• Nie Znaleziono Wyników

Funkcjonariusze otrzymywali wiele pochwał od swoich przełożonych, zwłasz-cza podzwłasz-czas okresowej oceny wyników ich pracy. Pochwały na piśmie przygoto-wywały również oddziałowe organizacje partyjne. Oprócz stosunkowo wysokiego wynagrodzenia, w porównaniu z innymi kategoriami zawodowymi, licznych pre-mii i nagród pieniężnych wyróżnianym funkcjonariuszom wręczano nagrody rze-czowe, np. Andrzej Więckowski kończąc w 1973 r. WSO MSW w Legionowie, za uzyskanie dobrych i bardzo dobrych wyników w nauce otrzymał aktówkę, innym ofiarowywano na przykład książki105.

Najlepszych nagradzano w sposób wyjątkowy. I tak właśnie doceniono zasługi Wiesława Hryniewicza. W marcu 1989 r. dyrektor Departamentu I MSW gen. Zdzi-sław Sarewicz zwrócił się do I zastępcy ministra spraw wewnętrznych, szefa służby wywiadu i kontrwywiadu gen. Władysława Pożogi z następującą prośbą: W okresie ostatnich kilku lat Wydział III–1 WUSW w Krakowie, kierowany przez ppłk. W[iesława]

Hryniewicza, owocnie współdziała z Departamentem I MSW, zwłaszcza w zakresie rozpracowywania działalności ośrodków dywersji na Zachodzie i ich powiązań ze strukturami opozycyjnymi w kraju. W wyniku tego współdziałania wypracowano nową sytuację operacyjną, umożliwiającą – w krótkiej perspektywie – bezpośrednie dotarcie do ośrodków decyzyjnych i służb specjalnych USA. W związku z powyższym uprzejmie proszę o wyrażenie zgody na wyróżnienie ppłk. W[iesława] Hryniewicza w formie delegowania go w podróż kurierską. Rozwiązanie to stanowiłoby wyraz uznania naszej Jednostki dla zaangażowania i wysiłku ppłk. W[iesława] Hryniewi-cza, a równocześnie byłoby motywacją i zachętą dla innych jednostek krajowych na rzecz aktywizacji współpracy z Departamentem I MSW106. Dzięki przychylnej decyzji gen. Pożogi pomiędzy 13 a 21 lipca 1989 r. Hryniewicz odbył podróż kurierską do Skandynawii (Finlandia, Szwecja, Norwegia, Dania i Islandia)107. Z takim wyjazdem wiązały się bardzo wymierne korzyści finansowe.

Funkcjonariusze SB byli dosyć hojnie nagradzani różnego rodzaju odznacze-niami państwowymi i resortowymi, a także innych instytucji i organizacji. Były to odznaki czy medale brązowe, srebrne i złote: „Za Zasługi w Ochronie Porząd-ku Publicznego”, „W Służbie Narodu”, „Uczestnikom Walk w Obronie Władzy Ludowej”, „Za Zasługi dla Ziemi Krakowskiej”, „Za Pracę Społeczną dla Miasta Krakowa”, „Za Zasługi dla Obronności Kraju”. Szczodrze nadawano im także Krzyże Zasługi, zwłaszcza srebrne i złote. W 1985 r. Wiesław Hryniewicz otrzymał Medal Komisji Edukacji Narodowej. W 1969 r. Jana Billa uhonorowano Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (w 1977 r. otrzymał też Krzyż Oficerski), podobnie jak Stanisława Knapika w 1984 r. Ten ostatni był również posiadaczem Srebrnej Odznaki im. Janka Krasickiego oraz – jak na ironię – Srebrnej i Złotej Odznaki 600-lecia Uniwersytetu Jagiellońskiego.

