• Nie Znaleziono Wyników

Jean Sibelius w wykonaniu Idy Haendel

W dokumencie Moim Dzieciom (Stron 101-104)

Jean Sibelius w wykonaniu Idy Haendel

Nagrania z niniejszej płyty zostały dokonane już ponad ćwierć wieku temu, w 1975 roku, a teraz odnowione i wydane w postaci CD. Jako solistka występuje w nich Ida Haendel, urodzona w Polsce skrzypaczka, uczennica K. Flescha i G. Enescu, laureatka I nagrody im. B. Hubermana w Konkursie Młodych Talentów w Warszawie w 1934 roku oraz VII nagrody w I Konkur-sie im. H. Wieniawskiego w roku 1935.

Haendel dysponuje nienaganną, pewną techniką i doskonałą intonacją.

Ani na moment nie słychać w jej grze jakichkolwiek słabszych miejsc w po-konywaniu technicznych trudności. Gra bardzo klarownie, jednak chwilami, zwłaszcza w I i III części Koncertu d-moll, trochę „kanciasto”, dość twardym, zimnym, niekiedy szorstkim, ale szerokim, pewnym i, mimo wszystko, bar-dzo pięknym dźwiękiem. Swą interpretacją tkwi głęboko w stylistycznych ramach muzyki późnego romantyzmu. W jej grze jest też coś ze stylu wyko-nawczego dawnego pokolenia wielkich skrzypków, np. stosuje manierę portamento (tak grywał np. Huberman), z czym nie zawsze można się całko-wicie zgodzić, a co jednak nadaje jej wykonaniom swoistego uroku. To samo dotyczy np. akcentowania niektórych dźwięków, czasami trochę przesadnie.

W II części Koncertu orkiestra chwilami zagłusza solistkę, a cała ta część, jakże romantycznie namiętna i wylewna, wykonywana jest z pewną uczu-ciową powściągliwością. W interpretacji dzieła przebija pewien chłód, ale przecież taka jest właśnie muzyka Sibeliusa, ciemna w barwach, co wyraźnie daje się zauważyć nie tylko w tym utworze.

Dwie Serenady na skrzypce i orkiestrę to utwory mało znane, a przecież też ciekawe, zasługujące niewątpliwie na większą uwagę, choć nie dorów-nujące Koncertowi. Dość poważne w wyrazie, zbliżają się miejscami do kli-matu dźwiękowego niektórych fragmentów Koncertu d-moll. Zamykająca płytę wdzięczna Humoreska, mimo lekkiego charakteru, zabarwiona jest chwilami pewną nutą melancholii. W porównaniu jednak z Koncertem, te trzy utwory reprezentują zupełnie inny ciężar gatunkowy.

Czy płytę tę, zrealizowaną pod muzycznym kierownictwem doświad-czonego fińskiego dyrygenta, można uznać za wzorcową w interpretacji muzyki fińskiej, trudno powiedzieć. W dyskografii Koncertu d-moll, bodaj najpopularniejszego z większych dzieł Sibeliusa, znajduje się wiele nagrań bardzo dobrych, lepszych od niniejszego, także pod względem jakości tech-nicznej. Obok nagrania Idy Haendel i Paavo Berglunda, niezależnie od stop-nia jego akceptacji, nie można jednak przejść obojętnie.

SIBELIUS

Koncert skrzypcowy d-moll op. 47 Serenada nr 1 D-dur op. 69a Serenada nr 2 g-moll op. 69b Humoreska nr 5 Es-dur op. 89 nr 3 Ida Haendel – skrzypce

Bournemouth Symphony Orchestra – dyr. Paavo Berglund EMI Classics 5 75237 2 (2002)

(„Kurier Polonica” [Berlin] nr 7, 2007) ...

