• Nie Znaleziono Wyników

Konteksty powstania Web 2.0

Niniejsza część jest poświęcona opisowi środowiska Web 2.0. W części po-przedniej sformułowaliśmy trzy jego zasadnicze perspektywy: technologiczną, mityczną i społeczno-gospodarczą. Zauważyliśmy także, że te trzy perspekty-wy są z sobą połączone, tworząc konglomerat wzajemnie zachodzących na sie-bie i warunkujących się wpływów. Wśród nich stosunkowo najmniej miejsca poświęciliśmy technologii. Tutaj uczynimy ją punktem wyjścia. Web 2.0 jest pojęciem, które pozornie wydaje się powszechnie znane, jednak jej rzeczywi-stość jest złożona. Perspektywa technologiczna oferuje dość łatwy pretekst jako punkt wyjścia; jest nim artykuł Tima O’Reilly’ego What Is Web 2.0: Design Patterns and Business Models for the Next Generation of Software z 2005 roku1, opisujący w swej pierwszej warstwie pewne rozwiązania programistyczne, które stały się technicznym fundamentem tej formacji. Stanowią one jedynie początek dalszych, złożonych konsekwencji, rozgrywających się w obrębie po-zostałych, pochodzących spoza technologii i wymienionych przed chwilą ob-szarów. Zanim jednak zaczniemy, zwróćmy uwagę, że O’Reilly, rozpoczynając swój wywód, powołuje się na historyczny, ekonomiczny kontekst nadrzędny dla powstania Web 2.0 – słynne pęknięcie spekulacyjnej bańki internetowej.

Data 10 marca 2000 roku, piątek, zostanie zapamiętana jako ważna cezura oraz kamień milowy w historii najnowszej ekonomii związanej z nowymi technolo-giami. Na zamknięciu w czwartek 9 marca 2000 roku indeks NASDAQ przekra-cza psychologiczną granicę pięciu tysięcy punktów, osiągając wartość 5046,86, przy utrzymującym się bardzo stromym wzroście, który tylko w tym samym roku w ciągu niecałych trzech miesięcy osiąga 24%. Ten wzrost trwa już dłu-go, ale w drugiej połowie lat 90. staje się gwałtowny: poziom tysiąca punktów zostaje przekroczony w 1995 roku, dwóch tysięcy – w 1998, trzech tysięcy – w 19992.

1 Dostępny na stronie: http://oreilly.com/web2/archive/what-is-web-20.html (dostęp:

20.12.2012).

2 Jorn Madslien: Dotcom bubble burst: 10 years on, http://news.bbc.co.uk/2/hi/busi-ness/8558257.stm (dostęp: 20.12.2012).

NASDAQ to skrót od National Association of Securities Dealers Automated Quotations, czyli rynek papierów wartościowych oparty na tzw. over-the-coun-ter stock exchange, polegającej na pozagiełdowym obrocie walorami, powołany do życia w 1971 roku. Rozwój i rozpowszechnienie technologii komputerowej w latach 50. i 60. – piszą autorzy The American Economy: A Historical Encyclope-dia – prowadzi do pierwszego, zautomatyzowanego systemu wyceny papierów wartościowych niepojawiających się na innych giełdach. Obrót nimi obejmu-je właśnie NASDAQ – spółka zależna National Association of Securities Dea-lers (NASD) i prowadzi pod nadzorem SEC (U.S. Securities and Exchange Com-mission – Komisji Giełd i Papierów Wartościowych Stanów Zjednoczonych)3. W 1998 roku wolumen transakcji NASDAQ osiągnął 5,8 biliona dolarów, co uplasowało go na drugim miejscu na świecie po giełdzie nowojorskiej New York Stock Exchange (7,3 biliona dolarów) [Northrup 2003, 193].

