• Nie Znaleziono Wyników

Nabycie pierwotne a nabycie pierwsze

2.4. Posiadanie inteligibilne a własność zewnętrzna

2.4.8. Nabycie pierwotne a nabycie pierwsze

Wprowadzone przez Kanta dystynkcje pojęciowe mogą wprawić czytelnika nieobeznanego z terminologią filozoficzną i prawniczą w nie lada kłopot. Analizowane przez nas nabywanie, czyli sprawienie, że jakaś rzecz, przedmiot zewnętrzny zdolności wyboru podmiotu staje się czyjś, należy właśnie do takich terminów, które niosą z sobą ryzyko niepełnego ich zrozumienia lub nawet pominięcia pewnych ważnych rozróżnień.

Kant używa pojęcia nabywanie w różnych kontekstach dzieląc je m.in. na nabycie pierwotne oraz nabycie pierwsze. Przypomnijmy, że przed wszelką prawną czynnością, wspólnota ludzi charakteryzowana jest przez Kanta jako pierwotna wspólnota posiadania ziemi. Założenie to niesie z sobą dużo większe konsekwencje, niż mogłoby się wydawać na początku. Prześledźmy ten problem w kontekście pierwszego nabycia, którym może być, jak wskazuje Kant, tylko nabycie ziemi, oraz pierwotnego nabycia, które może być także nabyciem pierwotnym ziemi (gruntu). Na czym więc polega różnica i po co Kant w ogóle dokonuje rozróżnienia na nabycie pierwotne i nabycie pierwsze?

Podstawowa konieczność wynika z chęci wskazania na charakter wspólnoty, jaką tworzą podmioty działania. Kant twierdzi, że obok wspólnoty, którą zakładamy jako pierwszą w porządku czasowym (filozof nazywa ją także wspólnotą istniejącą od prapoczątków –

communio primaeva), należy wyróżnić inną, wychodzącą poza warunki zmysłowe, wspólnotę

posiadania. Pierwsza z nich jest wspólnotą powstałą na gruncie pierwszych stosunków prawnych zachodzących między ludźmi i w tym sensie jest wspólnotą osadzoną zawsze w dziejach rodzaju ludzkiego. Prawo, które nadaje formę relacjom, w jakie wchodzą członkowie takiej wspólnoty, jest i musi być zawsze prawem nabytym, czyli takim, które wymaga zewnętrznych czynności prawnych. Z kolei wspólnota pomyślana jako idea lub jako wspólnota pierwotna, pozwala myśleć o jej członkach jako takich, którzy posiadają przedmioty zewnętrzne (w sensie możności czynienia z nich przedmiotów swej zdolności wyboru), jako pierwotnie wspólne im wszystkim. Choć w rzeczywistości taki stan nigdy nie ma miejsca, a w każdym razie nie mamy szans weryfikacji tegoż stanu, ponieważ pojęcie pierwotnej wspólnoty posiadania należy do pojęć rozumowych, a nie empirycznych.

Okazuje się bowiem, iż z prawnego postulatu czystego praktycznego rozumu, który wskazuje, że każdy przedmiot zewnętrzny może stać się czyjąś własnością, wynika konieczość pomyślenia sobie pierwotnej, nienabytej wspólnoty. Taka wspólnota, rozumiana nawet w problematycznym sensie, musi być zawsze odróżniona od pewnej wspólnoty ludzi, która istniała od zarania dziejów; czyli pierwszych, mających swój początek (określony przez warunki przestrzenne i czasowe) zachodzących między ludźmi stosunków (communio

derivativa) . Wspólnotę taką Kant określa mianem wspólnoty pierwotnej (communio 237

originaria), której źródłem jest właśnie założenie o wspólnym pierwotnym posiadaniu

przedmiotów zewnętrznych. Wspólnota natomiast sięgająca prapoczątków historii ludzkości, jest zawsze wspólnotą wymagającą zewnętrznej czynności prawnej i w tym sensie nigdy nie może być ona rozumiana jako wspólnota pierwotna, której źródła nie można opierać na dziejach, a jedynie na zasadach . Mówiąc w skrócie, problematycznie przedstawiona przez 238

Kanta wspólnota pierwotna jest pewną ideą. Nie dość, że należy ją odróżnić od rzeczywiście istniejącej wspólnoty, to należy ją rozumieć jako wspólnotę, której członkowie, co prawda niczego nie mają – jako coś co byłoby ich własnością, ale w wyniku wspólnego posiadania (które jest nazywane przez Kanta także posiadaniem pierwotnym), mogą sprawić poprzez czynności nabycia (najpierw pierwotnego), że wśród zewnętrznych przedmiotów, w których posiadaniu są wszyscy, te które są przedmiotem ich zdolności wyboru, mogą stać się zarazem ich własnością.

