na współczesne problemy483.

480 M. Serres, dz. cyt., s. 17.

481 E. Gans, René et moi, w: For René Girard, s. 25.

482 Pierre Chaunu (1923-2009), jeden z wybitniejszych historyków francuskich, stwierdził, że Girard jest: „Albertem Einsteinem nowoczesnych nauk o człowieku”; zob. C. Rowiński, Myśl René Girarda, s. 296. Polscy autorzy chętnie określają Girarda (za tytułem artykułu, który napisał Jean-Marie Domenach) Heglem chrystianizmu.

483 Preface, s. VII-VIII; por. „Der Sündenbock hat ausgedient“. Der Anthropologe und Reli-gionswissenschaftler René Girard über archaische Rituale und Gewalt in der Gesellschaft, „Der Spiegel“ 1997, nr 35, s. 112; P. Mróz, René Girarda koncepcja kultury – Rzeczy i wartości w uk-rytym konflikcie (choses cachées), „Studia Humanistyczne AGH” 2010, t. 9, s. 53-54.

Pewne porównania, np. z Karolem Darwinem, samemu René Girardowi przypadały do gustu. Jego zdaniem, pomimo że Darwin myśli w naiwny sposób, to jednak prezentuje ciekawy sposób argumentacji: „…od początku do końca jedno długie dowodzenie”484. Dodaje, że on także stara się o ewolucjonistyczny sposób myślenia485. Inne określenie, które podoba się Girardowi, zostało użyte przez Luciena Sculbę. To: „klasyczny antropolog”486.

Atrakcyjne określenie René Girarda proponuje Michael Kirwan. Nazywa go myślicielem-jeżem (hedgehog thinker)487. Nazwa ta koresponduje ze zdaniem wypowiedzianym przez greckiego poetę Archilocha (ok. 680-640): „Lis zna wiele rzeczy, ale jeż zna jedną wielką rzecz”488. W interesujący sposób René Girarda nazywają Robert Hamerton-Kelly i James G. Williams. Pierwszy mówi o nim po łacinie magister ludi, mistrz gry, który jest w stanie wyjaśnić na czym polega „gra życia”, drugi również po łacinie – magister lucis, mistrz światła, podkreślając, że on jest tym, który powiedział mu wszystko, co uczynił (por. J 4,29)489.

Ci, którzy poznali, a następnie zaakceptowali idee Girarda, zwracają uwagę, że wpłynęły one nie tylko na ich poglądy naukowe, lecz także te osobiste, w tym na ich religijne i moralne aspekty. Wskazują, że ich życie obejmuje dwa etapy – czas przed i po poznaniu René Girarda490. Andrew J. McKenna wyraził się o książce Prawda powieściowa…, pierwszym dziele Girarda, które przeczytał, jako o „obja-wieniu”491, zaś Jean-Pierre Dupuy określił jej lekturę mianem „terapii szokowej”492. W podobnym tonie wypowiedział się Richard J. Golsan, dla którego spotkanie z myślą Girarda było „intelektualnym odkryciem”493 oraz polski uczony, ks. Jacek Bolewski, który obok odkrycia napisał – w odniesieniu do Prawdy powieściowej – o „wprawieniu w olśnienie”494. Z perspektywy upływających lat Jacques-Jude

484 R. Girard, Początki kultury, s. 141; por. K. Darwin, Autobiografia (Wspomnienia o rozwoju mego umysłu i charakteru). Wybór listów, Warszawa 1960, s. 76.

485 R. Girard, Początki kultury, s. 142.

486 Tamże, s. 201. Por. recenzję opracowania Początki kultury, w której krakowski uczony Marek Drwięga odnosi się do René Girarda jako nieprzestającego niepokoić klasyka badań interdyscyplinarnych – M. Drwięga, O początkach kultury z René Girardem, „Diametros”

2007, nr 11, s. 142.

487 M. Kirwan, Discovering Girard, s. 96.

488 Por. Archilochos. Griechisch und deutsch herausgegeben von Max Treu, München 1959, s. 95. Jako pierwszy określenie „jeż” w stosunku do René Girarda użył Roberto Calasso w wy-danym w 1983 r. dziele La rovina di Kasch. Calasso stwierdził, że Girard jest jednym z ostatnich żyjących „jeży”. Dodał, że wielką rzeczą, którą on posiada, jest kozioł ofiarny. Zob. R. Calasso, The Ruin of Kasch, London 1995, s. 157-158.

