• Nie Znaleziono Wyników

18 . Odra, śląską drogą handlową

20. Opole i okolica

Opole by ło p o czątk o w o w sią, której założen ie w e d łu g w szelkieg o p raw d o p o d o b ie ń stw a około roku

- 108

-768 pirszyipada. P rz em o c w zm ag ającego się w ów czas w

» p o tęg ę sąsiedniego p a ń stw a m o raw sk ieg o z a ­ g a rn ia G ó rny Ś ląsk w ra z z O polem i trz y m a je w po­

siadaniu a ż do k o ń ca d ziew iąteg o stulecia (894 r.), po- czem z d o b y w a ją gó rn o śląsk ą krain ę rozw ielraożnia- ją c y się Czdsii i dzieirżą ją iaż do k ońca X wieku t. j. do w stąpienia na tron polski B olesław a C hrobrego, k tó r y 999 r. Ś ląsk i K raków a więc i O po­

le zdo b y ł i p rz y k oronie polskiej u trz y m ał.

N azw ę m ia sta tło m ac z y ć n ależy od pola, k tó re o sa d ę pierw o tną o taczało . W s ta ry c h dokum entach w spom inają o Opulu — a później już Opolu. Inne tłó - m aczen ia o pochodzeniu n a z w y są b ezp o d staw n e, b a r­

dzo niefortunne. B a d a c ze p rzeszło ści nie znając ję­

z y k a polskiego, w padli na b ezow o cn e i n iezg rab n e do­

m y sły .

J u ż pod koniec w ieku dziesiąteg o b y ło O pole o sa ­ dą. W y n ik a to ztąd , że św . W ojciech 984 r. w idziaf się sp o w o d o w an y w Opolu z a trz y m a ć , że tu n au czał i chrzcił, że tu zbud o w an o kaplicę na p ag órku, gdzie w znosił się już w te n c z a s w a ro w n y zam ek. N adto i ta jeszcze okoliczność, że 1163 roku p rz y p rz e k a z a ­ niu Ś lą sk a syiniom W ła d y sław a, k ró la polskiego, połu­

dniow ą część (śląskiej ziem i k sk ięstw em opolskiem n a ­ zw ano, daje dow ód, że O pole już w te n c za s pew neg o dobiegło by ło znaczenia.

P o czątk o w o ty lk o zam ek ma o w ym p agórku był obronny. J e sz c z e w roku 1228 rozró żnian o zam ek od m iasta. Z zam k u p ro w a d z iła d ro g a pro sto do rzeki O d ry , w z d łu ż teraźn iejszej ulicy św . W ojciecha.

W około zam ku osiedlali się rękodzielnicy, rolnicy, kupcy itp. i ta k z czasem p o w sta ła polsk a m ieścina.

B udynki m ia sta byłty w p rz e w a d z e z d rz e w a ; k roni­

k a rz z w ieku c z te rn a ste g o w spom ina, że o prócz m u­

rów , w zn iesion ych 1228 r. p rze z k sięcia K azim ierza opolskiego w m iejsce d o ty ch c z a so w y c h d rew n ian y ch um ocnień, by ło O pole zupełnie d rew n ian e.

K sięstw o opolskie znajdow ało się od 1163 do roku 1532 pod panow an iem śląskich P ia stó w ,

na-- 109 —

stępnie aż do roku 1623 pod rząd am i e le k to ró w b ra n ­ denbu rsk ich . S kutk iem ro ko szu p rzeciw k o c e sa rz o ­ wa, a zara z em królow i czeskiem u, F erd y nandow i II.

u tracił je ó w czesny elektor J a n J e rz y . Aż do roku 1740 w id zim y ziem ię opolską pod b erłem au stry a ck ie m , a od tąd pod pan o w an iem pruskiem .