Pojęcie wspólnego posiadania Kant przedstawia nieco bliżej w § 16. Nauki prawa, gdzie stwierdza, że „wszyscy ludzie znajdują się pierwotnie w zbiorowym posiadaniu powierzchni całej ziemi (communio fundi originaria) i każdy człowiek z natury ma wolę jej użytkowania (lex iusti)” . Innymi słowy Kant wskazuje, że przed jakimkolwiek prawnym aktem wyboru, 239

to znaczy pierwotnie, wszyscy ludzie znajdują się w prawowitym posiadaniu ziemi. Oznacza

Por. Tamże, s. 69 [Kants Werke, Ak. Ausg., Bd. VI (MdS/RL), s. 258]. 237

Por. Tamże [Kants Werke, Ak. Ausg., Bd. VI (MdS/RL), s. 258]. 238

Tamże, s. 77 [Kants Werke, Ak. Ausg., Bd. VI (MdS/RL), s. 267]. 239

to, że „mają oni prawo przebywać tam, gdzie (bez własnej woli) zostali umieszczeni przez naturę i przypadek” . 240

Pierwotna wspólnota posiadania jest w Nauce prawa przedstawiona jako pewne konieczne następstwo istnienia zarówno człowieka, jak i miejsca, na którym musi on przebywać w znaczeniu powierzchni ziemi, której obszar (ze względu na swoją kulistość) jest ograniczony, a znajdujący się na niej ludzie zajmują jej poszczególne części akcydentalnie. Te naturalne warunki powodują, że ludzie nie są w stanie uniknąć wzajemnych kontaktów, a ograniczoność powierzchni ziemi z konieczności, zmusza do zawierania relacji między poszczególnymi podmiotami. Ta sama podstawa, która zmusza człowieka do łączenia się we wspólnoty, jest także źródłem wszelkich ludzkich skłonności i egoistycznych działań; mówiąc

Tamże, s. 73 [Kants Werke, Ak. Ausg., Bd. VI (MdS/RL), s. 262]. 240

słowami Kanta, możemy je nazwać «miłością własną» . Z kolei realizacja przez podmioty 241

działania własnych, subiektywnych celów, łączy się z ryzykiem, że granice wolności jednych aktorów mogą zostać w każdej chwili zignorowane i pogwałcone przez innych. Nie ma albowiem żadnej zewnętrznej instancji, która mogłaby określić to, co jest zgodne z prawem. Na wypadek konfliktu, podmiotom do realizacji ich własnych celów lub po prostu utrzymania już zrealizowanych – w postaci np. zgromadzonych dóbr – pozostaje więc korzystać jedynie z siły bądź zdolności w postaci sprytu, aby w ostateczności osiągnąć swoje zamiary. Innymi słowy, sytuacja taka nie pozostawia podmiotom działania nic innego, prócz próby zabezpieczenia się na wypadek ewentualnego ataku ze strony innych lub przyjęcia postawy

Kant w nie jednym miejscu sugeruje, że podstawą wszelkich ludzkich skłonności i przywar jest 241

