• Nie Znaleziono Wyników

P

od koniec lat 40. ubiegłego wieku Gerard Ciołek, wybitny badacz ogrodów zabytkowych, konserwator i planista, przyznał w jednej ze swoich publikacji, że konserwacja ogrodów jest w Polsce rzeczą nową, a ówczesne dokonania w tej dziedzinie, zarówno stosowane me-tody studiów i badań, jak i prace realizacyjne, mają charakter pionierski1.

Zarówno prof. G. Ciołek, jak i wielu późniejszych autorów wskazywało na pilną potrze-bę działania i ratowania zabytków ogrodowych w obliczu ogromnych zniszczeń2. Spośród wszystkich rodzajów zabytków żaden nie ucierpiał na przestrzeni wieków tak bardzo jak ogrody zabytkowe3. Jako przyczyny tego stanu rzeczy wskazywane są w pierwszej kolejności przemiany stylowe, których skutkiem było przekształcanie ogrodów regularnych w swobodne od trzeciej ćw. XVIII i w początkach XIX w.4 Następnie ‒ zniszczenia wojenne, zaniedbania pielęgnacji oraz adaptacje i modernizacje podejmowane po II wojnie światowej, wynikają-ce z nadania zabytkom ogrodowym nowych funkcji. Jednej z istotnych przyczyn niszczenia takich zabytków należy upatrywać także w niezrozumieniu istoty ogrodu, traktowanego naj-częściej jako „dodatek” do architektury i jej tło ekspozycyjne5. Jeszcze dobitniej określił to prof. Dieter Hennebo, ceniony w Niemczech autorytet, w jednej z ważniejszych publikacji, poświęconej podstawom konserwacji ogrodów, który wskazał na pewną, podświadomie za-korzenioną ignorancję w stosunku do sztuki ogrodowej, przejawiającą się w nieustannym po-wątpiewaniu w wartość ogrodów jako dzieł sztuki, a przede wszystkim w wartość zabytkową dzieł ogrodowych6.

1 K. Chrabelski, G. Ciołek, Uwagi o potrzebie i metodzie odbudowy zabytkowych ogrodów, „Ochrona Zabytków”

nr 1, R. 2: 1949, s. 15.

2 Tamże, s. 19.

3 D. Hennebo, Gartendekmalpflege in Deutschland. Geschichte – Probleme – Voraussetzungen, [w:] Gartendenkmalpflege.

Grundlagen der Erhaltung historischer Gärten und Grünanlagen, pod red. D. Hennebo, Stuttgart 1985, s. 11.

4 Ciołek uważał, że romantyzm, a zwłaszcza wiek XIX, zniszczył najcenniejsze kompozycje ogrodowe, por.

K. Chrabelski, G. Ciołek, dz. cyt., s. 16.

5 A. Michałowski, Parki i ogrody zabytkowe w Polsce: stan 1991 rok, [w:] Parki i ogrody zabytkowe w Polsce, „Studia i Materiały, Ogrody”, 1, 1992, s. 8.

6 D. Hennebo, dz. cyt., s. 11.

Istota ogrodu i jego trwałość

Opinia zbliżona do poglądów D. Hennebo wynika zapewne z faktu, że ogrody ujmuje się często jako dzieła efemeryczne lub istniejące przez krótki czas, ponieważ część ich tworzywa ma charakter żywy, a więc i zmienny, i nietrwały7. Tymczasem ogrody zabytkowe są nie tylko zbiorem starych, często rzadkich drzew i krzewów, jakich wiele można spotkać w arboretach i ogrodach botanicznych8. Ogród jest układem całościowym i złożonym, którego najważniej-szą wartością jest kompozycja – czyli zamierzony układ przestrzenny, będący połączeniem natury i kultury w harmonijną, skończoną całość. Elementami ogrodu są zarówno składniki ożywione, jak i nieożywione, a więc: rozplanowanie wraz rzeźbą terenu, zespoły roślinne, ich rodzaje, rozmiary, gra kolorów, ich zgrupowanie i zróżnicowanie wysokości w każdej z grup, elementy konstrukcyjne i dekoracyjne, a więc też obiekty architektury, wody ruchome i sto-jące, w których odbija się niebo9 (fot. IX.1.).