105 IPN Kr 059/767, Wyciąg z zarządzenia nr 64/73 z 12 VII 1973 r., k. 74.

106 IPN Kr 059/669, Raport z 30 III 1989 r., k. 153.

107 Ibidem, Wniosek personalny z 21 X 1989 r., k. 154.

Wydział III/III–1 WUSW w Krakowie i jego funkcjonariusze

47 Dobrą okazją do przyznania wysokich nagród pieniężnych była ocena pracy operacyjnej prowadzonej na rzecz Departamentu I MSW w poszczególnych Wy-działach WUSW w Krakowie. Za zaangażowanie i współdziałanie w uzyskaniu poważnych efektów pracy na rzecz Departamentu I szef WUSW corocznie nagra-dzał naczelników, ich zastępców i kierowników Sekcji poszczególnych pionów.

Wśród wyróżnianych znajdowało się także kierownictwo Wydziału III–1. W 1985 r.

Jan Krawczyk otrzymał z tego tytułu 9000 zł. W roku następnym kwotą 14 tys. zł nagrodzono naczelnika Wiesława Hryniewicza. W 1988 r. Hryniewicz otrzymał 25 tys., a jego zastępca Krawczyk 20 tys. zł108.

Szczególne słowa uznania i pochwały ze strony przełożonych oraz władz par-tyjnych i państwowych spotykały funkcjonariuszy po udanych akcjach pacyfika-cyjnych przeprowadzanych podczas nielegalnych manifestacji i pochodów. Po protestach mieszkańców Krakowa i Nowej Huty 30–31 sierpnia 1984 r. szef kra-kowskiego WUSW wydał specjalny rozkaz, w którym pisał: Z głęboką satysfakcją przekazujemy wszystkim funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa i Milicji Oby-watelskiej Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych i podległych mu jednostek serdeczne podziękowania i wyrazy uznania I Sekretarza Komitetu Krakowskiego PZPR oraz Prezydenta Miasta Krakowa za sprawność i efektywność działań, które zapewniły ład i porządek publiczny w miejskim województwie krakowskim w ostatnich tygodniach, a szczególnie w dniach 30 i 31 sierpnia 1984 r. I Sekre-tarz Komitetu Krakowskiego PZPR i Prezydent podkreślają ideowe zaangażowanie i patriotyczną postawę, wysokie morale, a także dojrzałość polityczną wszystkich funkcjonariuszy wykazane w trudnych okresach i w każdym dniu naszej służby.

[...] Swoją zdecydowaną postawą, zdyscyplinowaniem i skutecznością działań wykazaliście wysokie kwalifikacje zawodowe i moralne, godne funkcjonariusza i pracownika resortu. Jesteśmy przekonani, że nadal nie będziecie szczędzić sił, aby sumiennym wykonywaniem powierzonych obowiązków potwierdzać swe przywią-zanie do szczytnych ideałów socjalistycznej Ojczyzny, a Wasz głęboki patriotyzm zawsze będzie znajdował odbicie we wzorowej służbie109.

Kary stosowane wobec funkcjonariuszy wynikały z przewinień, jakich się do-puszczali. Ogłaszano je w rozkazach przełożonych i przekazywano do wiadomości innym funkcjonariuszom Wydziału. Jedną z kar było wyznaczenie na niższe sta-nowisko służbowe, z czym zazwyczaj wiązało się obniżenie uposażenia. Najczęś-ciej jednak stosunkowo szybko kary takie były kolejnym rozkazem zacierane, ze względu na inne – wcześniejsze lub późniejsze – zasługi dla służby.

Karano przede wszystkim za zaniedbywanie obowiązków służbowych. Tak było w wypadku inspektora Marka Kowala. Przez pierwsze dwa lata pracy otrzy-mywał bardzo pozytywne oceny od swoich przełożonych, dzięki czemu awansował od stopnia starszego szeregowca do młodszego chorążego. W 1983 r. wstrzymano

108 IPN Kr 065/23, t. 1, Rozkaz nr 4/88 z 28 III 1988 r., k. 63–64; nr 9/86 z 9 IV 1986 r., k. 85; nr 3/85 z 6 II 1985 r., k. 99.

