• Nie Znaleziono Wyników

KONFERENCJE, SEMINARIA, DEBATY

W dokumencie KEYNES A WSPÓŁCZESNOŚĆ (Stron 101-119)

Debatę otworzyła dr hab. Beata Majecka, prof. UG,  sekretarz generalny Polskiego Towarzystwa Eko-nomicznego oraz członek Zarządu Oddziału PTE 

* Debata (Po)pandemiczne trendy na rynku nieruchomo- ści odbyła się w siedzibie Polskiego Towarzystwa Ekono-micznego Oddział w Gdańsku 4 września 2020 r.

w Gdańsku. Następnie Uczestników powitała prof. Da-nuta Rucińska, prezes Oddziału PTE w Gdańsku.

W wystąpieniach wstępnych wskazano na funda- mentalne znaczenie rynku nieruchomości dla gospo-darki oraz znaczenie badania nowych trendów na tym  rynku, jakie wynikają z pandemii  COVID‑19.

Debatę poprzedzono uczczeniem minutą ciszy pa-mięci profesora Leszka Kałkowskiego, wybitnego  znawcy rynku nieruchomości. (Wspomnienie o Leszku  Kałkowskim opublikowane jest na str. 148–152 ni-niejszego „Biuletynu”).

Debatę  moderowała  dr  hab.  Beata  Majecka,  prof. UG, a główne zagadnienia do dyskusji opracował  dr hab. Dariusz Trojanowski, prof. UG, zastrzegając,  że wykaz tych zagadnień nie powinien ograniczać  zakresu debaty. Ponieważ na rynku nieruchomości  wyróżnia się  m. in. rynki/segmenty mieszkaniowy  i komercyjny, dlatego zaproponował, żeby debatę  rozpocząć od tego pierwszego, a następnie przejść  do drugiego.

KONFERENCJE, SEMINARIA, DEBATY

KONFERENCJE, SEMINARIA, DEBATY

Dr hab. Trojanowski, prof. UG, sformułował py-tania problemowe i rozpoczął merytoryczną część  debaty.

Pytania problemowe:

Dlaczego w większości regionów rynków nie-•  ruchomości w Polsce ceny mieszkań nie spadły  znacząco, a w pewnych nawet wzrosły?

Czy nieruchomości w okresie kryzysu wywołanego 

•  pandemią zostały uznane przez inwestorów za  safe haven, czyli inwestycje nazywane bezpieczną  przystanią?

Czym różni się obecna sytuacja na rynku nieru-•  chomości od kryzysu z roku 2008?

Dr hab. Dariusz Trojanowski, prof. UG: Uniwer-sytet Gdański.

Obecny pandemiczny kryzys cechuje wiele różnic  w porównaniu ze światowym kryzysem finansowym  z 2008 r. Mówca przywołał pewną chronologię zda-rzeń. W grudniu 2019 r. zdiagnozowano  COVID‑19  w Chinach, w miejscowości Wuhan. Pierwsze, miękkie  działania Unia Europejska podjęła już w styczniu  2020 r. Dotyczyły one koordynacji sytuacji kryzyso- wych. 11 marca 2020 r. Światowa Organizacja Zdro-wia ogłosiła pandemię. Szereg działań wspierających  gospodarkę, zarówno na poziomie europejskim, jak  i na poziomie krajowym, uruchomiono już w marcu,  w kwietniu. Unia Europejska przewidziała wsparcie  w wysokości 500 mld EUR. W Polsce rząd oszacował 

tarczę antykryzysową na  312 mld PLN.

Należy zadać pytanie,  jak te działania przełożyły  się  na  rynek  nierucho-mości, przede wszystkim  mieszkaniowy. Zmiany,  jakie  nastąpiły,  są  dość  zaskakujące.  Z  danych  wynika, że podstawowy  wskaźnik charakteryzu-jący rynek mieszkaniowy,  czyli dynamika cen, nie  wskazuje  na  wyraźne  trendy.  Ceny  mieszkań  na  rynku  pierwotnym  na  niektórych  rynkach  spadły  w  sposób  nie-znaczny,  na  niektórych  nie uległy zmianie, a na  innych znacznie wzrosły. 