M iasto znajd o w ało się m oże najdłużej, bo aż do roku 1328 pod p raw e m polskiem ; dopiero w te d y n a ­ dała mu k sią ż ę ta pirawla niem ieckie, co spow odow ały niezaw o d nie w ó w c z a s już istniejące p rą d y dla P o la ­ ków nieprzyjaizme. W ty ch czasach posiadało m iasto zam ek, trz y kościoły, d w a k lasz to ry , b ro w a r i ratu sz . W sz y stk ie te zab u d o w an ia b y ły z k am ienia; sz c z e ­ g ó ło w ą b u d o w ą odzn aczał się zam ek, w z n o sz ą cy się n a O stró w k u , zb u d o w a n y około 1307 r. S ta ry zam ek o k a z ał się za szczupłym dla licznej ro d zin y książęcej, to te ż b u d o w a now eg o b y ła nieo d zow ną konieczno­

ścią. P r z y zam ku b y ły d w a w ielkie o g ro d y w a r z y w ­ ne i chm ielnik, k tó ry d o sta rc z a ł rocznie 12 m ałd er chmielu.

P ew n y ch w iadom ości o rozw oju handlu i p rze m y ­ słu w w iekach daw niejszych w m ieście i okolicy brak zupełnie. To jednak jest pewne, że pro w adziła tu głów ­ na dro g a handlow a na K raków , k tó ra się p rzy c z y n iła do w zrostu m iasta. N iestety k u p c y n arażen i byli n a częste n a p a d y $ łupież rozbójników w k raju dość licznych a n a ­ w e t na rabunki ze s tro n y k s ią ż ą t sam ych. N ad zw y czaj­

nym pod w zględem ty m „b o haterem " był książę opolski Bolko IV. P om ięd zy nim i królem czeskim toczy ł się od długich lat spór o spadek z d aw n iejszych czasów . Król zobow iązał się n ależy to ść ratam i w p rzeciągu lat óśmiu spłacić, do czego dało pom iędzy innemi gw arancję m ia sto W ro cław . N iestety król nie d o trzy m ał obietnicy.

K siążę rozg niew an y lekcew ażeniem sp ra w y p rzez k ró ­ la, uwięził dwóch rad n y c h w rocław skich w' zam ku n y ­ skim , a W rocław ianie, chcąc ż y ć w zgodzie, spłacili księciu c z ęść należytości n a miich p rzy p a d a ją c e j w na- dzieji, że kupcy w ro cław scy będą mieli od tąd bezpie­

czną drogę ma targ i krakow skie.

110

N iestety w nad ziejach sw ych się przeliczyli. Ksią­

żę Dolko zaprosił kupców w rocław skich do stolicy swej pod pozorem , że d ro g a nie je s t bezpieczna. B yło to w roku 1399 p rzed jarm ark iem n a św. F lo rja n a w K ra­

kow ie. W ielka ta liczba kup có w do K rakow a jadący ch, nic nie przeczuw ając, usłuchała gościnnego .zaproszenia k sięcia i stan ęła w Opolu. Sposobność tę w y z y sk a ł k sią­

żę Bodfco1, z a b ra w sz y kupcom w rocław skim w szystko, co mieli z sobą.

W y p ad k i takie nie b y ły odosobnione. P o zam kach i zam eczkach n a g ran icy Ś lą sk a i M oraw y s,iedziel; pa- Tiowie-rozbójniicy. B ył to n a tu ra ln y w pływ średniow ie­

cznego rozbójnictw a, z któreg o zrobiło sobie rodzaj p o ­ w szedniego' sp ortu wielu grafów , baronów i ry c e rz y niem ieckich. Dalej ad granic zachodnich P olski, w głąb jej dziedzin, gdzie p rz y k ła d rozbójniczego, ob y czaju ry c e rstw a niem ieckiego m niej o d działy w ał, o rozbój­

nikach ipodobnych nic sły ch ać albo w cale alb o b ardzo m ało. N atom iast na G órnym Ś ląsk u coraz, bardziej roiło się od rycerzy-rozbójników . W pierw szej połowie wieku 15-go 'm usiały stosunki być n ad zw y czaj napsute.

Ś w iad czy o tem n o w y w ypadek, z a sz ły 1444 r.

B olesław k siążę Opoilski, zniem czały P iast, ośm ielony nieobecnością króla W ła d y sław a (W a rn e ń ­ c z y k a ), k tó ry w łaśnie n a W ęg rzech p rzy go to w yw ał s.ię na w ielką w ojnę tu reck ą, kupców krakow skich, jad ą ­ cych z tow aram i wielkiej cen y na ja rm a rk św iętojański d o W ro c ław ia pod zasło n ą licznej s tra ż y , w m ieście K luczborku, kied y spokojnie spoczyw ali, żadnej nie sp odziew ając się napaści, nap ad ł, p ow iązał i zabrał w sz y stk o srebro, złoto i to w a ry , k tó ry c h śred n ia cena do 200 ty się c y czerw onych złotych w ynosiła. W roku 1449 Mikołaja- W ierzy n k a, kup ca krakow skiego, złupio- no w drodze na 5 ty się c y dukatów w gotow iźnie i dro ­ gich tow arach.

