• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział V. Charakterystyka dominujących nurtów spaghetti westernu w latach 1971-

V. 2. Nurt nostalgiczny

Kolejny nurt późnego spaghetti westernu został zainspirowany przez nostalgiczne westerny amerykańskie końca lat 60-tych i 70-tych, w szczególności zaś przez te wyreżyserowane przez Samuela Peckinpaha. Z owych amerykańskich westernów spaghetti westerny zaczerpnęły przede wszystkim motyw tematyczny końca świata Dzikiego Zachodu i westernu jako takiego, ale również i rozwiązania formalne.

Za przykład modelowego filmu owego nurtu nostalgicznego posłuży mi Keoma (1976) Enzo G. Castellariego. Tytułowy bohater owego westernu (Franco Nero) wraca po latach do miasteczka Pogranicza, w którym się wychował. Powrót okazuje się jednak niezwykle bolesny. Jego największe autorytety z dzieciństwa – ojczym (William Berger) oraz przyjaciel George (Woody Strode) to ludzie starzy, wypaleni i pozbawieni woli walki o lepszy byt. Władzę w rodzinnym miasteczku Keomy przejęła brutalna banda Caldwella (Donald O’Brian), który wraz z trzema przyrodnimi braćmi Keomy sadystycznie znęca się nad zmagającą się z zarazą ludnością cywilną.

271 Więcej o krytyce filmów wyprodukowanych w Keystone Macka Sennetta, zob.: Iwona Sowińska, „Złoty wiek burleski” [w:] Kino nieme, red. Tadeusz Lubelski…, s. 562-570.

158 Keoma podejmuje się samobójczej misji. Stara się pokonać liczną bandę Caldwella samodzielnie. Niespodziewanie do walki włącza się ojczym Keomy oraz George, którzy giną w trakcie bitwy z ludźmi Caldwella. Mimo że Keoma pośrednio doprowadza do unicestwienia Caldwella, spotyka się z niewdzięcznością miejscowej ludności. Zostaje symbolicznie „ukrzyżowany” na głównej ulicy miasteczka przez swoich przyrodnich braci272. Ów akt „ukrzyżowania” nie wzbudza jednak protestów, dopiero co uratowanej z rąk bandy Caldwella, społeczności. Mieszkańcy miasteczka z rąk jednego oprawcy wpadają w objęcia trzech psychopatycznych braci przyrodnich Keomy.

Owa samotna i skazana na porażkę potyczka Keomy z licznymi bandytami może przywodzić na myśl chociażby samobójcze misje bohaterów westernów amerykańskich końca lat 60-tych i początku 70-tych z Dziką bandą (1969) na czele.

Tak jak wspomniałem, nawiązywanie do westernów Peckinpaha jest również wyraźne w warstwie formalnej filmów nurtu nostalgicznego. W przypadku Keomy, praktycznie wszystkie pojedynki strzeleckie są zrealizowane przy pomocy kamer nagrywających w wysokim klatkarzu i zmontowane w charakterystycznym dla twórczości Peckinpaha zwolnionym tempie. Tym samym, podobnie jak w przypadku filmów amerykańskiego reżysera, przemoc jest tutaj estetyzowana tak, że zyskuje charakter atrakcji wizualnej.

Ostatnim elementem, który nadmiernie często pojawia się w filmach z owego nostalgicznego nurtu spaghetti westernu są częste cytaty z klasycznych westernów amerykańskich. Najczęściej są one dokonywane na zasadzie ironicznego przewartościowania. Keoma zaczyna się od takiego cytatu. Widzimy bowiem zbliżającego się z oddali bohatera przez otwór drzwi domu. Co jednak istotne, wnętrze owego domu jest ciemną plamą, która tworzy charakterystyczną oblamówkę postaci Keomy. Jest to nawiązanie do analogicznego ujęcia z Poszukiwaczy (The Searchers, 1956) Johna Forda. Różnica polega jednak na tym, że za owymi drzwiami na tułającego się po Dzikim Zachodzie bohatera filmu Castellariego nie czeka ciepła i rodzinna atmosfera domostwa osadników Pogranicza. Są to drzwi do starej, zniszczonej i opuszczonej chałupy, wokół której krąży stara, obłąkana kobieta.