Utwory na róg

Czołowe wytwórnie fonograficzne udostępniają niekiedy swoje dawne nagrania mniej znanym, „tanim” firmom, które z kolei wydają je na włas- nych płytach, odznaczających się na ogół wysokimi walorami muzycznymi, ale zawierającymi przeważnie szereg niedociągnięć edytorskich. Pozwala to na stosunkowo niską cenę takich płyt, gdyż zaoszczędza się w nich przede wszystkim na książeczkach, na ogół bardzo skromnych. Bywa też, że płyty w ogóle ich nie posiadają. Dla wyrobionego melomana i konesera dobrych nagrań nie powinno to być jednak barierą w zakupie, gdyż często wybitni wykonawcy czy ciekawy repertuar wynagradzają te niedociągnięcia. Właś- nie tego typu płytę wydała firma AMSI eloquence w koprodukcji z Philips Classics. Możemy na niej usłyszeć pięć interesujących kompozycji na róg z towarzyszeniem orkiestry, w dodatku w znakomitym wykonaniu. Kon- certy na waltornię Mozarta czy Ryszarda Straussa są powszechnie znane, często wykonywane, istnieje też wiele rejestracji fonograficznych. Natomiast na omawianej płycie znajdziemy takie dzieła jak Koncert B-dur Reinholdta Gliera i Koncert D-dur Franza Xavera Pokornego oraz koncertowe utwory Camille Saint-Saënsa, Emmanuela Chabriera i Paula Dukasa. Jest to reper- tuar stosunkowo mało znany, ale atrakcyjny, dlatego też warty szerszej popularyzacji. Solową partię wykonuje sprawnie Hermann Baumann, a w czterech utworach towarzyszy mu orkiestra lipskiego Gewandhausu pod dyrekcją Kurta Masura, natomiast w Koncercie Pokornego orkiestra Academy of St. Martin in the Fields pod dyrekcją Iony Brown.

Koncert B-dur Reinholdta Gliera, napisany w 1951 roku, jest wdzięcznym utworem o ciekawych pomysłach melodycznych i romantycznej wylewno-ści, całkowicie tkwiącym korzeniami w rosyjskiej tradycji. Obok popularne-go Koncertu na głos (wokaliza) tepopularne-go kompozytora, stanowi on niewątpliwie równie wartościową pozycję w literaturze na róg. Szkoda tylko, że jest tak rzadko wykonywany w naszym kraju, prawie zupełnie nieznany. A warto w tym miejscu wspomnieć, jakie są powiązania Gliera z Polską. Jego ojciec, Moritz Ernst Glier, urodzony w 1834 roku w Klingenthal w Saksonii, zmarły 1896 w Kijowie, pochodzący z rodziny budowniczych instrumentów mu-zycznych, działał przez pewien czas w Warszawie, gdzie jego brat Wilhelm założył znaną wytwórnię instrumentów dętych, istniejącą do II wojny świa-towej. Matką Reinholdta Gliera była Polka Józefina Kowczak, z którą Moritz Glier ożenił się w Warszawie ok. 1855 roku. Część rodu Glierów uległa po-lonizacji, jeszcze do niedawna żyjąc w Warszawie (np. Mieczysław Glier, trąbomistrz, zmarły w 1979. Jego ojciec był kuzynem Reinholda Gliera).

Koncertowe kompozycje trzech francuskich twórców końca XIX i prze-łomu XIX/XX wieku są do siebie zbliżone w swej późnoromantycznej

styli-styce. Znacznie przecież późniejszy od nich Koncert Gliera właściwie niewie-le odbiega w swym brzmieniowym klimacie od tych utworów. Jedna tylko kompozycja z tej płyty reprezentuje całkowicie odmienną stylistykę. Franz Xaver Pokorny, żyjący w II połowie XVIII wieku, jest stosunkowo mało zna-nym przedstawicielem niemieckiego klasycyzmu (pochodził z Czech, działał m.in. w kapeli książąt Thurn und Taxis w Ratyzbonie), i właśnie jego Koncert D-dur, utrzymany w duchu Haydna, okazuje się bardzo wdzięcznym utwo-rem, zasługującym niewątpliwie na częstsze wykonywanie.

Płyta, ze względów oszczędnościowych, nie zawiera książeczki, nie mo-żemy więc niczego się dowiedzieć na temat solisty czy wykonywanych utworów. Nie ma też podanego roku jej wydania, natomiast nagrania Phi-lips Classics Productions pochodzą z lat 1986–1989. Usterki te wynagradza dobra jakość nagrań, mało znany i rzadko wykonywany, a bardzo ciekawy repertuar.

VIRTUOSE HORNKONZERTE Reinhold Glier Koncert B-dur

Camille Saint-Saëns Morceau de concert op. 94 Emmanuel Chabrier Larghetto op. posth.

Paul Dukas Villanelle

Franz Xaver Pokorny Koncert D-dur Hermann Baumann – róg

Gewandhausorchester Leipzig, dyr. Kurt Masur Academy of St. Martin in the Fields, dyr. Iona Brown AMSI eloquence Philips Classics 464 016–2

(„Kurier Polonica” [Berlin] nr 9, 2006) ...

W dokumencie Moim Dzieciom (Stron 101-104)