489 J. G. Williams, Magister Lucis, s. 167.

490 Por. np. J.-M. Oughourlian, My Life with René, w: For René Girard, s. 51.

491 A. J. McKenna, Great Books, w: For René Girard, s. 29.

492 J.-P. Dupuy, Detour and Sacrifice: Illich and Girard, w: For René Girard, s. 57.

493 R. J. Golsan, For René Girard: In Appreciation, w: For René Girard, s. 199-200.

494 J. Bolewski, Mit i prawda kultury, s. 7.

Lépine zwraca uwagę, że spotkanie z René Girardem i jego myślą można ocenić jako intelektualnie uzdrawiającym i inspirującym doświadczeniem. Stanowiło ono przeciwieństwo atmosfery amerykańskich uniwersytetów, które były przesiąknięte lenistwem oraz – dyktowanym przez polityczną poprawność – konformizmem495.

Chętnie zwraca się uwagę na życzliwe traktowanie przez René Girarda spotka-nych ludzi, w tym studentów. Dla wielu z nich jest on mistrzem na wzór Sokratesa, Platona i Arystotelesa. Z jednej strony jest gotowy wysłuchać, co uczeń ma do powiedzenia, z drugiej zaś obdarza go swym geniuszem. Godny pochwały u Gi-rarda jest zdrowy dystans oraz pozytywne podejście nawet do trudnych i zawiłych kwestii naukowych496. Chwali się jego sposób bycia – zdolność oczarowywania tych, których spotykał497.

Ks. Józef Niewiadomski, w latach 2004-2013 dziekan Wydziału Teologii Kato-lickiej Uniwersytetu Innsbruckiego498, wyraża wdzięczność René Girardowi, który obok innego uczonego – Raymunda Schwagera – sprawił, że mógł odnaleźć swój

„duchowy dom”499. Odwołując się do wdzięczności za intelektualną pomoc w „roz-prawieniu się” z doświadczeniem wojennej przeszłości swej żydowskiej rodziny Sonja Pos, holenderska uczona, podkreśla, że od czasu do czasu przychodzi na świat cenna osoba, która pomaga innym zrozumieć ich własne problemy. Kimś takim jest René Girard500. Obok Pos innym myślicielem żydowskim zainspirowa-nym teorią mimetyczną jest Sandor Goodhart. Podkreśla, że jego pochodzenie dla Girarda nigdy nie stanowiło problemu. Dodaje, że spośród pięciu ludzi, do

495 J.-J. Lépine, dz. cyt., s. 134.

496 J.-M. Oughourlian, dz. cyt., s. 53.

497 S. Goodhart, Literature, Myth, and Prophecy: Encountering René Girard, w: For René Girard, s. 89.

498 Więcej nt. ks. Józefa Niewiadomskiego zob. A. Romejko, Ks. prof. Józef Niewiadomski – współtwórca „teologii dramatycznej” na uniwersytecie w Innsbrucku, „Rocznik Polonii” 2005, nr 1, s. 83-85; por. A. Romejko, Sprawozdanie z uroczystości jubileuszowych ku czci ks. prof.

Józefa Niewiadomskiego – Dziekana Fakultetu Teologii Katolickiej Uniwersytetu Innsbruc-kiego, „Studia Gdańskie” 2011, t. 28, s. 401-406. Szczególnie godne uwagi są opracowania autorstwa ks. profesora Edwarda Walewandera, wykładowcy na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, który studiował razem z ks. Niewiadomskim w Innsbrucku; zob. E. Walewander, Kronika Nagrody Naukowej im. Ireny i Franciszka Skowyrów za rok 2002, „Studia Polonijne”

2003, s. 228-229; tenże, Kryształowa postać duszpasterza i naukowca, „Niedziela Lubelska”

2010, nr 43, s. II; tenże, Ksiądz profesor Józef Niewiadomski, dziekan Wydziału Teologii w Innsbrucku, kanonikiem lubelskim, „Wiadomości Archidiecezji Lubelskiej. Memoranda”

2010, nr 4, s. 553-555; tenże, Polscy studenci teologii w Innsbrucku po II wojnie światowej, w: Polacy na uniwersytecie w Innsbrucku, red. E. Walewander, Lublin 2001, s. 77-78; tenże, Polscy studenci teologii w Innsbrucku po drugiej wojnie światowej, w: Universitati serviens.

