• Nie Znaleziono Wyników

Pokłady węgla brunatnego w rejonie Piły, gmina Gostycyn1

W

ęgiel brunatny, podobnie jak kamienny, powstał w procesie uwęglania roślin, któ-re po obumarciu przez wiele lat zalegały i gromadziły się w obniżeniach tektó-renu, na które wkraczał las. Ginące rośliny i drzewa tworzyły coraz grubszą warstwę osadów, które znajdując się poniżej zwierciadła wody, bez dostępu tlenu, podlegały procesowi tzw. tor-fienia. W procesie tym grubość osadu stopniowo zmniejszała się, rosła natomiast zawartość węgla pierwiastkowego C w osadzie. W dalszym procesie uwęglania następowała bioche-miczna przemiana substancji organicznej i osady typu torfowego zmieniały się w węgiel brunatny. Proces ten zachodził po stopniowym obniżaniu się terenu i gromadzeniu się na jego powierzchni kolejnych grubych warstw osadów młodszych, przez co wzrastało ciśnie-nie działające na warstwy niższe oraz temperatura. Pokłady węgla brunatnego zalegające w omawianym terenie (miejscowość Piła, gmina Gostycyn, powiat tucholski, województwo kujawsko-pomorskie) powstały w trzeciorzędzie, w neogenie (miocenie). Grubość (miąż-szość) pokładów węgla jest zmienna, w granicach od 0,5 do 4,5 m. Efektem działalności lodowcowej są silne zaburzenia glacitektoniczne, które spowodowały wypiętrzenie po-kładów i ich nachylenie w stosunku do powierzchni w granicach od 15 do 35° (fot. X.1.).

W części wschodniej kąt zapadania pokładu jest większy, znajdują się tam pokłady „Alek-sandra”, „Buko” i „Olga”. W części zachodniej pokłady Wilhelm i Montania mają mniejszy upad. Warstwy neogenu są nakryte utworami plejstocenu wykształtowanymi w postaci różno-ziarnistych piasków i żwirów oraz glin morenowych. Miąższość osadów plejstoceńskich waha się w granicach od kilku do 20 m, nakryte są cienką warstwą gleby. Omawiane złoże węgla brunatnego w kilku miejscach wychodzi na powierzchnię. Ponadto, pokłady zostały odsłonięte w stromych brzegach rzeki Brdy, sięgających 18 m wysokości, dzięki czemu zostały ziden-tyfikowane przez mieszkańców jako paliwo opałowe około 1850 r. Pierwsze dane o wielko-ści produkcji węgla brunatnego w prowincji Prusy Zachodnie pochodzą z 1861 r., wydobyto wtedy 250 ton, nie podano jednak z której kopalni. Następne oficjalne dane pruskie obejmują lata 1900–1912. Po czynnych w tym rejonie kopalniach dokumentacja nie zachowała się.

1 A. Kotyrba, A. Frolik, Ł. Kortas, S. Siwek, Ocena zagrożenia pogórniczego terenu Osiedla Leśnego w Gostycynie na podstawie badań geofizycznych i analizy warunków geologiczno-górniczych, Dokumentacja Głównego Instytutu Górnictwa, Katowice 2008.

Dysponujemy jedynie fragmentarycznymi przekazami archiwalnymi, prasowymi oraz rela-cjami świadków. Z tego względu odtworzenie działalności górniczej musimy oprzeć na prze-słankach logicznych, znajomości rozwoju techniki górniczej stosowanej w podziemnych ko-palniach węgla brunatnego oraz analogii do rozwoju innych ośrodków górniczych. Cenne dane pozyskane zostały przez członków Stowarzyszenia „BUKO” w trakcie prowadzonych w tym rejonie badań archeologicznych w latach 2007–2011.

W okresie od 1850 do 1939 r. na wspomnianym terenie działało 6 podziemnych kopalń węgla brunatnego:

– „Buko”, – „Olga”, – „Montania”,

– „Aleksandra” („Alexandra”), – „Zofia”,

– „Teresa” („Barbara”).

Fot. X.1. Przekrój geologiczny W-E przez złoże węgla brunatnego w Pile.

Główny Instytut Górnictwa, na podst. Scharfa (1943–1944).

