• Nie Znaleziono Wyników

Nieznane plany uprzemysłowienia Lubelszczyzny i Południowego Podlasia

niespełna dwa lata po odzyskaniu niepodległości, gdy Bolszewicy, jak to później określił marszałek Michał Tuchaczewski, w swoim pocho-dzie za Wisłę coraz barpocho-dziej zbliżali się do Warszawy, zaszła pilna koniecz-ność sformowania i uzbrojenia nowych dywizji do obrony zagrożonej stolicy1. Co prawda potrzebną broń zamówiono wcześniej na zachodzie Europy, a amu-nicję na Węgrzech, nastąpiły jednak nieprzewidziane trudności związane z jej przetransportowaniem do znajdującego się w śmiertelnym niebezpieczeństwie kraju. Przywiezionej statkiem do portu w Wolnym Mieście Gdańsku broni nie można było rozładować, ponieważ zastrajkowali sympatyzujący z bolsze-wicką Rosją niemieccy dokerzy. W efekcie rozładowali ją stacjonujący w tym mieście angielscy żołnierze. Natomiast wysłana z Francji transportem kolejo-wym – przez Austrię – amunicja utknęła na granicy z Czechosłowacją, która nie zgodziła się na przejazd transportu przez jej terytorium. Wagon z węgier-ską amunicją dotarł więc nad Wisłę przez Rumunię, ale bez obiecanego przez admirała Horthyego korpusu węgierskiej kawalerii, który miał wesprzeć pol-skie wojska w walce z bolszewikami. Rumuni odmówili przepuszczenia wę-gierskich wojsk przez swoje terytorium.

Po zakończeniu działań wojennych pragnieniem polskich władz pań-stwowych było jak najszybsze zbudowanie polskiego portu na Bałtyku oraz stworzenie własnego przemysłu zbrojeniowego, bowiem na tych terenach zaborcy nie pozostawili jakichkolwiek fabryk broni. W pierwszej kolejności przystąpiono do budowy dużego portu morskiego w małej wiosce rybackiej o nazwie Gdynia. W połowie sierpnia 1923 r. do nowo wybudowanego portu zawinął pierwszy oceaniczny statek (SS Kentucky), a w następnych kilkuna-stu latach Gdynia stała się jednym z największych i najnowocześniejszych portów w Europie.

W tym samym 1923 r. minister spraw wojskowych gen. Kazimierz Sos-nkowski, oczywiście po wcześniejszych konsultacjach z marszałkiem Józefem

1 Józef Piłsudski, Rok 1920: z powodu książki M. Tuchaczewskiego „Pochód za Wisłę”, Warszawa 1931.

W

Piłsudskim, opracował pierwszą wersję tzw. rejonu bezpieczeństwa, gdzie w przyszłości miały być zbudowane fabryki nowoczesnego przemysłu zbroje-niowy. W jego składzie znalazło się dawne Zagłębie Staropolskie, z takimi miastami jak Radom i Kielce, oraz tereny zlokalizowane w trójkącie styka-jących się ze sobą rzek Wisły, Sanu i Dunajca. Pomimo pojawienia się kon-kretnych propozycji lokalizacyjnych dla polskiego przemysłu zbrojeniowego w pierwszych latach po odzyskaniu niepodległości oprócz budowy portu w Gdyni nie podjęto w tym zakresie znaczących działań. Powstałe w tym czasie niektóre zakłady, jak chociażby istniejąca od 1923 r. Podlaska Wy-twórnia Samolotów w Białej Podlaskiej, będąca jedną z pierwszych fabryk samolotów wybudowanych w niepodległej Polsce, były efektem prywatnej inicjatywy. Niezależnie od obiektywnych trudności wpływających na taki stan rzeczy, był również brak zrozumienia dla idei uprzemysłowienia kraju pośród niektórych wpływowych polityków, uważających, że przyszłość należy do krajów rolniczych2.