109 IPN Kr 065/22, t. 1, Rozkaz specjalny nr 17/84 szefa WUSW w Krakowie z 1 IX 1984 r., s. 81.

„Jagiellończyk”

48

mu wypłacanie dodatku specjalnego w wysokości 500 zł, bowiem – jak podał w uzasadnieniu naczelnik Wydziału III – w ostatnim okresie czasu poprzez nie-sumienne traktowanie obowiązków służbowych zaniedbał pracę operacyjną na powierzonym mu odcinku, przez co w znacznym stopniu obniżyło się rozpoznanie operacyjne. Pomimo kilkakrotnych upomnień nie zmienił swojego postępowania110. W 1988 r. w podobnej sytuacji znalazł się Mirosław Chećko, któremu cofnięto do-datek specjalny w wysokości 2500 zł, gdyż pomimo wielokrotnie podejmowanych przez przedstawicieli Kierownictwa Wydziału rozmów dyscyplinujących, ppor.

M[irosław] Chećko nie wykazuje aktywności w działaniach operacyjnych. Nie realizuje terminowo zlecanych mu zadań w zakresie rozbudowy bazy osobowych źródeł informacji, koncentrując się na działaniach o małym stopniu skomplikowa-nia, niewspółmiernym do posiadanych przez w/w kwalifikacji111. Tak było również w wypadku Jerzego Gondka, funkcjonariusza Wydziału IV. W 1978 r., na początku swojej kariery zawodowej, został ukarany przez naczelnika Wydziału ppłk. Józefa Biela naganą za wprowadzenie kierownictwa Wydziału w błąd. Nie wykonał zle-conego mu zadania, ale raportował o jego realizacji. Po dwóch miesiącach kara została zatarta i uznana za niebyłą112.

Dużym problemem było picie alkoholu przez funkcjonariuszy SB, tak podczas służby, jak i poza nią, a także wypadki drogowe powodowane przez pijanych. Ko-lejnym nagannym wykroczeniem była utrata dokumentów, zwłaszcza legitymacji służbowej. W tym kontekście o wyjątkowym pechu mógł mówić wspomniany Gondek. W 1980 r. naczelnik Biel ukarał go ostrzeżeniem, wytykając niepełną przydatność na zajmowanym stanowisku służbowym. Mieli być o tym poinfor-mowani wszyscy pracownicy Wydziału, a delikwentowi odebrano dodatek spe-cjalny w wysokości 500 zł. A stało się tak, bowiem kpr. Jerzy Gondek, młodszy inspektor Wydziału IV Sekcji V, wykonując w miesiącu sierpniu b[ieżącego] roku [1980] zadania operacyjne, w sposób karygodnie beztroski nosił przy sobie do-kumenty legalizacyjne wraz z legitymacją służbową oraz znaczkiem rozpoznaw-czym służby wywiadowczej MO, które następnie w dniu 7 sierpnia 1980 r. utracił w bliżej nieustalonych okolicznościach. Tego rodzaju lekceważenie elementarnych zasad konspiracji pracy operacyjnej zasługuje na ostre potępienie, zwłaszcza iż tow. J[erzy] Gondek realizując podobne zadania w 1979 r., miał możliwość

zdoby-110 IPN Kr 059/559, Wniosek personalny z 15 X 1983 r., k. 59.

111 IPN Kr 059/881, Wniosek personalny z 20 XII 1987 r., k. 94.

112 W latach wcześniejszych funkcjonariusze SB za różnego rodzaju wykroczenia byli karani znacznie surowiej. W 1959 r. na południowej granicy Polski zatrzymany został kpt. Stanisław Florek, który wraz z trzema innymi funkcjonariuszami próbował przemycić z Czechosłowacji 4134 zamki błyskawiczne o wadze 43 kg, 3167 sztuk guzików perłowych o wadze ponad 1 kg, trzy pary rękawiczek oraz dwanaście chusteczek do nosa. Za to wykroczenie został dyscyplinarnie zwolniony ze służby i wyrzucony z partii, po-nadto wszczęto przeciwko niemu postępowanie prokuratorskie. Jednak najsurowszą karą było pozbawienie go prawa do renty na podstawie milicyjnych przepisów emerytalnych. Florek wielokrotnie odwoływał się od tej decyzji. Jeszcze w 1972 r. pisał w tej sprawie do sekretarza KC PZPR Franciszka Szlachcica, a w 1973 r.

do ministra spraw wewnętrznych Stanisława Kowalczyka. W 1961 r. przywrócono mu członkostwo w PZPR, ale decyzji w sprawie jego świadczeń emerytalnych i rentowych nie zmieniono. Por. IPN Kr 058/282, Akta personalne. Funkcjonariusz SB Stanisław Florek, s. Franciszka, ur. 19 VII 1922, k. 57–59, 79–83, 86–92.