Feralnego dnia 9 marca 2000 roku indeks NASDAQ spada gwałtownie i ten trend utrzymuje się – pomijając lokalne korekty – aż do końca 2002 roku, kiedy to jego poziom zstępuje poniżej półtora tysiąca punktów, przy czym najgwałtow-niejsza obniżka dokonuje się jeszcze w 2000 roku; na początku 2001 roku jego poziom jest już grubo poniżej dwóch tysięcy punktów. Castells przytacza liczby:

Od początku 2000 roku [...] do marca 2001 Nasdaq spadł o 60%, Standard & Poor o 23%, a Dow Jones o 12%. Z amerykańskich giełd zniknął majątek o nominalnej wartości 4,6 biliona dolarów, co stanowi 50 procent PKB Stanów Zjednoczonych [Castells 2003, 123].

Dokładne dane, a także opis krachu, podaje również książka Anthony’ego Perkinsa i Michaela Perkinsa The Internet Bubble [Perkins 2001]. Piszą oni, że od 22 grudnia 2000 roku sumaryczna kapitalizacja publicznych spółek inter-netowych spadła w ciągu roku o 75%, co oznaczało zniknięcie z rynku kwoty rzędu biliona dolarów. Spośród 378 spółek, które badali, 211 zanotowało spa-dek powyżej 80% [Perkins 2001, 16]. W uzupełnieniu autorzy podają obszer-ną listę przedsiębiorstw, pochodzących z sektora IT związanego z Internetem (Internet Software & Services oraz Internet Information Providers), zawierającą dane dotyczące wartości ich akcji na dzień 1 marca 2001 roku w porównaniu z najwyższymi notowaniami z roku ubiegłego [Perkins 2001, 290]. Dawni lide-rzy, tacy jak DoubleClick, InfoSpace, Internet Capital Group, Red Hat czy Ver-tical Net, gwałtownie stracili na znaczeniu, lądując na pozycji spółek groszo-wych. Wśród oiar spadków znalazły się także takie uznane marki jak Yahoo!

(spadek o 88%), Amazon (spadek o 86%), czy C/Net (spadek o 84%); z począt-kiem marca 2001 roku akcje Yahoo! kształtowały się na poziomie ceny pierw-szej oferty publicznej, a Amazonu spadły nawet poniżej niej [Perkins 2001, 16].

Rzut oka na listę 211 najbardziej poszkodowanych spółek obrazuje masową skalę krachu. W jego wyniku 130 spółek zniknęło z rynku całkowicie [Perkins

3 Więcej informacji na oicjalnej stronie: http://www.sec.gov/about/whatwedo.shtml (dostęp: 20.12.2012).

2001, 16]. Castells podaje jeszcze jeden obrazowy przykład; irma Cisco4, której wartość giełdowa w 2000 roku sięgnęła 555 miliardów dolarów, czyniąc z niej najdroższe przedsiębiorstwo świata, w ciągu następnego roku notuje spadek swoich akcji o 78% [Castells 2003, 82].

Z przytoczonych danych wypływa dla autorów The Internet Bubble wniosek oczywisty: kapitał inwestycyjny wysokiego ryzyka pomógł zbudować zbyt wie-le przedsiębiorstw, a banki inwestycyjne wprowadziły zbyt wiewie-le niepewnych interesów do obrotu publicznego [Perkins 2001,19]. A jednak – i jest to zdanie wypowiedziane niemal na drugi dzień po katastroie, gdy jeszcze, mówiąc me-taforycznie, dymiły zgliszcza – odpowiedź na pytanie o następną wielką szansę inwestycyjną się nie zmienia. Tą „wielką rzeczą”, jak piszą, pozostaje nadal sek-tor zaawansowanych technologii. Podają liczby, z których wynika, że pozostaje on poważnym działem gospodarki. Sam Internet, pozostający olbrzymim ryn-kiem, posiada w nim ciągle rosnący udział [Perkins 2001, 21].

