• Nie Znaleziono Wyników

Medycyna XX wieku, a szczególnie drugiej jego połowy, coraz wyraźniej uzależ­

niała się od techniki i wiedzy podstawowej, które napędzały zmienność i rozwój.

Ogromny wpływ na medycynę w tym okresie miały przede wszystkim radykalne zmiany w elektronice, a później rozwój komputeryzacji. Przejście z systemów lam­

powych na układy tranzystorowe i wprowadzenie obwodów scalonych pozwoliło na miniaturyzację urządzeń i skonstruowanie nowej aparatury medycznej przydatnej

w działaniach diagnostycznych i terapeutycznych. Znaczący udział w rozwoju dia­

gnostyki medycznej miała automatyzacja oraz wprowadzenie testów screeningowych, które przyspieszyły w istotny sposób diagnozowanie. Postęp w naukach podstawo­

wych przyniósł wiele nowych rozwiązań, z czego w dużym stopniu skorzystała me­

dycyna. Spektakularnym wynalazkiem był laser, który znalazł wielorakie zastoso­

wania w klinice, z technikami operacyjnymi włącznie. Rozwój wiedzy o własno­

ściach ultradźwięków miał bardzo udany start w medycynie. Zaowocował on wpro­

wadzeniem ultrasonografu. Ultradźwięki wykorzystywano w czasie II wojny świato­

wej do namierzania łodzi podwodnych. Były to jednak urządzenia bardzo prymityw­

ne i dopiero późniejszy rozwój wiedzy pozwolił na uzyskanie obrazów przez odbicie fal ultradźwiękowych od tkanek miękkich. Medycyna praktyczna wykorzystała rów­

nież ultradźwięki do kruszenia kamieni nerkowych. Milowym krokiem fizyki w medy­

cynie stało się wykorzystanie zjawiska nuklearnego rezonansu jądrowego do diagno­

styki oraz udoskonalenie tomografu przez sprzęgnięcie go z analizą komputerową.

O postępie medycyny ponad wszystko zdecydowały rozwijające się wykładniczo nauki przyrodnicze. Na czoło wysuwają się odkrycia związane z genetyką, zainicjo­

wane poznaniem struktury DNA na początku lat pięćdziesiątych i uwieńczone na przełomie XX i XXI wieku analizą genomu ludzkiego. Dzięki nowym technikom i nowej aparaturze, zwłaszcza rozwijającej się technice mikroskopowej (mikroskop elektronowy, konfokalny, fluorescencyjny i inne) niebywale wzrosła wiedza o ko­

mórce. Pozwoliło to łącznie z rozwojem biochemii na stworzenie spójnej wiedzy biologicznej, która legła u podstaw rozwoju medycyny w drugiej połowie XX wieku.

Dzięki temu zrozumiano mechanizmy wielu schorzeń i odpowiednio udoskonalono ich diagnostykę i terapię. Wręcz spektakularny wkład wniosła do medycyny immu­

nologia, która urodziła się jako wiedza odrębna w połowie XX wieku. Odkrycie anty­

genów zgodności tkankowej utorowało drogę transplantologii, a opracowanie tech­

niki produkcji przeciwciał monoklonalnych spowodowało przełom w diagnostyce.

Szybko rozwijająca się chemia polimerów stworzyła wiele nowych materiałów, istotnych szczególnie dla chirurgii, ortopedii i stomatologii. Olbrzymie sukcesy od­

niosła również farmakologia. Należy tu wymienić rozwój i udoskonalenie terapii antybiotykowej, chemioterapii (w tym leków o specyficznym działaniu, jak Glivec), hormonoterapii (z korzystnym efektem leczenia nowotworów sutka i stercza), a tak­

że terapii cukrzycy. Wprowadzenie cefalosporyny i prografu jako leków immunosu- presyjnych otworzyło drogę do transplantologii. Wreszcie znaczące zmiany wniosła farmakologia do terapii psychiatrycznej, pozwalając na wyprowadzenie niespokoj­

nych chorych z klatek, uzyskanie znaczącego postępu w leczeniu schizofrenii, depre­

sji i innych schorzeń. Niebagatelne znaczenie ma też farmakologia w terapii bólu.

Z rozwoju wiedzy i nowych technik skorzystały wszystkie działy medycyny, w tym chirurgia, szczególnie chirurgia klatki piersiowej i serca. Przełomowe okazało się zastosowanie urządzeń do krążenia pozaustrojowego i wprowadzenie intubacji dotchawiczej, umożliwiającej wyrównanie ciśnienia wewnątrz klatki piersiowej i poza nią, a także wprowadzenie nowych środków zwiotczających mięśnie. Skokową zmianę w nefrologii umożliwiła sztuczna nerka i technika dializy. Szybki rozwój zabiegów mało inwazyjnych został niewątpliwie umożliwiony przez opracowania fizyczne, szczególnie rozwój technik przesyłania obrazów światłowodami. Rozwinęła się też mikroskopia operacyjna, która pozwala chirurgowi na obserwację powiększonego

pola operacyjnego. Zwiększając precyzję działania, stworzono nowe możliwości, szcze­

gólnie dla okulistyki i otolaryngologii. Absolutnym przełomem były też zmiany w le­

czeniu zagrożenia i powstałego już zawału serca. Nowe metody pozwoliły na popra­

wę krążenia w mięśniu sercowym zarówno drogą inwazyjną, jak i mało inwazyjną.