Wydział III/III–1 WUSW w Krakowie i jego funkcjonariusze

49 cia wymaganej w tym względzie ostrożności i doświadczenia113. Kara ta została zatarta w styczniu 1982 r. Ale już w maju tegoż roku Gondek złożył naczelnikowi kolejny raport: Melduję, że w dniu dzisiejszym w trakcie jazdy tramwajem linii nr 4 do pracy w godzinach rannych, tj. 7.40, na odcinku ul. Basztowa – przystanek przy komen-dzie dokonano krakomen-dzieży kieszonkowej, w wyniku której skradziono mi portfel z zawartością: legitymację służbową, dowód osobisty, prawo jazdy oraz kwotę pie-niężną w wysokości 5000 zł. Na przystanku tramwajowym, jak i w samym tramwa-ju, panował tłok, dlatego też nie mogę powiedzieć, kiedy i kto dokonał tej kradzieży, a o fakcie tym zorientowałem się dopiero w pracy (gdy chciałem dokonać zakupu papierosów w kiosku). Nadmieniam, że portfel miałem umieszczony w tylnej kiesze-ni spodkiesze-ni114. Jednak najpoważniejszego występku dopuścił się rok później: 24 maja 1983 r. po wprowadzeniu się w stan upojenia alkoholowego spowodował dekon-spirację osobowego źródła informacji oraz form pracy naszej Służby. Za powyższy czyn został ukarany przeniesieniem na niższe stanowisko115.

W kolejnych opiniach wskazywano na poprawę zachowania Gondka i należyte wywiązywanie się z obowiązków służbowych. Szczególnie istotne w tym kontekś-cie było wydarzenie, do jakiego doszło w Nowej Hukontekś-cie 17 czerwca 1984 r., kiedy to w trakcie wykonywania obowiązków służbowych związanych z przywracaniem ładu i porządku publicznego funkcjonariusz Gondek został poszkodowany: Pod-czas zajść ulicznych w pobliżu Urzędu Dzielnicowego Kraków Nowa Huta prze-bywał w agresywnie zachowującym się tłumie. Został przewrócony, a następnie pobity przez niektórych jego uczestników116. Z powodu doznanych urazów trafił na oddział chirurgiczny szpitala MSW. Uszkodzeniu w stopniu znacznym uległy także spodnie dżinsowe marki „Lee”117.

Jerzy Gondek nie był jedynym funkcjonariuszem SB poszkodowanym podczas zajść w Nowej Hucie w latach osiemdziesiątych. W 1982 r. poturbowany został pra-cownik Wydziału III, Ryszard Strączek. Miało to miejsce 31 sierpnia, podczas ataku sił ZOMO na demonstrantów maszerujących w rejonie ulicy Bulwarowej118. Podczas wykonywania obowiązków służbowych związanych z przywracaniem ładu i porząd-ku publicznego Strączek został obrzucony kamieniami, doznając urazów głowy. Jak stwierdzono w późniejszym protokole, przyczyną wypadku była agresywność tłumu podczas zajść ulicznych119. Dwa lata później, już jako kapitan, Strączek ponownie

113 IPN Kr 059/521, Akta personalne. Funkcjonariusz SB Jerzy Gondek, s. Stefana, ur. 9 VI 1952 r., Rozkaz karny nr 2 z 6 IX 1980 r., k. 57.

