• Nie Znaleziono Wyników

BAJKA

p r z e z B r o n i s ł a w a IŁ o 1 ę*).

_ ą Ł ___

--- <v^

R az jaszczurki w wielkiej masie W tym czasie,

Gdy ścierń pod ziemię zorany, I w którym nasze bociany W ciepły strefy odlatują;

*) Śp. B ronisław R ola R akow iecki, a u to r p o w y ż s z e j bajki, byl z zaw odu m uzykiem -kom pozytorem . Jego tań ce dziś Jeszcze cieszą się pow odzeniem i dodajm y: zaslużonem . O prócz p racy zaw odow ej, pośw ięcał się ś. p. B ronisław literatu rze nadobnej, pisyw ał ro zm aite w iersze, i um ieszcza! takow e w pism ach p erjodycznych. U m arł w r. 1 8 8 5, pozostaw iw szy w tece sPorą ilość n ied ru k o w an y ch utw orów w ierszem i p ro z ą, które zapew ne p rzech o w u je ro d zin a a m oże kiedyś w yda je w oso­

bnym zbiorku. O by ja k najprędzej!

N ad z im o w ą g o s p o d a rk ą — U jrz a ły — j a k le cia ł s z p a rk o , S ta r y b o c ia n z a p ó ź n io n y .

—-— 20 —-— W ylazłszy więc wszystkie z nory,

Podjęły głosy w stentory:

— »Ach, ty stary rozbójniku!

»Siedziałeś wciąż na patyku

»Pod niebiosa wyniesionym

»W gnieździe na urząd zrobionem,

»Potąd, póki ciepło było?!

»A dziś, że już zawichrzyło

»To porzucasz swą ojczyznę,

»I gdzieś czmychasz na obczyznę?...

»Spojrzyj na nas! Bierz przykłady

»Z naszej grom ady

»K tóra pory wszystkiemi

»Nieopuszcza swej ziem i!!«...

Bocian na t o :

»Ja przez lato

»Po ojców niebie szybuję;

»A że uczciwie pracuję

»To na to są tu dowody:

»Liczne gniazda, gdyby grody

»A czyste, niepokalane

»Choć ludzką ręką staw iane!

»Do których, gdy wracam z wiosną,

»Serca gospodarzy rosną,

»I nigdy nas nie strzelają,

»Lecz z radością w dom witają!

»Jest to znakiem, żem odwieczny

»Sługa w kraju użyteczny!...

»A gdy w św iata zawierusze

»W obcych stronach oddam duszę —

»Sterczy w kraju gniazdo moje,

»Pomnik za uczciwe z n o je !!

»A czy wiecie wy, dlaczego

»Czczą bociana skrzydlatego?

»Za to : że zna wasze wady,

»I że tępi takie gady!«

0 plotkarstwie.

udjum dla badacza pizedstawia plot- - Jest to zlepek z uczciwości, obo- chytrości, naiwności i najniegodziw- szego łotrowstwa.

Dostawszy się w kółko miłośników plotek, jest się prawdziwym męczennikiem.

Każde twoje słowo, każdy twój czyn szlachet­

niejszy, bywa pokarmem owych żarłocznych żołąd­

ków, które się nigdy i niczem nasycić nie mogą.

iekawe s karz. - wiązku,

Nie ma pewnie na całej kuli ziemskiej takiego szczęśliwca, któryby nie uczuł boleśnie tego nałogu.

Zajmują się rzeczami, które najmniej do nich należą. — Cokolwiek uczynisz jest w ich oczach po­

dłością. — Dajesz jałmużnę biedakowi... źle; nie da­

jesz źle. — Chodzisz do kościoła, jesteś bigotem, hy- pokrytą — nie chodzisz, jesteś oclszczepieńeem! Nie­

szczęście jeśli cię nawiedzi nigdy nie wzruszy ich serca — litują się, pocieszają cię, ale tylko dla tego,

— 21

Dla plotkarek najmilszym jest przedmiotem, — ciche życie małżonków. — Nie wierzą w to, aby

Plotkarka z równą przyjemnością będzie obga­

dywać swą matkę lub córkę. Ona jest wyższą nad wszystkie prawa rodzinne! —

Dziś plotkarstwo jest rozpowszechnione do tego stopnia, że każdy prawie salon ma swego uprzywi­

lejowanego plotkarza lub plotkarkę. —

Prasa dzisiejsza także nie pogardza plotkami. — Częstokroć z dziecinną lekkomyślnością kala uczci­

wych ludzi nie przekonawszy się pierwej o prawdzi­ z dodatkiem nie było zakomunikowane władzy.