Kardiologii pomogła też znacznie wiedza o markerach zawału, wprowadzenie roz­

rusznika serca i inne wynalazki. Niewątpliwym sukcesem medycyny był postęp w le­

czeniu nadciśnienia.

Najogólniej rzecz ujmując, postęp w medycynie został spowodowany z jednej strony rozwojem techniki, u której podstaw legły mikroelektronika, wykorzystanie lasera, światłowodów, nuklearnego rezonansu jądrowego i ultradźwięków oraz pro­

dukcja nowych materiałów syntetycznych, w tym polimerów, a z drugiej - niebywa­

łym rozwojem wiedzy biologicznej, pozwalającej lepiej rozumieć patologię i udosko­

nalić sposoby jej zapobiegania.

Obecny, wręcz wybuchowy, rozwój wiedzy biologicznej, z inżynierią genetyczną i klonowaniem na czele, wtargnął do sfery etyki. Będą z niego korzystać albo wal­

czyć z jego skutkami następne pokolenia lekarzy.

. î

CZĘŚĆ III.

ZJAZD

(

Już jako doświadczeni lekarze spotkaliśmy się po 25 latach.

Kolejne lata szybko płyną. Rok 2002.

Pochyleni nad grobem naszego przyjaciela, Andrzeja Skawiny - profesora, kie­

rownika Katedry Anatomii Opisowej Collegium Medicum, wsłuchani w słowa mowy pożegnalnej zastanawialiśmy się nad przemijaniem. Po ceremonii pogrzebowej na cmentarzu Grębałowskim powstała myśl o spotkaniu całego roku. Czesiek Szeląg przypomina, że w tym właśnie roku upływa 50 lat rozpoczęcia przez nas studiów.

W grupie kolegów zapada decyzja:

Organizujemy zjazd !

Z miejsca wybieramy szefa zjazdu. Wszyscy wskazują na Zbyszka Pudlika - on ma cechy przywódcze, on to zrealizuje. Ta funkcja jednak zobowiązuje. W naszym przypadku oznacza ona przejęcie większości obowiązków i ciężką pracę.

Władek Jakubowski domaga się zwołania wszystkich w trybie natychmiastowym, argumentując, że do wiosny może nie doczekać. Już wybrany szef, Zbyszek, udziela mu jednak kilkuletniej promesy na dobre zdrowie i w końcu termin spotkania usta­

lamy na 31 maja 2003 r.

Zbyszka wspiera komitet organizacyjny:

Zaszczytem i radością jest zaprosić Cię na Zjazd z okazji

50 rocznicy rozpoczęcia studiów, który odbędzie się w Krakowie 31 maja 2003.

Równocześnie prosimy o pomoc w dotarciu do koleżanek i kolegów przesyłając

nam posiadane adresy.

Szczegółowy program Zjazdu prześlemy w pierwszych miesiącach 2003 roku.

Komitet organizacyjny zjazdu.

Koleżanki i Koledzy I

Dnia 31 maja 2003 r. odbyto się koleżeńskie spotkanie pod hasłem lucundlActi Labores - skończone dzieto cieszy.

Najwięcej kłopotów jest ze stwierdzeniem „skończone”. Czy to, że nie przyjmujemy już w gabinetach, nie operujemy, nie asystujemy przy zabiegach, nie odbieramy nowo

narodzonych dzieci, oznacza, że dzieło nasze zostało już skończone?

Chcielibyśmy, aby kontynuowana przez nas działalność przybrała też formę wspo­

mnieniową poprzez przygotowanie publikacji podsumowującej naszą Pięćdziesięcio­

letnią przygodę z Medycyną. \N związku z tym podjęliśmy się opracowania o charakte­

rze dokumentacyjnym niektórych zdarzeń i zapisów z lat studiów, a także z okresu późniejszego.

Dokumentacja będzie przypominała naszych nauczycieli, władze Uczelni z tam­

tych lat, a także inne dane dotyczące Uczelni. Zostanie w niej również zamieszczone opracowanie statystyczne charakteryzujące naszą grupę lekarską.

Tym opracowaniem zainteresowane jest Collegium Medicum UJ, szczególnie w od­

niesieniu do problemu przygotowania kadry lekarskiej do zawodu przez Uczelnię, w ocenie doświadczonej grupy lekarzy, którzy tę Uczelnię opuścili.

Ponieważ my jako „produkt” tej uczelni stanowimy unikatową (z racji nawiązania kontaktów po latach) grupę lekarską, możliwą do opracowania statystycznego obej­

mującego dane od studiów aż po emeryturę, projekt zostanie sfinansowany z pienię­

dzy pochodzących z dotacji Collegium Medicum UJ i sponsorów.

