• Nie Znaleziono Wyników

Rozdział III. Spaghetti western jako gatunek społecznie zaangażowany

III. 5. 1. Wojna secesyjna

Pierwszym takim wydarzeniem/tłem jest wojna secesyjna (1861-1865), która w spaghetti westernie na dużą skalę pojawiła się po raz pierwszy w Dobrym, złym

i brzydkim Sergio Leone. Owa wojna nie była jednym z dominujących tematów

w klasycznym westernie amerykańskim. Brutalny i bratobójczy konflikt nieszczególnie przystawał bowiem do mitologii Pogranicza jako inkubatora szlachetnych wartości kulturowych. Dlatego akcja większości amerykańskich westernów z okresu klasycznego Hollywood rozgrywa się już po wojnie secesyjnej.

188 Zob.: Ch. Frayling, Sergio Leone…, s. 346.

189 Zob.: Ch. Frayling, Spaghetti Westerns…, s. 228.

110 W fabułach większości tych filmów odniesienia do wojny secesyjnej były co najwyżej marginalne i zawoalowane.

Należy również podkreślić, że w wielu dyskursach historycznych i w amerykańskiej kulturze popularnej, najczęściej pozytywnie wartościowana była zwycięska północna strona konfliktu. Podwaliną takiego wartościowania był abolicjonizm, przedstawiany jako rozwojowe zjawisko społeczne. Jakkolwiek tego rodzaju spojrzenie na abolicjonizm było wielokrotnie rewidowane, do dnia dzisiejszego wiele tekstów kultury (w tym interesujące mnie tutaj westerny) utrwala uproszczony, pozytywny obraz abolicjonizmu. Obraz abstrahujący chociażby od złożonych ekonomicznych uwarunkowań owego zjawiska. Najlepszym przykładem może być apoteozowanie w kinematografii amerykańskiej postaci Abrahama Lincolna191.

W Dobrym, złym i brzydkim Sergio Leone wojna secesyjna została natomiast pokazana jako ciąg absurdalnych potyczek, które nie prowadzą do niczego innego niż śmierć setek żołnierzy i cywilów. Tym samym, żadna ze stron konfliktu nie jest tu gloryfikowana. Problematyka związana z abolicjonizmem zostaje zepchnięta na margines, a stronie północnej przypisywane są sadystyczne akty przemocy, z którymi nie kojarzymy jej z klasycznych westernów amerykańskich. Najbardziej reprezentatywna dla tej strategii jest scena brutalnego torturowania jednego z bohaterów filmu (Tuco) w obozie jenieckim dla żołnierzy Konfederacji.

Sceny rozgrywające się w owym obozie jenieckim są również istotne ze względów ikonograficznych. Scenografia do nich została bowiem skonstruowana w oparciu o fotografie i ryciny z okresu wojny secesyjnej, przedstawiające niesławny obóz jeniecki w Andersonville. Co jednak istotne, w filmie Leone obóz jeniecki inspirowany Andersonville192 – odwrotnie niż w rzeczywistości – jest obozem dla żołnierzy Konfederacji.

W wielu narracjach historiograficznych wątek owego obozu był jednym z narzędzi służących do negatywnego wartościowania strony południowej. Zwracano uwagę przede wszystkim na liczne przypadki śmierci głodowej wśród więźniów wojsk

191 Nie byłoby w tym miejscu szczególnie zasadne wymienianie wszystkich filmów dotyczących Lincolna oraz utrwalających pozytywny i uproszczony obraz abolicjonizmu. W celu pokazania, że tego rodzaju sposób obrazowania wojny secesyjnej jest wciąż popularny, można się posłużyć chociażby dwoma niedawnymi przykładami z kinematografii amerykańskiej. Po pierwsze, może być to wysokobudżetowy Lincoln (2012) Stevena Spielberga, a po drugie niskobudżetowy horror Abraham Lincoln kontra zombie (Abraham Lincoln vs. Zombies; reż. Richard G. Schenkman, 2012).

111 Unii193. Tego rodzaju odwrócenie ról nawet dla widza nieznającego niuansów historii wojny secesyjnej może więc stanowić znaczący zgrzyt. Strona konfliktu kojarzona głównie z pozytywnie wartościowanym ruchem abolicjonistycznym okazuje się bowiem zdegenerowana i sadystyczna. Trudno więc utożsamiać się zarówno z owymi „północnymi sadystami”, jak i z „południowymi zwolennikami niewolnictwa”.

Dobry, zły i brzydki nie tylko zapoczątkował, ale i spopularyzował eksploatację

wojny secesyjnej w spaghetti westernie. Wydarzenie to było od premiery filmu Leone obrazowane na trzy sposoby. Po pierwsze, poprzez niegloryfikowanie żadnej ze stron konfliktu i pokazanie ich jako dwuznacznych moralnie (The Hellbenders [I crudeli; 1967, reż. Sergio Corbucci]; Prawo do życia, prawo do śmierci; Requiescant194).