Księga pamiątkowa ku czci Księdza Profesora Stanisława Wilka SDB, red. J. Walkusz, M. Krupa, Lublin 2014, s. 724-727.

499 J. Niewiadomski, René Girard: The Architect of My Spiritual Home, w: For René Girard, s. 122; por. tenże, Fenomen Girarda, s. 19.

500 S. Pos, The Way to More Insight and Personal Life, w: For René Girard, s. 145.

których zalicza Girarda, a którzy najbardziej wpłynęli na jego życie, wszyscy byli katolikami i żaden nie próbował go nawrócić501.

W interesujący sposób do myśli René Girarda odnosi się kapucyn Raniero Cantalamessa, który od 1980 r. pełni funkcję kaznodziei Domu Papieskiego.

W homilii wielkopiątkowej wygłoszonej w 2010 r. przywołał idee Girarda. Pod-kreślił, że dzięki nim możliwe było wyjaśnienie rzeczywistości centralnej dla każdej religii, a co za tym idzie ludzkiej kultury, jaką jest ofiara. Zwrócił uwagę, że do dnia dzisiejszego wielu błędnie interpretuje idee Girardowskie502.

Obok ocen pozytywnych należy wskazać na negatywne. Podobnie jak powyż-sze naznaczone są one intensywnością oraz zabarwieniem emocjonalnym. Po-pularnym jest przekonanie, że René Girard uprawia „mimetyczną demagogię”503. Postrzega się go jako obłąkańca, który jest przekonany, że samemu zdołał objawić

„rzeczy ukryte od założenia świata”504. Wskazuje się na złe cechy jego charakteru jako naukowca oraz człowieka. Nie potrafi się skupić na analizowanych kwestiach, a w konsekwencji się rozprasza. Brakuje mu skromności. Ciągle powtarza to samo505. Kanadyjski filozof Paisley Livingston zwraca uwagę, że Girard pokłada przesadną nadzieję w swym metajęzyku506.

W ramach ostatniego rozdziału opracowania Początki kultury („Dostępne środki”. Odpowiedź Régisowi Debray’mu, s. 242-271) René Girard przywołuje wymienionego w tytule rodaka, komunistycznego intelektualistę507, i stwierdza:

„Jeśliby mu wierzyć, jestem homo religiosus, i to par excellence, jestem jaskrawym przykładem fanatyzmu chrześcijańskiego, swego rodzaju gatunkiem moralnej latimerii: gatunek, do którego należę, powinien występować wyłącznie w postaci kopalnej, ale od czasu do czasu można znaleźć jakiś okaz na targu rybnym, okaz o wątpliwej świeżości, ale jednak nie skamielinę”508.

Poważnym zarzutem stawianym Girardowi jest określanie jego teorii mianem totalizującej czy totalitarnej509. Czyni tak np. Hayden White, dla którego Girard

501 S. Goodhart, Literature, Myth, and Prophecy, s. 212.

502 R. Cantalamessa, Homilia wygłoszona podczas uroczystej Liturgii Wielkiego Piątku – Męki i Śmierci Jezusa Chrystusa w Bazylice Św. Piotra na Watykanie, www.radiomaryja.pl/multimedia/

homilia-wygloszona-podczas-uroczystej-liturgii-wielkiego-piatku-meki-i-smierci-jezusa-chrystusa-w-bazylice-sw-piotra-na-watykanie/ (24.09.2012).

503 R. Girard, Wenn all das beginnt…, s. 184.

504 Tamże, s. 185.

505 R. Girard, Początki kultury, s. 45.

506 P. Livingston, Girard and Literary Knowledge, w: To Honor René Girard. Presented on the occasion of his sixtieth birthday by colleagues, students, friends, Saratoga 1986, s. 222.

507 Zob. R. Debray, Le Feu Sacré. Fonctions du Religieux (Paris 2003). W powyższym opracowaniu w ostatnim rozdziale zatytułowanym Grandeur du prophète, misère du profane (s. 370-382) autor w krytyczny sposób odniósł się do idei René Girarda.