Kopalnia „Buko”

Początki górnictwa węgla brunatnego w Pile sięgają 1850 r., kiedy to ówcześni miesz-kańcy małej osady Piła-Młyn2 (obecnie Piła) odkryli węgiel brunatny w pobliżu koryta rzeki Brdy. Rozpoczęli wydobywać węgiel na własną rękę i opalać nim domy. W ten właśnie spo-sób, już w połowie XIX w., rozpoczęło się – jeszcze wtedy nieuregulowane – wydobywanie węgla brunatnego przez lokalną ludność. Trwało to do 1892 r., kiedy dwaj bracia z Berlina, David i Jakob Bukofzerowie, natrafili na pokłady węgla brunatnego w trakcie prowadze-nia prac remontowych drogi w Pile. Prawdopodobnie około 1892 r. uruchomili pierwszą podziemną kopalnię węgla brunatnego o nazwie „Buko” (od początkowych liter swojego nazwiska). Zgodnie z obowiązującym prawem górniczym, kopalnię zgłoszono w urzędzie górniczym, łącznie z wynikami poszukiwań i planem sytuacyjnym. Zbadania złoża podjął się znany wtedy geolog, profesor i tajny radca górniczy, królewski krajowy geolog w Ber-linie Alfred Jentzsch. Jest on autorem mapy geologicznej prowincji Prusy Wschodnie i Za-chodnie oraz artykułów omawiających geologię tych obszarów3. Jak wynika z niemieckie-go czasopisma górniczeniemieckie-go z 1894 r., kopalnia w pierwszej fazie funkcjonowania (1893 r.) udostępniona była 3 sztolniami (bez szybu), zatrudniała 27 osób, a wydobycie wynosiło 978 ton węgla rocznie. Kopalnia wyposażona była w pionowy kocioł parowy i obsługiwa-na była przez 6 koni pociągowych pracujących obsługiwa-na powierzchni4.

2 Ze względu na różnorodne nazewnictwo funkcjonujące w archiwaliach z lat 1850–1944, dotyczące omawianego obszaru, oraz częste przypisywanie go do pobliskiej miejscowości gminnej Gostycyn, w dalszej części opracowania posłużono się ujednoliconą obecną nazwą administracyjną miejscowości Piła.

3 E. Ciuk, Komentarz do sprawozdania z prac wiertniczych za węglem brunatnym, wykonanych w 1944 r. w pobliżu Piła-Młyn (d. Most Młyński-Mühlbrück), gmina Gostycyn, woj. bydgoskie, mps w archiwum Państwowego Instytutu Geologicznego w Warszawie, 1986.

4 „Zeitschrift des Oberschlesischen Berg- und Hűttenmännischen Vereins”, R. XXXIII, 1894, s. 314.

Fot. X.2. Węgiel brunatny z pokładu „Montania” w Pile. Próbka pozyskana przez Główny Instytut Górnictwa z Katowic w trakcie badań geologicznych w 2009 r.

Na przygotowanej przez Alfreda Jentzscha mapie przeglądowej kopalni „Buko” z 1896 r.

(fot. X.3.) odwzorowano szyb wydobywczy o głębokości 19,6 m – powstał on po 1893 r. – oraz trzy sztolnie wydobywcze i wentylacyjne usytuowane na prawym brzegu Brdy: Stolln I, Stolln II i Stolln III. Ich wyloty znajdowały się na skarpach od strony rzeki Brdy (fot. X.4.).

Pokład węgla zapadał się pod kątem 30–35°. Eksploatowano wtedy trzy pokłady o grubości 1,0–1,5 m. Węgiel był twardy i dobrej jakości. Na mapie zaznaczono również 14 otworów poszukiwawczych w okolicy funkcjonującej już wtedy kopalni „Buko”.

Profil geologiczny złoża kopalni „Buko” przedstawia słabo zaburzony w części południo-wo-zachodniej pokład węgla brunatnego. W 1892 r. wysłano kilka wagonów węgla brunatne-go do Berlina, ale kopalnia była czynna tylko okresowo. Zapewne były problemy ze zbytem oraz brak doświadczenia w podziemnym wydobywaniu węgla.

W okresie funkcjonowania kopalni planowano wybudować kolejkę wąskotorową z kopal-ni „Buko” do pobliskiej Tucholi, gdyż wydobycie cierpiało z powodu trudności związanych z transportem węgla5 (fot. X.4.).

5 W. Scharf, Geologische Untersuchungen zwecks Wiederaufnahme des Braunkohlentiefbaues im Kreise Tuchel/Westpr., mps w archiwum Państwowego Instytutu Geologicznego, 1944.