„miłości własna”. W szerszym kontekście należałoby stwierdzić, że źródłem wszelkiego zła jest wrodzony pociąg człowieka do zła oraz nieżyczliwość wpisana w ludzką naturę. Z drugiej jednak strony, jak stwierdza Kant, „ta sama nieżyczliwość [...] zmusiła ludzi do wspólnoty”, a więc do tego, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo, którego nie posiadaliby w stanie natury, tj. stanie nieregulowanym prawem. W piśmie z 1784 roku p.t. Idea powszechnej historii w aspekcie kosmopolitycznym (Pomysły do ujęcia historii powszechnej w aspekcie kosmopolitycznym), a więc dwanaście lat przed wydaniem Metafizyki moralności, Kant stwierdza, że „Problem ustanowienia doskonałego ustroju obywatelskiego jest zależny od problemu praworządnych stosunków zewnętrznych między państwami i bez tego ostatniego nie może być rozwiązany”. Innymi słowy, rozwój ludzkości powinien zmierzać od wyjścia ze stanu natury, jaki występuje między poszczególnymi jednostkami, aby następnie, już jako wspólnota obywateli w państwie prawa, przejść do stanu prawa między poszczególnymi państwami. Ciekawym jest jednak to, że według filozofa, ta sama nieżyczliwość, która wcześniej „zmusiła ludzi do wspólnoty okazuje się znów przyczyną tego, że każda wspólnota w stosunkach zewnętrznych, tzn. jako państwo w stosunku do innych państw, pozostaje w nieskrępowanej wolności, a w efekcie jedno może oczekiwać od drugiego tylko zła, takiego samego jak to, które wcześniej przygniatało pojedynczych ludzi i zmusiło ich w końcu do wstąpienia w stan praworządności obywatelskiej”. Interesująca jest także kolejna uwaga Kanta, a mianowicie to, że to „przyroda [natura] (…) posługuje się nieżyczliwością ludzi, a także całych społeczeństw i organizmów państwowych, używając tego rodzaju stworzenia jako środka, by poprzez nieunikniony antagonizm osiągnąć stan spokoju i bezpieczeństwa. Inaczej mówiąc, za pośrednictwem wojen, nadmiernego i nigdy nieustającego przygotowywania się do nich, poprzez nędzę, którą ostatecznie w stosunkach wewnętrznych odczuwać musi każde państwo nawet podczas pokoju, doprowadzić najpierw do niedoskonałych prób, w końcu zaś, po wielu zniszczeniach, przewrotach, a nawet wyczerpaniu wewnętrznych sił do tego, co rozum mógłby podpowiedzieć ludziom również bez tych smutnych doświadczeń, a mianowicie do porzucenia stanu barbarzyństwa i wejścia w związek narodów”, I. Kant, Dzieła zebrane, Idea powszechnej historii w ujęciu kosmopolitycznym, t. VI, s. 37 [Kants Werke, Ak. Ausg., Bd. VIII (Idee zu einer allgemeinen Geschichte in weltbürgerlicher Absicht), s. 24]. Oczywiście pomysły królewieckiego filozofa ewoluowały, a problem ostatecznej formy stosunków, jakie winny przyjąć wszystkie państwa, pozostaje wciąż kwestią sporną wśród badaczy Kantowskiej filozofii. W niniejszej pracy będę jedynie sygnalizował i ewentualnie wskazywał na podstawowe kierunki interpretacyjne wspomnianego zagadnienia.

ofensywnej. Następstwem tego jest z kolei brak bezpieczeństwa i ciągłe zagrożenie, które możemy nazwać stanem wojny każdego przeciw każdemu . 242

Wróćmy jednak jeszcze do pojęcia wspólnoty pierwotnej, którą, według Kanta, należy założyć z racji na wspomnianą już ograniczoność obszaru ziemi, która może być zajęta przez ludzi oraz sam fakt istnienia człowieka, rozumianego jako istota o naturze rozumnej, ale zarazem zmysłowej. Przypomnijmy, że ta pierwotna wspólnota, istniejąca przed jakimkolwiek prawnym wyborem, składa się z jednostek, które znajdują się w pierwotnym posiadaniu zbiorowym (communio possessionis originaria) ziemi. Wynika to z przyjętej przez Kanta zasady a priori, że tylko ludzie mogą wykorzystywać miejsce na ziemi zgodnie z normami prawa, albowiem tylko oni, jako istoty zamieszkujące ziemię, są zdolni działać podług przedstawienia sobie praw. Jak można jeszcze inaczej rozumieć stwierdzenie Kanta, że prawowite posiadanie ziemi, to zwyczajnie prawo do przebywania tam, gdzie podmiot bez własnej woli został umieszczony przez przypadek ? Otóż w § 12. Nauki prawa, Kant 243

podchodzi do próby wyjaśnienia powyższego problemu w nieco inny sposób. Stwierdza on bowiem, że ziemię można rozumieć, jako substancję w aspekcie teoretycznym, a znajdujące się na niej wszelkie ruchomości jako akcydensy. Innymi słowy, tak, jak akcydensy są zależne od istnienia substancji, tak wszelkie znajdujące się na powierzchni ziemi przedmioty są zależne od tego, że znajdują się właśnie na niej. Pierwotne posiadanie ziemi zaś przez podmioty działania stanowi zarazem podstawę do przyjęcia założenia, że wszelkie istniejące przedmioty zdolności wyboru mogą stać się czyjąś własnością lub inaczej mogą zostać pierwotnie nabyte, w wyniku czego stają się one czymś moim.

Założenie istnienia stanu wspólnoty posiadania, zwanego inaczej pierwotnym zbiorowym posiadaniem, które ma miejsce przed wszelkim aktem prawnym, bowiem

Rozum wskazuje jednak na rozwiązanie, którego celem byłoby zabezpieczenie wolności 242

(zewnętrznej) rozumianej jako niezależność od przymuszającej woli (zdolności wyboru, woli arbitralnej) innych, jeżeli tylko może ona współistnieć z wolnością wszystkich innych podług powszechnych norm. Polega ono na wyjściu ze stanu natury i wejściu w stan normowany prawem a więc w stan prawno-obywatelski.