508 R. Girard, Początki kultury, s. 244-245.

509 M. Kirwan, Discovering Girard, s. 95.

to katolicki reakcjonista na wzór konserwatysty i zwolennika ultramontanizmu Josepha de Maistre’a. Jego zdaniem najlepszym miejscem do realizacji Girar-dowskiego ideału zdrowego społeczeństwa byłyby nazistowskie Niemcy510. Ostre zarzuty padają ze strony myślicielek feministycznych. Podkreśla się, że teoria mimetyczna jest czymś, co się nadaje tylko dla mężczyzn, a sam Girard cierpi na antykobiece fobie, a nawet mizoginizm511.

René Girard nie dziwi się ostrym sformułowaniom kierowanym pod jego adresem. Przyznaje, że nie stronił od zjadliwej polemiki, szczególnie na początku kariery naukowej, gdyż w ten sposób chciał się „odegrać” za to, że czuł się odizo-lowany w swych poglądach512. Polemika jako taka mu nie przeszkadza. Istotne jest, aby odnosiła się do poglądów, a nie osoby krytykowanej513.

W opracowaniu Początki kultury René Girard wspomina pozytywną ocenę rękopisu Prawdy powieściowej i kłamstwa romantycznego ze strony Leo Spitzera, wieloletniego wykładowcy na Uniwersytecie Johna Hopkinsa, a następnie przy-wołuje innego recenzenta książki:

„Georges Poulet także przeczytał mój rękopis, ale jego reakcja była dość gwałtowna.

Otrzymałem gęsto zapisany, ziejący wrogością piętnastostronicowy list, z którego wynikało, że nie można w taki sposób traktować literatury. W głębi duszy byłem zadowolony z tej reakcji, która była dla mnie potwierdzeniem wartości protestu wyrażonego przez mój mimetyczny realizm. (…) Georges Poulet nie cierpiał Freuda i postrzegał moją teorię jako odmianę psychoanalizy. Jego list był ostry i mógł zniechęcić debiutanta. Oczywiście, wiedziałem, że moja książka nie zyska sympatii Pouleta, ale chciałem poznać jego opinię – moja praca sprzeciwiała się temu rodzajowi indywidualistycznej estetyki, którego on bronił. Podejrzewałem, że Prawda powieściowa i kłamstwo romantyczne nie spodoba się krytykom, którzy traktowali literaturę jako «zamknięty świat», będący własnością samego autora, czystą kreacją, obcą społeczeństwu. (…) Ta książka była zwłaszcza krytyką badaczy takich jak Poulet, który potrafił napisać książkę o kołach u Flauberta i długo się rozwodzić na temat kół rysowanych parasolem na piasku przez panią Bovary”514.

W 1972 r. wydana została książka Sacrum i przemoc. Girard stwierdził, że została ona przyjęta „…nie aż tak dobrze, jak się to czasami twierdzi”515. Począt-kowo jej sprzedaż była niższa, niż w przypadku Prawdy powieściowej i kłamstwa romantycznego. Zdaniem Girarda krytycy nie dostrzegali, że Sacrum i przemoc to kontynuacja Prawdy powieściowej… Mieli za złe Girardowi, że porzucił badania nad literaturą na rzecz etnologii. Girard przypuszcza, że powodem mniejszej

510 H. White, Ethnological “Lie” and Mythical “Truth”, „Diacritics” 1978, nr 1, s. 8.

511 The Anthropology of the Cross, s. 275; M. Kirwan, Discovering Girard, s. 110.

512 M. Jakob, dz. cyt., s. 157.

513 R. Girard, Początki kultury, s. 201.

514 Tamże, s. 38.

515 Tamże, s. 44.

popularności opracowania mogło być zbyt słabe uwypuklenie kwestii pragnienia mimetycznego516.

Dyskusja ożywiła się w 1977 r., po wydaniu Sacrum i przemocy w języku angielskim. Opracowaniu temu poświęcono w 1978 r. całość wiosennego numeru wydawanego na Uniwersytecie Johna Hopkinsa czasopisma „Diacri-tics”517. Pozytywnie ocenił powyższe dzieło angielski etnolog Victor Turner, który zwrócił uwagę na „durkheimizm” Girarda i pochwalił go, że był w stanie w przekonywający sposób przekroczyć myśl Durkheima bez konieczności odrzucania jej518.