RozbójniiCtwo publiczne z o sta ło ukrócone dopiero, kiedy królew icz Z ygm unt I., późniejszy król polski Z y­

gm unt S ta rv . osiadł na księstw ie G łogow skiem . W ro ­

111

112

ku 1504 z o sta ł też m a rg ra b ią D olnych Ł uży c, ai w resz­

cie roku 1505 nam iestnikiem całeg o Ś ląsk a z ram ienia sw ego b ra ta , k ró la czeskiego W ła d y sła w a , Z ygm unt ugruntow ał pokój n a Ś ląsku, utrw alił bezpieczeństw o, uśm ierzy ł nienaw iść m ięd zy stanam i, ś c ig a ł złoczyń­

ców surow em i k a ra m i a n a zjeździć stan ó w śląskich w P rud n iku wyimógł uchw ałę, żeby zaciąg n ąć na żołd kraju dwie setki lekkiej jaz d y , przeznaczonej d o ch w y ­ tan ia łupieżców i: gwiałtowniików.. S p rę ży stą w ładzą ha­

m o w ał nieokiełzane sam ow ładztw o ry c e rz y , a bezbron­

n ą ludność otaczał ta rc z ą sw ojej opieki; to te ż nie mi­

nęło go ogólne p rzy w ią z a n ie i uznanie zasług.

M iasto Opole przechodziło różne koleje a najw ię­

cej d aw ały m u się częste p o ż a r y i -ciągłe w ojny we znaki. N ajw ięk szy p o ż a r sro ż y ł się w roku 1615. Dnia 28 sierp nia około południa w ybuchł ogień w m ieszkaniu p isa rz a skarbow ego Je rz e g o Ko-bliika n a zam ku. C ały zam ek sta n ą ł w krótce w płom ieniach; n a nieszczęście zerw ał się silny w icher, k tó ry rozniósł isk ry po m ieś­

cie. N ajprzód zapali! się m ły n m iejski, potem szpital, potem d om y p r z y ulicy O drzańskiej, potem kościół ko- legiacki św. K rzy ża. S z erząc się z niezm ierną szy b k o ­ ścią, objął p o ż a r całe m iasto, któ re po dw óch godzi­

nach k ąp ało się w m orzu płom ieni. Ju ż nie o gaszeniu ognia, już nie -o- ratow aniu m ienia, lecz o w łasnem bez­

pieczeństw ie m usieli m yśleć m ieszkańcy. H urm em ci- śnaętoi się do b ram y , by w y d o stać się na pole. O 4-tej po południu c a łe m iasto było jedinem wielkiem rum ow i­

skiem . T ylko folw ark n a P asiece, m ły n z a m k o w y i pro- chow nica po zo stały nietknięte.

Około 100 osób leżało spalo n ych n a ulicach, w do­

m ach lub sklepach. P o m ięd zy ofiaram i pożaru znajdo­

w ał się p ro b oszcz m iejski. R eszta m ieszkańców rozło­

ż y ła się kupkam i po- p rzy le g ły c h o gro d ach lub -na p o ­ lu, inni rozpierzchli się po- w siach okolicznych. Na od­

budow anie m iasta przezn aczy ł g e n eraln y s ta ro s ta ś l ą ­ ska potrzebne drzew o z groszow ickiego lasu, ale b-a:r- dzo powoli staw iano' d o m y i restaurow ano- kościół

far-— 113

ny, zam ek, k la sz to ry dom inikański i franciszkański, ja- ko też inne g m achy. Zaledw ie d źw igające się z gruzów m iasto naw iedził 1618 r. now y p o żar, k tó ry zniszczył 32 dom y i część rynku.