Sytuacja uległa zmianie po zamachu majowym w1926 r., gdy premie-rem oraz ministpremie-rem spraw wojskowych został Józef Piłsudski. Na ministra handlu i przemysłu powołał on legionistę, byłego dyrektora technicznego Pań-stwowej Fabryki Związków Azotowych w Chorzowie, inż. Eugeniusza Kwiat-kowskiego. Minister ów wydał rozporządzenie, na podstawie którego firmy prywatne inwestujące w „rejonie bezpieczeństwa” mogły ubiegać się o ulgi po-datkowe. Oczywiście, o ile inwestowały w przedsięwzięcia związane z obron-nością kraju. Rozpoczęty proces uprzemysłowienia kraju, koncentrujący się początkowo przede wszystkim w rejonie radomskim i kieleckim, został jed-nak zahamowany wskutek światowego kryzysu gospodarczego, co miało miejsce w pierwszej połowie lat trzydziestych. Gdy sytuacja gospodarcza po-częła ulegać poprawie podjęto decyzję o budowie Centralnego Okręgu Prze-mysłowego, który był logicznym rozwinięciem wcześniejszego programu inwestycyjnego w „rejonie bezpieczeństwa”. Początkowo wschodnia granica COP przebiegała wzdłuż rzeki Wieprz, ale w 1938 r. poprzez specjalną usta-wę przesunięto ją aż do Bugu. W następstwie dokonanych zmian prawie całe województwo lubelskie, z powiatem włodawskim, lubartowskim, puławskim, lubelskim, chełmskim, krasnostawskim, janowskim, biłgorajskim, zamój-skim, hrubieszowskim i tomaszowzamój-skim, znalazło się w jego granicach. Pozo-stałe powiaty województwa lubelskiego, w tym bialskopodlaski, znalazły się w mniej znanym Centralnym Okręgu Rolniczym3.

Ze względu na specyfikę gospodarczą Centralny Okręg Przemysłowy podzielony został na trzy rejony: A – surowcowy (kielecki), B – aprowiza-cyjny (lubelski), C – przemysłu przetwórczego (sandomierski). W dalszej

2 A. Micewski, Roman Dmowski, Warszawa 1971, s.367

3M. Wańkowicz, Sztafeta, Warszawa 2012, s.52-53.

spektywie znaczna cześć tego okręgu miała wejść w skład nowego wojewódz-

Samoloty Podlaskiej Wytworni Samolotów w Białej Podlaskiej.

Fot. Dział Wiedzy O Regionie MBP, syg. FA/I-510

PWS w Białej Podlaskiej – lotnicy przy samolocie (lata 30)

twa, ze stolicą w Sandomierzu. Po pewnym czasie zauważono jednak, że zna-cznie szybciej od niego rozwija się niedoceniany wcześniej Rzeszów. W roku 1938 ulgi podatkowe na terenie COP-u uległy znacznemu zwiększeniu. Pod-stawowym warunkiem ich uzyskania było inwestowanie na tym terenie w przedsięwzięcia związane z obronnością kraju – w produkty o najwyższych światowych standardach.

Niezależnie od funduszy będących w dyspozycji skarbu państwa oraz prywatnych inwestorów na budowę zakładów przemysłowych przeznaczono również znaczną część pożyczki zaciągniętej we Francji (na dozbrojenie ar-mii). Początkowo Francuzi żądali, aby cała pożyczka przeznaczona została na

Ośrodki przemysłowe w Polsce z zaznaczeniem COP.

Cz. Brzoza, A.L. Sowa, Historia Polski 1918-1945,Kraków 2006, s.216

zakup broni i amunicji francuskiej. Latem 1936 r. gen. Śmigły-Rydz pojechał jednak do Paryża i wynegocjował zmianę warunków, w ten sposób, że około połowę pożyczki przeznaczono na budowę i rozbudowę polskich fabryk broni i amunicji. Okazało się to możliwe, gdyż mając poparcie niektórych francu-skich generałów przekonał on decydentów, że broń i amunicja powinna być produkowana na miejscu (w Polsce), gdyż w razie konfliktu zbrojnego będzie bardzo trudno sprowadzać ją z odległej Francji.

Najważniejszą inwestycją Centralnego Okręgu Przemysłowego były zbudowane w przeciągu nieco ponad dwóch lat (20 III 1937 – 14.VI.1939 r.) Zakłady Południowe, z hutą stali szlachetnej i elektrownią, przy której pla-nowano w przyszłości wybudować również hutę aluminium4. Uruchomiony zakład posiadał dwa piece martenowskie oraz trzy najnowocześniejsze piece elektryczne do wytopu stali. Dla zatrudnionych przy budowie pracowników wzniesiono nowoczesne osiedle mieszkaniowe. Do każdego mieszkania do-prowadzona była antena radiowa. Mówiło się wówczas, że jest to pierwsze całkowicie zradiofonizowane miasto w Polsce. Na wniosek ministra spraw wojskowych (gen. Kasprzyckiego) po pewnym czasie nazwano je Stalową Wolą5.