Fot. X.3. Mapa kopalni „Buko” z 1896 r.

Prowadzone były w tym czasie rozmowy właścicieli z władzami powiatu tucholskiego. Pla-nów nie udało się jednak zrealizować ze względu na zbyt duży koszt inwestycji. Jak wynika z analizy niemieckich list zamówień lokomotyw wąskotorowych, w 1904 r. Jakob Bukofzer złożył zamówienie na lokomotywę parową o mocy 40 KM6. Należy zatem przypuszczać, że pierwsze prace związane z budową linii wąskotorowej z kopalni „Buko” rozpoczęły się na przełomie XIX i XX w. W świetle dostępnych obecnie źródeł trudno określić datę likwidacji

6 Na podstawie listy zamówień lokomotyw parowych „Märkische Lokomotivfabrik, Berlin-Schlachtensee Orenstein

& Koppel AG, Berlin (Dampflokomotiven)”.

Fot. X.4. Wylot sztolni usytuowany w skarpie rzeki Brdy.

kopalni. Na mapie topograficznej 1:25000 (bez daty), utworzonej na podkładzie Preuß. Lan-desaufnahme z 1874 r., kopalnia „Buko” zaznaczona jest jako nieczynna.

Kopalnia „Olga”

W 1898 r. na gruntach należących do niemieckiej spółki górniczej Montangesellschaft G.m.b.H. z Katowic uruchomiona została nowa kopalnia o nazwie „Olga” („Grube Olga”).

Nie wiadomo, kiedy spółka kupiła te grunty. W czasopiśmie katolickim „Pielgrzym” z 1900 r.

informowano: […] na roli plebańskiej w Gostyczynie zaczną teraz wedle zasad górniczych wydobywać węgiel brunatny. Odnośne miejsce nazwano kopalnią „Olgi” (Grube Olga)7.

Właścicielem kopalni został nadsztygar Robert Tornow. Obszar jej pola górniczego wy-nosił 270 ha. Kopalnia była udostępniona dwiema sztolniami. Dopiero w 1904 r. wydrążono pierwszy szyb, a w 1905 r. uruchomiono pierwszy poziom głębinowy. Drugi poziom głębi-nowy oddano do użytku w 1908 r., jednakże w następnym roku kurzawka8 wdarła się do wy-robisk górniczych i kopalnia została czasowo unieruchomiona. Przejściowo kopalnia prze-szła na własność Tucholskiej Spółki Przemysłu Węgla Brunatnego (Tucheler Braunkohlen Industrie Gesellschaft zu Liebenau), następnie wróciła do poprzedniego właściciela, Roberta Tornowa. Uruchomiono wówczas starą sztolnię w górnym pokładzie oraz wydrążono nowy szyb wydobywczy o wymiarach 2,0 x 2,2 m i głębokości dochodzącej do 28 m. Zainstalo-wano również maszynę parową o mocy 15 KM. Wybierano pokład węgla o grubości 2,45 m.

Kopalnia zatrudniała od 5 do 22 pracowników, a jej wydobycie kształtowało się w granicach od 110 do 4078 ton węgla rocznie (tab. 1).

Tab. 1. Wielkość wydobycia i wysokość zatrudnienia w kopalni „Olga” w latach 1906–1912.

Rok Wydobycie

[tony] Zatrudnienie

[osoby]

1906 3550 15

1907 1820 12

1908 3198 16

1909 3753 22

1910 4078 22

1911 110 6

1912 305 5

7 „Pielgrzym” 1900 r.

8 Kurzawka – drobnoziarnisty luźny osad, np. piasek, wymieszany z wodą o konsystencji płynnej, słabo związany z gruntem. Podczas prowadzenia robót górniczych kurzawka zachowuje się jak gęsta ciecz.

W okresie tym prawdopodobnie powstały też budynki mieszkalne dla górników, kuźnia, maszynownia, wózkownia oraz budynek administracyjny kopalni. Wydobywany węgiel tra-fiał głównie na rynek niemiecki pod nazwą „Gostoczyner Braunkohle” (Gostycyński Węgiel Brunatny), ale też sprzedawany był lokalnie. Transportowano go kolejką wąskotorową do sta-cji przeładunkowej w Gostycynie (Gostoczyn, Liebenau). Ruch przy samej kopalni odbywał się wąskotorową kolejką polową z wykorzystaniem siły pociągowej. Kolejka polowa była łatwa i szybka w montażu, co ułatwiało dowolne konfigurowanie jej przebiegu, w zależności od potrzeb zakładu wydobywczego.