Wzrost i rozwój roślinności sprawia, że kompozycje te cechuje pewna dynamika – zmien-ność w czasie i nieustanny rozwój, nie do końca przewidywalny, choć w zamiarze twórcy był zapewne ściśle określony stan roślinności. Kompozycja ogrodowa ewoluuje jednak w wyni-ku rozwoju przez kolejne stadia: od formy młodocianej poprzez dojrzałą do stadium starości.

Ogród trwa tak długo, jak długo ten cykl stadialny będzie ponawiany. Skutkiem tego w proce-sie rozwoju kompozycja jako całość i poszczególne jej elementy wymagają licznych korekt, których celem jest właśnie zachowanie zaplanowanego wizerunku estetycznego. Korekty te nie mają jednak wpływu na obniżenie wartości reprezentowanych przez kompozycje, prze-ciwnie ‒ ponawianie tego stadialnego cyklu rozwojowego jest warunkiem jej utrzymania10.

O akceptację tego faktu łatwiej jest zapewne w przypadku ogrodów regularnych, zwłasz-cza barokowych, w których okresowa wymiana materiału roślinnego w celu uzyskania jedno-rodności i określonych proporcji pomiędzy poszczególnymi elementami kompozycji, w tym elementami ogrodu a architekturą, była wpisana w zasady projektowania ogrodów tej epoki11.

W takim samym stopniu zasada kształtowania dotyczyła również ogrodów krajobrazowych, o czym często brak jest przekazów, a w związku z tym i wiedzy o zabiegach stosowanych dla uzyskania założonego efektu estetycznego. Przykładowo, o roli „srebrnej siekiery” w kształ-towaniu kompozycji wypowiadał się obszernie twórca Parku Muskau, książę Hermann von Pückler-Muskau (1785–1871) oraz jego wybitny uczeń, planista, autor kilkudziesięciu par-ków i ogrodów w Europie, Eduard Petzold (1815–1891). Opisane przez nich zabiegi pole-gały na cyklicznym prześwietlaniu grup drzewostanów oraz regularnie powtarzanym cięciu drzew pojedynczych, przez co uzyskiwali znakomite efekty w postaci różnorodności form

7 L. Majdecki, Ochrona i konserwacja zabytkowych założeń ogrodowych, Warszawa 1993, s. 13–26.

8 K. Chrabelski, G. Ciołek, dz. cyt.

9 Międzynarodowa Karta Ogrodów IFLA-ICOMOS (Karta Florencka), Florencja 1981, art. 8.

10 L. Majdecki, dz. cyt., s.17.

11 R. Schomann, Wandel des Verständnisses oder Vermeidung klarer Bezeichnungen, [w:] Gartendenkmalpflege zwischen Konservieren und Rekonstruiren, pod red. G. Hajós, J. Wolschke-Bulmahn, München 2011, s. 78; D. Sikora, Konserwacja ogrodów regularnych XVII i XVIII w., Warszawa 2011, s. 171–172.

pokrojowych i ich malowniczości12. Działania te pokazują, że poza koniecznością zapewnie-nia trwałości całej formy przestrzennej, konieczne jest również zachowanie cech pojedyn-czych elementów kompozycji. Elementy te posiadają własną trwałość osobniczą, na którą składa się gatunek drzewa, jego usytuowanie i charakterystyczna forma, często przez wiele lat podlegająca świadomemu kształtowaniu dla utrzymania właściwego wyrazu (fot. IX.2.).

Substancja roślinna ogrodu ‒ pojedyncza i jej układy ‒ tworzy wraz z rzeźbą terenu kom-pozycję postrzeganą jako zespół wnętrz ogrodowych, o określonej budowie przestrzennej13, i ma tu znaczenie nie tylko rozplanowanie, ale też przestrzeń, ukształtowana przez wnętrza o zróżnicowanych formach, różnorodnym rozrzeźbieniu i budowie ścian. Zarówno ogrody regularne, jak i krajobrazowe mają swoją specyfikę, wymagającą rozpoznania. Warto przy tym zwrócić uwagę, że kompozycje swobodne są często utożsamiane z niedookreślonymi.

Tymczasem, wyrosłe na gruncie naturalizmu, osadzone są silnie w miejscowych warunkach środowiska, czerpią z jego cech i równocześnie je wydobywają za pomocą różnych przemy-ślanych zabiegów projektowych. Precyzyjne określanie zarysu wolnych przestrzeni, retuszo-wanie rzeźby terenu, jej modeloretuszo-wanie niekiedy w znacznej skali dla osiągnięcia zamierzonych efektów, tworzenie złudzeń, modelowanie wystudiowanej linii brzegowej zbiornika wody czy trasy strumienia to często nieudokumentowane, ale faktyczne i bardzo świadome zabiegi sto-sowane przez planistów (fot. IX.3.).