114 Ibidem, Raport z 20 V 1981 r., k. 62.

115 Ibidem, Opinia służbowa z 11 XII 1984 r., k. 80.

116 Ibidem, Protokół powypadkowy z 30 VII 1984 r., k. 76; A. Dudek, T. Marszałkowski, Walki uliczne w PRL 1956–1989, Kraków 1999, s. 364–365.

117 IPN Kr 059/521, Akta personalne. Funkcjonariusz SB Jerzy Gondek, s. Stefana, ur. 9 VI 1952 r., Protokół powypadkowy z 30 VII 1984 r., k. 76.

118 A. Dudek, T. Marszałkowski, Walki uliczne w PRL…, s. 303, 308–311.

119 IPN Kr 059/704, Statystyczna karta wypadku funkcjonariusza MO z 29 XI 1982 r., k. 77; ibidem, Pro-tokół powypadkowy z 29 XI 1982 r., k. 78; ibidem, Notatka urzędowa z 29 XI 1982 r., k. 79; ibidem, Orze-czenie 16/83/0 z 18 II 1983 r., k. 80; ibidem, Decyzja o przyznaniu odszkodowania z 14 III 1983 r., k. 81.

„Jagiellończyk”

50

stał się ofiarą zajść, jakie wybuchły w Nowej Hucie 17 czerwca 1984 r. W sporządzo-nym później protokole powypadkowym można przeczytać: Kpt. Ryszard Strączek w trakcie wykonywania obowiązków służbowych związanych z przywracaniem ładu i porządku publicznego w pobliżu kościoła „Arka” w Krakowie Nowej Hucie prze-bywał w agresywnie zachowującym się tłumie. W trakcie czynności interwencyjnych został on przez kilku jego uczestników przewrócony, a następnie pobity i kopany.

W dniu 18 czerwca [19]84 r. został skierowany na Oddział Chirurgiczny Szpitala WUSW w Krakowie, gdzie przebywał 6 dni. Bezpośrednimi świadkami wymienione-go zajścia byli m.in. Z[astęp]ca Szefa WUSW ds. SB w Krakowie płk mgr Józef Biel oraz st. inspektor Wydz[iału] III–1 ppor. Ryszard Korczyński. Przyczyną wypadku było pobicie poszkodowanego120. W trakcie zajścia kapitan SB stracił przytomność, zniszczone zostały jego spodnie od garnituru i ortalionowa kurtka.

Aktywna postawa podczas demonstracji w Nowej Hucie w 1986 r. przyczyniła się do anulowania kary Franciszkowi Waśce. Karę przeniesienia na niższe stano-wisko służbowe nałożono na niego za spowodowanie wypadku pod wpływem al-koholu. W zatwierdzonym przez gen. Jerzego Grubę wniosku naczelnik Wiesław Hryniewicz stwierdzał: W dniu 1 maja 1986 r. dowodząc grupą funkcjonariuszy operacyjnych w rejonie kościoła „Arka” w Bieńczycach, [Franciszek Waśko] wy-różnił się w ten sposób, że z dużym zaangażowaniem i rzetelnie wykonywał powie-rzone mu trudne zadanie. Wykazał przy tym odwagę i zdecydowanie, zatrzymując i doprowadzając do DUSW w Nowej Hucie jednego z czołowych organizatorów próby nielegalnego pochodu – ob. Zbigniewa Ferczyka. Ponadto udzielił istotnej pomocy w zatrzymaniu Mieczysława Gila. W związku z powyższym – na zasa-dzie par. 41 ust. 3 Regulaminu Dyscyplinarnego Funkcjonariuszy MO – wnoszę o przedterminowe zatarcie kary w/w funkcjonariuszowi121. Z kolei inspektor Sekcji Dyscyplinarnej WUSW w Krakowie por. Czesław Kot dopisał: Par. 41 ust. 3 Regu-laminu Dyscyplinarnego Funkcjonariuszy MO przewiduje zatarcie kary dyscypli-narnej z pominięciem wszelkich terminów w przypadku wykazania się męstwem lub odwagą, a także poważniejszymi osiągnięciami w wykonywaniu zadań służbowych.