W 1911 r. kopalnia „Olga” była jedyną czynną kopalnią węgla brunatnego w prowincji Prusy Zachodnie. W 1912 r. kopalnię czasowo zamknięto ze względu na zapadnięcie się jed-nego z szybów. Spowodowane to było pracami konserwacyjnymi kotła parowego i pomp odwadniających kopalnię. Wydłużające się oczekiwanie na części zamienne oraz chwilowe unieruchomienie wymienionych urządzeń spowodowało nagromadzenie się sporej ilości wody w kopalni. Dołowanie wody doprowadziło do podmycia szybu i jego częściowego zawalenia.

W 1913 r. kopalnia była nieczynna9.

W 1917 r., po kilku latach przestoju, kupiec z Gdańska, Wilhelm Krüger, kupił od Roberta Tornowa kopalnię „Olga” z polem górniczym o powierzchni 120 ha i zawiązał spółkę „West-preussische Bergbau Gesellschaft m.b.H.”. Położono 8 km kolejki wąskotorowej zapewnia-jącej połączenie ze stacją w Gostycynie, gdzie wybudowano dużą rampę przeładunkową. Do-starczony tam węgiel transportowano dalej do odbiorców koleją normalnotorową. Do 1919 r.

wydobyto łącznie ok. 5000–8000 ton węgla brunatnego, który zbywano na potrzeby przemy-słu w Prusach Wschodnich i na Pomorzu.

Podczas I wojny światowej pracowało w kopalni 200–300 jeńców wojennych z obozu jenieckiego w Tucholi. Taką informację podał starosta tucholski w 1920 r. w swoim piśmie skierowanym do władz województwa pomorskiego. Informacja ta jednak nie została potwier-dzona w innych źródłach pisanych z okresu10.

Po zakończeniu I wojny światowej Pomorze Gdańskie weszło w skład odrodzonego pań-stwa polskiego. Spółka Wilhelma Krügera zamierzała nadal prowadzić wydobycie i przystą-piła do inwestowania w kopalni „Olga”. W 1919 r. otrzymała teren byłego nadleśnictwa. Od początku 1920 r. nie wydobywano węgla, zajmowano się przede wszystkim remontami i in-stalowaniem nowych urządzeń, między innymi pomp i kotłów. Przygotowano plan urucho-mienia wydobywania piasku kwarcowego i glinki ceramicznej oraz produkcji szkła i porce-lany. Warunkiem powodzenia było uzyskanie zwolnienia z cła na urządzenia sprowadzane z Niemiec. W lutym 1920 r. zawiadomiono władze polskie, że trwa elektryfikacja kopalni.

Przewidywano, że od kwietnia 1920 r. wydobycie będzie wynosiło 100 t dziennie, a w na-stępnych miesiącach wzrośnie do 250–300 t. Inspekcja urzędników polskich i przedstawicieli

„Westpreussische Bergbau Gesellschaft”, z udziałem zarządzającego kopalnią Wilhelma Jungego, 1 maja 1920 r. stwierdziła, że na kopalni znajduje się:

9 J. Westphal, Jahrbuch fűr den Oberbergamtsbezirk Breslau, Kattowitz, Breslau, Berlin 1913.

10 Korespondencja Województwa Pomorskiego w Toruniu, mps w Archiwum Państwowym w Bydgoszczy.

– budynek kotłowni, w której zabudowane były trzy parowe kotły płomienicowe o łącznej powierzchni ogrzewalnej 98 m2;

– budynek elektrowni z dwoma silnikami o mocy 78 i 38 KM, w najbliższych dniach prze-widywano montaż prądnicy prądu stałego (dynamo). Stwierdzono, że niezbędna będzie druga prądnica, ale były trudności z jej zakupem;

– budynki warsztatów mieszczące ślusarnię i kuźnię z kompletnym wyposażeniem;

– tartak wyposażony w piłę tarczową oraz trak (pilarkę ramową) służący do rozpiłowywa-nia drewna okrągłego na deski. Urządzerozpiłowywa-nia te były w fazie zabudowy;

– w użyciu były również dwie wąskotorowe lokomotywy parowe o mocy 40 KM każda.