Por. I. Kant, Metafizyczne podstawy nauki prawa, dz.cyt., s. 73 [Kants Werke, Ak. Ausg., Bd. VI 243

ustanowione jest przez naturę – niezależnie od naszej woli, okazuje się być niezbędnym warunkiem do tego, aby móc w ogóle zrozumieć pojęcie nabywania, tj. możności zobowiązywania kogoś do tego, aby wykluczył siebie z prywatnego użytkowania rzeczy, którą ja wcześniej już użytkowałem. Gdyby bowiem nie istniała owa pierwotna wspólnota posiadania, wówczas żaden człowiek nie mógłby sobie rościć praw do jakiegokolwiek zewnętrznego przedmiotu wyboru. Nie istniałaby też możliwość wykluczania kogokolwiek z prawa do użytkowania jakiejś rzeczy, bowiem wszystkie one byłyby niczyje i nie mogłyby być czyjeś zarazem. Nikt zatem nie mógłby czynić przedmiotem swego wyboru czegokolwiek, co znajdywałoby się poza nim, tj. byłoby od niego różne. To z kolei, jak było już wyjaśniane we wcześniejszej części pracy, stałoby w sprzeczności z rozumową zasadą wolności człowieka. Założenie pierwotnej wspólnoty posiadania jest zatem warunkiem wszelkiej możliwości nabywania czegokolwiek. Wróćmy do rozpatrywania dystynkcji między pojęciem nabywania pierwszego i nabywania pierwotnego.

Otóż w kontekście nabycia pierwszego, mamy do czynienia z nabywaniem jakiejś rzeczy, a taką, która może zostać nabyta jako pierwsza, może być tylko ziemia w sensie 244

wszelkiego obszaru nadającego się do zamieszkania. Możemy więc zadać kilka pytań. Po pierwsze: dlaczego inne rzeczy, w postaci znajdujących się na ziemi ruchomości, nie mogą być nabyte jako pierwsze? Po drugie: dlaczego właśnie ziemia z jednej strony może odnosić się do nabycia pierwszego, a z drugiej do pierwotnego? Powiedzieliśmy już, że pierwotna wspólnota ludzi, którą należy odróżnić od wspólnoty istniejącej od prapoczątków, jest właśnie wspólnotą pierwotnego posiadania ziemi. Posiadanie jednak jest czymś różnym od własności. Jest w zasadzie warunkiem umożliwiającym wszelką własność. Aby zatem cokolwiek, co znajduje się na ziemi bądź na jakimkolwiek innym obszarze możliwym do zamieszkania, mogło stać się czyjeś, pierw sam ten obszar musi do kogoś przynależeć. Dokładniej rzecz ujmując, osoba, która rości sobie prawo do objęcia w swe władanie (prawne posiadanie) jakiegokolwiek materialnego przedmiotu zewnętrznego, znajdującego się na powierzchni ziemi, musi uprzednio znajdować się w prawnym (w sensie inteligibilnym) posiadaniu tejże

Por. Tamże, s. 72 [Kants Werke, Ak. Ausg., Bd. VI (MdS/RL), s. 261]. 244

ziemi. Ze względu na aprioryczna zasadę praktycznego rozumu, która mówi nam o konieczności założenia o istnieniu wspólnoty pierwotnego posiadania ziemi, możemy powiedzieć, iż każdy człowiek w sposób pierwszy, tzn. niezależny od swej woli, tj. przed wszelkim możliwym wyborem, jest prawnym posiadaczem ziemi, na której się urodził, tj. ma możność jej użytkowania, jakby należała ona do niego. Tego rodzaju własność jednak, jako istniejąca przed wszelkim świadomym wyborem, jest własnością, można rzec, naturalną (pierwszą). W tym sensie, że jest daną przez naturę, a zatem domagającą się prawnego uregulowania, o ile podmiot wyboru chce wykluczyć z jej użytkowania inne podmioty działania, które przecież mają równe prawa do jej posiadania. Można zatem powiedzieć, iż pierwsze nabycie ziemi znaczy tyle, co prawowite, choć jeszcze nie prawomocne jej użytkowanie, które daje mi wszelkie podstawy. by w dalszej kolejności ubiegać się o możliwość prawnego nabycia jej fragmentu, tj. określonego gruntu. Takie nazwiemy już wówczas pierwotnym nabyciem, jako że staje się ono przedmiotem świadomego wyboru, dokonanego przez podmiot działający. Ponieważ jednak pierwotne nabycie jest nadal nabyciem powstałym przed istnieniem wspólnoty własności, wobec czego może ono być jedynie wyrazem jednostronnej woli podmiotu i nie daje jeszcze gwarancji faktycznego respektowania przez innych swych praw nabycia. O tym będzie jeszcze mowa w późniejszej części pracy. Teraz natomiast jeszcze jedna kwestia domaga się wyjaśnienia, mianowicie, dlaczego pierwsze nabycie może dotyczyć wyłącznie ziemi, a nie rzeczy, które się na niej znajdują? Otóż Kant odpowiedź na to pytanie wyprowadza w sposób rozumowy, mianowicie porównując ziemię do substancji, a znajdujące się na niej rzeczy do jej akcydensów. W ten sposób odróżnia on substancję, tj. ziemię, w sensie terenu możliwego do zamieszkania, od jej akcydensów, czyli przedmiotów znajdujących się na niej. Kant uznaje tę pierwszą za rodzaj nieruchomości, inaczej „rzeczy, której nie można poruszyć nie niwecząc jej formy” 245