Manuel Castells próbuje, mimo podobnego braku dystansu czasowego, uogólnić opis sytuacji na giełdzie. Z perspektywy roku 2001, a więc bezpo-średnich doświadczeń związanych z gwałtownym spadkiem indeksu NASDAQ, formułuje wnioski o ogólniejszym charakterze, które odnoszą się do całej rze-czywistości ekonomicznej tamtego okresu. Mają one dwoisty charakter; odno-szą się do rynku inansowego jako pewnej całości, widzianej w abstrakcyjnej, syntetycznej perspektywie, mogącej zmierzać w kierunku systemowego mode-lu oraz do pragmatyki zarządzania, w której decyzje inwestycyjne, rynkowe są fortunne i zwiększają zysk lub przeciwnie: błędne i prowadzą do strat. Obie te perspektywy są z naszego punktu widzenia istotne; pierwsza pozwoli myśleć o rzeczywistości ekonomicznej Internetu w ramach pewnej całości, druga lo-kalizuje przyczyny gwałtownej przeceny akcji przedsiębiorstw internetowych w ich strategii i prowadzi do poszukiwania nowych, uzdrawiających rozwiązań.

Ta druga diagnoza Castellsa doskonale odnajduje się w założeniach przyjętych później i składających się na nową odsłonę funkcjonowania Internetu, nazwa-ną Web 2.0 przez Tima O’Reilly’ego, autora jej manifestu z 2005 roku5. Jest to w istocie zmiana paradygmatyczna, a nie jedynie wiele udoskonaleń. Obie per-spektywy Castellsa są zatem potrzebne do jej zrozumienia.

Castells uważa, że często popełnianym błędem jest przyjęcie sposobu rozu-mowania, w którym rynek inansowy jest wytrącanym z równowagi mechani-zmem; świadczy o tym pojęcie „bańki spekulacyjnej”, która sugeruje istnienie stanu postrzeganego jako obowiązująca norma [Castells 2003, 123]. Tego ro-dzaju myślenie w szczególności zakłada milcząco istnienie stanu „równowa-gi rynkowej”, która, jak ostrożnie pisze, „zdaje się nie funkcjonować” [Castells 2003, 124]. W zamian proponuje wyobrażenie rynków inansowych jako

4 Największy producent sprzętu do budowy sieci komputerowych, więcej na stronie:

http://www.cisco.com/web/about/index.html (dostęp: 20.12.2012)

5 Samo pojęcie Web 2.0 pojawiło się w 2002 roku, w którym Dermot McCormack opubli-kował książkę Web 2.0: The Resurgence of the Internet and eCommerce [Funk 2009, XVII].

[...] automatu wykonującego nagłe ruchy i kierującego się nie logiką ekonomiczną, lecz logiką chaosu wynikającego z milionów decyzji podejmowanych jednocześ-nie w skali całego globu w odpowiedzi na zawirowania informacyjne mające różne źródła, łącznie z publikacjami danych o zyskach [Castells 2003, 103].

Odwołuje się bezpośrednio, choć milcząco, do idei układów nierównowago-wych Ilyi Prigogine’a, laureata Nagrody Nobla otrzymanej w 1977 roku za wkład w „termodynamikę nierównowagową”6. Chemik ten zauważył, że nasze przeko-nania dotyczące procesów w przyrodzie kierują się uprzednim założeniem, zgod-nie z którym główną formą istzgod-nienia natury są stabilne stany doznające zakłóceń, rozpoznając w nim wyłącznie rodzaj zewnętrznej konstrukcji poznawczej. Stan nierównowagi7 jest bowiem stanem permanentnym, a equilibrium to jedynie me-tafora, ułatwienie niemogące pretendować do poziomu hipotezy8.

Castells widzi właściwe środowisko, w którym są podejmowane decyzje inwestycyjne, jako rodzaj „zawirowania informacyjnego” [Castells 2003, 102].

Składa się na nie fala cząstkowych wiadomości o różnego rodzaju statusie: od plotek i przecieków po fachowe analizy i dane. Taka rzeczywistość nie daje się uchwycić w mechanicystycznie ustrukturyzowiony ład; jest chaotyczna w tym sensie, że skutki procesów decyzyjnych są skomplikowanymi, probabilistycz-nymi wypadkowymi bliżej nieokreślonej i wewnętrznie dynamicznie powiąza-nej fali zmiennych, w której istnieją złożone, ruchliwe, wielokrotne sprzężenia zwrotne. Sytuacja ta raczej przypomina stan zjawisk atmosferycznych niż me-chanizm. Castells konceptualizuje go w bardzo charakterystyczny sposób, od-wołując się do opinii Paula Volckera, którą tutaj za nim zacytuję:

Przepływ funduszy i ich wycena w warunkach wolnego rynku kapitałowego zależy w równej mierze od rzeczywistości, jak i od tego, jak jest ona postrzegana, albo mó-wiąc ściślej: postrzeganie rzeczywistości staje się rzeczywistością [podkreślenie moje – R.M.] [Castells 2003, 102]9.

