• Nie Znaleziono Wyników

Problemowi istoty samoistnego przedmiotu indywidualnego Ingarden poświęca obszerny rozdział Sporu [przypis 1.69].

Str. 43

Na podstawie wstępnych ustaleń tam poczynionych można wnosić, że:

1. Istota przedmiotu indywidualnego, podobnie jak sam przedmiot, jest czymś

indywidualnym [przypis 1.70]. Oznacza to, że jeśli wyróżni się dwa przedmioty, to bez względu na to, jakie jest uposażenie jakościowe ich istot, są one tak samo dwie jak te przedmioty. Każdy przedmiot ma więc swoją istotę i nie może się nią „dzielić” z innym przedmiotem [przypis 1. 71 ].

2. Z formalno-ontologicznego punktu widzenia w skład istoty przedmiotu indywidualnego muszą wchodzić określone momenty materialne, natomiast wykluczone jest, żeby ją stanowiła sama tylko forma bądź też forma i sposób istnienia [przypis 1. 72 ]. Innymi słowy, bez uwzględnienia jakościowego uposażenia przedmiotu indywidualnego nie sposób mówić o jego istocie, ale sprawą otwartą pozostaje, co tak naprawdę ją buduje. Możliwe są różne kombinacje i tylko badania materialno-ontologiczne, egzystencjalno-ontologiczne i ostatecznie metafizyczne mogłyby rozstrzygnąć, które warianty znajdą swoje faktyczne potwierdzenie.

Dzięki formalno-ontologicznym analizom dotyczącym różnego zasięgu związków koniecznych zachodzących pomiędzy momentami występującymi w przedmiocie indywidualnym, autor Sporu wyróżnia pięć odmiennych typów możliwych przedmiotów tego rodzaju [przypis 1. 73 ], a co za tym idzie, pięć różnych przypadków istot im

przysługujących.

Str. 44 Są to:

1. istota radykalna;

2. istota ścisła;

3. istota umiarkowanie ścisła;

4. istota czysto materialna;

5. istota „prosta”.

Należy zapytać, jak rzecz się ma w przypadku człowieka. Czy przynajmniej jedna z wyróżnionych istot może być charakterystyczna dla bytu ludzkiego [przypis 1. 74 ]?

Odpowiedź na te pytania nie jest łatwa, ale na podstawie Ingardenowskiego opisu zestawionych istot wstępnie można przyjąć, że człowiek mógłby posiadać istotę umiarkowanie ścisłą, istotę czysto materialną bądź też istotę „prostą”. Nie mógłby

natomiast odznaczać się istotą radykalną i istotą ścisłą. Bierze się to stąd, że trzy pierwsze dopuszczają istnienie w przedmiocie indywidualnym własności nabytych i własności zewnętrznie uwarunkowanych [przypis 1. 75 ], a takie przysługują człowiekowi. Przy

omawianiu zagadnienia indywidualności przedmiotu w kontekście analiz dotyczących jego istoty Ingarden stwierdza, że „przedmiot tego rodzaju, jak osoba ludzka, nie jest – jak się zdaje – pozbawiony własności nabytych i własności zewnętrznie uwarunkowanych”

[przypis 1. 76 ]. Dlaczego tak jest? Otóż do istoty człowieka przynależą różne momenty ogólne, np. moment bycia istotą żywą, moment bycia organizmem. Ze swej strony wskazują one na to, że człowiek istnieje w określonym otoczeniu, z którym pozostaje w bezpośredniej styczności. To sprawia, że byt ludzki poprzez różnego typu działania może kształtować siebie i swoje środowisko, jak również może ulegać jego wpływom. Zatem może być „podmiotem” bądź też „przedmiotem” działania. A wszędzie tam, „gdzie są możliwe »działania«, możliwe są i własności nabyte i zewnętrznie uwarunkowane” [przypis 1.

77 ].

Str. 45

Tymczasem istota radykalna i ścisła nie pozwalają na zaistnienie w obrębie przedmiotu własności tego rodzaju, stąd ich pominięcie z dalszych rozważań na temat istoty człowieka jest w pełni uzasadnione.

Spośród trzech pozostałych typów istot wydaje się, że nie jest możliwe, aby człowiek posiadał istotę „prostą”. Taka istota występuje tam, gdzie natura konstytutywna przedmiotu indywidualnego jest jakością bezwzględnie prostą lub też zespołem momentów

jakościowych pozostających z sobą w związku gatunkowej nadrzędności [przypis 1. 78 ].