Dane opracowane przez  firmę JLL wskazują, że  od pierwszego kwartału  2020 r. do drugiego kwar-tału 2020 r. w Warszawie  ceny mieszkań spadły zaledwie o 2%, w Krakowie  w ogóle nie uległy zmianie, w Łodzi zanotowano  nieznaczny spadek – o 3%. Racjonalnie, jak się wy-daje, zachował się rynek we Wrocławiu, gdzie ceny  spadły o 20%. W Poznaniu z kolei zanotowano wzrost  cen o 13%, a w Trójmieście aż o 39%. Jest to bardzo  zaskakujące. Można zatem postawić pytanie, z czego  wynikają właśnie takie zmiany na rynku nieruchomo-ści mieszkaniowych. Czy rzeczywiście inwestorzy  traktują nieruchomości mieszkaniowe inaczej niż  w czasie kryzysu z roku 2008? Czy traktują je jako  bezpieczną przystań, czyli taką inwestycję obok złota  czy poszczególnych walut, w którą warto lokować, bo  będzie chroniła kapitał przed utratą wartości z powodu  inflacji czy innego ryzyka.

Okres pandemii jest bardzo trudny dla rynku nie-ruchomości. W analizach koncentruję się na rynku,  który najlepiej znam, czyli na Trójmieście. W marcu  nie działo się tu praktycznie nic. To był okres dużej  niepewności, inwestorzy wstrzymywali inwestycje. 

Dotyczy to także nabywców mieszkań przeznacza-nych bądź na wynajem, bądź w celu zaspokajania  własnych potrzeb. Natomiast już w kwietniu wyraźna  jest istotna zmiana. Deweloperzy, biura sprzedaży,  pośrednicy zaobserwowali wzrost zainteresowania  nabywaniem mieszkań. W maju sytuacja wróciła do  normy, a obecny (wrzesień) okres oceniany jest le-piej, w stosunku do okresu przed pandemią, czyli  mamy sytuację, tak jakby tej pandemii właściwie nie  było. Ona oczywiście znajdzie odzwierciedlenie we  Co trzeba wiedzieć

o studiach nad przyszłością

Książka  przedstawia  ewolucję  studiów  nad  przyszłością na świecie, których intensywny rozwój  w  ostatnim  okresie  stał  się  jednym  z  ważnych  nurtów  współczesnej  nam  cywilizacji.  Na  tym  tle  autor  próbuje  odpowiedzieć  na  pytanie  jak  przedstawiają się studia w Polsce. Niestety diagnoza  ta wypada dla nas niekorzystnie. Mamy w Polsce  do czynienia z kryzysem myślenia o przyszłości. 

A jak stwierdza w recenzji niniejszej książki Profesor  Zdzisław Sadowski „Doświadczenie uczy, że prowadzenie rzetelnych studiów  nad przyszłością staje się coraz bardziej niezbędne wobec gromadzących się  zagrożeń i niepewności. Nie było tak kiedyś, gdy można było liczyć na spokojny  rozwój w wyniku spontanicznego funkcjonowania gospodarki rynkowej. Dziś ta  sama gospodarka rynkowa osiągnęła stadium, w którym jej działanie prowadzi  do autodestrukcji i tworzy konieczność dopracowania się metod rozumnego  sterowania gospodarką i rozwojem społecznym. To zaś wymaga racjonalnego  myślenia o przyszłości w coraz dłuższym horyzoncie czasowym.” Książka  może być szczególnie przydatna i interesująca dla polityków, biznesmenów,  dziennikarzy, młodzieży studenckiej oraz szerszego grona czytelników, których  interesuje przyszłość naszego kraju.