272 Motyw „ukrzyżowania” głównego bohatera powraca w filmach Enzo G. Castellariego wręcz obsesyjnie. Pomijając Keomę można go odnaleźć chociażby w Johnnym Hamlecie (Quella sporca storia nel West; 1968) i Jonathanie zwanym niedźwiedziem (Jonathan degli orsi; 1993, reż. Enzo G. Castellari).

159 Inne filmy, które można zaliczyć do owego nurtu nostalgicznego to chociażby:

A Man Called Blade (Mannaja, 1977, reż. Sergio Martino), Czterech jeźdźców Apokalipsy (I quattro dell'apocalisse, 1975, reż. Lucio Fulci), Umierający w ich butach (Sella d'argento, 1978, reż. Lucio Fulci), Kalifornia, Na rozstaju (Amore, piombo e furore, 1978, reż. Monte Hellman, Tony Brandt), czy wreszcie Nazywam się

Nobody273. Na gruncie włoskim jest to zjawisko o tyle interesujące, że owe wątki nostalgiczne wydają się częściowo sztucznie zaszczepione na grunt spaghetti westernu poprzez popularność westernów amerykańskich. W tym kontekście istotnym sygnałem jest chociażby to, że w owych nostalgicznych spaghetti westernach nie wykształcił się prężny podgatunek „geriatryczny”, opowiadający o trudnościach podstarzałych kowbojów z dosiadaniem koni i akceptowaniem nowoczesnego świata.

Jednym z istotniejszych powodów takiego stanu rzeczy jest brak bodźca w postaci nadmiernego starzenia się gwiazd spaghetti westernów. W roku premiery

Keomy (1976) najstarszą gwiazdą spaghetti westernów był zaledwie 51-letni Lee Van

Cleef, a dla porównania w mającym w tym samym roku premierę Rewolwerowcu (The Shootist; 1976) Dona Siegla, odgrywający główna rolę John Wayne miał już 69 lat. I tak na przykład, Austriak William Berger mający w 1976 roku 48 lat, w Keomie został sztucznie postarzony z pomocą pracy charakteryzatorów, którzy obdarzyli go nienaturalną dlań siwizną274. Tylko Nazywam się Nobody realizuje popularny wówczas w kinie amerykańskim wątek geriatryczny na gruncie spaghetti westernu. Co jednak istotne, do realizacji owego celu potrzebny był aktor amerykański Henry Fonda (68 lat w trakcie kręcenia filmu).

Podsumowując, uważam iż podstawowy bodziec do wytworzenia owego nostalgicznego nurtu spaghetti westernu miał charakter zewnętrzny. Jest to o tyle paradoksalne, że amerykańskie westerny o charakterze nostalgicznym, które stanowiły ów bodziec, były często inspirowane spaghetti westernami z końca lat 60-tych. Owej fascynacji nie ukrywał przecież chociażby wspomniany Samuel Peckinpah, którego Dzika banda nie tylko rozgrywa się w miejscu akcji typowym dla spaghetti westernu (pogranicze meksykańskie), ale i podobnie jak one hiperbolizuje przemoc

273 W Na rozstaju hołd Samuelowi Peckinpahowi oddano poprzez powierzenie mu epizodycznej roli autora westernowych powieści groszowych. Z kolei w nieco wcześniejszym Nazywam się Nobody (Il mio nome è Nessuno; 1973, reż. Tonino Valerii) jego nazwisko na jednym z cmentarnych grobów odczytuje bohater grany przez Terence`a Hilla.

274 William Berger gra wspomnianego już ojczyma Keomy, niegdyś sławnego rewolwerowca, który w podeszłym wieku traci siły i motywację.

160 ekranową275. Jeśli mielibyśmy szukać wewnętrznych przyczyn powstania owego nurtu nostalgicznego jako przypadki incydentalne moglibyśmy tutaj wyróżnić decyzje o charakterze autorskim. Na przykład, niechęć niektórych twórców wobec popularnej formuły slapstickowo-parodystycznej (Tonino Valerii i Sergio Leone w Nazywam się

Nobody) czy stopniowo odczuwalną tęsknotę za coraz rzadziej produkowanymi

spaghetti westernami (do takiej motywacji przyznawał się z kolei Enzo G. Castellari).