Ze strony literaturoznawców pojawiały się zarzuty, że Girard nie potrafi się skupić na badanym temacie i podejmuje zbyt wiele kwestii jednocześnie. Zwró-cono także uwagę na ujawniający się u niego brak pokory. Część antropologów zareagowała krytyką, pozostali – milczeniem. Tę drugą postawę (antropologów i innych naukowców) interesująco interpretuje Jean-Pierre Dupuy, profesor na Uniwersytecie Stanforda oraz (do 2006 r.) w École Polytechnique w Paryżu.

Stwiedził:

„Girard to fenomen. Jakże wielu na całym świecie uważa go za jednego z najwięk-szych współczesnych myślicieli, porównując go do Freuda i Marksa. W wąskich kręgach nauk humanistycznych ukazuje się go jednak często jako oszusta i dyle-tanta. Najprawdopodobniej żaden z teoretyków nie był tak oczerniany przez sobie bliskich. Znam wielu profesorów szukających inspiracji u Girarda, którzy nigdy by się do tego publicznie nie przyznali”519.

Podobne zjawisko można zauważyć w środowisku polskich naukowców.

Do tej kwestii odnosi się etnolog i archeolog Jarosław Kolczyński: „Warto (…) zaznaczyć, że o pracach Girarda w naszym środowisku etnologicznym raczej mówi się niż pisze…”520.

Wytykano, że Girard koniecznie chce zwrócić na siebie uwagę. Girard zgadza się z tym zarzutem. Podkreśla, że zachowywał się jak każdy autor, który pragnie, aby dostrzeżono jego dzieło. Pozytywnie o opracowaniu Girarda wypowiedział się japoński antropolog Masao Yamaguchi, który wskazał na przydatność jego koncepcji w badaniach nad kulturą Japonii521. Odnosząc się do sceptycyzmu,

516 Tamże.

517 „Diacritics” 1978, nr 1. Opublikowano tam m.in. wywiad z René Girardem (s. 31-54).

518 R. Girard, Początki kultury, s. 45; nt. relacji idei Girarda do Durkheima zob. M. Gosz-czyńska, Posłowie, s. 322-325.

519 Cyt. za: J. Niewiadomski, Fenomen Girarda, s. 7.

520 J. Kolczyński, Kozioł ofiarny a etnologia. O teorii Réne Girarda, „Etnografia Polska” 1995, z. 1-2, s. 65 (w całym artykule występuje błędny zapis imienia Girarda).

521 R. Girard, Początki kultury, s. 45-46; por. M. Yamaguchi, Towards a Poetics of the Scape-goat, w: Violence and Truth. On the Work of René Girard, red. P. Dumouchel, London 1987, s. 179.

z jakim przyjęte zostało opracowanie Sacrum i przemoc przez antropologów, Girard zwraca uwagę, że wina leży częściowo po jego stronie:

„W pewnym stopniu przyczyniłem się do tego niezrozumienia, ponieważ niewy-starczająco uwydatniłem to, co najważniejsze: rywalizację mimetyczną, najsilniej-szą skłonność człowieka do konfliktu z bliskimi, z bliźnimi, z sąsiadami, jak mówi język angielski (neighbours). W tamtym czasie nie podejrzewałem, jaka przepaść dzieli najbardziej nawet klarownego autora (jakim ja nie byłem) od wszystkich jego czytelników, nawet najbardziej chłonnych, nawet najbardziej przygotowanych do zrozumienia tego, co w danej książce jest nowe”522.

Sukcesem, szczególnie na francuskim rynku wydawniczym, okazało się opracowanie Rzeczy ukryte od założenia świata. Ujęte zostało ono w formie rozmowy pomiędzy Girardem a francuskimi psychiatrami Jeanem Michelem Oughourlianem i Guy Lefortem. Środowiska uniwersyteckie przemilczały w przeważającej mierze Rzeczy ukryte…523. Zdaniem Girarda popularność książki wynikła z dwóch błędów, które w nich popełnił. Sprostował je po dwóch dekadach w publikacjach: Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica (1999) i Celui par qui le scandale arrive (2001)524. Odnosząc się do wspomnianych błędów Girard stwierdził:

„Pierwszy błąd polegał na nieużywaniu słowa «ofiara» w odniesieniu do tematyki chrześcijańskiej. Drugim było absurdalne, dokonane pod wpływem chwilowego zaćmienia umysłu, wykluczenie Listu do Hebrajczyków. To wykluczenie pokazuje, do jakiego stopnia we wszystkim, co robimy, uciekamy się do kozłów ofiarnych.