S. Gomułka

www.ksiazkiekonomiczne.pl

wskaźnikach, jeżeli będziemy je obliczali w ujęciu  rocznym, ale ten przeskok już nastąpił. Można tym  samym odnieść wrażenie, że uczestnicy rynku nie- ruchomości, tak jak chyba większość naszego spo-łeczeństwa, zapomnieli już o pandemii, już jakby  nie chcieli w tym po prostu uczestniczyć. „Był bal  i chcemy dalej mieć bal”.

Prof. Elżbieta Mączyńska: Na Titanicu.

Dr hab. Beata Majecka, prof. UG: Czyli okazuje się,  że tytuł (Po)pandemiczne trendy jest jak najbardziej  uzasadniony, mimo że to „po” nadal w nawiasie.

Dr hab. Dariusz Trojanowski, prof. UG: Pandemia  trwa, ale rynek już tego nie widzi, już jakby dyskon-tuje pozytywną zmianę, która powinna w przyszłości  nadejść.

Dr hab. Beata Majecka, prof. UG: Bardzo ciekawy  punkt widzenia, czy właśnie rzeczywiście sytuacja  się zmieniła i faktycznie już nastąpiła ta pozytywna  zmiana.

Dr Ewelina Nawrocka: Uniwersytet Gdański.

Chciałabym odnieść się do tak wysokiego wzro-stu z kwartału na kwartał średniej ceny mieszkań  w Trójmieście. Średnia, jak wiadomo, jest miernikiem  nieprecyzyjnym i należy pamiętać, że jest wrażliwa  na udziały segmentów nieruchomości wchodzących  do zbioru cen.

Chciałabym zwrócić uwagę na szczególny charakter  Trójmiasta pod względem rodzaju nabywanych nieru-chomości w celach inwestycyjnych. To w mojej ocenie  może tłumaczyć, dlaczego w Trójmieście odnotowano  tak duży wzrost ceny średniej. Otóż dlatego, że w po-daży, tak przypuszczam, znalazły się nieruchomości 

o podwyższonym stan- dardzie, bo pojęcia nie-ruchomości  luksusowe  nie chciałabym używać,  gdyż jak dotąd w Polsce  nie  jest  on  poprawnie  zdefiniowany.  Przy-puszczam,  że  właśnie  nieruchomości  o  pod-wyższonym standardzie  w  Trójmieście  zostały  wprowadzone do podaży  i stały się smakowitym  kąskiem dla inwestorów  uciekających  prawdo-podobnie przed inflacją. 

Te nieruchomości mogły  być bardziej preferowane  od zwykłych mieszkań, 

które dotąd były tak licznie kupowane w Trójmieście  z przeznaczeniem na wynajem. Dlaczego nierucho-mości o podwyższonym standardzie? Uznaje się, że  one w okresie kryzysu utrzymają swą wartość lub ją  zwiększą, w odróżnieniu od standardowych mieszkań,  które dodatkowo mogą nie posiadać najlepszej loka-lizacji. Uważam, że w Trójmieście ta struktura mogła  mieć wpływ na tak skokowy wzrost ceny średniej.

Prof. Marek Bryx: Szkoła Główna Handlowa w War-szawie.

Od kilkunastu lat dzielę rynek nieruchomości na  4 podsystemy – inwestycyjny, finansowania, zarządza-nia i obrotu, kolejność obojętna. Z punktu widzenia  rozwoju gospodarczego istotny jest przede wszystkim  podsystem inwestycyjny i od niego chciałbym zacząć,  bo w gruncie rzeczy to, co się w tym podsystemie  dzieje jest najbardziej interesujące.

Mamy w tej chwili sporą liczbę zaawansowanych  inwestycji, w Warszawie jest w budowie kilkanaście  budynków biurowych, z tego prawdopodobnie więk-szość zostanie dokończona w tym roku lub na początku  następnego, ponieważ niedokończenie będzie większą  stratą niż dokończenie w warunkach rosnącego ryzyka. 

Natomiast oczekuję raczej tego, że inwestycje zma-leją dopiero w połowie przyszłego roku i to będzie  zauważalne, ponieważ inwestorzy, w moim odczuciu,  zaczekają z nowymi projektami, żeby zobaczyć, jaki  będzie efekt tej pandemii.

