• Nie Znaleziono Wyników

W czasie kampanii wyborczej w 2010 roku „kwestie niemieckie” pojawiły się nie tylko w wypowiedziach aktorów polskiej sceny politycznej. Do opi-nii publicznej obserwującej zmagania kandydatów docierały także komen-tarze przedstawicieli niemieckiego świata polityki i niemieckich mediów.

Stało się tak między innymi dlatego, że na czas kampanii wyborczej przypadło spotkanie ministrów spraw zagranicznych Polski i Niemiec. Ra-dosław Sikorski i Guido Westerwelle brali udział w obradach XIV Forum Polsko-Niemieckiego w Warszawie. Przy tej okazji szef MSZ w Berlinie oświadczył, że „niemiecko-polska przyjaźń symbolizuje dopełnienie we-wnętrznej jedności Europy. Symbolizuje zdolność przezwyciężania histo-rycznych antagonizmów i wspólnego podążania naprzód”42. Guido Wester-welle przypomniał, że pierwszą wizytę zagraniczną jako szef niemieckiej dyplomacji złożył właśnie w Warszawie; był to rodzaj politycznej manife-stacji, mającej podkreślić wagę przyjaźni Niemiec z Polską: „ta przyjaźń ma pierwszorzędne znaczenie. Jest ona tak samo ważna, jak przyjaźń Niemiec

kandydatów na prezydenta, zasugerowała, że jest on zwolennikiem faszyzmu. Kandydat z sarkazmem stwierdził, że na tej zasadzie Charliego Chaplina mającego charakterystyczny wąsik też można uznać za zwolennika poglądów przywódcy Trzeciej Rzeszy. Por. dep. IAR,

Opis kampania wyborcza, 14 VI 2010.

40 Dep. PAP, Korwin-Mikke i Morawiecki.

41 Ibidem.

42 Dep. PAP, Westerwelle i Sikorski: polsko-niemiecka przyjaźń wzorem pojednania

127

Pożegnanie z Eriką Steinbach? Niemcy w prezydenckiej kampanii wyborczej…

z Francją”43. Wyrażając pogląd, że najlepszą inwestycją w rozwijanie przy-jaznych stosunków jest wzajemne poznawanie się, szef niemieckiego MSZ postulował upowszechnienie wiedzy o wspólnej historii – zarówno jej ja-snych, jak i ciemnych kartach.

Zdaniem szefa polskiej dyplomacji przyjaźń między obydwoma pań-stwami stanowi wyraźny przykład, jak można wypracować pojednanie. We-dług Radosława Sikorskiego Polska i Niemcy „rozwinęły bezprecedensowy dialog polityczny, gospodarczy i społeczny, podejmując tematykę bolesnej przeszłości. Sposób, w jaki Polacy i Niemcy przeszli przez trudne historycz-ne procesy, jest dziś marką samą w sobie i wzorem dla pojednania między innymi narodami”44.

Minister postulował jednocześnie dalszą współpracę między Warszawą a Berlinem, między innymi w obszarze gospodarczym, a także w zakresie polityki Unii Europejskiej na Wschodzie. Przekonywał, że dzięki silniejszej pozycji Polski i Niemiec mocniejsza będzie też cała Unia Europejska.

Wizyta szefa niemieckiej dyplomacji nie była oczywiście elementem kampanii prezydenckiej żadnego z kandydatów, lecz niewątpliwie wpisała się w klimat wyborczej batalii. Stanowiła bowiem wyraźne wsparcie ośrod-ka rządowego, a dokładniej – prowadzonej przezeń polityki zagranicznej. Pośrednio zatem wspierała kandydata Platformy Obywatelskiej, który w wewnętrznych prawyborach partyjnych pokonał ministra spraw zagra-nicznych, deklarującego później poparcie dla swojego rywala. Trudno więc nie zakładać, że przynajmniej dla części wyborców inicjatywy podejmo-wane przez Radosława Sikorskiego wpływały na kształtowanie wizerunku i oferty politycznej Bronisława Komorowskiego.

Z kolei Grzegorza Napieralskiego wsparł w kampanii wyborczej nie-miecki socjaldemokrata Günter Verheugen. Były komisarz Unii Europej-skiej do spraw rozszerzenia wziął udział w spotkaniu liderów polEuropej-skiej lewicy i wystąpił na wspólnej konferencji z kandydatem oraz byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim i byłymi premierami Leszkiem Millerem i Jó-zefem Oleksym. Komunikat po rozmowach głosił, że politycy dyskutowali o obecnej pozycji i roli Polski w Unii Europejskiej. Komentując przebieg spotkania Grzegorz Napieralski oświadczył, że było ono ważne między in-nymi dlatego, że unijny komisarz zapisał się w pamięci Polaków jako

„przy-43 Ibidem.

jaciel”, który pomógł nam znaleźć się w wielkiej rodzinie europejskiej, co było – jak podkreślił – „naszym wielkim marzeniem i nadzieją”45.