Ponieważ zachowanie się kpt. F[ranciszka] Waśki w dniu 1 maja 1986 r. w rejonie kościoła „Arka” w Nowej Hucie nosi znamiona odwagi, przeto wnoszę o zaakcep-towanie powyższego wniosku122.

Adam Wolnicki – do marca 1983 r. inspektor Wydziału III, a następnie Wy-działu V SB – został w 1987 r. ukarany upomnieniem za niezgłoszenie w Wydziale Finansowym WUSW faktu posiadania gospodarstwa rolnego oraz nieujawnienie posiadania areału rolnego podczas wydawania kart zaopatrzenia żywnościowego, co spowodowało nadpłatę z tytułu nienależnie pobranej rekompensaty i dodatku rodzinnego w wysokości 64 tys. zł123.

120 Ibidem, Protokół powypadkowy z 9 I 1985 r., k. 91.

121 IPN Kr 0158/5, Wniosek o przedterminowe zatarcie kary z 6 V 1986 r., k. 82.

122 Ibidem.

123 IPN Kr 059/645, Akta personalne. Funkcjonariusz SB Adam Wolnicki, s. Walentego, ur. 9 XII 1944 r., Wniosek personalny z 28 VIII 1987 r., k. 102.

Wydział III/III–1 WUSW w Krakowie i jego funkcjonariusze

51

Koniec służby

Zakończenie służby następowało z chwilą odejścia na emeryturę, ze względu na wiek i wysługę lat. Czasami funkcjonariusze sami rezygnowali ze służby lub przechodzili do innej pracy. Tak było w wypadku Józefa Bobra, który w 1977 r. od-szedł z SB na własną prośbę, motywując to obciążeniem psychicznym i względami osobistymi. Z kolei 30 czerwca 1989 r. rozwiązano umowę z Markiem Kowalem, który prosząc o zwolnienie ze służby w organach MSW, wspomniał o zamiarze wyjazdu do swojej żony do RFN, gdzie planował podjąć pracę124.

Nie zawsze jednak odejście z resortu było łatwe, a zwłaszcza przejście do in-nych jego jednostek. Doświadczył tego Zbigniew Cioś, który już w 1983 r. prosił o przeniesienie z Wydziału III do Wydziału „B”, co nie zyskało aprobaty. Udało mu się wówczas otrzymać zgodę na przeniesienie do RUSW w Myślenicach. Ale po ukończeniu studiów w 1986 r. ponownie znalazł się Wydziale III. Wówczas także podjął starania o zmianę miejsca pracy. Kilkakrotnie wnioskował o przeniesienie do Myślenic, Nowego Sącza, do pracy w pionie MO, a nawet do ZOMO. Dopiero w październiku 1987 r. naczelnik Wydziału III pozwolił Ciosiowi na zatrudnienie się w DUSW Krowodrza, jednak z niższym uposażeniem. Cioś był wyraźnie zado-wolony z takiego rozwiązania, a dwa lata później, gdy nabył uprawnienia emerytal-ne, zwrócił się z prośbą o zwolnienie go z pracy w resorcie z dniem 1 grudnia 1989 r., na co uzyskał zgodę zawartą w rozkazie gen. Czesława Kiszczaka125.

Wraz z końcem PRL w resorcie spraw wewnętrznych następowały szybkie zmiany organizacyjne. Rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych nr 075/89 likwidowało większość dotychczasowych struktur. Zgodnie z zarządzeniem or-ganizacyjnym nr 0498/org. dyrektora Biura Organizacyjno-Prawnego MSW z 15 listopada 1989 r. oraz z rozkazem organizacyjnym nr 019/KR/89 szefa WUSW w Krakowie z 17 listopada 1989 r. z dniem 1 listopada tegoż roku likwidacji uległo stanowisko naczelnika Wydziału III SB. Dotychczasowi funkcjonariusze Wydzia- łu III–1 odchodzili na emeryturę lub szukali swojego miejsca w nowo tworzonych Wydziałach, zwłaszcza w Wydziale Ochrony Konstytucyjnego Porządku Państwa.

