• Nie Znaleziono Wyników

29. czerwca.

Uroczystość dwóch wielkich apostołów, świetnych posłańców Chrystusa i ojców naszych z weselem obcho­ dzimy. Poznajemy ogrom szczęścia, jakie nam wiara święta w doczesnem i w wiecznem życiu przynosi: ci święci apostołowie byli najpierwszymi po Bogu spra­ wcami tego nieporównanego dobra, tej najwyższej i najpotrzebniejszej oświaty: oni ze wschodu w nasze strony przynieśli to niebieskie światło, które oświeciło narody Europy w ciemnościach bałwochwalstwa po­ grążone, oni zaszczepili to nieśmiertelne drzewo wiary świętej, którego słodkich owoców my także kosztujemy.

Miło jest przypomnieć życie św. Piotra. Na urząd apostolski od Zbawiciela powołany, przez. trzy lata nauczającego Zbawiciela nie opuścił. Jemu Chrystus Pan przemienienie swoje na górze Tabor ukazał, po morzu chodzić pozwolił, jemu klucze królestwa niebie­ skiego dać obiecał. Po swojem zmartwychwstaniu rzekł

Piotrowi: „Paś baranki moje, paś owce moje,“ dając znad temi słowy, że Piotra namiestnikiem swoim na ziemi uczynił. W czasie męki Zbawiciela trzykrod Piotr zaprzał się swojego Mistrza, ale gorżkiemi łzami na­ tychmiast grzech ten zgładził. Darami Ducha Przenaj­ świętszego w innego odmieniony człowieka, pierwszego dnia trzy tysiące ludzi do Chrystusa nawrócił, potem bicia, obelgi dla wiary świętej z weselem znosił. Dał mu Pan Bóg dziwną potęgę cudów: na słowo Piotra, ten, który od urodzenia chodzid nie mógł, natychmiast z weselem chodził, modlitwa Piotra umarłej Tabicie życie przywróciła, do tego przyszło, że na ulicę wyno­ sili chorych, aby cień Piotra na nich padał. Tak swe posłannictwo od Boga potwierdzając, wiarę świętą dzi­ wnym sposobem rozszerzył nietylko w ziemi ojczystej, lecz i między poganami w Poncie, Głalacyi, Kapadocyi i Bitynii. Stolicę swego duchownego państwa założył najprzód w Antyochii, potem ją przeniósł do Rzymu, stńicy państwa rzymskiego i świata, gdzie przez dwa­ dzieścia pięd lat pracował. W tym czasie dwa razy powrócił do Jerozolimy, aby wiernych odwiedził. Tu Herod uwięził św. Piotra i zabid pragnął, ale wierni wspólnie się modlili za drogie życie apostola i anioł Boży cudownym sposobem z więzienia go wyprowadził. W czasie pierwszego prześladowania, za cesarza Ne­ rona, Piotr św. w Rzymie był ukrzyżowany.

Niemniej dziwne życie przedstawia ś. Paweł apo­ stoł. Słuchając nauki Gramaliela, gorliwym został obrońcą żydowskiej wiary. Chrześcian prześladował nie­ tylko w Jerozolimie, ale pojechał do Damaszku, aby ich tam wyszukiwał i gubił. W tej drodze światłem Bożem rażony spadł z konia i głos usłyszał z nieba: „Szawle, Szawle, czemu mię prześladujesz?*4 Odpowie­ dział Paweł: Ktoś ty Panie? a Pan rzekł: „Jestem

Jezus, którego prześladujesz." Paweł drżąc ze strachu, zapytał: Panie, co mam czynić? głos niebieski odpo­ wiedział: „Idź do miasta, tam ci powiedzą co masz czynić." Po trzech dniach postu w Damaszku chrzest święty od Ananiasza otrzymał i Chrystusa Pana gor­ liwie opowiadał w tern mieście i w Jerozolimie. Uka­ zawszy się mu Zbawiciel, rozkazał Ewangelią opowia­ dać poganom. Ogłaszał ją Paweł w wielu miastach Syryi: na wyspie Cypru nawrócił rzymskiego prokon- sula, Sergiusza Pawła i odtąd nie Szawłem, lecz Pa­ wiem nazywać się zaczął. Na tej wyspie szczególniej­ sze od Boga otrzyma! objawienie, gdy aż do trzeciego nieba był zachwycony. Opowiadał Chrystusa w Mace­ donii, w Koryncie, w Atenach przed filozofami gre- ckiemi. Wszędzie miał obfite żniwo, nowe kościoły za­ kładał, biskupów wyświęcał i nauczał; ile trudów, nie­ bezpieczeństw i prześladowania wycierpiał, sam wylicza w swych listach. Gdy powróciwszy do Jerozolimy, Chry­ stusa Pana opowiadał, wtrącony był od żydów do wię­ zienia; dwa lata siedział w Cezarei, i apelującego od­ wieziono do Rzymu przed cesarza. W tern mieście pod dozorem strażnika przez dwa lata bez przeszkody na­ uczał żydów i pogan, listy pisywał apostolskie, w któ­ rych dotychczas świat chrześciański podziwia głęboką i nieprzebraną mądrość. W czasie pierwszego prześla­ dowania chrześcian był skazany na śmierć: nie ukrzy­ żowano go, lecz mieczem ścięto, gdyż był obywatelem rzymskim.