Wartość zabytku ogrodowego a działania konserwatorskie

Konserwacja ogrodów jest niewątpliwie zagadnieniem znacznie odbiegającym pod wzglę-dem techniki prac od pokrewnych działań w odniesieniu do architektury czy urbanistyki, co wynika ze specyfiki ich tworzywa i złożoności problematyki14. Niemniej, podobnie jak w przy-padku pozostałych rodzajów zabytków, nadrzędnym celem wszystkich działań konserwator-skich podejmowanych w stosunku do ogrodów jest podtrzymanie ich egzystencji15. Zabyt-kowe ogrody są bowiem, niezależnie od wielkości i złożoności kompozycji, dokumentami przeszłości, świadectwami myśli twórcy powstałej w określonym czasie i miejscu, rezultatem określonych uwarunkowań w rozwoju kultury i środowiska przyrodniczego, którym przypi-sywane są wartości: historyczna, naukowa, artystyczna, ale i przyrodnicza oraz użytkowa.

Niezwykła delikatność ich materii – współgranie i nierozłączność, jak w przypadku każde-go dzieła, treści i formy ‒ wymaga przemyślanekażde-go postępowania konserwatorskiekażde-go. Dlatekażde-go zachowanie wartości kompozycji ogrodowych wymaga najpierw gruntownego ich rozpozna-nia, zarówno poprzez źródła archiwalne, jak i relikty układu. Badania i studia, mogące przy-bierać różną postać, mniej lub bardziej rozbudowaną, mają zawsze podstawowe znaczenie dla

12 H. von Pückler-Muskau, Andeutungen über Landschaftsgärtnerei, Stuttgart 1834, s. 141–146; M. Rohde, Von Muskau bis Konstantinopel. Eduard Petzold, ein europäischer Gartenkünstler, Amsterdam–Dresden 1998, s. 117–123.

13 L. Majdecki, dz. cyt., s. 25.

14 K. Chrabelski, G. Ciołek, dz. cyt., s. 16.

15 L. Majdecki, dz. cyt., s. 24–25.

uzyskania pewnego wyobrażenia o historycznej kompozycji i zrozumienia istoty jej wartości.

Ta świadomość jest warunkiem zachowania w toku działań konserwatorskich autentyczno-ści ogrodu i dotyczy w jednakowej mierze jego planu, jak i wielkoautentyczno-ści jego poszczególnych części, wyposażenia, doboru roślin i innych materiałów, a także powiązanych z nimi treści.

Interpretacja pojęć

Zgodnie ze współczesną doktryną konserwatorską i obowiązującym prawem, oczywiste jest, że zabytki, a więc również zabytki ogrodowe, należy pielęgnować, zachowywać, utrzy-mywać, ale nie fałszować, uszkadzać lub niewłaściwie korzystać z zabytku16.

Znane powszechnie pojęcia konserwacji i rewaloryzacji pozwalają jednak w praktyce na szeroką skalę interpretacji. Rewaloryzacja, oznaczająca połączenie konserwacji i adaptacji, wy-dobycie estetycznych i historycznych wartości, najczęściej stosowana w stosunku do ogrodów, wprowadza jednak często w zakłopotanie, dopuszczając pewną skalę działań adaptacyjnych i rekonstrukcyjnych. Nader często się zdarza, że wizyta w ogrodzie, w którym prowadzony jest proces rewaloryzacji, pokazuje, że podjęte tam działania często nie mają nic wspólnego z pielęgnacją, zachowaniem i utrzymaniem – obserwuje się pracę ciężkiego sprzętu, demon-taż reliktów, wycinkę starych drzew i krzewów.

Napływające w ostatnich latach duże środki europejskie czy też dostępne duże środki krajo-we prowokują do praktyk, w których, paradoksalnie, najważniejszy jest osiągnięty w krótkim czasie efekt, mimo że w konserwacji ogrodów nie chodzi o jednorazową akcję, lecz o działa-nia prowadzone w sposób ciągły. Stąd też najczęściej obserwuje się odejście od typowej pie-lęgnacji ogrodu. Być może dlatego, że oznacza ona w gruncie rzeczy żmudne, powtarzające się cyklicznie działania, odsuwające w przyszłość szybkie, spektakularne efekty. Termin ten rezerwuje się na ogół tylko dla pielęgnacji drzewostanu, zapominając, że drzewostan jest jedy-nie elementem składowym całości i jedy-nie można go traktować w oderwaniu od całości działań.