To zjawisko wiąże ze specyiką Internetu i choć uważa, że ma ono tylko iloś-ciowy charakter, bowiem wynika z jego banalnej właściwości, jaką jest przy-spieszenie i wzbogacenie obiegu informacji, prowadzi ostatecznie do zmiany fundamentalnej: dezaktualizuje klasyczny cykl koniunkturalny [Castells 2003, 106]. Nie można więc tłumaczyć załamania kursu akcji w 2000 roku jako

lo-6 Więcej na stronie: http://www.nobelprize.org/nobel_prizes/chemistry/laureates/1977/

(dostęp: 20.12.2012).

7 Prigogine opisuje to odkrycie i idącą za nim formalną interpretację na przykład w książ-ce Kres pewności. Czas, chaos i nowe prawa natury, Warszawa 2000

8 Problem equilibrium u Adama Smitha opisuje Wiktor Werner, który sumuje opisy róż-nego rodzaju zjawisk ekonomicznych przedstawianych przez autora Badań nad naturą i przy-czynami bogactwa narodów, takich jak cena czy płaca, w ramach pewnej, przyjmowanej przez niego konceptualnie idei zmienności, sprowadzającej się do „równowagowego cyklicznego (koniunkturalnego) procesu” czy też „dynamicznego, nieustannego i naprzemiennego przy-wracania równowagi i jej utraty”, o korzeniach starożytnych [Werner 2009, 106].

9 Ten fakt jest także argumentem podtrzymującym słuszność wyróżnienia obszaru mito-logizacji w środowisku Web 2.0.

gicznej reakcji emocjonalnej bądź racjonalnej na wzrosty, lecz jest ona „chao-tycznym zachowaniem strukturalnym związanym z globalizacją, deregulacją i handlem elektronicznym” [Castells 2003, 106]. Ma zatem charakter systemo-wy i ukazuje nosystemo-wy wzorzec procesów ekonomicznych, charakteryzujący się wzrostem ryzyka i chwiejnością. Tę interpretację stanu NASDAQ w 2000 roku potwierdza według Castellsa jego powszechność; wstrząs odczuł cały rynek ak-cji, a nie tylko irmy internetowe [Castells 2003, 105].

Perspektywa odmienna, a więc ta, która nastawia się na pragmatykę zarzą-dzania, może zostać zinterpretowana jako wskazywanie pewnych szczególnych założeń strategicznych przedsiębiorstw, które wpisały się na skomplikowaną siatkę zmiennych chaotycznego rynku inansowego. Spowodowały one lokalne wzmocnienia tendencji, które złożyły się ostatecznie na kryzys. Castells wymie-nia ich kilkanaście. Są istotne, ponieważ późniejsze strategie przedsiębiorstw internetowych, należące do ogólnego modelu określonego jako Web 2.0, na-wiązują właśnie do nich. Owe strategiczne założenia mają bardzo zróżnicowa-ny charakter, co potwierdza chaotyczne źródło „zawirowań informacji”, wśród nich Castells wymienia:

• zły model biznesu: zbyt duże nakłady związane z wirtualnym handlem,

• nieufność klientów wobec płatności dokonywanych kartami płatniczymi,

• fałszywe założenie o wystarczalności zysków pochodzących z reklamy darmowych stron informacyjnych,

• odrzucenie przez klientów reklamy zindywidualizowanej jako narusze-nia prywatności,

• odrzucenie przez nich stron płatnych jako naruszenia obietnicy darmo-wego dostępu do sieci,

• nasycenie rynku karmy dla zwierząt,

• wzrost niepewności wywołany przewidywaną zmianą technologiczną i końcem epoki PC,

• rozczarowanie brakiem obiecywanego dostępu do Internetu za pomocą telefonów komórkowych,

• spowolnienie nakładów na technologie informacyjne spowodowane przeinwestowaniem w poprzednich latach wywołanym przez tzw. plus-kwę milenijną,

• zbyt obite portfele akcji powstałe wskutek wysokich zakupów w okresie hossy.