Plotkarza od szpiega tylko jeden krok oddziela.

To też nie powinniśmy tej wady tak lekko trak­ w sekrecie autora tej nowinki. Powinni natychmiast powiedzieć tyczącej się osobie że wiedzą to a to — od tego a od tego. —

Albo wcale nie słuchać plotek, albo też robić z tego prawdziwy użytek.

Gdyby w ten sposób postępowali przełożeni, profesorowie, literaci i wszyscy, nie byłoby plotka­

rzy — mielibyśmy więcej braterskiej miłości.

Nazwdsko „plotkarz" powinno być napiętnowane sromotą. Bo plotkarz żyje tylko na to, aby poroźnió uczciwych ludzi, aby szkodzić tym, którzy nic im złego nie uczynili, których częstokroć nie znają -—

aby w7szystkie ujemne strony uwydatnić; a wszystkie zalety wyśmiewać i wyszydzać. —

Zkąd pochodzi ten obowiązek?

Kto im dał prawo do tego? — Oto ukryta ja ­ niepowetowaną krzywdę całemu społeczeństwu.

Bolesłaicicz.

N O E M ]

Legi

Był ongi na ziemi —• przed laty dawnemi Raj pełen uroku i czaru,

W nim człowiek żył cichy, swobodny, bez pychy, Bożego używać mógł daru.

W rodzinie był czczony bo dobre miał żony, A miał ich nie jedną — lecz wiele...

I zawsze tam w zgodzie żył z niemi w zagrodzie, Jak żyją w niebiesieeh anieli.

A stało otworem czy w dzień czy wieczorem Dlań niebo z rozkazu Wszechmocy — I ztamtąd anieli niewinni i w bieli,

Schodzili do niego co nocy...

Więc gwarzył człek z nimi jak z braćmi rodnymi, O niebie, o ziemi i Bogu —

I pełen zachwytu zazwyczaj do świtu Tak ciągnął gawędę z nałogu.

>4

C z e m Sc

W wiośnie człowieka i w wiośnie przyrody, Zanim się jeszcze sny miłości prześnią, Duchy obchodzą poetyczne gody,

I świat brzmi cały — pieśnią.

W tej skowronkowej i słowiczej dobie, Gdy rozkosz rządy odprawia nad światem, Parom kochanków służąc ku ozdobie

Czem jest piosenka'? — Kwiatem.

Mrą wonne róże, znikają motyle, Skowronka w porę nie słychać poranną,

Lecz pieśń nategniona — nie milknie na chwilę I jest dla tłumów — manną.

i R A J .

I mógłby już wiecznie żyć w szczęściu bezpiecznie — Zgubiła go miłość złowroga; —

Bo gdy raz anieli wraz doń się zlecieli, On ujrzał dziewicę pół-boga.

I padł na kolana i rzekł j e j : kochana Ach zostańże ze mną na ziemi;

W tem anioł wpadł z mieczem i rzekł: że człowieczym Żywotem wzgardziłeś Noemi —

To będziesz już wiecznie pożądać koniecznie Miłości dziewicy-anioła,

Aż życie twe minie i wszystko zaginie I spełznie na niczem mozoła.

I odtąd Pan wrota rajskiego żywota Zatrzasnął dla człeka na wieki Dziewicę anioła z cnót gwiazdą u czoła

W yprawił w świat lepszy — daleki...

J ó ze f II. Bychter.

i p ie ś n i?

Gdyby nie ona, — niejeden duch młody W nieośćby może runął martwym klocem, Szlachetne duchów nasycając głody,

Czemże jest pieśń? — Owocem.

Często wiek cały w jednym wielkim czynie Streszcza swą duszę, nowym mknęcą torem — Zamknięty w pieśni czyn taki nie zginie,

I "jest dla innych wzorem.

Ruń młodociana okrywa mogiłę,

Z mroku zwycięzcy podnoszą się sami, — Chowając wskrzeszeń i zapłodnień siłę,

Czem pieśni są? Ziarnami.

W iktor GomulicJci.