Po drugie, poprzez obrazowanie armii Unii jako zbiorowiska bezideowych psychopatów i sadystów (Kalifornia [California; 1977, reż. Michele Lupo]).

Wreszcie, po trzecie, część filmów obrazując wojnę secesyjną bądź okres tuż po owej wojnie, skłania się do tradycyjnego, pozytywnego wartościowania strony północnej jako wprowadzającej rozwojowy społecznie abolicjonizm. Za wymowny przykład takiego filmu posłuży mi The Price of Power (Il prezzo del potere; 1969) Tonino Valeriego. Akcja filmu rozgrywa się tuż po wojnie secesyjnej. Jego początkowa część obrazuje konflikt pochodzącego z Północy prezydenta Jamesa Garfielda (Van Johnson) i południowych właścicieli ziemskich. Ów konflikt jest pokazany jako uwarunkowany nie tylko społecznie, ale i ekonomicznie. Główne zarzuty południowych właścicieli w stosunku do prezydenta, dotyczą bowiem wzrostu kosztów pracy po abolicyjnej reformie. Prezydent sugeruje natomiast, że w nowej rzeczywistości należy zacząć zatrudniać czarnoskórych pracowników na „cywilizowanych” warunkach i wypłacać im wynagrodzenia.

Po nakreśleniu owego konfliktu Valerii łączy ów obraz Ameryki rozbitej ekonomicznie, politycznie i społecznie tuż po wojnie secesyjnej z wydarzeniem współczesnym – zamachem na prezydenta Johna F. Kennedy’ego. W sztafażu

193 Nie da się ukryć, że obóz jeniecki w Andersonville rzeczywiście bił niechlubne rekordy, jeśli chodzi o przeludnienie czy ilość zmarłych w wyniku śmierci głodowej jeńców. Należy jednak zaznaczyć, że obozów jenieckich Unii dla Konfederatów nie cechowały znacząco lepsze standardy traktowania więźniów. Podobnie jak w Andersonville śmierć głodowa była w nich najczęstszą przyczyną zgonów. Przez całą wojnę secesyjną w obozach Unii miało zginąć 26 436 osób (12% jeńców), a w obozach Konfederatów 22 576 (18% jeńców). Zob.: Łukasz Niewiński, Obozy jenieckie w wojnie secesyjnej 1861-1865, Wydawnictwo Attyka, Warszawa 2012, s. 77; 199-312.

194 W filmie Requiescant Carlo Lizzaniego akcja dzieje się co prawda 10 lat po wojnie secesyjnej, ale zostajemy uraczeni specyficzną tyradą południowego właściciela ziemskiego na temat abolicjonizmu. Sugeruje on, że system niewolniczy zapewnia niewolnikom dach nad głową i wikt, którego często nie mogą zapewnić sobie robotnicy za głodowe pensje wypłacane przez północnych kapitalistów.

112 spaghetti-westernowym odtworzony zostaje przebieg owego zamachu, jaki jest nam znany ze słynnych taśm Zaprudera. Prezydent Garfield zostaje zamordowany195 przez dwóch najemników działających na zlecenie szeryfa z Dallas (Benito Stefanelli), który jest w komitywie z południowymi właścicielami ziemskimi196. O ile nie mamy w filmie problemów ze zidentyfikowaniem strony północnej jako „dobrej”, Valerii, łącząc rozbicie społeczne po wojnie secesyjnej z współczesnym zamachem na Kennedy’ego, sugeruje, że pozytywnie wartościowany ruch abolicjonistyczny nigdy efektywnie nie zmodyfikował sposobu funkcjonowania amerykańskiego społeczeństwa.

Rekapitulując, niezależnie od tego, czy jako dwuznaczna moralnie pokazywana była północna, czy południowa strona konfliktu, spaghetti westerny eksponujące temat wojny secesyjnej były bardzo podatne na interpretacje w duchu kontestacyjnym. Filmy te eksponowały bowiem obraz Stanów Zjednoczonych podzielonych politycznie, ekonomicznie oraz poprzez konflikty rasowe. Dodatkowo część owych filmów, zawierająca sceny batalistyczne z udziałem amerykańskiej armii bywała interpretowana przez pryzmat wojny w Wietnamie. Idąc tym tropem, na przykład Dobrego, złego i brzydkiego czy Kalifornię, można było interpretować jako pacyfistyczne teksty kultury, obrazujące „dwuznaczny moralnie” charakter konfliktu wietnamskiego, w którym uczestniczyła amerykańska armia.