• Nie Znaleziono Wyników

(15. sierpnia).

Z wielką radością obchodzimy dzisiejsze święto, jest to bowiem dzień błogi, w którym Marya Panna •laski i świątobliwości pełna na ziemi, nad wszystkie stworzenia w niebie wyniesioną została.

Po Wniebowstąpieniu Jezusa Chrystusa i zesła­ niu Ducha św. Najśw. Marya Panna zostawała w Je ­ ruzalem, i jako nieporównana Matka Zbawiciela stała się najpierwszą po Bogu pociechą apostołów i wszyst­ kich chrześcian. Powszechne podanie twierdzi, że Ma­ rya Panna miała przedziwną piękność. Nicefor, dziejo­ pisarz kościoła, podaje, że twarz Jezusa Chrystusa, szczególnie od ust, bardzo była podobną do twarzy Maryi. Gdy w lat kilka nastało wielkie prześlado­ wanie wiernych w Jeruzalem, opuściła Marya Panna to miasto, a przydany jej syn, Jan Apostoł, zaprowa­ dził ją do Efezu, gdzie wiara święta bardzo się roz­ szerzyła, Wkrótce powróciła do Jeruzalem, aby mogła oglądać miejsce odkupienia i tyle drogich pamiątek. Często wstępowała na górę oliwną, aby w miejscu wniebowstąpienia Chrystusa Pana wznosić się myślą do nieba. G-dy jednego razu w miłości przewyższającej samych Cherubinów pragnęła się połączyć z najmil­ szym Synem i Bogiem, stanął przed nią archanioł Gabryel i zwiastował, że za trzy dni będzie podwyższona nad chóry anielskie. Czas jej wędrówki, pracy i cier­ pienia zakończył dzień 15 sierpnia. O ostatnich chwi­ lach Maryi Panny na ziemi starożytni ojcowie wiele

przedziwnych rzeczy opowiadają. Przyczyną śmierci Ma­ ryi nie była choroba, lub cierpienie jakie, lecz wielka miłość ku Bogu. W ostatniej godzinie Marya siedząc na łożu ubogim, otoczona licznem gronem zasmuconych apostołów i wiernych, gdy wszystkich pociesza, do wierności Bogu zachęca i opiekę swą obiecuje, izba napełniła się światłością, Marya wzniosła anielski wzrok ku niebu, rysy twarzy, wyrażające nieporównaną radość, wskazywały, że Syn jej najmilszy, otoczony chórem aniołów, przybył na spotkanie Matki, dusza jej napeł­ niona szczęściem i miłością, opuszczając ciało, przeszła na łono Boga. Ztąd śmierć Maryi uśpieniem nazywają. Św. Jan Damascen i inni Ojcowie mówią, że jeszcze przed uśpieniem Maryi wszyscy apostołowie, po całym świecie rozproszeni, zebrali się cudownym sposobem w Jeruzalem dla pożegnania najlepszej matki rodu ludzkiego, i że w izbie Maryi wielu chorych otrzymało zdrowie. Nazajutrz wierni przynieśli najdroższych pa- chnideł i materyi najcieńszych dla pogrzebania królo­ wej dziewic. Według krajowego zwyczaju, święto ciało Maryi umieszczone na łożu przenośnem, otoczone dro- giemi pachnidłami, okryte wspaniałą zasłoną, aposto­ łowie zanieśli na swych barkach do groty, w głębi doliny Józefatowej, u samego podnóża góry Oliwnej, zaraz po przejściu mostu na potoku Cedron. Chrześci- anie postępowali w orszaku. Pobożne niewiasty całą grotę, gdzie miał być grób Maryi, zamieniły w łoże kwiatów. Tu wierni z apostołami przez trzy dni czu­ wając i modląc się, słyszeli anielskie pienia. Trzeciego dnia po złożeniu w grobie niepokolanego ciała, przybył Tomasz apostoł, a nieutulony w smutku, że się opó­ źnił, chce przynajmniej pożegnać najświętsze zwłoki; apostołowie odjęli kamień, który zamykał wejście do grobu, ale znaleźli tylko kwiaty, na których

spoczy-wało ciało Maryi i jej białą chustkę z cienkiego płó­ tna egipskiego, która wydawała przedziwny zapach. Zrozumieli wierni, że Zbawiciel nie dozwolił, aby ciało przeczystej i niepokalanej dziewicy stało się łupem zgnilizny, i że z duszą i ciałem wzięta była do nieba Jaką chwałę w przybytkach niebieskich królowa anio­ łów i świętych otrzymała, tego wymowa ludzka nie wyrazi, rozum człowieka nie pojmie.