Planowano przygotować do eksploatacji pokład o grubości 1,7 m, nakryty warstwą moc-nego łupku z domieszką piasku, zalegający na terenie należącym do nadleśnictwa. Do głębo-kości 20 m górotwór był wolny od wody. Pokład zakładano udostępnić szybem o głębogłębo-kości 20 m i upadową o upadzie 20° do poziomu 20 m11.

Już w lutym 1920 r. W. Krüger zwrócił się do władz polskich z prośbą o zgodę na sprze-daż węgla dotychczasowym odbiorcom znajdującym się poza granicami państwa polskiego, którzy wpłacili nawet zaliczki. W piśmie zaznaczył, że w pobliżu kopalni nie ma przemy-słu i odbiorców węgla, a na sprzedaży węgla za granicę zyskają również władze polskie, bo odprowadzone zostaną przez zakład górniczy wyższe podatki. Dodał, że jeżeli znajdą się kupcy w pobliżu, kopalnia będzie mogła również ich zabezpieczyć. Kopalnia „Olga”

nie uzyskała zgody na sprzedaż węgla poza granice Polski, mimo ponowienia prośby i za-grożenia, że spółka będzie zmuszona sprzedać instalowane urządzenia i zaprzestać działal-ności. Akcjonariusze byli nawet skłonni sprzedać całą kopalnię. Również poparcie starosty tucholskiego, który uważał, że ze względu na brak miejscowych odbiorców można byłoby zezwolić na sprzedaż węgla z kopalni „Olga” odbiorcom poza granicami kraju, nie zostało uwzględnione przez władze wojewódzkie. W poufnej informacji dla starosty tucholskiego wojewoda zaznaczył, że nie wolno z chwilą zamknięcia kopalni pozwolić na wywóz urzą-dzeń poza polską granicę. Ta niekorzystna dla kopalni decyzja wynikała z sytuacji gospo-darczej Polski i ogromnego deficytu nośników energii cieplnej oraz nastawienia władz do przedsiębiorców niemieckich12.

W 1918 r. w granicach Polski znalazły się kopalnie węgla kamiennego okręgu dąbrow-skiego i krakowdąbrow-skiego. Okręg górnośląski znajdował się w Niemczech i do Polski został częściowo włączony dopiero w 1922 r., po powstaniach śląskich. W 1919 r. zapotrzebowanie przemysłu polskiego na węgiel zostało pokryte jedynie w 32%. Z powodu braku węgla wiele fabryk nie mogło podjąć produkcji. Wprowadzono reglamentację węgla dla przemysłu. Wo-jewództwo pomorskie otrzymywało niewielkie ilości węgla kamiennego jedynie w okresie zimowym, a dla cukrowni w czasie kampanii13. W tej sytuacji wojewoda domagał się, aby wykorzystać wszystkie miejscowe źródła surowców energetycznych, takich jak torf i

wę-11 Tamże.

12 Tamże.

13 E. i Z. Piątek, Polskie górnictwo węgla kamiennego w okresie międzywojennym, [w:] Inżynierowie polscy w XIX i XX wieku, Warszawa 1998.

giel brunatny, co skutkowało brakiem zgody na sprzedaż węgla brunatnego pochodzącego z kopalni „Olga” za granicę. Władze wojewódzkie uważały, że należy wysłać do kopalni fachowców, którzy ocenią występujące tam zasoby, ich jakość i możliwość wykorzysta-nia w polskim przemyśle. Dyskutowano nad koniecznością stosowawykorzysta-nia węgla brunatnego i drewna do ogrzewania kotłów w gorzelniach i przemyśle spożywczym. Urzędnicy nie byli zaznajomieni z właściwościami węgla brunatnego i możliwościami jego wykorzysta-nia. Sądzili, że w przeszłości węgiel brunatny z kopalni „Olga” był w Prusach Wschod-nich stosowany jako opał domowy, […] zdaje się, że dzisiaj węgiel ten z pewnością i u nas łatwo będzie miał odbiorców, albowiem nasza dzielnica tak samo jest rolnicza jak Prusy Wschodnie. W 1920 r. pisali także: Aby zaoszczędzić węgiel maszyny parowe można zapeł-nić lub częściowo zamiast węglem torfem albo drzewem. Na wywóz zagranicę pod żadnym warunkiem nie zezwalać.