w przeciwieństwie do przedmiotów znajdujących się na niej, które jako ruchome (przynajmniej w swej materii), a zatem takie, które można poruszać bez wpływu na ich formę, są jedynie swego rodzaju przypadłościami ziemi. Tym samym Kant wskazuje na fakt, iż

Tamże [Kants Werke, Ak. Ausg., Bd. VI (MdS/RL), s. 261]. 245

pomimo że owe przypadłości ziemi, jak drzewo czy dom stojący na niej, są w pewnym sensie zależne od niej, tj. nie mogłyby istnieć, gdyby nie ziemia, na której stoją, to jednak nie mogą być zaliczane do przedmiotów tożsamych z ziemią. Nie są one bowiem samą substancją, lecz tylko jej akcydensami. Tym samym prawo pierwszej własności, które odnosi się do ziemi, nie może odnosić się do rzeczy znajdujących się na niej, jako nie przynależących do jej istoty.

Do rzeczy znajdujących się na ziemi, jak też pozostałych zewnętrznych przedmiotów naszej woli , nie może odnosić się nie tylko prawo pierwszej własności, ale także prawo 246

pierwotnej własności (tj. przyrodzonej). Jest to również jedną z logicznych konsekwencji założonej wcześniej pierwotnej wspólnoty posiadania. Nic bowiem, co należy do zewnętrznych przedmiotów woli z przyrodzenia, nie może być moje, ponieważ gdyby takowym było, wykluczałoby to możliwość istnienia zewnętrznej wolności. Oznaczałoby to bowiem wykluczenie z możliwych przedmiotów mojego, czy cudzego wyboru określonych przedmiotów zewnętrznych, które niezależnie od mojej woli, byłyby już w moim posiadaniu. Natomiast istnienie wolności zewnętrznej może być utrzymane wyłącznie przy założeniu, iż wszelkie przedmioty zewnętrzne, tj. różne ode mnie, mogą być moje. Oznacza to, że mogę uczynić je przedmiotem swej woli, a w konsekwencji też wejść w ich posiadanie. Założenie o istnieniu pierwotnej wspólnoty posiadania zapewnia nam właśnie występowanie takich warunków, w których choć wszystko, co zewnętrzne potencjalnie może stać się moim, to jednak, aby tak mogło być, rzeczywiście muszę dokonać pierw określonego aktu woli. Musi on być zgodny z prawami powszechnego rozumu, a jego finalnym etapem jest właśnie nabycie, czyli sprawienie, że coś jest moim. Z tegoż powodu zapewne Kant stwierdza, że w istocie żaden z zewnętrznych przedmiotów nie może być czyjś w sposób pierwotny (być czyjąś własnością). Może on być jednak pierwotnie nabytym, tzn. „takim, który nabywa się

Powiedzieliśmy, że zewnętrzne przedmioty mojego wyboru mogą być tylko trzy i że są nimi albo 246

materialne rzeczy poza mną, albo żywiona wola wykonania przez kogoś pewnej czynności (praestatio), albo stan kogoś innego w stosunku do mnie. Z kolei forma nabywania każdego z tych trzech rodzajów przedmiotów zewnętrznych, przyjmuje postać albo prawa rzeczowego (ius reale), albo prawa osobowego (ius personale), albo prawa rzeczowo-osobowego (ius realiter personale).

nie wyprowadzając go z własności kogoś innego” . Przejdźmy teraz do momentów, które 247

Kant wyodrębnia w ramach nabycia pierwotnego.

Tamże, s. 68 [Kants Werke, Ak. Ausg., Bd. VI (MdS/RL), s. 258]. 247