Mam na myśli przede wszystkim inwestycje biu-rowe, hotelowe. W tych pierwszych, jeszcze miesiąc  czy dwa temu notowano w Polsce średnio 10% pusto-stanów – w Łodzi najwięcej, w Warszawie ok. 10%. 

Ale co będzie, kiedy do użytku zostaną oddane nowe  powierzchnie? Według przeprowadzonych szacun-ków w Warszawie przybędzie relatywnie niedużo  powierzchni biurowej, bo ok. 100 tys. metrów, jednak 

O lepszy ład społeczno ‑ekonomiczny

I miejsce w kategorii „najlepsza książka szerząca  wiedzę ekonomiczną” w konkursie ‘„ ECONOMICUS” 

organizowanym przez Dziennik Gazetę Prawną.

Polskie  Towarzystwo  Ekonomiczne  oddaje  do  rąk czytelników książkę przygotowaną wspólnie  z Instytutem Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii  Nauk. Książka ta stanowi wybór dzieł Tadeusza  Kowalika, wybitnego naukowca, profesora nauk  ekonomicznych, specjalizującego się w badaniach  z zakresu ekonomii transformacji, ekonomii porównawczej, a także historii  gospodarczej i metodologii nauk humanistycznych.

S. Gomułka

www.ksiazkiekonomiczne.pl

NFERENCJE, SEMINARIA, DEBATY

czy powierzchnia ta znajdzie najemców? Co prawda  70% tej powierzchni zostało przedwstępnie zakontrak- towane. Jednak nie oznacza, że to się na pewno prze-łoży na umowy najmu. Ale jeżeli nawet przyjmiemy,  że 70% tej powierzchni będzie zagospodarowane,  a 30% nie, to wskaźnik pustostanów będzie rósł. A to  oznacza, że inwestorzy zaczną się nad swoimi planami  poważnie zastanawiać.

Przy ograniczeniach lotów i podróży zagranicz- nych itp., jeżeli utrzymamy dotychczasowe admi-nistracyjne pomysły na walkę z pandemią, które są  co  najmniej  dziwne,  to  gdybym  był  inwestorem,  miałbym poważne wątpliwości co do lokowania pie-niędzy w budynki. I taki głęboki namysł ze strony  inwestorów nam grozi, i w moim odczuciu przełoży  się on na spadek stopy inwestycji. Zależy to także,  a może przede wszystkim, od oceny przez inwestorów,  stosunku rządu do pandemii. Jeśli rocznie w Polsce  umiera 400 tys. osób, to tysiąc nie powinno wywoły-wać aż takich restrykcji. Nie jestem nieczuły. Każda  śmierć to tragedia, ale według GUS w I kwartale lat  2018 i 2019 umierało średnio dziennie ponad 1100  osób! My zaś rozwalamy gospodarkę, bo zanotowano  12 zgonów dziennie.

Przepraszam, że trochę zbaczam z tematu, ale żeby  znaleźć odpowiedź na pytanie, co będzie z rynkiem  nieruchomości, to trzeba byłoby znać odpowiedź na  pytanie, jak się zachowa rząd w stosunku do tej pan-demii, która, jak każdy rodzaj grypy, zapewne się na  jesieni nasili.

Przykładowo, weźmy galerie handlowe. W momen-cie kiedy wstrzymano w nich handel, to przeniósł się  on do Internetu. Udział handlu online sięgnął 12% ob-rotu. W momencie kiedy otwarto galerie, z powrotem  wrócił poniżej 11% udziału. Już nie spadł poniżej 10%,  tak jak było wcześniej, mimo że galerie są otwarte,  chociaż z ograniczeniami. Więc to musi mieć wpływ  na decyzje inwestorskie – budować nowe galerie czy  nie? Jeżeli tak, to gdzie i jakie? Może małe, nieko-niecznie zwane galeriami itp....