• brak stabilności politycznej: stagnacja w Japonii i próba podważenia wy-ników wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych,

• negatywne prognozy profesorów ekonomii przywiązanych do tradycyj-nych metod zarządzania sprzeczne z wizjonerskimi opiniami Alana Green-spana, charyzmatycznego szefa FED10 [Castells 2003, 124–126].

10 Federal Reserve System – system banków zarządzany przez Radę (Board of Governors of the Federal Reserve System), której w latach 1987–2006 przewodniczył Alan Greenspan.

Niezwykle interesujący jest konceptualny krok, dokonywany przez Castell-sa w chwili, gdy przytacza słowa Paula Volckera. Informacja traci w nich wa-lor referencyjności: nie odnosi się do przedmiotów, ale do innych informacji, w czym przypomina Baudrillardowski schemat symulakrum, zgłoszony przez niego w początkach ponowoczesności. Jego pomysł pojawił się już około poło-wy lat 70.11, a więc zanim Internet przybrał charakter powszechny, co nastą-piło dopiero w początkach lat 90. Idea nieprzekraczalnej granicy wytwarzanej przez język, który materializuje się jako pewne społeczne formy, stające się faktycznym środowiskiem człowieka, rozwija się od końca lat 60., ale pojawia się w postaci wielu hipotez około dziesięć lat później głównie w obrębie ilo-zoii francuskiej. Należy do nich być może najbardziej znana koncepcja Jeana--François Lyotarda zawarta w książce Kondycja ponowoczesna, Raport o stanie wiedzy z 1979 roku (polskie wydanie: 1997). Ten gest Castellsa, o którym tutaj tylko wspominam, wpisuje się doskonale w interpretatywny model analizy śro-dowiska, który zaproponowałem w poprzedniej części.

Wnioski, które przytoczył Castells, pojawiają się w swojej zrekonstruo-wanej przez gospodarczą i społeczną rzeczywistość, pozytywnej postaci, za-ledwie kilka lat później. Wspomniany na wstępie artykuł Tima O’Reilly’ego What Is Web 2.0: Design Patterns and Business Models for the Next Generation of Software z roku 2005 jest opisem właśnie wyłonionej nowej rzeczywistości Internetu. Ten niezwykle wpływowy tekst dotyczy bieżącego stanu sieci, któ-ry został przez Dale’a Dougherty’ego w czasie konferencji z 5–7 października 2004 roku12 nazwany Web 2.0. Tim O’Reilly na potwierdzenie wagi tekstu i sa-mego zjawiska przytacza 9,5 miliona cytowań tego pojęcia, które zjawiły się w sieci w okresie następnego półtora roku. Zgodnie ze statystyką Google jego popularność wzrastała dalej, aby osiągnąć szczyt w kwietniu 2007 roku13. Ar-tykuł zaprzecza pojawiającemu się z początku przekonaniu o przereklamowa-niu sieci WWW i powołuje się na zdanie Carloty Perez, która uznała podobne giełdowe bańki spekulacyjne i towarzyszące im wstrząsy za naturalne zjawisko związane z cyklicznym pojawianiem się technologicznych rewolucji.

Zdanie tej badaczki o brytyjsko-wenezuelskim pochodzeniu, profesorki na Uniwersytecie Technologicznym w Tallinie w Estonii oraz profesorki wizytu-Więcej na oicjalnej stronie FED: http://www.federalreserve.gov oraz stronie edukacyjnej:

http://www.federalreserveeducation.org/ (dostęp: 20.12.2012).

11 Mowa tutaj o książce Wymiana symboliczna i śmierć, której oryginalne wydanie ukazało się w 1976 roku (polskie tłum.: 2007).

