• Nie Znaleziono Wyników

Koncepcja sieci społecznych jako współczesna anarchistyczna

3. Anarchizm usieciowiony

3.1. Koncepcja sieci społecznych jako współczesna anarchistyczna

jako współczesna anarchistyczna praktyka

Współcześnie nowe technologie informacyjno-komunikacyjne w zasadzie cał-kowicie przenikają system społeczny, a szybko rozprzestrzeniająca się informa-cja staje się w pewnym sensie wyznacznikiem działań społecznych i głównym punktem życia społecznego1. Wyraźne zainteresowanie kierowane jest ku elek-tronicznej przestrzeni przepływów, jaką jest internet, medium dające możli-wość zaistnienia wielowymiarowej interakcji. Zaistnienie interakcji w wirtu-alnej przestrzeni nie będzie wykluczać jednoczesnego ich nawiązywania, roz-wijania i utrzymywania poza nią. Nie należy zapominać, że internet nie jest postrzegany wyłącznie jako środek do komunikacji i pozyskiwania informacji, stanowi bowiem narzędzie umożliwiające wolną ekspresję istotnej części spo-łeczeństwa. W przeciągu kilkunastu lat przeszliśmy bowiem od wertykalnej struktury przekazu do horyzontalnie ukształtowanej przestrzeni, w której roz-wija się świat oddolnej, niczym nieograniczonej twórczości. W tę przestrzeń wpasowują się doskonale różnorodne kanały wirtualnego przekazu, otwierając i demokratyzując obszar do tej pory zamknięty, umożliwiając tym samym na-rodziny i rozwój kultury kreatywności2. Posiłkując się stwierdzeniem Castel-lsa, założyć można, że poprzez właśnie funkcję wolnej ekspresji internet bę-dzie pewnego rodzaju zwierciadłem, które ukazywało bębę-dzie społeczeństwo. W tym względzie medium to nie będzie przekaźnikiem jedynie pozytywnych cech zbiorowości, lecz także pokazywać będzie jego słabości, a często również patologie3. Ponadto, nie można pominąć jeszcze jednej z istotnych społecznie funkcji, jaką spełnia internet. Chodzi tu przede wszystkim o płaszczyznę

dzia-1 M. Castells, Toward a Sociology of the Network Society, „Contemporary Sociology”

2000, Vol. 29, No. 5, s. 693.

2 M. Majorek, Kod YouTube. Od kultury partycypacji do kultury kreatywności, Kraków

2015, s. 16.

łania różnego typu ruchów społecznych czy organizacji, dla których staje się on często jedynym kanałem umożliwiającym głoszenie haseł, postulatów czy uznawanych wartości.

W obszarach, w których spotykamy się z istnieniem i rozwojem sieciowych powiązań, znajduje się także sfera gospodarcza, zyskująca miano „nowej eko-nomii”. Castells wyróżnia cechy, które będą dla niej dystynktywne, podkreśla-jąc znaczenie aspektu informacyjnego. W tym względzie wydajność i konku-rencyjność gospodarujących podmiotów, do których zaliczyć będzie można przedsiębiorstwa, regiony czy państwa, determinowana jest przez ich zdolność do wykorzystywania wiedzy, jej generowania oraz przetwarzania i zarządzania informacją. Zwrócić należy uwagę także na globalny wymiar gospodarki, co zostało już wcześniej nakreślone, przy okazji rozważań nad zjawiskiem glo-balizacji. Przepływy fi nansowe, wymiana towarów i usług w skali międzyna-rodowej, a  także działalność ponadnarodowych korporacji, charakteryzuje możliwość funkcjonowania w skali globu, co nie byłoby wykonalne bez po-zyskiwania i wymiany informacji przy zastosowaniu odpowiednich narzędzi komunikacji. Faktem jest, że nowa ekonomia zasadniczo zachowuje swój ka-pitalistyczny charakter, niemniej jednak w pewnym zakresie reguły, którymi się kieruje, ostatnimi czasy wyraźnie ulegają zmianie. Globalna gospodarka sieciowa odznacza się zwiększonym stopniem elastyczności czasu pracy i form zatrudnienia, co skutkuje postępującą indywidualizacją rynku pracy, sytuując go z dala od modelu organizacyjnego typowego dla ery przemysłowej4.