Czyli dla mnie kwestia inwestycji wygląda tak: 

Na razie na placach budów widać ogromny ruch,  kończone jest wszystko, co się da, ale co do nowych  inwestycji nastąpi ograniczenie. Dotyczy to również  mieszkań. Tu mamy już konkretne potwierdzenie, bo  liczba wydanych pozwoleń na budowę spadła.

Prof. Elżbieta Mączyńska: I kredyty spadły.

Prof. Marek Bryx: I liczba udzielonych kredytów  na mieszkania spadła. Natomiast ceny nie spadły,  bo deweloperzy się dostosują do rynku. Zmniejszą,  w rozsądnych granicach, podaż i zrównają ją z popy-tem rosnącą ceną.

Wracając do pytania, które zadał dr hab. Dariusz  Trojanowski, prof. UG, na początku debaty, to znaczy 

co z tymi mieszkaniami, cenami, dlaczego tak rosną? 

Cóż, jeśli spojrzymy na to, gdzie w Polsce można  ulokować pieniądze, to nie ma w tej chwili, mimo  rosnących cen mieszkań, lepszego pomysłu niż kupić  mieszkanie z przeznaczeniem na wynajem. Złoto po-drożało zbyt dużo i raczej się na nim nie zarobi. Chyba  że ktoś, nie wiem, w antyki, dzieła sztuki zainwestuje,  ale i tu ceny wzrosły. Lokata nieoprocentowana, lub  przynosząca 0,2% w skali roku, albo w porywach 1%,  ale tylko na 2 miesiące, o ile się zainwestuje nowe  środki, po prostu nie wytrzymuje porównania, z lo-katą w mieszkanie. Nawet jeśli nie uda się osiągnąć  stopy zwrotu rzędu 4 czy 5%, to uchroni się zasoby  przed inflacją, co od zawsze było jedną z funkcji  nieruchomości. A co do zwrotu – zadecyduje rząd,  umożliwiając lub nie ruch turystyczny. To będziemy  wiedzieli za rok.

Prof. Elżbieta Mączyńska: I proponuję, żebyśmy  się za rok spotkali.

Dr hab. Beata Majecka, prof. UG: Tak jest, zapra-szamy już do PTE.

Prof. Marek Bryx: Wyciągniemy wtedy ten steno-gram.

Dr hab Beata Majecka, prof. UG: Tak, takie porów-nanie w czasie jest zawsze pouczające.

Prof. Marek Bryx: To tyle, co chciałem powiedzieć  tytułem wstępu.

Mnie się wydaje, że najgorszą sytuację w tej chwili  mają zarządcy nieruchomości biurowych.

Utrzymanie starych najemców, przy, być może,  jakichś ruchach cenowych prawdopodobnie jest moż-liwe, ale zagospodarowanie nowych przestrzeni nie  będzie łatwe. To jest prawdziwe wyzwanie.

prof. Danuta Rucińska: Aktualnie reprezentuję gdyń- ską Wyższą Szkołę Administracji i Biznesu im. Euge-niusza Kwiatkowskiego, który był wielką osobowością  w historii miasta i jest patronem uczelni, z którego  jestem dumna.

Wydaje się, że można potwierdzić, że najlepszą lo-katą w długim okresie są inwestycje w nieruchomości. 

Niezależnie od tego, czy są to grunty, czy są to inne  obiekty np. lokale mieszkalne, czy to na wynajem,  czy też do własnego użytkowania, czy wreszcie do  przekazania potomnym. Poprę to przykładem znanej  mi decyzji sprzed 40 laty, dotyczącej zakupu gruntu  na lichej, piaskowo ‑gliniastej ziemi na Kaszubach za  równowartość ówczesnego dużego Fiata. Po formal-nym przekwalifikowaniu jej użyteczności i podziale,  początkowo na rekreacyjne, potem budowlane działki  wielokrotność zysków jest trudna do opublikowania, 

liczona w milionach aktualnych, polskich złotych. 