Patrząc z perspektywy kilkudziesięciu lat należy stwierdzić, że budowa Stalowej Woli, podobnie jak wcześniejsza portu gdyńskiego, jest przykładem jak należy sprawnie prowadzić inwestycje. Rozpoczętą po wojnie budowę Nowej Huty, gdzie nie trzeba było karczować lasów, zlokalizowano na żyz-nych podkrakowskich polach. Nie liczono się przy tym z właścicielami go-spodarstw rolnych, których bezceremonialnie wyrzucono z domostw, dając je-dynie symboliczne odszkodowania. Inwestycja ta prowadzona była dłużej niż przedwojenna. W rozpoczętej 26.IV.1950 r. budowie kombinatu metalur-gicznego pierwszy wytop żelaza miał miejsce w lipcu 1953 r., a oficjalne otwarcie kombinatu nastąpiło dopiero 22 lipca 1954 r.

W Hucie Stalowa Wola, podobnie jak w innych zakładach przemysło-wych budowanych w przedwojennej Polsce, stosowano najnowocześniejsze rozwiązania techniczne. Natomiast Hutę im. Lenina budowano w oparciu o przestarzałą dokumentację, której rozwiązania techniczne były częstokroć gorsze od podobnych obiektów powstałych dużo wcześniej na Górnym Ślą-sku. Na tym tle dochodziło do incydentów pomiędzy przybyłymi z ZSRR doradcami technicznymi, a polskimi pracownikami. I tak, pewnego razu przy obsłudze pieca martenowskiego wraz z przybyłym ze Śląska brygadzistą Pa-tykiem pracował sowiecki doradca. W pewnym momencie doszło pomiędzy

4D. Grabacz, Spotkanie z wielkim przemysłem, Huta Stalowa Wola 1938 – 1998. Sta- lowa Wola 1998.

5 Minister w jednym ze swoich wystąpień powiedział, że imponujące tempo budowy Zakładów Południowych świadczy o stalowej woli polskiego narodu.

nimi do różnicy zdań, jak w konkretnej sytuacji należałoby postąpić. Ponie-waż ze względów technologicznych decyzję należało podjąć natychmiast, brygadzista Patyk odsunął na bok doradcę i postąpił tak, jak uważał za wła-ściwe. Sowiecki doradca złożył wówczas meldunek, że w czasie pracy naru-szono jego nietykalność cielesną. W efekcie brygadzista został aresztowany przez „bezpiekę”, pod zarzutem przynależności do tajnej organizacji antyso-wieckiej, czego dowodem miało być rzekome pobicie owego doradcy. Docho-dzenie prowadził pochodzący z Południowego Podlasia były partyzant z od-działu Stefana Wyrzykowskiego „Zenona”, uczestnik Akcji „Burza”, który już w 1945 r. zaczął robić karierę w jednostkach informacji wojskowej. Tym ra-zem jako oficera śledczego oddelegowano go do Urzędu Bezpieczeństwa Pu-blicznego w Krakowie, w celu rozpracowania organizacji antyradzieckiej, rze-komo istniejącej na terenie stalowni martenowskiej. Śledztwo polegało na tym, że dwaj funkcjonariusze UB doprowadzali brygadzistę przed oblicze oficera śledczego, który pytał do jakiej antyradzieckiej organizacji on należy.

Gdy odpowiadał, że do żadnej, był wyprowadzany do sąsiedniego pokoju i bity. Gdy kolejne przesłuchania nie przynosiły efektu brygadzista został zwolniony i wrócił do pracy. Podczas okupacji ów oficer śledczy pracował na kolei w Małaszewiczach. Po przełomie październikowym w 1956 r. zwolnio-no go z pracy w Urzędzie Bezpieczeństwa. Zatrudnił się wówczas w trans-porcie wewnątrzzakładowym stalowni, gdzie został rozpoznany przez Paty-ka6. Budowie Nowej Huty towarzyszył niesamowity bałagan, różnego rodzaju wynaturzenia. Stały się one inspiracją do napisania przez komunistycznego poetę Adama Ważyka znanego wiersza pt. „Poemat dla dorosłych”.

Województwo lubelskie zostało uznane w ramach COP-u jako aprowi-zacyjne, m.in. dlatego, że posiadało dobre gleby. Z powodu braku odpowied-niej infrastruktury, przede wszystkim linii energetycznych, nie można było tutaj znaleźć chętnych do inwestowania prywatnych przedsiębiorców. Istnie-jąca w Lublinie Elektrownia Miejska była za mała, stąd nie mogła sprostać zwiększonemu zapotrzebowaniu na energię. Ogłaszane przetargi na prowa-dzenie inwestycji kończyły się najczęściej niepowoprowa-dzeniem (z powodu małej liczby ofert lub też całkowitego ich braku). Zupełnie inaczej przedstawiały się przetargi na inwestycje na terenie dawnego Zagłębia Staropolskiego. Były tam lepsze drogi, łatwiejszy dostęp do źródeł energii elektrycznej, to i do przetargów stawało zwykle kilku prywatnych przedsiębiorców. Z tego też wodu minister E. Kwiatkowski uważał, że ze względów ekonomicznych po-winno się inwestować przede wszystkim w Zagłębiu Staropolskim. Przy tej samej wysokości nakładów można tam było osiągać znacznie lepsze efekty ekonomiczne. Tymczasem wojskowi uważali, że ze względów strategicznych również Lubelszczyzna powinna stać się miejscem poważnych inwestycji