W przestrzeni kultury wskazuje się na integrującą rolę systemu, jaki two-rzą media, wśród których wiodącą rolę zaczyna odgrywać internet. Współ-cześnie funkcjonowanie mediów w  znacznym stopniu odbiegać będzie od modelu przez lata utrwalanego przez tradycyjne media masowe, dysponujące ograniczoną liczbą kanałów jednostronnego przekazu. Następuje stopniowa przemiana audytorium, jego rozdrobnienie i wyjście poza kategorię masowe-go odbiorcy. Owa przemiana oczywiście nie była procesem nagłym, a  mia-ła charakter ewolucyjny. Jak wskazuje Jan van Dijk „w XX wieku struktury społeczeństwa sieci zaczęły stopniowo zastępować struktury społeczeństwa masowego. Proces ten postępował przede wszystkim w społeczeństwach roz-winiętych, nowoczesnych”5. Przekaz w społeczeństwie sieciowym jest bliższy odbiorcy i może w lepszy sposób być dostosowany do jego potrzeb, ponieważ jest tworzony oddolnie. Swego rodzaju paralelą może być tutaj zasada subsy-diarności – w dojrzałych demokracjach przekazanie kompetencji w ręce oby-wateli, samorządów sprawia, iż proces decyzyjny przebiega sprawniej,

ponie-4 M.  Castells, Galaktyka internetu. Refl eksje nad internetem, biznesem i  społeczeń-stwem, Poznań 2003, s. 147.

waż zarządzający środkami sami wiedzą, jakie potrzeby lokalnej społeczności są najbardziej pilne do zaspokojenia. Mamy zatem do czynienia z nieustan-nym różnicowaniem się mediów, adresowanych do określonych grup odbior-ców i dostosowanych do potrzeb wyspecjalizowanej publiczności. Proces ten nie zaistniałby jednak bez nowego typu narzędzi technologicznych. W związ-ku z  tym, pomimo istnienia wpływowych korporacji medialnych, tworzy się przestrzeń dla segmentacji rynku mediów. Upowszechnia się także inte-raktywny charakter przekazów, eliminujący jednolite standardy, dominujące w mediach masowych we wcześniejszych dekadach6.

Media odgrywają kluczową rolę także w obszarze polityki, ponieważ ob-serwuje się, że to one stanowią istotną przestrzeń uprawiania polityki w epoce informacji. Media od dłuższego już czasu ogrywają znaczącą rolę w kształto-waniu opinii publicznej i zachowań politycznych. Niezwykle trudno wyobra-zić sobie sytuację, w której aktorzy sceny politycznej, czyli partie polityczne czy kandydaci do sprawowania urzędów państwowych, dystansują się od mediów, świadomie pozbawiając się możliwości docierania w ten sposób do społeczeństwa. Coraz większa popularność nowych technologii medialnych wiązać się może z wyłanianiem się alternatywnych wobec mediów masowych źródeł informacji. Zauważalną słabością tej formy przekazu może być nie-rzadko trywialny i mierny jakościowo charakter pozyskiwanych w ten sposób treści, trudno jednak zaprzeczyć, że specyfi ka nowych mediów, a  zwłaszcza internetu, ogranicza lub czasami całkowicie eliminuje jakąkolwiek możliwość kontroli przepływu informacji7.

Trudno dyskutować z tezą, że polityka, a w szczególności proces politycz-ny, w społeczeństwie demokratycznym toczy się w mediach8. Co więcej, sym-boliczny wymiar polityki staje się współcześnie ważniejszy niż dawniej. Ce-lem przekazu staje się w pierwszej kolejności tworzenie symboli, które będą kojarzone z wiarygodnością, rzetelnością i charyzmatyczną osobowością, co w efekcie przełoży się na zwiększenie poparcia w społeczeństwie. W tym kon-tekście mamy do czynienia z nowym problemem, który pojawia się w przed-miocie legitymizacji władzy państwowej, a  to dlatego, że system polityczny charakteryzuje narastająca nieprzewidywalność. Połączyć to można ze zjawi-skiem konfrontowania atrybutów państwa narodowego takich jak chociażby jego suwerenność, z rzeczywistością zdominowaną przez przepływy kapitału