Wykluczone jest natomiast, by była ona jakością postaciową i by miała charakter monadyczny. W skład istoty „prostej” nie mogą również wchodzić żadne momenty formalne i egzystencjalne. Oznacza to, że istota tego typu pokrywa się z naturą

konstytutywną przedmiotu oraz własnościami przez nią wyznaczonymi [przypis 1. 79 ]. O tym, że człowiek nie może posiadać istoty „prostej”, przesądza fakt, że natura

konstytutywna ją budująca nie może być monadyczna [przypis 1. 80 ]. Tymczasem Ingarden stwierdza, że w przypadku bytu ludzkiego należy raczej mówić o naturze konstytutywnej, która może występować tylko w jednym jedynym egzemplarzu in concreto. Zatem w swej materii stanowiłaby swoistą jakość – haecceitas – która decydowałaby o niepowtarzalności danego indywiduum, a zatem miałaby właśnie

charakter monadyczny [przypis 1. 81 ]. Jest jeszcze drugi powód, który przemawia za tym, żeby pominąć możliwość posiadania przez człowieka istoty „prostej”, ponieważ w jej skład nie mogą wchodzić żadne momenty formalne i egzystencjalne. Tymczasem wiele

wskazuje na to, że istota człowieka obejmuje sobą zarówno formę, jak i sposób istnienia.

Sprawą tą zajmę się poniżej, ponieważ istota „prosta” stanowi pewną odmianę istoty czysto materialnej [przypis 1. 82 ]. Zatem oba przypadki ze względu na poruszony problem można potraktować razem.

Po odrzuceniu możliwości posiadania przez człowieka istoty „prostej” pozostają do przebadania dwa ostatnie typy istot – istota umiarkowanie ścisła oraz istota czysto materialna.

Str. 46

Istota umiarkowanie ścisła charakteryzuje się tym, że:

a. natura konstytutywna przedmiotu jest indywidualna, a ponadto może być monadyczna [przypis 1. 83 ];

b. natura konstytutywna przedmiotu jest jakością postaciową wyznaczającą równoważny jej zespół koniecznie z nią współwystępujących i harmonijnie z nią związanych własności bezwzględnie własnych w umiarkowanym sensie;

c. natura konstytutywna przedmiotu wyznacza pewien typ zespołu momentów formalnych i egzystencjalnych przynależnych przedmiotowi;

d. natura konstytutywna przedmiotu dopuszcza posiadanie przez przedmiot własności nabytych i własności zewnętrznie uwarunkowanych [przypis 1. 84 ].

Z kolei istota czysto materialna posiada w zasadzie tę samą charakterystykę, co istota umiarkowanie ścisła. Różni się od niej jedynie tym, że w jej skład nie mogą wchodzić

momenty formalne ani też specjalny modus egsistentiae. Przy czym nie wyklucza to możliwości wyznaczania przez ten typ istoty pewnych momentów formalnych oraz sposobu istnienia przedmiotu. Należy jednak zauważyć, że Ingarden nawiązując do tej kwestii, wyróżnia dwa typy przedmiotów o istocie czysto materialnej. Oto stosowny tekst:

„Można (…) rozróżnić dwa typy przedmiotów o istocie czysto materialnej: albo taki, w którym istota przedmiotu, nie obejmując sobą momentów formalnych i

egzystencjalnych, mimo to pociąga za sobą pewne momenty formy i sposobu istnienia, albo taki, w którym momenty formalne i egzystencjalne są zupełnie niezależne od czysto materialnej istoty przedmiotu [przypis 1.85].”

Trzeba zatem rozstrzygnąć problem, czy momenty formalne i egzystencjalne należą do istoty człowieka, czy też są tylko przez nią w jakiś sposób wywołane. Odrzucam bowiem możliwość posiadania przez byt ludzki istoty czysto materialnej, która by w żaden sposób nie wpływała na jego formę i sposób istnienia. W pierwszej kolejności trzeba rozważyć, czy w skład istoty człowieka wchodzi jakiś wyróżniony typ sposobu istnienia. Wiele wskazuje, że byt ludzki charakteryzuje się szczególną swoistością sposobu istnienia, już choćby z tego względu, że jego opis nie jest możliwy przy użyciu tylko najogólniejszych kategorii egzystencjalno-ontologicznych, ale musi uwzględniać momenty bytowe wydobyte na podstawie analiz dotyczących czasu [przypis 1. 86 ].