12 Oicjalna strona, na której można znaleźć m.in. wystąpienia poszczególnych uczestni-ków konferencji: http://www.web2con.com/web2con/ (dostęp: 20.12.2012). Od tamtej pory spotkania te są kontynuowane pod nazwą Web 2.0 Summit i gromadzą czołowych przedsta-wicieli irm z sektora IT oraz teoretyków. Ostatnia konferencja z 2011 roku przyniosła popra-wioną topograię Web 2.0. Więcej na oicjalnej stronie: http://www.web2summit.com (dostęp:

20.12.2012).

13 Dane te pochodzą ze statystyki wyszukiwarki Google znajdującej się na stronie:

http://www.Google.com/insights/search/?hl=pl#q=%22web%202.0%22&cmpt=q (dostęp:

20.12.2012).

jącej w czołowych, europejskich szkołach wyższych14, jest ciekawe, ponieważ stanowi rodzaj dyskusji ze zreferowanymi poglądami Manuela Castellsa. Uważa ona bowiem, że istnieje swego rodzaju cykl historyczny o długotrwałym okre-sie, który przyniósł w czasie ostatnich dwustu lat pięć rewolucji technologicz-nych. Opisuje to zjawisko w najbardziej znanej książce Technological Revolu-tions and Financial Capital: The Dynamics of Bubbles and Golden Ages, wydanej w 2002 roku, na którą najprawdopodobniej powołuje się Tim O’Reilly. Książka ta dowodzi, że co około pół wieku powtarza się następująca sekwencja: rewo-lucja technologiczna – inansowa bańka spekulacyjna – zapaść – „złoty” okres, będący skutkiem zaabsorbowania wniosków wynikających z zapaści – politycz-ne niepokoje, będące skutkiem mechanizmów leżących w naturze samego kapi-talizmu [Perez 2002, 5].

Perez identyikuje kolejne rewolucje: pierwsza rozpoczęta w 1771 roku to rewolucja przemysłowa w Wielkiej Brytanii; druga rozwijająca się w 1829 roku jest związana z wynalezieniem silnika parowego i rozwojem kolei; trzecia da-towana na rok 1875 otwiera wiek stali, elektryczności i przemysłu ciężkiego;

czwarta, pojawiająca się w 1908 roku, jest określana jako epoka ropy naftowej, samochodu i masowej produkcji oraz piąta – najważniejsza z naszego punktu widzenia – to rewolucja inaugurująca wiek informacji i telekomunikacji, któ-rej początek wyznacza zbudowanie pierwszego komercyjnego mikroproce-sora przez Marciana Hoffa i Federico Fagginiego z Intelu w 1971 roku [Perez 2002, 11]. Ta ostatnia rewolucja przyniosła światową telekomunikację cyfro-wą, wykorzystującą komputery i oprogramowanie oraz w szczególności Inter-net i rozmaite technologie sieciowe [Perez 2002, 14]. Wśród innowacyjnych, najpowszechniejszych zasad nowego paradygmatu technologiczno-ekono-micznego, który się wówczas pojawił, znalazły się: powszechne zastosowanie technologii informacyjno-komunikacyjnych (ICT); zdecentralizowana, siecio-wa integracja; wiedza jako kapitał i obecność niematerialnego, kapitałowego składnika; heterogeniczność, rozproszenie i zdolność adaptacji; segmentacja rynków połączona z rozwojem nisz; ekonomia zakresu, skala połączona ze specjalizacją; globalizacja i glokalizacja; wewnętrzna i zewnętrzna współpraca oraz łatwe, natychmiastowe komunikowanie się i współdziałanie także w skali globalnej [Perez 2002, 18].