Skoro tylko kościół święty po srogich prześla­ dowaniach, przez trzy wieki trwających, począł używać pokoju, natychmiast ustanowił dzisiejszą uroczystość z wilią, i razem obchodzimy święto tych dwóch apo­ stołów, bo obaj jednego dnia i od tego samego tyra­ na, Nerona, w Rzymie roku 67. po narodzeniu Chry­

stusa koronę męczeńską otrzymali. — Ku ich czci Kon­ stantyn Wielki dwa wspaniale kościoły w Rzymie wy­ budował: kościół ś. Piotra na górze watykańskiej, ko­ ściół św. Pawła przy drodze do Ostyi. Ciała świętych apostołów spoczywają w tych kościołach, co rozważa­ jąc Tertulian, sławny pisarz drugiego wieku, za­ wołał: „O jak nader szczęśliwy jest rzymski kościół, w którym oni wraz z nauką i krew wszystką swoją wylali.41

Świadczą dzieje kościoła, że w każdym wieku, z odległych nawet krajów, wierni odbywali pobożne piel­ grzymki do grobów świętych apostołów. Około r. 590 św. Grzegorz W., papież, świadek naoczny, pisał do ce­ sarzowej Konstantyny: „Tyle tak wielkich i tak nad­ zwyczajnych działo się cudów w tych kościołach, że na­ wet dla czynienia modlitwy nie można się tam było zbliżyć bez wielkiej bojaźni.44 (W ks. 3, liście 30). Cesarz Karol Wielki jadąc do Rzymu, o milę od ko­ ścioła watykańskiego, zsiadł z konia, całą tę drogę od­ prawił pieszo; zbliżywszy się do schodów kościoła, wstępował po nich na kolanach. Pobożność tego sła­ wnego cesarza Pan Bóg hojnie nagrodził. Tak też czy­ nili inni pielgrzymi: dla uczczenia świętych apostołów zatrzymywali się i modlili przed progiem kościoła, ztąd pielgrzymka ta do Rzymu uazywa się a d l i mi - n a A p o s t o l o r u m (do progów apostolskich).

Wielka dziś jest uroczystość w Rzymie, wspaniale obrzędy w kościele watykańskim, nakoniec wzniosły i rozczulający przedstawia się widok na ogromnym placu św. Piotra. Gdy niezliczone tysiące wiernych wszelkie­ go stanu i narodu stanęły przed kościołem watykań­ skim, ukazuje się papież na balkonie tegoż kościoła. Po okrzykach radości, lud cały kornie upada na kola­ na, papież, jako namiestnik Chrystusa, następca św.

Piotra, głowa całego kościoła, ojciec duchowny wszy­ stkich chrześciańskich narodów wznosi ręce do nieba, po krótkiej modlitwie czyniąc znak krzyża św. błogo­ sławi u r b i e t o r b i (miastu i światu). Choć nieobe­ cni przyjmujmy to błogosławieństwo z nabożeństwem i z prawdziwem zarazem weselem, widząc, jak się bo­ skie wypełniają obietnice Zbawiciela. Potężne państwa Assyryjczyków, Greków i Ezymian, jako dzieła ręki ludzkiej, upadły: kościół katolicki, wśród wielkich prze­ śladowań, trwa od tylu wieków, bo nie napróżno Chry­ stus Pan rzekł Piotrowi: „Ty jesteś opoką, a na tej opoce zbuduję kościół mój, a bramy piekielne nie zwy­ ciężą go. Oto ja z wami jestem aż do skończenia świata.“

Obchodząc dzisiejszą uroczystość, mamy: 1) dzię­ kować Bogu za wszystkie łaski świętym apostołom i przez nich nam udzielone. 2) czcić świętych apostołów którzy tyle trudów i mąk dla opowiadania ewangelii ponieśli. 3) prosić Pana Boga, przez przyczynę świę­ tych apostołów, abyśmy w wierze świętej, którą oni zaszczepili, statecznie trwali.