W pow yżej p rzy to czo n y ch w aru nk ach m iasto rozw ijać się nie m ogło i p rze z całe pięć wieków pozo­

sta ło tem , czem by ło przed tem , tj. m ałem m iastecz­

kiem . 1807 r. liczyło Opole 321 dom ów i 1400 m iesz­

kańców . Polrniimoi to zdołało miiastoi w ty m sam ym ro ­ k u staw ić p rze sz ło 86 ty się c y talaró w kosztów w ojen­

ny ch. Rozw ój mitasta datu je się z początku wieku dzie­

w iętnastego. W roku 1816 u rz ą d z a n o w Opolu regencję obw odu opolskiego, w roku 1846 o tw a rty zositał dwo­

rzec now ow ybudow anej kolei górnośląskiej, prow a­

dzącej z, W rocław ia n a R acibórz i Bogumiin. W latach p óźniejszych o d d a n o d o ruchu kolej opolsko-tarnogór- s k ą i opplsko-w ielkostrzelecko-bytom ską, a 1887 roku o tw a rta zo sta ła kolei d o N ysy. N ajnow szą d ro g ą że­

lazną jest kolej Opoil e-W rocław ; p ro w ad zi o na przez Czarnowąsiy, Kupy i Pokój a o tw a rtą z o sta ła 1910 r.

R uch k o lejo w y a w now szy m czasie ta k ż e żeglu­

g a n a O d rz e p rz y c z y n iły się najw ięcej do w zrostu m iasta. Liczba m ieszkańców w ynosi dziś około 35 ty ­ sięcy głów cz y li 20 ty s. więcej jiak liczyło w roku 1885.

Ludność ta dzieli się ;po części n a kupców , rękodzielni­

ków . urzędników a w iększość stanow i lud roboczy, lud polski i katolicki. T ak że i p o m ięd zy kupcam i i rę- fcodzielinilkaiml ta k w m ieście jak w poiwiiecie n a p o ty k a m y dość zniaczną liczbę Polaków . W Opolu w ychodzi pis- mio polskie. „G azeta O polska" pod red a k c ją B r. K o ra - szew skiego, istnieje dobrze ro zw ijający się B ank ludo­

w y i skład rolniczy p. f. „Rolniik“. O prócz tego n a p o ty ­ k a m y n a m iejscu kilka znaczn y ch fab ry k c y g a r, wiel­

k ie b ro w ary , mlłyn p a ro w y i wielki zakład cem entu n a przedm ieściu Zakrzow ie. Kupiectwo jest b ardzo dobrze zastąpione. T arg i tygodniow e o d b y w a ją się w ponie­

działki i piątki; jarm ark i zaś ta k ja k gdzieindziej •stra­

ciły na znaczeniu.

8

Milę w. k ierunku północnym m ia sta położona jest w ioska C za fn o w ą sy . W roku 1228 przeniósł książę K a­

zim ierz Opolski tu d o tąd prze® m atk ę jeg o Ludm iłę w R ybniku zało żon y k la sz to r P anien. M ajątek k laszto ­ ru z a b ra ł 1810 r. rzą d ipruski na, w łasn o ść i po dziś dzień s ą d o b ra domin (jalne w jeg o posiadan iu . D aw niej­

s z y budynek o p ata słu ży z a m ieszkanie d z ie rża w cy d óbr; kościół k lasz to rn y zam ieniono n a kościół para- fjalny. W m iejscu znajd u je się m łyn p a ro w y i fab ry k a c y g a r.

N a południe od O pola położone je s t m iasteczko P ru szk ó w ii d o b ra k ró lew sk ie tej sam ej n azw y. W ro­

ku 1847 założono w istniejącym w obw odzie dom inial­

n y m żarniku ak adem ię rólniiczą, k tó rą p rz e d mniejwięceij 30 iatamii przeniesiono do W ro cław ia. W r a e js c e aka­

dem ii utw orzono zakład pom ologiczny, obejm ujący szkołę ogro dniczą, m le c za rsk ą dla osób m ęskich i żeń­

skich oraz, szkołę dla uczni leśniczych. T arg i tygodnio­

w e o d b y w ają się w czw artki i soboty, ja rm a rk i cztery ra z y rocznie. P o łączen ia kolejowego' m iasteczko do­

ty ch c z a s nie m a, n a to m ia st istnieje dogodne połączenie om nibusow e z m iastem Opolem.