Eok uśpienia Maryi jest niepewny. Euzebiusz, dziejopisarz, kładzie je roku 48 po narodzeniu Chry­ stusa; według jego rachuby Marya Panna żyła lat 64. Mcefor zaś mówi, że dni swoje zakończyła roku 45 po narodzeniu Chrystusa. Przypuściwszy, że Marya mia­ ła lat 16, gdy Zbawiciel przyszedł na świat, i 12 lat po nim żyła, w roku swego uśpienia miała lat 61.

Do dziś dnia istnieje kościół Grobu Maryi. Cała świątynia jest w ziemi, tylko sam front wchodu widać nad ziemią. Kościół wchodowy uderza swoją wspania­ łością: pięćdziesiąt schodów białych marmurowych, sze­ rokich od ściany do ściany trzynaście łokci, prowadzi do świątyni, nad niemi wznosi się wysokie sklepienie z wielkich kamieni, gładko spojonych. Wchód ten wspa­ niale się zniża i w podziemnej świątyni odkrywa taje­ mniczy blask 20 lamp zawsze się palących i wonne obłoki kadzidła. Może więcej jak po piętnastu sto­ pniach znajdują się w grubych ścianach tego koryta­ rza, po obu stronach, dwie prawie przeciwległe kapli­ czki: po prawej stronie wydrążenie w murze na 6 łokci wysokie, na pięć szerokie, a na 10 wysokie, za- wieia dwa ołtarze: św. Joachima i św. Anny, które, wedle podania, mają być na grobach rodziców błogo­ sławionej Maryi. Z lewej strony korytarza, równej pra­ wie wielkości, kaplica mieści grób i ołtarz św. Józefa, Oblubieńca, Sama podziemna świątynia, jak pisze

cefor, zbudowana przez Konstantyna W., mająca formę łacińskiego krzyża, zawiera kilka ołtarzy i jednę fra­ mugę, gdzie Moślemini sami szczególniejszą cześć skła­ dają Maryi "Pannie. Po prawej stronie od wschodu albo na samym środku podnóża krzyża bije wielki blask z groty: jest to grób Maryi Panny, wycięty w żywej skale. Do groty przez malutkie drzwiczki, w pół się schylając, wejść można, połowę jńj zajmuje łoże gro­ bowe wykute w skale, na trzy łokcie długie, i okryte białym marmurem. Tu leżały zwłoki Maryi; dziś jest tu ołtarz. W dzień Wniebowzięcia zbierają się wszystkie narody do tej świątyni na uroczyste nabożeństwo. Świa­ tło dzienne wchodzi tylko drzwiami i oknem, w kształ­ cie luftu wyciętego. Porozrzucane lampy po calem skle­ pieniu błyszczą jak gwiazdy, jednakże to światło nie rozpędza ciemności, którą jeszcze powiększa obłok ka­ dzideł w czasie liturgii.

Kiedy uroczystość Wniebowzięcia Najśw. Maryi Panny ustanowiona była, wiedzieć nie można. Sięga ona odległej starożytności, znajduje się w spisie wię­ kszych świąt, jakie w Arieku VII. obchodzono. Ma okta­ wę z rozkazu papieża Leona IV. r. 847, jej wilia jest dawniejszego ustanowienia.

Od niepamiętnych wieków dzisiejsza uroczystość w języku polskim nazywa się Najśw. Maryą Panną Zielną, bo tego dnia w kraju naszym błogosławią zioła i kłosy nowego zboża. Ustanowiono to błogosła­ wieństwo częścią na pamiątkę owych kwiatów, któremi grób Panny Maryi był ozdobiony, częścią dla uprosze­ nia od Pana Boga przez przyczynę Najświętszej Ma­ tki, aby użycie ziół i kłosów pożytecznem było dla ludzi i zwierząt. Rzeczą jest pewną, że akt wiary w Boga, akt miłości ku Maryi i zarazem modlitwa kościoła nie mogą być sprawą próżną; uczy też do­

świadczenie, że kadzenie temi ziołami, użycie poświę­ conych kłosów jedna błogosławieństwo Boga w ró­ żnych potrzebach, a osobliwie podczas chorób i grzmotów.

Dziś mamy: 1) dziękować Panu Bogu za niepo­ równaną chwalę hi aj św. Maryi Pannie udzieloną. 2) rozważać cnoty, któremi Marya na szczęście swe za­ służyła. 3) polecać się jej potężnej opiece, aby nas do tego. miejsca, gdzie sama zostaje, doprowadziła.