Str. 47

W ontologii egzystencjalnej Ingarden wypracowuje cztery podstawowe pary przeciwstawnych sobie momentów bytowych, których niesprzeczne kombinacje

współstanowią dany sposób istnienia. Są to: pierwotność-pochodność, samoistność-nie- samoistność, samodzielność-niesamodzielność, zależność-niezależność. Natomiast w związku z czasem autor Sporu wyróżnia dodatkowe momenty bytowe, które wzbogacają i dopełniają charakterystykę sposobu istnienia przedmiotów czasowo określonych, do których należy również człowiek. Są to: aktualność w powiązaniu z postaktualnością (wsteczną pochodnością) i empiryczną możliwością, oraz szczelinowość i ułomność.

Nie ulega wątpliwości, że według Ingardena człowiek jest przedmiotem trwającym w czasie. Ale wiele też wskazuje na to, czego Ingarden przynajmniej wprost nie twierdzi, że można go również rozpatrywać jako rozgrywający się w czasie proces [przypis 1. 87 ].

Ponadto autor Sporu wyraźnie podkreśla, że człowiek odznacza się egzystencjalną specyfiką, ponieważ zachowuje w zmienności czasu ścisłą identyczność oraz

autonomiczną podmiotowość [przypis 1. 88 ]. Czy więc nie jest tak, że „bycie w czasie”

człowieka nie stanowi szczególnego wyróżnika jego sposobu istnienia? Czy ze względu na osobliwość bytu ludzkiego nie należy zaliczyć sposobu istnienia do jednego ze

„składników” tworzących jego istotę? Można przypuszczać, że tak właśnie jest, gdyż jego natura konstytutywna, stanowiąca rdzeń w sensie podstawowym, równocześnie decyduje o specyficzności jego sposobu istnienia. Zatem to w gruncie rzeczy od materialnego uposażenia natury konstytutywnej zależy, jakiego zabarwienia znaczeniowego nabiorą poszczególne czasowe momenty bytowe. Tak więc aktualność, szczelinowość i ułomność sposobu istnienia człowieka czerpią z niej swoistą modyfikację i między innymi dzięki temu byt ludzki można odróżnić od innych przedmiotów czasowo określonych, jak również od innych przypadków przedmiotów trwających w czasie.

Str. 48

W trakcie dalszych badań okaże się bowiem, że człowiek zdolny jest w pewnym sensie do przekraczania granic teraźniejszości [przypis 1. 89 ], a to niewątpliwie wpływa na jego wyjątkowość i już choćby z tego powodu nie powinno się sądzić, że w skład jego istoty wchodzą jedynie pewne momenty materialne.

Nie inaczej rzecz się ma z zagadnieniem dotyczącym formy i momentów formalnych oraz ich wkładu w budowanie istoty człowieka. Przypomnę, że w skład istoty czysto materialnej nie wchodzą również momenty formalne, które wykraczałyby poza podstawową strukturę formy przedmiotowej. Tymczasem człowiek odznacza się pewnym określonym typem formy przedmiotu, a więc posiada nie tylko formę „przedmiotu” w ogóle, ale równocześnie jest od strony formalnej przedmiotem szczególnego rodzaju, tzn. przedmiotem czasowo określonym. O tym, że tak jest, zdaje się również decydować jego natura konstytutywna, która podobnie jak to miało miejsce w przypadku sposobu istnienia, domaga się ze swej strony określonej, chociaż być może tylko typowej formy przedmiotu.

Z tego, co dotychczas zostało powiedziane na temat różnych typów istot, wynika, że tylko istota umiarkowanie ścisła mogłaby odpowiadać wymogom stawianym przez byt ludzki.

Pojawia się jednak pytanie, czy tak rzeczywiście jest. Niewątpliwie wykracza ono poza horyzont rozważań formalno-ontologicznych i wkracza na teren badań materialno-ontologicznych oraz metafizycznych. Tych jednak autor Sporu w zasadzie nie przeprowadza. Ale można w związku z tym pytaniem zastanowić się, czy natura

konstytutywna człowieka jest jakością postaciową [przypis 1. 90 ]. Gdyby się okazało, że tak nie jest, wówczas należałoby również odrzucić możliwość posiadania przez człowieka istoty umiarkowanie ścisłej.

W jednym z paragrafów Sporu zatytułowanym Konstytutywna natura a własność przedmiotu indywidualnego Ingarden stawia interesujące – w kontekście rozważanego tutaj problemu – pytanie: czy postać, względnie jakość postaciowa jest identyczna z konstytutywną naturą przedmiotu indywidualnego [przypis 1. 91 ]?