6 M. Majorek, W stronę posttelewizyjnej publiczności. YouTube następcą telewizji? [w:]

M. Sokołowski (red.), Oblicza internetu. Sieciowe dyskursy. (Roz)poznawanie cyfr o-wego świata, Elbląg 2014, s. 190.

7 Idem, Kod YouTube…, op. cit., s. 39.

8 J. Borja, M. Castells, Local and Global: Th e Management of Cities in the Information Age, London 1997, s. 12.

i informacji9. Charakterystyczne staje się przy tym ujęcie zjawiska władzy – a mianowicie, w społeczeństwie sieciowym przestaje być ona umiejscowiona w  obrębie instytucji państwa. Władza, podobnie jak informacja, podlegać będzie przepływom pomiędzy elementami tworzącymi wielopoziomową, globalną sieć wzajemnych powiązań i zależności. Nie można jednak postawić skrajnie radykalnej tezy, że władza ulega zanikowi, a jej wpływ na społeczeń-stwo jest niezauważalny. Mamy raczej do czynienia z przesunięciem akcentu w kierunku kodów informacyjnych i wizerunków, dzięki którym społeczeń-stwa wyłaniają swoich reprezentantów10.

Konstrukcja, którą jest państwo narodowe, jest niewątpliwie naruszona przez zjawisko przepływu i  rozpraszania się władzy, choć dotychczas nie sta-nowi jeszcze powodu do wieszczenia końca tak ugruntowanej państwowości. Równie, a może nawet bardziej istotną, równoległą w stosunku do globalnego systemu przepływów tendencją, są wysuwane przez rozmaite grupy żądania uznania ich odrębnych tożsamości. Wskazana tendencja wydaje się zrozumia-ła, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod rozwagę wspomnianą uprzednio koncentrację jednostek na systemach znaczeń i symboli. Źródeł tychże doszukać się można w szczególności w czynnikach takich jak: pochodzenie narodowe czy etniczne, płeć, a także przynależność do grupy wyznaniowej. Elementy te są podstawą dla wykształcania się rozwiązań o  charakterze instytucjonalnym, które wywierają również fundamentalny wpływ na jednostkowe wybory życiowe i zachowania11. We władzy dopatrywać się zatem można znamion walki, która toczona jest przy użyciu kodów i  wizerunków kulturowych tworzonych i  recypowanych przez jednostki funkcjonujące w ramach sieci. Możliwości dostępu do sieci nie są przy tym nieograniczone, ponieważ spotkać się można z sytuacją, kiedy to niektó-re podmioty są z niej wykluczone. W efekcie pociąga to za sobą marginalizację i próby poszukiwania odmiennych form uczestnictwa12. Zdarza się, iż reakcją na ograniczony udział w globalnej sieci przepływów jest nadmierne akcentowanie odmienności, skutkujące formowaniem się i umacnianiem fundamentalizmów różnego typu.

Taki stan rzeczy w konsekwencji pociąga za sobą potencjalne niebezpieczeń-stwo patologii. W szczególności należy zwrócić uwagę na zjawiska prowadzące do atrofi i i rozpadu organizacji, delegitymizacji instytucji czy umniejszenia

zna-9 Manuel Castells proponuje tezę, że obecnie społeczeństwo można określić mianem „społeczeństwa przepływów” (the fl ow society), gdzie podstawą dla zachodzących

procesów są nie tyle przepływy władzy, lecz władza przepływów: pieniądza, innowa-cji, a przede wszystkim informacji (zob. J. Borja, M. Castells, Local and Global…, op.

cit., s. 13).