6 IPN- Kr 009/5494 34577/1 – ustna relacja brygadzisty Patyka.

zbrojeniowych. Znaczenie strategiczne tego województwa wzrosło jeszcze bardziej jesienią 1938 r., gdy wojska niemieckie wkroczyły do Czecho-słowacji. Okazało się wówczas, że trójkąt bezpieczeństwa znajduje się w za-sięgu niemieckich samolotów, gdyż mogły one startować ze słowackich lot-nisk. Z tego też powodu, pomimo mniej sprzyjających warunków finanso-wych, nowe inwestycje coraz częściej kierowano na teren województwa lu-belskiego. O tym, że dotychczasowy region aprowizacyjny zaczął zmieniać się w teren wielkich inwestycji przemysłowych zadecydowała postawa naj-wyższych władz wojskowych. Pod ich naciskiem (Sztabu Głównego) opra-cowano plan elektryfikacji województwa lubelskiego. Energia elektryczna wytwarzana przez elektrownie gazowe, węglowe i wodne, położone na po-łudniu Polski, w okolicach Lwowa i Rzeszowa, miała być doprowadzana li-niami energetycznymi przez Lublin do Warszawy7.

Pod koniec 1938 r. na łamach jednego z tygodników zajmujących się problematyką gospodarczą ukazał się znamienny artykuł, w którym czytamy:

Włączenie prawie całej Lubelszczyzny jako regionu aprowizacyjnego C.O.P.

nie wyklucza bynajmniej aby na jej terenach nie miały powstać wielkie fabryki wszelkiego rodzaju gałęzi przemysłu obok przemysłu spożywczego. Przeciwnie element dogodnej komunikacji w kalkulacji uzasadniającej tego rodzaju in-westycje powinien tu odegrać decydującą rolę. Sfery gospodarcze Polski pod-chwyciły ten moment dość wcześnie. Rezultatem tego są ostatnie olbrzymie fabryki powstające w okolicach Lublina i Puław8.

Nie można wykluczyć, że ukazanie się tego artykułu inspirowane było przez koła wojskowe, które w tym czasie coraz bardziej interesowały się in-westycjami na Lubelszczyźnie, w tym również na Południowym Podlasiu.

Jest to tym bardziej prawdopodobne, że miesiąc wcześniej w listopadowym wydaniu „Dziennika Brzeskiego” pojawiła się wzmianka o konieczności włą-czenia Brześcia do Centralnego Okręgu Przemysłowego.

Wniosek o objęcie ulgami inwestycyjnymi nowych terenów, poza ści-słym obszarem COP, gdzie na podstawie specjalnego porozumienia o wyso-kości przyznawanych ulg decydowałby minister spraw wojskowych, został zgłoszony przez II wiceministra spraw wojskowych gen. A. Litmanowicza (pismo do ministra skarbu E. Kwiatkowskiego; dnia 27. VII.1939 r.). W pi-śmie tym, po wymienieniu dodatkowych terenów objętych ulgami, które tym razem miały sięgać aż do najdalej na północ położonego miasta okręgu, jakim była Włodawa, zaznacza się, że w przyszłości może zajść szczególna koniecz-ność zastosowania ulg między innymi do takich miast, jak Biała Podlaska

7J. Gołębiowski, COP: dzieje industrializacji w rejonie bezpieczeństwa 1922-1939, Kraków 2000 s.190.

8 Tygodnik Społeczno-Gospodarczy Centralnego Okręgu Gospodarczego nr 18. 12.

1938 r., s.5

i Brześć9.