Zrodziło się przy tym poważne pytanie, jak je sensow-nie skonsumować w czasie pandemii i przy licznych  ograniczeniach.

Prof. Elżbieta Mączyńska:  Firmy  mają  ponad  300 mld wolnych środków pieniężnych.

Prof. Danuta Rucińska: To jest wystarczający powód,  by z powodzeniem inwestować na rynku nieruchomo-ści, np. Gdańsk jest atrakcyjnym miejscem do życia. 

Zapewne działa magia ciekawej historii i bliskości  morza. Wielu świadomych problemów z wyjazdami  np. za granicę z powodu pandemii lokuje swoje środki,  nabywając lokale w Trójmieście. Stąd ich wysokie  ceny. To też koło napędowe dla inwestorów, dewelo-perów, poszukujących atrakcyjnych miejsc, luk, gdzie  można jeszcze coś postawić, zabudować, osiągając  w przyszłości zyski.

Powrócę jeszcze do działek na Wysoczyźnie Ka-szubskiej. Grunty pod zabudowę nabywają młodzi  ludzie,  roczniki  siedemdziesiąte,  osiemdziesiąte,  dziewięćdziesiąte, młodzi, mają dzieci, a wakacje  w warunkach niepewnych warto spędzać z dala od  skupisk ludności, najlepiej w lesie, w pięknym i bez-piecznym otoczeniu. Stąd ceny tych nieruchomości  będą utrzymywały się na wysokim poziomie. Ten  rynek nadal pozostanie aktywny. Należy spodziewać  się, moim zdaniem, w najbliższej przyszłości dobrej  koniunktury na rynku nieruchomości, niezależnie czy  decyzje zakupowe będą dotyczyły mieszkań na rynku 

pierwotnym, czy wtórnym, grunty pod zabudowę  rekreacyjną czy mieszkaniową.

Warto zatem podkreślić, że inwestowanie w nie-ruchomości jest znakomitą lokatą, która nie traci na  wartości, a wręcz zyskuje w długim okresie.

Dr hab. Beata Majecka, prof. UG: Nigdy nie traciła  na atrakcyjności, więc jest szansa, że teraz też tak  będzie.

Prof. Krystyna Dziworska: Wyższa Szkoła Ban-kowa.

Istotnie,  mając  na  uwadze  dotychczasowe  do- świadczenia w zakresie funkcjonowania rynku nie-ruchomości, można formułować takie ogólne tezy,  dotyczące inwestycji w nieruchomości. Natomiast  obecna, pandemiczna rzeczywistość, która dotknęła  również rynek nieruchomości, wymaga nowego spoj-rzenia na tę sferę gospodarki. Bez wątpienia, pandemia  była wielkim zaskoczeniem dla uczestników tego  rynku, zwłaszcza dla tych, którzy ulokowali znaczne  pieniądze w nieruchomości. Ten stan rynku, który ma  miejsce od marca do dnia dzisiejszego, jest analizo-wany przez firmy doradcze i instytucje. Nie zawsze  prognozy co do przyszłości są optymistyczne, a oko-liczności i warunki, w jakich funkcjonuje rynek, są  jeszcze nierozpoznane. Niejasne są działania rządu  w tym względzie, nie przedstawiono dotąd strategii  aktywizacji gospodarczej państwa w kontekście nie-wyobrażalnego długu publicznego, który w tej chwili  sięga 250 mld PLN. Pogłębia się problem inwestycji, 

NFERENCJE, SEMINARIA, DEBATY

Rynek firm pożyczkowych

Należy podkreślić duże zalety pracy o charakterze teoretycznym,  metodycznym i praktycznym recenzowanej publikacji. Na pozytywną  ocenę  składa  się   m. in.  to,  że:  odkrywa  etapy  ewolucji  rynku  firm  pożyczkowych  w  Polsce;  uwydatnia  współczesne  problemy  regulacji rynku finansowego; przedstawia kompleksowe spojrzenie  na funkcjonowanie instytucji rynku pożyczkowego z perspektywy  socjologicznej; zawiera mozaikę różnych podejść (analizy na podstawie  wywiadów,  ankietowe  badania,  badanie  metodą  „tajemniczego  klienta”, analizy danych statystycznych), co tworzy silne fundamenty  informacyjne do opracowania polityki rozwoju tego zaniedbanego  rynku usług finansowych.