10 J. Wojniak, Globalne społeczeństwo…, op. cit., s. 110–111.

11 M. Castells, Th e Power of Identity, Malden MA 2004, s. 56–57.

czenia zbiorowych inicjatyw. Reperkusją jest widoczne zmniejszanie lub też cał-kowite eliminowanie obszarów o istotnym dla społeczeństwa znaczeniu. W ich miejsce pojawiają się sieci, postrzegane w  kategoriach instrumentu wymiany, włączające bądź też wykluczające poszczególne jednostki i grupy, uzależniające swe decyzje od zmieniających się warunków i celów13. Sytuacja, w której mamy do czynienia ze współwystępowaniem systemu globalnych przepływów z jednej strony i  wyraźnym artykułowaniem przez niektóre grupy własnej tożsamości z drugiej, staje się podwaliną dla możliwych do zaobserwowania znamion kry-zysu państwa narodowego14. Zauważalne przejawy transformacji uwidacznia-ją się niemal we wszystkich obszarach życia społecznego. Kompetencje władz państwowych nie są już tak rozległe, aby zapewnić im kontrolę nad globalnym systemem przepływów, w szczególności w obszarze związanym z przepływem informacji. Warto także podkreślić, że struktura władz okazuje się niekiedy zbyt mało elastyczna, aby dostosować się do nieustających przemian, będących kon-sekwencją procesów globalizacyjnych. Proces delegitymizacji państwa narodo-wego w oczywisty sposób wzmacniany jest poprzez istnienie pluralizmu tożsa-mości regionalnych i kulturowych, łatwych do zaobserwowania w obrębie danej państwowości. Pluralizm ten w przypadkach skrajnych spowodować może sku-tek w postaci dezintegracji terytorialnej danej państwowości15.

W myśl poczynionych wyżej rozważań założyć można, że teza Castellsa zakładająca, że im większy stopień centralizacji występuje w danym państwie, tym trudniej budować mu swego rodzaju pomost pomiędzy tendencjami gbalnymi a, mającymi swe podłoże w różnicach kulturowych, aspiracjami lo-kalnych wspólnot, jest słuszna16. Zważywszy na to, stanem pożądanym wydaje się możliwie daleko idąca decentralizacja struktur państwowych, a  elastycz-na i zarazem dyelastycz-namiczelastycz-na struktura władz sprzyjać ma efektywności procesu przystosowywania się państwa narodowego do ciągłych zmian o  globalnym charakterze. Ma to jednocześnie zapewnić lepsze zabezpieczenie przed coraz bardziej uzasadnioną wizją separatyzmu, traktowanego jako sposób obrony lokalnej tożsamości. Wobec powyższego, nadmieniona siła przepływów, która skutkować ma zastąpieniem przepływów siły, może okazać się podstawą dla przewartościowania założeń leżących u podstaw państwa narodowego. Tego typu założenie wydaje się uzasadnione, jeśli weźmiemy pod rozwagę kilka ele-mentów charakteryzujących sieci społeczne17.

13 Idem, Th e Rise of Network Society, Cambridge–Oxford 2000, s. 3.

14 J. Borja, M. Castells, Local and Global..., op. cit., s. 13.

15 J. Wojniak, Globalne społeczeństwo…, op. cit., s. 111–112.

16 Ibidem.

17 S. Speed, Zapatista Autonomy, Local Governance, and an Organic Th eory of Rights

[w:] R. Warrior (red.), Th e World of Indigenous North America, New York 2015,

Przy okazji oględnej analizy anarchistycznych ruchów w kontekście glo-balizacji, a  także we wcześniejszej charakterystyce współczesnej ideologii anarchistycznej, nieco miejsca poświęciliśmy kwestii decentralizacji. Otóż, konstrukcja sieciowa przede wszystkim sprzyjać będzie właśnie procesom de-centralizacji i  niestandardowym modelom dystrybucji funkcji decyzyjnych. Ponadto, co w dużej mierze oczywiste i niejednokrotnie do tej pory wzmian-kowane, sieć złożona jest z węzłów i z defi nicji nie ma centrum. A zatem funk-cjonowanie sieci wpierać się będzie na zachodzących równolegle procesach in-kluzji i eksin-kluzji, a te z kolei uzależnione będą od tego, co w danym momencie jest użyteczne czy konieczne. Z  zasady wszystkie elementy, które w  sieci są nieobecne i pozostają poza nią, są traktowane jako nieistotne z punktu widze-nia jej funkcjonowawidze-nia. Zdarza się także, że są one eliminowane, jeśli uznane zostaną za zagrożenie czy utrudnienie w realizacji celów przez nią stawianych. Co się zaś tyczy węzłów tworzących strukturę sieciową, to wypadku, gdy któ-reś z nich okazują się zbyteczne lub też zaczynają wykazywać cechy nieprawi-dłowego funkcjonowania, zostają zwyczajnie usunięte. Wynika z tego, że sieć wykazuje zdolność do przekształcania swojej konstrukcji w celu zachowania równowagi. Homeostaza w ramach jej struktury warunkowana jest w pierw-szej kolejności zróżnicowaniem roli i  znaczenia poszczególnych węzłów. Po drugie zaś dany węzeł musi być konieczny z  punktu widzenia całokształtu sieci. Znaczenie poszczególnych węzłów nie jest dane na stałe, może się ono zwiększać lub zmniejszać, a owo zwiększanie następuje w związku z procesem absorbcji przez dany węzeł większej ilości informacji oraz lepszymi jego zdol-nościami do ich przetwarzania18.