P o w ia t w iejski je s t d o b rze uprzem ysłow ionym . W całym pow iecie n a p o ty k a się n a m argiel kred o w y ; w najw ięk szy ch ilościach zn ajd u je się produkt ten po­

m iędzy G roszow icam i i C zarnow ąsam i. Tu służy ta k o ­ w y do w yrobu cem entu; wielkie fabryki cem entu znaj­

dują się ta k ż e w O roszo w icach. Dawniej używ ano go do w y p a la n ia w ap n a a tak że w hutach żelaza jest nie­

zbędn y m arty k u łem . P o lewej stro n ie O d ry zajm uje margiiel k red o w y dwum ilow c pasm o, ciągnące się od Ziem nie do P ó łw s i W okolicy Szczepanow ie je s t m ar- Sfiel n a d z w y c z aj glinkow aty, ro zsy p u je siię n a powie­

trz u i czyni rolę b a rd z o u ro d zajn ą.

W okolicach Pokoju, M ałego D o b rzy n ia i C hrap-kow ic zn ajduje się w apno m us zl owe if piashrap-kow iec, poło­

ż o n y pod sarn ą pow ierzchnią z ie m i W a p n o m arglow e

— 114 —

- 115

byw a palone w piecach do tego zbudow anych i słu ży ja ­ ko m a te ria ł bud ow lany i śro d ek naw ozow y.

Nad dopływ ym Osób togi położone jest dawniej w arow ne • ciasteczk o C hrapkow ice, liczące około 3500 m ieszkańców.. Dziś po- obw arow aniach ty c h nie m a śla­

du, zachow ał się tylko; zam ek. M iasto' po siad a dogo­

dne połączenie kolejow e, któ re stanow i kolej p ry w a tn a G ogolin-Prudnik. O dby w ają się tu rocznie 7 ja rm a r­

ków , targ i tygodniow e c o w torek. Ludność m iasta tr u ­ dni się po w iększej części rolnictw em , inni zn ajd u ją z a ­ trudnienie w okolicznych w apiennikach, inni jeszcze p rz y żegludze na, O drze.

P o kó j, m iasteczk o położone n a d torem kolejow ym O pole-N am ysłów posiada, kąpiele zdrow otne. W śro d o ­ w isk u m iasta w znosi się w sp an iały zam ek k ró la wir-

teniberskiego i i m e d o ro dzin y królew skiej należące zabudow ania. T arg i tygodniow e o d b y w a ją się tu w czw artk i.

W odosobnieniu zupelnem , w okolicy lesistej n a północ położone je s t m iasteczk o K u py, s ta c ja kolejow a, siedziba sąd u okręgow ego. Tu w podziem iach gm achu sądtowego o d sied ział n a jestień 1906 r. au to r niniejszego dziełk a c z te ry dni śledztw a, a re sz to w a n y poprzednio p rz e z ż a n d arm a z a a g itację n a rzecz narodow ą.

21. Gliwice.

Gliwice zaliczają się do jednego z n a js ta rs z y c h m iast górnośląskich. Z m ałych początków w zrosło d a ­ w niejsze m iasteczko , k tó reg o m ieszkań cy zajm ow ali się to rolnictwem-, to sukiennictw em i poniekąd han­

dlem z P o lsk ą, b a rd z o szybko i dziś jest jed n ą z n aj­

więcej up rzem ysłow ionych miejscowości. G órnego Ś ląska.

N azw a Gliwic pochodzi jak to w y k a z u ją n a js ta r­

sz e do k u m en ty od Chlew ie t. j. chlew ów, w średnio­

w iecznych czasach tu b ard zo Możnych, służących dla trz ó d b y d ła n a wielkich pastw isk ach tu te jsz y c h

pasa-8*

- 116

-nych. P ierw otnie nosiła nazw ę tę d zisiejsza wioska S ta re Gliwice. Dopiero później p o w sta ła o sa d a Głub- szyce a z miej dzisiejsze m iasto, któ reg o n azw a z bie­

giem czasu cz ęsto się zm ieniała. T a k p o w ta rz a ją się Głowice, Gliwicze, Gliwicz, Glejw icz i Gleibitz. Z do­

kum entów w ynika, już około roku 1286— inni tw ier­

d zą 1276 r. — b y ły Gliwice m iastem . Kolejno należało do księstw 'Cieszyńskiego, ośw ięcim skiego, opolskiego a w w ieku 14-ym m iało p rz e z pew ien c z a s w łasnych książąt. W roku 1343 nałożono n a m iasto p o d atek na rzieicz p ap ieży „groszem :piotrow ytn“ zw any. Z obli­

czenia odnoszącego się do p o d atk u tego wynika, że m iasto liczyło w tyim czasie zaledw ie 281 m ieszkańców .