Tymczasem działania pielęgnacyjne mają w sobie ogromny potencjał, zwłaszcza w przy-padku ogrodów bardzo zaniedbanych. Samo oczyszczenie wnętrz ogrodowych z drzew wy-rosłych w wyniku sukcesji naturalnej, wykonane oczywiście po wstępnym rozpoznaniu struk-tury przestrzennej ogrodu, może być nie tylko działaniem ratowniczym, ale i zastępującym pełny proces konserwacji.

W przypadku, kiedy cel działań jest słabo zdefiniowany, brak jest źródeł uniemożliwiają-cych wyposażenie obiektu w detale lub środków na działania w dużej skali, wówczas może być to jedyne i w gruncie rzeczy najsłuszniejsze rozwiązanie. Mamy wówczas do czynienia z działaniami pielęgnacyjnymi w skali całego układu przestrzennego.

Tymczasem, w ramach istniejących uwarunkowań, tworzy się często pod pretekstem rewa-loryzacji kompozycje nowe, które zachwycają nowością i obfitością atrakcji – gładkimi, twar-dymi ścieżkami, nowym wyposażeniem, ozdobami kwiatowymi, odnowionymi nasadzeniami

16 Art. 4 i 5 ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.

drzew i krzewów. Panuje przekonanie, że nawet najmniejszy i najskromniejszy ogród nie może obyć się bez odpowiedniego, nadającego splendor wyposażenia. Stąd kompozycje, o których szczegółach nawet nie ma przekazów, dopełnia się w sposób nieuzasadniony nowymi ele-mentami, a atrakcyjność dla użytkownika staje się nadrzędnym wyznacznikiem działania.

Sprawia to, że wiele projektów w całej Polsce nie tylko nie wydobywa cech indywidualnych kompozycji, ale w różnej skali i z różnym efektem tworzy udoskonalone wersje ogrodów hi-storycznych ‒ optymalne historycznie według naszego wyobrażenia.

W pogłębianiu negatywnych zjawisk ma swój udział coraz powszechniej praktykowa-na rekonstrukcja, stosowapraktykowa-na zarówno w elementach pojedynczych, jak i całych układach, zwłaszcza w ogrodach regularnych, ignorująca późniejsze krajobrazowe nawarstwienia czy też oparta na nieprzekonujących podstawach. W takiej postaci rekonstrukcja jest sprzeczna z zaleceniami Międzynarodowej Karty Florenckiej i ma charakter domniemania, wykluczo-nego w ogrodach zabytkowych17.

Powyższe tendencje nie są oczywiście wyłącznie polską specjalnością.

Obecnie, w gronach specjalistów zajmujących się konserwacją ogrodów, obserwuje się jed-nak zmianę podejścia do konserwacji ogrodów i czasem nawet ostrą dyskusję18. Od początku lat 90. za dominujące stanowisko uważa się poszanowanie substancji zabytkowej19. Równo-cześnie jednorodny wyraz estetyczny przestał być wyłącznym celem działań w ogrodach na rzecz poszanowania elementów nawarstwień, wskazujących na rozwój obiektu, większego powiązania działań z miejscem i bardziej indywidualnego traktowania każdego przypadku.

Jest to dążenie do eksponowania postaci kompozycji bardziej związanej z miejscem niż for-ma rozwinięta z wyobraźni.

Niemniej, nie oznacza to jednorodności poglądów środowisk europejskich, a różnice w me-todach działania przejawiają się choćby w świadomym unikaniu jednoznacznego nazwania projektu, a tym samym unikania definiowania jego celu. Podobnie jak i w Polsce, chętnie stosowane jest określenie „rewitalizacja”, błędnie używane zamiast „rewaloryzacja” czy „re-stauracja”, być może celowo tuszujące faktyczne zamiary20.

Oczekiwania i wybory

Rewaloryzacja ogrodów historycznych nabrała przyspieszenia w ostatnich latach dzięki środkom zewnętrznym. Na naszych oczach dokonuje się proces, który kilkadziesiąt lat temu byłby nie do pomyślenia, ze względu na ograniczenie dostępności środków. Większość prac, przynajmniej w obiektach posiadających stały zarząd, czyli na ogół muzealnych, wykonywana

17 Międzynarodowa Karta Ogrodów, art. 17.

18 Np. w Niemczech temat postępowania konserwatorskiego jest przedmiotem szerokich dyskusji w środowisku konserwatorów ogrodów, konferencji i licznych publikacji, przykładowo cytowanej w niniejszym artykule w tomie pod red. G. Hajósa i J. Wolschke-Bulmahna.