Właściwe sieciom cechy nadają im wymiar struktur społecznych, które są niczym innym, jak układem pewnych prawidłowości o charakterze organiza-cyjnym. Powstają one w powiązaniu z procesami historycznymi, kreowanymi przez społecznych aktorów i są ustawicznie przekształcane w myśl celowego działania społecznego19. Wzrastająca nieustannie popularność mediów inte-raktywnych bez wątpienia stwarza pole dla różnorodnych inicjatyw w  tym zakresie. Pokusić się można o postawienie tezy, że niezagospodarowaną przez rządzących przestrzeń zaczynają zapełniać rządzeni przez nich obywatele, po-dejmujący zróżnicowane, wychodzące zdecydowanie poza tradycyjną party-cypację, działania w sferze polityki20.

18 Zob. P. Luksha, Society as a Self-Reproducing System, „Journal of Sociocybernetics”

2001, 2 (2), s. 13–36.

19 M. Castells, Materials for an Exploratory Th eory of the Network Society, „Th e British journal of sociology” 2000, 51 (1), s. 22.

20 Przykładów tego typu inicjatyw dostarczają przede wszystkim projekty realizowane w skali lokalnej: Amsterdam Digital City czy Barcelona Internet Citizen Project.

Najważniejszym elementem, który decyduje o  sile powiązań, z  jakimi mamy do czynienia w obszarze sieci, jest ich elastyczny charakter, współgra-jący bezpośrednio z typowymi dla tej struktury możliwościami adaptacyjny-mi, warunkującymi dostosowanie się do szybko zmieniających się warunków zewnętrznych. Takie założenie determinuje upatrywanie źródła zmiany poza wewnętrznym środowiskiem sieci. Przesłanką dla tego typu sądu, może być całkowite odrzucenie struktur opartych na afi rmacji wartości, które z zasady pozostają sprzeczne z logiką sieci dominującej. Przykładów dostarczają war-tości, wokół których skupiają się wspólnoty religijne, narodowe czy etniczne. Co więcej, zmiana w  obszarze sieci dominujących może być zainicjowana przez aktywność sieci alternatywnych. Ich zasadniczym celem będzie podję-cie komunikacji z innymi funkcjonującymi równolegle sieciami i pozostanie niejako w opozycji do powszechnie przyjętych zasad. Tendencje te dają się za-obserwować w szczególności w aktywności rozmaitych ruchów społecznych, a  zwłaszcza tych, które określamy mianem nowych (ekologicznych, femini-stycznych czy organizacji na rzecz obrony praw człowieka), lecz widoczne są także w formie organizacji współczesnych ruchów anarchistycznych.

Dzięki zwiększonej szybkości, a  także elastyczności i  adaptacyjności no-wych technologii informacyjno-komunikacyjnych, zdecentralizowane formy o  charakterze sieciowym zaczynają być w  coraz większym stopniu konku-rencyjne w stosunku do tradycyjnych wertykalnych konstrukcji hierarchicz-nych21. Dostrzeżenie większej wydajności działań prowadzonych według sie-ciowej logiki zaowocowało zaadaptowaniem tego rozwiązania do sfery działań zbiorowych w wymiarze międzynarodowym. Zjawisko to jest obserwowalne szczególnie pośród zdecentralizowanych ruchów społecznych, które w  na-turalny sposób podzielają koncepcję szerokiej, poziomej sieci informacyjnej, pomimo swego nieskrywanego, negatywnego nastawienia do informacyjnego kapitalizmu. Można zaryzykować tezę, że mimo braku akceptacji dla korzeni informacjonizmu, korzyści, jakie niesie ze sobą technologia i tym samym ada-ptacja rozwiązań dla realizacji własnych celów, są w zasadzie nieuniknione. Jak wskazuje Manuel Castells, „najbardziej decydującym czynnikiem historycz-nym, przyśpieszającym, kanalizującym i kształtującym paradygmat technolo-gii informacyjnej oraz pobudzającym związane z nim formy społeczne, był/ jest proces kapitalistycznej restrukturalizacji, podjęty od lat 80., który sprawia, iż nowy techno-ekonomiczny system może być scharakteryzowany właściwie jako kapitalizm informacyjny. (...) Absolutnie kluczowe dla zapewnienia szyb-kości sprawności restrukturyzacji były innowacje techniczne i zmiana organi-zacyjna, skoncentrowane na elastyczności i adaptacyjności. Można wykazać,