W iek sz esn a sty b y ł dla m iasta pod w zględem rozw oju pom yślnym . W roku 1511 n ab y to części wio­

sek Szobiszowiic, Żernik i L igoty, 1596 r. dobro kom or­

ne Gliwice w ra z z naileżącemi do niego w ioskam i T ry - nek, W ojtow ąw ieś i O stropę. O prócz tego uzyskan o w yższą w ładzę sąd o w ą n a d w ioskam i Szyw ałdem , Niem. Żermicą, K nurow em i K ryw ałdem . W łości te straciło m iasto z czasem wszystkie.. S zy w ałd i Nieim.

Źernicę m usiano 1672 r. w d ro dze spornej odstąpić opactw u C y stersów w R udach, K ryw ald i Knurów sprzedano w czasie najw iększej n ędzy, ja k a po w stała PO' p o ża ra c h m ia sta w latach 1711 i 1730. D obra kon­

ino m e sprzedano' w w ieku o śm n asty m z pow odu nie- apłacania się ty ch że z a bezcen to jest Szot) i szo wice za 75 talaró w i 25 talaró w gruntowego'. T ry n e k za 200 talaró w i 39 tala ró w gruntow ego, W ojtowąwifcś za

100 altaró w i 64 talaró w granitowego.

S m utne p o w iększej części dzieje p rzy nió sł tak m iastu jak w ogóle całem u Śląskow i w iek piętnasty.

Dnia 6 lipca 1415 r. spaloino w Konstancji, m ag istra uniw ersy tetu w P ra d z e , J a n a H usa, i to z polecenia ce­

sa rz a Z y gm unta L tiksem burezyka, z a szerzenie błę­

dów teologicznych. Czesi [rozjątrzeni spalaniem Hu­

sa, zaw ziętego' w ro ga niem czyzny, chw ycili za broń przeciw cesarzow i Z ygm untow i, którego nienawidzili jak o Niemca:. Jaik poprzednio P o la cy w d zierająceg o się n a troin polski tegoż Z ygm un ta ■wygnali z k raju , ta k i Czesi nie chcieli go w idzieć ma sw oim tronie. P o ­ dnosząc zatś w y so k o sz ta n d a r słow iańskiej niepodle­

głości, ofiarowali koronę czesk ą zw ycięzcy z pod G runw aldu, królow i polskiemu W ładysław ow i, Ja g ie lle ch cąc p rz e z to bra-tnie n a ro d y w sam em sercu E uropy w jednio p a ń stw o słow iańskie połączyć.

Jagiełło po n arad zie z biskupam i i senatoram i po­

stanow ił, że p rz y jm ie koronę, jeżeli Czesi pogodzą się z kościołem . D o zg o d y tej jednak nie d o szło ; naw et w y p ra w a księcia Z ygm unta K orybuta przez Jagiełłę, jako sw ego nam iestnika, nie o d niosła pożąd anych sku­

tk ó w i Korylbut tego sa m eg o jeszcze roku (1422) do Polski pow rócił. Z naczyło to. że Jagiełło nie p rz y jm u ­ je k o ro n y czeskiej, sk o ro im m ilsza h erezja, niż d o ­ bro całego k raju .