Ponadto, ustalona centralnie dla kopalni „Olga” cena za tonę węgla była niższa od ceny dla kopalń znajdujących się w rękach polskich. Po proteście podniesiono ją, ale nadal nie dorów-nywała cenom oficjalnym, a konieczność płacenia wysokich stawek górnikom powodowała straty dla kopalni. Od 1 kwietnia 1920 r. niemiecka Spółka Bracka, opiekująca się dotychczas górnikami kopalni „Olga”, przestała ich ubezpieczać – kopalnia zatrudniała wtedy 80 osób, które utraciły prawa do opieki emerytalnej i wypadkowej oraz leczenia. Zwrócono się do władz polskich o zainteresowanie się tym zagadnieniem, co wojewoda obiecał uczynić. Oświad-czył ponadto, że rząd polski nie zamierza uczestniczyć kapitałowo w inwestycjach kopalni14.

Kopalnia „Olga” pracowała do listopada 1922 r. Wysokie koszty produkcji węgla i brak zbytu powodowały narastający deficyt finansowy. W związku z istniejącą sytuacją i nie-przychylnością władz polskich do inwestowania w kopalnię, Wilhelm Krüger powiadomił wojewodę o przystąpieniu do jej likwidacji. W styczniu 1923 r. maszyny i urządzenia kopal-ni zostały zdemontowane i sprzedane, a pracę stracili wszyscy zatrudkopal-niekopal-ni w kopal-niej górkopal-nicy.

Pełnomocnikiem do wszelkich działań prawnych Wilhelm Krüger mianował Tadeusza Radomskiego ze Starogardu (obecnie Starogard Gdański). Władze były z takiego obrotu sprawy bardzo niezadowolone. Na wniosek urzędu wojewódzkiego w Toruniu zwrócono się do Państwowego Instytutu Geologicznego w Warszawie z prośbą o ocenę złoża węgla brunatnego w rejonie Gostycyna. Geolog K. Rutkowski w swoim sprawozdaniu w 1924 r.

stwierdził, że w terenie po likwidacji kopalni pozostały jedynie ślady po kopalnianych szy-bach. Na obszarze wsi Piła znajdowały się wychodnie pokładów, ale najdogodniejsze do eksploatacji partie złoża były już wybrane. Z pięciu pokładów na uwagę zasługiwały trzy dolne. Zaletą dla ewentualnego uruchomienia kopalni była bliskość linii kolejowej. Prze-ciwko podjęciu eksploatacji – zdaniem Rutkowskiego – przemawiał fakt wyeksploatowania węgla zalegającego powyżej zwierciadła wód gruntowych, a schodząc z eksploatacją głę-biej, należałoby się liczyć ze zwiększonym przypływem wód i koniecznością zabudowa-nia drogich urządzeń odwadzabudowa-niających kopalnię. Zdaniem polskiego geologa, mniejsza by-łaby wówczas wytrzymałość stropu, co spowodowałoby konieczność zastosowania mocnej

14 Korespondencja Województwa Pomorskiego w Toruniu, mps w Archiwum Państwowym w Bydgoszczy.

obudowy drewnianej. A ponieważ drewno było w owym czasie drogim surowcem, jeszcze bardziej podniosłoby to koszty eksploatacji. Zbyt węgla mogłyby zapewnić jedynie kiety, gdyż węgiel brunatny nie nadaje się do dalszego transportu, lecz wybudowanie bry-kietowni byłoby bardzo drogie. Cena węgla musiałaby być bardzo niska, aby skutecznie konkurować z węglem kamiennym śląskim i angielskim. Za racjonalną uznał możliwość ograniczonej eksploatacji pokładu w kopalni „Aleksandra”, znajdującej się w pobliżu kopal-ni „Olga” i należącej do polskich przedsiębiorców (braci Radomskich), bo pokład wycho-dził tam na powierzchnię i nie zachowycho-dziła konieczność zabudowania urządzeń odwadniają-cych. Jego zdaniem, kopalnia mogłaby istnieć tam kilka lat, pokrywając zapotrzebowanie pobliskiej cegielni i młyna15.

W następnych latach w rejonie Piły nie prowadzono wydobycia. Obszary pogórnicze obej-mowały wtedy łącznie 500 ha i nadawały się tylko do zalesienia, bowiem były to przeważnie piaski i tereny zdegradowane działalnością górniczą. W 1926 r. bezskutecznie próbowano wy-dzierżawić należące do kopalni „Olga” 25 ha leżących odłogiem gruntów rolnych.