że bez nowych technik informacyjnych, globalny kapitalizm byłby rzeczywi-stością mocno ograniczoną (...)”22.

Od momentu pamiętnych wydarzeń w Seattle23 w 1999 roku, mamy do czynienia z pewnym przełomem, który wyznacza moment rozciągającej się na cały świat fali protestów, mających na celu zahamowanie wzrostu znaczenia globalnych instytucji. Nastąpił rozkwit alternatywnych forów sprzeciwiają-cych się korporacyjnej globalizacji, które zidentyfi kować można niemal na całym świecie, chociażby w takich miejscach jak Praga, Quebec, Genua, Bar-celona i Porto Alegre. Ruchy wskazywały głównie na rozrost globalnych nie-równości w różnych sferach, widząc jednocześnie na nowe wyzwania, które są dopiero ledwie dostrzegalne. Jeff rey Juris wskazuje, że ruchy rekrutujące się spośród różnorodnych aktywistów i wyznające niekiedy odmienne wartości skonsolidowane wokół przytoczonej zasadniczej kwestii „bardziej trafnie na-leży określać mianem ruchów na rzecz globalnej sprawiedliwości”24. Działacze tychże ugrupowań rozpoczęli budowanie przeciwstawiających się globalizacji, oddolnych sieci społecznych, silnie zaangażowanych w politykę jasnej artyku-lacji rozpoznawanych problemów. Celem było powołanie do życia sieci łączą-cej jak najwięłączą-cej alternatywnych ruchów społecznych, w zamierzeniu miała to być sieć sieci, skonsolidowana wokół przeciwstawiania się rosnącemu wpływo-wi transnarodowych korporacji, która docelowo będzie potrafi ła skutecznie naświetlić rosnący defi cyt mechanizmów demokratycznych i  upowszechnić wiedzę na temat narastającej w skali globalnej niesprawiedliwości dotykającej różnych sfer funkcjonowania jednostek. Chodziło także o stworzenie podat-nego gruntu dla narodzin i upowszechniania nowych, alternatywnych kodów, praktyk i wartości.

Inspiracja dla tego typu działań był niewątpliwie ruch zapatystów, który pomimo lokalnego zasięgu, stawał się w owym czasie coraz szerzej rozpozna-walny. Ponadto wzorce czerpane były także z  postulatów innych, mniej wi-docznych inicjatyw, eksponujących swoje zaangażowanie w  batalię na rzecz ochrony środowiska i zniesienia różnych form dyskryminacji, a posiłkujących się nowoczesnymi narzędziami komunikacyjnymi.

Analizując problem z  tej właśnie perspektywy, warto krótko wspomnieć o zjawisku, które wydaje się istotne z punktu widzenia ruchów zaprzęgających

22 M. Castells, Społeczeństwo sieci…, op. cit., s. 35.

23 Do Seattle w roku1999 przyjechali protestować niezadowoleni o pozornie zróżnico-wanych celach i poglądach. W ramach protestu można było zidentyfi kować: anarchi-stów, feministki, działaczy kościelnych, stowarzyszenia charytatywne, ugrupowania lewicowe, pacyfi stów i zapatystów, wszystkich zjednoczonych antyglobalistycznymi argumentami, http://www.attac.org.pl/?lg=pl&kat=&dzial=31&typ=2&id=8.

nowe technologie informacyjno-komunikacyjne do swej sieciowej działalno-ści. Za Mattelartem stwierdzić można, iż paradygmat techno-informacyjny zajmuje centralne miejsce w  globalnym projekcie, który za cel stawia sobie konsolidację całej planety „wokół wartości demokracji rynkowej