Badaczka zwraca uwagę, że poza rozprzestrzenianiem się nowego, wynikłe-go z rewolucji technologicznej paradygmatu w obrębie ekonomii, powodują-cego strukturalne zmiany w obrębie produkcji, dystrybucji, komunikacji i kon-sumpcji, transformacja dotyczy także polityki, a nawet ideologii, i odsyła w ich przypadku do Castellsa [Perez 2002, 19]. Jednocześnie podkreśla, że każda rewolucja technologiczna włącza nowe aspekty życia oraz aktywności gospo-darczej w obręb mechanizmu rynkowego, powodując terytorialne rozszerzenie penetracji kapitalizmu o nowe kraje i obszary, a uruchamianie sił mnożących

14 Jej prywatna strona znajduje się pod adresem: http://www.carlotaperez.org (dostęp:

20.12.2012).

bogactwo wywołuje powszechne i głębokie zmiany we wzorcach inwestowa-nia, modelach organizacyjnych, mapach mentalnych aktorów społecznych i in-stytucjach regulujących procesy ekonomiczne i społeczne [Perez 2002, 20]. Po-dobnie jak Castells uważa ona, że w ramach tych zmian znaczącą rolę odgrywa kapitał inansowy [Perez 2002, 21] – analizie tej roli poświęca osobną część książki. W konkluzji stwierdza, że rok 2002 jest momentem, w którym świat znajduje się w punkcie zwrotnym, a kryzys pierwszych dwóch lat wieku XXI, wzmożony atakiem na World Trade Center, jest chwilą, prowadzi do fundamen-talnej, instytucjonalnej restrukturyzacji zapowiadającej synergiczny rozwój i „złoty wiek” [Perez 202, 167]. Jednocześnie dostrzega trzy niebezpieczne ob-szary napięć, które wywołały recesję: napięcie pomiędzy „papierowymi”, ik-cyjnymi wzrostami wartości a realną zdolnością dochodową przedsiębiorstw, która w tle ma działania nieuczciwe i nielegalne (tzw. Casino economy); konlikt pojawiającego się potencjału wzrostu produkcji z istniejącym proilem i ryt-mem potrzeb, mimo globalnie rozwijającego się rynku, poszerzonego o Chiny, Rosję czy kraje postkomunistyczne, oraz polityczne i społeczne skutki przeciw-stawienia sobie krajów bogatych i – z drugiej strony – zadłużonych czy pogrą-żonych w ekonomicznym kryzysie, wywołującym powszechne zagrożenia bez-pieczeństwa i stabilności [Perez 2002, 168–170].

Dla Tima O’Reilly’ego złoty wiek w wypadku Internetu niewątpliwie ozna-cza ozna-czasy rozwijających się gwałtownie nowych, pomysłowych rozwiązań bi-znesowych, które wykorzystują metodycznie potencjał właśnie rozwiniętych i dalej doskonalących się technologii. Czasy te następują po doskonale miesz-czącym się w teorii Perez inansowym spekulacyjnym krachu roku 2000. Nie-pokoje polityczne będące następnym stadium wynikającym z teorii być może powinny się pojawić już w chwili, w której pisany jest niniejszy tekst. Czy są nimi ruchy polityczne w rodzaju Oburzonych, wypadki związane z ACTA, czy powszechnie pojawiające się poczucie wyczerpania obecnej formuły kapita-lizmu, wzmagające się zwłaszcza od czasu afery z tzw. kredytami subprime i kryzysem gospodarki światowej po roku 2008 – to pytania wykraczające poza

Dla Tima O’Reilly’ego złoty wiek w wypadku Internetu niewątpliwie ozna-cza ozna-czasy rozwijających się gwałtownie nowych, pomysłowych rozwiązań bi-znesowych, które wykorzystują metodycznie potencjał właśnie rozwiniętych i dalej doskonalących się technologii. Czasy te następują po doskonale miesz-czącym się w teorii Perez inansowym spekulacyjnym krachu roku 2000. Nie-pokoje polityczne będące następnym stadium wynikającym z teorii być może powinny się pojawić już w chwili, w której pisany jest niniejszy tekst. Czy są nimi ruchy polityczne w rodzaju Oburzonych, wypadki związane z ACTA, czy powszechnie pojawiające się poczucie wyczerpania obecnej formuły kapita-lizmu, wzmagające się zwłaszcza od czasu afery z tzw. kredytami subprime i kryzysem gospodarki światowej po roku 2008 – to pytania wykraczające poza