Do ponownego uruchomienia kopalni doszło dopiero w 1932 r. Tadeusz Radomski ogłosił się właścicielem kopalni „Olga”. Zmieniono nazwę firmy na: „Pomorskie Zakłady Górniczo--Przemysłowe Bracia Radomscy – Towarzystwo Akcyjne”, a na papierze firmowym Radom-ski podał, że prowadzi kopalnię węgla brunatnego, kwarcu, glinki i wapnika. Należy dodać, że kopalnia „Olga” nigdy nie wydobywała piasku, glinki ceramicznej ani wapienia (wapni-ka). Były to tylko plany, które zamierzał realizować poprzedni właściciel kopalni, Wilhelm Krüger. O pracy kopalni jako „własności” Tadeusza Radomskiego nie mamy wiarygodnych informacji. Wydobycie, jak podał w 1932 r., wynosiło 450 t w ciągu miesiąca16.

Na skutek protestu Wilhelma Krügera, który oddał sprawę do rozpatrzenia w sądzie, na kopalnię nałożono sekwestr i została unieruchomiona. Według T. Radomskiego, 25 lutego 1933 r. sekwestracja, wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Toruniu, została zniesiona i przystą-pił do jej ponownego uruchomienia. Zlecił opracowanie planu ruchu dla kopalni „Olga”, który był bardzo optymistyczny i przewidywał rozwój kopalni, zwiększenie wydobycia, wzrost zatrudnienia do kilkuset osób oraz wybudowanie brykietowni. Kiedy kolejne ban-ki odmówiły udzielenia pożyczban-ki, T. Radomsban-ki sban-kierował prośbę o pomoc w wysokości 15.000 zł do wojewody pomorskiego w Toruniu, a ten poprosił starostę tucholskiego o opi-nię. Po sprawdzeniu w sądzie grodzkim w Tucholi księgi hipotecznej, sekretarz sądu od-powiedział 8 stycznia 1934 r., że Tadeusz Radomski nie figuruje jako właściciel jakiejkol-wiek nieruchomości.

Starosta powiatowy w Tucholi powiadomił Urząd Wojewódzki w Toruniu, że wobec bar-dzo pogmatwanych interesów T. Radomski nie zasługuje na żadne kredyty. Kwota, o jaką prosi, jest absolutnie niewystarczająca na wybudowanie brykietowni, a uzyskaną pożyczkę zużytkowałby prawdopodobnie na inne cele. Dodał, że nieruchomość (kopalnia „Olga”) nie jest jego własnością, a zapisanym właścicielem jest „Westpreussische Bergbau-Gesellschaft”

w Gdańsku. Tadeusz Radomski, jako pełnomocnik prawny Wilhelma Krügera, dokonał

15 Tamże.

16 Tamże.

nieuprawnionych działań hipotecznych bez zgody właściciela. Sprawa między Krügerem a Radomskim toczyła się nadal w sądzie w Chojnicach. Wynik, zdaniem starosty, był trudny do przewidzenia. Ponadto, T. Radomski nie podporządkował się zarządzeniu Okręgowego Urzędu Górniczego i do prowadzenia kopalni nie zatrudnił fachowego kierownika kopalni.

Z powodu braku sprawnej pompy odwadniającej na początku 1934 r. kopalnia była zala-na i przez to nieczynzala-na. Okręgowy Urząd Górniczy w Radomiu, w piśmie z dnia 21 lipca 1934 r., zawiadomił starostę powiatowego w Tucholi, […] że kopalnie „Olga” i „Aleksan-dra” zostały zatrzymane ze względu na brak odpowiedzialnych kierowników i będą mogły być uruchomione dopiero po wykonaniu przez właścicieli tych kopalń wszystkich wymagań Prawa Górniczego. Wynika z tego, że T. Radomski próbował prowadzić kopalnię jak

Z powodu braku sprawnej pompy odwadniającej na początku 1934 r. kopalnia była zala-na i przez to nieczynzala-na. Okręgowy Urząd Górniczy w Radomiu, w piśmie z dnia 21 lipca 1934 r., zawiadomił starostę powiatowego w Tucholi, […] że kopalnie „Olga” i „Aleksan-dra” zostały zatrzymane ze względu na brak odpowiedzialnych kierowników i będą mogły być uruchomione dopiero po wykonaniu przez właścicieli tych kopalń wszystkich wymagań Prawa Górniczego. Wynika z tego, że T. Radomski próbował prowadzić kopalnię jak