Najbardziej dyskutowaną wypowiedzią niemieckiego polityka do-tyczącą polskiej kampanii wyborczej była opinia wyrażona przez wice-minister spraw zagranicznych Niemiec, a zarazem pełnomocniczkę nie-mieckiego rządu do spraw relacji z Polską, Cornelię Pieper. Na spotkaniu z dziennikarzami, komentując wyniki pierwszej tury wyborów, stwierdziła ona, iż powtórne głosowanie zdecyduje o miejscu Polski w Unii Europej-skiej. Wybór pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Bronisławem Komo-rowskim przedstawiła jako następującą alternatywę: „albo Polska opowie się za powrotem na polityczne ubocza, albo pozostanie motorem reform i będzie kroczyć drogą do strefy euro”46. Wiceszefowa MSZ w Berlinie wyra-ziła również wątpliwość, czy prezes Prawa i Sprawiedliwości jako prezydent rzeczywiście realizowałby proeuropejski kurs, zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami47.

Wypowiedź tę ostro skrytykowały niemieckie media, zarzucając Cor-nelii Pieper mieszanie się w wewnętrzne sprawy Polski, a nawet formu-łowanie gróźb pod adresem Polaków. „Die Welt” uznał, że wiceminister spraw zagranicznych postąpiła bardziej niż lekkomyślnie, nie zachowując standardów przyjętych w europejskiej dyplomacji i obyczaju niewyraża-nia publicznie krytyki. W komentarzu dziennik pisał, że minister Pieper ma wszelkie prawo życzyć wygranej Bronisławowi Komorowskiemu, ale „nie ma prawa niemal grożąc palcem wyrażać tego życzenia publicznie, co w tym przypadku oznacza zajęcie stanowiska przez rząd”48. „Die Welt” podkreślał przy tym, że koordynatorka rządu ds. współpracy z Polską musi uwzględniać w swoim działaniu historyczny ciężar spoczywający na sto-sunkach polsko-niemieckich i choćby dlatego unikać pouczania Polski i Polaków. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisał z kolei, że „nie jest zbyt mądre, by demonizować byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego, którego dobry wynik – niebędący znów taką niespodzianką – najwyraźniej wywo-łał alarm w Berlinie”49. W komentarzu gazety można było też przeczytać,

45 Dep. PAP, Napieralski rozmawiał z Verheugenem o pozycji Polski w UE, 28 V 2010.

46 Dep. PAP, Niemcy/MSZ tłumaczy się z gafy Pieper: Polacy decydują sami, 23 VI 2010.

47 Dep. IAR, Niemcy – Polska – wybory – reakcje, 21 VI 2010.

48 Dep. PAP, „Die Welt”: wypowiedź Pieper o Polsce bardziej niż lekkomyślna, 23 VI 2010.

129

Pożegnanie z Eriką Steinbach? Niemcy w prezydenckiej kampanii wyborczej…

że „Polacy nie potrzebują pomocy w wyborach, która w gruncie rzeczy jest groźbą i może wywołać skutek przeciwny do zamierzonego”50.

Należy odnotować, że niektórzy niemieccy komentatorzy wyrażali opinie zbliżone do zaprezentowanej przez wiceszefową MSZ. „Financial Times Deutschland” napisał na przykład, że pierwsze głosowanie w wybo-rach prezydenckich ujawniło głębokie podziały w Polsce, ponieważ bogat-szy zachód kraju zagłosował za liberalnym Bronisławem Komorowskim, a uboższy wschód za konserwatywnym Jarosławem Kaczyńskim. W efekcie więc – stwierdzał dziennik – „w drugiej turze wyborów Polska zdecyduje o swoim dalszym kierunku: ku otwarciu lub izolacji”51.

Poza komentarzami publicystów, wypowiedź wiceszefowej niemieckiej dyplomacji wywołała także reakcje polityczne. Frakcja Zielonych w Bunde-stagu zażądała odwołania Cornelii Pieper z zajmowanych w rządzie stano-wisk, zarzucając jej „mieszanie się do kampanii w polskich wyborach prezy-denckich”52. Sytuację tonowali przedstawiciele niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Rzecznik resortu podkreślał, że „decyzja o tym, kto zostanie prezydentem Polski, należy wyłącznie do narodu polskiego”53 i za-pewniał, że rząd w Berlinie nie miesza się w sprawy wschodnich sąsiadów. Przekonywał jednocześnie, że rząd federalny zamierza blisko współpraco-wać z każdym zwycięzcą wyborów.

Medialne portrety kandydatów