W listopadzie 1989 r. Wiesław Hryniewicz został kierownikiem Inspektoratu I SB WUSW w Krakowie, ale już w marcu następnego roku sam złożył podanie o zwol-nienie z pracy, co nastąpiło na początku czerwca126. Także w listopadzie 1989 r.

Jan Krawczyk został naczelnikiem nowo utworzonego Wydziału Studiów i Analiz SB WUSW w Krakowie. W tym samym czasie Mariusz Stanisławski objął funkcję

124 IPN Kr 059/175, Akta personalne. Funkcjonariusz SB Józef Bober, s. Marii, ur. 18 III 1950 r., Raport z 19 VII 1977 r. k. 44–45; IPN Kr 059/559, Raport z 30 III 1989 r., k. 87; ibidem, Notatka służbowa z 11 IV 1989 r., k. 88; ibidem, Karta zwolnienia z 19 VI 1989 r., k. 91.

125 IPN Kr 059/588, Raport z 12 I 1983 r., k. 58; z 19 VII 1983 r., k. 66; z 4 III 1986 r., k. 76; z 15 VII 1986 r., k. 82; z 2 III 1987 r., k. 87; z 28 III 1987 r., k. 91; z 16 X 1987 r., k. 93; z 30 X 1989 r., k. 100; ibi-dem, Oświadczenie z 28 X 1987 r., k. 94; ibiibi-dem, Notatka służbowa z 30 X 1989 r., k. 101; ibiibi-dem, Wyciąg z rozkazu personalnego z 6 XII 1989 r., k. 103.

126 IPN Kr 059/669, Raport z 31 III 1990 r., k. 156; ibidem, Opinia o przebiegu i warunkach służby z 9 IV 1990 r., k. 158.

„Jagiellończyk”

52

inspektora Wydziału Szkolenia i Wychowania, chociaż wiązało się to z obniżeniem dotychczasowego uposażenia127.

Pod koniec 1989 r. Andrzej Więckowski został odwołany przez szefa WUSW w Krakowie gen. Jerzego Grubę z zajmowanego stanowiska naczelnika i przesunię-ty do dyspozycji szefa krakowskiego WUSW128. W marcu 1990 r. przewidując ko-niec swojej służby w resorcie, Więckowski złożył u ministra spraw wewnętrznych podanie o zwolnienie z pracy. Jego prośba została pozytywnie zaopiniowana przez ówczesnego szefa WUSW w Krakowie płk. Bogusława Strzeleckiego. Pod koniec maja Wojewódzka Komisja Lekarska przy Zarządzie Zdrowia i Spraw Socjal-nych WUSW w Krakowie w wydanym orzeczeniu stwierdziła trwałą niezdolność Więckowskiego do służby w MO. Pomimo to 1 czerwca otrzymał podwyższenie dodatku służbowego do kwoty 100 tys. zł. Jednocześnie 15 czerwca w kolejnym raporcie do ministra spraw wewnętrznych prosił o zmianę decyzji zwolnienia na własną prośbę na zwolnienie na podstawie orzeczenia lekarskiego. Raport za-kończył stwierdzeniem: Pragnę dodać, że służbę w resorcie spraw wewnętrznych pełniłem w poczuciu obywatelskiego obowiązku, nigdy nie naruszając prawa oraz podstawowych zasad moralnych i imponderabiliów129. Również Franciszek Waśko, już jako funkcjonariusz Wydziału OKPP, w marcu 1990 r. zwrócił się z prośbą o zwolnienie ze służby, jako przyczynę podając pogarszający się stan zdrowia130.

Znaczna część funkcjonariuszy odpowiedzialnych za inwigilację Uniwersyte-tu Jagiellońskiego skończyła swoją karierę w resorcie spraw wewnętrznych wraz z rozpadem PRL. Większość została zwolniona 31 lipca 1990 r. Niektórzy starali się pozytywnie przejść weryfikację i uzyskać zatrudnienie w Urzędzie Ochrony Państwa lub w policji. Udało się to tylko nielicznym. Kierowana przez Zbigniewa Fijaka komisja weryfikacyjna negatywnie oceniła większość funkcjonariuszy Wy-działu III–1. Weryfikacji nie przeszli między innymi Mirosław Chećko, Tadeusz Rusek i Mariusz Stanisławski. Część z nich odwoływała się do ministra Krzysztofa Kozłowskiego, kierującego Centralną Komisją Kwalifikacyjną, podkreślając swoją nienaganną postawę podczas pracy w SB.