Str. 49

Oto jego odpowiedź:

„Należy temu zaprzeczyć. Niewątpliwie, zachodzą przypadki, w których

konstytutywne natury są zarazem postaciami, jak też i istnieją postaci, które są naturami pewnych przedmiotów indywidualnych. Ale nie zawsze to zachodzi: istnieją natury, które wcale nie są postaciami, i postaci, które nie są naturami przedmiotów indywidualnych. (…) Postać musi dopiero wziąć niejako na siebie pewną, do jej istoty w zasadzie wcale nie należącą, formalną funkcję bezpośredniego określania

podmiotu własności, by stać się konstytutywną naturą pewnego przedmiotu indywidualnego. Ta właśnie bowiem funkcja o tym rozstrzyga, że pewien moment jakościowy jest „naturą” czegoś [przypis 1.92].”

Na podstawie cytowanego fragmentu można jednoznacznie stwierdzić, że natura konstytutywna przedmiotu indywidualnego wcale nie musi być jakością postaciową [przypis 1.93]. Ale z tego nie wynika, że natura konstytutywna człowieka nie jest jakością postaciową. By ustosunkować się do tej kwestii, trzeba najpierw przyjrzeć się, czym w istocie jest jakość postaciowa. Ingarden, poddając analizie tę strukturę, zauważa, że w jej obrębie można wyróżnić szczególne momenty, które pozwalają na lepszą jej

charakterystykę. Po pierwsze, jakość postaciowa buduje się na pewnej mnogości innych jakości, które przez nią przeświecają i zarazem stanowią jej jakościową podbudowę.

Oznacza to, że jest ona tworem syntetycznym. „Ta jej »syntetyczność« właśnie sprawia, że gdy stanowi naturę pewnego przedmiotu, to może tylko wtedy w pełni wystąpić w przedmiocie, jeżeli podbudowujące ją jakości, harmonicznie z nią sprzężone, występują jako własności tego przedmiotu” [przypis 1. 94 ]. Po drugie, jakość postaciowa jest czymś swoistym i prostym. Nie można więc w jej obrębie wyróżnić momentów jakościowo prostszych, które by stanowiły jej poszczególne elementy. W tym sensie jest ona czymś nowym [przypis 1. 95 ] w stosunku do jakości ją tworzących i zarazem jest czymś

niesprowadzalnym do nich [przypis 1. 96 ].

Str. 50

Tak więc, na podstawie tego, co zostało powiedziane, można wyciągnąć wniosek, że jakość postaciowa – gdy stanowi naturę konstytutywną przedmiotu – jest czymś specyficznym, prostym i niedefiniowalnym, a z racji swojej syntetyczności wymusza współwystępowanie określonej mnogości własności równoważących ją samą.

„Tym samym stanowi ona wraz z tymi własnościami pewien szczególnie zwarty rdzeń przedmiotu, dookoła którego dopiero niejako gromadzą się inne własności

przedmiotu, ewentualnie równie konieczne dla istnienia przedmiotu, ale już jedynie pochodne, »wynikające« z tamtych [przypis 1.97].”

Powyższa charakterystyka nie stoi w sprzeczności z ustaleniami, jakie dotychczas zostały poczynione na temat natury konstytutywnej człowieka. Przypomnę, że autor Sporu

stwierdził, iż na „ja”, którym jestem we właściwym sensie, składają się własności

charakteryzujące mnie jako człowieka oraz własności, które mnie tak specyfikują, że dzięki nim jestem jedynym i niepowtarzalnym indywiduum [przypis 1. 98 ]. Mnogość tych

własności w pierwotnym swym stanie, a więc w ich niezróżnicowaniu, stanowi moją naturę konstytutywną będącą w swej materii prostą, niedefiniowalną jakością – haecceitas

[przypis 1.99]. Należy jednak podkreślić, że nie jest do końca jasne, czy mnogość ta obejmuje również momenty ogólne, tzn. czy natura konstytutywna danego człowieka budowana jest również przez pewne własności ogólne. Sam Ingarden zachowuje w tej sprawie niezwykłą ostrożność. Nie przesądza bowiem, czy momenty ogólne zawarte są w indywidualnej naturze konstytutywnej danego przedmiotu indywidualnego, czy też są przez nią tylko założone [przypis 1. 100 ]. Wymieniona wątpliwość ma doniosłe znaczenie dla rozważań na temat natury konstytutywnej człowieka, ale na podstawie tego, co zostało ustalone w poprzednim podrozdziale wydaje się, że przynajmniej w przypadku bytu

ludzkiego Ingarden byłby skłonny oddzielić momenty ogólne, współkonstytuujące danego człowieka, od jego indywidualnej natury konstytutywnej i włączyć je raczej do jego istoty.