prof. zw. dr hab. Stanisław Kasiewicz (fragment recenzji) książka dostępna bezpłatnie:

http://www.pte.pl/pliki/pdf/rynek_firm_pozyczkowych_w_polsce_branicka.pdf

www.ksiazkiekonomiczne.pl RYNEK FIRM

POŻYCZKOWYCH W POLSCE Teoria i praktyka

redakcja naukowa Iwona Jakubowska-Branicka

które zmniejszyły się o 12%. W ostatnich latach pro-blem inwestycji trwale występował, czyli ryzyko  inwestycyjne było ważną determinantą ostrożności  przedsiębiorstw w zakresie inwestowania. Natomiast  obecnie, w warunkach pandemii, sytuacja jest dodat-kowo skomplikowana. Nawiązując do wypowiedzi  dr. hab. Trojanowskiego, prof. UG, podzielam Jego  opinię, że ceny nieruchomości nieco się ustabilizowały  w ostatnim czasie, zwłaszcza jeśli chodzi o rynek  mieszkaniowy, lecz nastąpiły zmiany przestrzenne  w dynamice popytu. W niektórych dużych miastach,  wręcz zaobserwowano większe zainteresowanie in-westycjami w nieruchomości mieszkaniowe, co, jak  sygnalizowali przedmówcy, znajduje potwierdzenie  w poszukiwaniu przez inwestorów relatywnie bez-piecznej alokacji kapitału własnego. Niewątpliwie  na rynku finansowym gorący kapitał istnieje. Trwają  nieustannie poszukiwania inwestorów, gdzie uloko-wać nadwyżki finansowe? Z pewnością atrakcyjne  inwestycje mieszkaniowe w satelitarnych miastach  są i będą przedmiotem zainteresowania zamożnych  ludzi. Gdańsk, Kraków i inne miasta są, i – jak się  wydaje – będą, ciągle atrakcyjne dla inwestorów. 

Z drugiej strony zasadniczo zmieniają się warunki  finansowania nieruchomości mieszkaniowych, które  są ważne dla mniej zamożnych uczestników rynku. 

Obserwuje się bowiem zaostrzenie warunków uzy-skiwania kredytów hipotecznych. Wymagany jest  obecnie wkład własny na poziomie do 30% kwoty  kredytu, wzrosły marże itd., co ogranicza dostępność  kredytu na cele mieszkaniowe. Zmiany te nie doty- kają wyłącznie osób fizycznych, ale wpływają rów-nież na decyzje firm deweloperskich. Koszt kapitału  nie dotyczy tylko osób fizycznych, ale również osób  prawnych, zwłaszcza deweloperów, którzy oceniają  finansowe uwarunkowania przez pryzmat stopy zwrotu  z kapitału. Moim zdaniem działania firm deweloper-skich koncentrują się, zwłaszcza obecnie, na tym, aby  rozpoznać współczesne uwarunkowania zewnętrzne  i wewnętrzne, by oszacować ryzyko biznesu i wybrać 

strategię działania na najbliższy okres. De-weloperzy, w swojej mądrości biznesowej  i doświadczeniu zdobytym na rodzimym,  niełatwym rynku, będą szukali drogi ku pew-nej, na miarę możliwości stabilizacji. Inna  jest oczywiście sytuacja firm deweloperskich  posiadających poduszkę finansową, inna zaś  firm finansujących się kredytem bankowym. 

Firma deweloperska nie jest bowiem pod-miotem charytatywnym, lecz organizacją 

Firma deweloperska nie jest bowiem pod-miotem charytatywnym, lecz organizacją 

W dokumencie KEYNES A WSPÓŁCZESNOŚĆ (Stron 101-119)