Tymczasem wymienione wyżej miasta nie leżały na terenie COP-u, gdzie zakres kompetencji w przyznawaniu ulg inwestycyjnych przez po-szczególne organa państwa można było zmieniać na podstawie „specjalnych porozumień”, bez konieczności nowelizacji ustawy z 1938 r. A skoro zostały one wymienione, to najwidoczniej dlatego iż przewidywano, że w najbliższej przyszłości zajdzie pilna potrzeba zastosowania znaczących ulg podatkowych związanych z obronnością również w tych miastach. I tak, w Podlaskiej Wytwórni Samolotów planowano przeprowadzić modernizację zakładu, ce-lem przygotowania go do przejścia z produkcji samolotów o konstrukcji dre-wnianej i mieszanej na konstrukcje metalowe. Z kolei w Małaszewiczach, które miały być bazą dla polskich samolotów bombowych „Łoś”, przystą-piono do rozbudowy lotniska, a w pobliskich Kobylanach budowano duże zbiorniki do magazynowania paliwa lotniczego. Pamiętano również o potrze-bach rolnictwa, czego przejawem była rozpoczęta tuż przed wybuchem wojny budowa Uniwersytetu Ludowego w Woskrzenicach. Była w tym duża zasługa ówczesnego kierownika podobnej placówki w Szycach k/ Krakowa – Jana Lipki, który kilkakrotnie o to apelował na łamach „Głosu Społecznego”. W po-szczególnych gminach natomiast, prawdopodobnie w ramach wzmiankowa-nego przez Wańkowicza Centralwzmiankowa-nego Okręgu Rolniczego, którego obszar w znacznym mierze pokrywał się z COP-em, miały być otwierane szkoły rolnicze. Ponadto, popierano rozwój przetwórstwa mleczarskiego i owocowo-warzywnego. W okresie okupacji niektóre z tych inicjatyw wdrożyli Niemcy, przedstawiając je jako własne. Dlatego też w początkowym okresie okupacji funkcjonowało we wsiach stosunkowo dużo szkół rolniczych. Niemcy kolpor-towali też broszurki propagujące wiedzę rolniczą, zatajając jednak fakt, że zostały one wydrukowane jeszcze przed wojną (nie zdołano ich wcześniej rozprowadzić)10.

Na dzień przed wybuchem wojny, 31 sierpnia 1939 r., Sztab Główny Wojska Polskiego wystąpił do Ministerstwa Skarbu z pismem w sprawie włą-czenia do COP następujących powiatów: garwolińskiego, łukowskiego, ra-dzyńskiego, bialskopodlaskiego, brzeskiego, lubomelskiego, włodzimierskie-go, sokalskiego i raworuskiego11. Inicjatywa Sztabu Głównego, zmierzająca do poszerzenia Centralnego Okręgu Przemysłowego, m.in. o tereny nadbu-żańskie, najprawdopodobniej wiązała się z odkryciem bogatych złóż węgla w tym rejonie, o czym wcześniej donosiła prasa12. Niedługo potem zrodziła

9 AAN, Ministerstwo Skarbu, sygn. 5896 k.209

10S. Lewicki. Zapis ocalenia t.II, Łosice 2011, s.47

11 J. Gołębiowski op cit s.103.

12 G. W., „Węgiel nad Bugiem zabezpieczy COP”. Tygodnik Społeczno – Gospodar- czy Centralnego Okręgu Przemysłowego, nr 23 (z 4.VI.1939 r., s.8)

się koncepcja, aby w oparciu nowoodkryte pokłady węgla w okolicach Toma-szowa Lubelskiego lub Zamościa zbudować zakłady przetwórstwa hutni-czego, w czym niewątpliwie miała pomóc kolejna, tym razem mniejsza, fran-cuska pożyczka. Niezależnie od niej, po zawarciu sojuszu zamierzano rów-nież zaciągnąć pożyczkę na dozbrojenie armii w Wielkiej Brytanii.

Wcześniejszy wniosek gen. Litmanowicza o powiększenie obszaru sto-sowania ulg inwestycyjnych o nowe tereny, Ministerstwo Skarbu zaakcep-towało. Wniosek Sztabu Głównego o przyłączenie nowych powiatów do COP wskutek wybuchu wojny nie doczekał się realizacji. Gdyby nie wojna praw-dopodobnie zostałby zaakceptowany, jako niezbędny dla szybkiego zagospo-darowania złóż nadbużańskiego węgla, mającego zabezpieczać potrzeby ener-getyczne Centralnego Okręgu Przemysłowego.

Po zakończeniu wojny tereny nadbużańskie, na których przed wojną zostały odkryte pokłady węgla, nadal znajdowały się w Polsce. Jednak na po-czątku lat pięćdziesiątych pod naciskiem Stalina przeprowadzona została korekta granicy, w wyniku czego zostały one włączone do ZSRR. Tym spo-sobem bezpowrotnie zaprzepaszczona została szansa na szybkie uprzemysło-wienie Lubelszczyzny i Południowego Podlasia.