Te głupie decyzje o wyłączeniu, te dwa poważne błędy przyczyniły się skądinąd, paradoksalnie, do sukcesu książki. Sprawiły, że mogła się mną posługiwać anty-chrześcijańska propaganda, która nigdy nie śpi. Gdyby zdawano sobie sprawę, że nie ma we mnie najlżejszej wrogości wobec Kościoła, nie podchodzono by do mnie nieufnie. Wyglądałem na heretyka, buntownika – taką osobę lubią media. Gdyby wiedziano, że nie czuję się uciemiężony ani przez zachodni męski szowinizm, ani nawet przez papieża, kompletnie nikt nie zwróciłby na mnie uwagi”525.

Wydawanie kolejnych dzieł René Girarda, tłumaczenie ich na języki obce, przede wszystkim angielski, umożliwiło poznanie jego myśli szerszemu gronu czytelników. Proponowane rozwiązania spotkały się z różnym przyjęciem – po-zytywnym i negatywnym. Krytykujący teorię mimetyczną zwracali uwagę na różne jej aspekty, które należy odrzucić, ewentualnie poprawić.

Jednym z przedmiotów krytyki była przyjęta przez René Girarda metodolo-gia, szczególnie zaś założenie, że teoria mimetyczna stanowi rodzaj

uniwersal-522 R. Girard, Początki kultury, s. 50.

523 Tamże, s. 50-51.

524 Tamże, s. 51.

525 Tamże, s. 51-52. Faktycznie René Girard zwrócił uwagę na popełnione błędy kilka lat wcze-śniej; zob. R. Girard, Mimetische Theorie…, s. 29; por. J. Niewiadomski, Von Pflicht und Kür, s. 4.

nego „wytrycha naukowego”526. Np. Johann E. Hafner, profesor religioznawstwa z Poczdamu, zwraca uwagę, że Girard przywołuje liczne przykłady zaczerpnięte z tekstów religijnych i literackich, co sprawia wrażenie, że jego teza jest antro-pologicznym kluczem, który ma wielostronne zastosowanie. Faktycznie jest inaczej527. Zdaniem Hafnera Girard ma świadomość słuszności stawianych mu zarzutów, skoro stwierdza: „Redukując wszystko do jednego tematu stwarzam nowy typ redukcjonizmu”528.

Do motywu redukcjonizmu w myśli Girardowskiej odnoszą się dwaj polscy uczeni – Jarosław Kolczyński i Krzysztof Kozłowski. Kolczyński napisał m.in.:

„Gdyby Girard nie wpadł w krańcowy redukcjonizm i nie utrzymywał, iż odkrył ów jedyny, najpierwotniejszy aspekt kultury, to jego refleksja znakomicie utrafia-łaby w samo centrum zainteresowań etnologii”529.

Kozłowski zaś stwierdził:

„Raz przyjęty (zwłaszcza uproszczony!) system zmusza bowiem do odkrywania wszędzie tego samego wzorca. Pomijając istotne różnice, które mogłyby prze-ciwdziałać jego uproszczeniom, w równym stopniu uwodzi swego twórcę, jak i zwolennika. Autor pisze zawsze tę samą książkę, czytelnik zaś odczytuje wciąż tę samą opowieść. A jeśli – jak w przypadku Girarda – namysłem naukowym objęte zostaną najważniejsze dyscypliny humanistyczne, efekt jest łatwy do przewidzenia:

redukcja wszystkich «przeklętych problemów» kultury europejskiej do kilku stale powtarzających się faktów”530.

Na podobny problem zwraca uwagę Jean-Marie Domenach, określając idee Girarda mianem „hipotezy o uniwersalnych ambicjach”531. Domenach kryty-kuje go za interpretację tekstów biblijnych, których bohaterów prezentuje jako permanentnie uwikłanych w mechanizm kozła ofiarnego, nie uwzględniając ich osobistej wolności 532. Z kolei Elizabeth G. Traube, amerykańska profesor

Na podobny problem zwraca uwagę Jean-Marie Domenach, określając idee Girarda mianem „hipotezy o uniwersalnych ambicjach”531. Domenach kryty-kuje go za interpretację tekstów biblijnych, których bohaterów prezentuje jako permanentnie uwikłanych w mechanizm kozła ofiarnego, nie uwzględniając ich osobistej wolności 532. Z kolei Elizabeth G. Traube, amerykańska profesor