19 B.J. Rouba, Autentyczność i integralność zabytków, „Ochrona Zabytków”, 4, 2008, s. 37–57; D. Sikora, dz. cyt., s. 193–194; R. Schomann, dz. cyt., s. 80–81.

20 R. Schomann, dz. cyt., s. 82–86.

była systemem gospodarczym, co w znacznym stopniu ograniczało ich tempo. Obecnie zmienia się też funkcja ogrodów. Do pewnego czasu była ona oczywista, a ogród prezento-wał przede wszystkim wartości wynikające z cech kompozycji. Ogrody zabytkowe nie są już tylko miejscem kameralnego wypoczynku. Odgrywają coraz większą rolę w turystyce, chociaż wśród przewodników nadal brak wiedzy umożliwiającej właściwą interpretację wartości kompozycji21. Ogrody stają się coraz częściej miejscem zdarzeń ‒ akcji i maso-wych imprez mających przyciągać możliwie liczną publiczność. Mają znaczenie w proce-sach decyzyjnych jako istotny czynnik wpływający na atrakcyjność miejsca, a zwłaszcza planowanej inwestycji22.

Wszystko to zaświadcza, że potencjał ogrodów został w ostatnich latach niewątpliwie wła-ściwie doceniony. Jego wykorzystanie oznacza jednak, że ogrody muszą się dobrze prezento-wać, co pociąga za sobą oczekiwanie działań podnoszących ich atrakcyjność.

Dążenie do realizacji takich celów musi więc prowadzić do nieuchronnego konfliktu decyzji o charakterze merytorycznym, będącym rezultatem procesu badawczego i stu-dialnego, oraz wyobrażeń pozamerytorycznych. W rezultacie konserwacja czy rewalo-ryzacja ogrodów jest w praktyce również procesem decyzyjnym, w którym biorą udział liczne grupy interesariuszy – użytkownicy, ekolodzy, politycy czy szeroko rozumiane społeczeństwo, z których każda wywiera nacisk na kształt kompozycji, nie rozważając przy tym kwestii konserwatorskich. Toczące się na ten temat dyskusje pokazują, jak wiele różnych interesów należy uwzględnić. Nie ma tu również uniwersalnej drogi postępowa-nia, a każdy przypadek niesie ze sobą inny zakres problematyki23. Sprawą podstawową wydaje się jasne definiowanie celu działań i ujawnianie, na jakich założeniach opiera się podjęta ostatecznie decyzja.

Dziś, po 65 latach od przytoczonej na wstępie wypowiedzi prof. Gerarda Ciołka, należa-łoby wskazać na bogaty dorobek polskiej konserwacji ogrodów. Jako jeden z niewielu kra-jów posiadamy znacznie zaawansowany zasób dokumentacji ogrodów, tzw. ewidencji, zna-komicie rozwinęły się metody badań i studiów, a i ich metodyka jest wykładana w licznych ośrodkach akademickich. Wydaje się również, że obowiązujące akty prawne dają możliwość właściwej ochrony ogrodowych dzieł sztuki.

Praktyka wydaje się jednak bardziej złożona. Ogrody, podobnie jak inne zabytki, nie muszą i zapewne nie mogą zamykać się przed użytkownikiem, ale czy można się pogodzić z faktem, że w przyszłości przekażemy jedynie wyobrażenia, niemające wiele wspólnego z dziełami historycznej sztuki ogrodowej?

21 Jest to opinia zawodowego przewodnika PTTK, z którym autorka przeprowadziła w 2006 r. wywiad na temat turystyki ogrodowej w Polsce.

22 Na temat roli ładu przestrzennego w gospodarce nieruchomościami m.in.: A. Böhm, Fragmentacja przestrzeni i krajobraz odłamków – nieuniknione przeznaczenie czy epizod w historii wiejskiego krajobrazu, „Architektura Krajobrazu”, 2, 2012, s. 23–27.

23 Zjawisko to znakomicie ilustruje dyskusja wokół zakończonej w 2014 r. rewaloryzacji Ogrodu Krasińskich w Warszawie.