Z ygm unt L uksem burczyk, w y p a rty z Czech, schronił się n a Śląsk, gdzie go zniem czeni k siążęta i bogate niem ieckie m ieszczaństw o m ile przyjęli. Od roku 1421 zaczęto n a Ś ląsku zb ierać w ojsko ma Cze­

chó w ; n a ja z d ze Ś ląsk a na ziem ię czeską dokonany nic jed n a k nie w skórał, a p o ciąg n ął za so b ą złość C ze­

chów n a Niemców śląskich a przed ew szy stkiem dał się w e znaki tym; k siążętom , k tó rz y trzy m ali z Z yg­

m untem . P rz e z 5 lat od roku 1425 do 1340 trw a ły te husyckie n a ja z d y na Ś ląsk, p u sto szące k raj w sposób n iesły c h an y ; z a k s ią ż ą t cierpieć m usiał lud. W g ru ­ dniu 1425 r. napadli H usyci n ajp ierw na1 hrabstw o K łodzkie, n astępn ie ma księstw o świdnickie, Ł użyce, księstwo_ lignidkie, jaw o rzy ń sk ie iłd., m sz c z ąc się za pastw ienie się Niemców śląskich n ad jeńcam i cze­

skimi.

W obec tej p rzem o cy husyckiej był Ś ląsk b e z ra d ­ ny. W id ząc husyci, jak w rogow ie się ich boją,

- 117

-p rzygo tow ali na rok 1428 jeszcze w iększy n ajazd . Zimę spędzili na W ęg rzech , żeby się żyw ić kosztem Z ygm unta, z w iosną p rze ­ szli na M oraw y, a zitąd przez ziem ię o p aw sk ą n a Śląsk. Idąc old O p aw y n a północ spalili Kietriz, C ere­

kiew i K aźm ierz, n a le ż ą c y do m nichów lubiążskich.

G łogów ek wzięli w stępnym bojem , Osobfogę, Prudnik, Chrapkowiiioe, S trzeleczki splądrow ali, a pobiw szy na głow ę hufce biskupa w rocław skiego, I.igniczan. W ro ­ cław ian i kilku k sią ż ą t śląskich pod N ysą, posiadłości biskupie spustoszyli, K oziąsżyję, O dm uchów. P aczków , Niemodlin, G rotków o raz przed m ieścia N y sy spalili.

Niemniej ucierpiały inne części kraju , którem i o ddzia­

ły husycfcie przecho d ziły .

D otych czasow e w y p ra w y H usytów skierow ane by ły nie przeciwko* G órnem u Śląskow i, lecz jak już poprzednio pow iedziałem przeciw niem ieckim osadom , klasztorom i m iastom na Średnim i D olnym Śląsku, o raz przeciw ko zniem czonym książętom i biskupowi w rocław skiem u K onradow i, przyw ódzcyi i szerm ierzo ­ wi n iem czyzn y w nadodrzariskiej k rain ie. T ym czasem z a sz ły w ypadki, k tó re w ojnie husyckiej now y n a d a ły obrót.

N a w iosnę roku 1430 n a stą p ił now y n a ja z d t n o ­ we spustoszenie. Żeby położyć tam ę rabunkom nie m ającym ' żad n eg o p o lity cz n e g o dalszego znaczenia, pojaw ił się n a G órnym Ś ląsku z zeb ran ym w P olsce hufcem książę Korybuit, o d w ołany z Czech p rze z J a ­ giełłę, i to w ty m sam ym czasie, g d y p rzestąpiło g ra ­ nice tej części k ra ju w o jsk o czeskie pod dow ództw em p rzy ja cie la jego P o la k a D obka P u c h a ły . Z nim się Ko- ry b u t p ołączy ł, w zm acn iając sw oje siły n a d p ły w a ją c y ­ mi licznie z Polski ochotnikam i. T a k ż e k siążę opolski.

Bolko V, p a n n a Gloigówku, p rze sz e d ł n a stro n ę H u sy ­ tów . W y p ra w a w y m ierz o n a b y ła p rzeciw k o zaciętym w rogom słow iańskiego im ienia, trzem braciom biskupa

- 118

119

-w rocła-w skiego K onrada, książęto m ołeśnicko-koziel- skim , z k tó ry c h jeden b y ł n aw et K rzyżakiem .

O panow ano B ytom , Gliwice, U jazd, T oszek, P y ­ skow ice, Imielnie?, N iem czę i O dm uchów, poczem po­

dzielono się zdobyczą. Czesi zajęli1 Niemczę i Odrnu- ehów, zam ieniając zam ki tam te jsze na główne sw oje

dzielono się zdobyczą. Czesi zajęli1 Niemczę i Odrnu- ehów, zam ieniając zam ki tam te jsze na główne sw oje

Powiązane dokumenty