W styczniu 1990 r. Mirosław Chećko poprosił o przeniesienie do pracy w Wy-dziale Ruchu Drogowego. W lipcu Wojewódzka Komisja Kwalifikacyjna stwier-dziła, że nie spełnia on warunków niezbędnych do służby w resorcie spraw we-wnętrznych. Od tej decyzji Chećko napisał dwustronicowe odwołanie, w którym stwierdzał m.in.: W związku z tym, że opinia Wojewódzkiej Komisji Kwalifikacyjnej jest dla mnie bardzo krzywdząca i niesprawiedliwa, tym bardziej że od 8 miesięcy pracując w Wydziale Ruchu Drogowego Wojewódzkiej Komendy Policji, zaskarbi-łem sobie zaufanie zarówno kierownictwa służbowego, jak i przedstawicieli NSZZ

127 IPN Kr 059/875, Wniosek personalny z 17 I 1990 r., k. 70; ibidem, Oświadczenie z 9 I 1990 r., k. 71.

128 IPN Kr 059/767, Wniosek personalny z 5 XII 1989 r., k. 115.

129 Ibidem, Raport z 26 VI 1990 r., k. 132. Por. także: ibidem, Raport z 27 III 1990 r., k. 119; ibidem, Wniosek personalny z 18 V 1990 r., k. 125; ibidem, Zawiadomienie nr 489/90 z 24 V 1990 r., k. 133; ibidem, Orzeczenie nr 489/90 Wojewódzkiej Komisji Lekarskiej z 24 V 1990 r., k. 134–135.

130 IPN Kr 0158/5, Raport z 19 III 1990 r., k. 95.

Wydział III/III–1 WUSW w Krakowie i jego funkcjonariusze

53 Funkcjonariuszy Policji, pragnę przedstawić dodatkowo następujące okoliczności:

W czasie pracy w Służbie Bezpieczeństwa nie dopuściłem się nigdy naruszenia prawa, swoje obowiązki służbowe wykonywałem bez naruszenia godności osobi-stej innych osób (moje zetknięcie się z posłem Janem Rokitą na terenie Nowej Huty i jego opinia na mój temat) ani też nie wykorzystywałem stanowiska służbowe-go do celów pozasłużbowych. Nadmieniam, że będąc w Wydziale III–1, polecenia służbowe przełożonych i ich rozkazy wykonywałem bez entuzjazmu i przekonania, co było powodem częstych nieporozumień między mną a przełożonymi (odmowa zatrzymania posła Jerzego Zdrady, wiedząc o tym, że jest człowiekiem poważnie chorym na serce, oraz odmowa w tzw. zabezpieczeniu grobu zmarłego działacza

„Solidarności” z AGH – [Adama] Grudzińskiego), a w konsekwencji karanie mnie pozbawieniem premii, dodatków operacyjnych oraz szykanowanie mnie poprzez włączanie mojej osoby w sytuacje nieprawdziwe (wprowadzenie do pomieszczeń służbowych mojego znajomego bez „zgody” przełożonego, mój udział w pobiciu obywatela, którego nigdy nie widziałem na oczy), co wpłynęło na fakt, że przez dwa

„Solidarności” z AGH – [Adama] Grudzińskiego), a w konsekwencji karanie mnie pozbawieniem premii, dodatków operacyjnych oraz szykanowanie mnie poprzez włączanie mojej osoby w sytuacje nieprawdziwe (wprowadzenie do pomieszczeń służbowych mojego znajomego bez „zgody” przełożonego, mój udział w pobiciu obywatela, którego nigdy nie widziałem na oczy), co wpłynęło na fakt, że przez dwa