Nie są to duże sumy, więc wydawnictwo będzie skromne. Nadamy mu jednak formę otwartą, umożliwiającą wprowadzenie uzupełnień.

Wierzymy, że zechcesz przyłączyć się do tej akcji, odpowiadając na przesłane py­

tania. Ankiety wypełnione incognito zostaną bezpośrednio przekazane do opracowa­

nia przez Władze Dziekańskie Collegium Medicum UJ. Wyniki będą włączone do opra­

cowania dokumentacyjnego, które otrzyma każdy z nas bezpłatnie.

W związku z tym opracowaniem zwracamy się dodatkowo z prośbą o przysłanie wybranych zdjęć bądź wspomnień z lat studenckich i działalności zawodowej, które w miarę możliwości włączymy do opracowania, a po skopiowaniu odeślemy.

Wraz z serdecznymi, koleżeńskimi pozdrowieniami Za Komitet Organizacyjny

Leszek Konieczny Zbigniew Pudlik

Kraków, 16 grudnia 2003

Podstawowym problemem jest znalezienie aktualnych adresów. Praca wręcz de­

tektywistyczna, ale odzew kolegów jest wspaniały. Wszyscy pomagają, wskazując miejsca zamieszkania tych, z którymi utrzymują kontakty. W rezultacie o spotkaniu możemy zawiadomić ponad 220 osób. Blisko 180 koleżanek i kolegów deklaruje udział i przybywa na spotkanie.

Ostatni dzień maja. Spotykamy się na ulicy Świętej Anny przed kolegiatą akade­

micką i przed siedzibą naszej uczelni - tam, gdzie spotkaliśmy się 50 lat temu, pa­

trząc z ciekawością na twarze nieznajomych jeszcze kolegów. Radość i wzrusze­

nie. Ale teraz w wielu przypadkach rozpoznajemy się tylko dzięki identyfikatorom.

PRAETERITA MUTARE NON POSSUMUS (Tego, co minęło, zmienić nie możemy - Cycero 25, 59)

Czas zrobił swoje, a nasza pamięć jest, niestety, zawodna. Ale znów jesteśmy tak licznie razem. Chwila niezwykła. Wszyscy poszukujemy kolegów z grupy i najbliż­

szych przyjaciół z lat studiów.

Nasze spotkanie rozpoczynamy mszą świętą w kolegiacie Świętej Anny, celebro­

waną przez księdza biskupa Kazimierza Nycza, który również skierowanym do nas słowem nadaje uroczystości podniosły nastrój. Śpiewa chór Politechniki Krakow­

skiej pod batutą pani Marty Stos. Partie solowe wykonuje nasz kolega z roku, Maciej Wójcicki - wokalista Opery Bałtyckiej.

Pierwsze chwile rozpoczęcia na­

szych studiów sprzed 50 lat przypomi­

na organizator spotkania, Zbigniew Pudlik.

Wysłuchujemy wykładu naszego

kolegi, Tadeusza Cichockiego - Profe­

sora i byłego Rektora naszej Uczelni.

Wreszcie następuje podniosły

i oczekiwany moment - otrzymujemy złote indeksy. Tym razem są to indeksy wydawane przez Collegium Medicum UJ. Włączają nas one symbolicznie do społeczności uniwersyteckiej.

Indeksy wręcza nam Dziekan Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum UJ, Prof, dr hab. Jerzy Stachura, zaszczycając nas swoją obecnością i podkreślając wspólnotę uczelni również z tymi, którzy dawno ją opuścili, realizując swoją rzetelną pracą i wyniesioną wiedzą posłannictwo szkoły.

DZ1ENNIKPOLSH

Mszą świętą w Kolegiacie św. Anny, celebrowaną przez ks. bp. Kazimierza Nycza, roz­

począł się sobotni zjazd absol­

wentów Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Krako­

wie, z okazji 50. rocznicy roz­

poczęcia studiów (1952/1953).

Na uroczystości, odbywające się pod egidą Klubu Absolwen­

ta Uniwersytetu Jagiellońskie­

go, założonego niedawno przy Fundacji dla UJ, przyjechało 170 absolwentów z całego kra­

ju i zagranicy.

- Jesienią zeszłego noku że­

gnaliśmy naszego przyjaciela prof. Andrzeja Skawinę. Nad je­

go grobem zrodziła się myśl, by po 50 latach od rozpoczęcia przez nas studiów zorganizować zjazd - powiedział jego organizator Zbigniew Pudlik. Część oficjalna uroczystości odbyła się w teatrze Bagatela, a uświetnił ją Akade­

micki Chór Politechniki Krakow­

skiej „Cantata". Wspominano rozpoczęcie roku akademickie­

go sprzed 50 lat i czasy studenc­

kie, uczczono także minutą ci­

szy profesorów, koleżanki i kole­

gów. którzy już odeszli.