Str. 51

Co prawda, to właśnie momenty ogólne zdają się wyznaczać typ formy i sposób istnienia przedmiotu indywidualnego, ale to zastrzeżenie nie stoi w sprzeczności z przyjętą

interpretacją na temat natury konstytutywnej człowieka, a tym samym jego istoty, o ile ta miałaby podpadać pod typ istoty umiarkowanie ścisłej. Ale taka konstatacja wyklucza z kolei, by względy egzystencjalne mogły rozstrzygać o indywidualności danego człowieka.

Jak zatem pogodzić to stwierdzenie z wypowiedzią autora Sporu, z której wynika, że w przypadku przedmiotów obdarzonych istotą ścisłą, istotą umiarkowanie ścisłą, istotą czysto materialną lub istotą „prostą” tym, co stanowi o ich indywidualności jest szczególny moment sposobu istnienia określony mianem ujednostkowienia [przypis 1. 101 ]. Oto stosowny fragment:

„(…) tym, co stanowi o numerycznej indywidualności przedmiotu, nie jest nic innego, jak (pewien szczególny; patrz wydanie 3 Sporu o istnienie świata – MS) sposób istnienia (resp. pewien jego moment; patrz wydanie 3 Sporu o istnienie świata – MS), mianowicie ujednostkowienie wszelkich momentów jakościowych (materialnych), jakie w ogóle w danym przedmiocie indywidualnym występują. To ujednostkowienie, którego nie sposób bliżej opisać, ale bez którego nie byłoby w ogóle przedmiotów indywidualnych, przenika niejako wszystko w przedmiocie, czymkolwiek on

materialnie i formalnie jest, ale zarazem nie różnicuje w nim niczego jakościowo, to znaczy właśnie, że są możliwe w zasadzie takie dwa przedmioty indywidualne, które materialiter są pod każdym względem dokładnie takie same. Ujednostkowienie jest jednakże niejako powodem, że w przedmiocie indywidualnym pojawiają się najniższe odmiany jakościowe własności, które wprawdzie nie wynikają z jego istoty (ścisłej), ale które stanowią dla takiej lub innej „ogólnej” odmiany jakościowej jej niezbędne uzupełnienie do pełni bytu przedmiotu. Można by powiedzieć, że ono jest źródłem wielości przedmiotów indywidualnych [przypis 1.102].”

By usunąć powyższą trudność, wystarczy zgodzić się na to, że natura konstytutywna człowieka ma charakter monadyczny, co – rzecz jasna – nie stoi w sprzeczności z rezultatami badawczymi osiągniętymi przez Ingardena na gruncie rozważań ontologicznych.

Str. 52

Czy zatem sfera egzystencjalna nie ma wpływu na indywidualność bytu ludzkiego? Już teraz można powiedzieć, że ma wpływ, ale nie w sposób bezpośredni, lecz za

pośrednictwem natury konstytutywnej, która wchodząc w skład istoty człowieka jako

„element” prymamy, rzutuje na dobór momentów ją tworzących, a tym samym wyznacza szczególny sposób istnienia człowieka [przypis 1.103].

W ten sposób doszedłem do końca rozważań poświęconych istocie człowieka. Na

podstawie tego, co zostało powiedziane, można założyć, że człowiek jest obdarzony istotą

umiarkowanie ścisłą, która z formalnego punktu widzenia nie wyklucza, aby mógł on posiadać naturę konstytutywną mającą charakter monadyczny. Przypomnę, że przedmiot posiadający ten typ istoty charakteryzuje się tym, iż jego natura konstytutywna jest

jakością postaciową. Ponadto taka natura ze swej strony wyznacza podbudowujący ją równoważny zespół jakości, pewien typ zespołu momentów formalnych oraz pewien typ sposobu istnienia. Poza tym dopuszcza istnienie w przedmiocie własności nabytych i własności zewnętrznie uwarunkowanych. Zatem ustalenia uzyskane na temat istoty człowieka dodatkowo wzmacniają i potwierdzają wnioski wyciągnięte w poprzednim podrozdziale.